Pracy szukamy, ciągle się wspieramy i nigdy nie poddamy! cz. XIII

[WhiteCherry]

ja ostatnio słyszałam, że przede wszystkim brakuje budowlańców (i dzięki temu ich stawki idą w górę) i nadal podobno informatyków.

[invisible_01]

Napisane przez MsLizard

W tym tygodniu wysłałam jedno CV, bez odzewu. Ofert pracy brak i od znajomych słyszę, że nie tylko w moim zawodzie jest cienko z ofertami, ale ogólnie. Niby bezrobocie spada, podobno brakuje rąk do pracy, ale w praktyce niczego takiego nie zauważam w swoim mieście. Mam wrażenie, że to wszystko to jakaś mocno naciągana bujda.

Bardzo brakuje kasjerów, magazynierów, pracowników budowlanych, fachowców od remontów i wykończeń, ekip sprzątających i tego typu zawodów. Rąk do pracy wcale nie brakuje w pracach biurowych (choć tu też różnie bywa), chyba że mowa o programistach i informatykach.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[7b876ccefd4157b39b86852d237c1fcdcf44b9c3_64850071d5e54]

Napisane przez Amazoniak

No to chyba mamy jakąś kumulację zdrowotną, bo ja też właśnie wróciłam z pobytu w szpitalu muszę przyznać, że mój szef zachował się ok, 3 razy mi przekładali termin więc jak tym razem mi go wyznaczono powiedział, że trzyma kciuki żeby udało mi się w końcu dostać oraz komu mam przekazać swoje tematy do załatwienia w tym czasie - tyle. Żadnych pretensji, dziwnego zaskoczenia czy przytyków odnośnie ilości pracy. Inna sprawa, że nie było mnie tylko 2 dni, ciekawe czy podobna reakcja byłaby przy 2 tyg nieobecności, czas pokaże bo sezon chorobowy się zbliża

MaggieQ gratulacje

Dziękuję

[drzewosandalowe]

Napisane przez Timon i Pumba

Treść usunięta

No racja, raczej nikt nie zwinął by mi auta spod biura.
Próbowałam szukać, aż z ciekawości o tych autach na wynajem. Chyba coś źle szukałam,ale minimalnie znalazłam za 50zł za dzień (mi wychodzi dniówki z pracy ok. 90zł...)




Ja się zaczęłam zastanawiać czy nie dać sobie spokoju z rozwojem. Ostatnio nasłuchałam się znajomych, jak to na przykładowo - na produkcji mają 3000zł za 8h pracy i niczym się nie przejmują po pracy. Często są to miasta o wiele wiele mniejsze od Lublina, a tyle płacą...


Sporo ludzi lubi pracę i lubi się rozwijać, dla mnie zaś praca to jedynie kwestia finansów, poważnie muszę się zastanowić czy chce mi się "szarpać" w pracy biurowej za marne grosze...

[Darine7]

Dziewczyny, jak myślicie, czy osoba po liceum i z tytulem technika rachunkowości (ze szkoły policealnej), która przepracowała 3 lata w biurze rachunkowym ma szansę znaleźć pracę w Warszawie? Mojej przyjaciółce wpadł ostatnio taki pomysł do głowy, chce zostawić pracę i jechać tam w ciemno, najpierw chce wynająć jakiś pokój/mieszkanie a potem szukać pracy, twierdzi że szybko coś znajdzie. Proszę o realną ocenę sytuacji. Ja myślę że to niepoważne trochę, w Warszawie jest duża konkurencja i chyba drożej niż w każdej innej części Polski (choć w Poznaniu też nie najtaniej).

[Ariada]

Napisane przez Darine7

Dziewczyny, jak myślicie, czy osoba po liceum i z tytulem technika rachunkowości (ze szkoły policealnej), która przepracowała 3 lata w biurze rachunkowym ma szansę znaleźć pracę w Warszawie? Mojej przyjaciółce wpadł ostatnio taki pomysł do głowy, chce zostawić pracę i jechać tam w ciemno, najpierw chce wynająć jakiś pokój/mieszkanie a potem szukać pracy, twierdzi że szybko coś znajdzie. Proszę o realną ocenę sytuacji. Ja myślę że to niepoważne trochę, w Warszawie jest duża konkurencja i chyba drożej niż w każdej innej części Polski (choć w Poznaniu też nie najtaniej).

A dlaczego nie chce szukać pracy na odległość? Rzucanie pracy w ciemno i przeprowadzka do Warszawy to strasznie ryzykowna decyzja.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[megamag]

Nie dramatyzowałabym. Akurat w księgowości jest sporo pracy dla ludzi z doświadczeniem. A już jak ktoś chce pracować w biurze rachunkowych to tym bardziej, bo księgowe przeważnie wolą pracować w firmach niż użerać się z klientami. Ale rzeczywiście lepiej najpierw poszukać.

Maggie Q gratulacje.

[syklamen]

Zastanawiam się, czy kiedyś uda mi się znaleźć taką pracę, żeby nie iść do niej z niechęcią. W moim przypadku zawsze kończy się to tak, że codziennie się zmuszam. Wstanie z łóżka po 5 zaczyna być dla mnie naprawdę ciężkim wyzwaniem. Odechciało mi się wszystkiego. Atmosfera w pracy mnie przytłacza.

Jestem naprawdę zasmucona - jak mam pracować kilkadziesiąt lat do emerytury, skoro teraz po miesiącu mam dość? Nigdy nie sądziłam, że chodzenie do pracy jest tak wyczerpujące i dolujące.

[7b876ccefd4157b39b86852d237c1fcdcf44b9c3_64850071d5e54]

Napisane przez megamag

Nie dramatyzowałabym. Akurat w księgowości jest sporo pracy dla ludzi z doświadczeniem. A już jak ktoś chce pracować w biurze rachunkowych to tym bardziej, bo księgowe przeważnie wolą pracować w firmach niż użerać się z klientami. Ale rzeczywiście lepiej najpierw poszukać.

Maggie Q gratulacje.

Dziękuję ☺.
Syklamen, z mojego doświadczenia wynika, że nielubiana praca przekłada się na to, że się gorzej ją wykonuje. U mnie pozytywny stosunek do zajęcia sprawia, że bardziej mi się chce pracować. Niby oczywista oczywistość, ale ten czynnik okazał się ważniejszy niż myślałam.

[malootka]

Napisane przez syklamen

Zastanawiam się, czy kiedyś uda mi się znaleźć taką pracę, żeby nie iść do niej z niechęcią. W moim przypadku zawsze kończy się to tak, że codziennie się zmuszam. Wstanie z łóżka po 5 zaczyna być dla mnie naprawdę ciężkim wyzwaniem. Odechciało mi się wszystkiego. Atmosfera w pracy mnie przytłacza.

Jestem naprawdę zasmucona - jak mam pracować kilkadziesiąt lat do emerytury, skoro teraz po miesiącu mam dość? Nigdy nie sądziłam, że chodzenie do pracy jest tak wyczerpujące i dolujące.

Wiem, że to nie zabrzmi dobrze, ale to po prostu jeszcze nie jest ta "Twoja" praca... źle trafiłaś. Jakbyśmy serio mieli pracować w takiej atmosferze do emerytury to nikt by tyle nie wytrzymywał. Uwierz, są ciekawsze i po prostu lepsze zajęcia, gdzie nie musisz codziennie uważać na wszystko co mówisz i gdzie możesz poczuć się specjalistą bez obawy, że za chwilę ktoś Cię zgnoi. Niestety z doświadczenia wiem, że nie wszystkie firmy charakteryzują się ludzką specyfiką pracy...

[drzewosandalowe]

Napisane przez syklamen

Zastanawiam się, czy kiedyś uda mi się znaleźć taką pracę, żeby nie iść do niej z niechęcią. W moim przypadku zawsze kończy się to tak, że codziennie się zmuszam. Wstanie z łóżka po 5 zaczyna być dla mnie naprawdę ciężkim wyzwaniem. Odechciało mi się wszystkiego. Atmosfera w pracy mnie przytłacza.

Jestem naprawdę zasmucona - jak mam pracować kilkadziesiąt lat do emerytury, skoro teraz po miesiącu mam dość? Nigdy nie sądziłam, że chodzenie do pracy jest tak wyczerpujące i dolujące.

Ja mam to samo, w żadnej pracy nie czułam się dobrze i w obecnej też nie. Nawet uważam, że "nie pasuję" do pracowników, w ogóle nie jestem w stanie się z nimi dogadać. Jasne. Do pracy się chodzi,aby pracować,ale mało kto ma taką możliwość, że nie współpracuje z działem/osobami... No a wtedy się robi ciężko.


Oglądam czasem reportaże o jakichś ludziach, ale takie bardzo ciekawe, i się okazuje, że większość z nich znalazła pasję i powołanie po 10-15 latach pracy zawodowej. Trochę mnie przeraża takie coś,nie wyobrażam sobie przez tyle lat się męczyć w pracach, których nie znoszę.


Ja też chodzę do pracy z niechęcią, co mnie coraz bardziej dołuje i nic mi się nie chce. Chciałabym po prostu myśleć "że praca to tylko praca", ale nie umiem, bo dla mnie to są różne kwestie - samopoczucie, atmosfera, pensja...

[Mocny Akcent]

Chętnie dołączę i poznam osoby podzielajace moj los jestem teraz na etapie ciazy i za ok.miesiac rodze dziecko. Czeka mnie rok urlopu macierzynskiego i bede zmuszona oddac dziecko do zlobka i wrocic do pracy. Ale tu pojawia sie pewna kwestia...nie lubie tej pracy.

Czy sa tu kobiety, ktore po macierzynskim wrocily do pracy zawodowej i w dodatku sie rozwinely? Ja czuje ze bede musiala zaczac od zera, jesli bede poszukiwac innej pracy. Nie pracuje w zawodzie juz prawie 2 lata. Teraz znowu przerwa. Chcialabym na macierzynskim zrobic namis kurs, nie byc bierna, ale w koncu po to jest ten urlop, zeby skupic sie na wychowaniu dziecka.

Meczy mnie strasznie ta perspektywa cofania sie zamiast pojscia do przodu (zawodowo).

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Franiczka88]

Napisane przez drzewosandalowe

Ja mam to samo, w żadnej pracy nie czułam się dobrze i w obecnej też nie. Nawet uważam, że "nie pasuję" do pracowników, w ogóle nie jestem w stanie się z nimi dogadać. Jasne. Do pracy się chodzi,aby pracować,ale mało kto ma taką możliwość, że nie współpracuje z działem/osobami... No a wtedy się robi ciężko.


Oglądam czasem reportaże o jakichś ludziach, ale takie bardzo ciekawe, i się okazuje, że większość z nich znalazła pasję i powołanie po 10-15 latach pracy zawodowej. Trochę mnie przeraża takie coś,nie wyobrażam sobie przez tyle lat się męczyć w pracach, których nie znoszę.


Ja też chodzę do pracy z niechęcią, co mnie coraz bardziej dołuje i nic mi się nie chce. Chciałabym po prostu myśleć "że praca to tylko praca", ale nie umiem, bo dla mnie to są różne kwestie - samopoczucie, atmosfera, pensja...

Jak ja dobrze Cie rozumiem Tez nie lubie mojej pracy, nie lubię jej na tyle, ze uwazam ze po prostu to po mnie widać, co widzi chociazby moje szefostwo. Jeśli chodzi o atmosferę to tez jest średnia. Kompletnie niezgrana ekipa... Nie ma dnia bym nie myslala o tym, co innego moge w życiu robić, na co sie przebranzowic. Problem w tym, ze jestem tak przybita, że nadal nic sensownego nie wymyslilam.

Swego czasu chcialam zapisac sie do szkoly policealnej na technika farmacji i o masz... Wycofali ten kierunek

Ja juz nawet nie licze na to, ze znajde prace która będzie moją pasja. Chciałabym po prostu chodzic do pracy z uśmiechem i chciec wstawac rano z łóżka.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[brandie]

Jest technik farmaceutyczny w policealnych, z tego co widzę. Sama szukałam sobie szkoły z masażem lub odnową biologiczną i widziałam to się różni dużo od technika farmacji?

[Franiczka88]

Napisane przez brandie

Jest technik farmaceutyczny w policealnych, z tego co widzę. Sama szukałam sobie szkoły z masażem lub odnową biologiczną i widziałam to się różni dużo od technika farmacji?

Z tego co wiem to od tego roku jest wstrzymane kształcenie na tym kierunku i np u mnie w szkolach policealnych go nie ma. Ostatnio czytalam o tym, ze maja zamiast technika wprowadzic asystenta farmaceutycznego. Jesli wprowadza, na pewno się zapiszę

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[7b876ccefd4157b39b86852d237c1fcdcf44b9c3_64850071d5e54]

Napisane przez drzewosandalowe

Ja też chodzę do pracy z niechęcią, co mnie coraz bardziej dołuje i nic mi się nie chce. Chciałabym po prostu myśleć "że praca to tylko praca", ale nie umiem, bo dla mnie to są różne kwestie - samopoczucie, atmosfera, pensja...

Też kiedyś starałam się wmówić sobie to podejście, że "jak się nie ma co się lubi, to się lubi, co się ma" i starać się nie mieć żadnego emocjonalnego stosunku do pracy. Ale tak się nie da na dłuższą metę. I tak się człowiek albo wypali, albo go wcześniej wywalą (tak jak w moim przypadku).

[megamag]

Mocny Akcent już niejedna moja koleżanka chciała zrobić na macierzyńskim kurs albo doktorat, ale jeszcze żadnej się ta sztuka nie udała. Musiałabyś mieć jakieś ekstremalnie spokoje dziecko, a takie się zdarza pewnie jedno na tysiąc. Raczej zakładałabym, że po całym dniu z noworodkiem po prostu padniesz na twarz.

Generalnie spotykam się raczej z tym, że jak już ktoś ma wypracowaną jakąś pozycję zawodową, to ta ciąża za bardzo nie przeszkadza. Ale jak nie pracowałaś w zawodzie 2 lat, to z dzieckiem łatwiej nie będzie.

Co zaś do tego mitycznego lubienia pracy to też bym nie przesadzała. Chyba nie ma na świecie takiej pracy, do której wolałabym pójść niż mieć wolne. Dla mnie liczy się, żeby ta praca jakoś bardzo mi nie przeszkadzała. Jak już mnie zaczyna na serio wkurzać, tak że naprawdę wstaję z łóżka z chęcią strzelania do ludzi, to zmieniam.

[Mocny Akcent]

Miałam taki etap, ze zmieniałam pracę co roku. Podnosiłam sobie nie tylko sytuację finansową ale i zawodową (takie awanse stanowiskowe). Aż pewnego dnia mnie z pracy w zawodzie zwolniono. Szukałam pracy w zawodzie przez 4 miesiące i bezskutecznie. Musiałam się w końcu gdzies zatrudnić, żeby nie umrzeć z głodu. I tak zostałam, głównie w celu ukojenia psychiki. Potem zaszłam w ciążę. I mam poczucie, że zepsułam sobie tylko CV, mimo, że paradoksalnie pięłam się w górę.

[Kafkazmlekiem]

Dzień dobry, witam się czule

Wizaż podglądam od dawna, ale aktualna sytuacja przelała szalę i się zarejestrowałam, a co. Dawno już nie byłam na żadnym forum
Sprawa wygląda tak, że rok nie było mnie w kraju, podróżowałam, zwiedzałam i takie tam.
Zrezygnowałam z pracy na tę okoliczność, całkiem dobrej, chociaż będąc w niej od jakiegoś czasu marzyłam tylko o weekendach i zmianie na inną.

No i teraz wróciliśmy, a ja szukam czegoś i trochę już zaczynam popadać w rozpacz. Może niepotrzebnie, bo tak po prawdzie to mniej więcej półtora miesiąca dopiero szukam.

Ale nie mogę już usiedzieć na miejscu, chciałabym coś robić no i zarabiać... nie jestem pod ścianą, więc nie chcę brać czegokolwiek, ale zaczynam mieć już różne okropne myśli. Co będzie jak nigdy nie znajdę pracy...

No.. to tak musiałam się wyżalić, lecę buszować po Forum, skoro już się zarejestrowałam

[brandie]

Napisane przez Franiczka88

Z tego co wiem to od tego roku jest wstrzymane kształcenie na tym kierunku i np u mnie w szkolach policealnych go nie ma. Ostatnio czytalam o tym, ze maja zamiast technika wprowadzic asystenta farmaceutycznego. Jesli wprowadza, na pewno się zapiszę

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Np. W skk w Wawie nabór trwa do dziś
Pierwszy z brzegu link - https://www.skk.pl/szkoly-dla-dorosl...EaAqJcEALw_wcB

[megamag]

Może nie zaktualizowali strony? Bo o tym wstrzymaniu naboru to była decyzja MEN. Chociaż trwały też jakieś rozmowy, bo aptekarze byli generalnie przeciw i chcieli zachowania technika farmaceutycznego (to w końcu dla nich tania siła robocza).

Napisane przez Mocny Akcent

Miałam taki etap, ze zmieniałam pracę co roku. Podnosiłam sobie nie tylko sytuację finansową ale i zawodową (takie awanse stanowiskowe). Aż pewnego dnia mnie z pracy w zawodzie zwolniono. Szukałam pracy w zawodzie przez 4 miesiące i bezskutecznie. Musiałam się w końcu gdzies zatrudnić, żeby nie umrzeć z głodu. I tak zostałam, głównie w celu ukojenia psychiki. Potem zaszłam w ciążę. I mam poczucie, że zepsułam sobie tylko CV, mimo, że paradoksalnie pięłam się w górę.

A bardzo daleko leży ta Twoja obecna praca od zawodu, w którym chcesz pracować? Może da się to jakoś w CV podciągnąć, podkoloryzować?

Co będzie jak nigdy nie znajdę pracy...

Mało prawdopodobne w Łodzi.

[Mocny Akcent]

Napisane przez megamag

Może nie zaktualizowali strony? Bo o tym wstrzymaniu naboru to była decyzja MEN. Chociaż trwały też jakieś rozmowy, bo aptekarze byli generalnie przeciw i chcieli zachowania technika farmaceutycznego (to w końcu dla nich tania siła robocza).



A bardzo daleko leży ta Twoja obecna praca od zawodu, w którym chcesz pracować? Może da się to jakoś w CV podciągnąć, podkoloryzować?



Mało prawdopodobne w Łodzi.

powiedzmy, że spadłam stanowiskowo i zawodowo do pracy biurowej, a byłam ekspertem w korpo (samodzielne stanowisko pod zarządem). Niestety nie ma nawet jak podkoloryzować, bo nawet jeśli pracuję samodzielnie, to nijak się to ma do wykonywanego, odpowiedzialnego zawodu. W zawodzie mam ukończone studia podyplomowe. Jest to też niestety seksistowski zawód (pewnie dlatego bylo mi ciężko znaleźć pracę na bezrobociu w tym obszarze, chociaż wcześniej może miałam dużo szczęścia).


Po macierzyńskim wrócę do pracy i najwyżej zacznę się rozglądać, albo będę się musiała przebranżowić. Zależy mi na stałej współpracy z zagranicą, bo chce czynnie używać języka obcego. W obecnej pracy oprócz bliskiej lokalizacji i spokoju psychicznego nie mam żadnego rozwoju. Nawet nie mam kontaktu z ludźmi, bo pracuję sama w biurze.

[brandie]

Napisane przez megamag

Może nie zaktualizowali strony? Bo o tym wstrzymaniu naboru to była decyzja MEN. Chociaż trwały też jakieś rozmowy, bo aptekarze byli generalnie przeciw i chcieli zachowania technika farmaceutycznego (to w końcu dla nich tania siła robocza).

Na wielu stronach warszawskich szkół widziałam ten kierunek w ofercie. Może odpuścili w końcu, coś się zmieniło... Dziwne. Ja też się nawet interesowałam tym technikiem farmacji albo higienistką stomatologiczną. Widzę, że cały czas pojawiają się jakieś ogłoszenia o pracę dla takich osób.. Tak dumam sobie co mogłabym robić, księgowość średnio mnie kręci.

[7b876ccefd4157b39b86852d237c1fcdcf44b9c3_64850071d5e54]

Napisane przez megamag

Co zaś do tego mitycznego lubienia pracy to też bym nie przesadzała. Chyba nie ma na świecie takiej pracy, do której wolałabym pójść niż mieć wolne. Dla mnie liczy się, żeby ta praca jakoś bardzo mi nie przeszkadzała. Jak już mnie zaczyna na serio wkurzać, tak że naprawdę wstaję z łóżka z chęcią strzelania do ludzi, to zmieniam.

No u mnie akurat to jest kluczowe. Celowo piszę "pozytywny stosunek", bo daleka jestem od podnoszenia zajęcia zarobkowego do rangi pasji/powołania, itp. podniosłych określeń, ale jestem zdania, że każdy powinien zajmować się tym, do czego faktycznie ma predyspozycje i właśnie ten pozytywny stosunek. Oczywiście są i inne, równie ważne rzeczy typu atmosfera w miejscu pracy, itp. Dopiero jak kilka czynników ze sobą współgra, można mówić o zadowoleniu jeśli chodzi o tzw. życie zawodowe.

[Gabi3232]

Ja sobie ostatnio sprzedaje kosmetyki w internecie. Próbuje już w sumie 4 miesiąc. Póki co idzie mi to średnio bo nie wiem jak się zareklamować. Tydzień temu kupiłam własną stronę internetową i tam wystawiam troche kosmetyków. Obsługa xxxx na tyle miła że pomogła mi zrobić sklep i wystawić pierwsze artykuły. W tydzień przez stronę internetową sprzedałam więcej niż przez ostatnie 2 miesiące

Macie jakiś pomysł skąd brać jeszcze kosmetyki w dobrych cenach? Póki co mam Oriflame, FM Group i Avon. Chce poszerzyć gamę produktów.

[Kolorowa_89]

Napisane przez brandie

Na wielu stronach warszawskich szkół widziałam ten kierunek w ofercie. Może odpuścili w końcu, coś się zmieniło... Dziwne. Ja też się nawet interesowałam tym technikiem farmacji albo higienistką stomatologiczną. Widzę, że cały czas pojawiają się jakieś ogłoszenia o pracę dla takich osób.. Tak dumam sobie co mogłabym robić, księgowość średnio mnie kręci.

Na tej stronie szkoły warszawskiej pisze że przyjmują słuchaczy od II sem. w górę z innych szkół. Obecnie technik farmacji jest zakończony i nie ma zapisów na I semestr.

[Franiczka88]

Strasznie szkoda, ze wycofali ten kierunek... U mnie np. jest sporo ofert pracy dla techników farmaceutycznych.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Ariada]

Napisane przez Franiczka88

Strasznie szkoda, ze wycofali ten kierunek... U mnie np. jest sporo ofert pracy dla techników farmaceutycznych.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

W moim regionie byl straszny przesyt technikami farmacji i niektóre osoby miały problem, żeby dostać się na wymagany staż. Może teraz się coś zmieniło, ale pamiętam jak koleżanki po liceum kończyły szkole i miały z tym problem. Ostatecznie każda z nich znalazła pracę, ale pracują za jakieś 2-3k na rękę i nie mają szans zarabiać więcej.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Timon i Pumba]

Treść usunięta

[Franiczka88]

Napisane przez Ariada

W moim regionie byl straszny przesyt technikami farmacji i niektóre osoby miały problem, żeby dostać się na wymagany staż. Może teraz się coś zmieniło, ale pamiętam jak koleżanki po liceum kończyły szkole i miały z tym problem. Ostatecznie każda z nich znalazła pracę, ale pracują za jakieś 2-3k na rękę i nie mają szans zarabiać więcej.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Hmm to ciekawe czy może nie przez ten przesyt wycofali ten kierunek i za jakiś czas go wznowia nie wiedzialam, ze jest taki przesyt na rynku techników farmaceutycznych...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz