Dzieciaczki I-II 2012

[Anabellita]

Agatka nie ma to ja swojski tort, co? Piękne obydwa!

A tak w ogóle to STO LAT dla naszych wszystkich łobuziaków!
Widzę ze większość pociech już miała swoje święto a jutro Daniel świętuje

U mnie dzisiaj była urodzinkowa imprezka. Tez sama robiłam tort. Musze przyznać że mój jednak troszkę oszukany bo biszkopt kupny - bałam się ze mi nie wyjdzie, wolałam nie ryzykować. Krem robiłam czekoladowy - na życzenie córci

[aga__tka]

Napisane przez Anabellita

Agatka nie ma to ja swojski tort, co? Piękne obydwa!

A tak w ogóle to STO LAT dla naszych wszystkich łobuziaków!
Widzę ze większość pociech już miała swoje święto a jutro Daniel świętuje

U mnie dzisiaj była urodzinkowa imprezka. Tez sama robiłam tort. Musze przyznać że mój jednak troszkę oszukany bo biszkopt kupny - bałam się ze mi nie wyjdzie, wolałam nie ryzykować. Krem robiłam czekoladowy - na życzenie córci

Wow jaki ładny


100 latek w zdrowiu

ja akurat biszkopty bardzo często piekę, to mi już nie straszne... co prawda bardzo rzadko piekę wysokie, bo nie lubię kroić, a często robię jako podstawę do ciasta z bitą śmietaną i galaretką, albo z samą galaretką, robię wtedy ciasta mniej, albo rozlewam na 2-3foremki żeby mieć niskie od razu

---------- Dopisano o 20:42 ---------- Poprzedni post napisano o 20:40 ----------

a dziś właśnie suszę bezy, bo mi białka zostały po pączkach... i do oponek serowych, które robiłam dzieciom w środę i do zwykłych pączków z czwartku głównie żółtka potrzebowałam i się 6 uzbierało - w sam raz na porcję bezów... teraz mam taki fajny mikser że super się białka ubijają, to szkoda było wyrzucić, a dawno już nie mogłam białek uzbierać jedynie zapomniałam do części bez dodać barwnika, a chciałam zobaczyć jak by wyszło z kolorkiem....

[Anabellita]

No właśnie żeby pokroić jeden duży biszkopt na 3 części to trzeba mieć wprawę i sprzęt a mi brakuje jednego i drugiego. Powiem szczerze że te kupne blaty biszkoptowe były naprawdę dobre - puszyste i nieprzesłodzone.

A jak robisz bezy? Ja mam zamrożone białka i nie wiem co z nich zrobić. Długo to się suszy? w jakiej temp? Piekarnik jest uchylony czy nie? Pisz tu szybciutko

[Katerina_00]

Życzenia zdrowka dla solenizantow,
a my tort mieliśmy taki

[Katerina_00]

http://groceries.asda.com/asda-webst...398/1/so_false

byly tez takie do wyboru, ale solenizant chciał Thomasa, auto albo miki, na stanie był tylko ten.W smaku szału nie ma, tej niebieskiej polewy nie dało sie zjeść taka słodka, środek to byl dżem, biszkopt i jakis krem.

[aga__tka]

Katerina: fajny "Tomek" ja chciałam robić z tą masą na wierzchu, to mi Teściowa wybrzydzała - no to ja do niej, że przecież można wierzch zostawić, no ale nie powiem żebym miała chęć się z tym szarpać jak nie umiem, po to żeby potem usłyszeć dodatkowe słowa krytyki

Napisane przez Anabellita

No właśnie żeby pokroić jeden duży biszkopt na 3 części to trzeba mieć wprawę i sprzęt a mi brakuje jednego i drugiego. Powiem szczerze że te kupne blaty biszkoptowe były naprawdę dobre - puszyste i nieprzesłodzone.

A jak robisz bezy? Ja mam zamrożone białka i nie wiem co z nich zrobić. Długo to się suszy? w jakiej temp? Piekarnik jest uchylony czy nie? Pisz tu szybciutko

bezy robiłam z tego opisu:
http://www.mojewypieki.com/post/beza---to-sie-musi-udac
na tej stronie też są jakieś szczegółowe przepisy, wydaje mi się że stamtąd brałam szczegółowe proporcje... ja dałam na 6 białek 1szkl cukru teraz, ale w sumie nie brałam tego z przepisu tylko jak mi się zapamiętało z ostatniego razu, więc może to nie było idealnie ale dobre wyszły...
teraz zrobiłam małe, bo chciałam krócej suszyć (poprzednio suszyłam 6h w 50-60stopniach, ale były super i bialutkie) i coś pomyliłam w piekarniku, suszyłam niby 3h najpierw i nic z tego nie było (mam starte opisy na pokrętle, miał być termoobieg, a chyba włączyłam tylko światełko więc już nie wyszły takie super jak poprzednio) potem suszyłam już tylko kolejne 3h, a powinnam dłużej trochę, ale już było po 1 i chciałam spać... no i zapomniałam zostawić otwartych drzwiczek jak stygły i trochę mi z wierzchu zwilgotniały... ale oprócz tego były super

[Anabellita]

ale mi ochoty narobiłaś na te bezy... tylko dlaczego to tak długo się musi robić... 6 godzin suszenia w piekarniku? Przecież to nieskończoność Język mi do tyłka ucieknie zanim się doczekam. Weszłam w tego Twojego linka i jeszcze dodatkowo naoglądałam się zdjęć jakiś pyszności mmm jak ja lubię słodycze

Katerina torty z masą cukrową są przepiękne... takie cuda widziałam uformowane z tego że szok, ale co z tego jak i tak cała dekoracja słodka jak diabli i przez to ląduje w koszu - tak jak u Ciebie.
Jak sie dowiadywałam to taki tort minimum 100zł kosztuje.
Ja swojego zrobiłam sama i wyniósł mnie połowę tej kwoty i został doszczętnie zjedzony Jestem z siebie dumna bo to był mój pierwszy torcik. Wszyscy zachwycali sie kremem czekoladowym... jak by co to robiłam z tego przepisu... pychotka (i bomba kaloryczna)
http://durszlak.pl/przepis/krem-do-t...adowy-do-tortu

[Katerina_00]

Anabellita to niebieskie z góry poszło cale do kosza, nawet ja, slodyczowy potwór nie dałam rady

[aga__tka]

moim zdaniem na to trzeba patrzeć jak na ozdobę a nie jak fragment ciasta i wtedy nie ma problemu że się wyrzuci

gdyby mi się tak chciało jak mi się nie chce a najgorsze że ten stan utrzymuje mi się już któryś dzień z rzędu...

[Katerina_00]

Skopiowalam mój opis porodu:

Mam chwilkę to opiszę jak u mnie.
w nocy z wtorku na srode mialam skurcze tak co 10min, w srode rano co 6 wiec ściągnęła m męża z pracy ale nic sie nie działo, dopiero okolo 13 skurcze zaczęły byc bolesniejsze I co 2min wiec zadzw do położnych, odchodził mi też krwisty śluz.☠
Okolo 15.00 byliśmy na miejscu, niestety z małym bo wszyscy w pracy, w sumie ja byłam nastawiona, ze zostaje a oni jadą do domu.
okolo 16.00 polozna mnie zbadała I mówi, ze mam 2cm rozwarcia I ona nawet by nie powiedziała, ze jestem we wczesnym stadium porodu, także do domu.
mąż poszedl po auto a ja z synem czekałam w srodku, patrze podjechal (bylo moze 16.30) I chwile sie szarpalam z drzwiami wejsciowymi, czuje, ze mi wody odeszły, więc sie wróciłam.☠
Zaczęłam sie zwijac z bólu, mąż I syn pojechali do domu.
Położna miala wątpliwości, czy to aby wody byly☠
16.45 dala mi tabletki☠przeciwbolowe, jeszcze patrzyłam na zegarek kiedy zaczna dzialac.
Leżałam na kozetce I zwijalam sie z bólu, położna kleczala obok I mierzyla bicie serca małej, nagle mówię, ze musze do wc podnioslam biodra I czuje, ze mała zsunela sie tuż do kanału,☠
zaczelam sie drzec, ze musze przeć, ze wychodzi,
położna stanęła na równe nogi zdarla ze mnie majtki, ja sie zaparlam za jakas rurke za głową, dwa pchniecia I wyszla,☠
zdazyla jeszcze zrobic kupkę I całe wszystko w jej kupalu bylo
17.08 sie urodziła, co latwo policzyc, mając 30min do szpitala w korkach, stalo by sie w aucie.
Zadzw do tz 17.15 mu powiedzieć, a on ze właśnie wyszli z auta.
Niestety, nieźle popękałam, skończyło sie na stole operacyjnym, znieczuleniem w kręgosłup, cewnikowaniem.☠

[aga__tka]

WOW ale historia, to rzeczywiście mało brakowało żebyś w samochodzie rodziła, dobrze że szybko poszło, gratulacje raz jeszcze


anegdotka:
ostatnio nie wychodziliśmy za dużo, bo chcę doleczyć dzieciaki w końcu no i poszłam ze starszakami na pół godzinki na dwór po przerwie, więc tak na spokojny spacerek i niedaleko (bo im mąż obiecał piłkę w sobotę i nie chciałam żeby zaczynali od dłuższego pobytu z bieganiem, Basię z kolei weranduję w czasie snu bo nie chcę na dwór zabierać jeszcze a świeże powietrze potrzebne)... oglądamy nasz blok od strony balkonu i się pytam czy dzieciaki widzą nasze okna - to te w których się świeci światło na samym dole (obok ludzie mieli wyłączone, ale w wielu innych domach już też się świeciło)
no i Ola mówi że nie wie które, bo wszystkie się świecą... no to ja jej żeby się przyjrzała i w tych na dole się świeci a w tamtych nie... no to ona swoje że wszędzie się świeci...
ja: Ola, przecież nie świeci się wszędzie, tylko w niektórych oknach się świeci...
Ola: no tak, wszędzie się święci, ale w niektórych się nie świeci...

nie ma to jak postawić na swoim

[Anabellita]

Katerina z 2 cm rozwarcia do domu Cię wysyłali? Dla mnie to nie do przyjęcia... przecież żaden lekarz nie jest w stanie przewidzieć tego jak szybko będzie postępował poród. Ja przy przyjęciu na porodówkę też miałam malutkie rozwarcie i na dodatek czop nie zdążył odejsć ale mnie przyjęli i monitorowali co jakiś czas.
Tak w ogóle to miałaś tak szybki poród że możesz rodzić co roku

u nas od prawie 2 tygodni choróbska szaleją... raz ja choruję raz moje dziecko. Joasia na początku miała katar, który po kilku dniach przerodził się z ból ucha+stan podgorączkowy. Nie mogłam dostać się do lekarza i na własną rękę dałam biseptol. Przez dwa dni było w porządku. Temp. zeszła, ucho przestało boleć ale katar utrzymywał się. W czwartek nie wiadomo skad znowuż gorączka 39stopni. Poleciałam z nią do lekarza - osłuchowo czysta ale mam nadal podawać biseptol. Teraz niby z małą ok ale nadal zasmarkana.
A ja od 2 tygodni podziębiona a wczoraj gorączka i dzisiaj ruszać się nie mogę bo tak kiepsko się czuję...
TŻ się zlitował i obiad gotuje - w szoku jestem bo to pierwszy raz się zdarzyło żeby on gotował Czasem jednak dobrze pochorować

[Katerina_00]

Anabellitato słuchaj tego, wczoraj rozmawiałam z koleżanką, ma chłopca tez pod 3 latka I termin miała jakos 3tyg po mnie, poznalysmy sie na play grupie ale jakos od jesieni jej nie widziałam,
no I dzielimy sie doświadczeniem z porodu I ona mówi, ze jej nie chcieli przyjąć do szpitala uwaga uwagaz 7cm rozwarciem,
bo tłok był.
Także ja miałam mega szczęście haha, porodówka wydawała mi sie pusta.

I chwalę sie, wiem, ze pewnie w porównaniu z waszymi dziećmi to mrzonka, ale u nas pierwsza sucha noc bez pieluszki
w sumie to on juz od kilku tygodni nie posikal w nocy ale jakoś nie miałam odwagi położyć go bez.
No I w przyszłym tygodniu dostaniemy termin rozpoczęcia przedszkola.
Danielek został sam w creche w Ikei, śmiać nam sie z Tz chciało, bo przed nami byl tatuś z 2 chłopców I wypełniał formę I trzeba było chwilę poczekać, a D prawie drzwi wywalił tak sie chciał dostać do środka.
Wiem ze wam sie to moze wydac dziwne, ale my mamy taki styl życia, ze dzieci nasze sa albo ze mną, albo z Tż albo raz na ruski rok z koleżanką, ja trochę przeżywałam, że będzie płakał albo coś a on nic, ja chodziłam jakoś dziwnie niespokojna po tym sklepie
JeszczeNina spała cały czas, ostatni raz w takim spokoju zrobiłam zakupy z 4 lata temu haha

zostawikam fotki z klubie

[Katerina_00]

Daniel zaczyna przedszkole 28 kwietnia na popoludnia na 3h dziennie
dzis byliśmy porozmawiać z dyrektorka I zobaczyć jak tam jest, Daniel nie chcial wyjść

[aga__tka]

Napisane przez Katerina_00

Daniel zaczyna przedszkole 28 kwietnia na popoludnia na 3h dziennie
dzis byliśmy porozmawiać z dyrektorka I zobaczyć jak tam jest, Daniel nie chcial wyjść

u nas po staremu, ciągle chorzy
a poza tym to wszystko normalnie
do logopedy miałam zacząć chodzić, ale nie wiem jak, skoro ciągle chorzy jesteśmy... po świętach zostaję na trochę z dzieciakami nad morzem u Teściowej, więc pewnie dopiero od połowy kwietnia zaczniemy znów chodzić a z Olą pierwszy raz..
na razie ćwiczę z nią sama w domu i w efekcie zaczęła mówić "w" na początku wyrazów teraz rozwijamy to i ćwiczymy "k" choć nie wiem czy słusznie, bo logopeda mówiła że niektórych głosek się równocześnie nie ćwiczy, ale nie wiem których, a pamiętam że to "k" zajęło Jeremkowi mnóstwo czasu, więc już zaczęłam ze szpatułką...

[Katerina_00]

mamusie, myślicie ze taki rower bez pedałów tzn balance bike bedzie ok dla Danielka? będą w promocji wLidlu za niedługo I sie zastanawiam

[neska22]

Napisane przez Katerina_00

mamusie, myślicie ze taki rower bez pedałów tzn balance bike bedzie ok dla Danielka? będą w promocji wLidlu za niedługo I sie zastanawiam

hmm ciązko powiedzieć bo Igor jak miał jakies 1,5 roku to na takim się odpchał a już zeszłego lata jeździł na normalnym rowerku tego typu
http://activearts.pl/pl/p/Rowerek-Dzieciecy-CARS-16/273

już z jednego wyrósł i ma większy teraz...

---------- Dopisano o 11:31 ---------- Poprzedni post napisano o 11:30 ----------

Napisane przez aga__tka

u nas po staremu, ciągle chorzy
a poza tym to wszystko normalnie
do logopedy miałam zacząć chodzić, ale nie wiem jak, skoro ciągle chorzy jesteśmy... po świętach zostaję na trochę z dzieciakami nad morzem u Teściowej, więc pewnie dopiero od połowy kwietnia zaczniemy znów chodzić a z Olą pierwszy raz..
na razie ćwiczę z nią sama w domu i w efekcie zaczęła mówić "w" na początku wyrazów teraz rozwijamy to i ćwiczymy "k" choć nie wiem czy słusznie, bo logopeda mówiła że niektórych głosek się równocześnie nie ćwiczy, ale nie wiem których, a pamiętam że to "k" zajęło Jeremkowi mnóstwo czasu, więc już zaczęłam ze szpatułką...

Igor nie mówi W na początku wyrazów i S tez nie ....

[aga__tka]

Napisane przez Katerina_00

mamusie, myślicie ze taki rower bez pedałów tzn balance bike bedzie ok dla Danielka? będą w promocji wLidlu za niedługo I sie zastanawiam

taki biegowy tak? będzie ok... też się zastanawiałam jak Jeremiemu w zeszłym roku chciał mój brat kupić, bo u nas na osiedlu same maluchy na takich biegały i mi się wydawało że będzie za mały, ale poszukałam w necie i się okazało że są różne rozmiary - więc tylko wielkość byś musiała sprawdzić, czy będzie dość wysoki... brat kupił, Jeremiemu się bardzo podobało, rok poużywał, a teraz dla Oli mąż przestawił siodełko, więc jak tylko pogoda i zdrowie pozwolą to Jeremi na takim podobnym jak Neska pokazywała (jeszcze by pojeździł na biegowym pewnie, bo nie chcieliśmy kupować takiego malutkiego normalnego a Jeremi jest dość niewysoki, ale dostaliśmy od rodziny po kuzynie i trzeba skorzystać bo i tak za chwilę z niego wyrośnie) a Ola pobiega na biegówce... te normalne dość drogie są w porównaniu do biegowych a te malutkie są malutkie mieliśmy na początek trójkołówkę i jak wyrósł to był na tyle niski że i tak ten najmniejszy rozmiar rowerka byśmy potrzebowali, ale raczej by już długo na nim nie pojeździł ...

Napisane przez neska22

hmm ciązko powiedzieć bo Igor jak miał jakies 1,5 roku to na takim się odpchał a już zeszłego lata jeździł na normalnym rowerku tego typu
http://activearts.pl/pl/p/Rowerek-Dzieciecy-CARS-16/273

już z jednego wyrósł i ma większy teraz...

---------- Dopisano o 11:31 ---------- Poprzedni post napisano o 11:30 ----------


Igor nie mówi W na początku wyrazów i S tez nie ....

a w środku mówi? bo Ola nigdy k/g, w/f(już zaczęła na początku wyrazów, myślę że szybko rozwinie bo u Jeremiego w/f to raz dwa poszło jak zaczął, w przeciwieństwie do k/g, które musial pocwiczyc w roznych konfiguracjach), nie mówi też l/r potem sz/cz/rz itp. s/c zmiękczone, r i szeleszczące Jeremi tez ma w plecy jeszcze ale to już jest dopuszczalne w rozwoju... logopedka przedszkolna kazała rozruszać język i że powinno być ok, więc na razie staramy się ćwiczyć

[neska22]

w środku tez nie
F tez nie mówi

mówi np. oka zamiast foka, oda zamiast woda

D, B, K, G wymawia
Sz i Cz nie
r wymawia od samego początku ładnie

[aga__tka]

w można samemu nauczyć, dość łatwo pokazać, f jak powie w samo przyjdzie od razu z dużym prawdopodobieństwem... tylko że np. Jeremi choć mu pokazywałam to "wwww" umiał ale już "wa" "wi" itp. za nic na świecie dwa miesiące jak nie dłużej go uczyłam


Ola z Basią i żyrafą (z nią codziennie śpi - kołderka musi przykryć ładnie obie ), wybierająca się na bal przedszkolny jako kotek, i moja trójeczka

[Katerina_00]

agatka to najmlodsza juz chodzi czy tylko stała?
Nina niedługo skończy 3msce ale ten czas leci......

[aga__tka]

tylko stała
uznałam że skoro przemieszcza się już trochę wokół łóżeczka i stabilnie całkiem w nim stoi, to na tyle żeby zrobić zdjęcie da radę się utrzymać trzymając się bardziej ruchomych niż rama łóżeczka rączkach starszaków

[Anabellita]

Napisane przez Katerina_00

mamusie, myślicie ze taki rower bez pedałów tzn balance bike bedzie ok dla Danielka? będą w promocji wLidlu za niedługo I sie zastanawiam

Ja też własnie jestem na etapie kupowania rowerka bo na roczek dostała trzykołowy i już za mały. U nas biegowy odpada bo boje się że moja szogunica za szybko by na tym śmigała i by zabiła siebie albo kogoś Myślę że taki tradycyjny rowerek lepszy bo biegowy to chyba zakup na jeden sezon.
My planujemy koła 14" no i obowiązkowo różowy

Napisane przez aga__tka

u nas po staremu, ciągle chorzy

łoj znowu chorzy? Współczuję... wiosna idzie a Wy siedzicie w domu

Napisane przez aga__tka

Ola z Basią i żyrafą (z nią codziennie śpi - kołderka musi przykryć ładnie obie ), wybierająca się na bal przedszkolny jako kotek, i moja trójeczka

piękne to ostatnie foto. Ola bardzo się zmieniła na buźce, dawno jej nie pokazywałaś ale wygląda jak inna dziewczynka, może to przez dłuższe włoski. Basia jaka już duża... ile ona ma miesięcy? Jeremek fajny chłopak, szczuplak


A u mnie trochę się ostatnio dzieje... byłam z Joasią u alergologa na testy wziewne a pani doktor popatrzyła na małą i stwierdziła że lewe oczko jej ucieka i potrzebna jest konsultacja u okulisty. Szczęka mi opadła bo chodzę z małą do dwóch pediatrów na zmianę i do 1,5 roku mała była pod opieką okulisty (po urodzeniu była naświetlana przez żółtaczkę i taka kontrola oczu konieczna) i żaden z lekarzy nic nie zauważył a alergolog wypatrzył
W sumie jak się patrzy na małą to nic nie widać, czasem na zdjeciach widać to oczko ale myślałam że akurat zdjecie tak wyszło.
Akurat zaraz koło mojego bloku jest przedszkole dla dzieci z wadami wzroku i w zeszłym tyg. była biała sobota... załapałyśmy się na darmowe badanie oczek. Mała ma bardzo małą wadę - odchylenie od normy jednego oczka to 5-6% ale kwalifikuje się do tego specjalistycznego przedszkola. Teraz musimy isć na szczegółowe badanie oczu i do poradni po decyzje że nadaje sie do specjalistycznego przedszkola. W sumie miejsce w przedszkolu ma zaklepane - dzisiaj rozmawiałam z dyrektorką. Fajnie by było jak by sie tam dostała bo tam dzieci codziennie ćwiczą oczy, a raz w tyg. jest lekarz okulista... no i to najbliższe przedszkole Ja nadal nie pracuje ale to kryterium w ogóle nie jest brane pod uwagę, nie trzeba żadnych zaświadczeń... to mnie cieszy bo do normalnego przedszkola raczej nie miałaby szans się dostać.
... a z testów na alergie nic nie wyszło czyli nie jest alergikiem

jeśli chodzi o mówienie to Joasia mówi dosyć wyraźnie... jedynie co to problem jest z rrrr i z sz, cz, ale to u 3 latki chyba jeszcze normalne?

[aga__tka]

Anabelita: dzięki , Ola różnie w różnych fryzurach wygląda, ale chyba rzeczywiście się zmieniła trochę, Basia skończyła wczoraj 8 miesięcy...
pięknie raczkuje i sama siada, staje, gorzej siedzi, bo tak trochę do przodu, no ale za długo nigdy nie siedzi, bo albo raczkuje, bawi się na brzuchu, albo stoi....
u trzylatki to co wymieniłaś to lepiej niż norma

---------- Dopisano o 21:59 ---------- Poprzedni post napisano o 21:52 ----------

obiecałam Jeremkowi czapkę na lato, ale się okazało, że taka beżowa, którą zaczęłam w zeszłym roku (nie skończyłam bo miał inną, którą tak lubił, że pewnie innej by i tak nie założył) będzie za mała na ten rok... zaproponowałam ją Oli i bierze, tylko mam problem bo ona jest beżowa z brązem i niebieskim i do tego mam koparkę brąz/zielony/niebieski... no i Ola chce z tą koparką... chciałam zmienić ten brąz i niebieski z czapki na jakiś dziewczęcy kolorek - np. różowy/czerwony + niebieski, albo nawet nie zmieniać i naszyć motylka albo kwiatka, ale ona chce tę gotową koparkę ostatecznie wymyśliła że woli jednak Martę od Boba budowniczego - ale jak tę Martę jej zrobić to zielonego pojęcia nie mam

[Katerina_00]

to u nas nie ma problemu z wymową głosek ale Daniel wymyśla takie twory, ze idzie paść ze śmiechu, np nie mówi szedłem tylko ijdziłem.
Odmiana to czarna magia no I ja ciągle jestem rodzaju męskiego tzn co gotowales zamiast łaś końcówki.

[aga__tka]

u nas końcówki super, część powiązana regułami gramatyki też bardzo dobrze, ale wyjątki są nie do spamiętania - oni je sobie utrwalają źle z Jeremkiem... logopedka z przedszkola nie kazała mi się w ogóle u Oli martwić jeszcze o głoski, ale nie mogę sobie poradzić z Jeremim, bo on się ciągle osłuchuje z jej złą wymową a ona z jego...
ja mam problem duzy ze zwrotami grzecznościowymi... Teściowa uważa, zresztą raczej słusznie że nie powinnam się godzic na "Mamo piiiiiić" albo "mamo chce pic", mnie się nie podoba "poproszę picie"(jakoś mi się wydaje jakby to też nie było grzecznościowe, ale może się mylę? jak Wasze dzieci uczycie?) ale wersja, której próbowałam nauczyć: "mamo proszę zrób mi picie" zaczyna mi się wydawać nieosiągalna przy okazji zauważyłam że Jeremi mówi tryb proszący (przypuszczający też): proszę żeby mi zrobiłaś a Ola powtarza też tak i za nic nie umiem tego zlikwidować

[Katerina_00]

oj tu u nas forma grzeczna jak czegoś chce to mus, od początku jest uczony, ze ja powie "piiiić" "chce picie" to go nie dostanie póki nie poprosi, I w sumie moge powiedzieć, że juz wcale nie mówi trybem rozkazujacym tylko zawsze prosze, poprosze, dziękuję powie.

Rowerek kupiony, ale czeka na dziadka do maja, bo ma hulajnoge ale ja ją chowam jak mogę bo on jeszcze tak pewnie nie jeździ, a z wózkiem I 3latkiem na hulajnodze to sie nie da.
I kask musowo bo to dzikus jest.

Droga do przedszkola jest nieciekawa jeśli chodzi o używanie środka transportu jak rower, bo jest z jednej strony wzdłuż rzeczki a inna droga prowadzi wzdłuż zbocza

---------- Dopisano o 12:08 ---------- Poprzedni post napisano o 12:04 ----------

http://www.lidl.co.uk/en/our-offers-...id=22213&ar=11

co myślicie o tym?
ostatnio mu kupiłam maszynke do ciastoliny

[neska22]

Napisane przez Katerina_00

oj tu u nas forma grzeczna jak czegoś chce to mus, od początku jest uczony, ze ja powie "piiiić" "chce picie" to go nie dostanie póki nie poprosi, I w sumie moge powiedzieć, że juz wcale nie mówi trybem rozkazujacym tylko zawsze prosze, poprosze, dziękuję powie.

Rowerek kupiony, ale czeka na dziadka do maja, bo ma hulajnoge ale ja ją chowam jak mogę bo on jeszcze tak pewnie nie jeździ, a z wózkiem I 3latkiem na hulajnodze to sie nie da.
I kask musowo bo to dzikus jest.

Droga do przedszkola jest nieciekawa jeśli chodzi o używanie środka transportu jak rower, bo jest z jednej strony wzdłuż rzeczki a inna droga prowadzi wzdłuż zbocza

---------- Dopisano o 12:08 ---------- Poprzedni post napisano o 12:04 ----------

http://www.lidl.co.uk/en/our-offers-...id=22213&ar=11

co myślicie o tym?
ostatnio mu kupiłam maszynke do ciastoliny

Igor raczej nie mówi ze poprosi piciu czy cos tam... bo on nie je i pije na siłe ostatnio ale zdarza mu się powiedzieć "mamo poproszę pić"
ale zawsze mówi dziękuję, proszę (jak nam cos podaje), zawsze mówi dzień dobry (nawet nie trzeba mu przypominać) wiec nawet nieźle... po prostu staramy się tak mówić my wiec i on łapie...

a zabawka magnetyczna śmieszna

co do ciastoliny to Igor lubi się bawic ale z maszynką szło średnio- nie mógł sobie poradzić..
u nas na topie samochody, zestaw majsterkowicza (naprawia meble w swoim pokoju albo smaochody ), klocki bardzo lubi i książeczki o traktorach

[Katerina_00]

neska ale ty nie myśl, ze on przychodzi I jeść wola, o nie
głównie chodzi o ciastko, chrupki, paluszki, jogurt, ostatnio pokapowal jak otworzyć bramkei wyjada z szafek słodycze
Musiałam poprzekladac na wyższe szafki a pewnie I tak bedzie krzesło przystawial

Jeśli chodzi o zabawki to u nas tez autka, resoraki, książki, ostatnio lego (choć sie denerwuje jak cos mu sie nie chce doczepić albo doczepić), farby, ostatnio na play grupie odkrył nożyczki, ale numerem jeden sa jednak Cd z rymowankami po angielsku (śpiewamy te same piosenki na play grupach) I tez dzieki nim nauczył
sie liczyć do 10 po ang I coś ostatnio słyszałam, ze chyba juz alfabet opanował.
Mam tez opowiadania "kot w butach" I " czerwony kapturek" których ja już nie mogę scierpieć

[aga__tka]

Dzień dobry
co tam u Was?
my byliśmy nad morzem u Babci
pogoda była srednia bardzo i dzieci mało skorzystaly, bo w zimowych kurtkach to wiadomo że sobie na plaży nie poszaleją (ze względu na pogodę oczywiście) było nawet niezbyt zimno, ale wiatr okropny, zimny i silny... na szczęście niewiele padało i przez 2 tygodnie praktycznie codziennie mogli gdzieś wyjść... a to na plac zabaw a to do lasu... na plaży byli raptem 3 razy: 2x ze mną na 20min i raz z Babcią na dłużej... ja bym z nimi była może i dłużej bo trafiłam na ładną pogodę, ale Basia była cały czas przeziębiona i z nią nie wychodziliśmy jak wiało no a ona przejawia książkowy lęk 8 miesiąca, więc nie mogłam się z nią w ogóle rozstawać a tak liczyłam na to że będziemy sobie mogli z mężem wyjść do kawiarni a Teściowa zostanie z wszystkimi... a ona to by jeszcze może mogła z rana z nimi zostać (2x została na godzinkę - do kościoła i do banku jak szliśmy) ale rano nie ma frajdy z kawiarni po południu Basia dawała takie popisy że do łazienki siusiu to luzik, ale już moja kąpiel wieczorna przebiegała przy akompaniamencie wrzasków, mimo że małą się zajmowały niby 2 osoby w tym Tatuś... na szczęście z reguły dawała się uśpić wcześniej...


Ola od wtorku śpi w przedszkolu i całkiem nieźle to idzie, pomijając ten drobiazg że dziś się obudziła o 5.30 - mam nadzieję że to jednorazowe

Napisane przez neska22

Igor raczej nie mówi ze poprosi piciu czy cos tam... bo on nie je i pije na siłe ostatnio ale zdarza mu się powiedzieć "mamo poproszę pić"
ale zawsze mówi dziękuję, proszę (jak nam cos podaje), zawsze mówi dzień dobry (nawet nie trzeba mu przypominać) wiec nawet nieźle... po prostu staramy się tak mówić my wiec i on łapie...

a zabawka magnetyczna śmieszna

co do ciastoliny to Igor lubi się bawic ale z maszynką szło średnio- nie mógł sobie poradzić..
u nas na topie samochody, zestaw majsterkowicza (naprawia meble w swoim pokoju albo smaochody ), klocki bardzo lubi i książeczki o traktorach

u nas z Olą też raczej luz jeśli chodzi o dziękuję proszę itp... dzień dobry moje dzieci nie chcą wcale mówić, bo... jak widzą kogoś to zazwyczaj się chowają, a przy znanych osobach też im ciężko się na wejście odezwać ale się staram... gorzej z tym proszeniem jak ona coś chce, najczęściej jest tak że woła "mama piiiiić" ja mówię że na takie coś nie reaguję, to ona cośtam wymamrocze pod nosem i mówi że poprosiła przecież... w sumie to nie wymuszam bardziej, bo jak nie dam wtedy to jest ryk i płacz, a i tak coraz częściej używa ładniejszych form z "proszę", nie wiem jak to opisać ale to wygląda tak jakby jej głupio było że nie powiedziała i potem robiła różne zabiegi żeby to ukryć
w ogóle to bardziej się martwię o Jeremka, bo jest 2 lata starszy, formy grzecznościowe mu dużo trudniej przechodzą przez gardło, dzień dobry to w ogóle prawie nie ma mowy, skupiam się na tym żeby nie warczał (tzn teraz już nie warczy, ale miał taki moment że jak ktoś go zaczepiał to uciekał albo "warczał" na daną osobę, teraz pilnuję żeby się wrogo nie zachowywał, bo widać że by chciał, a jakby go ktoś dotknął to już w ogóle tragedia, a wszelkie ciocie, które mniej kojarzy często mają jakieś chęci w tym kierunku)...
on z kolei nie ma żadnych oporów, żeby jak powiem że na "piiiiiić" nie reaguję, powiedzieć poproszę, tak żeby pół miasta słyszało +