Moc pozytywnego myślenia

[Rocket Queen]

Mam dokładnie takie samo spostrzeżenie jak śnieżka_ Tyle, że sama z chęcią obejrzałabym któryś z filmów (Sekret, Opus) ale powiedzcie mi gdzie mogę je znaleźć?? Bardzo chciałabym je zobaczyć mając nadzieję, że dodatkowo to na mnie wpłynie ale nie mam takiej możliwości.. Drogie moje, pomożecie?

[śnieżka_]

Rocket Queen Linki są podane w klubie optymistek

[Rocket Queen]

Wielkie dzieki!!! Kiedy tylko będę miała wolną chwilę natychmiast obejrzę "Sekret"

[owca79]

Malinkaa7 dziekuje.

[Kleotka]

Aż miło czyta się wasze sukcesy


Ja obecnie staram się poprawić sobie wzrok. Mam leciutką wadę, która - niesamowicie mnie przeraża - i staram się ją wyeliminować. Tylko kurczę, nie wiem jak to zrobić...

[owca79]

A ja własnie wróciłam z biegania. Pracuje nad swoim samopoczuciem i wyglądem. Musze troche zmienic swoją samoocene.
Mam nadzieje, ze jak sama poczuje sie dobrze we własnym Ciele to i moje relacje z mężczyzną sie poprawią.

Ostatnio natomiast lepiej dogaduje sie z otoczeniem.

[theoneandonly]

Napisane przez owca79

A ja własnie wróciłam z biegania. Pracuje nad swoim samopoczuciem i wyglądem. Musze troche zmienic swoją samoocene.
.

Wygląd, samoocena? Taka praca nad sobą ciężko się zaczyna, ale potem wszystko przychodzi jak z płatka.
Powodzenia !

[MeredithGrey]

Muszę Wam powiedzieć dziewczyny, że godzine i 45 min. czytałam wątek od samego początku do tej strony!!! I nie był to zmarnowany czas Dołączam do Was, bo już troszke interesowałam sie tematem prawa przyciągania. Widziałam "Sekret" (tylko film), czytałam "Moc pozytywnego myślenia", "Klucz do sekretu" Joe Vitale'a i sporo w internecie na ten temat.
Przede mną zdany egzamin na prawko jazdy i wybranie sobie satysfakcjonującego mnie kierunku studiów
A więc ide wizualizować powyższe

[Malinkaa7]

Witam wszystkich, obejrzalam wczoraj What the Beep do we know. Swietny film, polceam wszystkim.

[gordies]

Proszę powiedzcie, gdzie znajdę film Opus w j. polskim? Nie wiem, czy źle szukam, ale w klubie optymistek nie znalazłam linku. Dzięki z góry.

[Marseille]

witam kochane. jestem w waszym klubie ale nie wypowiadlam sie jakis czas poniewaz nie mialam mozliwosci. Chcialabym zadac pytanie osobom ktore juz mam sporo wiedze na temat mocy pozytywnego myslenia. Moj problem wyglada w ten sposob, ze stosuje wsystkie zasady, wizualizuje, medytuje, afirmuje, przeczytalam mnostwo ksiazek na ten temat i nic w moim zyciu sie nie dzieje. Nic, kompletnie. Mam wrazenie ze jest we mnie jakas blokada, nie wiem jak sie jej pozbyc. Ja naprawde pragne zmienic swoje zycie, i staram sie podazac za tymi wskazowkami a jednak cos mi nie wychodzi. Mam sporo grupke znajomych ktorzy oddali sie tej mocy i sa szczesliwi im sie udalo a mi nie. I wspomne jeszcze o tym, ze niektorzy potrafia przyciagnac cos w kilka dni ich marzenie staje sie rzeczywistoscia,a ja pracuje nad soba od pol roku i nie widze zadnych postepow;(

[Kleotka]

Napisane przez Marseille

witam kochane. jestem w waszym klubie ale nie wypowiadlam sie jakis czas poniewaz nie mialam mozliwosci. Chcialabym zadac pytanie osobom ktore juz mam sporo wiedze na temat mocy pozytywnego myslenia. Moj problem wyglada w ten sposob, ze stosuje wsystkie zasady, wizualizuje, medytuje, afirmuje, przeczytalam mnostwo ksiazek na ten temat i nic w moim zyciu sie nie dzieje. Nic, kompletnie. Mam wrazenie ze jest we mnie jakas blokada, nie wiem jak sie jej pozbyc. Ja naprawde pragne zmienic swoje zycie, i staram sie podazac za tymi wskazowkami a jednak cos mi nie wychodzi. Mam sporo grupke znajomych ktorzy oddali sie tej mocy i sa szczesliwi im sie udalo a mi nie. I wspomne jeszcze o tym, ze niektorzy potrafia przyciagnac cos w kilka dni ich marzenie staje sie rzeczywistoscia,a ja pracuje nad soba od pol roku i nie widze zadnych postepow;(

Trudny przypadek, acz nie beznadziejny

Mówisz, że pół roku wizualizujesz. Ok. Ale w pewnym momencie zauważyłaś, że coś nie idzie, nie spełnia się. Od tego momentu zaczęłaś się zastanawiać, czy w końcu sie uda, czy nie. I sie nie udaje.
Wydaje mi się, że Twój problem polega na tym, że mimo wszystko nie wierzysz całkowicie w to, że możesz zdobyć wszystko, czego pragniesz.
Albo może zacznij wizualizować od małych rzeczy? Praktyka czyni mistrza, a ja Ci szczerze życzę i jestem pewna, że już niedługo spełni się wszystko, o czym marzysz


O, dziewczyny, przypomniałam sobie. W Sekrecie p. Rhonda napisała, że to nie jedzenie powoduje nadwagę, tylko myślenie, że tak właśnie jest. Co myślicie o tym?

[Kiti]

Napisane przez gordies

Proszę powiedzcie, gdzie znajdę film Opus w j. polskim? Nie wiem, czy źle szukam, ale w klubie optymistek nie znalazłam linku. Dzięki z góry.

odpowiedź znajduję się stronę wcześniej(film w j.angielskim z możliwością pobrania napisów w j.polskim)

[theoneandonly]

Napisane przez Marseille

witam kochane. jestem w waszym klubie ale nie wypowiadlam sie jakis czas poniewaz nie mialam mozliwosci. Chcialabym zadac pytanie osobom ktore juz mam sporo wiedze na temat mocy pozytywnego myslenia. Moj problem wyglada w ten sposob, ze stosuje wsystkie zasady, wizualizuje, medytuje, afirmuje, przeczytalam mnostwo ksiazek na ten temat i nic w moim zyciu sie nie dzieje. Nic, kompletnie. Mam wrazenie ze jest we mnie jakas blokada, nie wiem jak sie jej pozbyc. Ja naprawde pragne zmienic swoje zycie, i staram sie podazac za tymi wskazowkami a jednak cos mi nie wychodzi. Mam sporo grupke znajomych ktorzy oddali sie tej mocy i sa szczesliwi im sie udalo a mi nie. I wspomne jeszcze o tym, ze niektorzy potrafia przyciagnac cos w kilka dni ich marzenie staje sie rzeczywistoscia,a ja pracuje nad soba od pol roku i nie widze zadnych postepow;(

Najczęstszy powód to to, że pewnie po prostu chcesz za bardzo-na zasadzie chcesz aby coś się spełniło i robisz wszystko w tym kierunku a jednocześnie podświadomie się spinasz, niepokoisz, niecierpliwisz i chcesz tego JUŻ NATYCHMIAST. Nie wiem jak było z Tobą na początku, ale myślę, że teraz tak jest chyba na pewno skoro opisujesz wszystko w ten sposób-'jest we mnie jakaś blokada' , 'ja naprawdę PRAGNĘ zmienić swoje życie, a jednak mi nie wychodzi', porównujesz się z innymi, widać, że do swoich celów jesteś zbyt przywiązana, dlatego ładujesz je negatywną energią i odkładasz w czasie ich spełnienie.
Większość marzeń realizuje się , gdy człowiek odpuści ba nawet o nich zapomina? Dlaczego? Bo przestaje obsesyjnie o nich myśleć a co za tym idzie odcina ich od negatywnej energii.
Podobnie jest z pieniędzmi-nic nie da wmawianie sobie a nawet uwierzenie, że jest się bogatym skoro jednocześnie żałuje się każdej wydanej złotówki

[owca79]

A ja wrocilam z basenu własnie i chcac naładowac sie pozytywnie przed snem weszlam na forum
Zauważyłam u siebie wielki postęp. Kiedys kazde niepowodzenie wyprowadzalo mnie z rownowagi i od razu wpadalam w zły nastrój.
Dzis na złą wiadomość w pierwszym momencie zareagowalam nerwowo ale zaraz uświadomilam sobie, ze to tylko kolejny etap w osiągnieciu mojego celu. Nie ma sie co szarpać i walczyc. Trzeba sie poddac i myslec pozytywnie.
Uspokoiłam sie momentalnie...
Dla mnie to postep bo z natury jestem osobą bardzo wrażliwa przezywam wszystko bardzo mocno...

[Kiti]

Owieczko,gratuluję postępów

Theoneandoly-może jest tak,że człowiek gdy odpuszcza to nie myśli o tym celu tak nerwowo.Sama tez czasami mam,że coś do mnie przychodzi dopiero jak odpuszczę,w niektórych książkach tez ten temat jest poruszany-trzeba marzyć o czymś intensywnie a potem o tym"zapomnieć" i wtedy to się zaczyna realizować.

[Paulinax123]

Witam Was dziewczyny
Na ten wątek wpadłam przypadkiem ok. miesiąc temu szukając jakiś informacji nt. książki 'Proś, a będzie Ci dane' (jak ktoś coś o niej wie, to nie pogardzę wypowiedzią ).

Pragnę zmienić nastawienie do swojego życia. Jestem (może już byłam) niesamowitą pesymistka z bardzo niską samooceną. Nie widziałam żadnych pozytywów w życiu ( chyba, że czasami...) a siebie nie potrafiłam zaakceptować - niby to normalne, że każdy ma kompleksy ale moje PODOBNO były przesadne... słyszałam to od wszystkich. Ogólnie irytowali mnie wszyscy ludzie, stałam się antyspołeczna, chamska i opryskliwa.
Rok temu miałam duże problemy z rodziną - może to był jakiś bunt ale tak źle psychicznie jak wtedy to nigdy się jescze nie czułam. Jednocześnie przestałam wierzyć na początku w kościół, następnie w Boga- obecnie jestem praktykująca ale nie wierząca

Przez ostatni czas oglądałam trochę filmów typu " What the bleep - down the habbit hole" , ''Zeitgeist'' , dziś "Sekret" , więc uświadomiłam sobie troche spraw.

Dziś podczas oglądania "Sekretu" coś jakby mnie olśniło, zrozumiałam jak niewiele trzeba aby być szczęsliwym- całego podekscytowania ogladajac 7/9 częsci poszłam pobiegać na bieżni Przez cały ten czas starałam sie myśleć pozytywnie, śmiać się, cieszyć życiem - udawało mi się to.
Teraz tylko myślę jak długo uda mi się utrzymać taki pozytywny stan - mam nadzieję, że na długo.
Zaraz biorę się do czytania wątku od początku a później... wizualizacja

Pozdrawiam i życzę miłej nocy

Mam nadzieję, że przyjmiecie takiego 'byłego' smutasa jak ja


P.S. Ostatnio dużo marzyłam o pewnej rzeczy i... stało się coś w tym jest

[cyanide sun]

Napisane przez Paulinax123

Witam Was dziewczyny
Na ten wątek wpadłam przypadkiem ok. miesiąc temu szukając jakiś informacji nt. książki 'Proś, a będzie Ci dane' (jak ktoś coś o niej wie, to nie pogardzę wypowiedzią ).

Pragnę zmienić nastawienie do swojego życia. Jestem (może już byłam) niesamowitą pesymistka z bardzo niską samooceną. Nie widziałam żadnych pozytywów w życiu ( chyba, że czasami...) a siebie nie potrafiłam zaakceptować - niby to normalne, że każdy ma kompleksy ale moje PODOBNO były przesadne... słyszałam to od wszystkich. Ogólnie irytowali mnie wszyscy ludzie, stałam się antyspołeczna, chamska i opryskliwa.
Rok temu miałam duże problemy z rodziną - może to był jakiś bunt ale tak źle psychicznie jak wtedy to nigdy się jescze nie czułam. Jednocześnie przestałam wierzyć na początku w kościół, następnie w Boga- obecnie jestem praktykująca ale nie wierząca

Przez ostatni czas oglądałam trochę filmów typu " What the bleep - down the habbit hole" , ''Zeitgeist'' , dziś "Sekret" , więc uświadomiłam sobie troche spraw.

Dziś podczas oglądania "Sekretu" coś jakby mnie olśniło, zrozumiałam jak niewiele trzeba aby być szczęsliwym- całego podekscytowania ogladajac 7/9 częsci poszłam pobiegać na bieżni Przez cały ten czas starałam sie myśleć pozytywnie, śmiać się, cieszyć życiem - udawało mi się to.
Teraz tylko myślę jak długo uda mi się utrzymać taki pozytywny stan - mam nadzieję, że na długo.
Zaraz biorę się do czytania wątku od początku a później... wizualizacja

Pozdrawiam i życzę miłej nocy

Mam nadzieję, że przyjmiecie takiego 'byłego' smutasa jak ja


P.S. Ostatnio dużo marzyłam o pewnej rzeczy i... stało się coś w tym jest

ja jestem nadal. a ostatnio to baaardzo widac. uwazam ze moje zycie to totalna porazka chociaz obiektywnie moze tak nie jest. wiem ze wizualizacja itp dzialaja bo sama tego doswiadczylam ale obecnie jestem tak negatywnie do zycia nastawiona ze nie potrafie (!) zmienic myslenia na pozytywne. wyobrazam sobie cos co chcialabym zeby sie wydarzylo ale za chwile mysle ze to bez sensu bo to sie w moim zyciu itak nie zdazy bo ja mam za duzego pecha zeby stalo sie cos dobrego. zupelnie nie wiem jak i nie mam sily tego zmienic

[aalien]

Napisane przez Paulinax123

Witam Was dziewczyny
Na ten wątek wpadłam przypadkiem ok. miesiąc temu szukając jakiś informacji nt. książki 'Proś, a będzie Ci dane' (jak ktoś coś o niej wie, to nie pogardzę wypowiedzią ).

Pragnę zmienić nastawienie do swojego życia. Jestem (może już byłam) niesamowitą pesymistka z bardzo niską samooceną. Nie widziałam żadnych pozytywów w życiu ( chyba, że czasami...) a siebie nie potrafiłam zaakceptować - niby to normalne, że każdy ma kompleksy ale moje PODOBNO były przesadne... słyszałam to od wszystkich. Ogólnie irytowali mnie wszyscy ludzie, stałam się antyspołeczna, chamska i opryskliwa.
Rok temu miałam duże problemy z rodziną - może to był jakiś bunt ale tak źle psychicznie jak wtedy to nigdy się jescze nie czułam. Jednocześnie przestałam wierzyć na początku w kościół, następnie w Boga- obecnie jestem praktykująca ale nie wierząca

Przez ostatni czas oglądałam trochę filmów typu " What the bleep - down the habbit hole" , ''Zeitgeist'' , dziś "Sekret" , więc uświadomiłam sobie troche spraw.

Dziś podczas oglądania "Sekretu" coś jakby mnie olśniło, zrozumiałam jak niewiele trzeba aby być szczęsliwym- całego podekscytowania ogladajac 7/9 częsci poszłam pobiegać na bieżni Przez cały ten czas starałam sie myśleć pozytywnie, śmiać się, cieszyć życiem - udawało mi się to.
Teraz tylko myślę jak długo uda mi się utrzymać taki pozytywny stan - mam nadzieję, że na długo.
Zaraz biorę się do czytania wątku od początku a później... wizualizacja

Pozdrawiam i życzę miłej nocy

Mam nadzieję, że przyjmiecie takiego 'byłego' smutasa jak ja


P.S. Ostatnio dużo marzyłam o pewnej rzeczy i... stało się coś w tym jest

Witaj
To miłe, że jest coraz więcej optymistek Każdy z nas jest mniej lub bardziej nawróconym smutasem Takie nawrócenie to jedna z lepszych rzeczy które się mogą w życiu przydarzyć !!!

Pozytywny stan da się długo utrzymać, kwestia to nie poddawać się tym myślom co się czasem z tyłu głowy pojawiają
Pozdrawiam !!!

[tacyta]

Rzeczywiście czasami jeśli zbyt mocno się czegoś pragnie, to często wiążą się z tym nerwy, stres, podejście jaby to była kwestia życia lub smierci Z jednej strony to marzenie, pozytywne wizualizacje a z drugiej gdzieś w głębi tkwi lęk, ze się nie uda. Dlatego dobrze jest wrzucić na luz, miec to marzenie, wierzyć, że się spełni ale nie koncentrować się na nim przesadnie. Ja znam to z autopsji, jak zbytnio się spinałam to się udawało dlatego teraz pracując nad pewną kwestią staram się być wyluzowana i osiągnąć wewnętrzny spokój.

W ostanim Cosmopolitan jest artykuł o tym, jak zostac szczęściarą i autorka wyrażnie podkreśla w nim, że nikt nie rodzi się pechowcem ani szczęsciarzem i wiele zależy od nastawienia. Tam też jest rada, żeby wrzucić na luz a wtedy wszystko się uda.

[aalien]

Napisane przez Malinkaa7

Czesc wszystkim, jestem ciekawa Waszych wrazen z filmu. Podobal Wam sie?

Właśnie obejrzałam To fantastyczny film, świetne uzupełnienie Sekretu. Dużo mowy o poczuciu własnej wartości- bardzo tego teraz potrzebowałam.

Napisane przez Kleotka

O, dziewczyny, przypomniałam sobie. W Sekrecie p. Rhonda napisała, że to nie jedzenie powoduje nadwagę, tylko myślenie, że tak właśnie jest. Co myślicie o tym?

Dużo w tym prawdy. Sama jestem teraz w czasie przywracania mojemu ciału naturalnego kształtu. Przyjęłam tylko kilka prostych zasad:

- jeść wszystko na co mam ochotę, tylko w małych ilościach (nie obżerać się) i nie na noc.
-Jeść powoli, delektować się każdym najmniejszym kawałeczkiem jedzenia.
- codziennie 30-40min ruchu (jak jest pogoda, chodzę biegać, ostatnio gimnastyka w domu przy muzyce)
-Wizualizuję moją idealną wagę do której dążę i zgrabne ciało. W czasie ćwiczeń i nie tylko.
- Ćwicząc powtarzam afirmacje, nie tylko te dotyczące odchudzania, wszystkie jakie mam aktualne w tym momencie, jedno powtórzenie ćwiczenia= jedno słowo afirmacji.

Zasady te praktykuję od około miesiąca i już widzę efekty "na oko" i na centymetrze. Dodam jeszcze, że o wiele lepiej się czuję. Mam poczucie takiej "lekkości". Polecam te metody.

Pozdrawiam serdecznie!

[mała___mi]

Dziewczyny, bardzo dziękuję za odpowiedzi. Spróbuję tej metody z oddychaniem, może za szybko się poddałam, bo niedawno jej próbowałam, tylko problem z tym, że nie mogę się skupić na tym, bo zaraz zaczynam myśleć o czymś innym, zazwyczaj niezbyt wesołym A co do zajmowania czasu to jest tak, że ja mam dużo zajęć i dużo świetnych znajomych i w ciągu dnia jest już dobrze, to tylko w nocy wracają te wszystkie złe myśli, a że mam problemy ze snem i każdej nocy kilka godzin przewracam się w pościeli, to mają używanie Poczytam stronę o relaksacji (dzięki za link) i biorę się za siebie no bo ile można kurcze blade.

[owca79]

Ja tez walcze ze swoim wygladem...
Basen, bieganie i jest coraz lepiej. Dobrze sie czuje.

Co do wizualizacji, wydaje mi sie ze trzeba spokojnie czekac i nie wpadac w panike. Jak sie stresujemy to automatycznie myslimy o niepowodzeniu.
Kidys myslalam o meżczyznie. Bardzo mi zależało ale niestety.
Poddałam sie po 3 miesiacach walki.
Było cieżko ale poznalam kogos innego i zapomnialam o tamtym. Po miesiącu przyszedł i błagał mnie o powrot...

Wtedy jeszcze nie wiedzialam o przyciaganiu. To było nieświadome...

[Malinkaa7]

Witam wszystkich.
Tez mam podobnie, jestem dosc nerwowa, wieloma rzeczami sie przejmuje. W dzien jeszcze jakos sie da wytrzymac bo przy wielu roznych zajeciach nie ma czasu na zameczanie sie zmartwieniami, ale za to wieczorem wracaja i nie mozna sie od nich odpedzic.
Dlatego ostatnio zaczelam stosowac plyty relaksujace z medytacjami wlasnie na wieczor. I naprawde jest odrazu lepiej. Skupiajac sie na plycie, na zrelaksowaniu nie zadreczam sie problemami.

[Paulinax123]

Napisane przez owca79

Ja tez walcze ze swoim wygladem...
Basen, bieganie i jest coraz lepiej. Dobrze sie czuje.

Ja też walczę o piękne ciało, myśle o tym pozytywnie, wyobrazam sobie siebie w super ślicznej sukience itp.

Napisane przez owca79

Wtedy jeszcze nie wiedzialam o przyciaganiu. To było nieświadome...

Ja teraz łączę kilka spraw z przeszłości z "przyciąganiem", wtedy jeszcze nieświadomym

[aalien]

Dla mnie słowo walka ma negatywny wydźwięk, dlatego przestałam walczyć z czymkolwiek. Kiedy traktowałam odchudzanie jak walkę- nie było żadnych efektów. A jak pokochałam swoje krągłe ciało to i schudnąć przyszło łatwo. Dlatego ja napisałam-przywracać ciału naturalny kształt.

To taka mała sugestia z mojej strony.

A co do PP to tak, całe moje życie, życie innych które miałam okazję poznać jest dla mnie przykładem tego, że to działa zawsze. Wszystko jest na nasze (świadome bądź nie) życzenie. Czasem trudno to zrozumieć.

Pozdrawiam serdecznie- wciąż jestem pod wpływem magii filmu The Opus

[owca79]

Masz racje.
Też wlasnie pomyslałam ze "walka" nie jest odpowiednim okresleniem...
Wiec, pracuje nad sobą i swoim cialem

[Paulinax123]

Napisane przez aalien

Pozdrawiam serdecznie- wciąż jestem pod wpływem magii filmu The Opus

Mogłabyś mi powiedzieć skąd wziąć ten film bo wczoraj Sekret na YT oglądałam, a 'Opus' nigdzie nie widzę z góry dziękuję

[sweetlittlegirl]

http://kobieta.gazeta.pl/wysokie-obc...64,625426.html
zwątpiłam...

[aalien]

Napisane przez sweetlittlegirl

http://kobieta.gazeta.pl/wysokie-obc...64,625426.html
zwątpiłam...

Ja również przeczytałam. Artykuł jest jak dla mnie mało przekonujący. Co więcej autor wyciągnął jakieś kawałki wyrwane z kontekstu, z Potęgi Podświadomości i udaje mądrego. Cienki ten artykuł. Kompletny brak zrozumienia tematyki pozytywnego myślenia i PP. Ale co się dziwić, w 2002 roku nie było filmu i książki Sekret