Wątek plotkowy dla Fanek naturalnej pielęgnacji, cz. III

[Korah]

Trzymam kciuki, żeby wszystko dotarło do Was na czas. Ja czekam jeszcze na dwie przesyłki, jedna, to buty zimowe dla syna, druga, to sekator do ogrodu, buty dziś mają dotrzeć, o sekatorze nic nie wiem póki co.

[losek78]

Napisane przez Persefona_12

A u mnie DPD działa słabo, zawsze jakieś problemy z nimi mam. A DHL raczej zawsze pozytywnie. Ostatnio żeby nie mieć problemów z dostawą zamawiam do puktu odbioru albo paczkomaty. Wtedy odbieram kiedy mi pasuje. Parę dni temu mój mąż zamówł lampy do domu i kurier ponieważ była przesyłka opłacona, zostawił paczkę pod drzwiami na dworze. Nie zadzwonił ani nie było żadnej informacji o tym, że przesyłka będzie w tym dniu. I tylko się cieszylismy że nie pada. Całe szczęście córka była wtedy w domu i zabrała ją do środka. Gdyby je nie było, pewnie by leżała pod tymi drzwiami albo ktoś by sobie ją zabrał...

Ja przekierowuje paczki od kuriera do punktu Pick Up, DPD ostatnio ma takie punkty nawet w sklepach na wsi. Trudno się było dowiedzieć, kiedy ten kurier ma właściwie przyjechać, a czasami przyjeżdzał akurat kiedy ja wyjechałam z domu dosłownie na pół godzinki. Było i tak że przychodził e-mail, że kurier podejmie próbę doręczenia w określonych godzinach, w tym był też telefon, np. że będzie za 15 minut, a ostatnimi czasy zero info i weź tu czekaj cały dzień. Zwykle biorę Inpost paczkomat, bo jest blisko. Poczta to już przeżytek. Idą paczki i listy bardzo długo, ponad tydzień i to nie tylko w okresie przedświątecznym. Z allegro ostatnio paczka szła od 8 grudnia, odebrałam dziś dopiero.

[Korah]

Napisane przez losek78

Ja przekierowuje paczki od kuriera do punktu Pick Up, DPD ostatnio ma takie punkty nawet w sklepach na wsi. Trudno się było dowiedzieć, kiedy ten kurier ma właściwie przyjechać, a czasami przyjeżdzał akurat kiedy ja wyjechałam z domu dosłownie na pół godzinki. Było i tak że przychodził e-mail, że kurier podejmie próbę doręczenia w określonych godzinach, w tym był też telefon, np. że będzie za 15 minut, a ostatnimi czasy zero info i weź tu czekaj cały dzień. Zwykle biorę Inpost paczkomat, bo jest blisko. Poczta to już przeżytek. Idą paczki i listy bardzo długo, ponad tydzień i to nie tylko w okresie przedświątecznym. Z allegro ostatnio paczka szła od 8 grudnia, odebrałam dziś dopiero.

Potwierdzam, poczta, to porażka, nie zamówiłam niczego z tym przewoźnikiem chyba od roku lub dłużej. Zauważyłam, że również coraz więcej sprzedawców rezygnuje z niego lub wprowadza inne opcje dostawy i firmy kurierskie do wyboru, bo przedtem mi się jeszcze zdarzało, że musiałam wybrać dostawę pocztą, gdyż nie było innego wyjścia, a teraz od dawna już nie byłam do niej zmuszona, co bardzo mnie cieszy. Nawet bym wolała kupić gdzie indziej z lepszą dostawą za parę złotych drożej, niż ryzykować ofertę dostawy pocztą.


Do mnie dziś dotarł kurier DPD z sekatorem o godzinie 18:00, co się nie zdarza, zawsze maksymalnie o 14:00 dociera, na pewno mają porządną przedświąteczną gonitwę.

[Persefona_12]

Napisane przez losek78

Ja przekierowuje paczki od kuriera do punktu Pick Up, DPD ostatnio ma takie punkty nawet w sklepach na wsi. Trudno się było dowiedzieć, kiedy ten kurier ma właściwie przyjechać, a czasami przyjeżdzał akurat kiedy ja wyjechałam z domu dosłownie na pół godzinki. Było i tak że przychodził e-mail, że kurier podejmie próbę doręczenia w określonych godzinach, w tym był też telefon, np. że będzie za 15 minut, a ostatnimi czasy zero info i weź tu czekaj cały dzień. Zwykle biorę Inpost paczkomat, bo jest blisko. Poczta to już przeżytek. Idą paczki i listy bardzo długo, ponad tydzień i to nie tylko w okresie przedświątecznym. Z allegro ostatnio paczka szła od 8 grudnia, odebrałam dziś dopiero.

Dokładnie mam takie same doświadczenia a mieszkam prawie w centrum miasta.
Wczoraj przyjechała paczka z lampą, akurat nie było mojego męża, a karton prawie taki duży jak ja! Całe szczęście kurier okazał się na tyle miły, że wniósł mi to do domu, ale nie zawsze tacy pomocni są.

Muszę się Wa pochwalić dziewczyny, że mąż organizuje dla córki na święta akwarium Nie zdawałam sobie sprawy z tego, ile trzeba rzeczy przemyśleć, wyszukać, kupić... A to dopiero połowa, bo chcemy rybki dopiero za miesiąc kupić na jej urodziny.

[Korah]

Napisane przez Persefona_12

Dokładnie mam takie same doświadczenia a mieszkam prawie w centrum miasta.
Wczoraj przyjechała paczka z lampą, akurat nie było mojego męża, a karton prawie taki duży jak ja! Całe szczęście kurier okazał się na tyle miły, że wniósł mi to do domu, ale nie zawsze tacy pomocni są.

Muszę się Wa pochwalić dziewczyny, że mąż organizuje dla córki na święta akwarium Nie zdawałam sobie sprawy z tego, ile trzeba rzeczy przemyśleć, wyszukać, kupić... A to dopiero połowa, bo chcemy rybki dopiero za miesiąc kupić na jej urodziny.

Super sprawa z akwarium Faktycznie, trzeba się wtajemniczyć w temat akwarystyki, bo to nie taka prosta sprawa, ale generalnie jak już się zakupi wszystkie niezbędne akcesoria i zaznajomi z tematem hodowli, to akwarium jest nie tylko miejscem do życia dla różnych stworzeń, ale też piękną ozdobą wnętrza.

[losek78]

Napisane przez Korah

Potwierdzam, poczta, to porażka, nie zamówiłam niczego z tym przewoźnikiem chyba od roku lub dłużej. Zauważyłam, że również coraz więcej sprzedawców rezygnuje z niego lub wprowadza inne opcje dostawy i firmy kurierskie do wyboru, bo przedtem mi się jeszcze zdarzało, że musiałam wybrać dostawę pocztą, gdyż nie było innego wyjścia, a teraz od dawna już nie byłam do niej zmuszona, co bardzo mnie cieszy. Nawet bym wolała kupić gdzie indziej z lepszą dostawą za parę złotych drożej, niż ryzykować ofertę dostawy pocztą.


Do mnie dziś dotarł kurier DPD z sekatorem o godzinie 18:00, co się nie zdarza, zawsze maksymalnie o 14:00 dociera, na pewno mają porządną przedświąteczną gonitwę.

Zważywszy na obecne czasy, a jeszcze okres przed-świąteczny się na to nałożył, to prawda.

Napisane przez Persefona_12

Dokładnie mam takie same doświadczenia a mieszkam prawie w centrum miasta.
Wczoraj przyjechała paczka z lampą, akurat nie było mojego męża, a karton prawie taki duży jak ja! Całe szczęście kurier okazał się na tyle miły, że wniósł mi to do domu, ale nie zawsze tacy pomocni są.

Muszę się Wa pochwalić dziewczyny, że mąż organizuje dla córki na święta akwarium Nie zdawałam sobie sprawy z tego, ile trzeba rzeczy przemyśleć, wyszukać, kupić... A to dopiero połowa, bo chcemy rybki dopiero za miesiąc kupić na jej urodziny.

Akwarium, super sprawa, dzieciaki uwielbiają. Ja tylko wiem z opowieści szwagierki, ile to pracy, w końcu zrezygnowała z tego, bo mówiła że pół soboty jej schodziło czyszczenie tego. Uważam, że jak ktoś jest pasjonatem i naprawdę to lubi, to nie będzie problemu.

Sama mam "tylko" chomika w domu, a że mieszkam na wsi i jest podwórko i budynek gospodarczy to są tam też kot, pies i dwie ... kozy, tak właściwie to tylko z pasji, uwielbienia to jest, bo zysk zerowy na razie. Kozy nie dają mleka, bo jedna jeszcze nie ma roku, a druga może będzie mieć młode na wiosnę. Marzy mi się mleko od kozy, ale czy dam radę, tego nie wiem? Coraz mniej jest takich ludzi którzy robią na wsi cokolwiek tylko dla przyjemności, z jakiejś chęci życia tak jak dawniej się żyło. Reszta to hektary, wielkie traktory i tylko liczą na uzyskanie dużych dopłat to pola.

[Korah]

Napisane przez losek78

Akwarium, super sprawa, dzieciaki uwielbiają. Ja tylko wiem z opowieści szwagierki, ile to pracy, w końcu zrezygnowała z tego, bo mówiła że pół soboty jej schodziło czyszczenie tego. Uważam, że jak ktoś jest pasjonatem i naprawdę to lubi, to nie będzie problemu.

Sama mam "tylko" chomika w domu, a że mieszkam na wsi i jest podwórko i budynek gospodarczy to są tam też kot, pies i dwie ... kozy, tak właściwie to tylko z pasji, uwielbienia to jest, bo zysk zerowy na razie. Kozy nie dają mleka, bo jedna jeszcze nie ma roku, a druga może będzie mieć młode na wiosnę. Marzy mi się mleko od kozy, ale czy dam radę, tego nie wiem? Coraz mniej jest takich ludzi którzy robią na wsi cokolwiek tylko dla przyjemności, z jakiejś chęci życia tak jak dawniej się żyło. Reszta to hektary, wielkie traktory i tylko liczą na uzyskanie dużych dopłat to pola.

Może to zależy od sprzętu. Znajomi mają duże akwarium i jest ono praktycznie bezobsługowe.
Z takim małym stadkiem na pewno sobie poradzisz i mleko będzie.
Takie czasy, trzeba się narobić, żeby się dorobić.

[Persefona_12]

Napisane przez Korah

Może to zależy od sprzętu. Znajomi mają duże akwarium i jest ono praktycznie bezobsługowe.
Z takim małym stadkiem na pewno sobie poradzisz i mleko będzie.
Takie czasy, trzeba się narobić, żeby się dorobić.

Napisane przez losek78

Zważywszy na obecne czasy, a jeszcze okres przed-świąteczny się na to nałożył, to prawda.



Akwarium, super sprawa, dzieciaki uwielbiają. Ja tylko wiem z opowieści szwagierki, ile to pracy, w końcu zrezygnowała z tego, bo mówiła że pół soboty jej schodziło czyszczenie tego. Uważam, że jak ktoś jest pasjonatem i naprawdę to lubi, to nie będzie problemu.

Sama mam "tylko" chomika w domu, a że mieszkam na wsi i jest podwórko i budynek gospodarczy to są tam też kot, pies i dwie ... kozy, tak właściwie to tylko z pasji, uwielbienia to jest, bo zysk zerowy na razie. Kozy nie dają mleka, bo jedna jeszcze nie ma roku, a druga może będzie mieć młode na wiosnę. Marzy mi się mleko od kozy, ale czy dam radę, tego nie wiem? Coraz mniej jest takich ludzi którzy robią na wsi cokolwiek tylko dla przyjemności, z jakiejś chęci życia tak jak dawniej się żyło. Reszta to hektary, wielkie traktory i tylko liczą na uzyskanie dużych dopłat to pola.

Wiem, mieszkałam na wsi i widziałam jak to wygląda. My nic nie hodowaliśmy bo nikt u nas z rolnictwem nie ma wspólnego. Ogólnie to nawet trudno było o mleko- chociaż krowy chodziły za płotem, ale z przeznaczeniem na mięso. Więc jak chciałabym mleko to musiałabym sama wydoić A że raczej jestem miastowa to nie odważyłam się podjeść nawet na 5 m do krowy
Mój brat teraz ma króliki- tylko dwa tak dla frajdy, ale może trochę je rozmnoży to chociaż trochę zdrowego mięsa na pasztet by było
Dla mnie obecne rolnictwo jest straszne, mam wielu znajomych rolników i widzę, że idą w masówkę, ilość się liczy nie jakość. I te dopłaty ciągłe. Kiedyś rolnicy w mojej rodzinie mieli krowy, świnie, kury, kaczki, pola uprawne i ciągle brakowało pieniędzy. Trzeba było zajmować się wszystkim na raz i nie było czasu na nic. No i życie prawie w ubóstwie. Teraz to się zmieniło, też dlatego że rolnicy są wyspecjalizowani. Już nie znam rolka, który miałby kilka róznych hodowli albo upraw. Jak kury, to kury, a jak owoce to owoce. Ale chyba z rolnictwem to już niewiele ma wspólnego, tylko z produkcją...

[losek78]

Napisane przez Korah

Może to zależy od sprzętu. Znajomi mają duże akwarium i jest ono praktycznie bezobsługowe.
Z takim małym stadkiem na pewno sobie poradzisz i mleko będzie.
Takie czasy, trzeba się narobić, żeby się dorobić.

O widzisz, nawet nie wiedziałam że są takie. Teraz wszystko poszło do przodu, to i akwarium może być prostsze do obsługi.

Napisane przez Persefona_12

Wiem, mieszkałam na wsi i widziałam jak to wygląda. My nic nie hodowaliśmy bo nikt u nas z rolnictwem nie ma wspólnego. Ogólnie to nawet trudno było o mleko- chociaż krowy chodziły za płotem, ale z przeznaczeniem na mięso. Więc jak chciałabym mleko to musiałabym sama wydoić A że raczej jestem miastowa to nie odważyłam się podjeść nawet na 5 m do krowy
Mój brat teraz ma króliki- tylko dwa tak dla frajdy, ale może trochę je rozmnoży to chociaż trochę zdrowego mięsa na pasztet by było
Dla mnie obecne rolnictwo jest straszne, mam wielu znajomych rolników i widzę, że idą w masówkę, ilość się liczy nie jakość. I te dopłaty ciągłe. Kiedyś rolnicy w mojej rodzinie mieli krowy, świnie, kury, kaczki, pola uprawne i ciągle brakowało pieniędzy. Trzeba było zajmować się wszystkim na raz i nie było czasu na nic. No i życie prawie w ubóstwie. Teraz to się zmieniło, też dlatego że rolnicy są wyspecjalizowani. Już nie znam rolka, który miałby kilka róznych hodowli albo upraw. Jak kury, to kury, a jak owoce to owoce. Ale chyba z rolnictwem to już niewiele ma wspólnego, tylko z produkcją...

O to właśnie chodzi, że na wsi czasem gorszy dostęp do bio i innych dobrych warzyw niż w mieście. Ile ja się wyjeździłam do biedry po bio warzywa, zanim coś miałam swojego. Teraz spiżarnia pełna słoików własnej produkcji. Co prawda marchew nam podtopiło, ale zanim woda przyszła narobiłam chyba z 200 słoiczków wszystkiego po trochu. Nawet buraki z zakwasu ukiszone za-pasteryzowałam.

Dużo by pisać ile mam różnorodnych przetworów. Maliny, jagody pomrożone. Dziś jeszcze pietruszkę zbierałam i zamroziłam natkę, bo jest z ogródka. Mam jarmuż na koktajle. Mięso ze swojego chowu także, jajka. Jednak mnóstwo pracy trzeba w to włożyć i mieć przede wszystkim czas. Taka jest prawda, że młodym się nie chce, lepiej pójść do pracy, bo jest pieniądz pewny z tego. Małe gospodarstwa już zupełnie nie są opłacalne. Chociaż u nas jest jeszcze taki rolnik co konikiem i wozem jeździ na pole, a całe wakacje jeździłam z synem oglądać krowy na pastwisku. Ma to w sobie urok niesamowity, jak patrzę gdy dziecko jest tak zafascynowany tym, tą wsią która już nie długo może całkiem nie istnieć, bo wszystko się zmienia.

[beeets]

Wracam do tematu kurierów. Wczoraj, w sobotę był kurier DPD. Czekam jeszcze na płyty. Oby przyszły przed świętami

[Korah]

Napisane przez losek78

O widzisz, nawet nie wiedziałam że są takie. Teraz wszystko poszło do przodu, to i akwarium może być prostsze do obsługi.

O to właśnie chodzi, że na wsi czasem gorszy dostęp do bio i innych dobrych warzyw niż w mieście. Ile ja się wyjeździłam do biedry po bio warzywa, zanim coś miałam swojego. Teraz spiżarnia pełna słoików własnej produkcji. Co prawda marchew nam podtopiło, ale zanim woda przyszła narobiłam chyba z 200 słoiczków wszystkiego po trochu. Nawet buraki z zakwasu ukiszone za-pasteryzowałam.

Dużo by pisać ile mam różnorodnych przetworów. Maliny, jagody pomrożone. Dziś jeszcze pietruszkę zbierałam i zamroziłam natkę, bo jest z ogródka. Mam jarmuż na koktajle. Mięso ze swojego chowu także, jajka. Jednak mnóstwo pracy trzeba w to włożyć i mieć przede wszystkim czas. Taka jest prawda, że młodym się nie chce, lepiej pójść do pracy, bo jest pieniądz pewny z tego. Małe gospodarstwa już zupełnie nie są opłacalne. Chociaż u nas jest jeszcze taki rolnik co konikiem i wozem jeździ na pole, a całe wakacje jeździłam z synem oglądać krowy na pastwisku. Ma to w sobie urok niesamowity, jak patrzę gdy dziecko jest tak zafascynowany tym, tą wsią która już nie długo może całkiem nie istnieć, bo wszystko się zmienia.

Szczerze mówiąc, jak widzę, ile moja babcia, osoba z doświadczeniem, się poświęcała w tym roku, żeby cokolwiek wyrosło u nas w ogrodzie, a ile w rzeczywistości z tego wyszło plonu, to mi się odechciewa. Trzeba też mieć czas i siły na zajmowanie się uprawą, a w dzisiejszych czasach kobiety idą do pracy, żeby było co do garnka włożyć i dzieciom ubrania kupić lub mieć jakąkolwiek zdolność kredytową. Ja jestem bardzo za tym, żeby uprawiać rośliny jadalne dla siebie, nawet mam sporo miejsca, które można na to przeznaczyć, jednak ta ciężka harówka nie jest warta tych kilku krzaków fasolki szparagowej, która wyrosła jako jedyna z kilkunastu różnych posianych i posadzonych warzyw. Bardzo niewdzięczna robota, nie dziwię się, że sie nikomu nie chce i podziwiam, jak ktoś ma rękę do tego. Moim zdaniem koszty też są niewspółmierne, bo jednak zagospodarowanie miejsca, przygotowanie podłoża, itp. też kosztuje i wychodzi drożej, niż pójście na targ i do sklepu po gotowy produkt.

Napisane przez beeets

Wracam do tematu kurierów. Wczoraj, w sobotę był kurier DPD. Czekam jeszcze na płyty. Oby przyszły przed świętami

U mnie też było wczoraj DPD, bo jeszcze na ostatnią chwilę zamówiłam kilka drobiazgów.

[beeets]

Ja teraz czekam na kuriera InPost. Był u mnie w ubiegłych tygodnia i na pożegnanie mi mówi "Wesołych świąt, a ja mu, że się jeszcze chyba spotkamy. mina mu zrzedła


Po świętach mam kilka zakupów w necie. Na razie już daję odpocząć kurierom.

[Persefona_12]

Napisane przez beeets

Ja teraz czekam na kuriera InPost. Był u mnie w ubiegłych tygodnia i na pożegnanie mi mówi "Wesołych świąt, a ja mu, że się jeszcze chyba spotkamy. mina mu zrzedła


Po świętach mam kilka zakupów w necie. Na razie już daję odpocząć kurierom.

Haha! j
Ja również, wczoraj wysłałam tylko do szwagierki przesyłkę inpostem, bo nie przyjedzie na święta.

Napisane przez Korah

Szczerze mówiąc, jak widzę, ile moja babcia, osoba z doświadczeniem, się poświęcała w tym roku, żeby cokolwiek wyrosło u nas w ogrodzie, a ile w rzeczywistości z tego wyszło plonu, to mi się odechciewa. Trzeba też mieć czas i siły na zajmowanie się uprawą, a w dzisiejszych czasach kobiety idą do pracy, żeby było co do garnka włożyć i dzieciom ubrania kupić lub mieć jakąkolwiek zdolność kredytową. Ja jestem bardzo za tym, żeby uprawiać rośliny jadalne dla siebie, nawet mam sporo miejsca, które można na to przeznaczyć, jednak ta ciężka harówka nie jest warta tych kilku krzaków fasolki szparagowej, która wyrosła jako jedyna z kilkunastu różnych posianych i posadzonych warzyw. Bardzo niewdzięczna robota, nie dziwię się, że sie nikomu nie chce i podziwiam, jak ktoś ma rękę do tego. Moim zdaniem koszty też są niewspółmierne, bo jednak zagospodarowanie miejsca, przygotowanie podłoża, itp. też kosztuje i wychodzi drożej, niż pójście na targ i do sklepu po gotowy produkt.

U mnie też było wczoraj DPD, bo jeszcze na ostatnią chwilę zamówiłam kilka drobiazgów.

Właśnie, jak tak pomyślę o tym, to moja mama właściwie zawsze od kąd pamiętam uprawiała coś na ogrodzie. A przecież normalnie pracowała zawodowo przez całe życie. Jak byłam mała, to mieliśmy działkę, potem ogródek, gdzie zawsze coś tam siała. Marchew, cebulę, ogórki, zawsze były tuskawki i krzewy porzeczek. Potem jak rodzice kupili dom na wsi to właściwie produkcja tylko się rozszerzała. Teraz jak jest na emeryturze to już w ogóle popłynęła z ilością warzyw, chociaż jej tłumaczę, że po co tyle sadzić... Chyba po prostu niektórzy tak mają, że bez babrania się w ziemi nie wytrzymają A też korzyści ma z tego takie, że trochę się porusza na świerzym powietrzu zamiast seriale na tvp oglądać

[Korah]

Napisane przez Persefona_12

Haha! j
Ja również, wczoraj wysłałam tylko do szwagierki przesyłkę inpostem, bo nie przyjedzie na święta.

Właśnie, jak tak pomyślę o tym, to moja mama właściwie zawsze od kąd pamiętam uprawiała coś na ogrodzie. A przecież normalnie pracowała zawodowo przez całe życie. Jak byłam mała, to mieliśmy działkę, potem ogródek, gdzie zawsze coś tam siała. Marchew, cebulę, ogórki, zawsze były tuskawki i krzewy porzeczek. Potem jak rodzice kupili dom na wsi to właściwie produkcja tylko się rozszerzała. Teraz jak jest na emeryturze to już w ogóle popłynęła z ilością warzyw, chociaż jej tłumaczę, że po co tyle sadzić... Chyba po prostu niektórzy tak mają, że bez babrania się w ziemi nie wytrzymają A też korzyści ma z tego takie, że trochę się porusza na świerzym powietrzu zamiast seriale na tvp oglądać

Bo niektórym rośnie samo, a inni dwoją się i troją i nic nie urośnie i nie jest to zależne tylko od umiejętności, po prostu nie wszędzie wszystko dobrze rośnie, albo trafią się jakieś felerne czy nieświeże nasiona lub pogoda nie dopisze, np. obfite deszcze utopią wszystko.

To były inne czasy, nie było niczego w sklepach, ludzie jak chcieli mieć urozmaiconą dietę, to musieli się sami postarać.
Mam na ogrodzie maliny, agrest, orzech włoski i one fajnie rosną, są praktycznie bezobsługowe, ale to dlatego, że rosną tu dłużej, niż ja tu mieszkam, poza malinami, które sadziłam 8 lat temu i ładnie się przyjęły, ale dopiero w tym roku zebrałam pierwszy poważny plon, jedyne co robiłam, to przycinałam je i wyrywałam chwasty i nawoziłam, ale trzeba mieć naprawdę dużo cierpliwości. W tym roku posadziłam porzeczkę, jeżynę i żurawinę, przyjęły się, zobaczymy, jak przetrwają zimę, są jednak jeszcze za młode na owocowanie. Warzywa wzeszły i to by było na tyle, tylko fasolka się udała. Chyba, że babcia przedobrzyła jednak i dlatego nic nie urosło, bo jeśli chodzi o podlewanie, to obserwuję pewną nadgorliwość

[beeets]

Jestem już zmęczona tymi świętami. Czekanie na kurierów mnie też zmęczyło. I raczej płyty nie dojdą na święta

[Korah]

Napisane przez beeets

Jestem już zmęczona tymi świętami. Czekanie na kurierów mnie też zmęczyło. I raczej płyty nie dojdą na święta

Może dotrą, jeszcze 2 dni czasu, bo w Wigilię chyba jeszcze przewoźnicy pracują. Ja się tylko modlę, żeby goście dopisali w tym roku, bo wigilia u mnie, a tu w powietrzu wisi kwarantanna nad każdym, syn był teraz 10 dni na kwarantannie.

[beeets]

właśnie dzwonili do mnie ze sklepu muzycznego i jutro ma 2 płyty pozostałe 2 płyty dopiero w styczniu.

[Korah]

Napisane przez beeets

właśnie dzwonili do mnie ze sklepu muzycznego i jutro ma 2 płyty pozostałe 2 płyty dopiero w styczniu.

To dobre wiadomości, brawo
A u nas niestety, kwarantanna w rodzinie pokrzyżowała plany wigilijne, na szczęście nikt nie wykazuje objawów (odpukać). Z kilkoma osobami spotkamy się w pierwszy dzień świąt.

Wysłane z mojego F5121 przy użyciu Tapatalka

[beeets]

Napisane przez Korah

To dobre wiadomości, brawo
A u nas niestety, kwarantanna w rodzinie pokrzyżowała plany wigilijne, na szczęście nikt nie wykazuje objawów (odpukać). Z kilkoma osobami spotkamy się w pierwszy dzień świąt.

2 płyty już mam w domu, ale się cieszę
Mikołaj się wygadał i mam pod choinką znaleźć książki i ręcznie robioną na drutach chustę w kolorze moim ulubionym turkusowym
A wy jakich prezentów się spodziewacie? Mam nadzieję, że byłyście grzeczne, to Mikołaj do was przyjdzie


Korah, trzymaj się u nas w rodzinie 1 osoba miała covid, ale jest już ok.

[Korah]

Napisane przez beeets

2 płyty już mam w domu, ale się cieszę
Mikołaj się wygadał i mam pod choinką znaleźć książki i ręcznie robioną na drutach chustę w kolorze moim ulubionym turkusowym
A wy jakich prezentów się spodziewacie? Mam nadzieję, że byłyście grzeczne, to Mikołaj do was przyjdzie


Korah, trzymaj się u nas w rodzinie 1 osoba miała covid, ale jest już ok.

Dziękuję

Ja dostanę tę paletę od babci, bo sama ją sobie wybrałam KLIK. I podobno dostanę plecak, ale nie wiem jaki.


Życzę Wam i Waszym bliskim zdrowych i radosnych Świąt Bożego Narodzenia

[beeets]

Zdrowych i spokojnych Świąt! I niech gwiazdka przyniesie wam dużo prezentów! :slos2 ::smikolaj2 :

[Persefona_12]

Nie zdążyłam z życzeniami świątecznymi, w związku z tym chciałam Wam dziewczyny życzyć wszystkiego dobrego na Nowy Rok, żeby ceny nie urosły za dużo, bo inaczej nie będzie nas stać na nowe kosmetyki Życzę Wam również udanej zabawy w Sylwestra. Mam nadzieję, że jesteście zdrowe i macie chwilę między świętami na opoczynek! Trzymajcie się ciepło!

[Korah]

Napisane przez Persefona_12

Nie zdążyłam z życzeniami świątecznymi, w związku z tym chciałam Wam dziewczyny życzyć wszystkiego dobrego na Nowy Rok, żeby ceny nie urosły za dużo, bo inaczej nie będzie nas stać na nowe kosmetyki Życzę Wam również udanej zabawy w Sylwestra. Mam nadzieję, że jesteście zdrowe i macie chwilę między świętami na opoczynek! Trzymajcie się ciepło!

Mamy, ja właśnie wróciłam z trzydniowego wypadu do Kielc i zdobyłam Łysicę Polecam, bardzo przyjemnie się wędrowało, łatwe wejście, nawet jak na zimowe warunki. Kupiłam trochę kosmetyków, oczywiście nieplanowanych, i zgubiłam klucze od domu, ale już do mnie jadą dzięki pewnym dobrym duszyczkom

Pod choinką znalazłam ten plecak KLIK i parę innych rzeczy. Mam nadzieję, że i o Was w tym roku nie zapomniano, pochwalcie się co dostałyście?

Jeśli chodzi o Sylwestra, to może pójdziemy do znajomych, ale żadna wielka uczta, skromna domówka, parę osób, w sumie to lubię takie spotkania, nie przepadam za hucznymi imprezami.

Szczęśliwego Nowego Roku

[beeets]

Ja pod choinką znalazłam 2 książki (już przeczytane) oraz chustę i czapkę robione na szydełku, to taki prezent na całe życie


Życzę Wam szczęśliwego nowego roku, żebyście miały dużo kosmetyków naturalnych w nowym roku

[Persefona_12]

Napisane przez Korah

Mamy, ja właśnie wróciłam z trzydniowego wypadu do Kielc i zdobyłam Łysicę Polecam, bardzo przyjemnie się wędrowało, łatwe wejście, nawet jak na zimowe warunki. Kupiłam trochę kosmetyków, oczywiście nieplanowanych, i zgubiłam klucze od domu, ale już do mnie jadą dzięki pewnym dobrym duszyczkom

Pod choinką znalazłam ten plecak KLIK i parę innych rzeczy. Mam nadzieję, że i o Was w tym roku nie zapomniano, pochwalcie się co dostałyście?

Jeśli chodzi o Sylwestra, to może pójdziemy do znajomych, ale żadna wielka uczta, skromna domówka, parę osób, w sumie to lubię takie spotkania, nie przepadam za hucznymi imprezami.

Szczęśliwego Nowego Roku

Super!
Plecak świetny!
Ja dostałam trzy książki, jedna o gotowaniu (Ottolenghi- Smak) i dwie o winie
Poza tym jakieś drobiazgi typu świąteczne skarpetki, kalendarz No i elektryczne nożyce do cięcia żywopłotu... co nie do końca uważam za trafiony prezent, bo mamy tylko kawałek bukszpanu


Dobrze, że klucze się odnalazały

[beeets]

Pomóżcie mi. Szukam dobrego blendera na prezent, tak za 200-250 zł.

Co polecacie?

[Korah]

Napisane przez beeets

Pomóżcie mi. Szukam dobrego blendera na prezent, tak za 200-250 zł.

Co polecacie?

Brałabym jak najmocniejszy silnik nawet kosztem akcesoriów, bo tak naprawdę nie są potrzebne, dobry blender zrobi w zasadzie wszystko, w tej cenie polecam polskie firmy, bo są tańsze, a wcale nie odbiegają jakością, np. KLIK, KLIK.

[kaledonia]

Napisane przez beeets

Pomóżcie mi. Szukam dobrego blendera na prezent, tak za 200-250 zł.

Co polecacie?

W tej cenie z ręcznych to Bosch lub Kenwood.
Choć mój Bosch nie wytrzymał 2 lat, ale jest możliwość dokupienia samego silnika, tej nogi , Kenwood też w razie czego sprzedaje części zamienne.
https://www.ceneo.pl/98181131
https://www.ceneo.pl/114857353

[beeets]

Dzięki dziewczyny za pomoc

[losek78]

Napisane przez Korah

Bo niektórym rośnie samo, a inni dwoją się i troją i nic nie urośnie i nie jest to zależne tylko od umiejętności, po prostu nie wszędzie wszystko dobrze rośnie, albo trafią się jakieś felerne czy nieświeże nasiona lub pogoda nie dopisze, np. obfite deszcze utopią wszystko.

To były inne czasy, nie było niczego w sklepach, ludzie jak chcieli mieć urozmaiconą dietę, to musieli się sami postarać.
Mam na ogrodzie maliny, agrest, orzech włoski i one fajnie rosną, są praktycznie bezobsługowe, ale to dlatego, że rosną tu dłużej, niż ja tu mieszkam, poza malinami, które sadziłam 8 lat temu i ładnie się przyjęły, ale dopiero w tym roku zebrałam pierwszy poważny plon, jedyne co robiłam, to przycinałam je i wyrywałam chwasty i nawoziłam, ale trzeba mieć naprawdę dużo cierpliwości. W tym roku posadziłam porzeczkę, jeżynę i żurawinę, przyjęły się, zobaczymy, jak przetrwają zimę, są jednak jeszcze za młode na owocowanie. Warzywa wzeszły i to by było na tyle, tylko fasolka się udała. Chyba, że babcia przedobrzyła jednak i dlatego nic nie urosło, bo jeśli chodzi o podlewanie, to obserwuję pewną nadgorliwość

Prawda, niektórzy mają rękę do tego. Ale faktem jest też to, że dużo zależy od pogody, a jak ciągle susze na przemian z ulewami to nic nie zrobi. Niestety mi tak zalało uprawy i na ten rok jestem bardzo zniechęcona. Chyba posadzę tylko dynie, cukinie i patisony to prawie samo rośnie, nie wymaga dużo pracy. Jak maż zrobi takie skrzynie duże to sobie posadzę nie dużo, jakieś szczypiorki, zioła, koperek, rzodkiewki, sałatę itp. Po prostu to lubię, taka nie duża ilość to jest naprawdę jako hobby.

A poza tym to Witam w Nowym roku. Jak u Was z postanowieniami? Ja znowu planuje wrócić na dobre tory z odżywianiem, ale mam straszny smak na słodycze.
Ciągle coś podjadam, teraz jabłka suszone, choć tyle.