Shih Tzu cz. III

[malutka2105]

M właśnie ją odebrał od weta. Temp 39,5 - podobno to tak na granicy. Narozrabiała w pokoju w którym była. Powylewała wodę i coś tam jeszcze poroznosiła Złośnica moja. I dostała Luminal. I na dziś wieczór i jutro rano znowu mam jej dać Luminal. A M teraz mi napisał, że jak tylko wszedł z nią do domu to ona do michy poleciała. No sama nie wiem co mam o tym myśleć. Ze skrajności w skrajność

[necia88]

Napisane przez malutka2105

M właśnie ją odebrał od weta. Temp 39,5 - podobno to tak na granicy. Narozrabiała w pokoju w którym była. Powylewała wodę i coś tam jeszcze poroznosiła Złośnica moja. I dostała Luminal. I na dziś wieczór i jutro rano znowu mam jej dać Luminal. A M teraz mi napisał, że jak tylko wszedł z nią do domu to ona do michy poleciała. No sama nie wiem co mam o tym myśleć. Ze skrajności w skrajność

To jest jak z człowiekiem jak jest chory czuje się raz lepiej raz gorzej, nie możemy zapominać że po tych cholernych kleszczach to ma się ciężkie choroby temperatura oznacza że organizm walczy -> zabijanie bakterii itd. dopóki i się nie poddaje też nie możecie się poddawać!! Psina kochana skoro rozrabia nawet w czasie choroby to jak dla mnie dobry znak.... psiak potrzebuje czasu na całkowite dojście do siebie.... ja mam nadzieję że masz dobrą panią/ pana weta... bo ja na początku trafiłam na okropną babę brrr aż szkoda słów mało jej nie udusiłam, potem na faceta weterynarza ale jak dla mnie facet bez pasji i powołania nastawiony owszem na leczenie ale i na kasę widać było... aż w końcu trafiłam na obecną Panią i to dla mnie jest lekarz szkoda że ludzi nie leczy

[AlwaysPerfect]

musze sie pochwalic...dzisiejsza noc...Rafi nigdzie nie nabrudzil!!!!! czekal az wstane i go wezme na dwor!!!!!!!!!!

[aga_ton]

Napisane przez AlwaysPerfect

musze sie pochwalic...dzisiejsza noc...Rafi nigdzie nie nabrudzil!!!!! czekal az wstane i go wezme na dwor!!!!!!!!!!

super, teraz powinno pójść już z górki

[malutka2105]

Hej.
A moja Kika ma taki zestaw leków - kosmiczny.
Hepatil 1/2 - dwa razy- wątroba
Encorton 1/4 - dwa razy - sterydy przeciwzapalne
Unidox 1/2 - dwa razy- antybiotyk
Lakcid - osłonowe
Luminal 30mg - 2 razy- przeciwpadaczkowe
Ranigast 1/2 - dwa razy - dla ochrony żołądka
Magnez B6 1/2 - raz dziennie
witaminy 1,5 tabletki dziennie
Oczywiście w dalszym ciągu dieta wątrobowa i ja wymyśliłam żeby do karmy sypać jej zmielone siemię lniane dla lepszej ochrony żołądka. Co o tym myślicie?
Dziś gorączki nie miała. Była w dzień u rodziców i poza tym, że się potyka o własne nogi ( od Luminalu ) to jest ok. Taka sfazowana łazi. Ale apetyt ma ogromny ( encorton) i trzeba ją od michy odganiać. No i ogólnie tak się zrywa do zabawy i za nami po mieszkaniu lata. Ale nie pojmuje tego, że może sobie zrobić krzywkę, bo nie może utrzymać równowagi.
Wczoraj wieczorem łapki troszkę się trzęsły, ale dziś już tego nie ma. Czyli leki działają. Wet coś mówił że możliwe że te przeciwpadaczkowe to będą dożywotnio :/
Dziś już mija dwa tygodnie naszej walki o nią i mam nadzieję, że ją wygramy! Moja suka jest super dzielna i silna i ja w sumie też i się nie poddamy tak łatwo.

[AlwaysPerfect]

malutka nawet nie mysl ze nie wygracie...najgorsze juz za wami....a sw oja droga jesli mozesz ile juz was kosztowalo leczenie? ciekawa jestem ile w pl kosztuje wet


a zestaw lekow ogromny

[malutka2105]

Szczerze mówiąc to dokładnie sama nie wiem, ale pewnie z kroplówkami (50zł) lekami i resztą to z 700 poszło. Do tego puszka karmy wątrobowej na dwa dni 13zł. No ale nie ważne. Oby wyzdrowiała.

[AlwaysPerfect]

a ty z rana na nogach?

[motylek1007]

Napisane przez malutka2105

Oczywiście w dalszym ciągu dieta wątrobowa i ja wymyśliłam żeby do karmy sypać jej zmielone siemię lniane dla lepszej ochrony żołądka. Co o tym myślicie?

zmielone samodzielnie czy takie kupne juz przemielone? bo to jest roznica

moim zdaniem jak juz chcesz dawać to siemię lniane, to lepiej ugotować taki kisiel z tych ziaren i to wyścieli żołądek. Suche ziarna nie mają az takiej mocy, tylko ten "glutek" z nich

[malutka2105]

Ja już o 6:20 daję Kikuni leki. Bo w tygodniu pracuję od 7:30 także tak wstaję I teraz w weekend też bo Kikunia moja chora.
A co do glutka to próbowałam wczoraj jej dać. Niestety nie chce. Więc dobrze i chociaż troszkę zmielonego podsypać. A może macie jeszcze jakieś inne domowe pomysły na ochronę flory w trakcie leczenia?
Tak w ogóle to muszę jej na każdym kroku pilnować. Dziś od 6:20 do teraz załatwiła się 3 razy. W tym raz na balkonie jak rozmawiałam przez telefon i uwaga! - zjadła to. Masakra z tym jej apetytem. Aż mi jej szkoda że taka głodna cały czas chodzi. Daję jej jeść co dwie godziny po trochu, a ona i tak ciągle głodna.

[motylek1007]

kupy na pewno nie je z głodu.
Po domowemu to trochę jogurt naturalny pomaga.
Dobra jest fatrogermina. Koszt niewielki po 2zł za saszetkę, gdzie dla Kikuni pol saszetki na dzien wystarczy

[di69]

Napisane przez malutka2105

Ja już o 6:20 daję Kikuni leki. Bo w tygodniu pracuję od 7:30 także tak wstaję I teraz w weekend też bo Kikunia moja chora.
A co do glutka to próbowałam wczoraj jej dać. Niestety nie chce. Więc dobrze i chociaż troszkę zmielonego podsypać. A może macie jeszcze jakieś inne domowe pomysły na ochronę flory w trakcie leczenia?
Tak w ogóle to muszę jej na każdym kroku pilnować. Dziś od 6:20 do teraz załatwiła się 3 razy. W tym raz na balkonie jak rozmawiałam przez telefon i uwaga! - zjadła to. Masakra z tym jej apetytem. Aż mi jej szkoda że taka głodna cały czas chodzi. Daję jej jeść co dwie godziny po trochu, a ona i tak ciągle głodna.

Najlepsze wlaśnie do jedzenia to te wygotowane smarki. Mieszaj jej to z jedzonkiem
Kupkę zjadła nie z głodu tylko z braku bakterii w jelitkach. Wszystko wypłukało się pewnie po lekach.
Znalazłam coś takiego w necie:
- " zaburzenia flory bakteryjnej psiego organizmu np. ze względu na podawanie antybiotyków lub zbyt sterylne żywienie;
- brak witamin np. po przebytej długiej chorobie lub nieodpowiednim karmieniu mało zwitaminizowanymi karmami;"
Tak jak pisze Motylek jogurt naturalny możesz jej dawać ( po pół łyżeczki) Słyszałam, że dawają też probiotyki te ludzkie.

[malutka2105]

No właśnie widzicie jaka ja mało bystra. No pewnie że macie racje z tymi kupami.
Ciekawe czy mogę jej dawać ten jogurt jak wet nawet kurczaka nie pozwolił. A gluta to dodam jej do mokrej karmy. Bo z suchą nie zje na pewno. Dziś już jej mieszam suchą z mokrą. Bo po tej mokrej kupa 8 razy dziennie.
A no i z ludzkich ja jej daję Lakcid - ten w ampułkach szklanych ( wet kazał 2 godziny po lekach)

[motylek1007]

Lakcid jest ok. Pamiętaj tylko żeby trzymać go w lodówce.
Ze względu na sytuacje Kiki i leki na chwile obecną trzymałabym sie diety wedle weta, albo przy okazji zapytaj czy możesz jej podawać ten jogurt.
Pozniej jak leki odstawisz możesz jej kupić żwacze takie w całosci

[malutka2105]

Oj ona kocha żwacze

[di69]

Napisane przez malutka2105

No właśnie widzicie jaka ja mało bystra. No pewnie że macie racje z tymi kupami.
Ciekawe czy mogę jej dawać ten jogurt jak wet nawet kurczaka nie pozwolił. A gluta to dodam jej do mokrej karmy. Bo z suchą nie zje na pewno. Dziś już jej mieszam suchą z mokrą. Bo po tej mokrej kupa 8 razy dziennie.
A no i z ludzkich ja jej daję Lakcid - ten w ampułkach szklanych ( wet kazał 2 godziny po lekach)

Lepiej nie eksperymentować samemu. Zapytaj się weta przy najbliższej wizycie. Tu nie ma co leczyć małej na własną rękę.
Z mokrą karmą idzie przemycić najwięcej różności
Czocherki dla małej i nadal trzymamy kciuki za powrót do zdrowia

[malutka2105]

No i byłam u starego weta. Jaka ja jestem zła na siebie, że wtedy nie zadzwoniłam do niego nad ranem… Opierniczył mnie że nie dzwoniłam. Ale ja nie wiedziałam, że mogłam i jak głupia w tej panice poleciałam do innego cołodobowego. Pokazałam mu książeczkę i listę leków które Kika dostaje. A on aż zbladł… Pytał mnie czemu ma encorton? Mówił, że on bardzo obniża odporność psiaka i nie wiedział co ma powiedzieć. Powiedział coś w stylu, że powinnam do nich się zgłosić że mam obawy co do jej zachowania itd. A ja do niego " A co jeśli chciałabym żeby Pan przejął jej leczenie" ( do tego smutne błagalne oczy) A on że jak tak to on musi zrobić jej wyniki z krwi i zacząć wszystko od początku. Bo tak naprawdę nie wiadomo czy ona nie ma anemii i nie wiadomo jak teraz nerki i wątroba, bo ( dosłownie tego nie powiedział) te wyniki to o kant dupy potłuc… Że nie ma hemoglobiny oznaczonej itd…
No ale się zgodził i w sumie ja też, bo wiem że tamten już nic więcej dla nas nie zrobi. Co najwyżej dawki leków zacznie zmniejszać. I jutro o 8:30 pobieramy krew. Następna kasa idzie w naszą żywą skarbonkę. Tym razem 90zł. Kosmossssss

[AlwaysPerfect]

czyli moze byc tak ze Kika nie potrzebnie biersze tyle lekow@@

[malutka2105]

Napisane przez AlwaysPerfect

czyli moze byc tak ze Kika nie potrzebnie biersze tyle lekow@@

I to mnie przeraża ja durna pała że nie poszłam następnego dnia do niego człowiek w panice to nie wie co robi

[aga_ton]

Napisane przez malutka2105

I to mnie przeraża ja durna pała że nie poszłam następnego dnia do niego człowiek w panice to nie wie co robi

malutka, trudno, stało się ale teraz jest nadzieja, że Kika będzie pod dobrą opieką i szybko wyzdrowieje

ja z zasady nie do końca ufam czy weterynarzom czy lekarzom i zawsze konsultuję diagnozę z innym fachowcem. może to dlatego, że na własnym tyłku przekonałam się, że w każdej dziedzinie są specjaliści i partacze...

[necia88]

Napisane przez aga_ton

malutka, trudno, stało się ale teraz jest nadzieja, że Kika będzie pod dobrą opieką i szybko wyzdrowieje

ja z zasady nie do końca ufam czy weterynarzom czy lekarzom i zawsze konsultuję diagnozę z innym fachowcem. może to dlatego, że na własnym tyłku przekonałam się, że w każdej dziedzinie są specjaliści i partacze...

zgadzam się, ja też miałam taką panią weterynarz z bożej łaski że jak bym u niej psa dłużej "leczyła" to bym go już nie miała dzięki losowi szczęśliwym trafem trafiłam na dość młodą wetkę ale przynajmniej logicznie myślącą i z jakim podejściem

[malutka2105]

No więc Kikunia miała dziś badanie krwi i ma mega anemię. Co do leków to kazał wszystko odstawić tylko encorton na razie zostaje, ale powoli będziemy z niego schodzić. Nerki są ok. Mocznik w normie. Wątroba powyżej normy, ale bez tragedii. Dodatkowo esentiale forte raz dziennie i dzisiaj będziemy pobierać krew od Czikiego ( hasky teściów ) i Kikuni wstrzykniemy Także jestem pełna nadziei i mam nadzieję, że teraz będzie już tylko dobrze. Wet powiedział że encorton jest złym lekiem dla Kiki bo ona jest za bardzo osłobiona ( anemia) a on obniża odporność organizmu. Luminal też powiedział że nie jest potrzebny bo te drgawki na pewno są przez to że wątroba nie funkcjonuje jak należy.
Także dzisiaj:
- krew dla Kiki od Czikusia ( jedna strzykawka ) – takie jakby antidotum, krew Kiki zacznie wtedy się naprawiać.
- Encorton 1/8 x2
- Esentiale Forte 1×1

[necia88]

WOW TRANSFUZJA
bidulka....

tak dla ciekawych nie mogłam się powstrzymać i sprawdziłam
Grupy krwi

Badanie grupy krwi psów

U psów wyróżnia się grupy krwi uwzględniając występujące na krwinkach czerwonych, erytrocytarne antygeny powierzchniowe (DEA - dog erytrocit antigen). W związku z tym ustalono kilka grup psiej krwi, określanych mianem DEA 1.1, DEA 1.2, itd.

Ze względu na fakt, iż w osoczu krwi psiej jest mała zawartość alloprzeciwciał - przeciwciał do zwalczania obcych antygenów, to podczas pierwszej transfuzji nie ma jeszcze "bariery ochronnej" w organizmie biorcy, w postaci przeciwciał przeciwko antygenom grupowym dawcy. W efekcie nie dochodzi do reakcji wstrząsowych.

Nie każda krew dawcy wywołuje proces powstawania przeciwciał, tylko antygen DEA 1.1 posiada takie właściwości. Stąd niosek, że tylko krew dawcy z grupą DEA 1.1 powoduje wytworzenie przeciwciał u biorcy.

W najbliższych latach będziemy ustalać grupy krwi dawców i jeśli to możliwe, również grupy krwi biorców pod kątem istotnego antygenu DEA 1.1.

Będziemy posiadali też możliwość stwierdzenia czy powyższy antygen występuje na powierzchni erytrocytów (DEA 1.1 pozytywny") czy też jest nieobecny (DEA 1.1 "negatywny").

[malutka2105]

Wet powiedział, że nie będziemy badać grupy krwi Czikusia. A Kika dostanie tylko strzykawkę. Już też czytałam, że pierwsza transfuzja jest bezpieczna i jest minimalne ryzyko szoku.

[necia88]

kurde ;D psiaki to mają dobrze ;D

[Hot Lady]

dziewczyny ja się martwię o moją psinkę, na początku m-ca poszłam z nią do weterynarza, bo dziwnie się krztusiła, tak jakby się zadławiła, ale nie rzygała ani nic nie odpluła, pomyslalam więc że to jakaś reakcja na jakieś ukąszenie np osy lub coś w tym rodzaju i szybko do weterynarza, a on na to "nic się nie stało, to nie angina, bo piesk by kaszlał, piesek jest zdrowy, nie jest ukąszony, pewnie się czymś zadławił" tylko ja wiedziałam, że piesek nie miał czym się zadławić, a takie napady się powtarzają co jakiś czas, piesek bardzo się przy tym męczy, nie mam pojęcia co to może być, na początku czerwca idziemy znowu na wizytę, ale obawiam się, że to coś poważnego, bo nawet nie ma jakiegoś stałego zespołu czynników dlaczego to krztuszenie powraca, mimo że w pyszczku nic nie ma

[Anethka]

Napisane przez Hot Lady

dziewczyny ja się martwię o moją psinkę, na początku m-ca poszłam z nią do weterynarza, bo dziwnie się krztusiła, tak jakby się zadławiła, ale nie żygała ani nic nie odpluła, pomyslalam więc że to jakaś reakcja na jakieś ukąszenie np osy lub coś w tym rodzaju i szybko do weterynarza, a on na to "nic się nie stało, to nie angina, bo piesk by kaszlał, piesek jest zdrowy, nie jest ukąszony, pewnie się czymś zadławił" tylko ja wiedziałam, że piesek nie miał czym się zadławić, a takie napady się powtarzają co jakiś czas, piesek bardzo się przy tym męczy, nie mam pojęcia co to może być, na początku czerwca idziemy znowu na wizytę, ale obawiam się, że to coś poważnego, bo nawet nie ma jakiegoś stałego zespołu czynników dlaczego to krztuszenie powraca, mimo że w pyszczku nic nie ma

Niedawno miałam podobną sytuację, ale weterynarz powiedział, że piesek się po prostu przeziębił i niedługo mu przejdzie.
Tak czy siak zabierz ją do innego weta. Lepiej dmuchać na zimne.

[malutka2105]

Kikunia dostała strzykawkę krwi i od razu ogon się podniósł Bez szału w sumie, ale czuję że będzie dobrze. Cały czas szczeka. Aby tylko ktoś się na klatce schodowej ruszył to ona dziamga

A jeśli chodzi o te dławienia to podejrzane. Skonsultuj to. A może ma nosek zatkany?

[AlwaysPerfect]

malutka a usypiali psy czy dawali jakiegos glupiego jaska czy na zywca to pobranie i transfuzja


czyli z tego co rozumiem to ona choroby od kleszcza juz nie ma tylko chora przez ten zestaw lekow...tak?

wiesz co ja bym poszla teraz do tego veta to dal jej tyle lekow i tak zj..............la ze az by mu w piety poszlo....przeciez mogla przez tego konawala nawet po

[malutka2105]

Nie no bebeszjozy to nie tak hop siup można się pozbyć. Ale wg tego weta te wszystkie leki nie były potrzebne. Póki co nie zapeszam, ale mam nadzieję że teraz już będzie tylko lepiej.