Noworoczny wątek plotkowy

[asik1503]

Napisane przez NocnaWiedma

Ja też nienawidzę angielskiego. Mam uraz, wiele urazów związanych z nim. To jest moja życiowa zmora jak żadna inna.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ja przez angielski nie skonczylam jednego kierunku studiów tylko lata zmarnowałam i jeszcze bardziej się zniechęciłam
Na innym kierunku chodzilam na niemiecki i szlo mnie znacznie lepiej ale już kompletnie nic nie pamiętam

[NotreDame]

Napisane przez asik1503

Ja przez angielski nie skonczylam jednego kierunku studiów tylko lata zmarnowałam i jeszcze bardziej się zniechęciłam
Na innym kierunku chodzilam na niemiecki i szlo mnie znacznie lepiej ale już kompletnie nic nie pamiętam

Ja mam takiego znajomego, co poszedł na japonistykę. Trzy razy powtarzał pierwszy rok, bo nie był w stanie zaliczyć alfabetu, czy jakiejś tam innej podstawy. Ale zawziął się w sobie i za trzecim razem się w końcu nauczył


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[asik1503]

Napisane przez NotreDame

Ja mam takiego znajomego, co poszedł na japonistykę. Trzy razy powtarzał pierwszy rok, bo nie był w stanie zaliczyć alfabetu, czy jakiejś tam innej podstawy. Ale zawziął się w sobie i za trzecim razem się w końcu nauczył


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Ja zdawalam 7 razy (jedna szansa na sesję), bylam na dodatkowym kursie specjalnie przygotowującym do tego egzaminu, powtarzałam dwa semestry już po skonczeniu kierunku... nic to nie dało trudno... jak mi się kiedys zachce to mogę od razu zrobic magisterkę

[NocnaWiedma]

Napisane przez asik1503

Ja przez angielski nie skonczylam jednego kierunku studiów tylko lata zmarnowałam i jeszcze bardziej się zniechęciłam
Na innym kierunku chodzilam na niemiecki i szlo mnie znacznie lepiej ale już kompletnie nic nie pamiętam

Ja na pierwszych studiach jakoś przebrnęłam. Chociaż mocno kombinując.

Teraz czeka mnie to na magisterce...no i ostatni rok, chce mieć studia już za sobą a mam obawę że uwalę i będę się z tym męczyła zamiast się skupiać na pisaniu pracy albo że będzie mi to ich koniec obsuwać a mnie się teraz śpieszy jak cholera

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[peony_]

Hej co do prasowania to ja tylko prasuje ciuchy na weekend, a tak to nigdy nie chce mi się wieczorem czy o 5 rano więc wyciągam niegnieciuchy staram się kupować już ubrania które się nie gniotą, chyba że coś mi się bardzo podoba.

[_PinkLips]

Napisane przez Nancy_M

Sukienki i wyjściowe bluzki prasuję, ale do codziennego użytkowania też wybieram takie, których prasować nie trzeba. Drobne zagniecenia mi nie przeszkadzają, bo w trakcie noszenia i tak zawsze coś się przygniecie.

Prasujecie pościel i ręczniki?

Nieee, ale mam koleżankę która prasuje jeansy

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[asik1503]

Napisane przez NocnaWiedma

Ja na pierwszych studiach jakoś przebrnęłam. Chociaż mocno kombinując.

Teraz czeka mnie to na magisterce...no i ostatni rok, chce mieć studia już za sobą a mam obawę że uwalę i będę się z tym męczyła zamiast się skupiać na pisaniu pracy albo że będzie mi to ich koniec obsuwać a mnie się teraz śpieszy jak cholera

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Trzymam kciuki zeby udalo się wszystko zaliczyć bez problemów

[NotreDame]

Napisane przez _PinkLips

Nieee, ale mam koleżankę która prasuje jeansy

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Tez prasowałam jeansy. Ale to w czasach jak się jeszcze dziwony nosiło. Teraz uznaje, ze się rozprostuja na nogach.

Moja teściowa prasuje ręczniki, pościel i majtki. I się dziwi, ze tego nie robie. Owszem fajnie się położyć w takiej świeżo wypracowanej pościeli, ale szkoda mi czasu na jedna noc :p


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[asik1503]

Ja czasem przeprasuję pościel jak jest bardzo wygnieciona i sztywna ale ręczników i bielizny to nigdy

[angeegna]

Dzień dobry! Ale naskrobałyście postów ledwie nadrobiłam

Napisane przez NocnaWiedma

To ja dostałam wydrukowana na papierze receptę z tym kodem. Znaczy wygląda to jak tabelka z kodem, dla kogo, kto przepisywał i co przepisał.
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Napisane przez lovelybaka

Mi lekarka na kartce zapisała

Wysłane przy użyciu Tapatalka

Ale bezsens! Przecież to powinno mieć też założenie ekologiczne.

Napisane przez Nancy_M

Cześć dziewczyny

Co prawda plotkujecie już od kilku dni, ale chyba nie jest jeszcze za późno, żeby dołączyć?

Hej

Napisane przez tocopiekne

wow, podziwiam ten język

Ale że jaki język? Niemiecki jest językiem jak każdy inny. Zresztą wcale nie jest taki okropny, jak się niektórym wydaje

Napisane przez tocopiekne

dla mnie angielski jest świetnym językiem, może dlatego, bo też się już przyzwyczaiłam, bo na codzień posługuję się tylko językiem angielskim

...a z drugiej strony uważasz angielski za świetny język . Nie wiem, co może być w nim świetnego, zwłaszcza jeśli niemiecki uważasz za okropny. No serio.

Napisane przez NotreDame

Ja tam kiedyś całkiem niezła w niemieckim byłam, ale lata już nie używam i pozapominali sporo słówek. Chociaż, jak byliśmy w Wiedniu nie miałam większych problemów, jakoś szybko sobie człowiek przypomniał.

Angielskiego w sumie nigdy się jakoś porządnie nie uczyłam, ale dość rozumiem, zreszta w teraz to już wszyscy są chyba osłuchani z angielskim

Ja to niestety zawyczaj muszę prasować, głównie nosze eleganckie ciuchy wiec trzeba, ale staram się i tak szukać takich, które się nie mną


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Mi się też niemiecki przydał w Wiedniu właśnie, gdy w centrum miasta okazywało się, że niektórzy nie umieją po angielsku.
I okazało się, że te lata w szkole nie poszły na marne, bo byłam w stanie się dogadać!
Gorzej, że to było prawie 4 lata temu i teraz na pewno nie jest tak dobrze

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[NocnaWiedma]

Napisane przez asik1503

Trzymam kciuki zeby udalo się wszystko zaliczyć bez problemów

Dzięki. Przydadzą się bardzo!

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Blanka132]

Dzień dobry
Jak nastroje przed weekendem? Wolne czy pracujecie?

Ja prasuję i pościel i dżinsy. Praktycznie prasuję wszystko, co tego wymaga po praniu. I wolę to zrobić od razu, bo w moim odczuciu jest łatwiej rozprasować takie świeże zagniecenia niż potem, kiedy ciuchy jeszcze bardziej "uleżą" się w szafie. Zresztą druga sprawa to to, że składanie a potem układanie pogniecionych ubrań (a już broń boże pościeli) w szafie wydaje mi się dość niechlujne Ale jeśli o to chodzi ja jestem pedantka i muszę mieć wszystko w równą kosteczkę nawet kosztem tych xx minut poświęconych na prasowanie
A przed wyjściem, jeśli mam coś założyć to mam już gotowe, ewentualnie tylko z grubsza przejadę żelazkiem albo dmuchnę parą, jeśli widzę jakąś fałdkę.
Nie prasuję tylko bielizny, ręczników, ścierek itp.
Ale ogólnie to lubię obchodzić się z praniem, a najbardziej lubię zapach czystego świeżego prania

Co do języków, to ja w miarę biegle tylko po angielsku, choć w szkole przewinęło mi się też kilka innych. No ale tak to jest, jak się przeskakuje co 2, 3 lata miedzy różnymi językami to żaden nie jest na super poziomie.
Do niemieckiego też miałam podejście, uczyłam się 3 lata i mimo świetnej i cierpliwej nauczycielki mogę stwierdzić, że nie cierpię tego języka, nie czaję go kompletnie, nie podoba mi się brzmienie i przez to nigdy nie potrafiłam się go dobrze nauczyć, tylko tyle, żeby go zaliczyć na zajęciach
Gdybym teraz miała wybierać język, który chce podszkolić to postawiłabym na włoski, bo bardzo mi się podoba, ale ze względów praktycznych wybrałabym coś rzadszego, turecki, japoński, arabski albo języki skandynawskie.

[NotreDame]

Napisane przez Blanka132

Dzień dobry

Jak nastroje przed weekendem? Wolne czy pracujecie?



Ja prasuję i pościel i dżinsy. Praktycznie prasuję wszystko, co tego wymaga po praniu. I wolę to zrobić od razu, bo w moim odczuciu jest łatwiej rozprasować takie świeże zagniecenia niż potem, kiedy ciuchy jeszcze bardziej "uleżą" się w szafie. Zresztą druga sprawa to to, że składanie a potem układanie pogniecionych ubrań (a już broń boże pościeli) w szafie wydaje mi się dość niechlujne Ale jeśli o to chodzi ja jestem pedantka i muszę mieć wszystko w równą kosteczkę nawet kosztem tych xx minut poświęconych na prasowanie

A przed wyjściem, jeśli mam coś założyć to mam już gotowe, ewentualnie tylko z grubsza przejadę żelazkiem albo dmuchnę parą, jeśli widzę jakąś fałdkę.

Nie prasuję tylko bielizny, ręczników, ścierek itp.

Ale ogólnie to lubię obchodzić się z praniem, a najbardziej lubię zapach czystego świeżego prania



Co do języków, to ja w miarę biegle tylko po angielsku, choć w szkole przewinęło mi się też kilka innych. No ale tak to jest, jak się przeskakuje co 2, 3 lata miedzy różnymi językami to żaden nie jest na super poziomie.

Do niemieckiego też miałam podejście, uczyłam się 3 lata i mimo świetnej i cierpliwej nauczycielki mogę stwierdzić, że nie cierpię tego języka, nie czaję go kompletnie, nie podoba mi się brzmienie i przez to nigdy nie potrafiłam się go dobrze nauczyć, tylko tyle, żeby go zaliczyć na zajęciach

Gdybym teraz miała wybierać język, który chce podszkolić to postawiłabym na włoski, bo bardzo mi się podoba, ale ze względów praktycznych wybrałabym coś rzadszego, turecki, japoński, arabski albo języki skandynawskie.

U mnie właśnie jest ten problem, ze mąż jest bardzo pedantyczny, a dla mnie takie rzeczy to kompletna strata czasu, wole robić inne rzeczy
Ale na szczęście trochę przeszedł na zła stronę mocy.
Mimo wszystko komplety pościeli mam poskładane w idealna kostkę, łącznie z prześcieradłami z gumką i włożone w poszewkę z poduszki.
Oczywiście to nie moja robota


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[angeegna]

Napisane przez Blanka132

Dzień dobry
Jak nastroje przed weekendem? Wolne czy pracujecie?

Ja prasuję i pościel i dżinsy. Praktycznie prasuję wszystko, co tego wymaga po praniu. I wolę to zrobić od razu, bo w moim odczuciu jest łatwiej rozprasować takie świeże zagniecenia niż potem, kiedy ciuchy jeszcze bardziej "uleżą" się w szafie. Zresztą druga sprawa to to, że składanie a potem układanie pogniecionych ubrań (a już broń boże pościeli) w szafie wydaje mi się dość niechlujne Ale jeśli o to chodzi ja jestem pedantka i muszę mieć wszystko w równą kosteczkę nawet kosztem tych xx minut poświęconych na prasowanie
A przed wyjściem, jeśli mam coś założyć to mam już gotowe, ewentualnie tylko z grubsza przejadę żelazkiem albo dmuchnę parą, jeśli widzę jakąś fałdkę.
Nie prasuję tylko bielizny, ręczników, ścierek itp.
Ale ogólnie to lubię obchodzić się z praniem, a najbardziej lubię zapach czystego świeżego prania

Co do języków, to ja w miarę biegle tylko po angielsku, choć w szkole przewinęło mi się też kilka innych. No ale tak to jest, jak się przeskakuje co 2, 3 lata miedzy różnymi językami to żaden nie jest na super poziomie.
Do niemieckiego też miałam podejście, uczyłam się 3 lata i mimo świetnej i cierpliwej nauczycielki mogę stwierdzić, że nie cierpię tego języka, nie czaję go kompletnie, nie podoba mi się brzmienie i przez to nigdy nie potrafiłam się go dobrze nauczyć, tylko tyle, żeby go zaliczyć na zajęciach
Gdybym teraz miała wybierać język, który chce podszkolić to postawiłabym na włoski, bo bardzo mi się podoba, ale ze względów praktycznych wybrałabym coś rzadszego, turecki, japoński, arabski albo języki skandynawskie.

Ja piątek przeznaczyłam na sprzątanie, doszły do nas już wszystkie przeprowadzkowe paczki i je ogarniam.
Zawsze chciałam nauczyć się jakiegoś skandynawskiego języka Będąc w Norwegii okazało się, że dzięki znajomości języka niemieckiego jestem w stanie sporo przeczytać po norwesku. Ale w wymowie są zupełnie inne.

Napisane przez NotreDame

U mnie właśnie jest ten problem, ze mąż jest bardzo pedantyczny, a dla mnie takie rzeczy to kompletna strata czasu, wole robić inne rzeczy
Ale na szczęście trochę przeszedł na zła stronę mocy.
Mimo wszystko komplety pościeli mam poskładane w idealna kostkę, łącznie z prześcieradłami z gumką i włożone w poszewkę z poduszki.
Oczywiście to nie moja robota


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Cholera, taki pedantyczny facet to skarb, doceniaj go, a nie sprowadzaj na złą stronę!

[694fcdf7a19624f0727048617a838dcb1266be57_641ce80216f07]

Ja jestem w pracy. Byle do 16
Dzisiaj mam zamiar spędzić wieczór z książką

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[NotreDame]

Napisane przez angeegna

Ja piątek przeznaczyłam na sprzątanie, doszły do nas już wszystkie przeprowadzkowe paczki i je ogarniam.

Zawsze chciałam nauczyć się jakiegoś skandynawskiego języka Będąc w Norwegii okazało się, że dzięki znajomości języka niemieckiego jestem w stanie sporo przeczytać po norwesku. Ale w wymowie są zupełnie inne.





Cholera, taki pedantyczny facet to skarb, doceniaj go, a nie sprowadzaj na złą stronę!

Tylko żeby on sprzątał to by było dobrze
On wymaga ;p



Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[asik1503]

Napisane przez NotreDame

Tylko żeby on sprzątał to by było dobrze
On wymaga ;p



Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

To tak jak mój to już chyba wiem dlaczego Twój był jednym z wyjątków, który mnie nie irytował po 5 minutach
Mój jest pedant, lubi porządek ale coś mu się uroiło, że skoro ja pracuję w domu to ja mam obowiązek dbać o wszystko cały czas mu tłukę do głowy, że gosposi w domu nie ma a jak chce to niech sobie wynajmie i skoro oboje pracujemy i oboje mieszkamy/brudzimy to dlaczego tylko ja mam sprzątać?

[angeegna]

Napisane przez NotreDame

Tylko żeby on sprzątał to by było dobrze
On wymaga ;p



Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Napisane przez asik1503

To tak jak mój to już chyba wiem dlaczego Twój był jednym z wyjątków, który mnie nie irytował po 5 minutach
Mój jest pedant, lubi porządek ale coś mu się uroiło, że skoro ja pracuję w domu to ja mam obowiązek dbać o wszystko cały czas mu tłukę do głowy, że gosposi w domu nie ma a jak chce to niech sobie wynajmie i skoro oboje pracujemy i oboje mieszkamy/brudzimy to dlaczego tylko ja mam sprzątać?

To Wam współczuję :/ Raczej pedantyzm kojarzy mi się z osobą, która DBA o porządek, a nie go tylko WYMAGA...
Całe szczęście, że my z TŻ jesteśmy podobni pod tym względem... Sprzątamy mniej więcej po równo.

[Higurashi]

Napisane przez angeegna

To Wam współczuję :/ Raczej pedantyzm kojarzy mi się z osobą, która DBA o porządek, a nie go tylko WYMAGA...

Całe szczęście, że my z TŻ jesteśmy podobni pod tym względem... Sprzątamy mniej więcej po równo.

Mnie tez się tak kojarzy

Mój Tż ma niższe standardy niż ja, choć do pedantki mi daleko. Sprzątam więcej, ale on też się już sporo rzeczy nauczył (w domu rodzinnym w ogóle nie tykał sprzątania poza swoim pokojem). No i nie ma tak, że jak jest już zwyczajnie brudno to tylko ja zasuwam. Oboje mamy obowiązki.

Sent from my Mi A2 using Tapatalk

[Blanka132]

Mój niestety nie wyniósł z domu rodzinnego potrzeby sprzątania, ale to u nich rodzinne. Jego matka jest straszną bałaganiarą. I zbieraczką Pamiętam, że jak na początku przychodziłam do niego to w jego pokoju (i w pokojach rodzeństwa również) miała porozkładane swoje rzeczy, ciuchy na fotelach, zakurzone gazety sprzed 10 lat bo przecież jeszcze je będzie czytać i tysiąc innych pierd.ł i bibelotów. Bo co miała na sobie albo czego używała to nie odłoży na miejsce czy tam do swojej sypialni tylko na pierwszą lepszą wolną powierzchnię. Jeszcze żeby te rzeczy były schowane do szafek.. ale nie, wszystko własnie walało się na biurku, meblach, parapecie...
Dopiero jak zamieszkaliśmy razem tż sam przyznał, że jego mama to może odkurzać, trzepać dywany albo wietrzyć, ale syf na szafach/półkach i tak zostaje i on woli ze mną, mniej tego wszystkiego na wierzchu i większy minimalizm. Teraz po ponad 10 latach już się ładnie zgraliśmy w tym temacie, tż potrafi sprzątać, nie bez przesady ale też nie tak, żeby narzekać.

[asik1503]

Napisane przez angeegna

To Wam współczuję :/ Raczej pedantyzm kojarzy mi się z osobą, która DBA o porządek, a nie go tylko WYMAGA...
Całe szczęście, że my z TŻ jesteśmy podobni pod tym względem... Sprzątamy mniej więcej po równo.

Nie ma czego mój lepiej sprząta niż ja czasem po prostu kombinuje żebym więcej z siebie dała a ja się nie daję bo nie lubię sprzątać

[694fcdf7a19624f0727048617a838dcb1266be57_641ce80216f07]

Napisane przez Higurashi

Mnie tez się tak kojarzy

Mój Tż ma niższe standardy niż ja, choć do pedantki mi daleko. Sprzątam więcej, ale on też się już sporo rzeczy nauczył (w domu rodzinnym w ogóle nie tykał sprzątania poza swoim pokojem). No i nie ma tak, że jak jest już zwyczajnie brudno to tylko ja zasuwam. Oboje mamy obowiązki.

Sent from my Mi A2 using Tapatalk

U mnie było to samo.
Poza tym eks mojego TŻ, z którą mieszkał, robiła za niego dosłownie wszystko i wszystko miał zawsze pod nos.
Przy mnie się trochę zdziwił, że to tak nie funkcjonuje

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[asik1503]

[1=694fcdf7a19624f07270486 17a838dcb1266be57_641ce80 216f07;87490664]U mnie było to samo.
Poza tym eks mojego TŻ, z którą mieszkał, robiła za niego dosłownie wszystko i wszystko miał zawsze pod nos.
Przy mnie się trochę zdziwił, że to tak nie funkcjonuje

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]
Kto by tak nie chciał

[lovelybaka]

Napisane przez angeegna

Dzień dobry! Ale naskrobałyście postów ledwie nadrobiłam Ale bezsens! Przecież to powinno mieć też założenie ekologiczne.Hej Ale że jaki język? Niemiecki jest językiem jak każdy inny. Zresztą wcale nie jest taki okropny, jak się niektórym wydaje ...a z drugiej strony uważasz angielski za świetny język . Nie wiem, co może być w nim świetnego, zwłaszcza jeśli niemiecki uważasz za okropny. No serio.Mi się też niemiecki przydał w Wiedniu właśnie, gdy w centrum miasta okazywało się, że niektórzy nie umieją po angielsku.
I okazało się, że te lata w szkole nie poszły na marne, bo byłam w stanie się dogadać!
Gorzej, że to było prawie 4 lata temu i teraz na pewno nie jest tak dobrze

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Słyszałam, że podobno mieli sms z tym kodem wysyłać, ale widać, że każdy lekarz robi po swojemu jeszcze.

Z tym Wiedniem i niemieckim nie pocieszyłaś Zastanawiałam się czy kiedyś nie pojechać, bo z Katowic jest bezpośredni pociąg w razie czego. Ale najwyżej może się jakoś translatorem w komórce człowiek dogada

[NocnaWiedma]

Napisane przez lovelybaka

Słyszałam, że podobno mieli sms z tym kodem wysyłać, ale widać, że każdy lekarz robi po swojemu jeszcze.

Z tym Wiedniem i niemieckim nie pocieszyłaś Zastanawiałam się czy kiedyś nie pojechać, bo z Katowic jest bezpośredni pociąg w razie czego. Ale najwyżej może się jakoś translatorem w komórce człowiek dogada

Ja gadałam z jednym Rosjaninem na zasadzie pisania w tłumaczu google i przestawianiu na język drugiego .

Mój tż jest minimalistą. Swoje przeczytane książki oddał do biblioteki. Ja muszę mieć tysiąc pięćset książek i wszystkich innych rzeczy. Domowa biblioteczka .

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[lovelybaka]

Napisane przez NocnaWiedma

Ja gadałam z jednym Rosjaninem na zasadzie pisania w tłumaczu google i przestawianiu na język drugiego .

Mój tż jest minimalistą. Swoje przeczytane książki oddał do biblioteki. Ja muszę mieć tysiąc pięćset książek i wszystkich innych rzeczy. Domowa biblioteczka .

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ja nie mam miejsca obecnie na taką domową biblioteczkę Ale chciałabym sobie skompletować tylko swoje ulubione serie książkowe

[NocnaWiedma]

U mnie w rodzinie panuje przesadna miłość do książek. Moje rodzinne dziedzictwo będę mogła liczyć w setkach książek .

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[kochamjaknikt]

Napisane przez NocnaWiedma

U mnie w rodzinie panuje przesadna miłość do książek. Moje rodzinne dziedzictwo będę mogła liczyć w setkach książek .

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

U mnie w rodzinie książki najbardziej kocham ja i babcia. Kiedyś miałam ich pełne półki, ale potem była przeprowadzka z bloku do domu i wiele jest w pudłach na strychu. Teraz od nowa zbieram swoje kolekcje. Dużo kupuje na allegro w antykwariacie bo są tańsze, ale przeważnie są to jakieś książki motywacyjne i poradniki. Powieści najczęściej dostaje na gwiazdkę albo ściągam sobie na aplikację w tablecie i tam czytam. Mi też marzy się wielka biblioteczka, ale czy to kiedyś się spełni zobaczymy. Przedtem jednak marzy mi się duża, przestronna garderoba z mnóstwem wieszaków.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[angeegna]

Napisane przez Blanka132

Mój niestety nie wyniósł z domu rodzinnego potrzeby sprzątania, ale to u nich rodzinne. Jego matka jest straszną bałaganiarą. I zbieraczką Pamiętam, że jak na początku przychodziłam do niego to w jego pokoju (i w pokojach rodzeństwa również) miała porozkładane swoje rzeczy, ciuchy na fotelach, zakurzone gazety sprzed 10 lat bo przecież jeszcze je będzie czytać i tysiąc innych pierd.ł i bibelotów. Bo co miała na sobie albo czego używała to nie odłoży na miejsce czy tam do swojej sypialni tylko na pierwszą lepszą wolną powierzchnię. Jeszcze żeby te rzeczy były schowane do szafek.. ale nie, wszystko własnie walało się na biurku, meblach, parapecie...
Dopiero jak zamieszkaliśmy razem tż sam przyznał, że jego mama to może odkurzać, trzepać dywany albo wietrzyć, ale syf na szafach/półkach i tak zostaje i on woli ze mną, mniej tego wszystkiego na wierzchu i większy minimalizm. Teraz po ponad 10 latach już się ładnie zgraliśmy w tym temacie, tż potrafi sprzątać, nie bez przesady ale też nie tak, żeby narzekać.

O matko, chyba uciekłabym z krzykiem z takiego miejsca, odważna jesteś

Napisane przez lovelybaka

Słyszałam, że podobno mieli sms z tym kodem wysyłać, ale widać, że każdy lekarz robi po swojemu jeszcze.

Z tym Wiedniem i niemieckim nie pocieszyłaś Zastanawiałam się czy kiedyś nie pojechać, bo z Katowic jest bezpośredni pociąg w razie czego. Ale najwyżej może się jakoś translatorem w komórce człowiek dogada

Eee, tam jest tylu turystów z całego świata, że jakoś to musi funkcjonować
Ja jechałam z Katowic jeszcze Polskimbusem, piękne czasy... daliśmy bodajże 54zł za dwie osoby w obie strony

[lovelybaka]

Napisane przez angeegna

O matko, chyba uciekłabym z krzykiem z takiego miejsca, odważna jesteś

Eee, tam jest tylu turystów z całego świata, że jakoś to musi funkcjonować
Ja jechałam z Katowic jeszcze Polskimbusem, piękne czasy... daliśmy bodajże 54zł za dwie osoby w obie strony

Tanio W sumie flixbusa nie sprawdzałam, trochę szkoda, że polskiego busa połączyli z tym flixbusem Bo flixbus chyba nie ma tych ofert, że za złotówkę można było bilet kupić.