Świadkowie - dylematy

[arisa]

Napisane przez mysiak

Witaj na Wizażu
Przyjmuje się, że jeśli nie ma wesela to daje się kwiaty (albo ich ekwiwalent - słodycze/maskotki/książki dla domu dziecka) a nie prezent, choć niektórzy (szczególnie najbliżsi) dają MP prezenty. Myślę, że jeśli to Twoja przyjaciółka wie, przynajmniej mniej więcej, w jakiej sytuacji finansowej jesteście. Nie sądzę, żeby oczekiwała, że zapłacisz za jej wieczór panieński albo dasz wielki prezent. Uważam, że nie powinnaś z tego powodu odmawiać. Skoro poprosiła Cię o świadkowanie to znaczy, że jesteś dla niej ważna i że Ci ufa

Zgadzam się. A prezent jeśli bardzo chcesz, zawsze można przenieść w czasie.

[chilanes]

Napisane przez arisa

Zgadzam się. A prezent jeśli bardzo chcesz, zawsze można przenieść w czasie.

lub powiedziec wprost Pannie Młodej, że świadkową chętnie zostaniesz, to zaszczyt dla Ciebie, ale nie będziesz w stanie dać jej prezentu, bo Cię na to w obecnej sytuacji nie stać.

[Ellin_ak]

Mam ogromny problem jeśli chodzi o świadków. Mój Tż chciał od zawsze swojego najbliższego przyjaciela- nie ma rodzeństwa, a ja moją przyjaciółkę ze szkolnej ławki. Teraz jednak sytuacja się skomplikowała, ponieważ poza moją wieloletnią przyjaciółką z którą siedziałam w jednej ławce od 2klasy podstawówki do końca LO, mam jeszcze jedną poznaną na studiach już. Znamy się 4 lata i obie jednakowo są mi bliskie. Wiem, że i jedna i druga bardzo by chciały być przy mnie w tym ważnym dniu...nie wiem jak to rozwiązać! Mama nalegała na siostrę, ale ją zapewniłam że zostanie chrzestną więc z 3 kandydatek zostały 2. Jeszcze przyjaciel mojego Tżta coś nagle nie jest za naszym ślubem i na pytanie o to czy zostanie świadkiem-powiedział "zastanowię się"!...Nie daje mi to spać...

[chilanes]

Ja wybrałabym tą, którą znam dłużej. A co do przyjaciela Tż to no comments ;/

[molly18]

Wlasnie! Albo wez obie dziewczyny i zrezygnuj z tego "swiadka". Z reszta na pewno znasz duzo innych osob, ktore docenilyby zaszczyt bycia swiadkiem

[Ellin_ak]

Też skłaniam się ku temu wyborowi chyba.

[milka_kamilka]

Ja też mam problem kogo wziąć na świadka, a raczej świadkową..
Miała nią być moja przyjaciółka.. niestety mieszka za granicą i akurat w tym samym czasie ma komunię syna więc niemożliwe jest by przyjechała do na na wesele.. Zarówno jej, jak i mnie jest bardzo przykro, bo ona bardzo czekała na to nasze wesele (była moim świadkiem na ślubie cywilnym i chciałam żeby też byóła na kościelnym).
Ma drugą "przyjaciółę" Tzn kiedyś bardzo się przyjaźniłyśmy (jak byłam dziewczyną jej brata). I tu właśnie jest problem bo gdyby nie ta sytuacja sprzed lat to nie miałabym watpliwości. Do tego mój TZ za nią nie przepada.. i nie wiem czy byłby zadowolony z takiego wyboru.. Ja natomiast poza nią nie mam nikogo innego kogo mogłabym poprosić o świadkowanie.
Chciałabym by był to ktoś mi bliski (tak jak moja przyjaciółka). no ale pech ze ona nie może być..
Co Wy o tym sądzicie? Powinnam poprosić na świadkową tą drugą "przyjaciółę"??

[Ellin_ak]

U nas było tak. Jak poznałam mojego Tżta to był w toksycznym związku, chodził na studia których nienawidził, mając 27 lat mieszkał nadal z mamą i nie miał pracy. Nie potrafił podjąć żadnej decyzji, szedł za falą, nie miał pomysłu na siebie i na swoje życie. Sytuacja ta miała miejsce z wielu względów- taki ma temperament a do tego wychowywany był tylko przez mamę która narzucała mu swoją wolę a on nie bronił się specjalnie bo i tak nie miał lepszego pomysłu na siebie. Przyjaciele a w szczególności jeden(właśnie niedoszły świadek) powtarzali mu że ma się zabrać za swoje życie, zrobic coś ze sobą. Poznaliśmy się i w ciągu 1,5 roku rzucił znienawidzoną szkołę, znalazł dobrze płatną pracę w dziedzinie która go fascynuje, wyprowadziliśmy się od jego mamy, zaręczyliśmy, kupiliśmy duże łózko, teraz planujemy ślub i kredyt na mieszkanie. A to wszystko dzięki naszej pracy i mojemu uporowi. Przyjaciele mnie wspierali, a teraz gdy przyszło co do czego, jego przyjaciel bojkotuje mnie na każdym kroku, żartuje w niestosowny sposób, docina, dogryza, w rozmowie z moim Tżtem powiedział zeby się jeszcze zastanowił nad ślubem bo ja jestem coś nie bardzo, że jego była, była dziewczyna była fajniejsza ode mnie i w ogóle...zasiewa w jego sercu zamęt. Wczesniej mnie bardzo lubił a teraz nawet nie spotykamy się już we 3 bo jest niezrecznie. Mój Tż porozmawiał z nim i wyszło, że tamten przyjaciel twierdzi, że mało jest wolnej woli mojego Tżta w tym wszystkim i że ma obawy czy on tego chce... a na pytanie czy zostanie świadkiem odpowiedział "zastanowię się" po 15 latach przyjażni... ciężka sytuacja bo to najbliższa osoba mojego Tżta. Mam nadzieję ze nabierze do mnie zaufania i damy jakoś radę. Rzeczywiście mój Tż jest nieśmiały i potrzebuje w związku lidera, a ja lubie nim być. Ale dlatego właśnie do siebie tak pasujemy!

[arisa]

Napisane przez Ellin_ak

U nas było tak. Jak poznałam mojego Tżta to był w toksycznym związku, chodził na studia których nienawidził, mając 27 lat mieszkał nadal z mamą i nie miał pracy. Nie potrafił podjąć żadnej decyzji, szedł za falą, nie miał pomysłu na siebie i na swoje życie. Sytuacja ta miała miejsce z wielu względów- taki ma temperament a do tego wychowywany był tylko przez mamę która narzucała mu swoją wolę a on nie bronił się specjalnie bo i tak nie miał lepszego pomysłu na siebie. Przyjaciele a w szczególności jeden(właśnie niedoszły świadek) powtarzali mu że ma się zabrać za swoje życie, zrobic coś ze sobą. Poznaliśmy się i w ciągu 1,5 roku rzucił znienawidzoną szkołę, znalazł dobrze płatną pracę w dziedzinie która go fascynuje, wyprowadziliśmy się od jego mamy, zaręczyliśmy, kupiliśmy duże łózko, teraz planujemy ślub i kredyt na mieszkanie. A to wszystko dzięki naszej pracy i mojemu uporowi. Przyjaciele mnie wspierali, a teraz gdy przyszło co do czego, jego przyjaciel bojkotuje mnie na każdym kroku, żartuje w niestosowny sposób, docina, dogryza, w rozmowie z moim Tżtem powiedział zeby się jeszcze zastanowił nad ślubem bo ja jestem coś nie bardzo, że jego była, była dziewczyna była fajniejsza ode mnie i w ogóle...zasiewa w jego sercu zamęt. Wczesniej mnie bardzo lubił a teraz nawet nie spotykamy się już we 3 bo jest niezrecznie. Mój Tż porozmawiał z nim i wyszło, że tamten przyjaciel twierdzi, że mało jest wolnej woli mojego Tżta w tym wszystkim i że ma obawy czy on tego chce... a na pytanie czy zostanie świadkiem odpowiedział "zastanowię się" po 15 latach przyjażni... ciężka sytuacja bo to najbliższa osoba mojego Tżta. Mam nadzieję ze nabierze do mnie zaufania i damy jakoś radę. Rzeczywiście mój Tż jest nieśmiały i potrzebuje w związku lidera, a ja lubie nim być. Ale dlatego właśnie do siebie tak pasujemy!

A moze ten przyjaciel tak się zachowuje, bo ma wrażenie, że znowu powtarza się sytuacja jak z jego mamą, że on nie ma kontroli nad swoim zyciem, tylko ktoś inny podejmuje wszystkie decyzje. Na twoim miejscu spróbowałabym pogadać z tym jego przyjacielem, bo we trójkę jak się spotykacie, to żadna rozmowa jest.

[Ellin_ak]

Też tak myślimy a on to potwierdził. Szkoda tylko, że zamiast powiedzieć co i jak szczerze-bo sie już tyle znamy, to robi jakieś głupie podchody.

[chilanes]

Ellin i jak kwestia świadka? wyjaśniliście sobie?

[majka_78]

dzięki za dobre info, już niedługo będę musiała się zająć tymi sprawami. Szkoda tylko, że mam dosyć daleko do Panny młodej :/

pozdrowionka
majka

[201701300931]

I ja dołączę pytanie... Czy świadkiem może być osoba bez polskiego obywatelstwa, a co za tym idzie bez dowodu osobistego? Bo wszędzie piszą, że świadek musi legitymować się dowodem i mówić po polsku (to drugie jest spełnione). A o świadku obcokrajowcu nic nie ma...

[arisa]

Napisane przez Danaeee84

I ja dołączę pytanie... Czy świadkiem może być osoba bez polskiego obywatelstwa, a co za tym idzie bez dowodu osobistego? Bo wszędzie piszą, że świadek musi legitymować się dowodem i mówić po polsku (to drugie jest spełnione). A o świadku obcokrajowcu nic nie ma...

A u niego w kraju nie ma dowodów? No i zależy, czy to ślub kościelny, czy cywilny.

[Ellin_ak]

Napisane przez chilanes

Ellin i jak kwestia świadka? wyjaśniliście sobie?

Niestety jeszcze nie i spędza mi to sen z powiek. JA tez nie wiem kogo powinnam wybrać i zrobiło się niezłe zamieszanie.

[epox]

Napisane przez Ellin_ak

Niestety jeszcze nie i spędza mi to sen z powiek. JA tez nie wiem kogo powinnam wybrać i zrobiło się niezłe zamieszanie.

wez dwie świadkowe,jedna z kolezanek niech bedzie świadkiem dla Twojego faceta,a druga Twoim

[Ellin_ak]

Napisane przez epox

wez dwie świadkowe,jedna z kolezanek niech bedzie świadkiem dla Twojego faceta,a druga Twoim

To nie takie proste...ja mam do wyboru 2 dziewczyny i faceta, a Tż faceta i dziewczynę. Trudno komus odmówić...wiadomo-każdego chciałoby sie uszczęśliwić..

[chilanes]

Napisane przez Danaeee84

I ja dołączę pytanie... Czy świadkiem może być osoba bez polskiego obywatelstwa, a co za tym idzie bez dowodu osobistego? Bo wszędzie piszą, że świadek musi legitymować się dowodem i mówić po polsku (to drugie jest spełnione). A o świadku obcokrajowcu nic nie ma...

Może być, ale powinien rozumieć i wiedzieć co podpisuje To czy moze być paszport np zamaist dowodu to już odrębna kwestia, zapytajcie w usc najlepiej, bo wszędzie o dowodzie jest mowa, ale.... w innych państwach obywatele też mają dowody osobiste, wiec w czym problem?

Napisane przez Ellin_ak

Niestety jeszcze nie i spędza mi to sen z powiek. JA tez nie wiem kogo powinnam wybrać i zrobiło się niezłe zamieszanie.

kurczę to kiepsko ;/

[agusiajnw]

Zwracam się z prośbą o poradę.
Otóż zostałam świadkową siostry mojego TŻ, tylko problem w tym że ja nigdy nie byłam na weselu po prostu nie wiem co robić czytałam oczywiście wątek, ale tu zdania są podzielone... jedne z Was mówią że wystarczy samo bycie, a drugie czują się urażone że ich świadkowe nie przeżywają tego dnia razem z nimi...
Wybór sukienki, biżuterii - to oczywiste, tylko co trzeba robić na samej zabawie weselnej? Jakoś wizja "zabawiania" gości nie widzi mi się w moim wykonaniu, jestem zbyt nieśmiała żeby rozbawiać bądź co bądź w większości obcych mi ludzi... czy to musi tak wyglądać?
jestem załamana

[chilanes]

Przede wszystkim zapytaj czego oczekuje od Ciebie PM! I nie bój się, to nic strasznego, przecież nikt Cię do tańców z wujkami nie zmusi, jak nie będziesz chciała Na weselu pomagasz przy konkursach, pomagasz PM w razie potrzeby, zbierasz kwiaty przy życzeniach

[agusiajnw]

Napisane przez chilanes

Przede wszystkim zapytaj czego oczekuje od Ciebie PM! I nie bój się, to nic strasznego, przecież nikt Cię do tańców z wujkami nie zmusi, jak nie będziesz chciała Na weselu pomagasz przy konkursach, pomagasz PM w razie potrzeby, zbierasz kwiaty przy życzeniach

Zapytam na pewno
koleżanka mnie po prostu wystraszyła, bo miała taką samą sytuację jak ja (pierwsze wesele i od razu świadkowanie) i na oczepinach gafę walnęła bo orkiestra coś śpiewała i ona powinna robić to co śpiewają a ona stała jak wryta bo nie wiedziała co robić i matka panny młodej w końcu żeby ratować sytuację weszła w kółko i zaczęła za nią to wszystko robić... no i po tym już zupełnie spanikowałam że nie podołam
Pomoc rozumiem, tylko najbardziej się boję jakiś przemówień, czy zagadywania gości
no i panieński też mnie zastanawia, jak mam zaprosić kogoś kogo ja nie znam a przyjaźni się PM?

[Agaw'a]

spam

[migociaa]

A ja mam takie pytanie , czy świadkami może zostać para, która sama planuje ślub?
Bo gdzieś słyszałam, że jest taki przesąd, że przed ołtarzem powinno się stać raz...?

[molly18]

To niby ci ktorzy sa/byli swiadkami, to juz w stanie kawalerskim maja zostac?

[migociaa]

nie o to mi chodziło, w sensie ,że nie może być para, która planuje własny ślub, że ze sobą no :P

[Angel_00]

Napisane przez agusiajnw

no i panieński też mnie zastanawia, jak mam zaprosić kogoś kogo ja nie znam a przyjaźni się PM?

My jak organizowałyśmy przyjaciółce panieński (świadkowa nie miała takiej możliwości ) to poprosiłyśmy PM o listę osób którą chce widzieć na swoim panieńskim wraz z numerami telefonów a potem z dziewczynami się już kontaktowałyśmy bez problemu za plecami PM

[chilanes]

Napisane przez agusiajnw

Zapytam na pewno
koleżanka mnie po prostu wystraszyła, bo miała taką samą sytuację jak ja (pierwsze wesele i od razu świadkowanie) i na oczepinach gafę walnęła bo orkiestra coś śpiewała i ona powinna robić to co śpiewają a ona stała jak wryta bo nie wiedziała co robić i matka panny młodej w końcu żeby ratować sytuację weszła w kółko i zaczęła za nią to wszystko robić... no i po tym już zupełnie spanikowałam że nie podołam
Pomoc rozumiem, tylko najbardziej się boję jakiś przemówień, czy zagadywania gości
no i panieński też mnie zastanawia, jak mam zaprosić kogoś kogo ja nie znam a przyjaźni się PM?

Napisane przez Angel_00

My jak organizowałyśmy przyjaciółce panieński (świadkowa nie miała takiej możliwości ) to poprosiłyśmy PM o listę osób którą chce widzieć na swoim panieńskim wraz z numerami telefonów a potem z dziewczynami się już kontaktowałyśmy bez problemu za plecami PM

Dokładnie tak, poprosić PM o listę ewentualnych gości z nr tel, mailem... Na pewno nie ugryzą, gdy się do nich zadzwoni

[jovita85]

Dołączam do wątku jako że w październiku będziemy wraz z moim TŻ świadkami na ślubie jego brata i mojej przyjaciółki

Napisane przez migociaa

A ja mam takie pytanie , czy świadkami może zostać para, która sama planuje ślub?
Bo gdzieś słyszałam, że jest taki przesąd, że przed ołtarzem powinno się stać raz...?

Nie żartuj! Ja właśnie mam taką sytuację...

[chilanes]

Napisane przez jovita85

Dołączam do wątku jako że w październiku będziemy wraz z moim TŻ świadkami na ślubie jego brata i mojej przyjaciółki



Nie żartuj! Ja właśnie mam taką sytuację...

jakby czlowiek wierzył i przestrzegał tych wszystkich przesądów i wierzeń, to trzeba by się za życia połozyć do grobu

[jovita85]

oj racja racja!