NETFLIX - seriale, filmy i programy warte polecenia, cz.2.

[_medianoche]

Napisane przez parallel_roads

No, ja rozumiem, ale jednak są seriale, które już w pierwszym sezonie wiedzą co chcą pokazać i pewne wątki zostały już w końcówce rozwiązane, tutaj właściwie nic nie wiadomo, wszystko jest tylko delikatnie liźnięte i odstawione do szuflady, ale nie wiadomo po co, jak i dlaczego. Po końcówce zaczęłam zastanawiać się tak naprawdę o czym był ten serial, co chciał powiedzieć i dochodzę do wniosku, że co najmniej połowę scen bym wyrzuciła i wiedziałabym tyle samo. Na początku fajnie wszystko budowali, potem tempo było super, ale po prostu rozczarowały mnie ostatnie odcinki i reszta dłużyzn (np. kompletnie nie interesował mnie wątek rodziny Veroniki, wątek tego Carvany, wszystkie sceny z ojcem Veroniki były za długie, za dużo, nudne, poza tym za dużo było takich samych scen, np. przebitki jak Janete siedzi w tej skrzyni albo jak Veronika bierze dramatyczny prysznic, można było to spokojnie wywalić i zrobić z tego film albo mini serial)

EDIT: Zbingowałam Gambit Królowej dzisiaj, nie wiem o co chodzi, że teraz każda zwięzła historia musi zostać na siłę przerobiona na kilkugodzinny serial, ale nie podoba mi się ten trend. Serial podobał mi się (zwłaszcza druga połowa, odcinek w NY ), jednak nie przekonała mnie kreacja głównej bohaterki, do 5 odcinka kompletnie przezroczysta, potem się otwiera i w końcu chce się ją oglądać (ale dalej nie miałam pojęcia o co jej chodzi, jakie są jej motywacje, jakie w zasadzie z kim ma relacje), ale dalej dużo bardziej bawiło mnie oglądanie postaci drugoplanowych (Thomas Brodie-Sangster mnie powalił na kolana), które są jakieś i z którymi Beth w końcu nabiera kształtów (i z którymi ma świetną chemię)

Serial na maksa przeciągnięty (po co poświęcać cały odcinek na jej pobyt w sierocińcu i pokazywanie tych samych scen po 10 razy?), dużo scen, które nic ze sobą nie niosą (jakieś losowe imprezy z ludźmi, którzy nie mają żadnego znaczenia dla fabuły, 15 wielkich turniejów, spotkania ze złośliwymi szkolnymi koleżankami po latach, wątek z okresem). Za dużo kija w tyłku, za dużo kompletnie nieangażujących wątków, fantastyczne aktorstwo, wystroje wnętrz i stroje.

Fatalna końcówka, zabrakło tylko powiewającej amerykańskiej flagi w tle.

A mnie się te sceny bardzo podobały

---------- Dopisano o 13:08 ---------- Poprzedni post napisano o 13:06 ----------

Napisane przez stotek

Dziewczyny, pilnie potrzebuje guilty pleasure, coś mega poprawiającego humor, ofc nie musi być górnolotne, ale lekkie, mile i przyjemne. Odpadają tematy dzieci, ciąży itd. (jak główna bohaterka w połowie sezonu będzie w ciąży to też tego nie przeżyje). Anyone?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

The Good Place

[robcia]

Druga seria Sinner i znów jak dla mnie 10/ 10

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[4e7542dda0fd66e47a4eea60a6dfa89c97e945d1_61c50d8334adc]

Napisane przez robcia

Druga seria Sinner i znów jak dla mnie 10/ 10

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Nie widziałam. Niedawno oglądałam pierwszy sezon, bo leciał na TVN7 i bardzo mi się spodobał...

Przymierzałam się do niego kilka razy...Podobało mi się miejsce akcji, rola Jessici Biel (ja uważam, że ona ma potencjał) i Billa Pullmana. No i fizycznie bardzo mi się podobał ten aktor grający rolę jej męża

Czy każdy sezon opowiada inna historię? Myślałam o obejrzeniu kolejnego.

Jestem ciekawa czy ktoś z Was oglądał juz "Malcolm & Marie" Sama Levinsona, reżysera "Euforii"? Film w wersji b&w, tworzony w wąskiej przestrzeni i mający tylko dwóch tytułowych bohaterów. Zastanawiam się warto, bo biorąc pod uwagę, że to chyba aktorzy dźwigają tutaj ciężar całości , trochę boję się rozczarowania...:rolleyes :

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Jeszcze nie, ale na pewno zobaczę.

Jeśli nie przeszkadzają wam nastoletni bohaterowie (bo mi tak:P), to na HBO jest serial, który jest bardzo chwalony, Normalni ludzie.
Mnie się on wizualnie bardzo podobał, bardzo doceniam formę, w jakiej został nakręcony, ścieżkę itd., tylko nie kupuję historii i postaci. Ale myślę, że części z was może się spodobać.

[robcia]

[1=4e7542dda0fd66e47a4eea6 0a6dfa89c97e945d1_61c50d8 334adc;88499793]Nie widziałam. Niedawno oglądałam pierwszy sezon, bo leciał na TVN7 i bardzo mi się spodobał...

Przymierzałam się do niego kilka razy...Podobało mi się miejsce akcji, rola Jessici Biel (ja uważam, że ona ma potencjał) i Billa Pullmana. No i fizycznie bardzo mi się podobał ten aktor grający rolę jej męża

Czy każdy sezon opowiada inna historię? Myślałam o obejrzeniu kolejnego.

Jestem ciekawa czy ktoś z Was oglądał juz "Malcolm & Marie" Sama Levinsona, reżysera "Euforii"? Film w wersji b&w, tworzony w wąskiej przestrzeni i mający tylko dwóch tytułowych bohaterów. Zastanawiam się warto, bo biorąc pod uwagę, że to chyba aktorzy dźwigają tutaj ciężar całości , trochę boję się rozczarowania...:rolleyes :[/QUOTE]Tak , każdy sezon to inna historia. Niestety jest tylko 2 sezony.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Noelle]

The sinner są 3 sezony nie 2

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[sublips]

Ja "Malcolm i Marie" już opisałam, ale trudno mi polecić/ nie polecić. Na pewno film ładny wizualnie, z dobrą grą aktorską (bo Zendaya dobrze gra, po prostu nie pasuje mi tam).


Obejrzałam "Firely lane" - trochę za szybko i żałuję, że to już koniec. Polecam, jeśli ktoś lubi obyczajowe seriale.

Na początku mnie zaciekawiło z uwagi na Katherine Heigl (kiedyś oglądałam "Chirurgów", nie jestem jej jakąś wielką fanką, po prostu od dawna jej nie widziałam na ekranie), ale nie sądziłam, że dotrwam do końca. A tymczasem serial mnie wciągnął. Jest w sumie o przyjaźni i według mnie naprawdę widać chemię między aktorkami, co jest największym plusem - ich interakcje, szczególnie te w retrospekcjach. Poza tym serial jest wielowątkowy, nie wszystkie wątki przypadły mi do gustu, ale podoba mi się, że porusza tak zróżnicowaną problematykę plus różne relacje międzyludzkie. Zazwyczaj drażnią mnie retrospekcje, ale tutaj w ogóle mi nie przeszkadzały; były bardzo umiejętnie wplecione w teraźniejszość i za bardzo ciekawy zabieg uznaję to, że elementy z teraźniejszości bądź przeszłości (np. jabłoń) prowadzą do innej płaszczyzny czasowej. Kojarzy mi się to ze strumieniem świadomości.
Miejscami przypominał mi bodajże trzeci albo czwarty sezon Rity? Ten z jej przyjaciółką z dzieciństwa.

Parę rzeczy mnie drażniło:
- Katherine Heigl skrzywdzili tymi ciemnymi włosami i postarzyli; jeszcze Sarah Chalke jakoś tak wystylizowali, że w retrospekcjach bardziej wierzyłam w jej odmłodzoną wersję, ale i tak uważam, że powinni wziąć inne aktorki do retrospekcji. Nie wiem co to za pomysł, który ostatnio widuję filmach czy serialach, żeby - zamiast zatrudnić nowych aktorów - odmładzać na siłę osoby dwa razy starsze niż ich postać, co wypada najczęściej kuriozalnie, nawet jeśli aktor jest wybitny (patrz Florence Pugh i granie dwunastolatki),
- niesamowite powodzenie bohaterek u innych facetów (to widziałam już w "Ricie"); jeszcze Tully jest sławna, więc powiedzmy, że jest to wiarygodne, ale u Kate wydaje mi się, że wystarczyłby jeden interesant oprócz męża. Znowu nie rozumiem, dlaczego w serialach o kobietach w średnim wieku one muszą wszystkich facetów wokół siebie rzucać na kolana, co nagle podnosi im zaniżoną samoocenę, bo w końcu tylko para męskich gaci może przekonać kobietę, że jest coś warta,
- czasami toksyczne zachowanie Tully względem Kate, wchodzenie jej butami w życie, wtrącanie się, czasami nachalność i wręcz większe przywiązanie rodziny K. do jej przyjaciółki niż do niej (wielokrotnie było mi jej żal, bo wyglądało na to, że wszyscy wolą Tully od niej),
- bohaterka Sarah Chalke kupująca wyszczuplające majtki -tutaj chyba wedle stereotypu, że każda kobieta po 40 ma coś nie tak z ciałem, musi mieć wyszczuplające gacie, gdzie aktorka ma po prostu super sylwetkę,
- bardzo podobał mi się wątek Kate i Johnny'ego, moim zdaniem chemia między aktorami była ogromna, ale nie wiem po co wpletli tam Tully? Do tego Johnny jakby raz miał zaćmienie umysłu (no bo rzuca do Tully jakieś takie komentarze, które mają sugerować, że jest on coś do niej, ale niby zakochany w Kate). Zepsuło mi to odbiór i nie podobało mi się właśnie to nachalne pokazywanie "lepszości" Tully, która wydaje się bardzo zaburzoną jednostką.

Ogólnie to się napaliłam na książkę, muszę dorwać i też chciałabym obejrzeć "Genialną przyjaciółkę", tylko teraz nie mam HBO. Jakoś seriale o przyjaźni bardziej mi się podobają zazwyczaj niż romansidła, wydają się lepiej napisane.

[robcia]

Napisane przez Noelle

The sinner są 3 sezony nie 2

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

O! Jest 3, na netflixie? Jakim cudem to przegapilam?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[kasztanka3]

Odpalam wlasnie Firefly Lane, cos czuje, ze mi sie spodoba

[stotek]

Napisane przez kasztanka3

Odpalam wlasnie Firefly Lane, cos czuje, ze mi sie spodoba

Mi się po 1 odcinku baaardzo podoba, ledwo wytrzymuje, żeby nie odpalić dalej, ale oglądamy razem z mężem

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[kasztanka3]

Napisane przez stotek

Mi się po 1 odcinku baaardzo podoba, ledwo wytrzymuje, żeby nie odpalić dalej, ale oglądamy razem z mężem

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ja musze isc spac, bo jestem strasznie zmeczona, a tez chetnie ogladalabym dalej, jak zyc?

[Ingrid80]

Napisane przez sublips

Ja "Malcolm i Marie" już opisałam, ale trudno mi polecić/ nie polecić. Na pewno film ładny wizualnie, z dobrą grą aktorską (bo Zendaya dobrze gra, po prostu nie pasuje mi tam).


Obejrzałam "Firely lane" - trochę za szybko i żałuję, że to już koniec. Polecam, jeśli ktoś lubi obyczajowe seriale.

Na początku mnie zaciekawiło z uwagi na Katherine Heigl (kiedyś oglądałam "Chirurgów", nie jestem jej jakąś wielką fanką, po prostu od dawna jej nie widziałam na ekranie), ale nie sądziłam, że dotrwam do końca. A tymczasem serial mnie wciągnął. Jest w sumie o przyjaźni i według mnie naprawdę widać chemię między aktorkami, co jest największym plusem - ich interakcje, szczególnie te w retrospekcjach. Poza tym serial jest wielowątkowy, nie wszystkie wątki przypadły mi do gustu, ale podoba mi się, że porusza tak zróżnicowaną problematykę plus różne relacje międzyludzkie. Zazwyczaj drażnią mnie retrospekcje, ale tutaj w ogóle mi nie przeszkadzały; były bardzo umiejętnie wplecione w teraźniejszość i za bardzo ciekawy zabieg uznaję to, że elementy z teraźniejszości bądź przeszłości (np. jabłoń) prowadzą do innej płaszczyzny czasowej. Kojarzy mi się to ze strumieniem świadomości.
Miejscami przypominał mi bodajże trzeci albo czwarty sezon Rity? Ten z jej przyjaciółką z dzieciństwa.

Parę rzeczy mnie drażniło:
- Katherine Heigl skrzywdzili tymi ciemnymi włosami i postarzyli; jeszcze Sarah Chalke jakoś tak wystylizowali, że w retrospekcjach bardziej wierzyłam w jej odmłodzoną wersję, ale i tak uważam, że powinni wziąć inne aktorki do retrospekcji. Nie wiem co to za pomysł, który ostatnio widuję filmach czy serialach, żeby - zamiast zatrudnić nowych aktorów - odmładzać na siłę osoby dwa razy starsze niż ich postać, co wypada najczęściej kuriozalnie, nawet jeśli aktor jest wybitny (patrz Florence Pugh i granie dwunastolatki),
- niesamowite powodzenie bohaterek u innych facetów (to widziałam już w "Ricie"); jeszcze Tully jest sławna, więc powiedzmy, że jest to wiarygodne, ale u Kate wydaje mi się, że wystarczyłby jeden interesant oprócz męża. Znowu nie rozumiem, dlaczego w serialach o kobietach w średnim wieku one muszą wszystkich facetów wokół siebie rzucać na kolana, co nagle podnosi im zaniżoną samoocenę, bo w końcu tylko para męskich gaci może przekonać kobietę, że jest coś warta,
- czasami toksyczne zachowanie Tully względem Kate, wchodzenie jej butami w życie, wtrącanie się, czasami nachalność i wręcz większe przywiązanie rodziny K. do jej przyjaciółki niż do niej (wielokrotnie było mi jej żal, bo wyglądało na to, że wszyscy wolą Tully od niej),
- bohaterka Sarah Chalke kupująca wyszczuplające majtki -tutaj chyba wedle stereotypu, że każda kobieta po 40 ma coś nie tak z ciałem, musi mieć wyszczuplające gacie, gdzie aktorka ma po prostu super sylwetkę,
- bardzo podobał mi się wątek Kate i Johnny'ego, moim zdaniem chemia między aktorami była ogromna, ale nie wiem po co wpletli tam Tully? Do tego Johnny jakby raz miał zaćmienie umysłu (no bo rzuca do Tully jakieś takie komentarze, które mają sugerować, że jest on coś do niej, ale niby zakochany w Kate). Zepsuło mi to odbiór i nie podobało mi się właśnie to nachalne pokazywanie "lepszości" Tully, która wydaje się bardzo zaburzoną jednostką.

Ogólnie to się napaliłam na książkę, muszę dorwać i też chciałabym obejrzeć "Genialną przyjaciółkę", tylko teraz nie mam HBO. Jakoś seriale o przyjaźni bardziej mi się podobają zazwyczaj niż romansidła, wydają się lepiej napisane.

Ja właśnie czytam Firefly lane, potem będę oglądać

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[parallel_roads]

[1=4e7542dda0fd66e47a4eea6 0a6dfa89c97e945d1_61c50d8 334adc;88499793]
Jestem ciekawa czy ktoś z Was oglądał juz "Malcolm & Marie" Sama Levinsona, reżysera "Euforii"? Film w wersji b&w, tworzony w wąskiej przestrzeni i mający tylko dwóch tytułowych bohaterów. Zastanawiam się warto, bo biorąc pod uwagę, że to chyba aktorzy dźwigają tutaj ciężar całości , trochę boję się rozczarowania...:rolleyes :[/QUOTE]

Jako fanka Euphorii zdecydowanie odradzam ten film.

Nie mam pojęcia o czym miało to być, ale materiału jest tu maksymalnie na 15-minutową krótkometrażówkę, a nie na ponad 1,5-godzinny film. Strasznie nudny, pretensjonalny, a w zasadzie zupełnie o niczym. Miałam wrażenie, że pierwsze pół godziny tego filmu wystarczy, potem widziałam różne wariacje tych samych scen, tylko raz Zendaya była w szpilkach, a raz w koszulce i gaciach.

Wyłamię się, ale kompletnie nie podobała mi się strona wizualna. Wyjęcie barw sprawia, że film wydaje się jeszcze bardziej bez charakteru (bo nie jest w ogóle wyrazisty, ani scenografia, ani ujęcia, wygląda po prostu jak house tour po nudnej willi, ale w czerni i bieli), żadna ze scen nie zapada w pamięć. Tak naprawdę cały film to ciągła sinusoida, raz się kłócą, raz prawie idą do łóżka, wszystko poprzedzielane bezsensownymi scenami (i pokazanymi tak nieciekawie jak tylko się da) jak JDW je makaron albo jak Zendaya pali fajkę.

Co do aktorstwa to niby wszystko jest ok, ale nie czułam kompletnie chemii między nimi. Może to kwestia tego, że kompletnie nie wierzyłam w te postacie. JDW ciągle gada ekspozycją (serio byłam w szoku, film to niby ciągły dialog, a gdyby jakieś 4 zdania JDW wyrwać z kontekstu to znamy całą historię, kto tak robi filmy? ) - naprawdę, ciągle opowiada swojej dziewczynie w kłótni gdzie właśnie byli, co kto zrobił, co ona robiła jak miała 20 lat, na wypadek gdyby ktoś tę ich kłótnię oglądał, obydwoje wchodzą we wzniosłe tony, ludzie tak ze sobą nie gadają. Kompletnie nie obchodziły mnie te postacie, więc tej chemii nie czułam, to całkowicie położyło dla mnie ten film, co z tego, że obydwoje samodzielnie dobrze grają, skoro razem wydaje się to takie sztuczne i po prostu wymuszone? Kompletnie nie wiedziałam o co im chodzi, po prostu dwójka ludzi z problemami, którzy są na siebie zdenerwowani i się kłócą całą noc wytykając sobie po 15 razy to samo. Bełkot straszny, no po prostu niech mi ktoś powie co ten film chciał powiedzieć.

Z tego co widziałam, to ogólnie przyjęcie filmu mocno mieszane, ja osobiście liczyłam na dużo więcej od młodego Levinsona. Odliczałam czas na końca

[Lapis_Lazuli]

Obejrzalam z ciekawosci te aktorskie Winx... ale chała. A podobno juz chcą robić Atomówki w podobnym stylu

[Finlora]

Napisane przez Lapis_Lazuli

Obejrzalam z ciekawosci te aktorskie Winx... ale chała. A podobno juz chcą robić Atomówki w podobnym stylu

Jestem na 3 odcinku - nuda straszna. Plus główna bohaterka strasznie mnie wkurza.

[stotek]

Napisane przez robcia

O! Jest 3, na netflixie? Jakim cudem to przegapilam?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ja mam tylko 2 sezony na N. Ale ogólnie są 3, a 4 potwierdzony

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[KiLaNeCzKa]

Napisane przez Finlora

Jestem na 3 odcinku - nuda straszna. Plus główna bohaterka strasznie mnie wkurza.

I ten blondyn jest taki do bólu perfekcyjny...
Obejrzałam w trakcie prasowania... do niczego więcej to się nie nadaje.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[ateris]

The Sinner 3 sezon jest na Netflixie? Ale chyba nie w Polsce?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[stotek]

Napisane przez ateris

The Sinner 3 sezon jest na Netflixie? Ale chyba nie w Polsce?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

W Polsce nie ma.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[sublips]

A ja Wam zazdroszczę, bo "Firefly lane" mi wyjątkowo podpasowało i teraz mam ochotę na serial w takim stylu , a mój chłopak akurat nie chciał ze mną go oglądać, więc mogłam sama skończyć sezon w trzy dni .

Napisane przez parallel_roads

Jako fanka Euphorii zdecydowanie odradzam ten film.

Nie mam pojęcia o czym miało to być, ale materiału jest tu maksymalnie na 15-minutową krótkometrażówkę, a nie na ponad 1,5-godzinny film. Strasznie nudny, pretensjonalny, a w zasadzie zupełnie o niczym. Miałam wrażenie, że pierwsze pół godziny tego filmu wystarczy, potem widziałam różne wariacje tych samych scen, tylko raz Zendaya była w szpilkach, a raz w koszulce i gaciach.

Wyłamię się, ale kompletnie nie podobała mi się strona wizualna. Wyjęcie barw sprawia, że film wydaje się jeszcze bardziej bez charakteru (bo nie jest w ogóle wyrazisty, ani scenografia, ani ujęcia, wygląda po prostu jak house tour po nudnej willi, ale w czerni i bieli), żadna ze scen nie zapada w pamięć. Tak naprawdę cały film to ciągła sinusoida, raz się kłócą, raz prawie idą do łóżka, wszystko poprzedzielane bezsensownymi scenami (i pokazanymi tak nieciekawie jak tylko się da) jak JDW je makaron albo jak Zendaya pali fajkę.

Co do aktorstwa to niby wszystko jest ok, ale nie czułam kompletnie chemii między nimi. Może to kwestia tego, że kompletnie nie wierzyłam w te postacie. JDW ciągle gada ekspozycją (serio byłam w szoku, film to niby ciągły dialog, a gdyby jakieś 4 zdania JDW wyrwać z kontekstu to znamy całą historię, kto tak robi filmy? ) - naprawdę, ciągle opowiada swojej dziewczynie w kłótni gdzie właśnie byli, co kto zrobił, co ona robiła jak miała 20 lat, na wypadek gdyby ktoś tę ich kłótnię oglądał, obydwoje wchodzą we wzniosłe tony, ludzie tak ze sobą nie gadają. Kompletnie nie obchodziły mnie te postacie, więc tej chemii nie czułam, to całkowicie położyło dla mnie ten film, co z tego, że obydwoje samodzielnie dobrze grają, skoro razem wydaje się to takie sztuczne i po prostu wymuszone? Kompletnie nie wiedziałam o co im chodzi, po prostu dwójka ludzi z problemami, którzy są na siebie zdenerwowani i się kłócą całą noc wytykając sobie po 15 razy to samo. Bełkot straszny, no po prostu niech mi ktoś powie co ten film chciał powiedzieć.

Z tego co widziałam, to ogólnie przyjęcie filmu mocno mieszane, ja osobiście liczyłam na dużo więcej od młodego Levinsona. Odliczałam czas na końca

Mnie się wizualnie podobał, ale trudno się z Tobą nie zgodzić. Też lubię "Euforię" i tutaj wątek narkomanii zupełnie mi nie pasował. Chciałabym widzieć w tym filmie coś więcej i nadal myślę, czy coś takiego tam jest, ale chyba niestety - nie ma.

[ateris]

Napisane przez stotek

W Polsce nie ma.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Dzięki. Szkoda..

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Sarcastic]

Czy ktoś oglądał już może "Na miejscu zbrodni: Zaginięcie w hotelu Cecil"? Chyba dzisiaj miał premierę. Jestem ciekawa opinii.

[kejtiCe]

Ja obejrzałam ostatnio Prokuratora. Podobał mi się.
Teraz w kolejce też Firefly lane.


Już parę dni temu obejrzałam Córka innej matki. Też ok.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[robcia]

Zaczęlam Alias Grace . Nie wiem jak to sie potoczy ale początek bardzo mi sie podoba. Duze skupienie kamery na twarzach . Kontrast miedzy czynami bohaterki a jej niewinną buźką plus nienachalny humor . Oby dalej tez bylo tak fajnie

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[lovelybaka]

Ja dzisiaj nadrabiam filmy, bo czas odgruzować trochę moją listę Obejrzałam Ucieczka z Alcatraz, a teraz oglądam Twój Vincent.

Z seriali chyba wezmę się za Paradoks.

Napisane przez robcia

Zaczęlam Alias Grace . Nie wiem jak to sie potoczy ale początek bardzo mi sie podoba. Duze skupienie kamery na twarzach . Kontrast miedzy czynami bohaterki a jej niewinną buźką plus nienachalny humor . Oby dalej tez bylo tak fajnie

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Bardzo mi się podobał Oglądałam z 4 lata temu, ale do końca było fajnie.

Wysłane przy użyciu Tapatalka

[Ervisha]

A mnie nic nie wciaga ;/

[anluadpo]

Napisane przez Ervisha

A mnie nic nie wciaga ;/

Też często tak mam. Jakie gatunki lubisz? Dom z papieru, który praktycznie wszyscy polecają obejrzałam na siłę. Ale ostatnio zaczęłam Breaking Bad i mi się spodobał

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[AnnaVanDort]

Napisane przez Sarcastic

Czy ktoś oglądał już może "Na miejscu zbrodni: Zaginięcie w hotelu Cecil"? Chyba dzisiaj miał premierę. Jestem ciekawa opinii.

Właśnie oglądam, a historia znana mi z miliona podcastów. Cieszę się, że tutaj mamy wypowiedzi pracowników i kierowniczki hotelu.


EDIT: Wow, jest nawet John Lordan z https://www.youtube.com/c/LordanARTS/videos lubię jego podcasty, robił nawet o Iwonie Wieczorek i Magdalenie Żuk. Jaśmin ze Stanowo go polecała.

[Ervisha]

Napisane przez anluadpo

Też często tak mam. Jakie gatunki lubisz? Dom z papieru, który praktycznie wszyscy polecają obejrzałam na siłę. Ale ostatnio zaczęłam Breaking Bad i mi się spodobał

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Różne byleby nie zombie.... fajnie by wciagnął



Breaking Bad - nie znam

[Shevya]

Napisane przez AnnaVanDort

Właśnie oglądam, a historia znana mi z miliona podcastów. Cieszę się, że tutaj mamy wypowiedzi pracowników i kierowniczki hotelu.


EDIT: Wow, jest nawet John Lordan z https://www.youtube.com/c/LordanARTS/videos lubię jego podcasty, robił nawet o Iwonie Wieczorek i Magdalenie Żuk. Jaśmin ze Stanowo go polecała.

Aaaaaa John, serio?! Uwielbiam jego i Danelle 'Crime After Crime'. Teraz to naprawdę muszę od kogoś wysępić Netflixa