Która z dziewcząt ma "doła" przez faceta? Część II.

[PomylonaKsiezniczka]

Dokladnie...bo chocby nie wiem jak bardzo sie chcialo to nie mozna zrobic nic, jesli ta druga osoba tego nie chce i nie chce dac szansy...I nie ma sensu sie zadreczac, bo to nic nie pomoze na pewno...Trzeba starac sie jakos trzymac choc czasem to boli. Chcialabym nauczyc sie myslec o nim bez emocji, tak spokojnie...Choc przyznam,ze i tak juz jest lepiej niz bylo wczesniej.Damy rade

[Girl151]

Z czasem nauczysz się tak właśnie o nim myśleć. Ale na wszystko potrzeba czasu. I oczywiście nic samo się nie zrobi. Nie wolno Ci wspominać wspólnie spędzonych chwil bo to dobija jeszcze bardziej.

[Wizazanka492]

Napisane przez miphuhiz

och Wizazanko492. Mam nadzieje, ze w tym facetem w koncu Ci wyjdzie

dziex

[Girl151]

Ja także życze powodzenia

[majashih]

dołaczam się tez mam doła przez faceta. TŻ, z którym jestem 2 lata wczoraj mnie wyzwał w bardzo brzydki sposob i zupelnie bez powodu. Sytuacja wrecz była komiczna a on... Teraz mowi ze zaluje ale caly czas pobrzmiewa mi to slowo...Nie wiem jak zapomniec, jak wybaczyc...Bo nadal chce z nim byc...

[Girl151]

a co dokladnie Ci powiedział?

[Lady Eileen]

[Girl151]

Lady Eileen Czemu smucisz piękna?

[Wróżka_Dzyńdzyńdzyń]

Napisane przez Izaluka

Wróziaaaaaaaa jak tam Twój men? Pożycz mi go na trochę Wykorzystam i porzucę

Grzeczny
Narazie nie podpada
Pożyczę ale potem oddaj

A co Ty taka radosna? Praca napisana?

Lejdi, a panience co się dzieje?

[majashih]

Girl151 powiedzial :S**o ... teraz sie tlumaczy ze niby w zartach ale ze zaluje i ze glupio zrobil, ale nie bylo nerwowej sytuacji ktora by to mogla wytlumaczyc ze w"emocjach" , wiec nie wiem co o tym myslec. Jestem zdania ze nikt nie zasluguje na epitety i on o tym dobrze wie... Nie wiem co to mialo znaczyc. Rozmawialam z nim ale jakos jego wyjasnienia mnie nie przekonuja

[Girl151]

Ze co??!! Jak on śmiał !! Nie ważne czy w żartach czy nie mimo wszystko nie powinien zreszta co to za zarty...kogo one smiesza? jego? no chlopak plytki bardzo...daj sobie z nim spokoj...

[majashih]

najgorsze jest to ze po 2 latach taki numer mi robi nie wiem co o tym myslec. Nadal chce z nim byc tylko nie moge jakos tego wybaczyc/zaakceptowac/zapomniec

[Girl151]

No 2 lata to nie mało i świetnie to rozumiem, że chcesz z nim być.
Miłość jest najsilniejszym uczuciem i nie łatwo tak zakonczyc...
Więc może jednak postaraj się zapomnieć... I bądź nadal tylko pamiętaj. Jeśli to się powtórzy pokaż mu drogę do wyjścia...

[soulone]

Ja też się dołączam. I też dołuję dzisiaj przez mojego. Nigdy się chyba jeszcze tak nie pokłóciliśmy. Źle mi. Byłam półtorej godziny na deszczu/zimnie, bo wybiegłam od niego tylko w sweterku. Jak wróciłam do domu, to on na gg, że się martwił. Przykre słowa od niego dziś usłyszałam, bardzo mnie zabolały. A teraz siedzę, gęba w podkówkę i nie wiem co robić. Źle mi...

[Lady Eileen]

Napisane przez Girl151

Lady Eileen Czemu smucisz piękna?

Napisane przez Wróżka_Dzyńdzyńdzyń

Lejdi, a panience co się dzieje?

A no źle się dzieje.

Ale zanudzać was nie będę. Powiem tylko że ostatnio trafiam na takich dupków, którzy coś zakręcą, a potem olewają i mają w dupie.

Tylko się zastanawiam czy to ze mną coś nie tak, że się tak dzieje??

Teraz znowu mi się to przytrafiło. I niefajnie jest, bo naprawdę zapowiadało sie idealnie i doskonale i byłam już pewna że coś z tej znajomości będzie, a tu klops... ten ktoś najwyraźniej mnie ma w głębokim poważaniu...

Ale w tym momencie nie jest najgorzej. Usunęłam już jego nr telefonu, nie zapisałam go nigdzie ani go nie pamiętam, ale nawet jeśli, to jakoś bardzo mocno mnie nie kusi żeby do niego zagadywać ZNOWU. jakoś wytrzymuję.
Nr gg też z listy usunęłam, ale bez problemu mogłabym go zdobyć jeszcze raz, jeśli bym zachciała.

Ale nie chcę.

Zobaczymy co zrobi...

A w ramach odstresowania zamierzam wybrać się jutro do miasta, w celu zapoczątkowania jakiejś nowej, niezobowiązującej znajomości, co by za dużo się nie dołować tym że każdego faceta odstraszam, kiedy tylko mnie bliżej pozna..


(No tak.. A miało być krótko i na temat..)

[soulone]

Lady nic straconego. I tu sobie pozwolę zacytować piękne moim zdaniem słowa: "Czasami może Ci się wydawać, że dla świata jesteś nikim, ale jest ktoś dla kogo jesteś całym światem." A z całą pewnością ktoś taki będzie. Pozdrawiam i życzę powodzenia.

A u mnie dalej buzia w podkówkę...

[Madaaa]

Napisane przez Lady Eileen

A no źle się dzieje.

Ale zanudzać was nie będę. Powiem tylko że ostatnio trafiam na takich dupków, którzy coś zakręcą, a potem olewają i mają w dupie.

Tylko się zastanawiam czy to ze mną coś nie tak, że się tak dzieje??

Teraz znowu mi się to przytrafiło. I niefajnie jest, bo naprawdę zapowiadało sie idealnie i doskonale i byłam już pewna że coś z tej znajomości będzie, a tu klops... ten ktoś najwyraźniej mnie ma w głębokim poważaniu...

Ale w tym momencie nie jest najgorzej. Usunęłam już jego nr telefonu, nie zapisałam go nigdzie ani go nie pamiętam, ale nawet jeśli, to jakoś bardzo mocno mnie nie kusi żeby do niego zagadywać ZNOWU. jakoś wytrzymuję.
Nr gg też z listy usunęłam, ale bez problemu mogłabym go zdobyć jeszcze raz, jeśli bym zachciała.

Ale nie chcę.

Zobaczymy co zrobi...

A w ramach odstresowania zamierzam wybrać się jutro do miasta, w celu zapoczątkowania jakiejś nowej, niezobowiązującej znajomości, co by za dużo się nie dołować tym że każdego faceta odstraszam, kiedy tylko mnie bliżej pozna..


(No tak.. A miało być krótko i na temat..)

A moze zbyt przesadnie szukasz faceta i stad te ciagle niepowodzenia.

[Lady Eileen]

Napisane przez Madaaa

A moze zbyt przesadnie szukasz faceta i stad te ciagle niepowodzenia.

Nie zbyt przesadnie, bo z exem rozstałam się rok temu i od tej pory z nikim mnie nic większego nie łączyło..^^

Ciągłe niepowodzenia.... Tak, są ciągłe, ale nie znaczy to, że zdarza mi się taka sytuacja raz na tydzień..

Zdarzyło mi się teraz, i zdarzyło się trzy miesiące temu. Bardzo podobne do siebie sytuacje.

A wcześniej to tylko tyle, że przez pół roku mi się podobał chłopak, który mnie traktował tylko jako kumpelę (tak, sławny niegdyś na tym wątku Wolontek..)

Z ostatniego akapitu mojego poprzedniego posta może wynikać, że chodzę i tylko szukam potencjalnej ofiary, ale tak nie jest. To wyjście "na podryw" to w ramach odstresowania i zmiany nastawienia, bo stwierdzam że zbyt szybko się przywiązuję do ludzi i to sprawia, że łatwo mnie zranić..

Znasz moją historię w telegraficznym skrócie i teraz powiedz, czy według Ciebie przesadnie szukam faceta..

Nie szukam, do tej pory sami się znajdywali tacy (Ci dwaj, wspomniani wcześniej), którzy na pierwszy rzut oka się nadawali i było fajnie, wszystko zmierzało w prawidłowym kierunku, a potem nagle coś im się odwidziało..

[Wizazanka492]

Lady czy chodzi o tego, ktorego nr gg zdobyłaś...do którego zagadalas na gg...i nie bylas zdecydowana czy zaczac rozmowe tj czy 1 mialas napisac?

[Lady Eileen]

Napisane przez Wizazanka492

Lady czy chodzi o tego, ktorego nr gg zdobyłaś...do którego zagadalas na gg...i nie bylas zdecydowana czy zaczac rozmowe tj czy 1 mialas napisac?

Tak, to ten.

A jaki to ma związek??

[Girl151]

Ehh...Sama nie wiem co mam sobie mówić, żeby o nim zapomnić.
Wczoraj by minęły nasze 2 miesiące, myślałam, że będę bardzo rozpaczała ale nie.
Miałam dość dobry humor.
A dzisiaj? śnił mi się w nocy, od rana o nim myślę... Tęsknie za nim i chciałabym żeby wrócił do mnie...

[ahinsa]

Soulone, a próbowaś z nim gadać, czy po prostu wybiegłaś?

[Madaaa]

Napisane przez Lady Eileen

Nie zbyt przesadnie, bo z exem rozstałam się rok temu i od tej pory z nikim mnie nic większego nie łączyło..^^

Ciągłe niepowodzenia.... Tak, są ciągłe, ale nie znaczy to, że zdarza mi się taka sytuacja raz na tydzień..

Zdarzyło mi się teraz, i zdarzyło się trzy miesiące temu. Bardzo podobne do siebie sytuacje.

A wcześniej to tylko tyle, że przez pół roku mi się podobał chłopak, który mnie traktował tylko jako kumpelę (tak, sławny niegdyś na tym wątku Wolontek..)

Z ostatniego akapitu mojego poprzedniego posta może wynikać, że chodzę i tylko szukam potencjalnej ofiary, ale tak nie jest. To wyjście "na podryw" to w ramach odstresowania i zmiany nastawienia, bo stwierdzam że zbyt szybko się przywiązuję do ludzi i to sprawia, że łatwo mnie zranić..

Znasz moją historię w telegraficznym skrócie i teraz powiedz, czy według Ciebie przesadnie szukam faceta..

Nie szukam, do tej pory sami się znajdywali tacy (Ci dwaj, wspomniani wcześniej), którzy na pierwszy rzut oka się nadawali i było fajnie, wszystko zmierzało w prawidłowym kierunku, a potem nagle coś im się odwidziało..

Z tamtego posta mozna bylo tak wywnioskowac. No, ale to tylko jeden post wiec moze nie mialam racji
Na ogol kobiety potrzebują ciepla, bezpieczenstwa i poczucia bycia kochana dlatego tak latwo nas zranic. Najwazniejsze, ze sie usmiechasz
A facet sam sie znajdzie

[soulone]

Próbowałam. On sam zaczął się ubierać, byliśmy w jego mieszkaniu. Poszedł zakładać buty, a ja jak głupia siedziałam w jego pokoju i prosiłam, żeby przyszedł ze mną porozmawiać.
Ja: Masz to gdzieś, prawda? I mnie masz gdzieś?
On: Nom
Po tym głupim "nom", poszłam do przedpokoju i też zaczęłam nakładać buty nie patrząc na niego. Ale on jak to on zobaczył, że płaczę i się wściekł (nie może znieść kiedy widzi, że ja płaczę przez niego). Zawrócił się i poszedł do swojego pokoju, poszłam za nim, ale zamknął mi drzwi przed nosem... przekręcił klucz... Już nie czekałam, szybko nałożyłam buty i zaczęłam wychodzić. Kiedy powiedział "Już nie chcę Twojej pomocy, nigdy więcej Cię o pomoc nie poproszę. Nie chcę" wybuchnęłam płaczem i wybiegłam. To tyle. Nawet po tej rozmowie na gg czuję się potwornie. Nie chcę słyszeć takich słów od osoby, dla której się poświęcam i którą kocham.

[ahinsa]

Soulone, nie mam pojęcia jaki on ma problem do rozwiązania, i dlaczego nie chce Twojej pomocy, ale nie wnikam.
Abstrahując zupełnie, może on woli rozwiązywać problemy w samotności? Może pogadaj z nim o tym, żeby Ci mówił, że musi sie np. przejść alboco, zamiast sie wściekać, zamykać na klucz w pokoju , czy wychodzić z domu z wszystkomówiącym "nom" na ustach.

Zachowanie paskudne, no ale stało się. Nie wiem jak się tłumaczył z tego potem, nie wiem czy często mu się to zdarza. Ale luźna myśl związana z opanowywaniem własnych emocji i problemów w samotności chyba warta przemyślenia.

Plus: może się więc nie poświęcaj nie proszona o to? Łatwiej Ci będzie.

[soulone]

Sprawa skomplikowana dosyć, nie chce mi się tłumaczyć. Bodajże nasza kłótnia nie miała nic wspólnego z jakimkolwiek pomaganiem. Nie wiem skąd mu się to wzięło. Całkiem bez sensu. Najbardziej boli mnie to, że on nie przeprosił. Udaje raczej, że nic się nie stało. Zachowuje się normalnie, mimo że widzi jaka jestem smutna. I weź tu zrozum...

[ahinsa]

Napisane przez soulone

Bodajże nasza kłótnia nie miała nic wspólnego z jakimkolwiek pomaganiem. Nie wiem skąd mu się to wzięło. Całkiem bez sensu.

Podejrzewam, że nie wszystko Ci mówi.

Napisane przez soulone

Najbardziej boli mnie to, że on nie przeprosił. Udaje raczej, że nic się nie stało.

Myśle, że raczej uznał, że pozostanie przy swoim zdaniu, nie informując Cię jakie ono jest i czego dotyczy Nie ma sie co czuć winnym, że ma się inne zdanie - w sumie pokrętna, ale logika ... Mężczyźni...

Napisane przez soulone

Zachowuje się normalnie, mimo że widzi jaka jestem smutna. I weź tu zrozum...

To z niego wyciągnij wszystko. I powiedz, jak sie czujesz. I powiedz, jak ma sie zachowywac, zebys sie czula lepiej.

Nie wiem czy sie wstrzeliwuje z przemyśleniami w Twoja sytuacje, czy nie. Dedukuje sobie na podst. moich doświadczeń. Może pomoże.
Pozdrawiam.

[soulone]

Dzięki. Poczekam na rozwój wydarzeń. Na razie nie jestem do życia. W ogóle.

[soulone]

Nie jest ciekawie. Kłócimy się. A ja się boję.

[ahinsa]

Heh.

Soulone, nie da sie dogadać?


I jeszcze raz, tak od serca , "heh". Miętknę.