Będę silna i nie dam sobą pomiatać - brak szacunku ze strony TŻ

[Nealinne]

Napisane przez livin

Ok dziewczyny macie racje, przesadziłam, ale kiedy napisałam"co robisz w tym wątku" nie miałam na myśli, że Coffe tu piszę, tylko to CO piszę.
Coffe przepraszam za to co napisałam, nie bierz tego do siebie, bo faktycznie bywam narwana i w życiu codziennym i na forach internetowych. I życze Ci jednego, żebyś w kocu poznała super faceta, który wybije Ci z głowy obecnego i pokaże Ci, że jesteś pełnowartościową młodą kobietą. Uważam, że na takiego zasługujesz.

A i jeszcze jedno, pisz dalej w wątku, dziewczyny naprawdę dają świetne rady.

A jeśli chodzi o mnie to jest mi wstyd, bo czasami zachowuję się jak taki typowy wredny miś (chodzi mi o słowa na szczęście innych paskudnych cech typu krętactwo nie przejawiam), bywam naprawdę niemiła, ale staram się z tym walczyć. BTW ma ktoś pomysł jak przestać "być" cholerykiem?

Wiesz, ja Cię rozumiem bo mam chyba podobny charakter. Strasznie łatwo się denerwuję no i wtedy to jestem niemiła, na szczęście szybko mi mija Jedyne co mogę doradzić to to, co sama robię. Zanim coś zrobię, napiszę posta itp. to zastanawiam się 2 razy czy na pewno nikogo nie urażę czy coś w ten deseń. Nie wiem czy zawsze mi się udaje ale to chyba jedyne rozwiązanie. Jeśli jest się narwanym to trzeba się powstrzymać kilka minut i pomyśleć jeszcze raz, zazwyczaj po kilku minutach trochę się uspokajam Mam nadzieję, że zrozumiałaś o co mi chodzi bo chyba troszkę namieszałam...

[God Of War 20]

Pochwale sie wam, w koncu czuje sie dowartosciowana a to za sprawa pewnego faceta... to moj "były" z ktorym kiedys bylam bardzo szczesliwa ale niestety wtedy sie rozpadło, ciagle mielisimy kontakt ze soba i mowil mi ze bardzo załuje ze tak sie stało i ze chciałby zebym znowu z nim była ale ja mialam tego swojego "nieszczesnego" tż i uparcie twierdzilam ze nic z tego ze tylko mozemy sie kolegowac ale teraz gdy wszystko sie zmieniło postanowilam spróbowac, on bardzo chcial i nalegał mowiac ze zrobi wszystko zeby bylo dobrze bo bardzo mnie kocha no i zgodzilam sie choc mialam obawy... ale powiem wam ze nie załuje, to jest przyklad faceta ktory potrafi pokazac ze mu zalezy takze nie upierajcie sie dziewczyny przy nieodpowiednich facetach

[d0lcevita]

Napisane przez God Of War 20

takze nie upierajcie sie dziewczyny przy nieodpowiednich facetach

jest tyle facetów godnych uwagi

[God Of War 20]

Napisane przez d0lcevita

jest tyle facetów godnych uwagi

Owszem a juz na pewno warto sprobowac i nie tkwic w nieszczesliwym zwiazku

[Nealinne]

A ja mam dziś zły dzień, jutro poprawiam maturę, nic nie umiem, na jazdach mi nie szło.. No i myślę sobie o wszystkim... Jak teraz pomyślę o ex to aż mnie coś bierze, taki wstręt do niego czuję... Piszecie tu o tym, że można poznać kogoś nowego... pewnie tak ale ja w to jakoś nie wierzę. Po ostatnim związku mam tak zniszczoną psychikę, że nawet nie wiem czy chciałabym z kimś być. Z jednej strony jasne, że bym chciała ale z drugiej... jakoś nie wierzę, że wynikłoby z tego coś dobrego. Chyba już nie umiem zaufać...

[God Of War 20]

Napisane przez Nealinne

A ja mam dziś zły dzień, jutro poprawiam maturę, nic nie umiem, na jazdach mi nie szło.. No i myślę sobie o wszystkim... Jak teraz pomyślę o ex to aż mnie coś bierze, taki wstręt do niego czuję... Piszecie tu o tym, że można poznać kogoś nowego... pewnie tak ale ja w to jakoś nie wierzę. Po ostatnim związku mam tak zniszczoną psychikę, że nawet nie wiem czy chciałabym z kimś być. Z jednej strony jasne, że bym chciała ale z drugiej... jakoś nie wierzę, że wynikłoby z tego coś dobrego. Chyba już nie umiem zaufać...

Ja Ci sie wcale nie dziwie ale predzej czy pozniej na pewno ktos sie znajdzie kazdemu sie zdarza miec zły dzien, przejdzie z czego mature poprawiasz??
A ja nawet nie wiem co czuje do mojego ex, ciesze sie jedynie ze udalo mi sie to zakonczyc

[Nealinne]

Piszę jutro rozszerzony francuski... Doszłam do wniosku, że nie ma się co uczyć bo język się albo zna albo nie no ale teraz to nie wiem czy to było dobre podejście...

Ogólnie, nie wiem co się ze mną dzieje... Ostatnio to ciągle chce mi się płakać, może to przez ten deszcz, już sama nie wiem co jest nie tak...

[God Of War 20]

Napisane przez Nealinne

Piszę jutro rozszerzony francuski... Doszłam do wniosku, że nie ma się co uczyć bo język się albo zna albo nie no ale teraz to nie wiem czy to było dobre podejście...

Ogólnie, nie wiem co się ze mną dzieje... Ostatnio to ciągle chce mi się płakać, może to przez ten deszcz, już sama nie wiem co jest nie tak...

Ooo fajnie, zawsze chcialam sie nauczyc tego jezyka
Spokojnie bedzie dobrze
To chyba ta pogoda bo na mnie tez nie wpływa najlepiej

[Nealinne]

Mam nadzieję I dziękuję, wszystkie kciuki mile widziane, hihi

[God Of War 20]

Napisane przez Nealinne

Mam nadzieję I dziękuję, wszystkie kciuki mile widziane, hihi

Oczywiscie uda sie.. zobaczysz

[Sigfa]

Witajcie
Co tu tak cicho? Ja powiem Wam tyle, że od spotkania z jednym panem, zaczynam widziec coraz wyraźniej, że przyszłość z mężczyzną MOŻE być ciekawa i interesująca. Co prawda niekoniecznie wiążę jakieś głębokie plany z nim na ten moment, ale sam fakt, że spędziło sie miły dzień z człowiekiem, który udowadnia swoją osobą, że można prowadzić z kobietą inteligentne, głębokie konwersacje, a nie tylko wpaść na obiadek i chcieć posług fizycznych, jest na tyle pocieszający, że optymistycznie patrzę w przyszłość

[AguŚ87]

Napisane przez Sigfa

Witajcie
Co tu tak cicho? Ja powiem Wam tyle, że od spotkania z jednym panem, zaczynam widziec coraz wyraźniej, że przyszłość z mężczyzną MOŻE być ciekawa i interesująca. Co prawda niekoniecznie wiążę jakieś głębokie plany z nim na ten moment, ale sam fakt, że spędziło sie miły dzień z człowiekiem, który udowadnia swoją osobą, że można prowadzić z kobietą inteligentne, głębokie konwersacje, a nie tylko wpaść na obiadek i chcieć posług fizycznych, jest na tyle pocieszający, że optymistycznie patrzę w przyszłość

tez bym tak chciała
narazie to mam negatywny stosunek do samców, bo prędzej czy póżniej po miesiącach latac każdy postępowal tak samo
Albo po prsotu przerzuce sie na starszych co to się juz wyszaleli zarówno z laskami jak i kumplami hmm i moze inaczej patrza na powazny zwiazek

[God Of War 20]

Napisane przez Sigfa

Witajcie
Co tu tak cicho? Ja powiem Wam tyle, że od spotkania z jednym panem, zaczynam widziec coraz wyraźniej, że przyszłość z mężczyzną MOŻE być ciekawa i interesująca. Co prawda niekoniecznie wiążę jakieś głębokie plany z nim na ten moment, ale sam fakt, że spędziło sie miły dzień z człowiekiem, który udowadnia swoją osobą, że można prowadzić z kobietą inteligentne, głębokie konwersacje, a nie tylko wpaść na obiadek i chcieć posług fizycznych, jest na tyle pocieszający, że optymistycznie patrzę w przyszłość

To dobrze, może akurat cos z tego bedzie... kto wie trzeba byc optymista i nie zadreczac sie Ja jestem w trakcie pozbywania sie smutku i staram sie jak najmniej myslec o byłym.
No wlasnie czemu tu tak cicho? Az dziwne

[d0lcevita]

Napisane przez God Of War 20

No wlasnie czemu tu tak cicho? Az dziwne

może porady jakie były tutaj zamieszczane nareszcie dziewczyny zaczęły wicelac w życie.....

Sigfa....
gratulacje

[God Of War 20]

Napisane przez d0lcevita

może porady jakie były tutaj zamieszczane nareszcie dziewczyny zaczęły wicelac w życie.....

Sigfa....
gratulacje

Moze tak... no bo jak tyle dziewczyn mowi to samo to chyba musza miec racje, prawda oby tak jak mowisz, wcielały je w zycie

[Sigfa]

Dolcevita - tu nie ma czego gratulować. Ten pan z którym się spotkałam to tylko kolega i nastawiam się póki co, że raczej tak pozostanie. Chociaż gdyby udało się coś więcej to bym nie narzekała ale najpierw to muszę bardzo uwaznie mu się przyjrzeć Jak oględziny wypadną pomyślnie, a on będzie wyrażał chęć, to zobaczymy. A jak nie będzie chciał to trudno - swoje i tak zrobił, zasiał we mnie wiarę, że fajni faceci chodzą jeszcze po ziemii

[Amelkaa1987]

Witam jestem tu nowa mam taki problem ,mam nadzieje ze mi pomożecie, Dzisiaj Pokłóciłam się ze swoim TŻ jak zwykle o pierdoły;/, bardzo go kocham ale nie rozumiem nie raz jego wybuchów gniewu chce z nim być bo bardzo mi na nim zależy ale jak się kłócimy to mam go czasem serdecznie dość,wiem że on też mnie bardzo kocha ale gdy się kłócimy to nie raz puszczają nam Hamulce, czasem go trzepnę ale nigdy on mnie. Z jednej strony cieszę się że kłócimy się o pierdoły a nie o jakieś poważne rzeczy jak zdrada lub coś, ale nie chce się z nim kłócić nawet o te pierdoły chce z nim żyć w zgodzie a nie kłótni proszę pomóżcie , co mam takim przypadku robić

[elvegirl]

Napisane przez Amelkaa1987

Witam jestem tu nowa mam taki problem ,mam nadzieje ze mi pomożecie, Dzisiaj Pokłóciłam się ze swoim TŻ jak zwykle o pierdoły;/, bardzo go kocham ale nie rozumiem nie raz jego wybuchów gniewu chce z nim być bo bardzo mi na nim zależy ale jak się kłócimy to mam go czasem serdecznie dość,wiem że on też mnie bardzo kocha ale gdy się kłócimy to nie raz puszczają nam Hamulce, czasem go trzepnę ale nigdy on mnie. Z jednej strony cieszę się że kłócimy się o pierdoły a nie o jakieś poważne rzeczy jak zdrada lub coś, ale nie chce się z nim kłócić nawet o te pierdoły chce z nim żyć w zgodzie a nie kłótni proszę pomóżcie , co mam takim przypadku robić

Hej Amelka.
Co zrobić? Usiąść, porozmawiać na spokojnie, postanowić, że spróbujecie nad sobą panować...i wcielić postanowienia w życie. Nauczyć się oddychać spokojnie, liczyć do miliona zanim się powie/zrobi coś krzywdzącego.
I, przede wszystkim, nie bić partnera - to strasznie poniżające. A już w kłótni o pierdołki...no masakra jakaś.

[201703081551]

U mnie dobrze, czasem popłaczę w poduszkę, że to się skończyło jak skończyło (czytaj: niemiło, prymitywnie i chamsko ) i że dałam się tak wykorzystać... czasem analizuje że może gdybym postąpiła tak i tak, to by się we mnie "zakochał" i nie traktował tak źle...Ale wiem że to bzdurne myślenie
W większości staram się cieszyć Zaczynam dostrzegać uśmiechy innych panów do mnie, zaczynam dostrzegać że w związku może być pięknie (patrząc na przykłady tych udanych), zaczynam doceniac kazdy miły gest w moją stronę, po takim typie SAMOLUBNEGO MIŚKA naprawdę doceni się każdego faceta i każdy jego miły gest tysiąc razy

W każdej chwili kiedy mnie korci by odebrać tel od niego, albo (o zgrozo!) się odezwać, zaczynam przypominac sobie wszystko co mi zrobił... I patrzeć na to co mi dawał ten związek i tak wszystkei wolne dni spędzałam sama, i tak seksu nie chciał ze mną uprawiać, i tak nigdzie nie wychodziliśmy bo nie miał kasy albo ochoty, i tak nie słyszałam od niego komplementów, nie dzownił... więc tylko mniej zmartwień teraz zyskałam.

Marzę by każda z nas trzymała się mocno tego szacunku do siebie, oduczyła mężczyzn takie przedmiotowego traktowania kobiet!

[kardamon]

Napisane przez elvegirl

Hej Amelka.
Co zrobić? Usiąść, porozmawiać na spokojnie, postanowić, że spróbujecie nad sobą panować...i wcielić postanowienia w życie. Nauczyć się oddychać spokojnie, liczyć do miliona zanim się powie/zrobi coś krzywdzącego.
I, przede wszystkim, nie bić partnera - to strasznie poniżające. A już w kłótni o pierdołki...no masakra jakaś.

Dokładnie. A jesli już się kłócić, to o rzeczy istotne, a nie pierdoły Poza tym związek nie polega na tym, że we wszystkim musicie się zgadzać.

[Nealinne]

A Coffee już tu pewnie nie wróci...

[Sigfa]

Nealinne, Livin z własnej woli ją przeprosiła, więc nie widzę powodu do dalszego obrażania się przez kogokolwiek. Jeśli Coffee nie wróci to już z własnej woli. Więcej nic nie zrobimy.

Mroja, cieszę się, że trwasz twardo w swoim postanowieniu. Na pewno zaowocuje to dla Ciebie czymś dobrym. Jak sama słusznie zauważyłaś - pozbyłaś się dodatkowych zmartwień

Widzę, że tu dalej cicho. Mam nadzieję, że to dlatego, że dziewczyny wprowadzają w życie zmiany na lepsze

[Narzeczona Karola]

nieaktualny post

[Nealinne]

Ja myślę, że ona tego już po prostu nie czyta i pewnie nie wie że ją livin przeprosiła

[elvegirl]

Napisane przez Nealinne

Ja myślę, że ona tego już po prostu nie czyta i pewnie nie wie że ją livin przeprosiła

A ja myślę, że czyta, ale że wróciła do swojego "lubego" i po prostu nie chce tutaj się wypowiadać, bo czuje, że nie podołała wyzwaniu...

[madziuunia]

czesc Kochane Dziewczyny !! Pamietacie mnie jeszcze??

---------- Dopisano o 17:11 ---------- Poprzedni post napisano o 17:09 ----------

Jejku...Sigfa jak to zrobilasze schudlas tyle??? Sorki ze nie na temat

[201610041047]

Laski, po kilku sesjach u psychologa powiedziałam mojemu facetowi że zrobił tyle złego że juz moje uczucia się wypaliły. Ciężko mi to przechodziło przez gardło ale... poznałam kogoś nowego, z kim cudownie spędzam czas i mimo że mój "teraźniejszy" TZ się nagle obudził (dzwoni, pyta jak zdrówko, ogólnie jest nagle bardzo zainteresowany moją osobą) ja już nie potrafię dalej. Powiedziałam że daję mu jakąś szansę, że jeżeli chce mi coś udowodnić i pokazać to niech to zrobi ale nie wiem czy jest możliwe żeby moje uczucia były znów takie same jak kiedyś, żebym znów była zapatrzona w niego... Bo jest ktoś nowy o kim nie mogę przestać myśleć i to jest najlepsze lekarstwo, mimo że racjonalnie wiem że jreszcze jakiś czas dam sobie spokój ze związkami. W końcu miałam siłę powiedzieć że za dużo było tych przykrości z jego strony i że za długo zabijał we mnie wszystkie dobre uczucia. Jestem z siebie bardzo dumna i to duża załuga pani psycholog która mi naprawdę pomogła. Trzymam za was kciuki i mam nadzieję że jak nastęnym razem zajrzę żeby coś napisać to będę mogła powiedzieć że uwolniłam się od tego błędnego koła

Mojra bądź twarda I niczego sobie nie wyrzucaj!!!!!!!!!!!! Ja to robię cały czas i z tym walcze bo co by on nie zrobił myślę tylko "co jest ze mną nie tak" a to po prostu niszczy

[elvegirl]

Cukierka oby tak dalej

Madziuunia, jasne że tak, jak sytuacja u Ciebie?

[Sigfa]

Madziuunia, żadna tajemnica - dieta south beach 0 zdrowa i racjonalna. Nota bene muszę wrócić na plażę, bo coś ostatnio niezbyt zdrowo się żywię

[201703081551]

Cukierka- gratuluje oraz podziwiam za cierpliwość, że tak długo wytrzymałaś...grzebałam ostatnio w starych tematach i znalazłam Twoją wypowiedź bodajże z listopada zeszłego roku jak już się żaliłaś na temat "tż" (towarzyszem bym go nie nazwała )

Mój "związek" w sumie skończył się na... ciszy. Nieodzywaniu. Po ostatniej akcji kiedy chciałam z nim porozmawiać i to po ludzku zakończyć, nie odbierał, nie odpisał na smsa... więc olałam ostatnio dzownił ale nie odebrałam. Po co wchodzić dwa razy do teg samej rzeki i dawać szansę?

I Cukierka, myślę że on z tej szansy nie skorzysta albo na bardzo krótko, zobacz ile już się meczysz

Ps. Sigfa - też marzę o tej wadze do której zmierzasz ale ciężko jak cholera

---------- Dopisano o 20:19 ---------- Poprzedni post napisano o 20:17 ----------

Ps 2. Taka cisza zapewne nastała, bo ostały się tylko te Wizażanki,które "miśków" zostawiły. Domyślam się, że większość wypowiadających się na początku wątku dziewczyn dalej z nimi jest...
Tutaj żali nie przyjmujemy a jedynie doradzamy jak kogoś zostawić, więc wolały opuścić wątek.
Przykre...