M jak miłość część 6

[lovelybaka]

Napisane przez Le_Souvenir

Obejrzałam dzisiejszy i jutrzejszy odcinek, dawno się tak na niczym nie wzruszyłam W 1125 najbardziej łzy leciały na ostatniej rozmowie Kasi i Marcina, kiedy Kasia powiedziała, że zawsze czuła, że mają niedużo czasu. No i ryknęłam w momencie, gdy Marcin dowiedział się o jej śmierci... Straszne to było. W 1126 praktycznie co chwilę ryczałam, ale najbardziej na rozmowie przez telefon Bachy z Marcinem, kiedy musiał się rozłączyć, bo nie dawał rady z nią rozmawiać, no i na końcówce nie sposób było nie płakać, jak ten mały złapał Marcina za palec, a Marcin ze łzami: 'Zostaliśmy sami. Twoja mama prosiła mnie, żebym się tobą zaopiekował. Jestem Marcin. Twój tata.'

czyli muszę chusteczki naszykować jak coś

[Suqub]

Napisane przez Le_Souvenir

Obejrzałam dzisiejszy i jutrzejszy odcinek, dawno się tak na niczym nie wzruszyłam W 1125 najbardziej łzy leciały na ostatniej rozmowie Kasi i Marcina, kiedy Kasia powiedziała, że zawsze czuła, że mają niedużo czasu. No i ryknęłam w momencie, gdy Marcin dowiedział się o jej śmierci... Straszne to było. W 1126 praktycznie co chwilę ryczałam, ale najbardziej na rozmowie przez telefon Bachy z Marcinem, kiedy musiał się rozłączyć, bo nie dawał rady z nią rozmawiać, no i na końcówce nie sposób było nie płakać, jak ten mały złapał Marcina za palec, a Marcin ze łzami: 'Zostaliśmy sami. Twoja mama prosiła mnie, żebym się tobą zaopiekował. Jestem Marcin. Twój tata.'

Muszę TŻa gdzieś wygonić żeby nie patrzył jak ryczę...

[bumcykbajera21]

Napisane przez Suqub

Muszę TŻa gdzieś wygonić żeby nie patrzył jak ryczę...

moj sie nabijal, jak mu powiedzialam, ze plakalam na Emce ;p

[Le_Souvenir]

Fajnie wiedzieć, że nie tylko ja jestem taką beksą Ale obiektywnie patrząc to myślę, że nawet facet by się wzruszył, sceny naprawdę łapią za serce.

Napisane przez bumcykbajera21

moj sie nabijal, jak mu powiedzialam, ze plakalam na Emce ;p

Też myślałam, że nigdy na MjM nie zapłaczę, a tu proszę

Btw, czytałyście? (spoiler, link na biało) http://superseriale.se.pl/seriale/m-jak-milosc-odcinek-1135-andrzej-chory-na-bialaczke-czy-budzynski-umrze_552442.html (koniec linku)

Jakby niemało było w Emce dramatów, ech...

[lovelybaka]

Magda mogłaby być z tym Olkiem

A co do Andrzeja to mam nadzieję, że nie będzie kolejnej śmierci.

Wysłane za pomocą Tapatalk 2

[dzamatasi]

naprawdę plakalescie za Kaśka?;d jak dla mnie nic wzruszające tan niestety nie było, już Ewka umierająca bardziej zrobiła na mnie wrażenie. A jestem osobą nadrazliwa.

Z tym Andrzejem to znowu do walili, same tragedię. porażka..

[Miqesi]

A gdzie Olek zgubił swoją dziewczynę, z którą był na początku?

---------- Dopisano o 21:35 ---------- Poprzedni post napisano o 21:32 ----------

Napisane przez dzamatasi

naprawdę plakalescie za Kaśka?;d jak dla mnie nic wzruszające tan niestety nie było, już Ewka umierająca bardziej zrobiła na mnie wrażenie. A jestem osobą nadrazliwa.
.

Też myślałam, że sobie popłaczę, ale jednak nie. Może dlatego, że już na długo przed odejściem Kasi pisali o tym, jak się zakończy jej wątek i oswoiłam się z tym.

[stesia]

mimo że jestem wrażliwą osobą i wzruszam się na filmach to dziś wzruszyłam się na samym końcu jak powiedzieli że nie żyje, ale to pewnie dlatego że od dawna wiedziałam o tej śmierci

wydaje mi się czy Kaśka zostawiła plecak w innym miejscu niż go znaleźli?

Magda to takie smuty czasem mówi że się słuchać nie da

[Kamilaa21]

Napisane przez Le_Souvenir

Btw, czytałyście? (spoiler, link na biało) http://superseriale.se.pl/seriale/m-jak-milosc-odcinek-1135-andrzej-chory-na-bialaczke-czy-budzynski-umrze_552442.html (koniec linku)

No no no, chyba im się nudzi

---------- Dopisano o 21:48 ---------- Poprzedni post napisano o 21:47 ----------

A co do Kasi, to nie płakałam również jako z nielicznych Chociaż przez moment miałam chwilę zwątpienia i, ze jednak łezka pójdzie ale obyło się bez.

[lilka_vanilka]

Napisane przez Miqesi

A gdzie Olek zgubił swoją dziewczynę, z którą był na początku?

---------- Dopisano o 21:35 ---------- Poprzedni post napisano o 21:32 ----------
Wyjasniał Marcinowi, że im się nie udało. Kilka odc wczesniej.

Też myślałam, że sobie popłaczę, ale jednak nie. Może dlatego, że już na długo przed odejściem Kasi pisali o tym, jak się zakończy jej wątek i oswoiłam się z tym.

Tez nie płakałam. Ale jutro pewnie będę, bo odkąd jestem mamą wzruszają mnie watki z niemowlętami.

[Niedopowiedzenia]

Ja też nie płakałam,a mogłabym dorabiać sobie jako płaczka

[201610310857]

Tylko nie Endrju ((

[laisla]

Wszelkie płaczki pocieszę, że wtorkowy odcinek jest bardziej ruszający od dzisiejszego, na którym mi nie poleciałą ani jedna łza. Na jutrzejszym miałam kilka razy problem z mokrymi oczami bo Marcina żal mi było, a szczególnie sytuacji, w których był bezsilny bo nie byli po ślubie

[Carousel]

Napisane przez Le_Souvenir

Decyzja Agnieszki o odejściu z MjM nie została podjęta po wygraniu TzG, więc stwierdzenie, że sodówka uderzyła jej do głowy jest raczej błędne. Aktorka zastanawiała się nad tym już od dłuższego czasu, jak sama stwierdziła w którymś z wywiadów już tak ma, że ją nosi. Do obsady Emki doszła cztery lata temu, kiedy to myślała, że rola będzie raczej epizodyczna. Ja tam rozumiem potrzebę zmian, realizacji w czymś innym, niż serial i granie nudnej, przewidywalnej postaci. Kasię lubiłam, ale w porównaniu do barwnej bohaterki granej przez Sienkiewicz w Przyjaciółkach, panna Mularczyk jest raczej szara i nie dziwię się, że aktorka postanowiła odejść.
Fakt, że dla fanów Kasi i Marcina to bardzo krzywdzące, a sama Sienkiewicz powinna zastanowić się dziesięć razy, bo przez jej odejście wątek został zakończony w dramatyczny sposób, jednak nie uważam, że zrobiła to przez wygranie TzG.

Z jednej strony się z Tobą zgadzam, ale z drugiej strony to to przecież zapewne też nie było tak, że rola była epizodyczna i z dnia na dzień zmieniła się w jedną z ważniejszych. Może i na początku jej rola faktycznie była taka epizodyczna, ot, jakaś tam Kasia. Ale z czasem przybierała na znaczeniu, aktorzy na pewno nie dowiadują się z odcinka na odcinek, co ma być, ale wiedzą z pewnym wyprzedzeniem, co się wydarzy, co będzie z granymi przez nich postaciami, więc musiała wiedzieć, przynajmniej tak pobieżnie, bez większych szczegółów, ale jednak, że Kasia już przestaje być postacią pojawiającą się na chwilę w którymś tam odcinku i której za bardzo nikt nie kojarzy. Powinna być świadoma tego, na co się szykuje. Moim zdaniem miała zrezygnować wcześniej, jeśli już bardzo chciała, a nie teraz. Sorry, nie można mieć ciastka i zjeść ciastka; nie można pielęgnować sobie ciepłej posadki w M jak miłość, zarabiać i zyskiwać popularność i jednocześnie planować sobie karierę bez tego serialu i marzyć o ambitniejszych rolach. To taka trochę asekuracja: "aa, pogram sobie jeszcze trochę, będzie mnie więcej na ekranie, widzowie mnie zapamiętają, pokażę się, a jednocześnie trochę zarobię, jakby się propozycje jednak nie zaczęły sypać jedna po drugiej". Niech robi co chce, jasne, ma do tego prawo, a moim zdaniem jest to trochę jednak niefair, bo jakby nie było, trochę to 'rozwaliło' ten serial - a przynajmniej wątki z nią związane. To ma też drugie dno, bo oprócz tego, że to była fajna trampolina do kariery i szansa na popularność dla aktorki, widzowie jednak się do tej postaci przyzwyczaili. No i żadna postać nie jest taka całkiem indywidualna, bo jednak są inne postaci i wątki z nią w mniejszym lub większym stopniu związane.

Napisane przez Miqesi

A gdzie Olek zgubił swoją dziewczynę, z którą był na początku?

---------- Dopisano o 21:35 ---------- Poprzedni post napisano o 21:32 ----------


Też myślałam, że sobie popłaczę, ale jednak nie. Może dlatego, że już na długo przed odejściem Kasi pisali o tym, jak się zakończy jej wątek i oswoiłam się z tym.

Ja też nie płakałam. Jakoś totalnie bez emocji do tego podeszłam, pewnie dlatego, że trąbili o tym, gdzie się dało od kilku miesięcy, no i przez pół odcinka, zanim to się stało, nie mówiąc już o tych aluzjach w postaci wróżb czy Bóg wie, czego jeszcze, kilka odcinków temu. Zapewne dużo lepszy efekt wywołałoby to, gdyby widzowie do ostatniej chwili jednak nie wiedzieli, czy umrze czy przeżyje. Bo tak to była taka trochę wręcz groteska, moim zdaniem, i wszyscy tylko czekali, kiedy umrze. Ok, niech są jakieś informacje, spoilery, streszczenia przyszłych odcinków, bo to też jest potrzebne, ale w tym przypadku to było tak perfidnie podane na tacy i pozbawione jakiejkolwiek tajemnicy, że aż takie przesadzone. Tak, Kasia umrze, po porodzie, dziecko przeżyje, Marcin zostanie sam. I co z tego? No właśnie, nic. Zdążyliśmy się do tego już tak przyzwyczaić, że to w ogóle nie zrobiło na nikim wrażenia, bo wszystko było do granic możliwości przewidywalne. Dużo lepiej wyglądałoby, gdyby np. była wiadomość jedynie o tym, że Kasi się coś stanie, a nie, że w tym i tym umrze w taki bądź inny sposób.

[gregia]

Trzeba jednak przyznać, że Roznerski zagrał w tych dwóch odcinkach (1125 i dzisiejszym 1126) pierwsza klasa

[mariumariu]

Napisane przez Carousel

Z jednej strony się z Tobą zgadzam, ale z drugiej strony to to przecież zapewne też nie było tak, że rola była epizodyczna i z dnia na dzień zmieniła się w jedną z ważniejszych. Może i na początku jej rola faktycznie była taka epizodyczna, ot, jakaś tam Kasia. Ale z czasem przybierała na znaczeniu, aktorzy na pewno nie dowiadują się z odcinka na odcinek, co ma być, ale wiedzą z pewnym wyprzedzeniem, co się wydarzy, co będzie z granymi przez nich postaciami, więc musiała wiedzieć, przynajmniej tak pobieżnie, bez większych szczegółów, ale jednak, że Kasia już przestaje być postacią pojawiającą się na chwilę w którymś tam odcinku i której za bardzo nikt nie kojarzy. Powinna być świadoma tego, na co się szykuje. Moim zdaniem miała zrezygnować wcześniej, jeśli już bardzo chciała, a nie teraz. Sorry, nie można mieć ciastka i zjeść ciastka; nie można pielęgnować sobie ciepłej posadki w M jak miłość, zarabiać i zyskiwać popularność i jednocześnie planować sobie karierę bez tego serialu i marzyć o ambitniejszych rolach. To taka trochę asekuracja: "aa, pogram sobie jeszcze trochę, będzie mnie więcej na ekranie, widzowie mnie zapamiętają, pokażę się, a jednocześnie trochę zarobię, jakby się propozycje jednak nie zaczęły sypać jedna po drugiej". Niech robi co chce, jasne, ma do tego prawo, a moim zdaniem jest to trochę jednak niefair, bo jakby nie było, trochę to 'rozwaliło' ten serial - a przynajmniej wątki z nią związane. To ma też drugie dno, bo oprócz tego, że to była fajna trampolina do kariery i szansa na popularność dla aktorki, widzowie jednak się do tej postaci przyzwyczaili. No i żadna postać nie jest taka całkiem indywidualna, bo jednak są inne postaci i wątki z nią w mniejszym lub większym stopniu związane.



Ja też nie płakałam. Jakoś totalnie bez emocji do tego podeszłam, pewnie dlatego, że trąbili o tym, gdzie się dało od kilku miesięcy, no i przez pół odcinka, zanim to się stało, nie mówiąc już o tych aluzjach w postaci wróżb czy Bóg wie, czego jeszcze, kilka odcinków temu. Zapewne dużo lepszy efekt wywołałoby to, gdyby widzowie do ostatniej chwili jednak nie wiedzieli, czy umrze czy przeżyje. Bo tak to była taka trochę wręcz groteska, moim zdaniem, i wszyscy tylko czekali, kiedy umrze. Ok, niech są jakieś informacje, spoilery, streszczenia przyszłych odcinków, bo to też jest potrzebne, ale w tym przypadku to było tak perfidnie podane na tacy i pozbawione jakiejkolwiek tajemnicy, że aż takie przesadzone. Tak, Kasia umrze, po porodzie, dziecko przeżyje, Marcin zostanie sam. I co z tego? No właśnie, nic. Zdążyliśmy się do tego już tak przyzwyczaić, że to w ogóle nie zrobiło na nikim wrażenia, bo wszystko było do granic możliwości przewidywalne. Dużo lepiej wyglądałoby, gdyby np. była wiadomość jedynie o tym, że Kasi się coś stanie, a nie, że w tym i tym umrze w taki bądź inny sposób.

Nie wiem czemu ale ja uwazam ze Sienkiewicz odeszla z innego powodu niz myslicie bo zastanowcie sie tak na logike czy ktos odchodzi z serialu jak jego watek sie rozwjia moim zdaniem cos sie zadzialo ze Sienkiewicz opuscila produkcje pytanie tylko co?
malo tego postac Kaski usmiercono aby juz nie bylo jej powrotu tak zdecydowala produkcja moim zdaniem cos sie zlego tam zadzialo i takie mam zdanie, na pewno taniec z gwiazdami nie mial na to wplywu bo aktorka taka decyzje podjela przed tancem zatem w sierpniu

---------- Dopisano o 13:08 ---------- Poprzedni post napisano o 13:07 ----------

Nie wiem czemu ale ja uwazam ze Sienkiewicz odeszla z innego powodu niz myslicie bo zastanowcie sie tak na logike czy ktos odchodzi z serialu jak jego watek sie rozwjia moim zdaniem cos sie zadzialo ze Sienkiewicz opuscila produkcje pytanie tylko co?
malo tego postac Kaski usmiercono aby juz nie bylo jej powrotu tak zdecydowala produkcja moim zdaniem cos sie zlego tam zadzialo i takie mam zdanie, na pewno taniec z gwiazdami nie mial na to wplywu bo aktorka taka decyzje podjela przed tancem zatem w sierpniu

[Brawurka_29]

Jaki byl powod odejścia Sienkiewicz to tylko ona wie my możemy się domyślać

[Le_Souvenir]

Napisane przez gregia

Trzeba jednak przyznać, że Roznerski zagrał w tych dwóch odcinkach (1125 i dzisiejszym 1126) pierwsza klasa

Zgadzam się. To głównie jego reakcje (tj. złość, płacz, bezsilność) sprawiały, że nie mogłam powstrzymać łez.

[lovelybaka]

Tylko nie to klik. Janka bez tego i tak mi wystarczająco na nerwy działa

[Le_Souvenir]

Napisane przez lovelybaka

Tylko nie to klik. Janka bez tego i tak mi wystarczająco na nerwy działa

Chyba nie ma osoby, której Janka na nerwy NIE działa Poza tym Kasi nie zastąpi nikt, a już na pewno nie Janeczka, która niby na początku będzie wielce rozpaczać, a potem, jak tylko nadarzy się okazja, zechce zająć miejsce Kasi W końcu od początku na to czekała, sama twierdziła, że czasem chce zrobić 'pstryk' i Kasia znika.


Dla lubiących Kami: https://www.youtube.com/watch?v=dTbJHspuFM8
https://www.youtube.com/watch?v=1JYdZzqY1AI

[Kamilaa21]

Napisane przez lovelybaka

Tylko nie to klik. Janka bez tego i tak mi wystarczająco na nerwy działa

Niech ją sekta omota albo wyjedzie do USA na zawsze ! plisssssss !!!!

[joanah]

Moze Sienkiewicz miala dosc grania i ciaglego calowania sie z Roznerskim!chlopak jej zabronil hihi

[gregia]

Napisane przez lovelybaka

Tylko nie to klik. Janka bez tego i tak mi wystarczająco na nerwy działa

Jak dla mnie to było do przewidzenia

[paulamaj]

Napisane przez Le_Souvenir

Obejrzałam dzisiejszy i jutrzejszy odcinek, dawno się tak na niczym nie wzruszyłam W 1125 najbardziej łzy leciały na ostatniej rozmowie Kasi i Marcina, kiedy Kasia powiedziała, że zawsze czuła, że mają niedużo czasu. No i ryknęłam w momencie, gdy Marcin dowiedział się o jej śmierci... Straszne to było. W 1126 praktycznie co chwilę ryczałam, ale najbardziej na rozmowie przez telefon Bachy z Marcinem, kiedy musiał się rozłączyć, bo nie dawał rady z nią rozmawiać, no i na końcówce nie sposób było nie płakać, jak ten mały złapał Marcina za palec, a Marcin ze łzami: 'Zostaliśmy sami. Twoja mama prosiła mnie, żebym się tobą zaopiekował. Jestem Marcin. Twój tata.'

Kurde od samego czytania się wzruszyłam a co powiedzieć jak zaraz będę oglądać. Smutne, niby fikcja a takie smutne...

[Brawurka_29]

Napisane przez paulamaj

Kurde od samego czytania się wzruszyłam a co powiedzieć jak zaraz będę oglądać. Smutne, niby fikcja a takie smutne...

Ja tak samo...

[shekade]

Napisane przez dzamatasi

naprawdę plakalescie za Kaśka?;d jak dla mnie nic wzruszające tan niestety nie było, już Ewka umierająca bardziej zrobiła na mnie wrażenie.

Ja nie za Kaśką tylko... oglądając jak Marcin to przeżywa i cierpi

[pati0090]

Napisane przez shekade

Ja nie za Kaśką tylko... oglądając jak Marcin to przeżywa i cierpi

mnie też cierpienie Marcina bardzo porusza

[Brawurka_29]

Cierpienie Marcina i cala ta historia w ogóle porusza

[FancyDesire]

Napisane przez lilka_vanilka

Tez nie płakałam. Ale jutro pewnie będę, bo odkąd jestem mamą wzruszają mnie watki z niemowlętami.

Ok, myślałam, że tylko ja jestem taka nienormalna, ale widzę, że inne matki też tak mają

[shekade]

Napisane przez FancyDesire

Ok, myślałam, że tylko ja jestem taka nienormalna, ale widzę, że inne matki też tak mają

Mam to samo.