Języków obcych się uczymy - to nasza pasja i sposób na życie - Strona 154 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Nauka języków obcych - kącik językowy

Notka

Nauka języków obcych - kącik językowy Nauka języków obcych - kącik językowy, to miejsce wymiany informacji o kursach, podręcznikach, materiałach i ciekawostkach językowych. Dołącz.

Zamknij wątek
 
Narzędzia
Stary 2017-07-25, 13:46   #4591
tamtaglista
Zakorzenienie
 
Avatar tamtaglista
 
Zarejestrowany: 2012-11
Wiadomości: 6 411
Dot.: Języków obcych się uczymy - to nasza pasja i sposób na życie

Pierwsze rozdziały są za darmo reszta płatna ale wyglada spoko i wydaje się być bardziej ciekawa dla kursantów niż książka


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
Nie odpowiadam za to, że nie umiesz czytać ze zrozumieniem
blog
tamtaglista jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2017-07-25, 14:01   #4592
MissChievousTess
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 12 916
Dot.: Języków obcych się uczymy - to nasza pasja i sposób na życie

Cytat:
Napisane przez tamtaglista Pokaż wiadomość
Pierwsze rozdziały są za darmo reszta płatna ale wyglada spoko i wydaje się być bardziej ciekawa dla kursantów niż książka
Muszę na sobie przetestować bo app store widzę, że inne aplikacje mają lepsze recenzje, a na tą jednak użytkownicy ze względów technicznych narzekają. Ponoć pobranie pełnej wersji zabiera całe wieki. Książki raczej nie zastąpi bo po niej można pisać co i utrwala wiedzę i pokazuje, że np. to samo można poprawnie wyrazić inaczej- często mam z uczniami, że przewidują poprawnie inne sformułowanie niż przewiduje klucz odpowiedzi i wtedy np. wypisujemy inne poprawne alternatywy dla danego zdania. Ale byłby to miły dodatek. O ile problemy techniczne nie zniechęcają do jej używania.
__________________
Proszę zajrzyj do tego wątku i wypełnij ankietę:
https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=733894
MissChievousTess jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2017-07-25, 14:52   #4593
tamtaglista
Zakorzenienie
 
Avatar tamtaglista
 
Zarejestrowany: 2012-11
Wiadomości: 6 411
Dot.: Języków obcych się uczymy - to nasza pasja i sposób na życie

Cytat:
Napisane przez MissChievousTess Pokaż wiadomość
Muszę na sobie przetestować bo app store widzę, że inne aplikacje mają lepsze recenzje, a na tą jednak użytkownicy ze względów technicznych narzekają. Ponoć pobranie pełnej wersji zabiera całe wieki. Książki raczej nie zastąpi bo po niej można pisać co i utrwala wiedzę i pokazuje, że np. to samo można poprawnie wyrazić inaczej- często mam z uczniami, że przewidują poprawnie inne sformułowanie niż przewiduje klucz odpowiedzi i wtedy np. wypisujemy inne poprawne alternatywy dla danego zdania. Ale byłby to miły dodatek. O ile problemy techniczne nie zniechęcają do jej używania.

Ja sprawdzałam na tablecie z Androidem i wpisywanie odpowiedzi było dość traumatyczne ale ogólnie wyglada spoko może swoim uczniom podrzucę do powtórki :p


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
Nie odpowiadam za to, że nie umiesz czytać ze zrozumieniem
blog
tamtaglista jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2017-07-25, 15:13   #4594
halucynogenna
Raczkowanie
 
Avatar halucynogenna
 
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 389
Dot.: Języków obcych się uczymy - to nasza pasja i sposób na życie

Obejrzalam sobie w sieci " angielski w tlumaczeniach", wydaje mi się ze od tomu nr 3 byloby okej, ale skoro to gramatyka to lepszym wyborem będzie ta seria, czy "opowiesc o angielskich czasach"? co do Murphy'ego widzę, ze są stare wydania dosc tanie, ale te nowsze kosztują 200zl...czym to się rozni? gdy robilam przykladowe testy diagnozujace wychodzil poziom srednio zaawansowany, noe mam problemu z wypowiadaniem się na ogolne tematy, w typie jakie byly na maturze, dogadaniu się. W pracy pisalam jedynie emaile po ang, poniewaz za rozmowy telefoniczne się nawet nie bralam.
halucynogenna jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2017-07-25, 15:31   #4595
MissChievousTess
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 12 916
Dot.: Języków obcych się uczymy - to nasza pasja i sposób na życie

Cytat:
Napisane przez halucynogenna Pokaż wiadomość
Obejrzalam sobie w sieci " angielski w tlumaczeniach", wydaje mi się ze od tomu nr 3 byloby okej, ale skoro to gramatyka to lepszym wyborem będzie ta seria, czy "opowiesc o angielskich czasach"? co do Murphy'ego widzę, ze są stare wydania dosc tanie, ale te nowsze kosztują 200zl...czym to się rozni? gdy robilam przykladowe testy diagnozujace wychodzil poziom srednio zaawansowany, noe mam problemu z wypowiadaniem się na ogolne tematy, w typie jakie byly na maturze, dogadaniu się. W pracy pisalam jedynie emaile po ang, poniewaz za rozmowy telefoniczne się nawet nie bralam.
Możesz spokojnie brać starsze wydanie Murphye'go. Do nowszych był CD-ROM, trochę nowych przykładów, jakieś laminowane tablice z nowymi zagadnieniami, potem osobno był suplement, a teraz aplikacja. Ale ogólnie merytorycznie zawartość praktycznie taka sama. Od drugiego-trzeciego wydania wzwyż można spokojnie ze starszych wersji korzystać. Jeśli wahasz się kiedy używać którego czasu to możliwe, że zamiast "w tłumaczeniach" warto kupić " opowieść o czasach" bo jak zrozumiesz logikę funkcjonowania angielskich czasów to Twoja swoboda wypowiedzi znacznie się poprawi. Mnie angielskiego uczył dziadek- tłumacz jak byłam malutka i uczył mnie właśnie rozumienia mechaniki/logiki czasów, a nie wyłącznie kucia czasów dlatego zawsze baranieję jak ktoś mi mówi, że angielskiej gramatyki trzeba kuć na pamięć bo ja na pamięć uczyłam się tylko nieregularnych form czasowników, i to klasami tak jak się uczyły kiedyś dzieci anglojęzyczne w szkołach (ponoć od tego się teraz odchodzi, ale mnie tak było łatwo. Weszło mi w nawyk i jeśli da się tak uczyć wyjątków w innych językach to tak się uczę. Wchodzi mi to szybciej.) Ta seria "w tłumaczeniach" może Cię nauczyć konkretnych całych zdań, pomóc utrwalić różne kwestie na wielu przykładach. Ale jak będziesz mieć Murphy'ego nie jest niezbędna. Murphy zawiera więcej kwestii i omawia je bardziej szczegółowo i krok po kroku, no i trudność kolejnych lekcji jest stopniowana i bazuje na tym, czego uczyłaś się w lekcjach poprzednich. Seria w tłumaczeniach nie oferuje ani gradacji trudności w jednym tomie, ani tak dużej ciągłości bo jest zaprojektowana tak by móc uczyć się poszczególnych zagadnień na wyrywki. Stąd mniejszy nacisk metodyczny na te elementy. A dla Ciebie to może być ważne. Do maili jest dobra książka "E-mail English" Paul Emerson bodajże. Jest z tej serii też "Telephone English", chyba tego samego autora. Obie wykorzystywałam w praktyce i obie mogę polecić.
__________________
Proszę zajrzyj do tego wątku i wypełnij ankietę:
https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=733894
MissChievousTess jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2017-07-25, 17:53   #4596
IzzieSt
Zakorzenienie
 
Avatar IzzieSt
 
Zarejestrowany: 2012-08
Wiadomości: 8 763
Dot.: Języków obcych się uczymy - to nasza pasja i sposób na życie

Dziewczyny uczące się niemieckiego - są książki po niemiecku coś a'la Penguin Readers?
IzzieSt jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2017-07-25, 20:38   #4597
halucynogenna
Raczkowanie
 
Avatar halucynogenna
 
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 389
Dot.: Języków obcych się uczymy - to nasza pasja i sposób na życie

Przepraszam, że zawracam tak głowę, ale czy mialaś może styczność i możesz ocenić okiem fachowca, czy ta ksiązka by się nadała?
https://image.ceneo.pl/data/products...o-2-edycja.jpg

Zaciekawila mnie, bo z tego co widziałam zawiera oprócz czasów, pozostałe ;gramatyczne' rzeczy.
halucynogenna jest offline Zgłoś do moderatora  

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2017-07-25, 21:13   #4598
Migdał
Rozeznanie
 
Avatar Migdał
 
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 572
Dot.: Języków obcych się uczymy - to nasza pasja i sposób na życie

Cytat:
Napisane przez IzzieSt Pokaż wiadomość
Dziewczyny uczące się niemieckiego - są książki po niemiecku coś a'la Penguin Readers?
Też jestem ciekawa
Migdał jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2017-07-26, 11:32   #4599
Francesc_a
Zakorzenienie
 
Avatar Francesc_a
 
Zarejestrowany: 2014-09
Lokalizacja: Pomorze
Wiadomości: 3 798
Dot.: Języków obcych się uczymy - to nasza pasja i sposób na życie

Hej
Chce kupić tż dobry słownik pol-niem.
Potrzebuję rozmówki skierowane na konkretną grupę zawodową albo typowo słownik z technicznymi słówkami.
Chodzi o transport, spedycja, mechanik.
Jaki polecicie słownik albo część podręcznika zawierającą taki dział(dość obszerny musi byc)?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Francesc_a jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2017-07-26, 12:03   #4600
MissChievousTess
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 12 916
Dot.: Języków obcych się uczymy - to nasza pasja i sposób na życie

Cytat:
Napisane przez halucynogenna Pokaż wiadomość
Przepraszam, że zawracam tak głowę, ale czy mialaś może styczność i możesz ocenić okiem fachowca, czy ta ksiązka by się nadała?
https://image.ceneo.pl/data/products...o-2-edycja.jpg

Zaciekawila mnie, bo z tego co widziałam zawiera oprócz czasów, pozostałe ;gramatyczne' rzeczy.
Możesz kupować. Jest porządnie napisana. Choć ilość zagadnień omawianych na raz jest większa niż w książce Murphy'ego co może trochę przytłaczać. Ale jeśli wolisz objaśnienia po polsku niż po angielsku to spokojnie możesz kupić.

---------- Dopisano o 12:59 ---------- Poprzedni post napisano o 12:57 ----------

Cytat:
Napisane przez Migdał Pokaż wiadomość
Też jestem ciekawa
Tak są, bodajże wydawnictwa Hubner. Do kilku języków. Nie pamiętam już czy samo wydawnictwo niemieckie czy duńskie (chyba duńskie). Główna Księgarnia Naukowa na pewno je miała. I chyba z księgarni online bookcity. Ja miałam od nich Esay Readers do hiszpańskiego, ale do kilku języków mają, w tym do niemieckiego.

---------- Dopisano o 13:03 ---------- Poprzedni post napisano o 12:59 ----------

Na bookcity macie też nowe wydawnictwo ELI, wcześniej na polskim rynku tego nie było. O popatrzcie (to tylko jedna z dostępnych tam pozycji tego wydawnictwa, są różne poziomy):
https://www.bookcity.pl/effi-briest-...a-cd/pid/36631
__________________
Proszę zajrzyj do tego wątku i wypełnij ankietę:
https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=733894
MissChievousTess jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2017-07-27, 14:33   #4601
justynka87
Wtajemniczenie
 
Avatar justynka87
 
Zarejestrowany: 2006-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 2 329
GG do justynka87
Dot.: Języków obcych się uczymy - to nasza pasja i sposób na życie

Hej kochane.

Czytam Was od dawna ale pierwszy raz napiszę coś od siebie. Od jakiegoś czasu uczę się angielskiego a planuje wybrać jeszcze jeden język. Jak tracę motywację, to zaglądam tu do Was i ją odzyskuje.

Krótko o moim angielskim. Zawsze języki obce szły mi fatalnie. Podobno przez dysleksję i dysortografię. Ze wszystkiego miałam 5 a z języków 2. Taki mój urok. Jestem nauczycielem w przedszkolu, ustawa nakazała mi opanować język nowożytni do poziomu b2. Najpierw płakałam, myślałam nawet nad zmianą pracy. Jednak podjęłam się wyzwania. Wybrałam angielski bo najczęściej można go spotkać. I wiecie co? Pokochałam naukę języków. Z chęcią siadam do nowych słówek, nawet gramatyka nie jest mi straszna. Fakt, że mam wieeeelkie trudności w opanowaniu czegokolwiek, ale myśle, że za kilka lat będę mówić po angielsku. Chciałabym wrócić, też do rosyjskiego (uczyłam się go 8 lat), ale najpierw powalczę z angielskim.

Dziękuje za motywacje jaką dajecie, oraz cenne porady. Od jakiegoś czasu korzystam, więc postanowiłam się też odezwać
__________________
justynka87 jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2017-07-27, 14:56   #4602
MissChievousTess
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 12 916
Dot.: Języków obcych się uczymy - to nasza pasja i sposób na życie

Cytat:
Napisane przez justynka87 Pokaż wiadomość
Hej kochane.

Czytam Was od dawna ale pierwszy raz napiszę coś od siebie. Od jakiegoś czasu uczę się angielskiego a planuje wybrać jeszcze jeden język. Jak tracę motywację, to zaglądam tu do Was i ją odzyskuje.

Krótko o moim angielskim. Zawsze języki obce szły mi fatalnie. Podobno przez dysleksję i dysortografię. Ze wszystkiego miałam 5 a z języków 2. Taki mój urok. Jestem nauczycielem w przedszkolu, ustawa nakazała mi opanować język nowożytni do poziomu b2. Najpierw płakałam, myślałam nawet nad zmianą pracy. Jednak podjęłam się wyzwania. Wybrałam angielski bo najczęściej można go spotkać. I wiecie co? Pokochałam naukę języków. Z chęcią siadam do nowych słówek, nawet gramatyka nie jest mi straszna. Fakt, że mam wieeeelkie trudności w opanowaniu czegokolwiek, ale myśle, że za kilka lat będę mówić po angielsku. Chciałabym wrócić, też do rosyjskiego (uczyłam się go 8 lat), ale najpierw powalczę z angielskim.

Dziękuje za motywacje jaką dajecie, oraz cenne porady. Od jakiegoś czasu korzystam, więc postanowiłam się też odezwać
Ku pocieszeniu- da się. Uczyłam nieleczonego, dorosłego dyslektyka, który teraz na uczelni medycznej już jako członek kadry akademickiej sam kształci po angielsku studentów medycyny stosując angielski jako język wykładowy. Jak do mnie trafił pisał wyłącznie fonetycznie, a reguły gramatyczne kompletnie mu się mieszały. Po 1,5 roku wspólnej nauki zdał CAE. Specyficzne było to, że chciał się uczyć u mnie wraz ze swoją narzeczoną, która była bardzo ambitna i pracowita i możliwe, że nauka z kimś w parze dodatkowo go mobilizowała. Także możesz opanować ten język. Po prostu z dysleksją musisz pracować nieco inaczej i więcej niż osoby bez dysleksji. Np. niedyslektyk nie musi tyle pisać co dyslektyk.
Musi lepiej zrozumieć zasady działania gramatyki,a mniej próbować wkuwać na pamięć bo abstrakcyjnych, zawiłych reguł pamięta mniej i nie bardzo umie je wykorzystać w praktyce. Przydałby Ci się lektor, który wie jak pracować z osobami z dysleksją i wie na jakie specyficzne problemy w nauce języków obcych mogą napotykać. Na pocieszenie- to się bada w językoznawstwie. Są opracowania typu "najczęstsze problemy w nauce angielskiego u osób z dysleksją", więc dzięki temu wiadomo na co zwrócić uwagę by nauka była skuteczna.
Rosyjski może być przy dysleksji pewnym problemem. Sama mam szczęście w nieszczęściu być z urodzenia native speakerem obu tych języków i wiem od dziecka, że pewne podobieństwa między polskim, a rosyjskim są bardzo zdradliwe. Jako mówiące po rosyjsku dziecko trafiłam do polskiej szkoły i bardzo długo mylił mi się np. rodzaj wielu rzeczowników, które były bardzo podobne, a podczas gdy w jednym języku były rodzaju żeńskiego, w drugim męskiego i vice versa. 6 lat szkoły to była dla mnie męczarnia, a dysleksji nie mam, więc z tym rosyjskim to nie wiem jak byłoby u Ciebie. Możliwe, że języki bardziej odmienne od polskiego, ale o prostej konstrukcji byłyby dla Ciebie łatwiejsze. Niezbyt trudny jest np. norweski czy szwedzki, hiszpański jak się już zna angielski, być może włoski (choć to język z kursu, a język mówiony we Włoszech to dwie różne rzeczy bo nawet niektórzy lingwiści kłócą się, że włoski nie jest językiem, a zbiorem dialektów i czasem inaczej niż w hiszpańskim reguły znane z nauki oficjalnej wersji języka literackiego włoskiego mają się nijak do tego jak Włosi w różnych rejonach mówią). Jeżeli opanujesz angielski możesz poszukać języków polecanych jako łatwe do nauki dla osób anglojęzycznych po prostu. Każdy dyslektyk ma swoją specyficzną urodę i gdybyś pracowała z lektorem na pewno mógłby Ci zasugerować jakie inne języki obce byłabyś w stanie przyswoić, a jakie mogą być dla Ciebie zbyt trudne do opanowania.
__________________
Proszę zajrzyj do tego wątku i wypełnij ankietę:
https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=733894
MissChievousTess jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2017-07-27, 15:18   #4603
justynka87
Wtajemniczenie
 
Avatar justynka87
 
Zarejestrowany: 2006-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 2 329
GG do justynka87
Dot.: Języków obcych się uczymy - to nasza pasja i sposób na życie

Cytat:
Napisane przez MissChievousTess Pokaż wiadomość
Ku pocieszeniu- da się. Uczyłam nieleczonego, dorosłego dyslektyka, który teraz na uczelni medycznej już jako członek kadry akademickiej sam kształci po angielsku studentów medycyny stosując angielski jako język wykładowy. Jak do mnie trafił pisał wyłącznie fonetycznie, a reguły gramatyczne kompletnie mu się mieszały. Po 1,5 roku wspólnej nauki zdał CAE. Specyficzne było to, że chciał się uczyć u mnie wraz ze swoją narzeczoną, która była bardzo ambitna i pracowita i możliwe, że nauka z kimś w parze dodatkowo go mobilizowała. Także możesz opanować ten język. Po prostu z dysleksją musisz pracować nieco inaczej i więcej niż osoby bez dysleksji. Np. niedyslektyk nie musi tyle pisać co dyslektyk.
Musi lepiej zrozumieć zasady działania gramatyki,a mniej próbować wkuwać na pamięć bo abstrakcyjnych, zawiłych reguł pamięta mniej i nie bardzo umie je wykorzystać w praktyce. Przydałby Ci się lektor, który wie jak pracować z osobami z dysleksją i wie na jakie specyficzne problemy w nauce języków obcych mogą napotykać. Na pocieszenie- to się bada w językoznawstwie. Są opracowania typu "najczęstsze problemy w nauce angielskiego u osób z dysleksją", więc dzięki temu wiadomo na co zwrócić uwagę by nauka była skuteczna.
Rosyjski może być przy dysleksji pewnym problemem. Sama mam szczęście w nieszczęściu być z urodzenia native speakerem obu tych języków i wiem od dziecka, że pewne podobieństwa między polskim, a rosyjskim są bardzo zdradliwe. Jako mówiące po rosyjsku dziecko trafiłam do polskiej szkoły i bardzo długo mylił mi się np. rodzaj wielu rzeczowników, które były bardzo podobne, a podczas gdy w jednym języku były rodzaju żeńskiego, w drugim męskiego i vice versa. 6 lat szkoły to była dla mnie męczarnia, a dysleksji nie mam, więc z tym rosyjskim to nie wiem jak byłoby u Ciebie. Możliwe, że języki bardziej odmienne od polskiego, ale o prostej konstrukcji byłyby dla Ciebie łatwiejsze. Niezbyt trudny jest np. norweski czy szwedzki, hiszpański jak się już zna angielski, być może włoski (choć to język z kursu, a język mówiony we Włoszech to dwie różne rzeczy bo nawet niektórzy lingwiści kłócą się, że włoski nie jest językiem, a zbiorem dialektów i czasem inaczej niż w hiszpańskim reguły znane z nauki oficjalnej wersji języka literackiego włoskiego mają się nijak do tego jak Włosi w różnych rejonach mówią). Jeżeli opanujesz angielski możesz poszukać języków polecanych jako łatwe do nauki dla osób anglojęzycznych po prostu. Każdy dyslektyk ma swoją specyficzną urodę i gdybyś pracowała z lektorem na pewno mógłby Ci zasugerować jakie inne języki obce byłabyś w stanie przyswoić, a jakie mogą być dla Ciebie zbyt trudne do opanowania.

Kochana podniosłaś mnie na duchu. Dziękuje

Ja pracowałam już z dwoma lektorami. Pierwszy po 3 miesiącach powiedział mi, że mam zrezygnować i nasza współpraca się skończyła. Z drugim pracowałam rok, ale mam wrażenie, że nie jest owocna W tym roku chce spróbować ze szkoła językową. Kiedy uczyłam się do matury ( z języka niemieckiego) to działało na mnie bycie w grupie- wrodzona chęć bycia dobrą a nawet lepszą niż inni( to moja wada niestety).

Bardzo dużo się uczyłam sama (między zajęciami z lektorem). Potrafię bardzo duuużo napisać. Nic nie mówię. Tzn. znam jakieś słówko w pisowni ale nie jestem w stanie go wypowiedzieć. Jak je usłyszę to też nie łączę z zapisem. To efekt nauki przede wszystkim przez pisanie, czytanie i przepisywanie. Jak chce umieć wypowiedzieć jakieś słówko uczę się go 2 razy: raz pisowni, raz wymowy. Czasami mi się to później myli. Naprawdę polubiłam naukę języka- ale nie raz płaczę nad słówkami:pala :
__________________
justynka87 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2017-07-27, 18:06   #4604
3ebdb6c370169ce1a39c163fc8d64643247d9f80
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2016-09
Wiadomości: 9 219
Dot.: Języków obcych się uczymy - to nasza pasja i sposób na życie

[QUOTE=justynka87;75827411
Bardzo dużo się uczyłam sama (między zajęciami z lektorem). Potrafię bardzo duuużo napisać. Nic nie mówię. Tzn. znam jakieś słówko w pisowni ale nie jestem w stanie go wypowiedzieć. Jak je usłyszę to też nie łączę z zapisem. To efekt nauki przede wszystkim przez pisanie, czytanie i przepisywanie. Jak chce umieć wypowiedzieć jakieś słówko uczę się go 2 razy: raz pisowni, raz wymowy. Czasami mi się to później myli. Naprawdę polubiłam naukę języka- ale nie raz płaczę nad słówkami:pala :[/QUOTE]

umiesz zapis fonetyczny?

dobre słowniki online (mój ulubiony to longman) mają w wersjach online nagrania haseł (nawet w dwóch wersjach - BrE i AmE). słuchasz patrząc na pisownię i powtarzasz
3ebdb6c370169ce1a39c163fc8d64643247d9f80 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2017-07-27, 18:16   #4605
justynka87
Wtajemniczenie
 
Avatar justynka87
 
Zarejestrowany: 2006-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 2 329
GG do justynka87
Dot.: Języków obcych się uczymy - to nasza pasja i sposób na życie

[1=3ebdb6c370169ce1a39c163 fc8d64643247d9f80;7583160 1]umiesz zapis fonetyczny?

dobre słowniki online (mój ulubiony to longman) mają w wersjach online nagrania haseł (nawet w dwóch wersjach - BrE i AmE). słuchasz patrząc na pisownię i powtarzasz [/QUOTE]

właśnie walczę z zapisami fonetycznymi. Uczę się tych wszystkich śmiesznych znaczków. Nawet mi to jakoś idzie.

Ja zazwyczaj korzystałam z słownika (tłumacz google). Mówisz, że longman lepszy?

Właśnie, jakiej wymowy lepiej się uczyć BrE czy AmE? Bo sama już nie wiem wiem pytanie pewnie głupie, ale jak już mówiłam jestem na początku drogi. Muszę udokumentować znajomość języka jednym z tych papierów:

a) First Certificate in English (FCE), University of
Cambridge ESOL Examinations (dawniej University
of Cambridge Local Examinations Syndicate),
ocena A lub B,
b) International English Language Testing System
(IELTS), z wynikiem 5,0 pkt — 6,0 pkt,
c) Test of English as a Foreign Language (TOEFL)
— Educational Testing Service, Princeton, USA:
— wersja iBT (internetowa) — z wynikiem caÎ☠-
kowitym minimum 57 pkt,
— wersja CBT (komputerowa) — minimum
173 pkt i dodatkowo minimum 3,5 pkt z pracy
pisemnej (TWE) oraz minimum 50 pkt
z egzaminu ustnego (TSE),
— wersja PBT (tradycyjna) — minimum 500 pkt
i dodatkowo minimum 3,5 pkt z pracy pisemnej
(TWE) oraz minimum 50 pkt z egzaminu
ustnego (TSE),
d) City & Guilds Level 1 Certificate in ESOL International
(reading, writing and listening) Communicator
(B2) 500/1765/2 funkcjonujĂ☠cy
równie˝ pod nazwĂ☠: City & Guilds International
ESOL (IESOL) — poziom „Communicator”
Î☠Ă☠cznie z City & Guilds Level 1 Certificate in
ESOL International (Spoken) Communicator
(B2) 500/1775/5 funkcjonujĂ☠cym równie˝ pod
nazwĂ☠: City & Guilds International Spoken
ESOL (ISESOL) — poziom „Communicator”;
__________________

Edytowane przez justynka87
Czas edycji: 2017-07-27 o 18:18
justynka87 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2017-07-27, 20:04   #4606
3ebdb6c370169ce1a39c163fc8d64643247d9f80
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2016-09
Wiadomości: 9 219
Dot.: Języków obcych się uczymy - to nasza pasja i sposób na życie

Cytat:
Napisane przez justynka87 Pokaż wiadomość
właśnie walczę z zapisami fonetycznymi. Uczę się tych wszystkich śmiesznych znaczków. Nawet mi to jakoś idzie.
świetnie, to naprawdę bardzo ułatwia naukę.

a w ogóle uważam, że najlepszą rzeczą jaką można sobie zrobić (i mówię to z pozycji tak nauczyciela, jak ucznia) to zainwestować w 1-2h korków z fonetyki i fonologii danego języka. To takie absolutne minimum ale nawet to robi ogromną różnicę. Dużo szybciej będzie się to wszystko później toczyło, jak ma się świadomość dźwięków (które praktycznie w ogóle nie pokrywają się z polskimi), pewnych technik. Wiadomo później jak samemu ćwiczyć, na co zwracać uwagę. Naprawdę uważam, że nie ma lepszej inwestycji przy nauce języka niż to. A jak jeszcze - o ile dobrze zrozumiałam - Ty masz w przyszłości kogoś uczyć to jest to coś absolutnie koniecznego. Tylko tu wiadomo, kluczowym jest wybór odpowiedniej osoby. Jak trafisz na 'anglistę', który przez te przedmioty się prześlizgnął to słabo.


Cytat:
Napisane przez justynka87 Pokaż wiadomość
Ja zazwyczaj korzystałam z słownika (tłumacz google). Mówisz, że longman lepszy?
oczywiście! na jakim poziomie na dzień dzisiejszy w ogóle jesteś swoją drogą?

bo tak - nie ma nic złego w korzystaniu ze słowników dwujęzycznych, ale raczej coś typu getionary, bab.la czy nawet dict. do słówek jako takich do pewnego poziomu to wystarcza.

ale nic nie zastąpi słownika angielsko-angielskiego, który na pewnym etapie staje się po prostu nieodzowny - frazeologia, frazeologia, frazeologia. A dodatkowo online wymowa - gdzie masz jednocześnie i pisownię i transkrypcję i słuchasz wymowy.


Cytat:
Napisane przez justynka87 Pokaż wiadomość
Właśnie, jakiej wymowy lepiej się uczyć BrE czy AmE? Bo sama już nie wiem wiem pytanie pewnie głupie, ale jak już mówiłam jestem na początku drogi. Muszę udokumentować znajomość języka jednym z tych papierów:
trudno odpowiedzieć na to pytanie - najlepiej takiej, którą sama bardziej czujesz. Nie ma sensu się zmuszać do brytyjskiej, która w Polsce niby jest bardziej powszechna (w teorii...), albo do amerykańskiej, która niby jest łatwiejsza (choć opinie są podzielone). Nieważne która, ważne, żeby poprawna.

ja jestem z frakcji amerykańskiej, od zawsze i ze szczerej miłości

to której odmiany angielszczyzny używasz - w mowie i w piśmie - nie ma na egzaminach znaczenia, warunkiem jest konsekwencja.

przy okazji - nie wiem czy w Twoim przypadku miałoby to zastosowanie, ale IELTS jest generalnie rzecz biorąc ważny 2 lata. FCE bezterminowo.
3ebdb6c370169ce1a39c163fc8d64643247d9f80 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2017-07-27, 20:18   #4607
justynka87
Wtajemniczenie
 
Avatar justynka87
 
Zarejestrowany: 2006-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 2 329
GG do justynka87
Dot.: Języków obcych się uczymy - to nasza pasja i sposób na życie

[1=3ebdb6c370169ce1a39c163 fc8d64643247d9f80;7583538 6]świetnie, to naprawdę bardzo ułatwia naukę.

a w ogóle uważam, że najlepszą rzeczą jaką można sobie zrobić (i mówię to z pozycji tak nauczyciela, jak ucznia) to zainwestować w 1-2h korków z fonetyki i fonologii danego języka. To takie absolutne minimum ale nawet to robi ogromną różnicę. Dużo szybciej będzie się to wszystko później toczyło, jak ma się świadomość dźwięków (które praktycznie w ogóle nie pokrywają się z polskimi), pewnych technik. Wiadomo później jak samemu ćwiczyć, na co zwracać uwagę. Naprawdę uważam, że nie ma lepszej inwestycji przy nauce języka niż to. A jak jeszcze - o ile dobrze zrozumiałam - Ty masz w przyszłości kogoś uczyć to jest to coś absolutnie koniecznego. Tylko tu wiadomo, kluczowym jest wybór odpowiedniej osoby. Jak trafisz na 'anglistę', który przez te przedmioty się prześlizgnął to słabo.




oczywiście! na jakim poziomie na dzień dzisiejszy w ogóle jesteś swoją drogą?

bo tak - nie ma nic złego w korzystaniu ze słowników dwujęzycznych, ale raczej coś typu getionary, bab.la czy nawet dict. do słówek jako takich do pewnego poziomu to wystarcza.

ale nic nie zastąpi słownika angielsko-angielskiego, który na pewnym etapie staje się po prostu nieodzowny - frazeologia, frazeologia, frazeologia. A dodatkowo online wymowa - gdzie masz jednocześnie i pisownię i transkrypcję i słuchasz wymowy.




trudno odpowiedzieć na to pytanie - najlepiej takiej, którą sama bardziej czujesz. Nie ma sensu się zmuszać do brytyjskiej, która w Polsce niby jest bardziej powszechna (w teorii...), albo do amerykańskiej, która niby jest łatwiejsza (choć opinie są podzielone). Nieważne która, ważne, żeby poprawna.

ja jestem z frakcji amerykańskiej, od zawsze i ze szczerej miłości

to której odmiany angielszczyzny używasz - w mowie i w piśmie - nie ma na egzaminach znaczenia, warunkiem jest konsekwencja.

przy okazji - nie wiem czy w Twoim przypadku miałoby to zastosowanie, ale IELTS jest generalnie rzecz biorąc ważny 2 lata. FCE bezterminowo.[/QUOTE]


Naprawdę wiszę Ci wielką kawę za rozwianie moich wątpliwości

Miałam korki, ale z fonetyki i fonologii niewiele mnie nauczyła. Mimo, że chodziłam do niej rok 2 razy w tygodniu. Może poszukam kogoś lepszego. Pomyślę. Chce jednak jak już pisałam, spróbować z szkołą językową.

Uczyć nie będę. Nie mam zamiaru. U mnie w placówce mamy zatrudnionych nativów od tego. Nie podejmę się nauki małych dzieci języka obcego. Jednak, żeby móc dalej być nauczycielem polskiej części edukacji certyfikat jest mi potrzebny- paranoja. Jednak nawet jeśli przepisy się zmienią z chęcią nauczę się tego języka.

Mi wersja amerykańska chyba też bardziej podchodzi.

Co do mojego angielskiego- kiepsko, bardzo kiepsko. W piśmie tak między A2 a B1. W mowie A1. W tej chwili zakuwam już po 3 h dziennie i jakoś wielkiej poprawy nie widzę. ale walczę dalej.


Paradoksalnie dodam, że obie babki z korków które miałam, nie potrafiły tak dokładnie jak ty odpowiadać na pytania.
__________________

Edytowane przez justynka87
Czas edycji: 2017-07-27 o 20:20
justynka87 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2017-07-27, 20:48   #4608
3ebdb6c370169ce1a39c163fc8d64643247d9f80
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2016-09
Wiadomości: 9 219
Dot.: Języków obcych się uczymy - to nasza pasja i sposób na życie

Cytat:
Napisane przez justynka87 Pokaż wiadomość
Miałam korki, ale z fonetyki i fonologii niewiele mnie nauczyła. Mimo, że chodziłam do niej rok 2 razy w tygodniu.
Czemu mnie to nie dziwi... To wręcz dziwne, że przy takiej liczbie anglistów, jakie uczelnie wypluwają co roku, dobrzy nauczyciele są na wagę złota.

Częstotliwość lekcji nie ma aż takiego znaczenia. Na dobrą sprawę można spotkać się raz czy dwa w miesiącu na godzinę/półtorej i dużo więcej z tego wynieść niż z pseudokorków z pseudonauczycielami.

Zdaję sobie sprawę, że mimo tego, że niby anglistów jest na pęczki wcale nie tak łatwo jest znaleźć kogoś naprawdę ogarniętego. Do dziś zachodzę w głowę jak niektórzy znajomi pokończyli te studia, a niektórzy z tych najsłabszych dzisiaj uczą. Zresztą pamiętam też swoich nauczycieli ze szkoły... ech, szkoda gadać.

Szkoły językowe to też loteria - koniec końców wszystko zależy od nauczyciela. Można trafić na kogoś z pasją i wiedzą, albo na odbębniacza zgarniętego z ulicy.


Cytat:
Napisane przez justynka87 Pokaż wiadomość
Może poszukam kogoś lepszego. Pomyślę. Chce jednak jak już pisałam, spróbować z szkołą językową.
Cokolwiek postanowisz powodzenia Swoją radę podtrzymuję, uważam, że to inwestycja, która bardzo szybko się zwróci. Z drugiej strony jeśli dobrze Ci się uczy w grupie to też jest ważne, a w końcu nie na samej fonetyce się nauka kończy.

W każdym razie jeśli zdecydowałabyś się na wypróbowanie mojego pomysłu, mogę dać dwie rady: po pierwsze, w mieście uniwersyteckim zapolowałabym na jakiegoś doktoranta w katedrze fonetyki i fonologii angielskiej (bezpieczniej w tej konkretnej, nie, dajmy na to, w katedrze literatury brytyjskiej ). A jeśli punkt pierwszy jest trudny do zrealizowania, można poszukać dobrego nauczyciela online

Cytat:
Napisane przez justynka87 Pokaż wiadomość
Uczyć nie będę. Nie mam zamiaru. U mnie w placówce mamy zatrudnionych nativów od tego. Nie podejmę się nauki małych dzieci języka obcego. Jednak, żeby móc dalej być nauczycielem polskiej części edukacji certyfikat jest mi potrzebny- paranoja. Jednak nawet jeśli przepisy się zmienią z chęcią nauczę się tego języka.

To dobrze. Wielu osobom - nawet niby teoretycznie wykształconym filologom - takiej pokory brakuje. Fajnie coś takiego przeczytać

a przepisy przepisami, niby zamysł sam w sobie całkiem niegłupi* ale w praktyce wychodzi 'po polsku'.

* gdyby tylko był to krok w stronę powszechnej edukacji dwujęzycznej... marzenie ściętej głowy.

Bardzo fajnie, że mimo wszystko to Cię nie zniechęca i chcesz się uczyć dla siebie Trzymam kciuki!

Cytat:
Napisane przez justynka87 Pokaż wiadomość
Co do mojego angielskiego- kiepsko, bardzo kiepsko. W piśmie tak między A2 a B1. W mowie A1. W tej chwili zakuwam już po 3 h dziennie i jakoś wielkiej poprawy nie widzę. ale walczę dalej.
To nie zakuwaj tylko ucz się mądrze i spokojnie otaczaj się językiem, ucz się słówek sensownie (czyli nie dwieście dziennie, ale od razu ogarniając słowotwórstwo i proste kolokacje).

A jak masz jakieś pytania to pytaj śmiało, pomożemy

Edytowane przez 3ebdb6c370169ce1a39c163fc8d64643247d9f80
Czas edycji: 2017-07-27 o 20:51
3ebdb6c370169ce1a39c163fc8d64643247d9f80 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2017-07-27, 21:11   #4609
MissChievousTess
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 12 916
Dot.: Języków obcych się uczymy - to nasza pasja i sposób na życie

Cytat:
Napisane przez justynka87 Pokaż wiadomość
Kochana podniosłaś mnie na duchu. Dziękuje

Ja pracowałam już z dwoma lektorami. Pierwszy po 3 miesiącach powiedział mi, że mam zrezygnować i nasza współpraca się skończyła. Z drugim pracowałam rok, ale mam wrażenie, że nie jest owocna W tym roku chce spróbować ze szkoła językową. Kiedy uczyłam się do matury ( z języka niemieckiego) to działało na mnie bycie w grupie- wrodzona chęć bycia dobrą a nawet lepszą niż inni( to moja wada niestety).

Bardzo dużo się uczyłam sama (między zajęciami z lektorem). Potrafię bardzo duuużo napisać. Nic nie mówię. Tzn. znam jakieś słówko w pisowni ale nie jestem w stanie go wypowiedzieć. Jak je usłyszę to też nie łączę z zapisem. To efekt nauki przede wszystkim przez pisanie, czytanie i przepisywanie. Jak chce umieć wypowiedzieć jakieś słówko uczę się go 2 razy: raz pisowni, raz wymowy. Czasami mi się to później myli. Naprawdę polubiłam naukę języka- ale nie raz płaczę nad słówkami:pala :
Wiesz co? Ja bym proponowała 2 rzeczy:
książki typu esy readers, do których dołączona jest treść książki na płycie CD lub w mp3. Uczenie się całych cząstek znaczących czyli całych fraz. Jest taka seria "Rozmawiaj na każdy temat" wydawnictwa Wargos. Jest też do angielskiego. Podobnie jest skonstruowana seria Blondynka na językach. Jako dyslektyk musisz uczyć się reguł na przykładach, fragmentów autentycznych wypowiedzi, części fraz. No i musisz jak sama widzisz uczyć się metodą integrated skills czyli np. na raz pisowni i mówienia czy słuchania. Przerabiać daną partię materiału wolniej, ale dokładniej. Jak lubisz uczyć się w grupie to ja bym poszukała grupowych zajęć konwersacyjnych. Dobry pomysł to zapytać o temat zajęć przed (możesz lektorowi wytłumaczyć, że masz dysleksję), zaopatrzyć się w dobry słownik tematyczny i przed zajęciami na dany temat przeczytać słówka pasujące do danej tematyki i wybrać z nich te, które łatwiej Ci zapamiętać by mieć je pod ręką na wypadek wypowiedzi. W ludzkim mózgu ośrodki odpowiadające za rozpoznanie zapisu i artykulację mowy są rozdzielone. Stąd możesz mieć problemy jeśli u Ciebie te elementy integracji sensorycznej są jakieś słabsze. To się może zdarzyć. Dlatego musisz uczyć się słówek w kontekście. Zapisu/odczytu i wymowy razem. Książki z dołączonym audio byłyby idealne. I super byłoby gdybyś po nagraniu to co odsłuchałaś przeczytała sobie potem na głos.
Co do gramatyki może się u Ciebie sprawdzić jej nauka metodą komunikatywną/naturalną. Seria podręczników In English jest tak skonstruowana. Można zasugerować lektorce do nauki indywidualnej. Mało popularny u nas ten podręcznik, ale na takie problemy w sam raz.
__________________
Proszę zajrzyj do tego wątku i wypełnij ankietę:
https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=733894
MissChievousTess jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2017-07-27, 21:19   #4610
justynka87
Wtajemniczenie
 
Avatar justynka87
 
Zarejestrowany: 2006-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 2 329
GG do justynka87
Dot.: Języków obcych się uczymy - to nasza pasja i sposób na życie

[1=3ebdb6c370169ce1a39c163 fc8d64643247d9f80;7583683 6]Czemu mnie to nie dziwi... To wręcz dziwne, że przy takiej liczbie anglistów, jakie uczelnie wypluwają co roku, dobrzy nauczyciele są na wagę złota.

Częstotliwość lekcji nie ma aż takiego znaczenia. Na dobrą sprawę można spotkać się raz czy dwa w miesiącu na godzinę/półtorej i dużo więcej z tego wynieść niż z pseudokorków z pseudonauczycielami.

Zdaję sobie sprawę, że mimo tego, że niby anglistów jest na pęczki wcale nie tak łatwo jest znaleźć kogoś naprawdę ogarniętego. Do dziś zachodzę w głowę jak niektórzy znajomi pokończyli te studia, a niektórzy z tych najsłabszych dzisiaj uczą. Zresztą pamiętam też swoich nauczycieli ze szkoły... ech, szkoda gadać.

Szkoły językowe to też loteria - koniec końców wszystko zależy od nauczyciela. Można trafić na kogoś z pasją i wiedzą, albo na odbębniacza zgarniętego z ulicy.




Cokolwiek postanowisz powodzenia Swoją radę podtrzymuję, uważam, że to inwestycja, która bardzo szybko się zwróci. Z drugiej strony jeśli dobrze Ci się uczy w grupie to też jest ważne, a w końcu nie na samej fonetyce się nauka kończy.

W każdym razie jeśli zdecydowałabyś się na wypróbowanie mojego pomysłu, mogę dać dwie rady: po pierwsze, w mieście uniwersyteckim zapolowałabym na jakiegoś doktoranta w katedrze fonetyki i fonologii angielskiej (bezpieczniej w tej konkretnej, nie, dajmy na to, w katedrze literatury brytyjskiej ). A jeśli punkt pierwszy jest trudny do zrealizowania, można poszukać dobrego nauczyciela online




To dobrze. Wielu osobom - nawet niby teoretycznie wykształconym filologom - takiej pokory brakuje. Fajnie coś takiego przeczytać

a przepisy przepisami, niby zamysł sam w sobie całkiem niegłupi* ale w praktyce wychodzi 'po polsku'.

* gdyby tylko był to krok w stronę powszechnej edukacji dwujęzycznej... marzenie ściętej głowy.

Bardzo fajnie, że mimo wszystko to Cię nie zniechęca i chcesz się uczyć dla siebie Trzymam kciuki!



To nie zakuwaj tylko ucz się mądrze i spokojnie otaczaj się językiem, ucz się słówek sensownie (czyli nie dwieście dziennie, ale od razu ogarniając słowotwórstwo i proste kolokacje).

A jak masz jakieś pytania to pytaj śmiało, pomożemy [/QUOTE]


Widzisz, ja chyba nie umiem wybrać dobrego nauczyciela. Boje się, że wydam pieniądze a znowu trafię na kiepską osobę. Może faktycznie za jakim doktorantem się rozejrzę. W Warszawie powinnam znaleźć kogoś takiego.

Co do samej ustawy. Pomysł dwujęzyczności jest genialny. Jednak uważam, że organizacja kiepska. Dotyczy wszystkich nauczycieli edukacji przedszkolnej. I tych 50-letnich pań też. Nie wszyscy mają finanse na naukę-tego nikt nie przewidział. Druga sprawa, powstają jak po deszczu uczelnie podyplomowe z angielskim właśnie dla nauczycieli przedszkolnych, nie musisz wtedy robić certyfikatu . Efekt-mają papier i nie potrafią za wiele. Od 2020 w państwówkach będą uczyć najmłodsze dzieci - a tak naprawdę kalecząc język.

Ja pracuje w prywatnej placówce, więc uczyć dalej będzie native.




Cytat:
Napisane przez MissChievousTess Pokaż wiadomość
Wiesz co? Ja bym proponowała 2 rzeczy:
książki typu esy readers, do których dołączona jest treść książki na płycie CD lub w mp3. Uczenie się całych cząstek znaczących czyli całych fraz. Jest taka seria "Rozmawiaj na każdy temat" wydawnictwa Wargos. Jest też do angielskiego. Podobnie jest skonstruowana seria Blondynka na językach. Jako dyslektyk musisz uczyć się reguł na przykładach, fragmentów autentycznych wypowiedzi, części fraz. No i musisz jak sama widzisz uczyć się metodą integrated skills czyli np. na raz pisowni i mówienia czy słuchania. Przerabiać daną partię materiału wolniej, ale dokładniej. Jak lubisz uczyć się w grupie to ja bym poszukała grupowych zajęć konwersacyjnych. Dobry pomysł to zapytać o temat zajęć przed (możesz lektorowi wytłumaczyć, że masz dysleksję), zaopatrzyć się w dobry słownik tematyczny i przed zajęciami na dany temat przeczytać słówka pasujące do danej tematyki i wybrać z nich te, które łatwiej Ci zapamiętać by mieć je pod ręką na wypadek wypowiedzi. W ludzkim mózgu ośrodki odpowiadające za rozpoznanie zapisu i artykulację mowy są rozdzielone. Stąd możesz mieć problemy jeśli u Ciebie te elementy integracji sensorycznej są jakieś słabsze. To się może zdarzyć. Dlatego musisz uczyć się słówek w kontekście. Zapisu/odczytu i wymowy razem. Książki z dołączonym audio byłyby idealne. I super byłoby gdybyś po nagraniu to co odsłuchałaś przeczytała sobie potem na głos.
Co do gramatyki może się u Ciebie sprawdzić jej nauka metodą komunikatywną/naturalną. Seria podręczników In English jest tak skonstruowana. Można zasugerować lektorce do nauki indywidualnej. Mało popularny u nas ten podręcznik, ale na takie problemy w sam raz.

Jesteś kochana, aż sobie wynotowałam wszystko co napisałaś. Książek wskazanych poszukam. Blondynkę mam-zapomniałam o niej.

Widzę, że macie obszerną wiedzą co do samego nauczania innych. Podziwiam. Moja ostatnia nauczycielka nie wiedziała co to dysleksja- sama jej materiały na ten temat dostarczałam.
__________________

Edytowane przez justynka87
Czas edycji: 2017-07-27 o 21:23
justynka87 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2017-07-27, 21:28   #4611
MissChievousTess
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 12 916
Dot.: Języków obcych się uczymy - to nasza pasja i sposób na życie

Cytat:
Napisane przez justynka87 Pokaż wiadomość
Naprawdę wiszę Ci wielką kawę za rozwianie moich wątpliwości

Miałam korki, ale z fonetyki i fonologii niewiele mnie nauczyła. Mimo, że chodziłam do niej rok 2 razy w tygodniu. Może poszukam kogoś lepszego. Pomyślę. Chce jednak jak już pisałam, spróbować z szkołą językową.

Uczyć nie będę. Nie mam zamiaru. U mnie w placówce mamy zatrudnionych nativów od tego. Nie podejmę się nauki małych dzieci języka obcego. Jednak, żeby móc dalej być nauczycielem polskiej części edukacji certyfikat jest mi potrzebny- paranoja. Jednak nawet jeśli przepisy się zmienią z chęcią nauczę się tego języka.

Mi wersja amerykańska chyba też bardziej podchodzi.

Co do mojego angielskiego- kiepsko, bardzo kiepsko. W piśmie tak między A2 a B1. W mowie A1. W tej chwili zakuwam już po 3 h dziennie i jakoś wielkiej poprawy nie widzę. ale walczę dalej.


Paradoksalnie dodam, że obie babki z korków które miałam, nie potrafiły tak dokładnie jak ty odpowiadać na pytania.
Nawet jeśli chcesz uczyć się 3 godziny rozbijaj to na 30 minutowe bloki z przerwą. Inaczej nie zapamiętasz tego, co przerobisz. Mózg osoby dorosłej może pracować na wysokich obrotach jakieś 45 minut non stop, ale nie dłużej.
Nie zgadzam się, że nie trzeba uczyć się codziennie. Przy nauce języka nawet ten kwadrans dziennie, ale codziennie, a przynajmniej te 2-3 razy w tygodniu to absolutne minimum.
Jak ktoś pisał- nie musisz cały czas kuć, ale otocz się językiem. Podcasty BBC albo jakieś CNN jeśli wolisz amerykańskie, wykłady na TED na Youtube, filmy, seriale, radio internetowe, prasa online. Z językiem trzeba się osłuchać. Także by mówić.

---------- Dopisano o 22:28 ---------- Poprzedni post napisano o 22:19 ----------

Co do mnie- dziś było: Repaso z hiszpańskiego- Preterito Indefinido pod kątem Preterito Imperfecto de Subjuntivo. Na YT obejrzany 1 flimik z profesorem Jasonem odnośnie tego tematu. Wydrukowałam sobie teorię do obu czasów z lingola.com i przerobiłam ćwiczenia z Gramatica de Uso A1-B2 z lekcji 82 i 83 Jutro ciąg dalszy. Dziś trochę mi zeszło na układanie planu nauki na kolejne 3 miesiące, ale cóż. Bywają i takie dni. Dobry plan nauki to w końcu połowa sukcesu, więc nie uważam tego czasu za stracony. Grunt, że do szwedzkiego mam już pod ręką Rivstart, Troll i Ucz się sam, więc mam od czego zacząć powtórki. Brak mi jeszcze jednej książki, ale chyba wywiozłam do domu rodzinnego, więc jak tam będę za tydzień to poszukam.
Plan na jutro zrobić podręczny podfolder z materiałami na już do włoskiego bo zaczynają mi się plątać gdzieś w olbrzymim zbiorze do hiszpańskiego i za dużo mi schodzi na wyszukiwaniu ich wśród całej reszty materiałów. Muszę zrobić jakiś mały folderek podręczny do nauki na już z absolutnym minimum tego co teraz przerabiam. No i muszę przygotować segregator na wydruki z włoskiego.
__________________
Proszę zajrzyj do tego wątku i wypełnij ankietę:
https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=733894
MissChievousTess jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2017-07-27, 21:42   #4612
justynka87
Wtajemniczenie
 
Avatar justynka87
 
Zarejestrowany: 2006-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 2 329
GG do justynka87
Dot.: Języków obcych się uczymy - to nasza pasja i sposób na życie

Cytat:
Napisane przez MissChievousTess Pokaż wiadomość
Nawet jeśli chcesz uczyć się 3 godziny rozbijaj to na 30 minutowe bloki z przerwą. Inaczej nie zapamiętasz tego, co przerobisz. Mózg osoby dorosłej może pracować na wysokich obrotach jakieś 45 minut non stop, ale nie dłużej.
Nie zgadzam się, że nie trzeba uczyć się codziennie. Przy nauce języka nawet ten kwadrans dziennie, ale codziennie, a przynajmniej te 2-3 razy w tygodniu to absolutne minimum.
Jak ktoś pisał- nie musisz cały czas kuć, ale otocz się językiem. Podcasty BBC albo jakieś CNN jeśli wolisz amerykańskie, wykłady na TED na Youtube, filmy, seriale, radio internetowe, prasa online. Z językiem trzeba się osłuchać. Także by mówić.

---------- Dopisano o 22:28 ---------- Poprzedni post napisano o 22:19 ----------

Co do mnie- dziś było: Repaso z hiszpańskiego- Preterito Indefinido pod kątem Preterito Imperfecto de Subjuntivo. Na YT obejrzany 1 flimik z profesorem Jasonem odnośnie tego tematu. Wydrukowałam sobie teorię do obu czasów z lingola.com i przerobiłam ćwiczenia z Gramatica de Uso A1-B2 z lekcji 82 i 83 Jutro ciąg dalszy. Dziś trochę mi zeszło na układanie planu nauki na kolejne 3 miesiące, ale cóż. Bywają i takie dni. Dobry plan nauki to w końcu połowa sukcesu, więc nie uważam tego czasu za stracony. Grunt, że do szwedzkiego mam już pod ręką Rivstart, Troll i Ucz się sam, więc mam od czego zacząć powtórki. Brak mi jeszcze jednej książki, ale chyba wywiozłam do domu rodzinnego, więc jak tam będę za tydzień to poszukam.
Plan na jutro zrobić podręczny podfolder z materiałami na już do włoskiego bo zaczynają mi się plątać gdzieś w olbrzymim zbiorze do hiszpańskiego i za dużo mi schodzi na wyszukiwaniu ich wśród całej reszty materiałów. Muszę zrobić jakiś mały folderek podręczny do nauki na już z absolutnym minimum tego co teraz przerabiam. No i muszę przygotować segregator na wydruki z włoskiego.

Tak też zrobię. Zapewne masz rację. Ja niestety w czasie roku szkolnego mam mało czasu na naukę, więc wakacje chce wycisnąć jak cytrynkę.

Sporo tego zrobiłaś.


Wiecie, że próbowałam właśnie ogarnąć Anki, ale to chyba nie dla blondynek.
__________________
justynka87 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2017-07-27, 22:54   #4613
tamtaglista
Zakorzenienie
 
Avatar tamtaglista
 
Zarejestrowany: 2012-11
Wiadomości: 6 411
Dot.: Języków obcych się uczymy - to nasza pasja i sposób na życie

Cytat:
Napisane przez justynka87 Pokaż wiadomość
Tak też zrobię. Zapewne masz rację. Ja niestety w czasie roku szkolnego mam mało czasu na naukę, więc wakacje chce wycisnąć jak cytrynkę.

Sporo tego zrobiłaś.


Wiecie, że próbowałam właśnie ogarnąć Anki, ale to chyba nie dla blondynek.

Masz Anki jest Quizlet sporo jest narzędzi tylko trzeba poszukać


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
Nie odpowiadam za to, że nie umiesz czytać ze zrozumieniem
blog
tamtaglista jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2017-07-27, 23:16   #4614
MissChievousTess
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 12 916
Dot.: Języków obcych się uczymy - to nasza pasja i sposób na życie

Cytat:
Napisane przez tamtaglista Pokaż wiadomość
Masz Anki jest Quizlet sporo jest narzędzi tylko trzeba poszukać
są tutoriale na youtube jak tego używać. O Quizlet na blogu Itysia chyba pisała. A ja przed chwilą znalazłam kanał YT jakiegoś szweda, który zrobił instruktaż do Quzilet i do memrise.
Można też kupić subskrypcję jakiegoś gotowca. Czasem są nawet w pakietach do czegoś. Ok postarałam się i mam już obie części Trolla. Nic tylko przerabiać. Widzę, że sporo jeszcze z tej gramatyki szwedzkiej z egzaminów pamiętam, ale muszę odświeżyć. Przydałby mi się Rivstart B1+B2, ale kurcze drogi. Muszę jakoś skombinować w Polsce, żeby nie sprowadzać ze Szwecji. Muszę się do miejscowej biblioteki wydziału Skandynawistyki przejść. Może mają? Mój sukces dzisiejszy- w końcu dorwałam Prisma Continua C1. Czyli mam w zbiorach kolejną potrzebną mi książkę-widmo.

---------- Dopisano o 00:16 ---------- Poprzedni post napisano o 00:09 ----------

Cytat:
Napisane przez justynka87 Pokaż wiadomość
Tak też zrobię. Zapewne masz rację. Ja niestety w czasie roku szkolnego mam mało czasu na naukę, więc wakacje chce wycisnąć jak cytrynkę.

Sporo tego zrobiłaś.


Wiecie, że próbowałam właśnie ogarnąć Anki, ale to chyba nie dla blondynek.
Jak na moją dzienną normę to skromnie bo powinnam jeszcze zrobić przynajmniej jedno zagadnienie perifrasis verbales con gerundio, ale nie chcę przerabiać Subjuntivo po łebkach, więc zwolniłam trochę tempo, żeby porządnie formy nieregularne tematów do tego trybu powtórzyć. Normalnie w ciągu dnia robię więcej bo całą jedną lekcję wideo półgodzinną przerabiam z Espanol en Episodios, a dziś robiłam tylko to repaso (powtórkę) , plan nauki i teraz na szwedzki trochę zerknęłam, żeby zobaczyć ile z tego jeszcze pamiętam. Egzaminy państwowe szwedzkie mam zdane do A2, ale tak z rok przerwy w nauce miałam, więc muszę sobie odświeżyć by ruszyć dalej z konkretną nauką tak już pod B1, a potem pod B2. Jakieś tam dziury na pewno mam bo nie pamiętam np.żebyśmy jakoś szczegółowo przerabiali np. stronę bierną (cóż za cudny język, w którym żeby utworzyć stronę bierną wystarczy dodać do tematu czasownika końcówkę "s" , czyż nie? Komplikacje w angielskim czy choćby hiszpańskim bledną czasem w obliczu genialnej prostoty szwedzkiego).
__________________
Proszę zajrzyj do tego wątku i wypełnij ankietę:
https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=733894

Edytowane przez MissChievousTess
Czas edycji: 2017-07-27 o 23:18
MissChievousTess jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2017-07-28, 05:31   #4615
3ebdb6c370169ce1a39c163fc8d64643247d9f80
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2016-09
Wiadomości: 9 219
Dot.: Języków obcych się uczymy - to nasza pasja i sposób na życie

Cytat:
Napisane przez justynka87 Pokaż wiadomość
Widzisz, ja chyba nie umiem wybrać dobrego nauczyciela. Boje się, że wydam pieniądze a znowu trafię na kiepską osobę. Może faktycznie za jakim doktorantem się rozejrzę. W Warszawie powinnam znaleźć kogoś takiego.
Rozumiem obawy, jest tego narodu od zatrzęsienia a na czole nikt nie ma wypisane 'jestem kiepski'. Trochę dziwne, że w warszawie natknęłaś się na tyle dziwnych ludzi (aż ciężko mi uwierzyć w nauczyciela, który nie słyszał o dysleksji - oczywiście nie każdy musi umieć uczyć takie osoby, ale nie zdawać sobie sprawy, że to ma wpływ na naukę języka? )

napiszę Ci później na priv czego masz wymagać (w sensie żebyś była w stanie jasno określić czego ta osoba ma Cię w godzinę/dwie nauczyć).

Cytat:
Napisane przez justynka87 Pokaż wiadomość
Co do samej ustawy. Pomysł dwujęzyczności jest genialny. Jednak uważam, że organizacja kiepska. Dotyczy wszystkich nauczycieli edukacji przedszkolnej. I tych 50-letnich pań też. Nie wszyscy mają finanse na naukę-tego nikt nie przewidział. Druga sprawa, powstają jak po deszczu uczelnie podyplomowe z angielskim właśnie dla nauczycieli przedszkolnych, nie musisz wtedy robić certyfikatu . Efekt-mają papier i nie potrafią za wiele. Od 2020 w państwówkach będą uczyć najmłodsze dzieci - a tak naprawdę kalecząc język.
więc to prawda

genialne, po prostu genialne. absolutnie daleka jestem od twierdzenia, że dyplom studiów filologicznych to wartość sama w sobie i jedyny glejt na nauczanie. Ale na litość - jeśli nawet po pięcioletnich studiach kierunkowych uczą ludzie, którzy nigdy nie powinni się tym parać, to tym bardziej panie Basie po podyplomówkach zdolne do pomocy a nie skrzywdzenia dziecka będą rzadkością.

Cytat:
Napisane przez justynka87 Pokaż wiadomość
Widzę, że macie obszerną wiedzą co do samego nauczania innych. Podziwiam. Moja ostatnia nauczycielka nie wiedziała co to dysleksja- sama jej materiały na ten temat dostarczałam.
nie ma co podziwiać, to powinno być normalne jeśli ktoś się tym zajmuje
3ebdb6c370169ce1a39c163fc8d64643247d9f80 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2017-07-28, 11:40   #4616
MissChievousTess
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 12 916
Dot.: Języków obcych się uczymy - to nasza pasja i sposób na życie

[1=3ebdb6c370169ce1a39c163 fc8d64643247d9f80;7584083 6]Rozumiem obawy, jest tego narodu od zatrzęsienia a na czole nikt nie ma wypisane 'jestem kiepski'. Trochę dziwne, że w warszawie natknęłaś się na tyle dziwnych ludzi (aż ciężko mi uwierzyć w nauczyciela, który nie słyszał o dysleksji - oczywiście nie każdy musi umieć uczyć takie osoby, ale nie zdawać sobie sprawy, że to ma wpływ na naukę języka? )

napiszę Ci później na priv czego masz wymagać (w sensie żebyś była w stanie jasno określić czego ta osoba ma Cię w godzinę/dwie nauczyć).



więc to prawda

genialne, po prostu genialne. absolutnie daleka jestem od twierdzenia, że dyplom studiów filologicznych to wartość sama w sobie i jedyny glejt na nauczanie. Ale na litość - jeśli nawet po pięcioletnich studiach kierunkowych uczą ludzie, którzy nigdy nie powinni się tym parać, to tym bardziej panie Basie po podyplomówkach zdolne do pomocy a nie skrzywdzenia dziecka będą rzadkością.



nie ma co podziwiać, to powinno być normalne jeśli ktoś się tym zajmuje [/QUOTE]
No bezsens totalny. Jak można nauczać języka nie mając bladego pojęcia o metodyce nauczania języków obcych??? I to małe dzieci. Jakby jeszcze tych nauczycieli do przedszkoli przeszkolili np. metodą Helen Doron to może jakiś sens by to miało, ale tak?
Co do absolwentów filologii- pracowałam z dziewczyną po anglistyce, która sama przez telefon 15 minutowej rozmowy z klientem native speakerem nie chciała prowadzić, więc sama filologia jeszcze z człowieka osoby władającej danym językiem nie zrobi. Umiejętności absolwenta po prostu powinno się weryfikować w praktyce. Tak jak żadna filologia w Polsce nie nauczy zawodu tłumacza, nawet taka ze specjalnością tłumaczeniową bo żadna ani nie uczy praktyki pracy, ani słownictwa, ani nie przygotowuje do egzaminu na przysięgłego- temat mnie interesuje, więc szperałam i już teraz kadry różnych uczelni mówią szczerze jak ich podpytać "tylko praca własna, kursy komercyjne i praktyka w biurze" ( i tak też ja robię), tak żadna filologia, tym bardziej zaoczna (a mnóstwo tego) z nikogo osoby biegłej w praktycznym używaniu danego języka nie zrobi. Tym bardziej, że 5 lat nauki języka to mało. Małe dziecko, któremu dorośli poświęcają niemal całą uwagę by nauczyło się języka rodzimego uczy się jakieś 6-10 lat. Więc 5 lat filologii obcej od zera to zaledwie początek drogi. Ja mam śmiałość uczyć innych angielskiego bo znam od dziecka plus od podstawówki do teraz mam ciągłość dokształcania się z tego języka niemal non stop, włącznie ze studiami za granicą z angielskim jako językiem wykładowym, ze studium dla tłumaczy i tekstów i konferencyjnych (kabinowych), więc miałam praktycznie wszystko, włącznie z laboratorium z fonetyki, z pracą nad emisją głosu itp. A na filologiach w Polsce tak na dobrą sprawę często nawet porządnego laboratorium do fonetyki nie ma. Nie mówiąc o ilości zajęć praktycznej nauki języka, która pozwalałaby absolwentowi na swobodne używanie języka kierunkowego w praktyce.
Poza tym na studiach socjologicznych ja miałam psychologię społeczną, poznawczą, patologie psychologii indywidualnej- w tym właśnie dysleksję i inne problemy poznawcze. O tym jak uczy się mózg miałam blok zajęć na 1 roku taki sam jaki ma wydział medyczny i wydział biologii, a na filologiach z bliżej nie znanych mi powodów tego nie ma. A jak kogoś nauczać jeśli nie wiemy jak uczy się mózg, działa pamięć, zmysły, jeśli nie wiemy, że za uczenie się u ssaków odpowiada m.in. kora wzrokowa, która w stresie po prostu przestaje prawidłowo odbierać dostarczane jej bodźce. No jak takiej wiedzy nauczyciele, pedagodzy, osoby uczące języków obcych nie mają no to potem wielkie zdziwienie dlaczego dzieci mają trudności w nauce języków obcych. A dla mnie np. oczywiste, że dziecko z fobią szkolną albo stresowane w klasie by je zdyscyplinować z powodów fizjologicznych nie ma prawa zapamiętać z zajęć niczego.
__________________
Proszę zajrzyj do tego wątku i wypełnij ankietę:
https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=733894
MissChievousTess jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2017-07-28, 12:02   #4617
3ebdb6c370169ce1a39c163fc8d64643247d9f80
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2016-09
Wiadomości: 9 219
Dot.: Języków obcych się uczymy - to nasza pasja i sposób na życie

Cytat:
Napisane przez MissChievousTess Pokaż wiadomość
No bezsens totalny. Jak można nauczać języka nie mając bladego pojęcia o metodyce nauczania języków obcych???
I nie tylko to - często przecież brakuje nawet tej solidnej wiedzy merytorycznej. i w jakich 7 przypadkach na 10 do tego to nieszczęsne kaleczenie wymowy na co jestem szczególnie cięta.

Cytat:
Co do absolwentów filologii- pracowałam z dziewczyną po anglistyce, która sama przez telefon 15 minutowej rozmowy z klientem native speakerem nie chciała prowadzić, więc sama filologia jeszcze z człowieka osoby władającej danym językiem nie zrobi. (...)
Oczywiście. Kończyłam jedną z lepszych filologii w kraju a i tak się dziwię jak co poniektóre osoby uzyskały dyplom. i wiem, że niektóre z nich dzisiaj "uczą".

z drugiej strony absolutnie nie żałuję swojego wyboru - uważam, że z tych studiów można naprawdę bardzo, bardzo dużo wynieść, pod warunkiem, że się chce. Nie chodzi o samą biegłość językową - w przypadku tych najpopularniejszych filologii to musi być już na starcie i się szlifuje, szlifuje, szlifuje. Ale te wszystkie genialne bebechy języka, gramatyka opisowa, coś pięknego

a na specjalizacje tłumaczeniowe spuśćmy może lepiej zasłonę milczenia...

Cytat:
Napisane przez MissChievousTess Pokaż wiadomość
Poza tym na studiach socjologicznych ja miałam psychologię społeczną, poznawczą, patologie psychologii indywidualnej- w tym właśnie dysleksję i inne problemy poznawcze. O tym jak uczy się mózg miałam blok zajęć na 1 roku taki sam jaki ma wydział medyczny i wydział biologii, a na filologiach z bliżej nie znanych mi powodów tego nie ma. A jak kogoś nauczać jeśli nie wiemy jak uczy się mózg, działa pamięć, zmysły, jeśli nie wiemy, że za uczenie się u ssaków odpowiada m.in. kora wzrokowa, która w stresie po prostu przestaje prawidłowo odbierać dostarczane jej bodźce. No jak takiej wiedzy nauczyciele, pedagodzy, osoby uczące języków obcych nie mają no to potem wielkie zdziwienie dlaczego dzieci mają trudności w nauce języków obcych. A dla mnie np. oczywiste, że dziecko z fobią szkolną albo stresowane w klasie by je zdyscyplinować z powodów fizjologicznych nie ma prawa zapamiętać z zajęć niczego.
Te zagadnienia akurat są poruszane na specjalizacjach nauczycielskich. Jak ktoś chce to skorzysta, nawet jak zajęcia są słabe to ktoś kto zamierza być nauczycielem ogarnie, że musi się tego we własnym zakresie nauczyć. Ale na siłę przecież łopatką się tego jednej z drugą dziuni nie włoży - prześpią fonetykę, prześpią gramę opisową ("bo do czego mi to"), prześpią psychologię i dydaktykę i radośnie pójdą uczyć bo przecież co to za filozofia.

Edytowane przez 3ebdb6c370169ce1a39c163fc8d64643247d9f80
Czas edycji: 2017-07-28 o 12:04
3ebdb6c370169ce1a39c163fc8d64643247d9f80 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2017-07-28, 12:52   #4618
tamtaglista
Zakorzenienie
 
Avatar tamtaglista
 
Zarejestrowany: 2012-11
Wiadomości: 6 411
Dot.: Języków obcych się uczymy - to nasza pasja i sposób na życie

Tak naprawdę to mamy tak wiele narzędzi że głowa mała nic tylko siedzieć oglądać filmiki czytać blogi i chłonąć bo bardzo dużo już zostało pokazane i to niekiedy krok po kroku jak opanować dane aplikacje i potem jest o wiele łatwiej ja np kocham ver taal i mają tam nawet węgierski


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
Nie odpowiadam za to, że nie umiesz czytać ze zrozumieniem
blog
tamtaglista jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2017-07-28, 13:25   #4619
MissChievousTess
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 12 916
Dot.: Języków obcych się uczymy - to nasza pasja i sposób na życie

O, że węgierski mają to nie wiedziałam. Muszę znajomej powiedzieć bo się rok temu porwała z motyką na słońce i poszła na hungarystykę.
Ruszyłam z powtórką szwedzkiego. Sporo pamiętam, ale nie wiem skąd skombinować potem Rivstart B1+ B2 bo komplet w Polskiej księgarni sprowadzany ze Szwecji to bagatelka 300 zł. Póki co będę sobie rzeźbić w zaimkach. Jak już mam serię Troll niech będzie, ułożę plan nauki pod układ zagadnień w tej serii.
Czytam opisy zasad fonetyki szwedzkiej w kilku książkach i co ciekawe w każdej zasady opisane ciut inaczej (czytam różnych autorów-polsko-, rosyjsko-, angielskojęzycznych) i najzabawniejsze jest to, że żaden opis nie pasuje w 100% do tego jak ludzie faktycznie mówią, co już na szczęście po pobycie tam dobrze wiem. Chyba będę po prostu słuchać sobie radia i za jakiś czas wykupię licencję na szwedzki program do nauki wymowy bo chciałam fonetykę poprawić w tym języku, a tu takie coś.
Co do filologii- ja tam lubię gramatykę opisową i kontrastywną, a już mój kompletny konik to pragmatyka przekładu, którą sobie postudiowałam w Szwecji, a której inni uczestnicy kursu nie znosili. Ja mam wrażenie, że wiele osób traktuje niestety filologię jako gotowy produkt i nie czuje potrzeby się dokształcać albo myśli, że jest to kurs języka, który włoży się im łopatą do głowy bez konieczności zagłębiania się w różne niuanse tego języka i kręgu kulturowego w jakim ten język funkcjonuje, a potem zdziwienie, że jakaś gramatyka opisowa, jakaś pragmatyka, nauka historii danego kraju itd. Chyba uczelnie w ramach dni otwartych powinny prowadzić jakieś akcje informacyjne typu czym jest studiowanie filologii języków obcych, a czym nie jest i jaka jest różnica między filologią ogólną (w sumie studia kulturoznawcze), a filologią stosowaną (nacisk na użytkowanie i nauczanie). Czasem włos mi się na głowie jeży jak widzę co roku tłumy na filologię, a potem narzekanie na to, " że to jednak nie to", "że po co ja mam się uczyć łaciny, historii, literatury, starocerkiewnosłowiańskie go, staroangielskiego itp."
__________________
Proszę zajrzyj do tego wątku i wypełnij ankietę:
https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=733894
MissChievousTess jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2017-07-28, 13:37   #4620
tamtaglista
Zakorzenienie
 
Avatar tamtaglista
 
Zarejestrowany: 2012-11
Wiadomości: 6 411
Dot.: Języków obcych się uczymy - to nasza pasja i sposób na życie

Jest tez angielski francuski i niderlandzki. No ze hiszpański to oczywiste


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
Nie odpowiadam za to, że nie umiesz czytać ze zrozumieniem
blog
tamtaglista jest offline Zgłoś do moderatora  
Zamknij wątek

Nowe wątki na forum Nauka języków obcych - kącik językowy


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Wyłączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2017-11-03 11:35:37


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 05:32.