Randki przez Internet cz. 3.

[Ellen_Ripley]

Napisane przez sublips

A jak dla mnie trochę robienie problemu z niczego - mam na myśli ten post o wakacjach i ogólnie poruszaniu się, a nie wymaganiu od partnera prawka, bo jak dla mnie to ktoś może sobie wymagać nawet pieprzyka z lewej strony ust i włosów w odcieniu blondu na poziomie 10, i umiejętności nurkowania - tak jak mówię, widziałam, że dla mężczyzn to jest lekki minus, że nie mam tego prawka, ale uważam, że chyba sto razy rozsądniejsze jest to, że go nie mam i nie zrobiłam sobie ani nikomu innemu krzywdy na ulicy. Kierowcą jestem fatalnym, prawdopodobnie spróbuję jeszcze raz, ale tylko dla siebie, bo jak ktoś uważa, że jestem upośledzona - jak tamten pan - że nie mam prawka, no to uważam, że upośledzona byłabym, gdybym mimo antytalentu pchała się do tego auta i już mniejsza, że zabiła siebie, ale jeszcze przy okazji może innych ludzi.
(...)

Ja może również jeszcze kiedyś spróbuję, ale na chwilę obecną naprawdę stanowiłabym poważne zagrożenie na drodze. Mit, że każdy nadaje się na kierowcę i "nie przejmuj się, jakoś się nauczysz" jest bardzo zgubny. Widać to zresztą po stylu jazdy wielu kierowców. W przypadku niektórych naprawdę trudno uwierzyć, że prawo jazdy naprawdę zrobili a nie znaleźli w chipsach.

[a9e9b14f0920806ea67464fa4f1a029ea354de7e_6212d6030631b]

Napisane przez MiamiGlow

No to ja nie mam cierpliwości do takich rozmów. A większość tych tinderowych na wstępie właśnie tak wygląda. No i nie wiem, mam wtedy wrażenie, że ktoś pisze na odczep tylko? Ale może po prostu źle to interpretuję i za szybko oceniam.
Jak macie dość Tindera to go usuwacie całkiem czy tylko zaznaczacie opcję, by się profil nie pojawiał w parach? W sensie, tym lajkowaniu nowych?

To prawda, bardzo dużo osób rozmawia w ten sposób. Ale tutaj też zwracam uwagę jakiego słownictwa używa i jak składa zdania Bo właśnie, może ktoś nie umie, nie lubi pisać, woli bezpośredni kontakt, nie wiem. Na odczep raczej nie, zwłaszcza jeśli ta osoba sama inicjuje rozmowę. To musi być straszne, pisać nawet jeśli się nie ma ochoty

O, jest taka opcja żeby profil się nie pojawiał? Ale skoro już zostaliśmy raz sparowani?

[Malinowanuta]

[1=f8c2d375a73595a7890227c bb2d3acee309191de_62181c3 c5fcdf;89067447]Wiesz, że jest coś takiego jak taksówka albo Uber? [/QUOTE]

Jasne, zdarza mi się korzystać. I tak jak napisałam, nie mam nic do tego, że ktoś nie ma prawka. Mam przyjaciółkę bez prawka i doskonale ją rozumiem, bo wiem ile stresu ją kosztowały te egzaminy. Mnie zresztą też, bo nie zdałam za 1 razem, tylko dopiero za 5 i wiem, że prawko nie jest dla każdego. Natomiast nie uważam, że jest czymś złym chęć posiadania prawka przez swojego ewentualnego partnera. To jest dla mnie istotna sprawa i zwracam na to uwagę, a to czy inni ludzie mają prawko nie interesuje mnie.

A tak zmieniając temat, pisałam od wczoraj z jednym gościem. On bez oczekiwań, ja bez oczekiwań, koleś absolutnie nie do końca w moim guście, ale oboje mieliśmy ochotę na gorącą czekoladę i poszliśmy na nią. Czekolada była przepyszna, spotkanie dość szybko minęło, no ale nie sądzę, że się jeszcze spotkamy. Chłopak miał poniekąd dwa oblicza. Z jednej strony miły, grzeczny, z pasjami itd, z drugiej strony gadał o tym, że jest jedynakiem, jest bardzo rozpieszczony, rodzice zrobią dla niego wszystko a jego tata jest debilem. Aż przykro mi było tego słuchać. Ale młodszy był, może musi jeszcze trochę spoważnieć

[brandie]

Oboje z moim facetem nie mamy prawka.
Chyba jedyna sytuacja kiedy doskwierał mi brak samochodu, to była przeprowadzka - trzeba było prosić o pomoc kogoś zmotoryzowanego, część rzeczy też przewoziłam uberem, a nawet komunikacją

Na co dzień nie widzę sensu w posiadaniu auta - mam kilka minut piechotą do metra, supermarket, drogerię i aptekę po drugiej stronie ulicy, siłownię na osiedlu, pracuję póki co w dobrze skomunikowanym miejscu. Gdy wychodzimy na miasto lub do znajomych to zazwyczaj pijemy jakiś alkohol, więc i tak byśmy jeździli uberem - jak do tej pory. Do tego często słucham od ludzi ile potrafią wydać na naprawy samochodu, teraz dochodzą jeszcze te kosmiczne ceny paliw. Mimo to chłop chce to prawko zrobić i kupić jakieś auto, nie kumam.

[sublips]

[1=a9e9b14f0920806ea67464f a4f1a029ea354de7e_6212d60 30631b;89067854]To prawda, bardzo dużo osób rozmawia w ten sposób. Ale tutaj też zwracam uwagę jakiego słownictwa używa i jak składa zdania Bo właśnie, może ktoś nie umie, nie lubi pisać, woli bezpośredni kontakt, nie wiem. Na odczep raczej nie, zwłaszcza jeśli ta osoba sama inicjuje rozmowę. To musi być straszne, pisać nawet jeśli się nie ma ochoty

O, jest taka opcja żeby profil się nie pojawiał? Ale skoro już zostaliśmy raz sparowani?[/QUOTE]

Ja jednak bym się nie zrażała takim pisaniem. Ja co prawda lubię sobie popisać - co też widać po moich czasami kilometrowych postach na forum - ale znam całą masę ludzi, którzy po prostu tego nie lubią, mam parę koleżanek, które by męczył taki sposób pisania, jaki ja kultywowałam, czyli wymiana dłuuugich wiadomości. Także, jak ktoś pisze skrótowo, ale umie się wysłowić, to wierzę, że na żywo może być bardziej elokwentny. Jedynie, jak ktoś jest bardzo na bakier z ortografią, interpunkcją, widać mały zasób słownictwa, to wątpię, żeby na żywo okazał się tytanem intelektu.

[4b27789c826749bd4d16893be0ab05cdfb4777a2_659f2fa2a88b4]

Napisane przez brandie

Oboje z moim facetem nie mamy prawka.
Chyba jedyna sytuacja kiedy doskwierał mi brak samochodu, to była przeprowadzka - trzeba było prosić o pomoc kogoś zmotoryzowanego, część rzeczy też przewoziłam uberem, a nawet komunikacją

Na co dzień nie widzę sensu w posiadaniu auta - mam kilka minut piechotą do metra, supermarket, drogerię i aptekę po drugiej stronie ulicy, siłownię na osiedlu, pracuję póki co w dobrze skomunikowanym miejscu. Gdy wychodzimy na miasto lub do znajomych to zazwyczaj pijemy jakiś alkohol, więc i tak byśmy jeździli uberem - jak do tej pory. Do tego często słucham od ludzi ile potrafią wydać na naprawy samochodu, teraz dochodzą jeszcze te kosmiczne ceny paliw. Mimo to chłop chce to prawko zrobić i kupić jakieś auto, nie kumam.

Dokładnie. Przeprowadzka to jest ten moment, kiedy auto jest bardzo potrzebne Ale ogólnie w dobrze skomunikowanym mieście - mi też auto nie było potrzebne. Tak jak wspomniałam - tylko do podróży, ale nie w stylu, że 4 godziny dziennie w aucie

[07f49d5297ed442eaa63bdc5e3365630f1fe1bde_620d9001ec3ce]

Ja mam inne spostrzeżenia- prawo jazdy i samochód dają pełna dowolność w wyborze np. Pracy. Nie muszę się martwić czy jest połączenie, czy nie ma, czy z przesiadkami czy bez - nie ma to dla mnie żadnego znaczenia. Wybór lekarza - nie raz zdarzało mi się jechać 2 miasta dalej albo na jakiś wygwizdów do polecanego specjalisty. Możliwość spontanicznych wyjazdów gdziekolwiek - dziś np. Pojechaliśmy sobie do jakiegoś rezerwatu x km od domu - nie dojechalibyśmy tam komunikacja. Komuś potrzeba jest pomoc - wsiadam i jadę, jestem niezależna.
Robienie zakupów- nic prostszego. Wizyty z dzieckiem u lekarza - pakujesz w fotelik razem z klamotami i gotowe.
Jest to potężne ułatwienie życia i niesamowita wygoda jednak fakt pozostaje faktem - nie każdy powinien prawko posiadać. Lepiej zdawać sobie sprawę ze swoich ograniczeń. Jednak ja bym takiego faceta nie chciała, nie wyobrażam sobie bycia non stop czyimś szoferem.

Wysłane z mojego SM-G780G przy użyciu Tapatalka

[StysiaPati]

Dlaczego wszyscy pytają tylko o prace?

Od końca grudnia nie pracuje, wzięłam zwolenienie od psychiatry. Wiadomo nie będę mówić o leczeniu każdemu typowi z internetu. Mówię ze nie przedłużono mi umowy to jest dopytywanie co planuje dalej itd i w kółko drążenie tematu pracy. Strasznie mnie to irytuje i czyje się jak na przesłuchaniu.

A jak kobieta tak dopytuje o prace to od razu gadają ze materialistka

---------- Dopisano o 17:31 ---------- Poprzedni post napisano o 17:29 ----------

Niektórzy jak mówię ze nie pracuje to poprostu przestają pisać.

Zastanawiam się jak z tego wybrnąć ? Bo kłamać ze pracuje przecież nie będę

---------- Dopisano o 17:36 ---------- Poprzedni post napisano o 17:31 ----------

Mam iść do pracy dla zasady? Póki dustaje zwolnienie od lekarza zadowala mnie mój dochód czasem dorobię ciś na giełdzie czy w internecie i nie mam ochoty iść do kolejnego miejsca byle tylko pracować dla zasady

[f8c2d375a73595a7890227cbb2d3acee309191de_62181c3c5fcdf]

Napisane przez StysiaPati

Dlaczego wszyscy pytają tylko o prace?

Od końca grudnia nie pracuje, wzięłam zwolenienie od psychiatry. Wiadomo nie będę mówić o leczeniu każdemu typowi z internetu. Mówię ze nie przedłużono mi umowy to jest dopytywanie co planuje dalej itd i w kółko drążenie tematu pracy. Strasznie mnie to irytuje i czyje się jak na przesłuchaniu.

A jak kobieta tak dopytuje o prace to od razu gadają ze materialistka

---------- Dopisano o 17:31 ---------- Poprzedni post napisano o 17:29 ----------

Niektórzy jak mówię ze nie pracuje to poprostu przestają pisać.

Zastanawiam się jak z tego wybrnąć ? Bo kłamać ze pracuje przecież nie będę

---------- Dopisano o 17:36 ---------- Poprzedni post napisano o 17:31 ----------

Mam iść do pracy dla zasady? Póki dustaje zwolnienie od lekarza zadowala mnie mój dochód czasem dorobię ciś na giełdzie czy w internecie i nie mam ochoty iść do kolejnego miejsca byle tylko pracować dla zasady

Pisz prawdę i tyle. Nie każdy może chcieć na osobę partnerką kogoś bezrobotnego albo leczącego się psychiatrycznie. Jego/jej prawo. Takich rzeczy nie powinno się zatajać (przynajmniej jeśli dochodzi już do randkowania na żywo), bo są dość istotne, a poza tym prędzej czy później wyjdą na jaw.

I nie widzę nic złego w tym, żeby kobieta również pytała o status materialny czy plany na życie faceta. Dla kogoś to może być dość istotna kwestia przy wyborze partnera.

[Evrith]

Napisane przez StysiaPati

Dlaczego wszyscy pytają tylko o prace?

Brak kreatywności? Wybieranie oczywistych rozwiązań? Większość osób ma pracę, więc to się może wydawać bezpiecznym pytaniem.

Zastanawiam się jak z tego wybrnąć ? Bo kłamać ze pracuje przecież

No normalnie, prawdę pisz. A jak ktoś nie odpisze, to tym lepiej – mniej zmarnowanego czasu.
Ew. można to ubrać w jakieś ładniejsze słowa – że od niedawna nie pracujesz i zajmujesz się dbaniem o inne aspekty życia, a co dalej, to czas pokaże, czy coś w tym stylu.

[squirrelqa]

Napisane przez StysiaPati

Dlaczego wszyscy pytają tylko o prace?

Od końca grudnia nie pracuje, wzięłam zwolenienie od psychiatry. Wiadomo nie będę mówić o leczeniu każdemu typowi z internetu. Mówię ze nie przedłużono mi umowy to jest dopytywanie co planuje dalej itd i w kółko drążenie tematu pracy. Strasznie mnie to irytuje i czyje się jak na przesłuchaniu.

A jak kobieta tak dopytuje o prace to od razu gadają ze materialistka

---------- Dopisano o 17:31 ---------- Poprzedni post napisano o 17:29 ----------

Niektórzy jak mówię ze nie pracuje to poprostu przestają pisać.

Zastanawiam się jak z tego wybrnąć ? Bo kłamać ze pracuje przecież nie będę

---------- Dopisano o 17:36 ---------- Poprzedni post napisano o 17:31 ----------

Mam iść do pracy dla zasady? Póki dustaje zwolnienie od lekarza zadowala mnie mój dochód czasem dorobię ciś na giełdzie czy w internecie i nie mam ochoty iść do kolejnego miejsca byle tylko pracować dla zasady

Dla mnie to zawsze było standardowe pytanie - zarówno skierowane przeze mnie do facetów, jak i odbierane od nich. Zwyczajnie ludzi interesuje, co druga osoba robi przez większość dnia.
Jak słyszałam, że ktoś nie pracuje, to też pytała, co w takim razie robi. Może właśnie coś mega ciekawego, co może być świetnym zaczątkiem rozmowy? A może siedzi na kanapie i scrolluje Instagram?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[4b27789c826749bd4d16893be0ab05cdfb4777a2_659f2fa2a88b4]

Pytania o pracę to dla mnie też brak kreatywności. Pracuję, to pracuję po co drążyć, a gdzie dokładnie, a kiedy, a od kiedy bla bla. Nudy.

[Yellow_Cherry]

Napisane przez StysiaPati

Dlaczego wszyscy pytają tylko o prace?

Od końca grudnia nie pracuje, wzięłam zwolenienie od psychiatry. Wiadomo nie będę mówić o leczeniu każdemu typowi z internetu. Mówię ze nie przedłużono mi umowy to jest dopytywanie co planuje dalej itd i w kółko drążenie tematu pracy. Strasznie mnie to irytuje i czyje się jak na przesłuchaniu.

A jak kobieta tak dopytuje o prace to od razu gadają ze materialistka

---------- Dopisano o 17:31 ---------- Poprzedni post napisano o 17:29 ----------

Niektórzy jak mówię ze nie pracuje to poprostu przestają pisać.

Zastanawiam się jak z tego wybrnąć ? Bo kłamać ze pracuje przecież nie będę

---------- Dopisano o 17:36 ---------- Poprzedni post napisano o 17:31 ----------

Mam iść do pracy dla zasady? Póki dustaje zwolnienie od lekarza zadowala mnie mój dochód czasem dorobię ciś na giełdzie czy w internecie i nie mam ochoty iść do kolejnego miejsca byle tylko pracować dla zasady

Ja bylam w podobnej sytuacji na poczatku pandemii. Mowilam, ze jestem na etapie zmiany pracy lub szukania. Z jednej strony wyszlo, ze nie pracuje, ale ze staram sie ten stan zmienic.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 18:25 ---------- Poprzedni post napisano o 18:20 ----------

[1=4b27789c826749bd4d16893 be0ab05cdfb4777a2_659f2fa 2a88b4;89068231]Pytania o pracę to dla mnie też brak kreatywności. Pracuję, to pracuję po co drążyć, a gdzie dokładnie, a kiedy, a od kiedy bla bla. Nudy.[/QUOTE]W praktycznie kazdej rozmowie padalo to pytanie, ale np ja mowilam ogolnie czym sie zajmuje, bron boze nie podoawalam nazwy firmy, i w sumie chcialam wiedziec z ciekawosci czy rozmowca jest np informatykiem, ksiegowym, kopierowy czy calymi dniami pije piwo pobirajac zasilek.

Raz spotykalam sie z kolesiem co mowil ze jest bezrobotny, wersji czemu mial kilka, a bo nie wyszla nagrana robota, a bo czeka az w firmie znajomego otworza stanowisko. Bylam mlodsza i naiwna, teraz wole wiedziec chocoaz czy jak ktos ma przerwe w pracy to cos z tym probuje robic czy czeka na gwiazdke z nieba

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Magrru]

Pytanie o pracę... Samotni ojcowie pracują na cały etat, ale nie piszą od razu, że ich matka a babcia dziecka odrabia co najmniej etat opiekując się ich dzieckiem. Ja nie mam babci ani nikogo itd., ze względu na opiekę nad dziećmi z pracą słabo i nie udaję że nie ale niekoniecznie chcę się o tym rozpisywać ledwo poznawanym ludziom. W sumie z ludźmi, którzy ciągną temat bez zrozumienia mimo że odpowiadam krótko i chcę go zmienić w realnym życiu też bym nie miała o czym gadać.

Nie wyobrażam sobie życia bez auta, w sumie przywykłam do bycia jedynym kierowcą, więc prawko byłoby tylko dodatkowym atutem

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Sofiane]

[1=4b27789c826749bd4d16893 be0ab05cdfb4777a2_659f2fa 2a88b4;89068231]Pytania o pracę to dla mnie też brak kreatywności. Pracuję, to pracuję po co drążyć, a gdzie dokładnie, a kiedy, a od kiedy bla bla. Nudy.[/QUOTE]

Ja jakoś nie pytam o pracę, bardziej zainteresowania, co lubi robić.

[linaya]

Napisane przez brandie

Oboje z moim facetem nie mamy prawka.
Chyba jedyna sytuacja kiedy doskwierał mi brak samochodu, to była przeprowadzka - trzeba było prosić o pomoc kogoś zmotoryzowanego, część rzeczy też przewoziłam uberem, a nawet komunikacją

Na co dzień nie widzę sensu w posiadaniu auta - mam kilka minut piechotą do metra, supermarket, drogerię i aptekę po drugiej stronie ulicy, siłownię na osiedlu, pracuję póki co w dobrze skomunikowanym miejscu. Gdy wychodzimy na miasto lub do znajomych to zazwyczaj pijemy jakiś alkohol, więc i tak byśmy jeździli uberem - jak do tej pory. Do tego często słucham od ludzi ile potrafią wydać na naprawy samochodu, teraz dochodzą jeszcze te kosmiczne ceny paliw. Mimo to chłop chce to prawko zrobić i kupić jakieś auto, nie kumam.

Tak samo

Napisane przez StysiaPati

Dlaczego wszyscy pytają tylko o prace?

Dla mnie pytanie o pracę, w sensie: czym się zajmujesz zawodowo, jest neutralne. Podobnie jak np. kim jesteś z wykształcenia. Natomiast wypytywanie w jakiej firmie, w jakiej formie zatrudnienia, czy tym bardziej, o zarobki, jest nie na miejscu.

[Milagros_90]

Napisane przez linaya

Dla mnie pytanie o pracę, w sensie: czym się zajmujesz zawodowo, jest neutralne. Podobnie jak np. kim jesteś z wykształcenia. Natomiast wypytywanie w jakiej firmie, w jakiej formie zatrudnienia, czy tym bardziej, o zarobki, jest nie na miejscu.

Myślę tak samo. Jest to zawsze jakaś forma zaczepienia, nawiązania tematu rozmowy, dla mnie zupełnie neutralna


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[MiamiGlow]

[1=a9e9b14f0920806ea67464f a4f1a029ea354de7e_6212d60 30631b;89067854]To prawda, bardzo dużo osób rozmawia w ten sposób. Ale tutaj też zwracam uwagę jakiego słownictwa używa i jak składa zdania Bo właśnie, może ktoś nie umie, nie lubi pisać, woli bezpośredni kontakt, nie wiem. Na odczep raczej nie, zwłaszcza jeśli ta osoba sama inicjuje rozmowę. To musi być straszne, pisać nawet jeśli się nie ma ochoty

O, jest taka opcja żeby profil się nie pojawiał? Ale skoro już zostaliśmy raz sparowani?[/QUOTE]Jest taka opcja, że nowe osoby Cię nie widzą, a zaakceptowane pary tak i można z nimi normalnie gadać.

Napisane przez linaya

Tak samo





Dla mnie pytanie o pracę, w sensie: czym się zajmujesz zawodowo, jest neutralne. Podobnie jak np. kim jesteś z wykształcenia. Natomiast wypytywanie w jakiej firmie, w jakiej formie zatrudnienia, czy tym bardziej, o zarobki, jest nie na miejscu.

Kiedyś facet zapytał mnie ile zarabiam od razu na początku rozmowy. "Czym się zajmujesz?" było jeszcze ok, ale jak zaraz potem zaczął pytać o kwoty to poczułam się cokolwiek dziwnie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[4b27789c826749bd4d16893be0ab05cdfb4777a2_659f2fa2a88b4]

Napisane przez Sofiane

Ja jakoś nie pytam o pracę, bardziej zainteresowania, co lubi robić.

Dokładnie... Przecież z partnerem spędza się czas po pracy, a nie w pracy.

Wiadomo, że chwila rozmowy na temat pracy jest okej, ale już ciągnięcie tego tematu to jest coś dziwnego. Są zawody fascynujące, kreatywne i mogą być jednoczesnie czyjąś pasją, ale jak pracowałam w NGO to jedyne, co mogłam powiedziec o pracy, że exel ciągnie się w nieskończoność na narzekanie na robotę przyjdzie czas później

[Sofiane]

[1=4b27789c826749bd4d16893 be0ab05cdfb4777a2_659f2fa 2a88b4;89068484]Dokładnie... Przecież z partnerem spędza się czas po pracy, a nie w pracy.

Wiadomo, że chwila rozmowy na temat pracy jest okej, ale już ciągnięcie tego tematu to jest coś dziwnego. Są zawody fascynujące, kreatywne i mogą być jednoczesnie czyjąś pasją, ale jak pracowałam w NGO to jedyne, co mogłam powiedziec o pracy, że exel ciągnie się w nieskończoność na narzekanie na robotę przyjdzie czas później [/QUOTE]

Krótko na temat i idziemy dalej.

[StysiaPati]

Ktoś ru napisał ze mam pisać jak się leczę psychiatrycznie bo ktoś może nie chciec takiej osoby. Naprawdę byl to podły komentarz.

A ja mogę nie chciec faceta co choruje na wątrobę serce czy prostatę miał raka czy skłonności genetyczne do niego - może id razu niech każdy pisze listę przyjmowanych leków? Czemu uważasz ze trzeba pisać tylko psychiatryczne?



To jest prywatna sprawa każdej osoby kto się na co leczy.



Nie chciałabym tez faceta ktiry był u prostututki czy ma za sobą relacje fwb. Wiec żądam żeby wszyscy to pisali w swoich opisach xD

[07f49d5297ed442eaa63bdc5e3365630f1fe1bde_620d9001ec3ce]

Napisane przez StysiaPati

Ktoś ru napisał ze mam pisać jak się leczę psychiatrycznie bo ktoś może nie chciec takiej osoby. Naprawdę byl to podły komentarz.

A ja mogę nie chciec faceta co choruje na wątrobę serce czy prostatę miał raka czy skłonności genetyczne do niego - może id razu niech każdy pisze listę przyjmowanych leków? Czemu uważasz ze trzeba pisać tylko psychiatryczne?



To jest prywatna sprawa każdej osoby kto się na co leczy.



Nie chciałabym tez faceta ktiry był u prostututki czy ma za sobą relacje fwb. Wiec żądam żeby wszyscy to pisali w swoich opisach xD

Nie masz obowiązku pisać o swoim chorobach na portalach randkowych, już bez jaj. Nie wiadomo kto siedzi po drugiej stronie i czy cokolwiek z tego wyjdzie więc swoje intymne sprawy należy trzymać dla siebie. Nikt nie wyjawia wszystkiego na swój temat na takim etapie, to jakiś bullshit totalny.

Wysłane z mojego SM-G780G przy użyciu Tapatalka

[Yellow_Cherry]

Napisane przez StysiaPati

Ktoś ru napisał ze mam pisać jak się leczę psychiatrycznie bo ktoś może nie chciec takiej osoby. Naprawdę byl to podły komentarz.

A ja mogę nie chciec faceta co choruje na wątrobę serce czy prostatę miał raka czy skłonności genetyczne do niego - może id razu niech każdy pisze listę przyjmowanych leków? Czemu uważasz ze trzeba pisać tylko psychiatryczne?



To jest prywatna sprawa każdej osoby kto się na co leczy.



Nie chciałabym tez faceta ktiry był u prostututki czy ma za sobą relacje fwb. Wiec żądam żeby wszyscy to pisali w swoich opisach xD

Z chorobami psychicznymi (nazwijmy ogolnikowo) jest chyba tak, ze w razie slubu jak partner nie wie o tym, to moze to byc podstawa do uniewaznienia malzenstwa. ALE wlasnie, to juz zaawansowany etap znajomosci. Na poczatku uwazam ze nie ma sie obowiazku mowic czy sie leczy na depreseje, stany lekowe, nadcisnienie czy ma plaskostopie. Nie popadajny w skrajnosci, nie wiesz czy w ogole z dana osoba ci wyjdzie, a na wyznania o intymnych sprawach jakimi sa sprawy zdrowotne jest odpowiedni czas kiedy znajomosc sie rozwija

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[f8c2d375a73595a7890227cbb2d3acee309191de_62181c3c5fcdf]

Napisane przez StysiaPati

Ktoś ru napisał ze mam pisać jak się leczę psychiatrycznie bo ktoś może nie chciec takiej osoby. Naprawdę byl to podły komentarz.

A ja mogę nie chciec faceta co choruje na wątrobę serce czy prostatę miał raka czy skłonności genetyczne do niego - może id razu niech każdy pisze listę przyjmowanych leków? Czemu uważasz ze trzeba pisać tylko psychiatryczne?



To jest prywatna sprawa każdej osoby kto się na co leczy.



Nie chciałabym tez faceta ktiry był u prostututki czy ma za sobą relacje fwb. Wiec żądam żeby wszyscy to pisali w swoich opisach xD

Nikt ci nie kazał tego pisać w opisie czy wchodzić w szczegóły przy pierwszej rozmowie, ale jak już się z kimś umawiasz na żywo (w celu znalezienia partnera, a nie zobowiązującej relacji) i ktoś pyta o pracę czy choroby (mam na myśli wszystkie przewlekła, a nie tylko psychiatryczne) to moim zdaniem nie na miejscu jest ukrywać takie rzeczy i marnować kogoś czas, kiedy dla kogoś to może być deal-breaker. Raczej powinno każdemu zależeć, żeby znaleźć kogoś kto będzie nas akceptował tacy jacy jesteśmy, a nie kogokolwiek na siłę i budować związek na kłamstwie.

Dla mnie informacja o tym czy facet jest bezrobotny (ewentualnie dlaczego) i czy nie leczy się psychiatrycznie byłaby istotna, gdybym poszukiwała partnera. Tak samo nie chciałabym się po dwóch miesiącach randek dowiedzieć, że facet nie ma jeszcze rozwodu albo ma dzieci z poprzedniego związku.

[StysiaPati]

Te pytania o prace wprawiają mnie w zakłopotanie mimo ze jestem zadowolona ze swoich dochodów. Mam wrażenie ze faceci szukają takiej kobiety która sama wszystko sobie w związku ogarnie byle tylko nie zainwestować złotówki i obiadu nawet nie postawić. Takie odnoszę wrażenie ale może to naleciałości po poprzednim związku :0

[StysiaPati]

Jak szukasz sponsora to rzecztwiscie kluczowa informacja jego sytuacja z praca.

To samo powiesz np o cukrzycy czy probkamach hormonalnych czy tylko o leki psychiatryczne ci chodzi?

[adrianoleite]

[1=f8c2d375a73595a7890227c bb2d3acee309191de_62181c3 c5fcdf;89068558]Nikt ci nie kazał tego pisać w opisie czy wchodzić w szczegóły przy pierwszej rozmowie, ale jak już się z kimś umawiasz na żywo (w celu znalezienia partnera, a nie zobowiązującej relacji) i ktoś pyta o pracę czy choroby (mam na myśli wszystkie przewlekła, a nie tylko psychiatryczne) to moim zdaniem nie na miejscu jest ukrywać takie rzeczy i marnować kogoś czas, kiedy dla kogoś to może być deal-breaker. Raczej powinno każdemu zależeć, żeby znaleźć kogoś kto będzie nas akceptował tacy jacy jesteśmy, a nie kogokolwiek na siłę i budować związek na kłamstwie.

Dla mnie informacja o tym czy facet jest bezrobotny (ewentualnie dlaczego) i czy nie leczy się psychiatrycznie byłaby istotna, gdybym poszukiwała partnera. Tak samo nie chciałabym się po dwóch miesiącach randek dowiedzieć, że facet nie ma jeszcze rozwodu albo ma dzieci z poprzedniego związku.[/QUOTE]

si si, jak nie szukamy czego nie zobowiązującego to kawa na ławę i nie ma ze boli nie warto marnować swojego i cudzego czasu

[StysiaPati]

Poza tym ludzie powinni zrozumieć ze nie każdy musi pracować na etacie by mieć dochody

[StysiaPati]

No i nie każdy kto czasowo przyjmuje jakieś leki ma stwierdzona chorobę psychiczna :0



A zwolnienie od psychiatry biorą tez nieleczace się osoby w roznych sytuacjach

[69d5782cb96c44b77f6e0ec22c8f79bc60c635f6_65a5448a32992]

Napisane przez StysiaPati

Jak szukasz sponsora to rzecztwiscie kluczowa informacja jego sytuacja z praca.

To samo powiesz np o cukrzycy czy probkamach hormonalnych czy tylko o leki psychiatryczne ci chodzi?

Bzdura. Nie szukam sponsora, radzę sobie dobrze i dla mnie informacja o pracy też jest kluczowa.
O każdej chorobie, która może mieć potencjalnie wpływ na wspólne życie, powinno się poinformować. Np. problemy hormonalne mogą wpływać na możliwość posiadania dzieci, taka dość kluczowa informacja w związku.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz