![]() |
#31 | |
Zakorzenienie
|
Dot.: Eks gdzieś w tle.
Cytat:
![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#32 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-05
Wiadomości: 3 555
|
Dot.: Eks gdzieś w tle.
eee tam, czy ja skrzywdzil czy nie, to teraz na pewno nie pomaga, bardziej szkodzi. To tak jak z odrywaniem opatrunku - mozna powoli i powoli, albo raz a dobrze, poboli i po sprawie.
Jesli wybierzesz droge 'zaakceptuje to' to chyba najprostsza rada to zaciesnij krag znajomych. Pomysl z bylym adoratorem nie jest zly ![]() Mysle, ze kobiety przechodzilyby latwiej przez niepowodzenia zwiakowe gdyby nie koncentrowaly calego emocjonalnego swiata i wrazen na mezczyznie.Bo to inwestowanie w jeden typ akcji co jak wiadomo jest bardzo ryzykowne ![]() heh mowie to dlatego, ze mam wiele przyjaciolek, ktore pojawiaja sie w zyciu towarzyskim tylko wtedy gdy maja niepowodzenia, szukaja pocieszenia, a potem znowu rzucaja sie w zwiazek caaalym sercem i znow ograniczaja kontakt ze znajomymi, bo w zwiazku wszystko sie uklada. Mysle, ze to on teraz powinien troche popilnowac Ciebie - w koncu ma fajna, duzo mlodsza kobiete ![]()
__________________
2004 - Boisz się, że ludzie z internetu odnajdą cię w prawdziwym życiu. 2014 - Boisz się, że ludzie z prawdziwego życia odnajdą cię w internecie. Edytowane przez dezire Czas edycji: 2010-07-21 o 11:59 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#33 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-04
Wiadomości: 3 227
|
Dot.: Eks gdzieś w tle.
Cytat:
Wybrałaś go jako swojego partneta i po prostu musisz przyjąć go z tzw. dobrodziejstwem inwentarza. Tak, jak on Ciebie ![]() p.s. gdy kiedyś on znowu coś zacznie o tych swoich wyrzutach sumienia, to wytlumacz mu, że kurde chłopie, nareszcie pora się ogarnąć. Prawda jest taka, że ona oprócz tego, że go kochala, to realizowała swoją potrzebę dominacji, matkowania. To tak jak z toksycznym rodzicem, który opacznie pojmuje miłość-obsypuje dziecko podarkami w nadziei że tym zapewni sobie dozgonną wdzieczność i szacunek. Wiesz, myslę, że nie byłoby źle, gdyby Twój tż poszedl z tym do jakiegoś terapeuty. Zawsze to ktoś z boku, kto obiektywnie oceni sytuację i naświetli mu mechanizm działania takiego ukladu, w jakim on był. |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#34 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2003-04
Wiadomości: 3 310
|
Dot.: Eks gdzieś w tle.
No właśnie - dobrodziejstwo inwentarza. Tak staram się tę sytuację traktować.
Wyrzuty sumienia, owszem. Ale ona miała z nim w sumie fajne życie - zjeździła na jego koszt cały świat, miała młodszego faceta. to nie jest tak, że nic w zamian nie dostała. Ich związek był toksyczny i boli mnie, że nawet "zza grobu" ta toksycznośc ciągle gdzieś się sączy. Ja w każdym raziem wiem, że go kocham. Że to TEN człowiek, z którym chcę się związać na resztę życia. Naprawdę dobrze nam razem. Jedynie Eks jest przyczyną nieporozumień. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#35 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-04
Wiadomości: 3 227
|
Dot.: Eks gdzieś w tle.
Cytat:
![]() Mam wrazenie, że to co wiesz na jej temat wiesz głownie z przekazów znajomych. A to są oceny często powierzchowne, o zabarwieniu sensacyjnym, słowem-malo obiektywne. Przeciez oni nie siedzą w jej glowie, nie znają jej myśli. Nikt się nie zagłębia specjalnie w sytuację i nie snuje głebszych refleksji, bo z reguly myślenie boli. Ludzie najczęściej wybierają stereotypy-po to w końcu są, zeby zwalniać od myslenia. I tak, najprościej jest ocenić tamtą jako cwaną, kutą-bitą na cztery łapy babę, niezniszczalnego potwora, babsztyla ktory uważa, że"kupił" sobie faceta itp. itd. i ma teraz jakieś roszczenia. Jesteś pod wpływem tych opowieści i "dzięki" nim w Twojej glowie wyhodowałaś obraz upiora, który Cię przeraża i nie daje spokojnie żyć. A gdyby tak spojrzeć na tamtą inaczej? według mnie to przede wszystkim zdesperowana, samotna, odrzucona, sfrustrowana kobieta, która straciła sens życia. To, że ona teraz działa w sposób żałosny to wiesz, jest na zasadzie tonący brzytwy się chwyta. p.s. żeby nie bylo-ja tak o tych stereotypach, bo sama jestem z młodszym ![]() ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#36 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2003-04
Wiadomości: 3 310
|
Dot.: Eks gdzieś w tle.
We mnie empatię zabija fakt, że ona mnie nienawidzi. WIEM, ze jest samotna, smutna, że jej źle. I rozumiem to. Ale im więcej czasu mija od ich rozstania tym mniej we mnie tego zrozumienia, a więcej pytań "ile to jeszcze potrwa?". Mija ponad rok od ich ostatecznego rozstania, od prawie roku mieszkamy razem, moja córka traktuje TŻ jak ojca a rodzice jak zięcia. Naprawdę nie ma tu miejsca na Eks i jej próby odzyskania mojego TŻ. Jedno jest pewne i zgadzam sięz Wami w 100% - TŻ powienien zwerwać z nią kontakt, odsyłać prezenty, nie odbierać telefonu, nie widywać się z nią. Dla jej dobra. Może znalazłaby nową miłość. A tak jak jest teraz, to ona czuwa przy zwłokach związku w nadziei na zmartwychwstanie. Ile to jeszcze potrwa? Zawsze tak będzie?
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#37 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-04
Wiadomości: 3 227
|
Dot.: Eks gdzieś w tle.
Cytat:
co do prezentów od jego eks-następnym razem zamiast nienawistnie patrzeć na butelkę wina OD NIEJ, weź ją do ręki, chwyć za korkociąg i rzuć do tż-ta coś w stylu: dawaj, rozpracujemy to winciacho, darowanemu koniowi w zęby się nie zagląda. ![]() więcej humoru, dziewczyno |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#38 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2003-04
Wiadomości: 3 310
|
Dot.: Eks gdzieś w tle.
Cytat:
![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#39 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-04
Wiadomości: 3 227
|
Dot.: Eks gdzieś w tle.
no widzisz
![]() często jest tak, że gdy ma się jakiś problem, to zamiast się zżymać na tę trudną sytuację, z uporem maniaka walczyć według swoich racji - trzeba zrobić coś zupełnie odwrotnego, coś zaskakującego pamietaj, że złość jest fatalnym doradcą lepiej postawić na humor, dystans i cierpliwość no i miłość ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#40 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2003-04
Wiadomości: 3 310
|
Dot.: Eks gdzieś w tle.
Gdyby nie miłość to nie umiałabym tego wszystkie rozumieć.
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#41 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-07
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 12 459
|
Dot.: Eks gdzieś w tle.
Cytat:
Czas Twoim sprzymierzeńcem jest, wykaż spokój, humor i dystans za wszelką cenę ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#42 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2003-04
Wiadomości: 3 310
|
Dot.: Eks gdzieś w tle.
Dzięki dziewczyny
![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#43 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2003-04
Wiadomości: 3 310
|
Dot.: Eks gdzieś w tle.
Załamałam się. Probowałam prorozmawiać z nim wczoraj o niej. Delikatnie, spokojnie. Bo przecież dziś jedzie do Krakowa i wraca w niedzielę. I...? Skonczyło się tym, że wrzeszczał na mnie, krzyczał, trzaskał drzwiami. Bo ja chcę zrobić z niego podłęgo człowieka, żeby zerwał kontakt z kobietą, ktora tyle dla niego zrobiła a on ją zostawił.
Nie mogę dojść do siebie, cała się trzęsę, nie spałam całą noc. Zwyczjanie nie wiem co powinnam zrobić teraz. Przepraszam, że moj post taki bez ładu i składu wszelkiego. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#44 | |
Zakorzenienie
|
Dot.: Eks gdzieś w tle.
Cytat:
W każdy weekend wyjeżdża bez Ciebie do Krakowa? |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#45 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-04
Wiadomości: 3 227
|
Dot.: Eks gdzieś w tle.
Cytat:
Niepotrzebnie z nim próbowałas o niej rozmawiać, miałobyć tak, że dystansujesz się i odcinasz od tematu.. i czekasz na reakcję, no ale teraz nie ma co płakac nad rozlanym mlekiem. Weź sie w garsć, zajmij się czymś. Córka chce mieć szczęśliwą mamę ![]() dobrze, że pojechal, dystans może pomóc w uporządkowaniu emocji. Nie jątrz tematu więcej, bo facet ma naprawde dość. On musi sobie sam z tym radzić. Puść go wolno, naprawdę. Jak macie być dla siebie, to tak będzie. Nic na siłę |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#46 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2003-08
Wiadomości: 9 977
|
Dot.: Eks gdzieś w tle.
Dla mnie to jasne co trzeba zrobic, ale wiem ze by ci trudno bylo. Sama bylam w podobnej sytuacji i jak sie jest jeszcze na takim poczatku zwiazku to serce szaleje i ciezko powiedziec takiemu panu zagnaj. na to trzeba dojrzec, wiec dojrzewalam, cierpialam, w zwiazku bylo coraz gorzej. Bo dla mnie nie istnieje takie zachowanie, zeby mi sie facet zaczal rzucac zanim ja sie spokojnie , bez nerwow, bez wyzwisk wypowiem. ja nie uznaje klasycznego zwiazku, czyli facet ma zawsze racje, a ja biernie jestem kolo niego . jedyna klasyka u nas to taka ze ja jestem kura domowa, a moj mezczyzna zarabia na rodzine. Reszta to tzw nowoczesne malzenstwo. Dla mnie zwiazek to parthnerstwo, facet musi wiedziec co mi lezy na sercu, tak samo jak ja chce wiedziec co lezy jemu i wspolnie dochodzimy do kompromisu. Nie ma krzykow i wrzaskow. Jest spokojna rozmowa inaczej to ja grzmie, bo dla mnie krzyki sa upokarzajace. Wszystko da sie zalatwic po dobroci. Skoro ja sie naginam dla mojego faceta to i on musi sie czasami do mnie nagiac.
Ilez to ja sie nasluchalam od mojej mamy( czasami nadal probuje mi wyklady robic), jak sie z facetami postepuje, ze nie wolno im pewnych rzeczy mowic itp. Ale ja nie bede sie kryc z nowa torebka czy butami, czy innymi rzeczami co kupilam. ja nie bede sie kryc ze spotkalam kogos na ulicy kogo on nie lubi i nie bede opowidac farmazonow ze splawilam ta osobe itp. Prawda i tylko prawda. taka jestem i takiego postepowania wymagam od partnera. Skoro ja od niego lojanlosci wymagam to sama tez musze byc, a nie zatajac jakies *******y bo mu sie nie spodobaja. To dla mnie nie zycie. wybieralam, przebieralam i mam, prawie ideal, bo wiadomo, ze nie ma tak ze wszystko jest idealnie. male niesnaski tez byly w naszym malzenstwie, ale zadnych wrzaskow i robienia drugiej stronie na zlosc, jak sie wie, ze tego partner nie lubi. Bieliczku, nie chce ci pisac zebys temu panu podziekowala na wspolprace. nie o to chodzi. Nie wiem tez wielu rzeczy, tylko tyle co sama napisalas. Twoj TZ jest w wieku mojego meza( moj juz skonczyl 40-tke w tym roku) i nie wiem jake relacje miedzy wami sa. Jak ty sobie wyobrazasz zwiazek. Mnie wiele osob probowalo nawrocic, na to jaka powinna byc kobieta, ale mimo tych wzystkich lat( za niecale 2 m-ce skoncze 34 lata) zrozumialam ze ja sie nie nadaje na taka farse. tak farse, bo dla mnie takie zycie jest farsa. Facet nie moze wielu rzeczy wiedziec, Z facetem sie o wieku rzeczach nie gada. Dla mnie facet to jak przyjaciolka, a nawet wiecej, bo z przyjaciolka nie sypiam. Z kim powinnam gadac na tematy mnie nurtujace, komu powinnam sie wyplakiwac ze cos mnie boli, ze ktos mnie zawiodl itp. Chyba w pierwszej mierze z moim facetem. To on powinien byc moja przystania i pomoca dusza, to z nim chce przejsc przez zycie, a nie za kolezanka. Jak wideac czas niczego nie zweryfikowal, a mialam wiele rozczarowan i nawet chcialam zostac wieczna panna. Trafilam na faceta ktory jest prawie idealny. Z nim moge o *******ach pogadac, nawet jesli ma inne zdanie, ale moge, a to sie dla mnie liczy. ja na faceta musze w kazdej sytuacji liczyc. nawet jak sa miedzy nami jakies niesnaski, to moj maz nie trzaska drzwiami, nie wychodzi na piwo itp. Ehhhh znow chcialabym ci wiele napisac, ale jakos to slowo pisane nie jest takie jak gadane. jakie masz przemyslenia z tym co sie stalo? |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#47 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2003-04
Wiadomości: 3 310
|
Dot.: Eks gdzieś w tle.
Nie wiem co napisać. Ale ja nigdy nie będę w stanie akceptować kontaktów z nią. Nigdy... Nie po tym co przeszłam przez jego odchodzenie od niej. Jestem w ciągłym strachu, że ich coś ciągle łączy, ze znajomi są w zmowie i ja jestem tylko jakąs kochanką tutaj w Warszawie, a ona tam w Krakowie oficjalną kobietą. Keidy mu mówię o tych obawach to on dostaje szału, mnie to jeszcze bardziej utwierdza w moim strachu. Im bardziej agresywnie reaguje na moje pytania nią i moje wątpliwości, tym bardziej ja się boję i drążę temat.
Ja marzę o sytuacji takiej, jaką opisała Monika wyżej. Że mogę facetowi o WSZYSTKIM powiedzieć. A nie boję się, że on zaraz będzie chciał się ze mną rozstawać. Niby mówi, że jest TYLKO ze mną, że mnie bardzo kocha, że jest cały mój, ze jestem najważaniejsza. Ale dlaczego robi coś co tak mnie rani? W moich oczach kontakty z niąsą wazniejsze ode mnie, skoro nie potrafi ich zerwać. Albo działa na dwa fronty. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#48 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2003-08
Wiadomości: 9 977
|
Dot.: Eks gdzieś w tle.
Ja sie nie dziwie ze tak myslisz. Im wiecej piszesz, to ja dochodze do takich samych wnioskow. Nawet jesli z nia nie sypia, to cos musi byc na rzeczy.
Jak sie zaklada z kims zwiazek, to ta osoba jest najwazniejsza, a nie byle/ byli . Jak sie z kims zeni/ wchodzi za maz, to ta osoba jest na pierwszym miejscu, a potem rodzice. Hierarchia sie zmienia, a przynajmniej tak powinno byc. nie bylo by tyle rozwodow. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#49 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2003-04
Wiadomości: 3 310
|
Dot.: Eks gdzieś w tle.
Cytat:
|
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#50 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-04
Wiadomości: 3 227
|
Dot.: Eks gdzieś w tle.
Cytat:
Słowa, słowa słowa- są niczym jeśli nie idą za nimi czyny. Powiedz mu, że w teorii jest świetny, ale praktyk nie zdał. Beliczek, jeśli masz możliwość, spakuj się (i córkę) i wyjedź gdzieś-gdziekolwiek, zabierz aparat fotograficzny i popstrykaj fotki np. drzewom, ludziom czy kościołom ![]() ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#51 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-05
Wiadomości: 3 555
|
Dot.: Eks gdzieś w tle.
dodatkowo z punktu widzenia zwiazku, on utrzymuje kontakt z kims, kto zrobi wszystko, zeby Wasz zwiazek zepsuc. To jak dolewanie Wam zlej 'karmy', za kazdym razem.
Zaproponowalas kiedys, ze do Krakowa pojedziecie razem, ze zatrzymasz sie u jego rodzicow ? ze zaobserwujesz jak sie zachowuje przed i po spotkaniu z nia. A w koncu - zaproponuj, ze pojedziecie do niej razem, jako ludzie, ktorzy tworza zwiazek i ktorzy do wiekszosci spraw podchodza razem. Nawet jesli wydaje sie ze powie nie - chodzi raczej o to, zeby on sam zaczal dostrzegac jak ta sytuacja jest kuriozalna - skoro oboje nie mozecie jako para gdzies pojsc, to co z tym ukladem z nia jest nie tak.
__________________
2004 - Boisz się, że ludzie z internetu odnajdą cię w prawdziwym życiu. 2014 - Boisz się, że ludzie z prawdziwego życia odnajdą cię w internecie. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#52 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2003-04
Wiadomości: 3 310
|
Dot.: Eks gdzieś w tle.
Cytat:
Do niej? Razem? Dezire, on ją "chroni" przed inforamcjami o mnie. Na moich oczach prosił na weselu znajomą, żeby ona nie rozmawiała z Eks o tym, jak ja i on bawilismy się razem. Dlaczego? "Bo Magdę by to bolało". Ogolnie ciągle jestem oskarżana o podłość, małostkowość,brak empatii i zrozumienia dla tej kobiety. Schizofrenicznie twierdzi, że jej temat jest zamknięty i w żaden sposób nam nie zagraża. Ale skoro jest zamknięty to dlaczego ma z nią kontakt? Skoro nam nie szkodzi, to dlaczego jedyny temat kłótni jest o nią? Ja naprawdę boję się, że "coś tam jest na rzeczy". Że może oni mogą mieć jakąś separację(?) od siebie, whatever. Przecież możę do niej codziennie dzwonić, ja nawet tego nie sprawdzę. A może on nie śpi u rodziców, tylko TAM? NIE WIEM. Mam tylko jego słowa i zapewnienia. Chciałabym mu dać ultimatum: albo kontakty z nią albo związek ze mną. Ale nie jestem pewna co by w takiej sytuacji zrobił i dlatego boję się to powiedzieć. NA PEWNO ja nie mogę prośbą lub czymkolwiek innym sprawić, by przestał się do niej odzywać, albo chociaż jeździć tam do niej gdy jest w Krakowie. Co robić? Jak nauczyć się z żyć z nią w tle? |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#53 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2003-08
Wiadomości: 9 977
|
Dot.: Eks gdzieś w tle.
Yyyy poznasz rodzicow na neutralnym gruncie? Co to ma znaczyc?
Moj facet nie przyprowadzal dziewczyn do domu. Jak mial swoje lata( mieszkal juz tutaj wyjechal do D majac 18 lat , zaraz po skonczeniu szkoly) powiedzial im ze poznaja jego kobiete jesli to bedzie ta. ta mezatke z ktora byl poznali tylko dlatego ze za nim do Pl pojechala. On nie mial zamiaru im jej przedstawiac. Na moje pytanie dlaczego z nia byl, powiedzial mi kiedys, ze to ona za nim latala i ona bez niczego zostawila meza, wziela dzieci i przyszla do niego. Z nia bylo mu dobrze, ale raczej nie powie, zeby ja kochal. Gdyby nie to ze po roku bycia z nia , on ja przylapal w jego mieszkaniu w jego sypiani z innym, to pewnie jeszcze by bylo ze soba, a tak ten czas szybciej nadszedl. Wedlug niego to nie byla kobieta z ktora sie rodzine zaklada. ze mna bylo inaczej. Mnie poznal po latach bycia samemu( ok jakies spotkania bez zobowiazan tez mu sie trafily przez ten czas)Odrazu poinformowal rodzicow w Pl co sie swieci, ze przyjedzie do niego dziewczyna z Pl. Po zdaje sie 3 m-cach jechalismy do PL . tydzien bylismy u mnie, a 2 tyg u niego( tescie mieszkaja na wsi , maja swoj dom, a dokladnie mieszkaja u mojego meza bo to jego dom i jak to w domu jest zawsze cos do roboty dlatego dluzej jestesmy u jego rodzicow niz u mojej mamy) Zostalam rodzicom przedstawiona, a oni sie o nic nie pytali, bo wiedzieli o co chodzi. maz im zawsze mowil, jak bedzie tak daleko to poznaja jego wybranke. Po kolejnych 3 m.-cach bylismy znow w Pl i zakupilismy obraczki, ubranie na slub cywilny. Slub bralismy 4 m.-ce pozniej . Wczesniej ejszcze zostalam przez rodzicow poinformowana, zebym sie zastanowila czy tego chce, bo nie ebdzie ze jak sie cos nam ukladac bedzie to ja z placzem i pretensjami do nich. CO sobie wzielam to teraz prosze do meza i z nim sie rozgadac. jak nie pasuje to sie rozejsc, a nie do nich z pretensjami, ze ich synus jest taki a owaki. Nie pisze tego, zeby pokazac jaka mam idealna rodzine. Nie, swoje problemy malzenskie tez juz mielismy, ale pokonalismy to. jakies tam czasami nieporozumienia tez od czasu do czasu sa. To normalne, nawet w najlepszych malzenstwach nikt sobie przez cale zycie miodziku z dziubkow nie spija, ale sek w tym, zeby sie dogadac i chciec dogadac. zeby sie szanowac. Ehhh znow musialabym sie rozpisac , jak ja to widze, ale to by tutaj elektorat powstal... |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#54 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2003-04
Wiadomości: 3 310
|
Dot.: Eks gdzieś w tle.
Przed chwilą był awantury ciąg dalszy. Siedzę i ryczę... Wyjechał do Krakowa, trzasnął drzwiami. Spotkanie z jego rodzicami stoi pod zankiem zapytania, bo "są upały a to starsi ludzie i nie będą jechać do Warszawy". Normalnie nie wiem co napisać... Ja płaczę, a on na to, że to ja zrobiłam awamtury, "bo tej kobiety nie ma w jego zyciu od bardzo dawna i to ja przywołuję przeszłość i nie pozwalam nam cieszyć się życiem". I tak dalej...
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#55 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2003-08
Wiadomości: 9 977
|
Dot.: Eks gdzieś w tle.
Nie ma jej w jego zyciu?
To czemu sie z nia widuje jak jest w Krakowie, to czemu placi jej kredyt, to czemu tak sie obawia zeby nic sie ona o was nie dowiedziala, bo jej bedzie przykro? A czemu to rodzice maja przyjechac do Warszawy? neutralny grunt? Czego on sie boi? zamiast normalnie pojechac do Krakowa zatrzymac sie u nich na weekend, spedzic ten czas jak nalezy. Ja to nazywam normalnym przedstawieniem swojej partnerki rodzicom. A przynajmniej wszyscy tak wokol mnie robili. Jesli pozwolisz to ja dzis pogadam z moim chlopem. Wiesz jaka jestem jaki mniej wiecej jest moj facet. zapytam go o zdanie, co on o tym mysli. Jest w tym samym wieku co twoj, wiec ma jakies wyobrazenie zwiazku i rodziny jak to powinno wygladac maja tyle lat. Moze dowiem sie czegos co by mi wogole do glowy nie przyszlo? Wkoncu podobno faceci sa z Marsa a my z Wenus. Oj bieliczku, facet ma 40 lat a zachowuje sie jak dziecko |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#56 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2003-04
Wiadomości: 3 310
|
Dot.: Eks gdzieś w tle.
Cytat:
Siedzę i ryczę. Muszę wziąć się w garść. |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#57 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-07
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 12 459
|
Dot.: Eks gdzieś w tle.
Nacytowałam się ale wszystko bez sensu, bo dziewczyny już wszystko powiedziały.
Beliczku ciężka sytuacja, zwłaszcza że on strasznie jej broni, kontaktów z nią, czy one jedzie do niej na cały weekend ? ![]() Znam osobiście facetów, którzy przyjaźnią się z byłymi kobietami (też mają ok. 40 lat), umawiają sie na kawę i pogaduszki, pomimo że nie są razem 4 lata......ale ta kawa jakoś nie jawi sie jako zagrożenie dla którego kolwiek z nich, bo każdy ma swoje życie, a chcą zachować przyjaźń. Chyba im się udaje. Tutaj to jest chore, ale sama to wiesz, nie wiem co poradzić, bo ani prośbą ani grożbą, efektu Tża brak ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#58 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-04
Wiadomości: 3 227
|
Dot.: Eks gdzieś w tle.
wiesz co? powiedz sobie na głos: pierd.lę to!
wyjedź i nie wracaj zanim on nie wróci, wyłacz telefon. Odetnij sie od tego choć na parę dni. Otrzyj łzy, kto to widział, żeby ryczeć przez chłopa od roku??? bo to przez niego, nie przez nią ryczysz. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#59 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2003-04
Wiadomości: 3 310
|
Dot.: Eks gdzieś w tle.
Cytat:
|
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#60 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-04
Wiadomości: 3 227
|
Dot.: Eks gdzieś w tle.
no tak, tylko, że tamta kobieta nie ma raczej swojego życia i właśnie z tego względu to, co robi Twój tż w dalszym ciągu wygląda na "odchodzenie na raty" (żeby mniej bolało).
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
|
![](/forum/clear.gif)
![](/forum/clear.gif)
![](/forum/clear.gif)
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 13:54.