Pracy szukamy, ciągle się wspieramy i nigdy nie poddamy! cz. X

[_Aneta]

Ja pracowałam kilka lat temu zarówno na kasie jak i na słuchawce. Na kasie było ok. Nigdy nie miałam niemiłego klienta ale moim koleżankom z pracy się zdarzali czasem. Sama praca też była spoko, ale to pewnie zależy od sklepu. U nas kasa to była kasa - żadnego pomagania na działach, noszenia. Jak ktoś pracował na warzywach to był na warzywach, jak na ubraniach to na ubraniach, jak na kasie to na kasie itd., było to bardzo pilnowane. Była wyznaczona droga którą kasjerzy szli z szatni na kasy i surowo zakazane chodzenie między alejkami, nikt nie miał prawa mnie w służbowym ubraniu zobaczyć gdzieś indziej niż przy kasach albo na tej "ścieżce" gdy schodzilam np. na przerwę. Nie było też nigdy problemów z drobnymi, jak tylko zawolalam to kierowniczka leciała z rozmianka. Żadnego kombinowania jak tu wydać żeby wystarczyło do końca dniówki, proszenia klientów o drobne. Nawet mi się podobało, ale do dziennych studiów dolozylam sobie jeszcze szkole zaoczna i już bym nie wyrobila czasowo, musiałam się zwolnić.
Na słuchawce byłam na infolinii przychodzącej, chciałam tylko na wakacje, ale i tak uciekam szybciej :P głównie przez chore wymysły kierownictwa, tak by było ok.

[bb410bd1fbb42d2edea92b1ada01ce79bf3cfb02_603add0278cd5]

zależy ile tego masz :P ja miałam kilka eleganckich swetrów, dwie marynarki więc zmieniałam tylko koszule, ewentualnie żonglowałam kombinacjami. Do tego miałam dwie główne spódnice, dwie sukienki i kilka par spodni (zimowe/letnie). Z takiej niby niedużej ilości (w porównaniu do moich ubrań codziennych) można skomponowac wiele kompletów i powoli gromadzić resztę.

[201611240917]

Napisane przez syklamen

Mam pytanie do dziewczyn, które muszą się w pracy stosować do tzw dress code'u. Macie jakieś stałe zestawy, które się ubieracie? Chodzi mi o konieczność ubierania się w garsonki, żakiety plus eleganckie spodnie itd. Każdego dnia wybieracie inny zestaw, czy powtarzacie i np zmieniacie w nim tylko koszulę? Przyznam, że nie mam na razie tyle wolnych pieniędzy, żeby kupić większą liczbę takich ubrań, a za stypendium stażowe też nie poszaleję. Jestem ciekawa, jak to u Was wygląda?

Polecam Ci kupić kilka sukienek, nie będziesz musiała kombinować z górą :P Ja codziennie ubieram co innego. Ale jestem fanką sukienek i spódnic, więc miałam tego trochę.
Dokupiłam czarną ołówkową spódnicę, niebieską koszulę i czarną klasyczną sukienkę z czerwonym paskiem.
Raz na sukienkę zarzucę żakiet, raz samą.Spodni nie noszę, garsonek też nie.
Jedne wygodne klasyczne szpilki i na zmianę baleriny.
Jak wiem, że będą klienci wkładam szpilki, a później zmieniam :P

[20160901857]

Napisane przez syklamen

Mam pytanie do dziewczyn, które muszą się w pracy stosować do tzw dress code'u. Macie jakieś stałe zestawy, które się ubieracie? Chodzi mi o konieczność ubierania się w garsonki, żakiety plus eleganckie spodnie itd. Każdego dnia wybieracie inny zestaw, czy powtarzacie i np zmieniacie w nim tylko koszulę? Przyznam, że nie mam na razie tyle wolnych pieniędzy, żeby kupić większą liczbę takich ubrań, a za stypendium stażowe też nie poszaleję. Jestem ciekawa, jak to u Was wygląda?

Raczej zmieniam. Głupio bym się czuła dwa dni z rzędu w tym samym. Jedynie co to czasami chodzę kilka razy w tych samych spodniach, a tylko górę zmieniam.

[Wesel]

Napisane przez shantai

Polecam Ci kupić kilka sukienek, nie będziesz musiała kombinować z górą :P Ja codziennie ubieram co innego. Ale jestem fanką sukienek i spódnic, więc miałam tego trochę.
Dokupiłam czarną ołówkową spódnicę, niebieską koszulę i czarną klasyczną sukienkę z czerwonym paskiem.
Raz na sukienkę zarzucę żakiet, raz samą.Spodni nie noszę, garsonek też nie.
Jedne wygodne klasyczne szpilki i na zmianę baleriny.
Jak wiem, że będą klienci wkładam szpilki, a później zmieniam :P

Z sukienkami jest o tyle trudniej, że nie da się miksować. W spodniach można iść dwa razy, bo do innej bluzki/marynarki wyglądają inaczej, a sukienka jednak ma to ograniczenie. I to jest mój największy sukienkowy ból .

[201611240917]

Napisane przez Wesel

Z sukienkami jest o tyle trudniej, że nie da się miksować. W spodniach można iść dwa razy, bo do innej bluzki/marynarki wyglądają inaczej, a sukienka jednak ma to ograniczenie. I to jest mój największy sukienkowy ból .

Można zmieniać dodatki. Kolorowe żakiety na małą czarną.
Ja posiadam tylko jedne dzinsy w szafie :P

[Wesel]

Napisane przez shantai

Można zmieniać dodatki. Kolorowe żakiety na małą czarną.
Ja posiadam tylko jedne dzinsy w szafie :P

No tak, ale 3 dni pod rząd tej samej sukienki nie założę, a spodnie dadzą radę w razie potrzeby .

[e6a2c94443f966d5bdb1fa7d483e1d75b7ed128e]

Ja w lutym i marcu tego roku (jeszcze nie pracowałam) wyrzuciłam sporo sukienek, spodni, marynarek - nie zniszczonych do wielkiego worka. Na odstrzał poszło też kilka princesek. Nie mogę sobie pozwolić na nowe ciuchy, ale idąc w starych, sprzed 2008 roku to wyglądałoby jeszcze gorzej na takiej rozmowie. Wolę mieć dwa zestawy do pracy modne na początek niż 10 niemodnych ciuchów, które i tak wyglądają źle, bo są przestarzałe. Owszem, mogłabym to komuś podarować, ale co z tego jak i tak widać że fason tych ciuchów po sezonie już.... Obecnie mam 1 dżinsy do pracy, i dwie koszule. Na resztę ciuchów - muszę poczekać do wypłaty, z każdej będzie jeden ciuszek i może znów się uzbiera kolekcja.

[syklamen]

Dzięki dziewczyny za odpowiedzi Niestety nie mogę przewalic wszystkich zaoszczędzonych pieniędzy na ciuchy, ponieważ i tak się sama nie utrzymuję - jestem niestety nadal bezrobotna, za pieniądze stażowe też jak mówiłam nie poszaleję. Mam trzy żakiety: czarny, szary i jasny. Dwie czarne spódnice, proste czarne spodnie. Elegancką kremowobialą bluzkę, dwie białe bluzki, niebieską koszulę. Poza tym kilka trochę mniej eleganckich bluzek koszulowych. Teraz dokupilam jeszcze eleganckie, czarne cygaretki. Lepszy żakiet kosztuje minimum 200 zł także na razie tyle mi musi wystarczyć.

zielony migotek jak tam Cię się w nowej pracy wiedzie?

[e6a2c94443f966d5bdb1fa7d483e1d75b7ed128e]

W porządku... bardzo dużo pracy. Jestem zadowolona jak na razie, czekam na pierwszą wypłatę - niech już będzie ten 10. Przepracuję ten pierwszy miesiąc próby to będę mogła coś więcej powiedzieć.

[201704060907]

[1=e6a2c94443f966d5bdb1fa7 d483e1d75b7ed128e;5941290 6]W porządku... bardzo dużo pracy. Jestem zadowolona jak na razie, czekam na pierwszą wypłatę - niech już będzie ten 10. Przepracuję ten pierwszy miesiąc próby to będę mogła coś więcej powiedzieć.[/QUOTE]

A gdzie pracujesz? Bo chyba przegapiłam post

[201607111004]

Zaczynają mnie wkurzać rozmowy o pracę. Jestem raczej zamkniętą osobą. Lubię o sobie mówić zaufanym ludziom. I dlatego wkurza mnie, że komuś zupełnie obcemu muszę tłumaczyć dlaczego wybrałam dane studia, czy mi się podobały, jakie mam hobby i inne moim zdaniem prywatne pytania. Sądzicie, że wypada na nie nie odpowiadać zasłaniając się strefą komfortu, prywatnością?

[20160901857]

To są raczej normalne pytania. Prywatne to są pytania np o rodzinę...

[201607111004]

zalezy kto ma jaka strefe komfortu. ja nie jestem osoba otwarta. tzn. odpowiem na takie pytania ale w srodku bede czula sie obdzierana z prywatnosci i bedzie mnie wkurzalo, ze musze to opowiedziec. wkurza mnie idea rozmowy o prace ktora wyglada jak wywiad na temat mojego zycia a nie pracy. tzn. niech pytaja o poprzednie doswiadczenia zawodowe, umiejetnosci ale o reszcie nie chce mowic jesli nie czuje takiej potrzeby.

[201606270916]

Napisane przez SweetHusky

zalezy kto ma jaka strefe komfortu. ja nie jestem osoba otwarta. tzn. odpowiem na takie pytania ale w srodku bede czula sie obdzierana z prywatnosci i bedzie mnie wkurzalo, ze musze to opowiedziec. wkurza mnie idea rozmowy o prace ktora wyglada jak wywiad na temat mojego zycia a nie pracy. tzn. niech pytaja o poprzednie doswiadczenia zawodowe, umiejetnosci ale o reszcie nie chce mowic jesli nie czuje takiej potrzeby.

SweetHusky, wykształcenie jak najbardziej wiąże się ze sprawami zawodowymi więc nie ma co stawać okoniem przy tego typu, tak naprawdę jednych z łatwiejszych, pytaniach. Rekrutera przecież nie obchodzi Twoje prywatne życie. To tak jak z np. opisywaniem wakacji po niemiecku w szkole na pierwszej lekcji niemieckiego we wrześniu. Nauczyciel miał w dupie gdzie kto był i co robił, a ja miałam w dupie żeby opisać rzeczywistość bo nie znałam słówek - więc pisałam z użyciem znanego mi słownictwa byle było a że niezgodnie z prawdą, kogo to obchodziło? Mów o wszystkim tylko pod kątem zawodowym. Nie wiem, jeżeli wybrałaś studia bo Twój chłopak na nie szedł to tego nie powiesz; ale po pięciu latach studiów i znając ich cały program wymyślisz lepszy, bardziej wiarygodny i mniej osobisty powód. Zainteresowania też możesz wymieniać takie na pograniczu zawodu i prywatności - czyli np. że interesujesz się dziedziną X zamiast "kolekcjonuję porcelanowe figurki kotów". Tym bardziej że czasem przy takich pytaniach chodzi o to żeby pogadać a nie żeby faktycznie coś z nich wyciągnąć.

[201607111004]

Boję się, że jeśli zacznę zmyślać to jednak przy dalszej rozmowie to wyjdzie Bo też właśnie myślałam tak: nie chcę mówić o sobie to nieco nazmyślam i nie będzie to wtedy o mnie a jakoś pod pracę się wpisze tematyka.
No cóż, to wszystko tylko pokazuje, że nie nadaję się do pracy z ludźmi ; ) No żartuję. Wszystko zależy na kogo trafię. A ostatnio moje rozmowy to dla mnie bardziej wywiady niż rozmowy. Sztywni ci rekruterzy. Nie chciałabym z takimi pracować a już tym bardziej opowiadać takim o sobie.

[201606270916]

Napisane przez SweetHusky

Boję się, że jeśli zacznę zmyślać to jednak przy dalszej rozmowie to wyjdzie Bo też właśnie myślałam tak: nie chcę mówić o sobie to nieco nazmyślam i nie będzie to wtedy o mnie a jakoś pod pracę się wpisze tematyka.
No cóż, to wszystko tylko pokazuje, że nie nadaję się do pracy z ludźmi ; ) No żartuję. Wszystko zależy na kogo trafię. A ostatnio moje rozmowy to dla mnie bardziej wywiady niż rozmowy. Sztywni ci rekruterzy. Nie chciałabym z takimi pracować a już tym bardziej opowiadać takim o sobie.

To nie zmyślaj tylko mów tylko tę wygodną część odpowiedzi

Wywiady... może eksperci źle sobie przetłumaczyli interview? Ale zawsze lepiej wywiad niż przesłuchanie

[syklamen]

Sweet Husky Możesz odmówić odpowiedzi, ale prawie na 100% będzie to źle odebrane. To dlaczego wybrałaś dane studia to powszechne pytanie, rekruter chce wiedzieć, czy jesteś osobą konkretną, która wie, czego w życiu chce, ma określony plan na siebie i umie o sobie opowiedzieć, czy może np wszystko robi z przypadku. Poza tym niekoniecznie trzeba wygłaszać peany o swoim kierunku studiów, ja np nie jestem zadowolona i powiedziałam prawdę, że praca w zawodzie mnie rozczarowała i nie zostało to źle odebrane. Niestety, ale musisz się przemóc. Również jestem z natury osobą skrytą, nie lubiącą poznawać nowych ludzi i opowiadać o sobie, ale staram się chociaż sprawiać wrażenie osoby pozytywnie nastawionej i chętniej do pracy.

[9bfc43f248fa3dd370e3b645ec22fc32ebbe1d0f]

przecież to nie są żadne osobiste pytania. przecież rozmowa o poprzedniej pracy i szkole to podstawa przy rekrutacji, a o hobby to z każdym jednym można porozmawiać. jasne, możesz nie odpowiedzieć tylko licz się z tym, ze nie zostaniesz wybrana. ja nie lubię się odsłaniać i za dużo o sobie opowiadać, ale mam świadomość tego, że na bycie "tajemniczym mrukiem" to może sobie pozwolić super specjalista w niezwykle wąskiej dziedzinie...

[201606270916]

Ponowię pytanie, czy ktoś brał udział w assessment center? Szczególnie dla różnych branż jednocześnie?

[201710160952]

Napisane przez Krolowa Julianna

Ponowię pytanie, czy ktoś brał udział w assessment center? Szczególnie dla różnych branż jednocześnie?

Moja siostra miała assessment center. Dobrze wspomina, ale się bardzo stresowała. Miała mało zadań indywidualnych, a dużo grupowych ze względu na charakter pracy (cały czas praca z zespołem i klientami), nie miała testów psychologicznych ani kompetencyjnych. Na każdy szczegół zwracają uwagę. Pytaj o co chcesz bo nie wiem co jeszcze napisać, zapytam siostrę.

[201606270916]

Napisane przez minka05

Moja siostra miała assessment center. Dobrze wspomina, ale się bardzo stresowała. Miała mało zadań indywidualnych, a dużo grupowych ze względu na charakter pracy (cały czas praca z zespołem i klientami), nie miała testów psychologicznych ani kompetencyjnych. Na każdy szczegół zwracają uwagę. Pytaj o co chcesz bo nie wiem co jeszcze napisać, zapytam siostrę.

Dzięki za odpowiedź

Czy zadania miały jakikolwiek związek z pracą do której aplikowała? Czy w ogłoszeniu były podane wytyczne jakich oczekują od kandydatów? Informacja zwrotna przydała jej się do czegokolwiek, jeśli ją dostała?

[201710160952]

Napisane przez Krolowa Julianna

Czy zadania miały jakikolwiek związek z pracą do której aplikowała? Czy w ogłoszeniu były podane wytyczne jakich oczekują od kandydatów? Informacja zwrotna przydała jej się do czegokolwiek, jeśli ją dostała?

Tak, zadania były dostosowane do wykonywanej pracy, były w formie "zabawowej", aby sprawdzić komunikatywność, pracę w grupie i odporność na stres. W ogłoszeniu były wytyczne, ale raczej w ogólnej formie (typu wykształcenie, doświadczenie i nic więcej). Nie dostała informacji zwrotnej, ale ją przyjeli

[Atavish]

Echhh... Na mnie też przyszła pora. Jeszcze pracuję, ale jestem tak niezadowolona, że bardzo pilnie potrzebuję znaleźć coś nowego. Początki były świetne. Ale aktualnie nie mam czasu zjeść czy iść do toalety. I jest straszna nerwówka i wielki chaos. I to się coraz bardziej zaczyna odbijać na moim zdrowiu.
Nie sądziłam, że tak szybko zacznie mnie ta praca wykańczać.

Wysłane z mojego LG-H815 przy użyciu Tapatalka

[201611240917]

Napisane przez SweetHusky

Zaczynają mnie wkurzać rozmowy o pracę. Jestem raczej zamkniętą osobą. Lubię o sobie mówić zaufanym ludziom. I dlatego wkurza mnie, że komuś zupełnie obcemu muszę tłumaczyć dlaczego wybrałam dane studia, czy mi się podobały, jakie mam hobby i inne moim zdaniem prywatne pytania. Sądzicie, że wypada na nie nie odpowiadać zasłaniając się strefą komfortu, prywatnością?

To są normalne pytania.

Napisane przez Atavish

Echhh... Na mnie też przyszła pora. Jeszcze pracuję, ale jestem tak niezadowolona, że bardzo pilnie potrzebuję znaleźć coś nowego. Początki były świetne. Ale aktualnie nie mam czasu zjeść czy iść do toalety. I jest straszna nerwówka i wielki chaos. I to się coraz bardziej zaczyna odbijać na moim zdrowiu.
Nie sądziłam, że tak szybko zacznie mnie ta praca wykańczać.

Wysłane z mojego LG-H815 przy użyciu Tapatalka

Gdzie pracujesz?

[Atavish]

Napisane przez shantai

To są normalne pytania.



Gdzie pracujesz?

Duże azjatyckie korpo. Ogółem jest bardzo ok- warunki, płaca, etc. Ale bardzo dużo zależy od konkretnego projektu i konkretnego klienta. Bo to klient wyznacza ile osób jest zatrudnionych. A klient u nas zwiększył niesamowicie zakres wymaganych od nas usług, ale nie zwiększył zatrudnienia. Więc zrobiło się tragicznie. I od maja dostanę umowę na jakiś dłuższy czas i tak naprawdę to jej nie chcę :/ Ale nie mogę sobie pozwolić na zostanie bez dochodu. Echh :/

Wysłane z mojego LG-H815 przy użyciu Tapatalka

[201611240917]

Napisane przez Atavish

Duże azjatyckie korpo. Ogółem jest bardzo ok- warunki, płaca, etc. Ale bardzo dużo zależy od konkretnego projektu i konkretnego klienta. Bo to klient wyznacza ile osób jest zatrudnionych. A klient u nas zwiększył niesamowicie zakres wymaganych od nas usług, ale nie zwiększył zatrudnienia. Więc zrobiło się tragicznie. I od maja dostanę umowę na jakiś dłuższy czas i tak naprawdę to jej nie chcę :/ Ale nie mogę sobie pozwolić na zostanie bez dochodu. Echh :/

Wysłane z mojego LG-H815 przy użyciu Tapatalka

Rozumiem. Pewnie żyjesz w dużym napięciu.

[Serena66]

Przeglądam oferty pracy w Gdańsku i Gdyni. Wysyłam cv do firm, które mają w tych miastach swoją siedzibę. I ciekawi mnie to: Czy w cv jakoś to uwzględnić, że jestem osobą, która jest gotowa na zmianę miejsca zamieszkania?. I jak to jest z podawaniem adresu w cv, bo słyszę różne triki, że nie podawać, że podawać docelowy.

[syklamen]

Napisane przez Serena66

Przeglądam oferty pracy w Gdańsku i Gdyni. Wysyłam cv do firm, które mają w tych miastach swoją siedzibę. I ciekawi mnie to: Czy w cv jakoś to uwzględnić, że jestem osobą, która jest gotowa na zmianę miejsca zamieszkania?. I jak to jest z podawaniem adresu w cv, bo słyszę różne triki, że nie podawać, że podawać docelowy.

Ja adresu w CV w ogóle nie podaję. W liście motywacyjnym możesz napisać, że jesteś gotowa do zmiany miejsca zamieszkania. Aha, ja gdybym szukała (i szukałam już) w innym mieście to mam się u kogo zatrzymać, więc wtedy podawalabym adres docelowy, żeby przypadkiem nie zniechęcić rekrutera.

[201611240917]

Ja tylko miasto wpisuję w CV.
Nie będę swoich cennych danych rozsyłać byle gdzie :P