Panny młode 2023!

[Sz05]

Napisane przez Misia452

Też mam wycięte plecy,ale będę mieć welon i nie będzie w sumie tak się rzucać w oczy. Plecy mam w v.

Wysłane z mojego RMX3151 przy użyciu Tapatalka

No a u mnie się rzuca i dlatego

[Imperfecta]

Napisane przez GuiltyAsF_ck

Wg mnie spokojnie znajdziesz, trzymam

Napisane przez Sz05

Myślę, że na spokojnie znajdziesz

Dzięki za dobre słowo

[PumpkinEyes]

Napisane przez Imperfecta

Mnie dzisiaj jakoś sparaliżowała myśl, że trzy miesiące a ja nie mam sukienki, jakoś wcześniej wydawało mi się to dużo czasu, a teraz obawiam się, że mogę nie zdążyć, jak będę szukać od początku sierpnia, a jednocześnie bardzo mi zależy, żeby jeszcze zrzucić parę kilogramów.

Ja bym się już zaczęła rozglądać, żeby mieć większe pole wyboru, bo i tak taką sukienkę będziesz prawdopodobnie dopasowywać u krawcowej, a już 'parę' kilogramów chyba nie powinno aż takiej różnicy zrobić. Chyba że ogólnie nie jesteś wybredna w temacie to na spokojnie. Ważne, żebyś miała tyle czasu, co na czyszczenie i poprawki krawieckie.

---------- Dopisano o 12:57 ---------- Poprzedni post napisano o 12:53 ----------

Napisane przez Sz05

No a u mnie się rzuca i dlatego

Ważne, żeby samemu się czuć komfortowo.

Ja plecy mam wycięte i co prawda kwestia kościoła u mnie odpada, ale już mam sweterek w razie czego, bo znam siebie i wiem, że w pewnym momencie może mi być zwyczajnie chłodno

[Imperfecta]

Napisane przez PumpkinEyes

Ja bym się już zaczęła rozglądać, żeby mieć większe pole wyboru, bo i tak taką sukienkę będziesz prawdopodobnie dopasowywać u krawcowej, a już 'parę' kilogramów chyba nie powinno aż takiej różnicy zrobić. Chyba że ogólnie nie jesteś wybredna w temacie to na spokojnie. Ważne, żebyś miała tyle czasu, co na czyszczenie i poprawki krawieckie.

Rozglądać to ja się rozglądam już od dawna i wiem co chcę teraz tylko taką znaleźć. U krawcowej mam teoretycznie termin zaklepany na początek września.

[Misia452]

Napisane przez PumpkinEyes

Ja bym się już zaczęła rozglądać, żeby mieć większe pole wyboru, bo i tak taką sukienkę będziesz prawdopodobnie dopasowywać u krawcowej, a już 'parę' kilogramów chyba nie powinno aż takiej różnicy zrobić. Chyba że ogólnie nie jesteś wybredna w temacie to na spokojnie. Ważne, żebyś miała tyle czasu, co na czyszczenie i poprawki krawieckie.

---------- Dopisano o 12:57 ---------- Poprzedni post napisano o 12:53 ----------









Ważne, żeby samemu się czuć komfortowo.



Ja plecy mam wycięte i co prawda kwestia kościoła u mnie odpada, ale już mam sweterek w razie czego, bo znam siebie i wiem, że w pewnym momencie może mi być zwyczajnie chłodno

Ja bardziej w drugą stronę się boje,że będzie mi za gorąco
A wieczorem czy w nocy najwyżej narzucę marynarkę tzta albo wezmę swoją ramoneske

Wysłane z mojego RMX3151 przy użyciu Tapatalka

[PumpkinEyes]

Napisane przez Imperfecta

Rozglądać to ja się rozglądam już od dawna i wiem co chcę teraz tylko taką znaleźć. U krawcowej mam teoretycznie termin zaklepany na początek września.

A to na spokojnie

[Misia452]

W środę umówiłam sie z panią od tortu. Będzie z głowy.

Wysłane z mojego RMX3151 przy użyciu Tapatalka

[Misia452]

Mamy kolejną odmowę - mój wujek. Będzie tylko w kościele. Już przy zapraszaniu tak mówił.

Wysłane z mojego RMX3151 przy użyciu Tapatalka

[Sz05]

U mnie nadal cisza. Jestem pewna, że większość się sama nie odezwie. Niby jeszcze miesiąc, ale czuję to w kościach.

[GuiltyAsF_ck]

Napisane przez Sz05

U mnie nadal cisza. Jestem pewna, że większość się sama nie odezwie. Niby jeszcze miesiąc, ale czuję to w kościach.

Jak miesiąc to jeszcze sporo czasu u nas tak dwa tygodnie przed terminem zaczęli znajomi potwierdzać przy okazji spotkań

[Sz05]

Napisane przez GuiltyAsF_ck

Jak miesiąc to jeszcze sporo czasu u nas tak dwa tygodnie przed terminem zaczęli znajomi potwierdzać przy okazji spotkań

O znajomych się nie martwię, ale mam wrażenie, że niektórzy wujkowie nie potwierdzą póki nie zadzwonimy, bo dla nich to oczywiste, że będą

[GuiltyAsF_ck]

Napisane przez Sz05

O znajomych się nie martwię, ale mam wrażenie, że niektórzy wujkowie nie potwierdzą póki nie zadzwonimy, bo dla nich to oczywiste, że będą

hahaha
U mnie wujek, którego nie będzie zadzwonił sam (sukces!) jak mu jego dzieci powiedziały, że już czas potwierdzić, bo zaczęłam podpytywać
Reszta takiej starszej części rodziny to wyciąganie informacji jak sierp z
Cieszę się, że to już za mną. Wczoraj udało się nam dopasować stoliki tak względnie na zasadzie kompromisu i zaraz potem się śmiałam, że ciekawe ile osób jeszcze zrezygnuje przed samym weselem. Bratowa mi powiedziała, że im dwa dni przed odmówiło 8 osób

[Sz05]

Napisane przez GuiltyAsF_ck

hahaha
U mnie wujek, którego nie będzie zadzwonił sam (sukces!) jak mu jego dzieci powiedziały, że już czas potwierdzić, bo zaczęłam podpytywać
Reszta takiej starszej części rodziny to wyciąganie informacji jak sierp z
Cieszę się, że to już za mną. Wczoraj udało się nam dopasować stoliki tak względnie na zasadzie kompromisu i zaraz potem się śmiałam, że ciekawe ile osób jeszcze zrezygnuje przed samym weselem. Bratowa mi powiedziała, że im dwa dni przed odmówiło 8 osób

A daj spokój, ja jeszcze nikogo nie usadzam, a już koncert życzeń. Dziewczyny z jednej paczki chciałam usadzić razem, a jedna mi gada, że ona chce być daleko od niej i jej męża, bo inaczej jej mąż go pobije aż nakrzyczałam, że sorry, ale nie mam jak was rozdzielić, nie muszą gadać, a jak się pokłócą to zostaną wyproszeni i nie wrócą póki się nie pogodzą.

[GuiltyAsF_ck]

Napisane przez Sz05

A daj spokój, ja jeszcze nikogo nie usadzam, a już koncert życzeń. Dziewczyny z jednej paczki chciałam usadzić razem, a jedna mi gada, że ona chce być daleko od niej i jej męża, bo inaczej jej mąż go pobije aż nakrzyczałam, że sorry, ale nie mam jak was rozdzielić, nie muszą gadać, a jak się pokłócą to zostaną wyproszeni i nie wrócą póki się nie pogodzą.

Znam to doskonale, naprawdę. Chcieliśmy posadzić świadków razem plus do każdej pary dosadzić im bliską parę znajomych to usłyszałam od żony świadka, że moja świadkowa nie jest wystarczająco fajna, żeby siedzieć z nią przy jednym stole Trudno, będą siedzieć tak jak wybierzemy, a jak im nie pasuje to przecież drzwi ryglować nikt nie będzie.

Nie przypominam sobie, żebym kiedykolwiek mówiła gdzie z kim, obok kogo chcę siedzieć albo nie chcę. To jest wesele, pasuje pogadać i pobawić z różnymi ludźmi. Z mojego doświadczenia wręcz wynika, że jak mnie posadzili wśród nieznanych mi osób to bawiłam się lepiej niż w dobrze znajomym towarzystwie, bo zawsze to powiew nowości, chociaż muszę wyraźnie zaznaczyć, że nie jestem zwierzęciem salonowym i raczej niełatwo nawiązuję nowe kontakty :P

[Sz05]

Napisane przez GuiltyAsF_ck

Znam to doskonale, naprawdę. Chcieliśmy posadzić świadków razem plus do każdej pary dosadzić im bliską parę znajomych to usłyszałam od żony świadka, że moja świadkowa nie jest wystarczająco fajna, żeby siedzieć z nią przy jednym stole Trudno, będą siedzieć tak jak wybierzemy, a jak im nie pasuje to przecież drzwi ryglować nikt nie będzie.

Nie przypominam sobie, żebym kiedykolwiek mówiła gdzie z kim, obok kogo chcę siedzieć albo nie chcę. To jest wesele, pasuje pogadać i pobawić z różnymi ludźmi. Z mojego doświadczenia wręcz wynika, że jak mnie posadzili wśród nieznanych mi osób to bawiłam się lepiej niż w dobrze znajomym towarzystwie, bo zawsze to powiew nowości, chociaż muszę wyraźnie zaznaczyć, że nie jestem zwierzęciem salonowym i raczej niełatwo nawiązuję nowe kontakty :P

A najlepsza jest to, że ta para nie wie, że ta druga para ich nie cierpi. Powiedziałam, że usadzę ich tam, a co z tym zrobią to ich sprawa. Ja nie mam czasu na takie pierdoły

[GuiltyAsF_ck]

Napisane przez Sz05

A najlepsza jest to, że ta para nie wie, że ta druga para ich nie cierpi. Powiedziałam, że usadzę ich tam, a co z tym zrobią to ich sprawa. Ja nie mam czasu na takie pierdoły

Co najmniej jakby wesele polegało na siedzeniu przy stole serio, chciałabym mieć tylko takie problemy

[Imperfecta]

U mnie już też się zaczął koncert życzeń żona mojego ojca kategorycznie nie chce siedzieć obok mojej babci, czyli swojej teściowej ale tu akurat rozumiem sytuację, bo sama moją babcię to najchętniej posadziłabym samą, osobno przy pojedynczym stoliku, bo się boję że może mi siary narobić

[bonasera]

My kiedyś sobie na brudno schemat jak byśmy posadzili gości. Cóż to był za Tetris który teraz trzeba zmodyfikować lekko, ale przynajmniej mamy zarys, a „rodzinna” strona stołu raczej się nie zmieni. Tylko no, u nas to jednak cały czas za stołem będzie. Ale migrować po sali nikt nie zabrania.

A co do poznawania nowych ludzi na weselach, też nie jestem specjalnie przebojowa. Ale to na weselu właśnie poznałam mojego przyszłego męża

Zrobiłam sobie listę rzeczy do odhaczenia (choć to ponad 3 miesiące) i w sumie zostało nam niewiele. Albo mi się tylko wydaje.

Imperfecta, co do sukienki, to jeśli wiesz co chcesz, wiesz gdzie szukać i masz zaklepaną krawcową, to spokojnie dasz radę

[Misia452]

U mnie tylko babcia się pytała gdzie będzie siedzieć, reszta gości w ogóle w to nie wnika nie wyobrażam sobie tego, jakieś koncerty życzeń, ludzie to się zachowują jak w przedszkolu.

Wysłane z mojego RMX3151 przy użyciu Tapatalka

[kasiunia788742]

Napisane przez GuiltyAsF_ck

A dobrze kojarzę, że chciałaś szukać sukni używanej?

Moim zdaniem spokojnie znajdziesz, nawet jak trzeba będzie zrobić jakieś przeróbki

I może będą już "swiezynki" czyli z tegorocznych ślubów

Wysłane z mojego SM-G990B przy użyciu Tapatalka

[Mamrot28]

U nas do potwierdzenia zostały 4 dni
Z mojej rodziny gdzieś dopiero 20 osób się zadeklarowało. Reszta czyli jakieś 60 widocznie liczy, że zasiądę z telefonem i będę każdego wypytywać czy będą czy nie.

Nam zostały niecałe dwa miesiące i mój entuzjazm jest na niskim poziomie. ;/ W sumie czasem mam to chęć rzucić i wyjechać nad morze. Zapewne wynika to z mojej osobowości i charakteru ale to wszystko mnie tak stresuje, denerwuje i grom wie co jeszcze, że najchętniej bym to odwołała i dalej żyła w swoim świecie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[PumpkinEyes]

Napisane przez Mamrot28

Nam zostały niecałe dwa miesiące i mój entuzjazm jest na niskim poziomie. ;/ W sumie czasem mam to chęć rzucić i wyjechać nad morze. Zapewne wynika to z mojej osobowości i charakteru ale to wszystko mnie tak stresuje, denerwuje i grom wie co jeszcze, że najchętniej bym to odwołała i dalej żyła w swoim świecie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

U nas 2 miesiące i 20 dni, a też mam taki moment kryzysowy.

---------- Dopisano o 09:17 ---------- Poprzedni post napisano o 09:17 ----------

Napisane przez GuiltyAsF_ck

Znam to doskonale, naprawdę. Chcieliśmy posadzić świadków razem plus do każdej pary dosadzić im bliską parę znajomych to usłyszałam od żony świadka, że moja świadkowa nie jest wystarczająco fajna, żeby siedzieć z nią przy jednym stole Trudno, będą siedzieć tak jak wybierzemy, a jak im nie pasuje to przecież drzwi ryglować nikt nie będzie.

WTF niezły ma tupet

---------- Dopisano o 09:19 ---------- Poprzedni post napisano o 09:17 ----------

Napisane przez Sz05

O znajomych się nie martwię, ale mam wrażenie, że niektórzy wujkowie nie potwierdzą póki nie zadzwonimy, bo dla nich to oczywiste, że będą

Tak samo.

A co do sadzania to u nas na razie tylko dwie ciotki (siostry) prosiły, żeby je usadzić osobno, ale to żadne zaskoczenie, bo od lat się gryzo.

[Misia452]

U nas raczej luz, zostały niecałe 2 miesiące (!)
Dużo spraw mamy ogarniętych, zostanie tylko dopracować szczegóły,ale to pewnie będzie najwięcej pracy z tym na tydzień-dwa przed. Wiem,że jak coś to moi rodzice nam pomogą logistycznie, więc się aż tak nie martwię

Wysłane z mojego RMX3151 przy użyciu Tapatalka

[Sz05]

U mnie trochę rzeczy do ogarnięcia jest, ale chociaż się nie stresuje, że nie wiem czy wszystko mam

[Misia452]

Dobra lista i nie ma takich rozkmin ja mam wszystko rozpisane i sobie odchaczam.
Jest co robić,ale to tak na spokojnie, wszystko po kolei, także nie ma jakiegoś nawału, nie nudzę się przynajmniej

Wysłane z mojego RMX3151 przy użyciu Tapatalka

[GuiltyAsF_ck]

Napisane przez Imperfecta

U mnie już też się zaczął koncert życzeń żona mojego ojca kategorycznie nie chce siedzieć obok mojej babci, czyli swojej teściowej ale tu akurat rozumiem sytuację, bo sama moją babcię to najchętniej posadziłabym samą, osobno przy pojedynczym stoliku, bo się boję że może mi siary narobić

Hah to ja mam taką sytuację z moją przełożoną. Zapraszałam cały mój dział plus dział, z którym współpracuję na co dzień, nie ma nas dużo i ogólnie trzymamy się razem, ale wszyscy poza moją przełożoną odmówili, dlatego że ona przychodzi i nikt nie chce jeszcze wolnego czasu z nią spędzać na szczęście moje dziewczyny - świadkowa i przyjaciółka - się zlitowały i powiedziały, że sobie z nią poradzą przy jednym stoliku, spacyfikują raz dwa i będzie z głowy.
Nie chciałam jej zapraszać, ale niestety prawda taka, że jakbym jej nie zaprosiła to nie miałabym po co wracać do firmy. Teraz już wiem, że po wakacjach zmieniam pracę, ale na etapie zapraszania jeszcze nie wiedziałam

Napisane przez Mamrot28

U nas do potwierdzenia zostały 4 dni
Z mojej rodziny gdzieś dopiero 20 osób się zadeklarowało. Reszta czyli jakieś 60 widocznie liczy, że zasiądę z telefonem i będę każdego wypytywać czy będą czy nie.

Nam zostały niecałe dwa miesiące i mój entuzjazm jest na niskim poziomie. ;/ W sumie czasem mam to chęć rzucić i wyjechać nad morze. Zapewne wynika to z mojej osobowości i charakteru ale to wszystko mnie tak stresuje, denerwuje i grom wie co jeszcze, że najchętniej bym to odwołała i dalej żyła w swoim świecie.

Też miałam taki kryzys teraz momentami też jestem zła, że się jednak zdecydowaliśmy na to wesele. Zostało nam 18 dni i zwyczajnie już mam coraz mniej czasu na zastanawianie się, bo trzeba już wszystko ogarniać

[Sz05]

Napisane przez Misia452

Dobra lista i nie ma takich rozkmin ja mam wszystko rozpisane i sobie odchaczam.
Jest co robić,ale to tak na spokojnie, wszystko po kolei, także nie ma jakiegoś nawału, nie nudzę się przynajmniej

Wysłane z mojego RMX3151 przy użyciu Tapatalka

Jak się robi listę to też się o wszystkim nie pamięta, spisuję listę na bieżąco.

---------- Dopisano o 10:52 ---------- Poprzedni post napisano o 10:52 ----------

Napisane przez GuiltyAsF_ck

Hah to ja mam taką sytuację z moją przełożoną. Zapraszałam cały mój dział plus dział, z którym współpracuję na co dzień, nie ma nas dużo i ogólnie trzymamy się razem, ale wszyscy poza moją przełożoną odmówili, dlatego że ona przychodzi i nikt nie chce jeszcze wolnego czasu z nią spędzać na szczęście moje dziewczyny - świadkowa i przyjaciółka - się zlitowały i powiedziały, że sobie z nią poradzą przy jednym stoliku, spacyfikują raz dwa i będzie z głowy.
Nie chciałam jej zapraszać, ale niestety prawda taka, że jakbym jej nie zaprosiła to nie miałabym po co wracać do firmy. Teraz już wiem, że po wakacjach zmieniam pracę, ale na etapie zapraszania jeszcze nie wiedziałam



Też miałam taki kryzys teraz momentami też jestem zła, że się jednak zdecydowaliśmy na to wesele. Zostało nam 18 dni i zwyczajnie już mam coraz mniej czasu na zastanawianie się, bo trzeba już wszystko ogarniać

Kryzys to ja też mam i wtedy mam myśli na co mi to wszystko

[Imperfecta]

Napisane przez kasiunia788742

I może będą już "swiezynki" czyli z tegorocznych ślubów

Wysłane z mojego SM-G990B przy użyciu Tapatalka

Na to liczę

____

Ja mam na zmianę ekscytacje, że już trzy miesiące i nerwy, że po co mi to wszystko było a między tym wszystkim radość, kiedy patrzę na TŻta że już niedługo będzie moim mężem

[Misia452]

Napisane przez Sz05

Jak się robi listę to też się o wszystkim nie pamięta, spisuję listę na bieżąco.

---------- Dopisano o 10:52 ---------- Poprzedni post napisano o 10:52 ----------





Kryzys to ja też mam i wtedy mam myśli na co mi to wszystko

Ja ja mam już długo i cos dopisalam,ale takie ☠☠☠☠☠☠☠ki czy np sukienkę na panieński czy buty, bo jak ja robiłam to nie wiedziałam czy będę mieć w ogóle panieński,a tak to mam tam wszystko, ewentualnie jakieś 2-3 rzeczy, które wychodziły w trakcie. Ale dobrze coś takiego mieć, dla mnie to podstawa,bo potem można się pogubić 🫣

Wysłane z mojego RMX3151 przy użyciu Tapatalka

[PumpkinEyes]

Napisane przez Sz05

Jak się robi listę to też się o wszystkim nie pamięta, spisuję listę na bieżąco.

Ja mam całe arkusze ze sprawunkami ślubnymi, co zapłacić, kiedy, co jeszcze do zrobienia, a cały czas mam wrażenie, że coś zapomniałam ogarnąć albo że zapomnę.