Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV - Strona 168 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Zamknij wątek
 
Narzędzia
Stary 2014-12-28, 10:05   #5011
change
Zadomowienie
 
Avatar change
 
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 1 984
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Cytat:
Napisane przez Patri Pokaż wiadomość
Robiłabym, ale chyba nie będę się nagrzewać, że już tym razem na pewno się listy przytrzymam. Mam taki specjalny skoroszyt koszulkowy i w nim cele. Konkretne, rzeczywiste i przez to przerażające! Do tego stopnia przerażające, że napisałam z grubsza i schowałam szybko i już nie wyciągam, żeby nawet uzupełnić o szczegóły. I gdybym miała brać się za postanowienia, to wyciągnęłabym te cele i uzupełniła je i postanowiła, że pomagam im od teraz zrealizować się. I chyba tak zrobię. Dzięki za inspirację.

10 tys i co bym zrobiła? Kupiłabym porządną maszynę do szycia. Opłaciłabym kurs kroju i szycia. Kupiłabym materiały, z których uszyłabym sobie bluzki i spódnice. Opłaciłabym studia podyplomowe w zakresie Pedagogiki i te co trzeba, żeby móc uczyć w szkole. Uzupełniłabym szafę o małą czarną, o garsonki, o golfiki pod marynarki do jeansów i o te marynarki i jeansy, a wszystko dobrej jakości - no i buty - skórzane. No i jakby wystarczyło, to bym pojechała w góry. Na przykład do Szczawnicy, albo tam, gdzie jest Salatin, żeby wejść na niego jeszcze raz. 10 tys by wystarczyło?

Ad.4.

Dziś rano - czyli około 12 - Tż zapytał mnie o czym myślę. A ja właśnie myślałam o tym, jak robię się coraz większa i większa, aż kula ziemska staje się nieco większa od piłki do koszykówki. Zabieram z Ziemi wszystkie sztuczne ognie i odpalam je dla bezpieczeństwa na jakiejś bardzo oddalonej gwieździe. Później zabieram ludziom wszystkie wojskowe zabawki, broń, samoloty, czołgi, bomby, wszystko co służy do niszczenia. Potem potrząsam przywódcami różnych państw i nakazuję przestać walczyć i zacząć kochać. Wszyscy naturalnie bardzo się mnie boją, więc zaczynają wierzyć ponownie w boga, ale to nie szkodzi, przynajmniej się opamiętają w tych swoich durnych wojnach. No i zaczęłam się tylko zastanawiać w jakim języku mam im zakomunikować swoją wolę.
No i spojrzałam na swoją roślinę. I pomyślałam o życiu w ogóle. Że nie wiemy w sumie po co to życie jest, ale wiemy że jest cudem. Patrzymy na formy życia - rośliny, kotki, ślimaki, przypominamy sobie z biologii czy chemii jak to wszystko funkcjonuje w fantastyczny, niesamowity sposób, że to są cuda natury - pajęczyny, chmury, i to, że rośliny potrafią rozłożyć CO2, zabrać sobie C i wywalić zbędny O2 i że inżynieria ludzka napotyka problem żeby zrobić podobną sztuczkę jak roślina. No i w tym wszystkim dochodzi się do prawdy, że tak jak koty i drzewa i rośliny w moim pokoju są przejawem tajemniczego życia, tak samo ja jestem przejawem życia i mój tż jest przejawem życia i to jest niezwykłe. A gdy ta myśl zagnieździ się w głowie, to nie ma siły, żeby nie odczuć radości i ekscytacji, że jestem! Jestem przejawem życia.

To jest taka radość i taka niezwykłość, że nie do opisania. (Wysprzątałam kuchnię! Łącznie z myciem kuchenki i szorowaniem garów po bigosie i pierogach! ) Byłam w stanie, który mój Bartek określa stanem sprężynki.
"Jesteś dziś panią sprężynką?"

Zwykle nie jestem... Bardzo łatwo stracić ten stan będąc przywaloną sprawami życia, A TAKŻE TWORAMI SWOJEJ GŁOWY - typu porównywanie się, typu, tyle przede mną spraw, nie dam rady, do dupy to wszystko... Tylko, że takie hamowanie to ...nawyk. A nawyki można podobno zmieniać.

No więc najważniejszy nawyk to stać się dla siebie takim opiekunem jakiego chciałoby się mieć. ( Ad.1?) Nie wyszło coś? Niech nie chłoszcze mnie głos wewnętrzny, niech będzie ze mną w tej porażce i doda mi otuchy, albo pocieszy. Ze wszystkich związków na świecie najważniejszy jest ten z samą sobą. I znów - bywa trudno pogłaskać się po głowie i poklepać po plecach, gdy nawykowe tory to dowalenie sobie do nieprzytomności...

No tak. Rozpisałam się. No ale dzielę się myślami.

Tygrysie, w tym blogu nie jest po prostu ładna dziewczyna, ładny chłopak i ładne zdjęcia? Może inspiracja - fajne buty, fajny kolor bluzki, fajna iluzja fajności?

2 i 5 super 3 - ważne.

Tygrys jest super, Tygrys jest OK, Tygrys jest niesamowity, Tygrys daje radę!

PS. A zdradzisz reguły "super gry"?

Nawet o prasowaniu piszecie w fascynujący sposób btw są teraz modne steamery parowe do prasowania ubrań wiszących np. na wieszaku...


10 tys to nie tak znowu duzo.. ja pewnie wyjechalabym gdzies daleko albo kupila lustrzanke tudziez dokonczyla prawo jazdy :P


Moje postanowienia noworoczne beda takie jak zawsze, z tymze mam zamiar podejsc do tego bardzo rygorystycznie.

Edytowane przez change
Czas edycji: 2014-12-28 o 10:06
change jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-12-28, 11:09   #5012
liittleedeviil
Raczkowanie
 
Avatar liittleedeviil
 
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 235
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Cytat:
Napisane przez zanini Pokaż wiadomość
Już wiem, że jednym z planów noworocznych będzie coś, co mi podsunęła bohaterka filmu, który niedawno oglądałam. Jej ojciec, kiedy była dzieckiem nakazał prowadzić jej zeszyt podzielony na dwie kolumny. W jednej rano pisze się, co planuje się zrobić w ciągu dnia, a w drugiej wieczorem - co się faktycznie zrobiło.
Jaki to był film?
liittleedeviil jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-12-28, 13:08   #5013
zanini
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2014-08
Wiadomości: 63
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Cytat:
Napisane przez liittleedeviil Pokaż wiadomość
Jaki to był film?
To był taki miniserial o XIX-wiecznej Anglii - Panie z Cranford.
Ale jeśli chciałabyś go obejrzeć ze wzgl. na to, o czym napisałam, to uprzedzam, że to jest jedna z rozmów, jaka miała miejsce w filmie, a tak naprawdę jest zwyczajnym, ciepłym serialem obyczajowym, który można obejrzeć dla "pogody ducha".
zanini jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-12-28, 14:59   #5014
Mimi08
Zadomowienie
 
Avatar Mimi08
 
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 1 185
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Postanowienia noworoczne mam, ale jeszcze nie do końca sprecyzowane. Muszę się za to zabrać i realizować je Na pewno moim postanowieniem będzie przestać odwlekać

Gdybym miała 10 tyś. pewnie pojechałabym gdzieś, albo odłożyła na przyszłość ( wszystko odkładam )
__________________

Mimi08 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-12-28, 16:52   #5015
grenouillette
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2012-09
Wiadomości: 169
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Cześć

Cytat:
Napisane przez tigrinha Pokaż wiadomość
1. nie wchodzić na instagramy, fejsbuki i inne szity, bo to tylko pogłębia mi doły i depresje (bo inni są tacy super), zamiast tego skupiać się na sobie - powinnam zamieniać sesje z fb na "chwile dla siebie"

4. zrobić coś żeby czuć że zasługuję na to żeby żyć i być szczęśliwa zawsze i niezależnie od okoliczności a nie tylko jak coś mi się uda

I takie pytanko na koniec - gdybyście wygrały dziś 10tys w totka - co byście zrobiły w nowym roku?
Dwa powyższe, ale zwłaszcza punkt 4 - to również moje postanowienia. Nie da się ukryć, i pewnie widać to w jakiejś mierze po tym, co tutaj piszę, że moja samoocena jest bardzo zależna od zewnętrznych, rzekomo "obiektywnych" miar. Nie wiem jednak, dlaczego niektórym kwestiom przydałam miano obiektywizmu, a innym nie. Biorąc pod uwagę moje wykształcenie i zainteresowania, powinnam doskonale wiedzieć, iż oceniam siebie wg swoiście zdefiniowanych kryteriów, które mało kiedy są same z siebie obiektywne, ale są zanurzone w określonym dyskursie, światopoglądzie itp. Nie zmienia to jednak faktu, iż choć nauczyłam się wyłapywać tego typu założenia w odniesieniu do kategorii makro, jak np. dobrobyt społeczny, nie umiem tego odnieść do kategorii bodaj najbardziej mikro, czyli mój własny dobrobyt, moje zadowolenie, mój spokój ducha itp.

A jeśli chodzi o 10 tys., to w pierwszej chwili pomyślałam o rzuceniu pracy, a potem szybko przekalkulowałam raz jeszcze i wyszło na to, iż chyba zabrakłoby mi jednego zera, żeby to zrobić Cóż, ostatnio sporo myślę o wynajęciu sobie małego mieszkanka za kilka miesięcy, może rok, i pewnie te 10 tys. bardzo by mnie do realizacji tego planu przybliżyło.

Cytat:
Napisane przez Patri Pokaż wiadomość
Robiłabym, ale chyba nie będę się nagrzewać, że już tym razem na pewno się listy przytrzymam. Mam taki specjalny skoroszyt koszulkowy i w nim cele. Konkretne, rzeczywiste i przez to przerażające!

Dziś rano - czyli około 12 - Tż zapytał mnie o czym myślę. A ja właśnie myślałam o tym, jak robię się coraz większa i większa, aż kula ziemska staje się nieco większa od piłki do koszykówki. Zabieram z Ziemi wszystkie sztuczne ognie i odpalam je dla bezpieczeństwa na jakiejś bardzo oddalonej gwieździe. Później zabieram ludziom wszystkie wojskowe zabawki, broń, samoloty, czołgi, bomby, wszystko co służy do niszczenia. Potem potrząsam przywódcami różnych państw i nakazuję przestać walczyć i zacząć kochać. Wszyscy naturalnie bardzo się mnie boją, więc zaczynają wierzyć ponownie w boga, ale to nie szkodzi, przynajmniej się opamiętają w tych swoich durnych wojnach. No i zaczęłam się tylko zastanawiać w jakim języku mam im zakomunikować swoją wolę.
No i spojrzałam na swoją roślinę. I pomyślałam o życiu w ogóle. Że nie wiemy w sumie po co to życie jest, ale wiemy że jest cudem. Patrzymy na formy życia - rośliny, kotki, ślimaki, przypominamy sobie z biologii czy chemii jak to wszystko funkcjonuje w fantastyczny, niesamowity sposób, że to są cuda natury - pajęczyny, chmury, i to, że rośliny potrafią rozłożyć CO2, zabrać sobie C i wywalić zbędny O2 i że inżynieria ludzka napotyka problem żeby zrobić podobną sztuczkę jak roślina. No i w tym wszystkim dochodzi się do prawdy, że tak jak koty i drzewa i rośliny w moim pokoju są przejawem tajemniczego życia, tak samo ja jestem przejawem życia i mój tż jest przejawem życia i to jest niezwykłe. A gdy ta myśl zagnieździ się w głowie, to nie ma siły, żeby nie odczuć radości i ekscytacji, że jestem! Jestem przejawem życia.
Patri, mam chyba odwrotnie, jeśli chodzi o listy celów, zadań itp. Ostatnio znalazłam listę celów na 2013 r. Sporo z niej zrobiłam, ale dopiero w 2014 r. Niemniej, cele operacyjne typu "zrobić", "kupić" itp. idą mi lepiej niż cele hmm… strategiczne, typu "przestać się przejmować głupotami" itp. Gdybym mogła to jakoś podsumować, to powiedziałabym chyba, iż jestem w stanie zrealizować tylko to, co wymaga bezrefleksyjnego działania - czasami oczywiście związanego z dużym wysiłkiem, niespaniem po nocach itp., jednak zasadniczo pozbawionymi jednego ważnego komponentu: autorefleksji. Cele konkretne, rzeczywiste są dla mnie koniec końców prostsze (oczywiście, prostsze, a nie zupełnie banalne, gdyż z jakiegoś powodu jestem na tym wątku ), za to brak konkretu wywołuje we mnie lęk, iż nie będę umiała czegoś właśnie skonkretyzować, doprecyzować i że czego bym nie zrobiła, koniec końców efekt będzie inny, niż sobie wstępnie założyłam.

Druga sprawa, to zawsze mnie fascynowały Twoje przemyślenia. Same w sobie, w znaczeniu ich treści, ale i szerszego ich kontekstu. Pozytywnie mnie zadziwia, iż potrafisz spojrzeć na roślinę i wywoła to w Tobie inny ciąg myśli niż np. refleksja o potrzebie podlania kwiatka (tutaj daję własny przykład ). Mam wrażenie, iż to jest blisko powiązane z uważnością, do której powoli nabieram cieplejszych uczuć.

Cytat:
Napisane przez HardFable Pokaż wiadomość
Hej Mogę dołączyć? Myślę, że to idealny wątek dla mnie. Ja nie potrafię się zabrać po prostu za NIC, a już w ogóle do nauki. Siedzę całymi dniami na internecie w poszukiwaniu niczego, po prostu wchodzę na różne strony z nudów, a mimo to nadal nie potrafię się do niczego zmotywować..
Witaj

Tak dawno nie pisałam, że w pewnym sensie trudno mi się było za to zabrać po czasie milczenia. Wiele razy robiąc coś (albo tego nie robiąc…) myślałam, iż chciałabym Wam o tym opowiedzieć, ale w sumie sama wizja wejścia na Wizaż, sformułowania myśli w słowa i napisania jej zrozumiałym językiem wywoływała we mnie niechęć. Jestem ostatnio leniwa umysłowo i nie ma się co oszukiwać, iż jest inaczej. Zamieniłam energię niezbędną do pracy zwojów myślowych na energię niezbędną do ubierania się, wychodzenia z domu i odrobiny myślenia w pracy, gdyż jeśli chodzi o studia, to chyba ostatnio jest podobnie jak z wątkiem - brak weny .
Święta były miłe, ale bez przesady. Wyjdę na gbura, ale najbardziej podobał mi się drugi dzień świąt, który mogłam spędzić sama i nikt do mnie nic nie mówił, nikt ode mnie nic nie chciał, byłam tylko ja (oraz pierogi, kapusta wigilijna itp. zjadane w chwilach narastającego smutku ). Nie wiem, czy to egocentryzm, czy zmęczenie ludźmi, ale fajnie było mi bez nikogo.
Widocznie jednak nie jestem aż takimi samotnikiem, jak mi się wydawało, bo dzisiaj poczułam chęć napisania tutaj - nawet mimo tego, że przychodzi mi to z trudem, bo składanie słów w zdania i nie robienie błędów to nie jest prosta sprawa . Nie mam także co do tego pewności, ale chyba nie jest mi aż tak źle na myśl, iż jutro czeka mnie praca (czyt. 8h w pokoju z 3 osobami, a przecież kontaktuję się także z innymi…). Mam nadzieję, że to dobry znak i że może kilka wolnych dni pozwoliło mi przezwyciężyć marazm ostatniego czasu .
Życzę Wam wszystkiego najlepszego, poświątecznego! A tymczasem zajrzę jeszcze do k.
grenouillette jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-12-28, 17:16   #5016
change
Zadomowienie
 
Avatar change
 
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 1 984
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Uff ktoś odblokował z powrotem wątek (już go nam zamykali), ale dziewczyny trzeba założyć nową część
change jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-12-28, 17:23   #5017
elvegirl
po drugiej stronie szafy
 
Avatar elvegirl
 
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 41 748
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Cytat:
Napisane przez change Pokaż wiadomość
Uff ktoś odblokował z powrotem wątek (już go nam zamykali), ale dziewczyny trzeba założyć nową część
I to natychmiast. Zakładacie, czy ja mam to zrobić?
__________________
"Widziałeś tę dziewczynę? Ma nogi za milion złotych!" - pomagamy Dianie https://www.siepomaga.pl/dla-diany
elvegirl jest offline Zgłoś do moderatora  

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2014-12-28, 17:41   #5018
change
Zadomowienie
 
Avatar change
 
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 1 984
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Cytat:
Napisane przez elvegirl Pokaż wiadomość
I to natychmiast. Zakładacie, czy ja mam to zrobić?
W każdym razie miło, że ktoś odblokował i będzie można wstawić post z linkiem
Poczekałabym aż zajrzy tu Patri, chodzi o to, żeby wątek miał swoją kontynuuacje a nie był założony z przymusu,ogarniemy to same
Pozdr!
change jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-12-28, 23:11   #5019
namisek1990
Wtajemniczenie
 
Avatar namisek1990
 
Zarejestrowany: 2013-05
Wiadomości: 2 690
GG do namisek1990
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Czesc dziewczyny, dlugo sie zbieralam zeby tutaj napisac...

Od maja obiecuje sobie, ze skoncze pisac prace mgr i sie obronie... mamy juz koniec grudnia a ja dalej w ciemnej... nie umiem sie zmusic ciagle uwazam, ze jutro, ze nie teraz, ze wieczorem, ze rano... i tak od tylu miesiecy. Teraz boje sie nawet isc do promotorki z praca (brakuje mi wstepu, zakonczenia i jednego podrozdzialu), ze nie da mi juz mozliwosci obrony . Wybaczcie musialam sie wygadac...
__________________
Szalona żona i matka wariatka
namisek1990 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-12-29, 13:49   #5020
Patri
Zakorzenienie
 
Avatar Patri
 
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: Słońce
Wiadomości: 3 387
GG do Patri
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

hej ho!
część V - założyłam
A tak się pilnowałam tej końcówki, bo wiedziałam, że to tuż.
A ona przyszła właśnie, gdy nie było mnie przy kompie.
Tak czy inaczej jest nowa część i zapraszam do dalszego pisania.
https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=794623

KONIEC cz.IV
Patri jest offline Zgłoś do moderatora  
Zamknij wątek

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-12-29 14:49:51


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 11:58.