Jestem stara i przegrałam życie

[mikia20]

Ja nie mam prawa jazdy i chcę jak najszybciej zrobić, bo to przecież załosne jest że nawet większych zakupów sama nie mogę zrobić.

[Eithne]

Jako czternastolatka zapierałam się że męża i dzieci to ja nie, nieee, nie będę mieć, będę naukowcem i basta. Minęło 20 lat, naukowcem nie jestem, cudem jakimś skończyłam studia, ale w sprawie matrymonialnej nic się nie zmieniło. Chyba nadzieja zdechnie. Cieszę się że rozbawiłam, błaznowanie mam po tacie ;-)

[aliatan]

To ja się dołączę bo wątek wprost stworzony dla mnie, a wpadłam na niego przypadkiem jak szukałam kremu do twarzy .
Mam 25 lat. Studia skończone choć rok obsuwy był. Staż, ktory kończy mi się za dwa miesiące i szefa, który mnie nienawidzi. Jak się stresuję to obsesyjnie sprzątam i piekę ciasta. Perspektyw na wyprowadzkę lub wynajęcie mieszkania brak zatem mieszkam z rodziną. Ponadto jestem uzależniona od działu Intymne bo takowego życia sama nie posiadam :P Zrobiłabym coś ze swoim życiem, ale nie wiem za co, po co i czy to ma sens.
Pozdrawiam wszystkie "kładące się do grobu", nie umierajmy, jeszcze tyle słodyczy mamy do zjedzenia :P

[ladylajla]

Trochę bym chciała mieć prawko
W ogóle to nie zapomnę tych emocji, jak raz w życiu na nielegalu prowadziłam To była osiemnastka koleżanki, kolega kierowca się naprał, byłam w trakcie kursu. Wsiadłam za kierownicę, noc, 3 pasażerów, tatuś mnie trochę uczył po wiejskich drogach, w imię ojca i syna, jedziemy z 5 km po wioskach i zdrowaśki na zakrętach, ale wszyscy przeżyli.
Ale boję się mieć własne dzieci, bo co jak one w wieku 18 lat będą takie głupie jak matka?

[ama]

Eithene, a czemu naukowcem nie zostaniesz? jak ma się głowę na karku to wiek nie gra tu roli.

ja prawko mam, zdałam za drugim razem w wieku 18 lat. Zdałabym za pierwszym, ale jakiś kilometr od WORDu, wracając po 40 minutach bezbłędnej jazdy nie zatrzymałam się na zielonej strzałce tylko zwolniłam, rozejrzałam się i pewnie pojechałam
Ale nie mam samochodu, tata mi swojego nie daje, zresztą w domu to bywam raz na 1,5-2 miesiace.

[hey_stella]

Napisane przez zakonna

nie przyznam się jak długo, bo autentycznie się wstydzę.

Moja matka ksiązki przetrzymała 3 lata. Ja je musiałam iść oddać, nie pamiętam już jaką jej karę naliczyła biblioteka, na pewno mama zaniosła jakieś 3 książki w ramach rekompensaty i coś tam miała jeszcze zapłacić, ale koniec końców tego nie zrobiła.

A ja jutro ostatni dzień do pracy idę i witaj bezrobocie, ech, zeżarłam z radości całą tabliczkę czekolady. Oczywiście wydałam kasę w rossie na 3 lakiery z wibo, kolejny tusz do rzęs i apocalipsę z rimmela.

[Eithne]

Nie zostanę, skończyłam anglistykę (pokręcona historia) i nie chcę się z tego doktoryzować. Może coś zdziałam amatorsko. Dlatego między innymi siedzę na tej wsi bez przyzwoitej pracy - tu mam szanse na własne obserwatorium. Co się nasłuchałam o marnowaniu życia i zdolności to moje.
Prawko zdałam za pierwszym razem ( tfu, za drugim bo za pierwszym uwaliłam teorię) Taki talent a "motórem" się nie może nauczyć śmigać, wstyd.

[Cyska]

Napisane przez abiblabla

czyli w słoiczku? nie używałam nigdy takiego. jaki pędzelek powinnam kupić? (z tych nie rujnujących portfela)

Tak ten tam jest dołączony pędzelek, choć mi wygodniej jest takim ściętym, ja mam z essence, 10 zł max kosztował, ale nie wiem czy jeszcze są bo tam gdzie jest essence to bywam raz na ruski rok.


W Rosmanie kupilam czerwoną pomadkę. Choć nie maluję ust, ale tak mi sie zamarzyło to kupiłam. Wyglądam w niej jak pani z ulicy.

I nie chodzi mi o bezdomną.

[Ruby Invicta]

Napisane przez Cyska

W Rosmanie kupilam czerwoną pomadkę. Choć nie maluję ust, ale tak mi sie zamarzyło to kupiłam. Wyglądam w niej jak pani z ulicy.

I nie chodzi mi o bezdomną.

Ja mam tak samo, któryś raz się przymierzam do szminki i za każdym razem wyglądam... no właśnie tak jak piszesz

[abiblabla]

Napisane przez Cyska

Tak ten tam jest dołączony pędzelek, choć mi wygodniej jest takim ściętym, ja mam z essence, 10 zł max kosztował, ale nie wiem czy jeszcze są bo tam gdzie jest essence to bywam raz na ruski rok.


W Rosmanie kupilam czerwoną pomadkę. Choć nie maluję ust, ale tak mi sie zamarzyło to kupiłam. Wyglądam w niej jak pani z ulicy.

I nie chodzi mi o bezdomną.

tego z essence nie ma już chyba, z catrice też nie - chodziłam pare razy o nie pytać bo polecają na wizażu, aż jakaś ekspedientka mi w końcu powiedziała że już od dawna ich nie przysyłają im

[ladylajla]

Ja też - ale w dziennym świetle. Na wieczór do sukienki takie czerwone szminy są przegenialne

[wlosomaniaczkaaa]

Ja prawko zdałam za drugim razem. Za pierwszym się skompromitowałam. Nie nauczyli mnie, jak się światła włącza i upierałam się, że pozycyjne, to długie. Albo krótkie, to długie. Jakoś tak. Facet trzy razy się pytał czy aby na pewno. Byłam pewna, że mnie podpuszcza i chytrze upierałam się przy swoim. Udupił mnie, ale łaskawie pozwolił zaliczyć łuk i inne badziewia. W złości nie ustawiłam lusterek i jechałam jak ostatnia łamaga, bo nic w nich nie widziałam. Słupki tylko bębniły pod samochodem. Brzmi banalnie, ale sprawa była bardziej skomplikowana niż by się wydawało na pierwszy rzut oka.
Po pierwszym razie musiałam ochłonąć. Zajęło mi to dwa lata. Wykupiłam kilka lekcji, podczas których miałam zderzenie z autokarem, nie byle jakim, niemieckim. Za drugim razem jakoś poszło. Zdechł mi samochód dwa razy na mieście, ale poszło jakoś.

[malinowa87]

Napisane przez wlosomaniaczkaaa

zakonna, ile kisisz te książki? Mamy tutaj siostrę z biblioteki, niech pomoże rodzinie.

Kto pracuje w bibliotece?

[wlosomaniaczkaaa]

Napisane przez malinowa87

Kto pracuje w bibliotece?

Chwila, poszukam...

---------- Dopisano o 20:35 ---------- Poprzedni post napisano o 20:32 ----------

Siostra blekitnams pracuje w bibliotece. Ładnie tak rodziny nie znać?!

Napisane przez blekitnams

Ja też przegrałam życie i jestem stara, w czerwcu stuknie 25 lat.

Ukończyłam bardzo przyszłościowe kierunki: Administrację i Bibliotekoznawstwo. Pracę co prawda znalazłam, ale w bibliotece i za najniższą krajową. Jest w niej tak ciekawie, że cały czas spędzam na Internecie i pogłębiam uzależnienie od komputera.

Mieszkam oczywiście z rodzicami, na wynajem mnie nie stać. Zresztą sama bym umarła. Nie potrafię gotować i nie lubię sprzątać. Udało się dorwać starszego faceta, ale on mieszka z bratem, a na obiadki chodzi do mamusi.

Poza tym jestem leniwa i zazdroszczę mojemu psu. Ja nad ranem (o 8.30) musiałam wychodzić do pracy, a on się wygrzewał w moim łóżku.

[zakonna]

o w sumie fajnie, że ten post znalazłaś. Ja też zazdroszczę moim psom i kotom, jak rano muszę zapieprzać w to zimno (a zimy nienawidzę) a one sobie bezczelnie w ciepełku zostają. mam podejrzenia, że jak tylko wyjdę za próg, to one zaczynają ostrą balangę

[Cyska]

Napisane przez abiblabla

Mnie trochę niepokoi, że studia lubisz. Mile widziane by było gdyby jakkolwiek Ci się noga poślizgnęła. Dobrze, że chociaż nie masz ochoty pracować.

[malinowa87]

Kurde, chciałabym pracować w bibliotece, serio. Wydaje mi się, że to praca dla mnie. Jawi mi się jako praca spokojna, bez jakiegoś wrednego szefa nad głową, za dużo tam się sknocić nie da. Układasz te książki, klikasz na kody. Nic skomplikowanego, z drugiej strony masz takie poczucie, że jesteś po studiach i rzeczywiście nie pracujesz poniżej swoich kwalifikacji, nie pracujesz fizycznie tylko umysłowo.
Idziesz tam bez stresu i w ogóle. Ale nie ma żadnych ogłoszeń, żadnych.

[hey_stella]

Napisane przez Cyska

Tak ten tam jest dołączony pędzelek, choć mi wygodniej jest takim ściętym, ja mam z essence, 10 zł max kosztował, ale nie wiem czy jeszcze są bo tam gdzie jest essence to bywam raz na ruski rok.


W Rosmanie kupilam czerwoną pomadkę. Choć nie maluję ust, ale tak mi sie zamarzyło to kupiłam. Wyglądam w niej jak pani z ulicy.

I nie chodzi mi o bezdomną.

Ja sobie kupiłam jagodową pomadkę i wyglądam jak topielica, jeszcze przy mojej bladej twarzy Ale podoba mi się ten kolorek i będę jej używać, a co mi tam.

Widzę, że temat zszedł na prawko, ja zdałam za trzecim razem i uważam, że to całkiem dobry wynik. Za pierwszym oblałam na własne życzenia, już prawie pod koniec egzaminu. Uwielbiam jeździć samochodem, szkoda, że tak rzadko mam okazję, góra dwa razy w tygodniu

[magyarparaszt]

Napisane przez hey_stella

Ja sobie kupiłam jagodową pomadkę i wyglądam jak topielica, jeszcze przy mojej bladej twarzy Ale podoba mi się ten kolorek i będę jej używać, a co mi tam.

Chciałam taką jagodową! Ale wyglądam jak goth zmiksowany z trupem

[ama]

Napisane przez malinowa87

Kurde, chciałabym pracować w bibliotece, serio. Wydaje mi się, że to praca dla mnie. Jawi mi się jako praca spokojna, bez jakiegoś wrednego szefa nad głową, za dużo tam się sknocić nie da. Układasz te książki, klikasz na kody. Nic skomplikowanego, z drugiej strony masz takie poczucie, że jesteś po studiach i rzeczywiście nie pracujesz poniżej swoich kwalifikacji, nie pracujesz fizycznie tylko umysłowo.
Idziesz tam bez stresu i w ogóle. Ale nie ma żadnych ogłoszeń, żadnych.

Ja też bardzo bym chciała w bibliotece pracować, chociaż to wcale nie jest taka prosta praca. Szczególnie w dużych bibliotekach. Złożyłam nawet swoje CV na młodszego bibliotekarza do Biblioteki Narodowej. Na UW szukają też w jednej bibliotece wydziałowej. Złoże, a co mi szkodzi. Zobaczymy, może się uda, bo ja szukam już drugi miesiąc i nawet na jakiś rozmowach byłam, w jednej korpo przeszłam nawet do ostatniego etapu, ale ostatecznie pracy mi nie zaproponowali. Nie mam porażajacego CV, ale mam 8 miesięcy stażu pracy i 3 miesięczne praktyki. Byłam na studiach międzywidziałowych, na których było tyle zajeć, że po prostu nie dało się pracować w trakcie.

[hey_stella]

Napisane przez magyarparaszt

Chciałam taką jagodową! Ale wyglądam jak goth zmiksowany z trupem

No i czym się przejmujesz? Przecież i tak już przegrałaś życie

[Operetta]

Napisane przez wlosomaniaczkaaa

Ja prawko zdałam za drugim razem. Za pierwszym się skompromitowałam. Nie nauczyli mnie, jak się światła włącza i upierałam się, że pozycyjne, to długie. Albo krótkie, to długie. Jakoś tak. Facet trzy razy się pytał czy aby na pewno. Byłam pewna, że mnie podpuszcza i chytrze upierałam się przy swoim. Udupił mnie, ale łaskawie pozwolił zaliczyć łuk i inne badziewia. W złości nie ustawiłam lusterek i jechałam jak ostatnia łamaga, bo nic w nich nie widziałam. Słupki tylko bębniły pod samochodem. Brzmi banalnie, ale sprawa była bardziej skomplikowana niż by się wydawało na pierwszy rzut oka.
Po pierwszym razie musiałam ochłonąć. Zajęło mi to dwa lata. Wykupiłam kilka lekcji, podczas których miałam zderzenie z autokarem, nie byle jakim, niemieckim. Za drugim razem jakoś poszło. Zdechł mi samochód dwa razy na mieście, ale poszło jakoś.

Ja gdy pierwszy raz podchodziłam do egzaminu wylosowałam światła mijania, i uparcie pokazywałam egzaminatorowi kierunkowskaz, bo przecież to są światła które włącza się do mijania na drodze, a więc to są światła mijania

[malinowa87]

Napisane przez ama

Ja też bardzo bym chciała w bibliotece pracować, chociaż to wcale nie jest taka prosta praca. Szczególnie w dużych bibliotekach. Złożyłam nawet swoje CV na młodszego bibliotekarza do Biblioteki Narodowej. Na UW szukają też w jednej bibliotece wydziałowej. Złoże, a co mi szkodzi. Zobaczymy, może się uda, bo ja szukam już drugi miesiąc i nawet na jakiś rozmowach byłam, w jednej korpo przeszłam nawet do ostatniego etapu, ale ostatecznie pracy mi nie zaproponowali. Nie mam porażajacego CV, ale mam 8 miesięcy stażu pracy i 3 miesięczne praktyki. Byłam na studiach międzywidziałowych, na których było tyle zajeć, że po prostu nie dało się pracować w trakcie.

Ja to bym wolała w takiej małej, tradycyjnej, że sobie siedzę za biureczkiem i przychodzą ludzie i wypożyczają. Oczywiście zdaję sobie sprawę z tego, że pewnie trzeba w bibliotece robić więcej rzeczy niż mi się wydaje, ale w takiej malutkiej jakiejś filii to chyba bym sobie dała radę nawet ja.
Też nie pracowałam w czasie studiów, bo potrafię się skupić tylko na jednej rzeczy jednocześnie i panikuję, gdy muszę coś z czymś pogodzić. No ale gdybym była zaradna to nie byłoby mnie na tym forum

[GrumpyCat]

Napisane przez magyarparaszt

Chciałam taką jagodową! Ale wyglądam jak goth zmiksowany z trupem

A ja kupiłam w kolorze czerwonego wina z burżuja Pigmentację ma za☠☠☠istą Całe życie używałam tylko bezbarwnych ochronnych albo nudziaków bo mam wąskie usta i uznałam że mocniejsze nie dla mnie, ale jeśli idzie w ciepłą tonację to się w niej dobrze czuję i będę używać

[Gofrzyca]

Napisane przez panna mati_

Nie wiem czy o bracie się mówi, że jest sympatyczny. No, ale chętnie wyswatam.

jakbym siebie słyszała

Napisane przez Ruby Invicta

I kupiłam dziś kolejny lakier do paznokci

pochwal się, nie mogę kupić to chociaż popatrzę

Napisane przez otako

Jak wiem, że ktoś dobrze gotuje to ma u mnie automatycznie +10 do sympatii.

Ja podobno dobrze gotuje, a przynajmniej 3 letni dzieciak chce to jeść bez marudania

[Cyska]

Co do prawka to maaarzę o prawku i samochodzie, ale że jestem przegrana to uważam, że nie mam żadnych szans zdać, nie wierze w siebie, więc szkoda mi kasy na to by sobie to potwierdzać
A nawet nie tyle co praktyczny, a uważam, że teoretycznego nie zdam ;p Ja mam bardzo duże problemy z tym by siąść i sie czegoś uczyć. I no dupa.

[magyarparaszt]

Napisane przez hey_stella

No i czym się przejmujesz? Przecież i tak już przegrałaś życie

Hmmm no w sumie...

[scarlett26]

Małż mnie wysłał do Rossa, bo mi się nie chciało.... 147 zł poszło się gonić

[201607111050]

Napisane przez Cyska

Co do prawka to maaarzę o prawku i samochodzie, ale że jestem przegrana to uważam, że nie mam żadnych szans zdać, nie wierze w siebie, więc szkoda mi kasy na to by sobie to potwierdzać
A nawet nie tyle co praktyczny, a uważam, że teoretycznego nie zdam ;p Ja mam bardzo duże problemy z tym by siąść i sie czegoś uczyć. I no dupa.

Ja prawko zaczęłam robić po 18 (prawie 6 lat temu) ale na pierwszym egzaminie zostałam oblana niesprawiedliwie. Niestety byłam totalną cipą i się nie wykłóciłam a obraziłam. Od tej pory po stronie kierowcy nawet nie usiadłam.

[GrumpyCat]

Napisane przez scarlett26

Małż mnie wysłał do Rossa, bo mi się nie chciało.... 147 zł poszło się gonić

A wiecie co jak jeszcze szukałam pomadki którą chciałam to sprawdzałam czy nie rozpakowana i przy okazji trafiłam na kilka pustych:/ Wygryzionych... tak się teraz kradnie pomadki... wykręca, odgryza i spierd..... Ponoć popularne w douglasie przy drogich pomadkach, dziewczyny testery w ryjach wynoszą