Aborcja Nie !!!

[Romanaccia]

Napisane przez Hibiku

ProWYBÓR a nie proaborcja.


też jestem bardzo ciekawa co ema oraz inne przeciwniczki wyboru zrobiły w swoim życiu dla jakiejkolwiek kobiety , której zakazano wyboru i zmuszono do urodzenia niechcianego dziecka (i co dla tegoż dziecka zrobiły).



Nie jestem zwolenniczką stosowania aborcji jako formy antykoncepcji i bardzo nie podoba mi się takie podejście, jednak bardziej nie trawię martwych praw, które tylko niszczą gospodarkę i ludzkie zdrowie. Jeśli chce się odebrać jakieś prawa (jak prawo wyboru czy chce się dziecko nosić), trzeba dać coś w zamian, choćby prężnie działający socjal. Na poziomie prywatnym można coś lubić albo nie, ale na poziomie ustawodawstwa trzeba myśleć i stosować sensowne rozwiązania oparte nie o ideologię, a o dobro społeczeństwa.

Ja jestem absolutnie ZA aborcja, uwazam, ze kazda kobieta ma prawo do decydowania o swoim zyciu i swoim ciele i NIKT nie ma prawa jej mowic co ma z nimi robic. NIKT nie ma prawa do ZMUSZANIA mnie ,abym urodzila niechciane dziecko i nie wazne juz z jakiego powodu go nie chce, to moja prywatna sprawa, moje zycie, moje cialo i moja decyzja.... pozatym mysle, ze usuwanie plodu,to nie usowanie dziecka....aborcji glownie sie dokonuje w pierwszych miesiacach ciazy, a nie pod jej koniec, wiec to usowanie plodu nie dziecka.....ale oczywiscie kazdy ma prawdo do wlasnego zdania ,kazdy moze to postrzegac na swoj sposob.

Nie chce aby jacys idioci ustanawiali prawa, ktorymi odbieraja mi mozliwosc decydowania o wlasnym zyciu.

[chwast]

Aborcja Tak !!! - jako odpowiedź na sam tytuł wątku

[trunfio]

Ech, widzę, że ani _ema_ ani ktokolwiek inny nie jest chętny odpowiedzieć na moje pytania.

A naprawdę jestem strasznie ciekawa rozumowania, które uzasadnia prawne nakazywanie kobietom użyczania swoich ciał płodom ale nie godzi się na nakazywanie rodzicom oddawania części swoich ciał dzieciom już narodzonym.

C'mon, ktokolwiek? Jeżeli różnica jest tak prosta i oczywista to nie powinnyście mieć problemu z jej wykazaniem, dziewczyny.

[Mijanou]

Napisane przez trunfio

Ech, widzę, że ani _ema_ ani ktokolwiek inny nie jest chętny odpowiedzieć na moje pytania.

A naprawdę jestem strasznie ciekawa rozumowania, które uzasadnia prawne nakazywanie kobietom użyczania swoich ciał płodom ale nie godzi się na nakazywanie rodzicom oddawania części swoich ciał dzieciom już narodzonym.

C'mon, ktokolwiek? Jeżeli różnica jest tak prosta i oczywista to nie powinnyście mieć problemu z jej wykazaniem, dziewczyny.

Nie wiem, czy dobrze Cię zrozumiałam (jeśli nie to popraw), pytasz o przyczyny wprowadzenia ustawy antyaborcyjnej? Z prawnego punktu widzenia zapewne obliguje do tego podpisany w roku 1990 (dokładnie nie pamiętam i mogłam pomylić datę) konkordat. Z punktu widzenoa socjologicznego- troska o to, by społeczeństwo się nam nie starzało i wzrastał przyrost naturalny.

Niby to ostatnie rozumiem, bo rzeczywiście, przyrost naturalny spada na łeb na szyję. Tyle tylko, że przyrostu naturalnego nie da się zalatwić za pomocą ustawy antyaborcyjnej. I dopóki polityka prorodzinna będzie jak dotad, głównie ograniczała się do becikowego i dodatku rodzinnego (ok 70 zł na miesiąc?) to raczej nie przewiduję, by wzrosła liczba urodzeń. Bo jednak jeśli ktoś pracuje na śmieciówce, w każdej chwili może pracę stracić, zarabia najniższą krajową, nie ma co zrobić z dzieckiem, bo złobki w większości polikwidowano a o miejsce w przedszkolu trudno- nie można wymagać by taka osoba ryzykowała, że potem wraz z dzieckiem przejdzie na garnuszek opieki społecznej.

[trunfio]

Nie Mijanou, ja wiem dlaczego tak jest, pytam jak to sobie prolajferki, pardon, przeciwniczki morderstwa uzasadniają z etycznego punktu widzenia.

Co do przyrostu naturalnego to nawet nie zaczynam, cała koncepcja, że przyrost naturalny jest konieczny do utrzymania pożądanego poziomu materialnego społeczeństwa oparta jest na fałszywych przesłankach wziętych rodem ze epoki industrialnej

[Mijanou]

Napisane przez trunfio

Nie Mijanou, ja wiem dlaczego tak jest, pytam jak to sobie prolajferki, pardon, przeciwniczki morderstwa uzasadniają z etycznego punktu widzenia.

Co do przyrostu naturalnego to nawet nie zaczynam, cała koncepcja, że przyrost naturalny jest konieczny do utrzymania pożądanego poziomu materialnego społeczeństwa oparta jest na fałszywych przesłankach wziętych rodem ze epoki industrialnej

Może i masz słuszność, ale biorąc pod uwagę, że nasz ZUS działa na zasadzie piramidy finansowej a my w tej chwili pracujemy na emerytury naszych dziadków, to logicznie rzecz biorąc-ktoś musi pracować na nasze. A nie zapominaj też, że z tworu zwanego ZUSem co i rusz tajemniczo wyparowują pieniądze i nikt nie wie, gdzie się one podziały

[trunfio]

No dobra to ja jednak zacznę

Przy obecnej konstrukcji systemu ekonomicznego rzeczywiście tak to wygląda. Znaczy, żeby utrzymać obecny system w quasi-zdrowiu (albo chociaż nie dać mu umrzeć pod płotem) konieczne jest istnienie co najmniej zstępowalności pokoleń. Ale to jest system oparty na gate-keepingu postępu technologicznego (za pomocą korporacjonizmu i stojących w jego służbie patentów).

Jaki jest realny koszt wytworzenia chociażby leków na choroby rzadkie (realny koszt to materiały, plus narzędzia służące do obróbki materiałów, plus nakład pracy). To jest 0,01 % tego co ZUS za nie płaci (jeżeli w ogóle płaci, bo wtedy i tak już jest nieźle). Pozostałe 99,9% idzie do kieszeni patento-posiadaczy (korporacji) i ich CEOs. To są pieniądze, za które moglibyśmy utrzymać starzejące się społeczeństwa (właściwie to nie są pieniądze sensu stricto, bo one nie musiałyby nawet istnieć, to jest brak pieniędzy, które ludzie musieliby zapłacić za leki i inne rzeczy). Jedynym sposobem (poza upaństwowieniem gospodarki, co jak z historii wiemy nieszczególnie się udaje) na urealnienie postępu technologicznego jest drakońskie ograniczenie możliwości nabywania/czasu trwania patentów. Bez tego 1% najbogatszych dalej będzie dysponowało 50% zasobów i rozdzielało je (głodowo) według własnego uznania.

EDIT. Oczywiście ma być NFZ nie ZUS, późne godziny szkodzą mi na jasność umysłu.

[Mijanou]

Napisane przez trunfio

No dobra to ja jednak zacznę

Przy obecnej konstrukcji systemu ekonomicznego rzeczywiście tak to wygląda. Znaczy, żeby utrzymać obecny system w quasi-zdrowiu (albo chociaż nie dać mu umrzeć pod płotem) konieczne jest istnienie co najmniej zstępowalności pokoleń. Ale to jest system oparty na gate-keepingu postępu technologicznego (za pomocą korporacjonizmu i stojących w jego służbie patentów).

Jaki jest realny koszt wytworzenia chociażby leków na choroby rzadkie (realny koszt to materiały, plus narzędzia służące do obróbki materiałów, plus nakład pracy). To jest 0,01 % tego co ZUS za nie płaci (jeżeli w ogóle płaci, bo wtedy i tak już jest nieźle). Pozostałe 99,9% idzie do kieszeni patento-posiadaczy (korporacji) i ich CEOs. To są pieniądze, za które moglibyśmy utrzymać starzejące się społeczeństwa (właściwie to nie są pieniądze sensu stricto, bo one nie musiałyby nawet istnieć, to jest brak pieniędzy, które ludzie musieliby zapłacić za leki i inne rzeczy). Jedynym sposobem (poza upaństwowieniem gospodarki, co jak z historii wiemy nieszczególnie się udaje) na urealnienie postępu technologicznego jest drakońskie ograniczenie możliwości nabywania/czasu trwania patentów. Bez tego 1% najbogatszych dalej będzie dysponowało 50% zasobów i rozdzielało je (głodowo) według własnego uznania.

Nie sposób odmówić Ci słuszności.

Nie wierzę w jakieś konspiracyjne spiski, ale to, o czym piszesz to nic innego, jak zakamuflowana eugenika.

[trunfio]

Nie widzę w tym co prawda intencjonalnej eugeniki, widzę ślepą pogoń za zyskiem ale efekt jest de facto ten sam.

Ludzie umierają bo ich nie stać na leki. Nie stać ich na leki bo 99% ceny leku idzie na ufundowanie wysadzanego brylantami kibla na jachcie jakiegoś idioty. I to się nie zmieni dopóki nie zakwestionujmy status quo, czyli tego, że obecny system patentowy jest warunkiem niezbędnym istnienia innowacji (ciekawe kto płacił kolesiowi/lasce, który/a pierwszy/a zrobił/a użytek z ognia, pewnie ktoś musiał bo inaczej koleś/laska nigdy by się tym faktem z resztą nie podzielili, jak tak bez 99% zysku z innowacji?)