Wystawił mnie

[I am Rock]

Napisane przez travis

Sasiadem jeat w weekend. Jest pandemia. Koles jezdzzi w delegacje, imprezuje, oboje macie dzieci i w ta pandemie serio spotykaanie sie jest ok??

Sent from my I3312 using Tapatalk

Dla mnie to skrajnie nieodpowiedzialne. Można być nosicielem wirusa i nie mieć objawów. A potem zdziwienie, że wirus nie odpuszcza.

[kolorowe_jaskolki]

Napisane przez awia

Ale koleś się naprawdę zachował w porządku, pomijając pandemię. Zapytał, pisał z imprezy, nie zapadl się pod ziemię, nie przestał odzywać.

On nie jest odpowiedzialny za Twoje oczekiwania wobec niego czy tej relacji. Napisałaś że ok więc jak każdy dorosły i normalny człowiek zrozumiał że nie masz problemu i rozumiesz więc spotkał się ze znajomymi.

No, ok, ale jak się na coś umawiamy, to wypada poinformować o zmianie planów trochę wcześniej niż chwilę przed. Niezależnie czy to jest znajomy czy ktoś bliski. Zwykła kultura. Jej błąd, że się zgodziła i udawała, że wszystko spoko, ale to on wykazał się brakiem kultury i szacunku do jej czasu

[awia]

Napisane przez kolorowe_jaskolki

No, ok, ale jak się na coś umawiamy, to wypada poinformować o zmianie planów trochę wcześniej niż chwilę przed. Niezależnie czy to jest znajomy czy ktoś bliski. Zwykła kultura. Jej błąd, że się zgodziła i udawała, że wszystko spoko, ale to on wykazał się brakiem kultury i szacunku do jej czasu

Ale jemu się plany zmieniły chwilę przed - zajrzał do kolegi, pewnie nie planował zostać ale został:

pisał że wyjechał z pracy , później napisał smsa że zajdzie na godzinkę do kolegi, A później że namawiają go żeby został na noc i nie wie czy wracać.

A ona odpisała, że ok. Zdarza się ze sie człowiek zasiedzi.
Natomiast on najwidoczniej nie traktuje tych ich spotkan och i ach i nie wyczekuje na nie tak jak autorka.
Ale zeby mu brak kultury zarzucac? No coś mu wypadło.

Zresztą gdyby ona nie zgrywała kogos, kim nie jest, tylko odpisala ze chciala sie spotkac to pewnie by wrocil i sie z nią spotkał.

Uwazam, ze mowienie o braku kultury i szacunku w tym wypadku jest troche na wyrost.

Ale ja tez jestem pewnie troche od Ciebie starsza i troche inaczej patrze na zycie, jak ten dzieciaty facet po rozwodzie

[kolorowe_jaskolki]

Napisane przez awia

Ale jemu się plany zmieniły chwilę przed - zajrzał do kolegi, pewnie nie planował zostać ale został:



A ona odpisała, że ok. Zdarza się ze sie człowiek zasiedzi.
Natomiast on najwidoczniej nie traktuje tych ich spotkan och i ach i nie wyczekuje na nie tak jak autorka.
Ale zeby mu brak kultury zarzucac? No coś mu wypadło.

No, tylko że w takiej sytuacji moim zdaniem zwyczajnie nie powinien tak o jej wystawić. Na zasadzie, że kumpel rzucił idziemy dzisiaj na piwo, chodź z nami. Jeżeli był umówiony z nią, to taka sytuacja nie powinna mieć miejsca. Jasne, że na tym etapie jego znajomości jego kumple > ona i nie ma co się dziwić, ale jednak powinien brać pod uwagę to, że ona sobie ułożyła już wieczór pod niego, a on wolał spontaniczny wypad z kumplami na piwo. Jasne, że ona się zgodziła, więc spoko, tylko że ja bym nie chciała, żeby takie pytanie ze strony faceta w ogóle padło. Może są osoby, którym to nie przeszkadza, że chwilę wcześniej się rozmyślasz, jednak ja i autorka widać też lubimy mieć zaplanowany dzień. Nie przekreśliłabym go po tym jednym razie, jednak napisałabym jasno, że to było nie w porządku

[v_ettrich]

Napisane przez kolorowe_jaskolki

No, tylko że w takiej sytuacji moim zdaniem zwyczajnie nie powinien tak o jej wystawić. Na zasadzie, że kumpel rzucił idziemy dzisiaj na piwo, chodź z nami. Jeżeli był umówiony z nią, to taka sytuacja nie powinna mieć miejsca. Jasne, że na tym etapie jego znajomości jego kumple > ona i nie ma co się dziwić, ale jednak powinien brać pod uwagę to, że ona sobie ułożyła już wieczór pod niego, a on wolał spontaniczny wypad z kumplami na piwo. Jasne, że ona się zgodziła, więc spoko, tylko że ja bym nie chciała, żeby takie pytanie ze strony faceta w ogóle padło. Może są osoby, którym to nie przeszkadza, że chwilę wcześniej się rozmyślasz, jednak ja i autorka widać też lubimy mieć zaplanowany dzień. Nie przekreśliłabym go po tym jednym razie, jednak napisałabym jasno, że to było nie w porządku

Rozbijanie g... na atomy. Poszedł do kumpli, coś tam wypili. Piwko, impreza, no kurde- zmienił plany. Zdarza się. Skąd miał wiedzieć, że ona potraktuje luźne plany śmiertelnie poważnie? Ja tam nie chciałabym takiego osaczania, lubię mieć możliwość zmian bez tłumaczenia.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[kolorowe_jaskolki]

Napisane przez v_ettrich

Rozbijanie g... na atomy. Poszedł do kumpli, coś tam wypili. Piwko, impreza, no kurde- zmienił plany. Zdarza się. Skąd miał wiedzieć, że ona potraktuje luźne plany śmiertelnie poważnie? Ja tam nie chciałabym takiego osaczania, lubię mieć możliwość zmian bez tłumaczenia.

Ale skąd wiesz, że luźne plany? Z tego co ona pisała, to nie było to rzucone na zasadzie, może się spotkamy, tylko byli umówieni, że się spotykają na randkę na konkretną godzinę. Czemu zaraz śmiertelnie poważnie, no, umówili się, ona sobie zaplanowała dzień, może zaczęła się już szykować, a tu nagle info, że on wolałby iść na piwo. Ja czegoś takiego nie lubię. Czemu zaraz osaczanie? Czemu tłumaczenie? Mi chodzi tylko o to, żeby nie zmieniać planów chwilę przed umówionym spotkaniem, nigdzie nie pisałam, że on się jej ma z czegoś tłumaczyć czy że ona ma mu zabraniać spędzania czasu z kimś innym. Jeżeli by jej to napisał chociaż dzień wcześniej, że coś mu wypadło, no to jak dla mnie nie byłoby problemu, ale nie chwilę przed.

[Anqa35]

Hej kobietki, chyba jednak za bardzo się z tym wszystkim pospieszylam. Wczoraj pisaliśmy troszkę, później zapytał czy się widzimy, ja powiedziałam że nie, bo mam plany na wieczór ( w każda sobote robimy sobie z dzieciakami seanse filmowe albo gramy w planszówki ). Od tamtej pory nie odzywa się, jakby zapadł się pod ziemię. Także, to wszystko chyba juz nie ważne.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[kolorowe_jaskolki]

Napisane przez Anqa35

Hej kobietki, chyba jednak za bardzo się z tym wszystkim pospieszylam. Wczoraj pisaliśmy troszkę, później zapytał czy się widzimy, ja powiedziałam że nie, bo mam plany na wieczór ( w każda sobote robimy sobie z dzieciakami seanse filmowe albo gramy w planszówki ). Od tamtej pory nie odzywa się, jakby zapadł się pod ziemię. Także, to wszystko chyba juz nie ważne.

Mogłaś zaproponować inny termin, dalej przecież możesz, kiedy Ci pasuje

[v_ettrich]

Dlaczego nieważne? Bo się nie odzywa? Może nie ma czasu? Może jest z dzieckiem? Może pracuje?
Wyluzuj dziewczyno i jak masz ochotę zaproponuj inny termin

[trzyrazypiec]

Coś tu jest nie tak i to chyba z obu stron. Jeśli coś klika, to to wszystko naprawdę jest naturalne, nawet pomimo braku czasu czy przerwy w odzywaniu się właśnie z ww powodu. Wiem, co mówię i pewnie nie tylko ja. Kiedy od początku jest jakos tak sztywno jak na imieninach wujka Janusza to coś tu nie zaskoczyło i szkoda męczyc sobie nawzajem gitarę

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[e36b38c1b02253f65e484b4d30ebb09d9d5f8578_646d4571ebe9e]

Już kilka osób to zauważyło, że w dobie pandemii takie zachowanie jest skrajnie nieodpowiedzialne. Pół biedy ona, ale on to jakiś żart. Delegacje, ok - praca, za coś trzeba żyć, można mimo wszystko zachować zwiększone środki ostrożności. Ale imprezki z kolegami?

A później ludzie będą się dziwić, że wirus nie znika, salony fryzjerskie nadal pozamykane, gospodarka coraz bardziej się rozpada. Głównie przez takich dzbanów, którzy z kumplami się nachlać muszą.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[alicjaross]

Napisane przez trzyrazypiec

Coś tu jest nie tak i to chyba z obu stron. Jeśli coś klika, to to wszystko naprawdę jest naturalne, nawet pomimo braku czasu czy przerwy w odzywaniu się właśnie z ww powodu. Wiem, co mówię i pewnie nie tylko ja. Kiedy od początku jest jakos tak sztywno jak na imieninach wujka Janusza to coś tu nie zaskoczyło i szkoda męczyc sobie nawzajem gitarę

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Wygląda jakby on był średnio zaangażowany, a ona teraz udaje, że jej nie zależy

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[alicjaross]

Autorko i jak macie kontakt?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Ellen_Ripley]

Napisane przez Anqa35

Hej kobietki, chyba jednak za bardzo się z tym wszystkim pospieszylam. Wczoraj pisaliśmy troszkę, później zapytał czy się widzimy, ja powiedziałam że nie, bo mam plany na wieczór ( w każda sobote robimy sobie z dzieciakami seanse filmowe albo gramy w planszówki ). Od tamtej pory nie odzywa się, jakby zapadł się pod ziemię. Także, to wszystko chyba juz nie ważne.

Ale to było "nie (jestem obrażona)", czy spokojnie "nie", bo serio miałaś plany? Co on na Twoje "nie"? Próbowaliście jakiś inny termin ustalić, czy rozmowa się nagle urwała i facet już się nie odezwał?

[Anqa35]

Witam. Hmm to ,,nie" było takie normalne, bez focha, zresztą on wiedział od początku że sobotnie wieczory są moje i dzieciaków.

Ale kontakt mamy slaby. W sobotę pisaliśmy normalnie, w niedzielę odezwałam się wieczorem do niego, odpisał natychmiast, podpisaliśmy trochę i było ok. Wczoraj rano napisał że bardzo bolą go plecy , że musi do lekarza itd , odpisałam mu, to on odpowiedział na moja wiadomość dopiero wieczorem. Zero kontaktu od tamtej pory. Czuje że mnie olewa, więc ja się nie narzucam już.

Tak myślałam później o tym, że mniej więcej kilka dni przed tym jak wybrał picie z kolegami zaczął inaczej się zachowywać, był bardziej zdynstansowany i mniej wylewny.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[ad661336dba67467d5566b7c0c939a9c82ec46ac_5f7e48729cea2]

Napisane przez Anqa35

Witam. Hmm to ,,nie" było takie normalne, bez focha, zresztą on wiedział od początku że sobotnie wieczory są moje i dzieciaków.

Ale kontakt mamy slaby. W sobotę pisaliśmy normalnie, w niedzielę odezwałam się wieczorem do niego, odpisał natychmiast, podpisaliśmy trochę i było ok. Wczoraj rano napisał że bardzo bolą go plecy , że musi do lekarza itd , odpisałam mu, to on odpowiedział na moja wiadomość dopiero wieczorem. Zero kontaktu od tamtej pory. Czuje że mnie olewa, więc ja się nie narzucam już.

Tak myślałam później o tym, że mniej więcej kilka dni przed tym jak wybrał picie z kolegami zaczął inaczej się zachowywać, był bardziej zdynstansowany i mniej wylewny.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

No to problem juz sie zaczal wczesniej


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Ellen_Ripley]

Napisane przez Anqa35

Witam. Hmm to ,,nie" było takie normalne, bez focha, zresztą on wiedział od początku że sobotnie wieczory są moje i dzieciaków.

Ale kontakt mamy slaby. W sobotę pisaliśmy normalnie, w niedzielę odezwałam się wieczorem do niego, odpisał natychmiast, podpisaliśmy trochę i było ok. Wczoraj rano napisał że bardzo bolą go plecy , że musi do lekarza itd , odpisałam mu, to on odpowiedział na moja wiadomość dopiero wieczorem. Zero kontaktu od tamtej pory. Czuje że mnie olewa, więc ja się nie narzucam już.

Tak myślałam później o tym, że mniej więcej kilka dni przed tym jak wybrał picie z kolegami zaczął inaczej się zachowywać, był bardziej zdynstansowany i mniej wylewny.

Masz rację. Nie ma co się narzucać. Skoro czujesz, że znajomość się sypie, to pewnie tak jest, w końcu masz jakieś doświadczenie życiowe. Na ogół intuicja dobrze nam podpowiada. Jego strata.

[Anqa35]

Witam ponownie Od mojego ostatniego postu minelo prawie trzy tygodnie. Od tamtej pory jest raczej ok. Jak się okazało miał atak rwy kulszowej i tydzien gdy zamilkl spędził w domu. Odezwałam się pierwsza, wiem że mówiłam inaczej, Ale to była ostatnia próba zaproponował spotkanie, widzieliśmy się co tydzień, w tygodniu oczywiście mamy stały kontakt. Wczoraj nawet rzucił tekst czy jak już będzie można przekraczać granice czy nie mogłabym zorganizować opieki dla dzieci i polecieć z nim gdzieś na weekend. Niby jest ok, staram się wyluzować i żyć swoim życiem A jego traktować tylko jako dodatek, Ale naprawdę chciałabym znać jego zdanie na temat naszej relacji.

Wiem że zachowuje się teraz jak malolata, Ale naprawdę nie umiem postępować z facetami. Byłam w dwóch bardzo nieudanych związkach, chociaż Ci faceci od początku latali za mną, szybko wyznawali miłość, robili plany na przyszłość A ja patrzyłam na nich jak na wariatów. Jak się pozniej okazywało oni potrzebowali mnie do pomocy przy ich uzaleznieniach. Ten obecny jest inny i zależy mi na tej relacji.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[alicjaross]

I ta rwa uniemożliwiała napisanue smsa? Najlepiej to porozmawiaj z nim za jakiś czas czego oczekuje od waszej znajomości, żebyś czasu nie straciła i nadziei sobie nie narobiła

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Anqa35]

Też się zastanawiałam że jednak mógł coś napisac, w końcu to żaden karkołomny wyczyn.
Zobaczę co będzie, póki co jest w porządku, a jednak coś z tylu głowy mówi mi że to tylko tymczasowa znajomość z jego strony.
Czasem wysyła mi sprzeczne sygnały i chwilami mam wrażenie ze on jest taki sam jak ja, Ale może ja tylko go tłumaczę.
Wiem że tu na forum można wyczytać moje zaangażowanie, jednak ja w normalnym życiu raczej nie pokazuje swoich uczuć. Przykładem było moje ostanie rozstanie, gdzie ja zalamalam się, plakalam wieczorami, a wszyscy wokół łącznie z moim ex uważali że ta sytuacja spłynęła po mnie. Poza moja przyjaciółka nikt nie wiedział że cierpiałam. Nie umiem obnazyc się z uczuć gdy czuje niepewność, bądź odrzucenie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[I am Rock]

Napisane przez Anqa35

Też się zastanawiałam że jednak mógł coś napisac, w końcu to żaden karkołomny wyczyn.
Zobaczę co będzie, póki co jest w porządku, a jednak coś z tylu głowy mówi mi że to tylko tymczasowa znajomość z jego strony.
Czasem wysyła mi sprzeczne sygnały i chwilami mam wrażenie ze on jest taki sam jak ja, Ale może ja tylko go tłumaczę.
Wiem że tu na forum można wyczytać moje zaangażowanie, jednak ja w normalnym życiu raczej nie pokazuje swoich uczuć. Przykładem było moje ostanie rozstanie, gdzie ja zalamalam się, plakalam wieczorami, a wszyscy wokół łącznie z moim ex uważali że ta sytuacja spłynęła po mnie. Poza moja przyjaciółka nikt nie wiedział że cierpiałam. Nie umiem obnazyc się z uczuć gdy czuje niepewność, bądź odrzucenie.




Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Wiesz, co innego łkanie na pokaz, by świat zewnętrzny widział twój ból, choć wolisz przeżywać w samotności, a co innego okazywanie uczuć bliskiej osobie. Akurat tutaj opinia innych jest mało ważna. A już "byłego" w szczególności.

Ja nie jestem uczuciowo wylewna, ale swojemu facetowi potrafiłam uczucia okazać i jakoś nie miałam poczucia, że to wbrew mojej naturze. Gdy coś ludzi łączy, to idą za głosem serca i nie analizują swojego zachowania.
U was mam wrażenie, że wszystko jest na pół gwizdka i te wasze "uczucia" nie są do końca sprecyzowane. Ani z twojej strony, ani z jego. Jakbyście zadowalali się tym, co się trafiło.
I nigdy nie tłumacz faceta. Nie odpuszczaj mu pewnych rzeczy, bo może to czy tamto. Patrz na czyny i bierz je takimi, jakie są.
Czyli tutaj, to: " Jesteś kobieto, bo jesteś. Niekoniecznie na pierwszym miejscu, ale rzucę pomysłem wyjazdu za granicę, to łaskawiej spojrzysz, gdy na seks przyjdę. Słowa nic nie kosztują."