Masz problem? Weź tabletkę!

[201604250941]

Napisane przez takasobie93

To akurat nieprawda. Syntetyczna witamina A i E oraz prowitamina A, udowodniono, że mają działanie nowotworowe, za to wraz z kompleksem naturalnie współistniejących związków (flawonoidów, czy kwasów tłuszczowych) mają podręcznikowe działanie prozdrowotne. No i część witamin można przedawkować.

Chodzilo mi tak o granice rozsądku i zgodnie z ulotką. A to wiem, że jest destrukcyjna bo brałam izotretynoine, czytalam dluuuuuga ulotke. Po prostu witaminka to witaminka, wiadomo co to jest i co robi, ale srodki na odchudzanie to juz duze kombinowanie z organizmem.

[019cbfde5cc6e455fa19b011903180c9b735c7f6]

Napisane przez takasobie93

To akurat nieprawda. Syntetyczna witamina A i E oraz prowitamina A, udowodniono, że mają działanie nowotworowe, za to wraz z kompleksem naturalnie współistniejących związków (flawonoidów, czy kwasów tłuszczowych) mają podręcznikowe działanie prozdrowotne. No i część witamin można przedawkować.

Ja takie informacje traktuje obojętnie.
Koncerny farmaceutyczne bawią się ludźmi i oszukują ich na wszystkie sposoby.
Może się tak stać gdy ktoś łyka tonę suplementów, ale przeciwutleniacze w normalnych dawkach chronią raczej przed rakiem.
Przynajmniej mnie tak uczono na biochemii.

Witaminy można przedawkować ale ile tego trzeba wziąć? Nie przesadzajmy, nie znam osoby która na raz przyjmuje 5 różnych suplementów.
Poza tym sporo tych specyfików to oszustwo. Maja niskoprzyswajalne formy minerałów, albo zawierają ich tyle co kot napłakał.
Jakoś nie wierzę w te wszystkie cudowne witaminki, które pokazują w reklamach.

[kasiencja]

Najlepsze jest to, że reklamy kreują ciągle nowe potrzeby, nowe problemy na które są nam oczywiście "niezbędne" tabletki.

Leki na przeziębienie czy witaminy były od dawna. Ale teraz - tabletki na podwyższenie libido, na zwiększenie apetytu, na zmniejszenie apetytu, na schudnięcie... ostatnio widziałam reklamę tabletek "na zakwaszenie organizmu", oczywiście nawet nie wiadomo o co chodzi, ale twierdzili że to negatywnie wpływa absolutnie na wszystko, poczytaj sobie na stronie i... jakże by inaczej, kup tabletkę

Polacy są największymi lekomanami w Europie. nie mam pod ręką teraz danych, ale w zeszłym roku szukałam ich w związku z prezentacją na zajęcia i liczby podane w artykułach i raportach były przerażające. Chodziło głównie o leki przeciwbólowe, ale też właśnie suplementy. Niestety, nie udało się dojść do odpowiedzi, dlaczego akurat u nas lekowo-suplementowy biznes się tak kręci. Moim zdaniem powinny zostać wprowadzone jakieś ograniczenia w reklamowaniu tego typu rzeczy, a jeśli chodzi o produkty zawierające rzeczywiście działające substancje (przeciwbólowe, przeciwzapalne itd) - więcej uświadamiania o skutkach ubocznych i konsekwencjach bezmyślnego łączenia róznych leków i substancji.


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[201605161006]

[1=019cbfde5cc6e455fa19b01 1903180c9b735c7f6;4549395 5]Ja takie informacje traktuje obojętnie.
Koncerny farmaceutyczne bawią się ludźmi i oszukują ich na wszystkie sposoby.
Może się tak stać gdy ktoś łyka tonę suplementów, ale przeciwutleniacze w normalnych dawkach chronią raczej przed rakiem.
Przynajmniej mnie tak uczono na biochemii.

Witaminy można przedawkować ale ile tego trzeba wziąć? Nie przesadzajmy, nie znam osoby która na raz przyjmuje 5 różnych suplementów.
Poza tym sporo tych specyfików to oszustwo. Maja niskoprzyswajalne formy minerałów, albo zawierają ich tyle co kot napłakał.
Jakoś nie wierzę w te wszystkie cudowne witaminki, które pokazują w reklamach.[/QUOTE]

Chronią o ile są razem z kompleksem naturalnie występujących związków, dlatego np. sama witamina A, czy beta karoten mogą działać rakotwórczo, a jak zjesz marchewke gdzie spożywasz to z błonnikiem itd., czy tran z kwasami tłuszczowymi to ma to działanie przeciwnowotworowe. Witamina C w tabletce bez kompleksu flawonoidow zostanie bardzo slabo przyswojona i szybko wydalona z organizmu, z flawonoidami natomiast zadziała podręcznikowo. Witamina E sama sobie ma dzialanie nowotworowe, natomiast wspolwystepujac z selenem ma dzialanie przeciwnowotworowe itd. itd. Poza tym coraz częściej potwierdzają się dwie rzeczy: jedna, że nadmiar antyutleniaczy moze powodować, że same stają się utleniaczami i druga, że ograniczają produkcję endogennych antyutleniaczy, które są dużo silniejsze niż egzogenne. Np. spadek glutationu.

---------- Dopisano o 10:40 ---------- Poprzedni post napisano o 10:38 ----------

Napisane przez kasiencja

Najlepsze jest to, że reklamy kreują ciągle nowe potrzeby, nowe problemy na które są nam oczywiście "niezbędne" tabletki.

Leki na przeziębienie czy witaminy były od dawna. Ale teraz - tabletki na podwyższenie libido, na zwiększenie apetytu, na zmniejszenie apetytu, na schudnięcie... ostatnio widziałam reklamę tabletek "na zakwaszenie organizmu", oczywiście nawet nie wiadomo o co chodzi, ale twierdzili że to negatywnie wpływa absolutnie na wszystko, poczytaj sobie na stronie i... jakże by inaczej, kup tabletkę

Polacy są największymi lekomanami w Europie. nie mam pod ręką teraz danych, ale w zeszłym roku szukałam ich w związku z prezentacją na zajęcia i liczby podane w artykułach i raportach były przerażające. Chodziło głównie o leki przeciwbólowe, ale też właśnie suplementy. Niestety, nie udało się dojść do odpowiedzi, dlaczego akurat u nas lekowo-suplementowy biznes się tak kręci. Moim zdaniem powinny zostać wprowadzone jakieś ograniczenia w reklamowaniu tego typu rzeczy, a jeśli chodzi o produkty zawierające rzeczywiście działające substancje (przeciwbólowe, przeciwzapalne itd) - więcej uświadamiania o skutkach ubocznych i konsekwencjach bezmyślnego łączenia róznych leków i substancji.


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

Z tym się zgodzę, ale najbardziej to mnie rozbawiła reklama Regutherm ogrzewający stopy . Natomiast takie cos jak odchudzanie czy libido uwazam za normalne, ludzie szukaja na to srodkow, ale wymyslanie jakichs suplementów na ciepłe stopy, na pocenie sie, na bielsze oczy, na apetyt itd. to glupota. No i jak wspominalam suplementy wcale nie sa takie zle, trzeba tylko sie troche znac by umiec czytac sklad, znac wlasciwosci, jaka dawka ma dzialanie biologiczne, co zwieksza jej przyswajalnosc, co dziala synergicznie a co antagonistycznie itd. Kiedys tez tak bezmyślnie lykalam tabletki, obecnie suplementy kupuje zawsze zastanawiajac sie wczesniej nad wyzej wymienionymi parametrami, zeby nie wywalac kasy w błoto.

[_Matilde_]

Mam dużo leków przeciwbólowych, większość na receptę, ale Ibuprom Max też
Cały czas biorę suplement na odporność, długo brałam preparat z magnezem, ale ostatnio nie czuję potrzeby. I parę razy w roku probiotyk.
I tak się czuję jak schorowana staruszka, bo nie jestem za radosnym wpierdzielaniem leków na wszystko co się da. Myślę że gdyby lekarze się wysilili zaproponować jakiś inny sposób pozbycia się dolegliwości, nawet czasochłonny, to spróbowałabym.

[201605161006]

Na podwyższenie odporności dobry jest tran + olej z wątroby rekina + olej z wiesiołka + spirulina + napar z huby brzozowej, regularnie, najlepiej gdzies przez 3 miesiace dwa razy w roku. Tran i z rekina brać przed posiłkiem, olej z wiesiołka po posiłku i koniecznie przed i po nie brac niczego mleczego i ogolnie z dużą ilością wapna, spirulina 3 gramy dziennie (1 gram pol godziny przed kazdym posilkiem) i napar z ''huby'' brzozowej tez 3 razy dziennie miedzy posiłkami. To wszystko dziala poza poprawieniem odpornosci tez przeciwstarzeniowo, oslonowo na uklad nerwowy i krwionosny, przeciwnowotworowo, antydepresyjnie.

[oj tam oj tam oj tam]

Napisane przez takasobie93

Na podwyższenie odporności dobry jest tran + olej z wątroby rekina + olej z wiesiołka + spirulina + napar z huby brzozowej, regularnie, najlepiej gdzies przez 3 miesiace dwa razy w roku. Tran i z rekina brać przed posiłkiem, olej z wiesiołka po posiłku i koniecznie przed i po nie brac niczego mleczego i ogolnie z dużą ilością wapna, spirulina 3 gramy dziennie (1 gram pol godziny przed kazdym posilkiem) i napar z ''huby'' brzozowej tez 3 razy dziennie miedzy posiłkami. To wszystko dziala poza poprawieniem odpornosci tez przeciwstarzeniowo, oslonowo na uklad nerwowy i krwionosny, przeciwnowotworowo, antydepresyjnie.

A co myślisz o oczyszczaniu organizmu??? ale takim mądrym, zioła, zdrowa żywność ale taka z głową kupowana np. od chłopa ze wsi, czyli kura, jajka, warzywka, to wcale nie jest takie drogie. czasem zjeść mniej a drowiej. nie chodzi mi o sklepy ze zdrową żywnością ale takie wrócenie do korzeni np. zapomniana kasza jaglana większość ludzi nawet nie wie co to jest a jest zdrowa i tania (u mnie na rynku, nie w sklepie bo ona jest tylko ze zdrową żywnością i jest droga), zioła wszelakie itp.

[201605161006]

Jeszcze trzeba znaleźć sobie takiego rolnika . Ja jedynie od ostropestu plamistego znalazłam u siebie w Poznaniu, a tak żeby np. od rolnika warzywa kupić itd. to nie mogę znaleźć, więc pozostają mi rynki, sklepy ze zdrową żywnością lub te zwykłe marketowe.

[kasiencja]

Napisane przez takasobie93

Z tym się zgodzę, ale najbardziej to mnie rozbawiła reklama Regutherm ogrzewający stopy . Natomiast takie cos jak odchudzanie czy libido uwazam za normalne, ludzie szukaja na to srodkow, ale wymyslanie jakichs suplementów na ciepłe stopy, na pocenie sie, na bielsze oczy, na apetyt itd. to glupota. No i jak wspominalam suplementy wcale nie sa takie zle, trzeba tylko sie troche znac by umiec czytac sklad, znac wlasciwosci, jaka dawka ma dzialanie biologiczne, co zwieksza jej przyswajalnosc, co dziala synergicznie a co antagonistycznie itd. Kiedys tez tak bezmyślnie lykalam tabletki, obecnie suplementy kupuje zawsze zastanawiajac sie wczesniej nad wyzej wymienionymi parametrami, zeby nie wywalac kasy w błoto.

tyle że właśnie o taką bezmyślność tu chodzi mało kto z nas zna się na chemii/biologii na tyle, by wiedzieć że dany składnik zadziala, a nie zaszkodzi. ludzie często łykają kilka leków czy suplementów naraz, a działanie ich składników często się nawzajem znosi/wyklucza ze sobą, a pewnie i czasem jest niebezpieczne dla organizmu.

[Klementyna12]

Widziałam reklamę tabletek na niedzielny stres przed poniedziałkiem

[oj tam oj tam oj tam]

Napisane przez takasobie93

Jeszcze trzeba znaleźć sobie takiego rolnika . Ja jedynie od ostropestu plamistego znalazłam u siebie w Poznaniu, a tak żeby np. od rolnika warzywa kupić itd. to nie mogę znaleźć, więc pozostają mi rynki, sklepy ze zdrową żywnością lub te zwykłe marketowe.

no ja kupuje ostropest w aptece bo w zielarskim jest pieruńsko drogi a babeczki u mnie ze swoimi jajkami na rynek przyjezdzają i mają też kury ale fajnie jest mieć takiego zaufanego rolnika co ma swoje zdrowe jedzonko ja nie mam niestety... napisz jak namairy na tego twojego od ostropestu bo chcę zakupić większą ilość a jak masz kogoś zaufanego to daj namiary jak możesz.

[201605161006]

Napisane przez oj tam oj tam oj tam

no ja kupuje ostropest w aptece bo w zielarskim jest pieruńsko drogi a babeczki u mnie ze swoimi jajkami na rynek przyjezdzają i mają też kury ale fajnie jest mieć takiego zaufanego rolnika co ma swoje zdrowe jedzonko ja nie mam niestety... napisz jak namairy na tego twojego od ostropestu bo chcę zakupić większą ilość a jak masz kogoś zaufanego to daj namiary jak możesz.

509 390 709

Jeśli nie jesteś z Poznania i nie możesz odebrać osobiście to jeśli poczujesz się bezpieczniej, zamów u niego na allegro, zamiast na umowę ustną (zadzwon i spytaj czy ma jeszcze jakieś aukcje). On uprawia ostropest dla Herbapolu Poznań, do leku Sylimarol. Ja kupowałam 10 zł za kilogram, niezmielonego, mielę sobie na świeżo w młynku, bo taki kupiony już zmielony ma bardzo obniżone wartosci odżywcze np. sylimaryny.

[201708160922]

Napisane przez _Matilde_

Mam dużo leków przeciwbólowych, większość na receptę, ale Ibuprom Max też
Cały czas biorę suplement na odporność, długo brałam preparat z magnezem, ale ostatnio nie czuję potrzeby. I parę razy w roku probiotyk.
I tak się czuję jak schorowana staruszka, bo nie jestem za radosnym wpierdzielaniem leków na wszystko co się da. Myślę że gdyby lekarze się wysilili zaproponować jakiś inny sposób pozbycia się dolegliwości, nawet czasochłonny, to spróbowałabym.

Co bierzesz? Mam kłopot z odpornością.

Napisane przez kasiencja

tyle że właśnie o taką bezmyślność tu chodzi mało kto z nas zna się na chemii/biologii na tyle, by wiedzieć że dany składnik zadziala, a nie zaszkodzi. ludzie często łykają kilka leków czy suplementów naraz, a działanie ich składników często się nawzajem znosi/wyklucza ze sobą, a pewnie i czasem jest niebezpieczne dla organizmu.

Chciałabym, żeby ktoś pomógł mi poszerzyć tę wiedzę.

[oj tam oj tam oj tam]

Napisane przez takasobie93

509 390 709

Jeśli nie jesteś z Poznania i nie możesz odebrać osobiście to jeśli poczujesz się bezpieczniej, zamów u niego na allegro, zamiast na umowę ustną (zadzwon i spytaj czy ma jeszcze jakieś aukcje). On uprawia ostropest dla Herbapolu Poznań, do leku Sylimarol. Ja kupowałam 10 zł za kilogram, niezmielonego, mielę sobie na świeżo w młynku, bo taki kupiony już zmielony ma bardzo obniżone wartosci odżywcze np. sylimaryny.

ooo dzięki kochana jesteś już go znalazłam na allegro także całkiem dużo zaoszczędze jak bys miała takie dobre kontakty to napisz. w zielarskich to straszne zdzierstwo a tu niezła cena za ziarenka, mam młynek i wolę mielić ostropest czy siemię bo mają więcej wartości tak jak piszesz

dołączam się do pytania poprzedniczki o tą wiedzę bo mnie zaciekawiło co napisałaś gdzie można o tym poczytać??

ja ostatnio czytałam, żeby soki pić z czystych upraw bo takie soki z warzyw ze sklepu są zanieczyszczone i sok bez błonnika, nie usuwa zanieczyszczeń z soku. nie wiem czy to dobrze wytłumaczyłam...

[201605161006]

Różnie, ja raz, że na swoich studiach się sporo takich rzeczy uczę, dwa, że wpisuję w google substancję która mnie interesuje i szukam, począwszy od wikipedii, skończywszy na naukowych, uniwersyteckich artykułach o danej substancji.

Co do soków, to faktycznie lepiej spożywać z błonnikiem, ale z kolei blendowanie niszczy witaminy, czy enzymy, dlatego najlepiej jest wycisnąć sok, a tą papkę co zostaje zmielić z odrobiną wody blenderem i dodać potem do soku i tak wypić, wtedy masz i wartościowy sok i błonnik. Co do roślin ze zwykłych upraw to faktycznie mają różne substancje toksyczne, ale nie należy aż tak przesadzać, tez maja wartosci odżywcze, a jesli dobrze sie odzywiasz to toksyny zostaną usunięte. Wiadomo, lepiej brac ze sklepu ekologicznego lub od pewnego rolnika, ale jak ktos nie ma kasy na pierwsze i możliwości na drugie, to nie powód by nie jesc wcale warzyw i owoców. Tylko należy je porządnie myć, zwłaszcza owoce.

Ja ogólnie żeby połączyć różne wartościowe substancje, robie coś takiego:
- mąka pszenna
- mąka żytnia pełnoziarnista
- mąka z amarantusa
- zmielone siemie lniane
- zmielony sezam
- zmielony ostropest
- pestki dyni
- zarodki pszenne
- otręby
- pieprz cayenne
- trochę soli/przyraw do smaku
- oliwa z oliwek nierafinowana

I dodaję wody i robię z tego placki, kładę na patelnie bez tłuszczu i mam takie chlebki, zważywszy na skład są bardzo zdrowe . Właśnie idę je robić.

[_Matilde_]

Napisane przez CzasKomety

Co bierzesz? Mam kłopot z odpornością.



Chciałabym, żeby ktoś pomógł mi poszerzyć tę wiedzę.

W tym momencie rutinaceę max Kupowałam zawsze Rutokal c plus w kapsułkach ale ostatnio nie ma nawet w hurtowniach

[201605161006]

Napisane przez _Matilde_

W tym momencie rutinaceę max Kupowałam zawsze Rutokal c plus w kapsułkach ale ostatnio nie ma nawet w hurtowniach

To akurat na odporność nic Ci nie da, co najwyżej na pękające naczynka .

[dezire]

Napisane przez takasobie93

.

Co do soków, to faktycznie lepiej spożywać z błonnikiem, ale z kolei blendowanie niszczy witaminy, czy enzymy

kompletnie w to nie wierzę

[019cbfde5cc6e455fa19b011903180c9b735c7f6]

Napisane przez dezire

kompletnie w to nie wierzę

ja też nie, bo niby w jaki sposób?

[faeria]

Sama staram ograniczać branie jakichkolwiek medykamentów do minimum. Jedyne co, co biorę, to Apap na mocny ból głowy i na bóle miesiączkowe, które w pierwszym dniu zwalają mnie z nóg i gdyby nie lek, to z bólu bym zemdlała. Biorę od czasu do czasu również magnez, który pomaga mi, kiedy odczuwam jego niedobory oraz pomaga mi w uspokajaniu moich skołatanych nerwów.
Jeżeli zdarza mi się zachorować, to staram się najpierw leczyć domowymi sposobami (herbata z malinami, mleko z miodem i masłem, syrop z cebuli itp. itd.), witamina C, a jeżeli kończę u lekarza, to antybiotyk jest ostatecznością z ostateczności (jak byłam mała bardzo często chorowałam i antybiotyk w zasadzie był co chorobę, co zamykało kółeczko, bo organizm zaczynał sobie bez antybiotyków nie radzić albo - co gorsza - bakterie zaczynały się na nie uodparniać). Obecnie jestem z jakieś 2-3 lata bez antybiotyków i mam się dobrze, a ewentualne choróbsko przechodzi po kilku dniach bez konieczności jego brania

[Aimee_J]

A propos antybiotyków.
Kiedyś lekarka [do której nie mam zaufania, ale nie bardzo miałam do wyboru wtedy lekarza, a z 39* temperaturą pchać się do pracy nie chciałam ] usiłowała mi przepisać antybiotyk [do których podchodzę dość sceptycznie - nie chodzi mi o to, że są niepotrzebne, tylko, że często są przepisywane niepotrzebnie]. Poprosiłam wtedy, aby dała mi skierowanie na badania, bo chciałabym mieć pewność, że jest on potrzebny. Od małego antybiotyk brałam może ze dwa - trzy razy i raczej był ostatnią deską ratunku. Lekarka się na mnie obraziła, skierowania na badania i antybiotyku nie dała. Cud boski, że dostałam wtedy L4, przy czym po tygodniu w domu organizm dał sobie z chorobą radę.

Do dziś się zastanawiam czy ja naprawdę popełniłam wtedy takie faux pas dzieląc się z lekarką wątpliwościami i prosząc o dodatkowe badania?

[201605161006]

[1=019cbfde5cc6e455fa19b01 1903180c9b735c7f6;4550579 8]ja też nie, bo niby w jaki sposób?[/QUOTE]

Ponieważ blendery działają zwykle średnio z prędkością 18 tys. obrotów na minutę, co powoduje wytworzenie się wysokiej temperatury i degradację enzymów, przyspieszone utlenianie witamin, zerwanie wiązań itd. Nie ma tu w co wierzyć, to fakt.

[019cbfde5cc6e455fa19b011903180c9b735c7f6]

Napisane przez takasobie93

Ponieważ blendery działają zwykle średnio z prędkością 18 tys. obrotów na minutę, co powoduje wytworzenie się wysokiej temperatury i degradację enzymów, przyspieszone utlenianie witamin, zerwanie wiązań itd. Nie ma tu w co wierzyć, to fakt.

acha. To papka zblendowana jest gorąca?
to jest naukowo potwierdzone?

[201605161006]

[1=019cbfde5cc6e455fa19b01 1903180c9b735c7f6;4550857 0]acha. To papka zblendowana jest gorąca?
to jest naukowo potwierdzone?[/QUOTE]

Nie jest gorąca, ale przechodząc przez rozgrzane ostrza przez moment jest gorąca, który wystarczy by część substancji została zniszczona. A procesy takie jak utlenianie, zerwanie wiązań, czy denaturacja to jak najbardziej naukowo udowodnione procesy .

[dezire]

Napisane przez takasobie93

Nie jest gorąca, ale przechodząc przez rozgrzane ostrza przez moment jest gorąca, który wystarczy by część substancji została zniszczona. A procesy takie jak utlenianie, zerwanie wiązań, czy denaturacja to jak najbardziej naukowo udowodnione procesy .

??? ostrze noża nie masz szans operować na poziomie wiązań witamin i protein.

w ciągu 20 sekund blender nie podgrzeje temperatury tak żeby wpłynąć na witaminy - co innego gotowanie. Jakby to była prawda to jakiej wartosci odzywcze mialaby jakakolwiek zupa warzywna ?

Zniechęcanie do jedzenia świeżych owoców - bo blendowanie niszczy wartości odzywcze wydaje mi się wręcz szkodliwe...

wydaje mi się że za jakis czas wszyscy będąto odkręcać

[019cbfde5cc6e455fa19b011903180c9b735c7f6]

Napisane przez dezire

??? ostrze noża nie masz szans operować na poziomie wiązań witamin i protein.

w ciągu 20 sekund blender nie podgrzeje temperatury tak żeby wpłynąć na witaminy - co innego gotowanie. Jakby to była prawda to jakiej wartosci odzywcze mialaby jakakolwiek zupa warzywna ?

Zniechęcanie do jedzenia świeżych owoców - bo blendowanie niszczy wartości odzywcze wydaje mi się wręcz szkodliwe...

wydaje mi się że za jakis czas wszyscy będąto odkręcać

Uważam tak samo, dlatego stwierdzenie że blender niszczy witaminy i enzymy wydaje mi się nieodrzeczne.

[Chatul]

Napisane przez takasobie93

Natomiast takie cos jak odchudzanie czy libido uwazam za normalne, ludzie szukaja na to srodkow, ale wymyslanie jakichs suplementów na ciepłe stopy, na pocenie sie, na bielsze oczy, na apetyt itd. to glupota.

A co jest złego w suplementach mających zmniejszać pocenie się?

[201708160922]

Napisane przez Aimee_J

A propos antybiotyków.
Kiedyś lekarka [do której nie mam zaufania, ale nie bardzo miałam do wyboru wtedy lekarza, a z 39* temperaturą pchać się do pracy nie chciałam ] usiłowała mi przepisać antybiotyk [do których podchodzę dość sceptycznie - nie chodzi mi o to, że są niepotrzebne, tylko, że często są przepisywane niepotrzebnie]. Poprosiłam wtedy, aby dała mi skierowanie na badania, bo chciałabym mieć pewność, że jest on potrzebny. Od małego antybiotyk brałam może ze dwa - trzy razy i raczej był ostatnią deską ratunku. Lekarka się na mnie obraziła, skierowania na badania i antybiotyku nie dała. Cud boski, że dostałam wtedy L4, przy czym po tygodniu w domu organizm dał sobie z chorobą radę.

Do dziś się zastanawiam czy ja naprawdę popełniłam wtedy takie faux pas dzieląc się z lekarką wątpliwościami i prosząc o dodatkowe badania?

No właśnie o to chodzi, że najbardziej popularne, najczęściej występujące infekcje są wirusowe, nie bakteryjne, czyli antybiotyk nie ma sensu. Ja kiedyś się przeziębiłam. W poniedziałek miałam iść na zabieg, mówię jej, że musze być zdrowa, co robić? Jak żyć? To ona mi daje antybiotyk. Mówię jej, że nie mogę antybiotyku. I dostaję receptę na antybiotyk.

Ja leczę przeziębienie domowymi sposobami, ale ostatnio zdarzyło mi się kilka infekcji po kolei. Przez ok. tydzień leczyłam się domowymi sposobami, potem poszłam do lekarza, zalecił mi kilka leków (piszę "zalecił", bo były to leki bez recepty - tak, wiem, jestem frajerem, po co poszłam do lekarza, skoro mogłam to sama kupić*), a i tak leczyłam się jeszcze przez trzy tygodnie, z kataru i kaszlu.

*ironia

---------- Dopisano o 17:14 ---------- Poprzedni post napisano o 17:12 ----------

Napisane przez Chatul

A co jest złego w suplementach mających zmniejszać pocenie się?

Ktoś mi mówił, że przyjmowanie ich regularnie powoduje, że pot "nie ma ujścia", więc powinno się np. chodzić na saunę podczas brania takiego suplementu. Nie wiem, ile w tym prawdy, na biologii też nie uważałam.

[Aimee_J]

Napisane przez CzasKomety

No właśnie o to chodzi, że najbardziej popularne, najczęściej występujące infekcje są wirusowe, nie bakteryjne, czyli antybiotyk nie ma sensu. Ja kiedyś się przeziębiłam. W poniedziałek miałam iść na zabieg, mówię jej, że musze być zdrowa, co robić? Jak żyć? To ona mi daje antybiotyk. Mówię jej, że nie mogę antybiotyku. I dostaję receptę na antybiotyk.

Ja leczę przeziębienie domowymi sposobami, ale ostatnio zdarzyło mi się kilka infekcji po kolei. Przez ok. tydzień leczyłam się domowymi sposobami, potem poszłam do lekarza, zalecił mi kilka leków (piszę "zalecił", bo były to leki bez recepty - tak, wiem, jestem frajerem, po co poszłam do lekarza, skoro mogłam to sama kupić*), a i tak leczyłam się jeszcze przez trzy tygodnie, z kataru i kaszlu.

*ironia

Ja do lekarza chodzę zazwyczaj wyganiana [przez Tatę lub TZeta ], bardziej na wszelki wypadek [a nóż widelec zapalenie płuc się przyplątało, a ja zbagatelizuję] lub po to, żeby ewidentnie dostać zwolnienie lekarskie. Normalnie radzę sobie sama z przeziębieniami, mniej lub bardziej funkcjonuję, ale gdy wystąpi u mnie mocno podwyższona temperatura, to nie mam zamiaru schodzić z tego świata w pracy. Wolę we własnym łóżku
A propos przeziębień i leków. Czy ktoś zna jakiś sposób na bolące gardło? Właśnie się męczę :/

[Chatul]

Napisane przez Aimee_J

A propos przeziębień i leków. Czy ktoś zna jakiś sposób na bolące gardło? Właśnie się męczę :/

Czosnek

---------- Dopisano o 18:03 ---------- Poprzedni post napisano o 18:02 ----------

Napisane przez CzasKomety

Ktoś mi mówił, że przyjmowanie ich regularnie powoduje, że pot "nie ma ujścia", więc powinno się np. chodzić na saunę podczas brania takiego suplementu. Nie wiem, ile w tym prawdy, na biologii też nie uważałam.

Tak na chłopski rozum, to pewnie zależy to od mechanizmu działania konkretnych środków przeciwpotnych.