Sierpniowe żone 2015 i przyszłe PM 2016 cz.2 ;)

[mmagduszka]

Ja zajadam nerwy, a za tydzień będę histeryzować ze się w kieckę nie zmieszczę hahahaha. Jedyne czego nie mogę się doczekać to wizyta u fryzjera bo zapuszczałam i nie farbowałam włosów od pół roku, żeby trochę odżyły po rozjaśnianiu ostatnim i mam straszną fryzurę... somre przybywam

[bajka775]

Ja mam to samo stres stres stres Dzis poklocilam sie z menadzerka sali bo powiedziala nam ze nie mozemy udekorowac sali naszymi kwiatami.. Teraz ... 2 tygodnie przed slubem kiedy umowilismy dekoratorke... Zal... Gdybym drugi raz planowala slub naprawde kazda rzecz wpisalabym w umowe....

[very niceee]

Ja do hotelu, gdzie organizujemy przyjęcie weselne dzwoniłam wcześniej i pytałam, czy to będzie problem, jak przyjdzie kto inny dekorować salę. Wkurzyłabym się, gdyby na chwilę przed ślubem powiedziano mi, że nie mogę użyć swoich kwiatów.

Cóż, mam nadzieję, że nie osiwieje do 13-nastego. Obyśmy się później śmiały z tych stresów.

[Arya90]

A ja nadal się nie stresuję, a ślub już za tydzień

[mmagduszka]

Napisane przez bajka775

Ja mam to samo stres stres stres Dzis poklocilam sie z menadzerka sali bo powiedziala nam ze nie mozemy udekorowac sali naszymi kwiatami.. Teraz ... 2 tygodnie przed slubem kiedy umowilismy dekoratorke... Zal... Gdybym drugi raz planowala slub naprawde kazda rzecz wpisalabym w umowe....

Zabiłabym.

[bajka775]

No tylko ze ja dzwonilam do niej i bylismy tam kilka razy i nagle powiedziala ze cos sie zmienilo i tylko od nich mozemy wziac... Szkoda gadac...

[mmagduszka]

Napisane przez bajka775

No tylko ze ja dzwonilam do niej i bylismy tam kilka razy i nagle powiedziala ze cos sie zmienilo i tylko od nich mozemy wziac... Szkoda gadac...

Rozumiem bo u mnie było to samo, tylko że z pokrowcami - "pozmieniały się zasady". Jeszcze pogoda u mnie okropna, leje, masakra mam jakąś depresję przedślubną. A muszę dziś posprzątać bo jutro teściowie chcą się wbić na jakąś kawę

[pysia1987]

Ja myślałam, że w życiu nie będzie bardziej napiętej atmosfery niz przed ślubem. Myliłam się. W trakcie remontu (generalnego) to prawie się z Tż rozwiedlismy, Haha

[1986rybka]

Widzę, że i nie tylko mnie stres dopada...

u mnie składa się na to wiele czynników.. kontakt z menadżerką hotelu zerowy :/ w ogóle nie odpisuje na maile, telefon odbiera za 5 razem :/ wczoraj wysłałam do niej listę gości, którzy mają mieć pokoje i jakie było moje zdziwienie jak dostałam odp po 5 min, że dziękuje i że przekazała już ją do recepcji.. co się okazało? ktoś ją zastępuje, bo ta na urlopie

jakbym po raz kolejny organizowała wesele to też każdy punkcik, nawet najmniejszy wpisywała w umowę :/ co się okazało? fotograf, dj jest traktowany jako normalny gość :/ gdzie na sporej liczbie sal, koszty ich 'talerzyków' są w cenie..

kolejna sprawa - dzisiaj miałam mieć pierwszą przymiarkę, wczoraj telefon z salonu, że nie da rady, coś się stało krawcowej.. przeniesione za tydzień..

i najgorsze.. przyszli/niedoszli teściowie :/
są po rozwodzie.. i cholera mnie bierze jak tylko zacznę o nich myśleć..
nie chciałam błogosławieństwa, bo nie jest mi do niczego potrzebne poza tym w takiej sytuacji sobie tego nie wyobrażam.. (kiedy teść z teściową nie może być w odległości 100 m od siebie, bo może dość do rękoczynów)

teść ogólnie jest nienormalny.. nagadał mojemu Tż, że jak to błogosławieństwa nie będzie, że można to zrobić u niego w domu

od kiedy robi się to w domu teścia? :/ i z jakiej racji? (z Tż mieszkamy obecnie u moich rodziców, od kościoła 2 min samochodem) a ten sobie wymyślił, że będziemy jechać 10 km tylko po to aby dał nam błogosławieństwo i aby ponownie wracać do domu..

poza tym nie wyobrażam sobie klękać przed tym człowiekiem (trzeba? czy ew można na stojąco?) i całować się z nim :/

większość osób nam już potwierdziła przybycie.. ale są i kwiatki typu 'no nie wiem czy dam rade.. moze bede wiedziec za tydzien' no kurde.. nie to nie

usaaaaa tylko spokoj nas uratuje.. albo zabicie kogos

[mmagduszka]

Mnie zaczyna wkurzać brat, który jest świadkiej a jego koleżanka (nie ma stałej dziewczyny) miała być świadkową (mamy małe przyjęcie dla najbliższej rodziny, a TŻ jest jedynakiem i stwierdziliśmy że tak będzie najwygodniej). A teraz zero kontaktu, miał podać nazwisko, bo jest dla niej hotel etc, miał dać znać czy dadzą radę przyjechać w czwartek, żebyśmy wszystkie dokumnty podpisali... w ostatniej chwili pewnie będziemy prosić cioteczną siostrę TŻ żeby była naszą świadkową jak tak dalej pójdzie :/

---------- Dopisano o 08:44 ---------- Poprzedni post napisano o 08:28 ----------

Napisane przez 1986rybka

u mnie składa się na to wiele czynników.. kontakt z menadżerką hotelu zerowy :/ w ogóle nie odpisuje na maile, telefon odbiera za 5 razem :/ wczoraj wysłałam do niej listę gości, którzy mają mieć pokoje i jakie było moje zdziwienie jak dostałam odp po 5 min, że dziękuje i że przekazała już ją do recepcji.. co się okazało? ktoś ją zastępuje, bo ta na urlopie

Haha u mnie bylo podobnie, od samego początku menadżer jest zakręcony, nie odpisuje na meile.. jak raz mi po kilku minutach wyczerpująca wiadomość napisał to aż mnie zatkało, po czym zobaczylam że podpisala się pod meilem inna osoba (tez zastępstwo;p).

[Arya90]

Jak tak Was czytam to naprawdę chyba mam szczęście, że żadnych kwiatków z salą nie mam, z fotografem też nie, ani z dj. Rodzina ma spokój, nikt się nie wtraca. Suknię mam już dawno odebraną- kolejny stres z głowy. W zasadzie mamy wszystko, prócz księgi dla rodziców, ale dziś ją konczymy. No i został plan stołów do zrobienia. I tyle. Naprawdę mam luuuuz.

A dziś mamy kawalerski i panieński. Będziemy się bawić

[angel001]

Napisane przez Arya90

Jak tak Was czytam to naprawdę chyba mam szczęście, że żadnych kwiatków z salą nie mam, z fotografem też nie, ani z dj. Rodzina ma spokój, nikt się nie wtraca. Suknię mam już dawno odebraną- kolejny stres z głowy. W zasadzie mamy wszystko, prócz księgi dla rodziców, ale dziś ją konczymy. No i został plan stołów do zrobienia. I tyle. Naprawdę mam luuuuz.

A dziś mamy kawalerski i panieński. Będziemy się bawić

udanej zabawy życzę więc

a wy ubieracie pończochy pod suknię ślubną? Miałam w planach ubierać, ale teraz zmieniłam buty na peep toe, i jak tu ubrać pończochy białe? Ja bym najchętniej żadnych nie ubierała ale ktoś mi doradził, że trzeba (chyba mama)

[ogolnie]

Hej mogę dołączyć? Ślub mamy 8 pazdziernika

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 12:06 ---------- Poprzedni post napisano o 12:05 ----------

Napisane przez ogolnie

Hej mogę dołączyć? Ślub mamy 8 pazdziernika

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Pomylilam wątki, spadam juz

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[mmagduszka]

Napisane przez angel001

udanej zabawy życzę więc

a wy ubieracie pończochy pod suknię ślubną? Miałam w planach ubierać, ale teraz zmieniłam buty na peep toe, i jak tu ubrać pończochy białe? Ja bym najchętniej żadnych nie ubierała ale ktoś mi doradził, że trzeba (chyba mama)

Ja tak, ale mam w pełni zakryte buty ;-) I pończochy mam biale, ale 8 DEN więc są cieniutkie i ta biel tak nie razi. Myślałam o nude, ale mama się czepila, że biale trzeba i uleglam, szczególnie że przy długiej sukni i tak ich specjalnie nie widać:P

[cherry1988]

Ja jeszcze niedawno miałam to samo co Wy.. Teraz w ogóle nie myślę o weselu, bo osoba z najbliższej rodziny jest w szpitalu w stanie krytycznym.. Mieliśmy mieć wieczorki panieńskie i kawalerskie, ale zrezygnowaliśmy, nic mnie już z tym weselem nie cieszy. A goście też jeszcze odmawiają lub stawiają jakieś dzikie wymagania, bo nic im nie pasuje. Mam ochotę powiedzieć, żeby nie przychodzili jak to taki straszny problem dla nich

[1986rybka]

Napisane przez cherry1988

Ja jeszcze niedawno miałam to samo co Wy.. Teraz w ogóle nie myślę o weselu, bo osoba z najbliższej rodziny jest w szpitalu w stanie krytycznym.. Mieliśmy mieć wieczorki panieńskie i kawalerskie, ale zrezygnowaliśmy, nic mnie już z tym weselem nie cieszy. A goście też jeszcze odmawiają lub stawiają jakieś dzikie wymagania, bo nic im nie pasuje. Mam ochotę powiedzieć, żeby nie przychodzili jak to taki straszny problem dla nich

bardzo mi przykro 3mam kciuki aby udało jej się wyzdrowieć!
niestety wiem jak się czujesz.. straciłam chrzestną niecały rok temu.. a powinna bawić się na moim weselu

gości olej! nie podoba im się? niech nie przychodzą! przede wszystkim ma być po Waszemu! i tak wszystkim się nie dogodzi..

siostra cioteczna mojego Tż stwierdziła, że przychodzi z córeczką, która ma niecały rok.. bo ciężko zostawić z babcią.. i teraz tylko pytania: a krzesełko do karmienia to będzie? a pokój wolny?to ją później spać położymy..

[mmagduszka]

Napisane przez 1986rybka

siostra cioteczna mojego Tż stwierdziła, że przychodzi z córeczką, która ma niecały rok.. bo ciężko zostawić z babcią.. i teraz tylko pytania: a krzesełko do karmienia to będzie? a pokój wolny?to ją później spać położymy..

no ludzie serio, w tyłkach się poprzewracalo. Może jeszcze powinniście specjalnie małej opiekunkę opłacić, ale na miejscu oczywiście żeby mamusia mogła w każdej chwili do niej iść. Ja pierdziele... u nas tylko 1 dziecko, 3 latka, nie wyminiliśmy chlopczyka w zaproszeniu, ale powiedzieliśmy że jak coś to nie ma problmu skoro to impreza do 22-23. Ale od razu siostra cioteczna TŻ powiedziała ze go nie bierze - i dobrze, problem z głowy.

---------- Dopisano o 13:30 ---------- Poprzedni post napisano o 13:29 ----------

Napisane przez cherry1988

Ja jeszcze niedawno miałam to samo co Wy.. Teraz w ogóle nie myślę o weselu, bo osoba z najbliższej rodziny jest w szpitalu w stanie krytycznym..

Współczuję, może z tego wyjdzie

[very niceee]

Napisane przez cherry1988

Ja jeszcze niedawno miałam to samo co Wy.. Teraz w ogóle nie myślę o weselu, bo osoba z najbliższej rodziny jest w szpitalu w stanie krytycznym.. Mieliśmy mieć wieczorki panieńskie i kawalerskie, ale zrezygnowaliśmy, nic mnie już z tym weselem nie cieszy. A goście też jeszcze odmawiają lub stawiają jakieś dzikie wymagania, bo nic im nie pasuje. Mam ochotę powiedzieć, żeby nie przychodzili jak to taki straszny problem dla nich

Wirtualnie ściskam i mam nadzieję, że jednak będzie dobrze. To są niestety takie sytuacje, na które nie mamy wpływu. A, co do wymagań gości, to dobrze Magduszka pisze, niektórym to się w tyłkach poprzewracało. Może jeszcze limuzynę niedługo będą sobie życzyć i czerwony dywan. Mnie się osobiście nie zdarzyło stawiać żadnych wymagań jako gość. Cieszyłam się zawsze z samego zaproszenia. Raz, znajomi zaprosili nas na 3 tyg przed ślubem i choć byliśmy tzw. rezerwówką, , to świetnie się bawiłam. Co prawda, daliśmy wtedy tylko dwie stówy, bo nie byliśmy przygotowani na wesele, ale para młoda cieszyła się z naszej obecności. Dowodem na to jest fakt, że przyjdą też do nas i przygotowują jakiś prezent niespodziankę!

[cherry1988]

Dziękuję Wam bardzo za słowa otuchy
To prawda niestety, że są sytuacje na które nie ma się wpływu.

A roszczeniowa postawa gości mnie strasznie denerwuje Jak czyta się niektóre historie, to ma się ochotę nie robić wesela, bo to jak przygotowywanie imprezy dla światowych gwiazd i sław... Ludzie chyba serio powariowali.

[mmagduszka]

Ja mam podobnie.. kiedy jestem gościem to te dodatkowe wygody jak autokar czy nocleg przyjmuję jako coś super uprzejmego ze strony PM. Autentyczne story mojej koleżanki - jej chrzestny z rodziną (5 osób) zaczął jej jeszcze podczas zapraszania wyliczać, ile ich wyniesie dojazd (nocleg opłaciła PM) i że o tyle mniej włoży do koperty o.O Co prawda mieli ponad 400 km, bo drugi kraniec Polski, ale kurczę z tamtych stron byli w zasadzie tylko oni, nie było nawet dla kogo załatwiać autokaru/busa.

[very niceee]

Ja sądzę, że jak komuś zależy to przyjdzie, choć nie powiem, przykro mi było z powodu odmów 2 koleżanek, z którymi jestem dość blisko. Przyjaciółki ze studiów przyjdą wszystkie, i jakoś nie wymyślają, że nie ma tego czy tamtego, albo, że wolnego nie mogą dostać. Sorry, ale zaproszenia rozdane były już w marcu, więc można się było przez ten czas zorganizować. Kolejne przykłady, mój chrzestny przyjedzie z Belgii specjalnie na nasz ślub z całą rodziną, a chrzestna z wujkiem i moimi kuzynami też ma ponad 200 km i przyjedzie. Powiedziała też, że oni sobie sami zapłacą za pokoje i nie chcą mnie narażać na większy koszt. To są ludzie, którym zależy i będą choćby nie wiem co. A resztą co wymyśla, przestaje się przejmować. Teraz wiem, że na 100 procent zorganizowałabym obiad zamiast wesela dla 20-paru osób. Najbardziej mi przykro było z powodu siostry Tż (jednak przyjdzie) i z powodu cioci Tż-ta (siostry rodzonej jego taty). Mieszka zagranicą, i nawet nie raczyła zadzwonić do nas, że dostała zaproszenie, tylko przekazała przez inną ciotkę, że nie przyjdzie. Mega chamskie. Bo niczym innym się nie przejmuje oprócz gośćmi, a tak nie powinno być. Wszystko inne mamy dograne, decyzji o ślubie jestem pewna, tylko takie zagrania, jak te powyżej psują mi nerwy.

[mmagduszka]

Z tym potwierdzaniem przybycia to też jest jakieś nieporozumienie. Na zaproszeniu wół, że PM proszą o potwierdzenie. A gdzie tam. "No bo my przecież jak nas zapraszaliście to mówiliśmy że będziemy". Taaaaaa.

[pysia1987]

To ja się cieszę że my mamy rodzinę jaka mamy u mnie w rodzinie na ok 60 osob jedną odmówiła bo faktycznie mieszka za granicą i zmieniała prace, więc nie dostała wolnego (ślub mielismy w czwartek), reszta zaproszonych stawiła się mimo że większość musiało brać urlop czwartek-piatek u Tzta na 30 zaproszonych było 12 osob (juz z rodzicami i bratem), ale dużo było starszych osób które daleko mieszkaja poza tym Tż zaprosił ich tylko dlatego że wypadało więc liczylismy się z tym że nie będą jednak kocham moją rodzinę <3

[very niceee]

Napisane przez pysia1987

To ja się cieszę że my mamy rodzinę jaka mamy u mnie w rodzinie na ok 60 osob jedną odmówiła bo faktycznie mieszka za granicą i zmieniała prace, więc nie dostała wolnego (ślub mielismy w czwartek), reszta zaproszonych stawiła się mimo że większość musiało brać urlop czwartek-piatek u Tzta na 30 zaproszonych było 12 osob (juz z rodzicami i bratem), ale dużo było starszych osób które daleko mieszkaja poza tym Tż zaprosił ich tylko dlatego że wypadało więc liczylismy się z tym że nie będą jednak kocham moją rodzinę <3

Pysia, mieliście normalne wesele czy obiad? I jak wyszło, z niewielką ilością osób, do której się bawiliście?

[pysia1987]

Napisane przez very niceee

Pysia, mieliście normalne wesele czy obiad? I jak wyszło, z niewielką ilością osób, do której się bawiliście?

Wesele, w sumie było 72 osoby plus my. Więc nie wiem czy az takie małe to wesele bylo wystarczająco :P a pierwsi goście wyszli koło 2 w nocy, a w sumie zabawa trwała do 7

[very niceee]

Napisane przez pysia1987

Wesele, w sumie było 72 osoby plus my. Więc nie wiem czy az takie małe to wesele bylo wystarczająco :P a pierwsi goście wyszli koło 2 w nocy, a w sumie zabawa trwała do 7

To nie takie małe. Ja właśnie chciałam mieć swoje na 70 0sób plus dzieci. Jednak na stan dzisiejszy przyjdzie 62 osoby plus dzieci. Mogłyby spokojnie jeszcze ze 2 pary przyjść, ale cóż... trudno.

[mmagduszka]

Powiem Wam, że dzisiaj spotkało Nas coś naprawdę miłego. Generalnie wpakowaliśmy się w ślub poza parafiami, na dodatek w kościele rektoralnym. Mnóstko papierów, na każdym kroku jakieś opłaty. Na dodatek licencję załatwialiśmy w parafii TŻ, w której spotkał nas "stały cennik" (który jak się okazało nie był do końca stały ale to inna historia). Baliśmy się, że na mszę ślubną też będziemy musieli te 6-7 stów zapłacić. A dzisiaj ksiądz Nam powiedział że mamy nic nie płacić i nie składać żadnej ofiary, że na pewno już musieliśmy płacić za różne zaświadczenia, że u nich to tylko 100 PLN dla organistki (no ale to osoba świecka). Dekorację od początku chcieliśmy robić sami i stwierdził, że jemu na niedzielę kwiaty zostaną i będzie szczęśliwy. Na pewno damy jakąś ofiarę na kościół, albo jakiś prezent bezpośrednio dla księdza ale z własnej nieprzymuszonej woli

[Arya90]

Jesteśmy po panieńskim i kawalerskim, ale zabawa była ekstra. szliśmy spać o 4 rano, a zaczęliśmy zabawę o 14

zostało 6 dni! <3

[bajka775]

My tez juz po U nas 13 dni😃

[mmagduszka]

U mnie 20