Staraczki 2022 cz. 3

[Frenchien]

Natkurka super że u fizjo wszystko ok, bo myślę że mozna tak założyć z Twojego opisu wizyty.

Theali ten pomysł z kapaniem pod prysznicem sama myślę czy za jakiś czas nie sprawdzić. Co prawda u nas wanna ale wykorzystuje ja aktualnie jak prysznic i takie rozwiązanie wydaje się fajniejsze niż wanienka. Jednak trzymanie dziecka w wanience to sport wysiłek plus noszenie tej wanienki.
Chociaż akurat Michasia uwielbia się kąpać i nawet czasami ją tak uspokajamy, tyle że po wyjęciu z wody jest krzyk.
Moja teściowa znów o jakiejś gąbce do kąpania ciągle mówi ale ja nawet nie wiem co to jest i nie planuje korzystać.

Co do odpieluchowania to od wszystkich znajomych słyszę że każdemu rodzice mówili że ich dzieci to z nocnika korzystały w przedziale między 10, a jakieś 13 miesięcy. Dopóki nie rozeznalam tematu sama myślałam że tak powinno być. Nie zastanawiałam się na ile dziecko w wieku 10 miesięcy jest rozwinięte ani jak potrafi się komunikować.
Od koleżanek słyszę że odpieluchowuja w zależności jak wypada lato ale zwykle w pierwsze lato po 2 urodzinach, a u tak czasem idzie to opornie. Ostatnio np. koleżanka długo się męczyła aż w końcu nagle nie wiadomo skąd mały sam zaczął komunikować, że chce się załatwić.

U nas bilirubina na wyjściu ze szpitala była 11, potem 3 dni później 13. Cdl doradziła zbadać i od razu dała info że gdyby było powyżej 17 to od razu szpital i naświetlania, a inaczej to jak najczęściej karmić i te karmienia nocne to właśnie zalecila butelkę z odciagnietym mlekiem, bo ja małej nie mogłam dobudzić zeby zjadła z piersi.
Kolejne 1,5 tygodnia później miała poziom 8 i tutaj pediatra i położna powiedzieli że najważniejsze że poziom spada i żeby nadal jak najwięcej karmic ale też zaznaczyli że przez to właśnie może wolniej przybierać na wadze. Tak jak pisałam u niej ciągle wychodzi średnio 20 gramów na dzień.


Wysłane z mojego M2101K6G przy użyciu Tapatalka

[Oska87]

Napisane przez Frenchien

Natkurka super że u fizjo wszystko ok, bo myślę że mozna tak założyć z Twojego opisu wizyty.

Theali ten pomysł z kapaniem pod prysznicem sama myślę czy za jakiś czas nie sprawdzić. Co prawda u nas wanna ale wykorzystuje ja aktualnie jak prysznic i takie rozwiązanie wydaje się fajniejsze niż wanienka. Jednak trzymanie dziecka w wanience to sport wysiłek plus noszenie tej wanienki.
Chociaż akurat Michasia uwielbia się kąpać i nawet czasami ją tak uspokajamy, tyle że po wyjęciu z wody jest krzyk.
Moja teściowa znów o jakiejś gąbce do kąpania ciągle mówi ale ja nawet nie wiem co to jest i nie planuje korzystać.

Co do odpieluchowania to od wszystkich znajomych słyszę że każdemu rodzice mówili że ich dzieci to z nocnika korzystały w przedziale między 10, a jakieś 13 miesięcy. Dopóki nie rozeznalam tematu sama myślałam że tak powinno być. Nie zastanawiałam się na ile dziecko w wieku 10 miesięcy jest rozwinięte ani jak potrafi się komunikować.
Od koleżanek słyszę że odpieluchowuja w zależności jak wypada lato ale zwykle w pierwsze lato po 2 urodzinach, a u tak czasem idzie to opornie. Ostatnio np. koleżanka długo się męczyła aż w końcu nagle nie wiadomo skąd mały sam zaczął komunikować, że chce się załatwić.

U nas bilirubina na wyjściu ze szpitala była 11, potem 3 dni później 13. Cdl doradziła zbadać i od razu dała info że gdyby było powyżej 17 to od razu szpital i naświetlania, a inaczej to jak najczęściej karmić i te karmienia nocne to właśnie zalecila butelkę z odciagnietym mlekiem, bo ja małej nie mogłam dobudzić zeby zjadła z piersi.
Kolejne 1,5 tygodnia później miała poziom 8 i tutaj pediatra i położna powiedzieli że najważniejsze że poziom spada i żeby nadal jak najwięcej karmic ale też zaznaczyli że przez to właśnie może wolniej przybierać na wadze. Tak jak pisałam u niej ciągle wychodzi średnio 20 gramów na dzień.


Wysłane z mojego M2101K6G przy użyciu Tapatalka

No to tez ciekawe ze z 11 wskoczyło na 13. I tak długo trwalo żeby spadło. Mowie u mnie jak było widać i jak pisałam.i mała cały czas szla rytmem bez wybudzania ok 250g na tydzień na +. Także No różne są przypadki.
Znaczy właśnie nakturka słabe napięcie w obrębie szyi? Czyli jakby za słabe rozumiem w tych barkach, które się objawia ze maluch nie trzyma głowy? Czy w sumie jak?
Z ciekawości zapytam co wam fizjo zalecił? My dziś idziemy na 19:45 znow na te rehabilitację bo przecież bóg wie jak dziecko spięte. Aż mi się nie chce. Ale pójdę z Tomkiem bo ten to w ogóle bagatelizuje. Ale tak w sumie to ja też zaczynam mieć to w nosie, po dwóch tekstach to z tym że może i ja i ja brat tez mieliśmy zwiększone napięcie skoro żeśmy tak szybko chodzili, a drugi ze ona nie wie co jest przyczyną. Nasuwa mi się pytanie, no skoro nie zna przyczyny napięcia to na cholere wbija mi do głowy rehabilitacje i to co najmniej 3x w tygodniu. Czyli jak mowie od doopy strony, zastanawiam się czy w ogóle ją kontynuować. Bo tak jakby człowiek miał problem np z trądzikiem, a dermatolog nie wie dlaczego i każe pudrować. No wg mnie tak to wygląda, tuszowanie sprawy i na sile rehabilitacja, bo jeśli nie zna przyczyny to wg mnie taka rehabilitacja w ogóle może nie tyle że za szkodzi, co zwyczajnie nie podziała zbytnio. Ale ekspertem nie jestem, dzis może z nimi pogadam o ile trafię na sensowna osobę.

Wysłane z mojego SM-M317F przy użyciu Tapatalka

---------- Dopisano o 05:00 ---------- Poprzedni post napisano o 04:50 ----------

Samo to też nasuwa pytanie, że skoro właściwie z dnia na dzień potrafią mnie zapusac na tak późna godzinę to aż dziw. Bo zaledwie wczoraj mi tamta sms wyslala czy pasuje nam dzis 19:45, także to też wygląda podejrzanie. Tym bardziej że do tej prywatnej w tych pobiedziskach po 1 godziny popołudniowe to w ogóle nie ma opcji co najmniej do końca lipca, jeśli chodzi o poranne, to w zasadzie z tygodnia na tydzień, no dlatego jakimś cudem ustawiłam sie z nią na 8 rano w ciągu dwóch dni. Zobaczymy co mi powie. I może ona sensownie ze mną porozmawia, bo aż człowieka szlag trafia tak w sumie. W ogole zdałam se sprawe wczoraj wieczorem ze w zeszłym tygodniu właściwie codziennie z jakimś lekarzem miałam do czynienia, gdzie w pon wróciliśmy znad morza, wtorek szczepienie, jedynie chyba w środę miałam wolne od lekarzy, czwartek kwalifikacja do rehabilitacji która podejrzewam dziecko musiało odchorować + telefoniczną konsultacja z pediatra, I piątek pobranie krwi, moczu I pediatra. A piątek wyszedl tylko dlatego zewe wtorek się nie chciało zajrzeć głębiej do buzi dziecka. No ręce lata chwilami. W ogole mała jak usnela o 19:45 wczoraj tak żeśmy się zdziwili z jednej strony ze nagle obudzila się 00:45 dostala butle, I teraz znów 5:45. Na moje oko trochę ją te taśmy wnerwiaja, bo w ciągu dnia wczoraj się też wybudzala. No ale niech już ma. Ważne że niby nie szkodzą, choć można dostać odparzeń w te tropiki.

Wysłane z mojego SM-M317F przy użyciu Tapatalka

[natkurka]

Tak ma lekko obnizone napiecię ale przyczyny nie są dokladnie znane. Ogólnie kwestie napięcia u dzieci bardzo często mają podloze w porodzie. Bedąc u osteopaty i fizjo mialam przeprowadzony wywiad dotyczący ciąży i bardzo szczególowo porodu. Ja mialam porod wywolywany wiec w sumie to nie jest naturalne dla dziecka. Dodatkowo wczoraj fizjo pytala o leki przyjmowane w ciązy- przyjmowalam euthyrox na tarczyce i duphaston, ktore obnizaja napiecie miesniowe u dzieci. Alek trzyma glowe ale jest leniem i posadodzony na brzuchu sie denerwuje i ma gdzieś trzymanie głowy. Ja mu odpuszczalam i malo cwiczylismy bo jeszcze mial problemy brzuszkowe wiec mialam dosc darcia. Z zalecen mamy tylko kłaść go minimum 10 razy dziennie na brzuch, nawet na pol minuty- minute tak zeby trenowal podnoszenie glowy. Najpierw mu w tym pomagac a pozniej bedzie to ogarnial sam ( podnoszenie glowy z rękami wyciagnietymi do przodu, w podporze podnosi).

Co do diagnozy ze ty i brat mogliscie miec to nie jest to teoria wedlug mnie wyssana z palca. Kiedyś totanie nikt takich rzeczy nie sprawdzał, mysle ze nawet nie bylo takiej diagnostyki wiec prawdopodobne ze mogliscie to mieć. Ciężko wrózyć po czasie. Mysle ze zaden lekarz ci jednoznacznie nie powie jaka jest przyczyna wzmozonego napiecia u Julki, z reguly pada kilka hipotez. I to nie swiadczy o niekompetencji lekarza/ fizjoterapuety. Dermatolog też nie zna przyczyny trądziku. Co lepszy poszerza diagnostyke o badania ale w zasadzie leczy pacjenta metoda prob i bledow az jakis lek zadziala.
Co do terminu to jesli jestes na NFZ i masz skierowanie i bylas na wizycie to oni maja obowiązek znalezc ci bliski termin tak aby rozpocząc terapie i regularnie na nią uczescac. Nie wiem co to za osrodek, ale wspominalas ze robilas rozeznanie i przychodnia byla polecana. My chodzimy prywatnie i czekalismy na termin od polowy maja wiec miesiac ale teraz jako pacjent poradni mamy juz kolejny blizszy termin.
Wedlug mnie najgorsze co moglabys zrobic dla Julki to zrezygnowac z rehabilitacji. To bardzo wazne zeby to napiecie rozpracowywac. Nie trzeba do tego diagnozy bo leczycie skutek a nie przyczyne. Przyczyna miala miejsce juz jakis czas temu skoro w tej chwili ma wzmozone napiecie.

Co do taśm to wielokrotnie mialam tapy w ciąży i przed i nie ma opcji zeby ja to w jakis sposob bolało. Przyklejane są tak ze mają odciazyc i sprobowac zminimalizowac odczucia bólowe.
Sen od 19:45 do 1 jest czyms podejrzanym? Dziecko sie wybudza z roznych powodow, teraz jest gorąco wiec to moze byc jedna z przyczyn

[Oska87]

Napisane przez natkurka

Tak ma lekko obnizone napiecię ale przyczyny nie są dokladnie znane. Ogólnie kwestie napięcia u dzieci bardzo często mają podloze w porodzie. Bedąc u osteopaty i fizjo mialam przeprowadzony wywiad dotyczący ciąży i bardzo szczególowo porodu. Ja mialam porod wywolywany wiec w sumie to nie jest naturalne dla dziecka. Dodatkowo wczoraj fizjo pytala o leki przyjmowane w ciązy- przyjmowalam euthyrox na tarczyce i duphaston, ktore obnizaja napiecie miesniowe u dzieci. Alek trzyma glowe ale jest leniem i posadodzony na brzuchu sie denerwuje i ma gdzieś trzymanie głowy. Ja mu odpuszczalam i malo cwiczylismy bo jeszcze mial problemy brzuszkowe wiec mialam dosc darcia. Z zalecen mamy tylko kłaść go minimum 10 razy dziennie na brzuch, nawet na pol minuty- minute tak zeby trenowal podnoszenie glowy. Najpierw mu w tym pomagac a pozniej bedzie to ogarnial sam ( podnoszenie glowy z rękami wyciagnietymi do przodu, w podporze podnosi).

Co do diagnozy ze ty i brat mogliscie miec to nie jest to teoria wedlug mnie wyssana z palca. Kiedyś totanie nikt takich rzeczy nie sprawdzał, mysle ze nawet nie bylo takiej diagnostyki wiec prawdopodobne ze mogliscie to mieć. Ciężko wrózyć po czasie. Mysle ze zaden lekarz ci jednoznacznie nie powie jaka jest przyczyna wzmozonego napiecia u Julki, z reguly pada kilka hipotez. I to nie swiadczy o niekompetencji lekarza/ fizjoterapuety. Dermatolog też nie zna przyczyny trądziku. Co lepszy poszerza diagnostyke o badania ale w zasadzie leczy pacjenta metoda prob i bledow az jakis lek zadziala.
Co do terminu to jesli jestes na NFZ i masz skierowanie i bylas na wizycie to oni maja obowiązek znalezc ci bliski termin tak aby rozpocząc terapie i regularnie na nią uczescac. Nie wiem co to za osrodek, ale wspominalas ze robilas rozeznanie i przychodnia byla polecana. My chodzimy prywatnie i czekalismy na termin od polowy maja wiec miesiac ale teraz jako pacjent poradni mamy juz kolejny blizszy termin.
Wedlug mnie najgorsze co moglabys zrobic dla Julki to zrezygnowac z rehabilitacji. To bardzo wazne zeby to napiecie rozpracowywac. Nie trzeba do tego diagnozy bo leczycie skutek a nie przyczyne. Przyczyna miala miejsce juz jakis czas temu skoro w tej chwili ma wzmozone napiecie.

No akurat obecny ośrodek to totalny przypadek, tam gdzie byliśmy wcześniej pol prywatnie, bo żeby było całkiem na nfz dziecko musi mieć orzeczenie o niepełnosprawności inny kod na skierowaniu, tutaj totalny przypadek, bo tam nie ma rehabilitacji jako dziennej dla takich maluchów. Ja właśnie dziękowałamza wpis wyżej bo wydaje mi się najbardziej sensowna wypowiedź żeby określić przyczynę to tylko dobry neurolog. W ogole widzisz tak chwalisz swoje metody i podważałam moja polozna, która akurat mi na problemy brzuszkowe które były zatrzymaniem się kupy na 4dni u noworodka zaleciła jak najwięcej na brzuszku leżenia właśnie. Z reszta ja mówię od pierwszego dnia w domu na nim leżała. Tez próbowałam rozmawiac z fizjo wczoraj o tym że to nie jest tak że z doopy dziecko głowę podnosi tylko ona faktycznie kupę czasu leżała na brzuszku, potem chyba z tydzień czy dwa nie lubiła w ogóle, a teraz ja ułożyłam do spania na nim, I spi. Bo zasnęła z butla w ustach.
W ogole jak można działać na slepo w przypadku choćby trądziku? No nie wiem czy miałaś do czynienia z dermatologiem bo ja owszem w okresie dojrzewania, zrobila testy skóry dostałam zalecenia itd itp. I pomogły zwyczajnie tabletki anty na późniejszym etapie po których defakto problem zniknął na zawsze w sumie. A dawno tamtych już nie biorę.
Także No wg mnie słuchać fizjo która nie wie od czego dziecko ma napięcie a przeżywa i ustalą sobie rehabilitację bo takjej się wydaje to też takie coś nie halo. No mowie skoro nie zna przyczyny to w sumie w tym momencie robi sobie z mojego dziecka krolika doświadczalnego. Dlatego z utęsknienie czekam na wizytę do tego dr kemnitz ale termin prywatny to w zasadzie 5tygodni w jednym ośrodku, a tez widzę ludzie na fejsie polecają pana doktora w innych miejscach, więc podzwonię do innych placówek może jakimś cudem uda się szybciej.
No niby tez mowili ze porod mógł mieć wpływ bo u mnie cc, ale nie jako sam porod, tylko że dziecko mogło być niedotlenione przez szelki z pepowiny ale ta teoria szybko upadła, bo wody płodowe były czyste w sensie "płyn owodoniowy jasny". Bardziej mowili ze moze ta lekka asymetria komór w mózgu. Na którą neonatolog w sumie nic sensownego nie powiedziała. W ogole zdziwiona bylam jak mała mocno krzyczała podczas usg przezciemieniowe, mowila ze te się dziwi bo w sumie wszystkie dzieci krzyczą, jeszcze mowilam, że może kwestia tego że ma zimny żel do usg a wiadomo jak maluchy wolą ciepło. A spotkałam się u gina ze miał ciepły żel do usg, niby mało istotny szczegół, ale jaki komfort!


Wysłane z mojego SM-M317F przy użyciu Tapatalka

---------- Dopisano o 05:54 ---------- Poprzedni post napisano o 05:43 ----------

No ja tutaj w przypadkowym ośrodku czekałam w sumie od 18 maja bo od razu dzwonilam co i jak wszędzie. A defakto w czwartek dopiero byliśmy na tej całej kwalifikacji. Także No mowie zastanawiam się czy nie zawiesić w ogóle chociażby tej całej rehabilitacji, bo mnie okropnie straszą ze mała nagle przestanie w ogóle cokolwiek robic jakby miała się zatrzymać zatrzymać w rozwoju nagle? Nie rozumiem. Rozwija się super i bez tej całej rehabilitacji, która jak tak patrzę na inne wpisy innych mam, zupełnie maja inne "problemy z dziecmi" które mają niby podobnie jak Julka zwiększone napięcie w obręczy barkowej. Głównym problemem u nich jest to że dzieci się drą na brzuszkach, z resztą gdzieś widzialam wczoraj jak wygląda asymetria u dziecka, na insta nie wiem czy to efizjoteka czy fizjomommy, było pokazane że dziecko wygięte w c, ale z przeciwnej strony miało przyklejone ucho do klatki piersiowej. U mnie w ogóle nic takiego nie ma. To że dziecko wolało lewa stronę, żeśmy przełożyli ją w łóżeczku na przeciwna stronę, faktycznie nawet na apa wciąż patrzyła w lewą stronę, I nie szło jej na sile przestawić głowy, a teraz nagle sama zaczęła obracać na prawo również. A powiedz mi jak to u was jest skoro wasz Alek nie leży w ogóle na brzuszku jak piszesz ze on spłaszczonej głowy nie ma? Bo mowie moja mała leżała kupę czasu na brzuszku gdzie je co chwila głowę przekładałam na prawo, I milion innych rzeczy robilam, a i tak ma trochę spłaszczoną lewa stronę.

Wysłane z mojego SM-M317F przy użyciu Tapatalka

[natkurka]

Jakie ja swoje metody chwale? To ze czytam i sie staram edukowac? Nie mam zadnej metody na problemu zdrowotne, probuje i edukuje sie zeby jakos moze mu pomoc.
Logiczne ze na problemy brzuszkowe najlepsze jest lezenie na brzuchu ale powiedz to dziecku, ktore boli brzuch i sie drze? Niektore dzieci nie nawidza lezec na brzuchu i Alek tak wlasnie ma. Kladlam go ale zamiast dzwigac glowe beczał. Codziennie probuje to robic z marnym skutkiem. Teraz placz nie placz trzeba bedzie to niejako siłą robić i wymuszać na nim.
Jedyna opcja kiedy kładę go na brzuch to jak zaśnie. Wtedy obracam go i tak spi.
Co do dermatologow - jesli przyczyna jest hormonalna to okej, mozna to uregulowac tabletkami chociaz jest to najmniej polecana metoda bo jest tuszowaniem problemu. Ale przyczyn tradziku jest tak wiele ze czasem ciezko znalezc zrodlo i problem jest zaleczany. Tak sama tez mialam z tym stycznosc

[Oska87]

Napisane przez natkurka

Jakie ja swoje metody chwale? To ze czytam i sie staram edukowac? Nie mam zadnej metody na problemu zdrowotne, probuje i edukuje sie zeby jakos moze mu pomoc.
Logiczne ze na problemy brzuszkowe najlepsze jest lezenie na brzuchu ale powiedz to dziecku, ktore boli brzuch i sie drze? Niektore dzieci nie nawidza lezec na brzuchu i Alek tak wlasnie ma. Kladlam go ale zamiast dzwigac glowe beczał. Codziennie probuje to robic z marnym skutkiem. Teraz placz nie placz trzeba bedzie to niejako siłą robić i wymuszać na nim.
Jedyna opcja kiedy kładę go na brzuch to jak zaśnie. Wtedy obracam go i tak spi.
Co do dermatologow - jesli przyczyna jest hormonalna to okej, mozna to uregulowac tabletkami chociaz jest to najmniej polecana metoda bo jest tuszowaniem problemu. Ale przyczyn tradziku jest tak wiele ze czasem ciezko znalezc zrodlo i problem jest zaleczany. Tak sama tez mialam z tym stycznosc

No to tak jak u mnie ze mała się drze ma fasolkę, to ta od kwalifikacji upierala się ze mam ja tylko tak nosić, po czym fizjo z tego ośrodka pokazało jak ją trzymac prawidlowo przodem do świata. No jest tak ciekawa wszystkiego ze naprawdę aż strach myslec co dalej będzie, moja mama już nawija ze po błysku w oku widać że będzie większy urwis niż ja. A nie pokazał Ci ten fizjo jak w ogóle dziecko powinno być układane? Żeby podkładać rękę lub rolki z innych rzeczy robic i na to kłaść malucha? Gdzieś to widzialam na insta właśnie i mi te fizjo mowila ze jeśli dziecko nie lubi, no moje lubi.


Wysłane z mojego SM-M317F przy użyciu Tapatalka

[natkurka]

Tak pokazala mi dokladnie jak dziecko teraz ustawiac. Wczesniej tez wiedzialam jak no ale Alek jest leniem z problemami brzuszkowymi.

Alek nie ma splaszczonej glowy bo pilnowalam od przyjscia niemal ze szpitala zeby raz lezal na jednej raz na drugiej stronie. Odwracam go i dalej go odwracam nawet w nocy jak karmie zeby czesc noct byl na prawo czesc na lewo. W dzien tak samo.

[Oska87]

Także mowie, najbliżej mi do teorii tej pierwszej fizjo która uznała ze ta niby cala asymetria właśnie wynika z odruchu Atos. I rzeczywiście tak to wygląda książkowo u niej właśnie jak na brzuszku leży, wywala dosłownie jedna lub druga rączkę w bok typowo. A innych objawów jak przyklejonego ucha do klatki piersiowej w ogóle nie zauważyłam, a o lubieniu lewej strony już mi polozna mowila i podpowiadała jak z tym walczyć, właśnie głównie przekładać głowę itd na etapie noworodzia. Teraz kombinujemy z karuzelami i innymi rzeczami żeby skupić wzrok na prawej stronie, chociażby przełożenie w łóżeczku. Ale widzę że jej to naturalnie samo przyszło ze zaczęła w drugą stronę obracać głowę.
Wiec to też tak w sumie nie jest, że ja z doopy sobie snuje teorie ze moze w tym przypadkowym ośrodku im pacjentów na nfz brakuje, nie wiem zobacze co mi jutro powie pani niezależna od nfz, I co wyjdzie z neurologiem. Tylko widzę i obserwuje czy to fb czy insta jak mam oczywiście czas ze dziecko śpi. Bo jak jest aktywne to naprawdę jej z oka spuscic nie mogę nawet na macie czy cokolwiek nawet jak nie spuszczę to i tak różne kwiatki wychodzą.

Wysłane z mojego SM-M317F przy użyciu Tapatalka

[natkurka]

Odruchy odruchami ale Julka sie podciaga do chodzenia, siadania czy w wozku a to swiadzczy o wzmozonym napieciu.

[Oska87]

No właśnie jak sama słusznie zauważyłaś, lata temu nikt nie zajmował się żadnymi napięciami w ogóle. Juz to pisalam kiedyś, tak samo lata temu, pamiętam jak dzis mi moja mama mówiła, że po co mi tyle smoczków i w ogóle po co ja w butelkach wymieniam te smoczki itd itp, jako przykład podała ze kiedy ja się urodzilam nic nie było, komuna w sumie, I dziecko miało 1 butle a w smoczku robiło się samemu dziurki, I zyje i mam się dobrze. I tak długo dziecko piło z butli i smoczka czy wrzeszczy czy niez aż się przyzwyczai. Izyje? Zyje. Tak samo z napięciami było 6mcy dziecko ma siedziec i roczek chodzic i tyle. Wiadomo są różne odchylenia, jak szybciej siedziało czy chodziło to silne dziecko, jak później to leniwe. Więc naprawdę się zastanawiam chwilami do czego to jest w sumie dążenie z tymi wszystkimi fizjo I napięciami bóg wie ile rehabilitację trwają, które nierzadko przynoszą marne efekty, no co się dziwić skoro są robione w sumie na slepo?
Skoro dziecko nie ma wrodzonych żadnych chorób jedyne co, to właśnie ta lekka asymetria komór, o której sama neonatolog w sumie nic sensownego nie powiedziała. A tu nagle wielkie halo mam wrażenie trochę z tyłka wzięte. No ale to moje odczucia są. No i widzisz nakturka mi zarzucacie jak opisuje swoje przygody ze pisze bzdury, czy fare ze mam się doedukowac. Juz w ciąży żeście się wszystkie rozpisywały ze moze moja polozna starej daty i co ona opowiada, a sama widzisz ze czasem stare metody jak chociażby wystawianie dziecka na światło dzienne w moim przypadku dało efekt w ciągu 1.5 dnia. Chociażby. Także może warto zweryfikować własne źródła wiedzy a nie mi wbijać moze ze nagle zaniedbuje dziecko bo wybieram spacer zamiast poradnika.

Wysłane z mojego SM-M317F przy użyciu Tapatalka

[Frenchien]

Jeżeli chodzi o fizjoterapeutów to rehabilitacja absolutnie nie jest tuszowaniem problemu przy nieznanej przyczynie. Ona ma pomóc nie ważne co jest przyczyną z ważne jaki daje efekt.
Mój mąż ma problemu z kręgosłupem, nie wierzyliśmy w rehabilitację a jednak pomaga. Bo rezonansie w ogóle nie widać żeby zwyrodnienie dawało takie efekty bólowe no a jednak daje. Lekarze mówią że nie leczą obrazu z badania tylko odczucia pacjenta.
Też nie wiadomo jaka przyczyna zwyrodnienia, zarówno neurolog jak i ortopeda powiedzieli że to albo od urodzenia wada albo nabyta w dzieciństwie. Też możliwe że gdyby wtedy rehabilitował go ktoś to dzisiaj problem nie byłby rozmiarów kwalifikujących do operacji.

Ja już nigdy nie będę umniejszać wagi rehabilitacji bo widzac przykład męża i też swój gdzie w ciazy fizjo potrafiła mi uśmierzyć ból na jednej wizycie to jednak może ona dać dużo dobrego, a na pewno nie zaszkodzi. Może oczywiście nie dać efektów lub dać niewymierne ale to raczej nie i dzieci tylko dorosłych.

Wysłane z mojego M2101K6G przy użyciu Tapatalka

[Oska87]

Napisane przez Frenchien

Jeżeli chodzi o fizjoterapeutów to rehabilitacja absolutnie nie jest tuszowaniem problemu przy nieznanej przyczynie. Ona ma pomóc nie ważne co jest przyczyną z ważne jaki daje efekt.
Mój mąż ma problemu z kręgosłupem, nie wierzyliśmy w rehabilitację a jednak pomaga. Bo rezonansie w ogóle nie widać żeby zwyrodnienie dawało takie efekty bólowe no a jednak daje. Lekarze mówią że nie leczą obrazu z badania tylko odczucia pacjenta.
Też nie wiadomo jaka przyczyna zwyrodnienia, zarówno neurolog jak i ortopeda powiedzieli że to albo od urodzenia wada albo nabyta w dzieciństwie. Też możliwe że gdyby wtedy rehabilitował go ktoś to dzisiaj problem nie byłby rozmiarów kwalifikujących do operacji.

Ja już nigdy nie będę umniejszać wagi rehabilitacji bo widzac przykład męża i też swój gdzie w ciazy fizjo potrafiła mi uśmierzyć ból na jednej wizycie to jednak może ona dać dużo dobrego, a na pewno nie zaszkodzi. Może oczywiście nie dać efektów lub dać niewymierne ale to raczej nie i dzieci tylko dorosłych.

Wysłane z mojego M2101K6G przy użyciu Tapatalka

I zauwaz ze pisalam ze dziecko się zaczęło domagać podciągania tak w sumie po wizycie w czwartek, do tego stopnia ze jak zaczynasz podciągać do siadu ona chce wstac se wyobraz, 3mce ma. Sama to fizjo zauwazyla ze oczywiście nienormalne to jest. No ale ja jej też sama powiedzialam ze to zaczęło się od czwartku gdzie pani doktor sama ja pierwszy raz na nogi postawiła i zaczęła tuptac. No i znów nagle wariatem jestem.
No to Ci powiem widzisz, zależy jak u was. Wiele przyczyn może być wady kręgosłupa, ale nie wiem na ile zwyrodnienie z napięciem mięśniowym w okresie niemowlęcym można łączyć. Ja miałam tez straszne bóle ale to wynik pracy bardziej siedzącej itd itp chociaz w sumie szlag tez mnie trafił podczas właśnie cc. Gdzie anestezjolog mowi ze mam kregoslup krzywy niby, no jako dziecko miałam problemy chodziłam na tzw zajęcia wyrównawcze w szkole, zaś za dorosłego poszłam do ortopedy który stwierdził że problemu nie ma, a bol wynika z nieprawidłowej postawy (garbie sie) więc w sumie kręgosłup bolal i w sumie dużo leżałam po pracy głównie dlatego żeby czuc ulgę a nie żeby spac czy jestem leniem. W ciąży w sumie nie czulam za bardzo krzyżowych (moze dlatego że przywyczajona do bolu) a tu nagle podczas cc mi mowi anestezjolog ze mam krzywy kręgosłup.
Tez trzaby ruszyć temat bo nie wiem jak mam niby przetrwać w pracy jak wrócę do siedzenia po 8-9h. Także w sumie dzięki za przypomnienie. Ale mój brat żadnych problemów w ogóle z kręgosłupem nie miał nigdy eiec teorie ze napięcie miesniowe prowadzi do zwyrodnień trochę chyba też na wyrost.

Wysłane z mojego SM-M317F przy użyciu Tapatalka

[natkurka]

Oska ale masz swiadomosc tego ze nie masz potwierdzonego ze Julce spadl poziom bilirubiny przez to? Bo jesli by tak bylo to nie uwazasz ze wszystkim dzieciom by tak spadalo? Przeciez swiatlo dzienne/ slonce jest kazdego dnia. Nikt nie chowa dzieci w piwnicy bez dostepu do swiatla. U nas rowniez poziom bilirubiny spadl ale ona sie wyplukuje rowniez podczas karmien. Tak samo moglo byc u Julki.
W jaki sposob niby ty wystawialas Julke na swiatlo dzienne? Rozbieralas ja i wystawialas na slonce? Tak jak mowie, kazdy z Nas funkcjonuje w swietle dziennym wiec nie rozumiem tej teori ale okej.

Owszem zyjemy ale czy nie zmagamy sie z roznymi problemami zdrowotnymi? Ja mialam skrzywienie kregoslupa, jako dziecko w szkole tez uczeszczalam na zajecia korekcyjne i to wlasnie z powodu tego ze rodzice nie mieli swiadomosci. Mój mąz dlugi czas chodzil na masaze do fizjo bo mial nieznosne bóle plecow. Mial tez problemy z nogą. Ja wychodze z zalozenia ze jesli mozna problem rozwiazac szybko to powinno sie to robic bo pozniej z wiekiem choroba postepuje i skutki moga byc oplakane. Dla przykladu wczoraj fizjo powiedziala ze dzieci preferujace jedna strone maja pozniej problemy z koordynacja. Gorzej ucza sie jezdzic na rowerze i uprawiac inne sporty wymagajace koordynacji

[Oska87]

Napisane przez natkurka

Oska ale masz swiadomosc tego ze nie masz potwierdzonego ze Julce spadl poziom bilirubiny przez to? Bo jesli by tak bylo to nie uwazasz ze wszystkim dzieciom by tak spadalo? Przeciez swiatlo dzienne/ slonce jest kazdego dnia. Nikt nie chowa dzieci w piwnicy bez dostepu do swiatla. U nas rowniez poziom bilirubiny spadl ale ona sie wyplukuje rowniez podczas karmien. Tak samo moglo byc u Julki.
W jaki sposob niby ty wystawialas Julke na swiatlo dzienne? Rozbieralas ja i wystawialas na slonce? Tak jak mowie, kazdy z Nas funkcjonuje w swietle dziennym wiec nie rozumiem tej teori ale okej.

Owszem zyjemy ale czy nie zmagamy sie z roznymi problemami zdrowotnymi? Ja mialam skrzywienie kregoslupa, jako dziecko w szkole tez uczeszczalam na zajecia korekcyjne i to wlasnie z powodu tego ze rodzice nie mieli swiadomosci. Mój mąz dlugi czas chodzil na masaze do fizjo bo mial nieznosne bóle plecow. Mial tez problemy z nogą. Ja wychodze z zalozenia ze jesli mozna problem rozwiazac szybko to powinno sie to robic bo pozniej z wiekiem choroba postepuje i skutki moga byc oplakane. Dla przykladu wczoraj fizjo powiedziala ze dzieci preferujace jedna strone maja pozniej problemy z koordynacja. Gorzej ucza sie jezdzic na rowerze i uprawiac inne sporty wymagajace koordynacji

No a niby od czego miało jej spaść w tak krótkim czasie co sama podważałaś jako niemożliwe? Skoro mowie nie wybudzalam dziecka w sumie specjalnie na karmienie. A dużo spi od noworodzia? I nic innego nie było robione, tak stałam z nią chwilami przy oknie w pampersie po kilkanaście razy podchodząc do tarasu, bo my w bloku mamy okno tarasowe a nie typowy balkon. No i tlumacze ze nic innego nie było w ogóle robione.
Dla przykładu podałam nawet ze dziewczyna ze mną w pokoju była w drugiej dobie kazali jej dziecko naświetlać i to robiła w zasadzie przez większość dnia i nocy a w dniu wypisu nie wiedziala czy dziecko wyjdzie bo z 13 spadło na 12 czy jakoś tak. A miala przy sobie mała cały czas. Jeszcze pamiętam jakie zamieszanie było, ja szczesliwa ze wychodzimy, a ona wnerwiona bo nie wiedziała czy wychodzi z dzieckiem nie miała jak zapytać bo zakaz jeżdżenia wózkami a przecież nie zostawi samego dziecka. I jeszcze szlam do tych piguł które w sumie były dla wszystkich dość olewcze, I pytałam Czu nikt dziewczynie nie dał znać czy w ogóle z dzieckiem wychodzi, I one do mnie ze czemu sama nie przyszła, a ja do nich ze przecież z wozkiem zakaz.

Wysłane z mojego SM-M317F przy użyciu Tapatalka

---------- Dopisano o 06:47 ---------- Poprzedni post napisano o 06:41 ----------

Nie wiem ja nic nie slyszalam od żadnego fizjo na temat ze aby dziecko gorzej się rozwija od preferencji jednej strony. Moja mała widać bardziej ma chwilami lewą rękę aktywna ale to nie tak że prawa wcale, zastanawiam się czy przypadkiem po babci nie będzie leworęczna zobaczymy. Natomiast slyszalam ze napięcie miesniowe sprawia że dziecko przestaje lubić brzuszek co prowadzi do tego że dziecko nie pełza, nie raczkuje i nie chodzi za szybko. A mowie ze moja mała pelzac zaczyna, to mi mowi ze to źle. No i bądź potem mądry?
I lubi brzuszek. No co by nie patrzec uwielbia. I też w ogóle w końcu do tej fizjo mowie, bo on w ogóle do mnie ze dziecko się w ciągu 30minut za kolano nie chwyta czy to w domu robi, ja mówię że robi poki co głównie za jedno ale drugie zaczyna łapać, a ona do mnie ze to też nieprawidłowe i czy aby napewno. Więc ja jej mowie ze a po co mam kłamać? A po drugie ze nie wiem czy ona jako niby specjalista se zdaję sprawę, że moje dziecko pierwszy raz widzi ją na oczy i jesteśmy u niej 30minut, I że te wiadomo inaczej zachowa się u obcej osoby a inaczej zachowuje się w domu. No w końcu chociaz z tym mówi No te racja. Także No widzisz nakturka czepiasz się mimo dowodów w postaci książeczki i badania krwi które wrzuciłam foto ze nagle nie światło słonecznej samo się wypłukało. No to sama widzisz ile trwa wyplukiwanie jak fren pisze.

Wysłane z mojego SM-M317F przy użyciu Tapatalka

[natkurka]

Jezu Oska czemu ty zawsze odbierasz ze ktos sie czepia. Mozna sie wynieniac argumentami. U ciebie spadlo, u Nas tez a nie naswietlalam. Normalnie funkcjonawlismy.

Tak uwazam ze twoja polozna posiada nieaktualna wiedze. Moja tak samo. Ale olalam to co mowi bo to sie nie pokrywalo z najnowszymi wytycznymi

[Oska87]

A ja widzisz nie olała i w sumie dziecko dobrze nadal się rozwija ani brzuszek ani zoltaczka, nic oprócz preferencji jednej strony się złego nie zadziało. Teraz wychodzą dziwne dramaty. Z najnowszych może trendów. Bo to są trendy, światło u nas zagrało ogromna rolę jeśli chodzi o żółtaczkę chociażby. Woda gra ogromna rolę jeśli chodzi o brzuszek i tyle. Niezawsze najnowsze trendy pokrywają się z tym co jest dobre. Tyle w temacie.
Z reszta sama przyznam zastanawiałam się wode odstawić ale poczytałam trochę różne fora i grupy, różne opinie, ale na logikę skoro dziecko pije wode zwykle to było może z raptem max 50 ml w ciągu dnia, bo też trza było wyłapać kiedy nie spi, a spala dużo, ani przed ani po karmieniu. A teraz weszły upały to mowie wam, krzywdę bym jej zrobila chyba ja nagle odstawiając. Tym bardziej że wczoraj mowie może glodna dałam mleko nie chce, dałam wode wypiła mega dużo. No i co? Rozszerzanie diety jako woda. No tu można się kłócić. Ja uważam że skoro mleko jest na wodzie i w ogóle ogólnie woda daje życie, I człowiek składa się w sumie głównie z wody, to czemu nagle niby woda ma krzywidzic? No i tak sobie poskładałam że woda zostaję, a akurat po wakacjach przyjdzie rozszerzanie diety. Więc w sumie nie odstawiam.

Wysłane z mojego SM-M317F przy użyciu Tapatalka

---------- Dopisano o 07:16 ---------- Poprzedni post napisano o 07:09 ----------

No tak odbieram twoje czepianie, skoro dałam dowody mowilam co u mnie działa a nadal jest to przez ciebie podważane to jak mam odbierać Twoje ciagle podwazanie tego co u mnie działa. No zwykle czepianie wychodzi. Skoro żaden argument i dowod nie zaspokaja twoich pytań. No cóż trudno co ja mogę począć?
W ogole mi polozna mowila na odchodne ze ma nadzieję właśnie ze nie pójdę w trendach i nie będę rozszerzać diety od 4mca, tylko zacznę od 6. I w sumie sama muszę znow przekopać i zweryfikować co i jak. W sumie sensowne się wydaje poczekać z tym wszystkim bo jeszcze się w życiu naje i też mowila żeby stopniowo podawać różne rzeczy, np jednego dnia ziemniak, drugiego marchewka. Żeby dawać na początku różne potrawy a zas na końcu łączyć żeby wyłapac ewentualne alergie na cokolwiek. Wydaje mi się to całkiem sensowne. Ale mowie teraz mam tyle rzeczy, może jakas mama się wypowie co to przechodziła co i jak.

Wysłane z mojego SM-M317F przy użyciu Tapatalka

[theali]

Napisane przez Frenchien

Theali ten pomysł z kapaniem pod prysznicem sama myślę czy za jakiś czas nie sprawdzić. Co prawda u nas wanna ale wykorzystuje ja aktualnie jak prysznic i takie rozwiązanie wydaje się fajniejsze niż wanienka. Jednak trzymanie dziecka w wanience to sport wysiłek plus noszenie tej wanienki.
Chociaż akurat Michasia uwielbia się kąpać i nawet czasami ją tak uspokajamy, tyle że po wyjęciu z wody jest krzyk.

Polecam Przy Leonie tak zaczęliśmy, bo w wanience przeważnie darł się jak opętany, pod prysznicem mniej. Jurkowi się wanienka podobała, ale nam się po prostu nie chce

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Oska87]

Napisane przez theali

Polecam Przy Leonie tak zaczęliśmy, bo w wanience przeważnie darł się jak opętany, pod prysznicem mniej. Jurkowi się wanienka podobała, ale nam się po prostu nie chce

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Haha i znów te różnice w dzieciakach. Fajnie to widać po opisach. Dlatego ja zas będę się zastanawiać czy w ogóle Jula na rodzenstwo może liczyć, bo śmiem wątpić ze drugie miałoby być równie spokojne. Właśnie często wychodzi na to ze dzieci są zupełnie roznie.
Może podpowiesz jak to w sumie z tym rozszerzaniem diety jest?

Wysłane z mojego SM-M317F przy użyciu Tapatalka

[MoszKa88]

Oska, jeśli mała ma asymetrię komor, to dobrze by było, żeby podczas wizyty u neurologa zrobił on usg przeciemiaczkowe małej. Pisze o tym dlatego, że znów neonatolog nie jest specjalista od takich rzeczy, a neurolog właśnie i z nim powinno się takie rzeczy skonsultować. Co do napięć, to często dzieci po cc mają lekkie wnm takie typowe dla dzieci po cc. Tzn większość dzieci przez to mechaniczne wyciągnie ich z brzucha mają lekko wzmożone napięcie w okolicach barków. I albo ono samo minie, m. in. dzięki przyjaznej pielegnacji, albo potrzebna będzie pomoc fizjo.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Oska87]

A w ogóle ja mam tak naprawdę w nosie czy korzystam z wiedzy "na topie" czy tej starszej, wybieram to co wydaje mi się sensowne i w zasadzie się sprawdza. A zas koryguje jeśli rzeczywiście co jest mega zle czy szkodzi małej. Przecież nikt świadomie dziecka nie chce krzywdzisz A tym bardziej mama. No chyba ze ma depresję czy inne rzeczy, to bywa różnie.
No u mnie depresji jako u mnie nie ma. Mam co prawda ostatnio spadki energii ale mimo to biorę wozek i idę na spacer. Dla rozrywki może chwilami, że nie mam poki co innego wyjścia również, a po trzecie tak wzmacniam tez dziecku odporność. Robiąc właściwie codziennie spacer obojętnie czy pada czy upał.

Wysłane z mojego SM-M317F przy użyciu Tapatalka

[farfarae]

Oska, na NFZ to raczej zawsze brakuje terminów, nie pacjentów Ja bym była daleka od takich teorii spiskowych.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[Oska87]

Napisane przez MoszKa88

Oska, jeśli mała ma asymetrię komor, to dobrze by było, żeby podczas wizyty u neurologa zrobił on usg przeciemiaczkowe małej. Pisze o tym dlatego, że znów neonatolog nie jest specjalista od takich rzeczy, a neurolog właśnie i z nim powinno się takie rzeczy skonsultować. Co do napięć, to często dzieci po cc mają lekkie wnm takie typowe dla dzieci po cc. Tzn większość dzieci przez to mechaniczne wyciągnie ich z brzucha mają lekko wzmożone napięcie w okolicach barków. I albo ono samo minie, m. in. dzięki przyjaznej pielegnacji, albo potrzebna będzie pomoc fizjo.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

No to widzisz, mi akurat w szpitalu dali skierowanie właśnie do neonatoga, w ogóle mi do głowy nie przyszło celować w neurologa. No i dzięki takim wpisom człowiek ma coś poukładane. No właśnie to samo mowila tamta fizjo, że często dzieci po cc mają właśnie lekkie napięcie w barkach. Co ona sama określiła jako No lekkie jest i tyle. A tu nagle wychodzi ze niby dramat i bóg wie co jeszcze. Także znow mowie to nie jest tak że ja biegam z nudów i podważam może diagnozy bo mi nie pasują (w ogóle "podziwiam" taki dziwny tok myslenia) tylko właśnie dziwi mnie taka rozbieżność w tak krótkim czasie. Także jeszcze raz dzięki.

Wysłane z mojego SM-M317F przy użyciu Tapatalka

---------- Dopisano o 07:43 ---------- Poprzedni post napisano o 07:36 ----------

Napisane przez farfarae

Oska, na NFZ to raczej zawsze brakuje terminów, nie pacjentów Ja bym była daleka od takich teorii spiskowych.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Z dziećmi to bywa różnie, właściwie cala fizjo jeśli chodzi o nfz, to w sumie szybko poszło, ta pierwsza jako wyszło w połowie nfz, to w sumie dzwonilam w środę a miałam iść w piątek a w sumie zas zamieszanie wyszło i trafiłam tam w czwartek. A tutaj mowie czekałam te 4 czy 5 tyg mowili ze tak będzie i nagle są terminy tak samo z dnia na dzień nawet wieczorne. Dla ciebie to może teorie spiskowe No ale szczerze, powiem tak. Po to właśnie między innymi jako dzieciaka w klasie maturalnej zainteresowałam się manipulacja i siła perswazji żeby nic mi nie zaburzało widzenia świata. Bo są różne teorie jakoby np zasada społecznego dowodu słuszności, czy zasada już nie pamiętam nazwy bo to kupę lat wstecz było, że człowiek widzi np człowieka w fartuchu i nie razu mowi lekarz i postępuje bezwiednie jak on każe. I zas w sumie wychodzą różne kwiatki jeśli ktoś właśnie słucha na slepo lekarza bo tak. No ja w ogóle nikogo na slepo nie słucham jak widać, bo w sumie i same moje dziwne doświadczenia pokazują ze naprawdę ci lekarze jak wiatr zawieje. Tak samo ta wczoraj pani polecana mowi ze ona przypadkiem może mi jeszcze bardziej zamieszać czy zdaję se z tego sprawę, ja do niej mowie, oczywiście, ale tu nie chodzi o mieszanie, tylko o ustalenie faktów bo było mówione inaczej wtedy a teraz zupełnie inna historia.
W ogole zaczyn żałować ze mnie do neurologa od razu nie pokierowali, bo zaraz się okaże że w ogóle bezsensu tracę czas i energię na tych wszystkich fizjo I w sumie samo wszystko minie.

Wysłane z mojego SM-M317F przy użyciu Tapatalka

---------- Dopisano o 08:11 ---------- Poprzedni post napisano o 07:43 ----------

Tak jak z resztą w sumie powoli mija sama z siebie myślę preferencja tej lewej strony, skoro mowie nie szło jej w ogóle na apa nawet szczerze mówiąc siła głowy przestawić w drugą stronę, a teraz sama się na boki rozgląda i sama chwyta prawa stronę. I tak naprawdę wychodzi na to ze sama kwalifikacja już mi dziecko skrzywdziła w pewnym stopniu bo niedosc ze przy teście z podciągania samo prostuje nogi do wstawania, to teraz widzę że już sama wyrzucając miednice próbuje to niezdarnie robic. Także w sumie więcej szkody niż pożytku i to na fakcie. I sama się spina że próbuje usiąść na zasadzie ze nie się chwyta czegoś tylko wywija i spina mięśnie kręgosłupa wprost do siadu. Mimo chociażby tejpow na brzuszku które notabene miały sprawić żeby odciążyć kręgosłup a wzmocnić brzuszek. Także No w ogóle świetnie widzę.

Wysłane z mojego SM-M317F przy użyciu Tapatalka

[natkurka]

Jeszcze raz czemu kwalifikacja i stawiajie diagnozy zrobilo krzywde?

Oska to co opisujesz juz moze swiadczyc o opoznionym rozwoju ruchowym przez to spiecie bo Alek tez mial preferencje jednej strony, pewnie jak wszystkie dzieci na poczatku ale ma dzisiaj 8 tygodni a od poczatku krecil glowka na boki. Od okolo 2-3 tygodni z kolei potrafi juz na chwile dawac glowe na prosto.

Zreszta rób jak uwazasz, ale mocno odplywasz z teoriami o blednej diagnozie. Tzn masz duza pewnosc siebie skoro podwazasz diagnoze dwoch specjalistow. Oprocz zachowan, fizjoterapeuta rowniez przez dotyk i wykonanie roznych prob na dziecku czuje napiecie. To nie tylko „ odwraca glowke” „lubi lezec na brzychu”.

Duzo by mowic ale ostatecznie ty zdecydujesz czy chcesz Julke rehabilitowac czy nie. A badania to nie sa „ nowe trendy”. Nie są wyssane z palca tylko nowe wytyczne są podpierane badaniami.

[Oska87]

No bo jej się spodobało po prostu, I czym więcej jest stawiana czy podciągana tym bardziej krzyczy ze chce, no ja w ogóle na to przestałam reagować więc se wyobraz jaki mam krzyk. Śmiem twierdzić że gorszy niż twój bo ona to potrafi tak się drzec ze sama fizjo w ogóle wczoraj mowi ze krzyk niby od napięcia. To ja w ogóle szok tym bardziej mowie ze na bank glodna i ja karmiłam tam. W ogole hit dzwonie właśnie do drugiej placówki gdzie ten neurolog ten sam dr kemnitz na św Wawrzyńca najbliższy termin ma 26.07 na marysienki gdzie w sumie mam bliżej, dzwonie i termin na jutro na 17. Także w ogóle cala już w skowronkach jestem.

Wysłane z mojego SM-M317F przy użyciu Tapatalka

---------- Dopisano o 08:32 ---------- Poprzedni post napisano o 08:22 ----------

Ale oczywiście żeby było trudniej poprzestawiać wszystko, przed chwilą dzwonił deweloper pyta czy jestem, żeby dach dogadac mowie będę jutro. No i w sumie miałam tam podejść o tym dachu rozmawiac. W sensie jakie koszta wyliczyli. Znow pytam o te kostkę mowi ze No robi się, pytam ile w końcu i znów słyszę ze nie policzył, mowie No skoro Panu się nie spieszy do kasy to mi do płacenia. może w końcu się zmobilizuje. Klucze w sumie miałam jutro dostac. I teraz nie wiem czy rano jechac tam a zas na 17 jechac zpowrotem do lekarza. Muszę pomyśleć ale chyba tak, no i w tej sytuacji to ja chyba jednak odpuszczę wycieczkę do 3 fizjo.
Ale w ogóle zaskoczona jestem, to samo miasto, a taka różnica w terminach

Wysłane z mojego SM-M317F przy użyciu Tapatalka

---------- Dopisano o 08:51 ---------- Poprzedni post napisano o 08:32 ----------

No i w sumie nagle mama pyta jak tam, no to jej napisalam ze niech zadzwoni, no i mama wybawienie! Mowi ze sama tam podejdzie pogadać o dachu o odebrać klucze. I ze faktycznie zamiast ta fizjo nr 3. To lepiej zapłacić temu neurologowi, tak więc tylko komforta muszę przesunąć i projektowanie łazienki i klepnięcie kuchni. A tez mam ale, bo zas patrze ze skąd on wziął nagle 215 wymiar szafek, skoro ja mam jedną ścianę 3m, ale mama słusznie zauwazyla jak odbierałam mała, że może mu z lodówka namieszałam bo faktycznie chciałam te większą 83.5 czy ileś tam lub chociaż 70. Więc No w sumie muszę komfort przestawić na jakiś dzień. I w sumie mogę zacząć działać z podłoga i drzwiami bo na wszystko w sumie się czeka, na szczęście drzwi miały być 2 tygodnie, ale znow koncepcja kolorystyczna zmieniona więc cholera wie. W komforcie w ogóle mi mowili ze chyba 2miesiace na drzwi. Także naprawdę mam co robić i oczym myslec, a jak się okaże ta cała fizjo zbędnym zawracaniem mi gitary to chyba znow padne, a tak niestety podejrzewam. Dlatego w sumie dobrze wyszło że dziś wieczorem idziemy tam, bo przynajmniej im powiem, że jeśli neurolog stwoerdzi co miałam powiedziane miesiac temu itd itp a co sama podejrzewam, że samo minie, a nie to co mi wmawiają nagle, to z automatu się wypisuje i w ogóle nie wiem czy mi się będzie chciało do nich zadzwonić im to w ogóle powiedzieć. Także ciekawa jestem.

Wysłane z mojego SM-M317F przy użyciu Tapatalka

[Frenchien]

Oska z tymi bólami kręgosłupa od siedzenia w pracy to polecam również fizjo. Ja mam pracę w ruchu ale w ciąży przeszłam na biurowa. No i wtedy zaczęły się bóle pleców, jedna wizyta i fizjo gdzie zrobiła masaż i pokazała ćwiczenia do robienia w domu codziennie i pomogło. Masaż tak doraźnie ale ćwiczenia zrobiły mega robotę. Jak np na kilka dni przestałam to bóle wracały. Wysłał mnie mój ginekolog bo też powiedział że na problem z pracą siedząca i musi codziennie ćwiczyć. Więc na prawdę warto, a ćwiczenia są proste i zajmuje 10-15 min więc jak coś to nawet z dzieckiem się czas znajdzie.

Wysłane z mojego M2101K6G przy użyciu Tapatalka

[Oska87]

Napisane przez Frenchien

Oska z tymi bólami kręgosłupa od siedzenia w pracy to polecam również fizjo. Ja mam pracę w ruchu ale w ciąży przeszłam na biurowa. No i wtedy zaczęły się bóle pleców, jedna wizyta i fizjo gdzie zrobiła masaż i pokazała ćwiczenia do robienia w domu codziennie i pomogło. Masaż tak doraźnie ale ćwiczenia zrobiły mega robotę. Jak np na kilka dni przestałam to bóle wracały. Wysłał mnie mój ginekolog bo też powiedział że na problem z pracą siedząca i musi codziennie ćwiczyć. Więc na prawdę warto, a ćwiczenia są proste i zajmuje 10-15 min więc jak coś to nawet z dzieckiem się czas znajdzie.

Wysłane z mojego M2101K6G przy użyciu Tapatalka

Właśnie widzisz, paradoks polega na tym, że właśnie tyle kurrr latam po lekarzach z małą ze brakuje w sumie czasu na mnie. Juz pomijając plecy, ciągle te cholerne gardło gdzieś tam wisi w powietrzu, na co w sumie sam rodzinny dal skierowanie do laryngologa jako profilaktycznie. No jest lepiej zdecydowanie niż było, ale są chwile ze pobolewa. No i te mam skierowanie na pieprzyk na szyi do usunięcia. A w ogóle nie mam czasu, jeszcze ten dom na głowie. Co po prostu mnie wnerwia zaczyna, a na dokładkę te prawko wciąż wisi nieruszone, raptem dwie lekcje przerobiłam. Bo zwyczajnie brak sil można na wpół śpiąco ale znow nie chce robić bezsensu błędów które jednak widać poki co widzę że to proste i wciąga No ale mowie chroniczny brak czasu. W ogole chciałam iść na basen, ale w sumie sama się w końcu otrząsnęłam że skoro tyle mam na głowie to basen sama sobie wybilam z głowy. Bo kiedy mam znaleźć na to czas? Także No wszystko fajnie jak masz w miarę ułożone wszystko. W ogole tez miało być tak że najwcześniej wchodzę na wrzesień robic dom i przyznam miałam takie nastawienie. A teraz nagle ☠☠☠s już teraz, nie mówię że to źle. No ale jakby tona rzeczy naraz na głowie to zupełnie wysysa że mnie energię.

Wysłane z mojego SM-M317F przy użyciu Tapatalka

---------- Dopisano o 09:30 ---------- Poprzedni post napisano o 09:10 ----------

W ogole wam powiem ze od wczoraj zauwazylam że mała nagle jakas strachliwa jest, czy to normalne? Wczoraj dosłownie miałam ja u siebie na nogach jak często lubię ja sobie podpierać, gdzie ja leze nogi mam ugięte w kolanach a ona na nich się podpiera. Tez coś zrobilam się rozpłakała jak by się wystraszyła, bo aż się wzdrygnela. I teraz mała przysypia kaszlnęło mi się, I ta znow się rozpłakała właśnie jak wczoraj jakby się wsytraszyla. Także zapytam jutro tego neurologa jak się uda na ile co normalne bywa. Bo podejrzewam się wnerwia że fizjo w ogóle bezsensu. No ale pojdziemy zobaczymy.

Wysłane z mojego SM-M317F przy użyciu Tapatalka

[farfarae]

Oska, a jak Ty rozpoznajesz, że Julka płacze, bo chce stawać albo siadać? To jest pewnie Twoja interpretacja. Takie małe dziecko może chcieć jeść, być zabawione, spać, być znudzone i potrzebować stymulacji, interakcji, odczuwać ból czy dyskomfort związany z jakąś pozycją albo niewygodą, a nie konkretnie stawania czy siadania.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[Oska87]

Napisane przez farfarae

Oska, a jak Ty rozpoznajesz, że Julka płacze, bo chce stawać albo siadać? To jest pewnie Twoja interpretacja. Takie małe dziecko może chcieć jeść, być zabawione, spać, być znudzone i potrzebować stymulacji, interakcji, odczuwać ból czy dyskomfort związany z jakąś pozycją albo niewygodą, a nie konkretnie stawania czy siadania.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

No Ci powiem ze ja nie wiem co się porobiło, ale dziś faktycznie wygięła się cala śpiewa właśnie ten kręgosłup próbując sobie z leżenia w kolysce usiąść i po chwili bek. Potem zaczęła skakać tak miednica po kolysce, że ja patrze a ona obrót w kolysce o 180 stopni. Także No pewności nie mam ale tak mi się nasuwa. Dzis był rzekła że praktycznie to było potwierdzenie tego co mowilam. No ale zobaczę co mi jutro ten neurolog powie. Tak właśnie ta fizjo tez na mnie jak na wariata, jak pytam i mowie ze jak wiązałam mała w chuscie, to mi nogi podginala do góry jak wtedy kiedy myśli ze na brzuszku jest. To ona oczywiście na mnie jak na ufo, że dziecko nie myśli aż tak świadomie i że napewno nie w tym wieku. No i Ci powiem ja bym się upierała że jednak nawet 3mce jak ma dziecko to jednak myśli sobie różne rzeczy, no chociażby placz z nudów. To też jakby niepatrzec jest myślenie. I jakby niepatrzec swoistą manipulacja rodzicem, co też mi już tu zarzucano że co ja opowiadam. No skoro dziecko się uczy że placze i rodzic przychodzi, to sama w szoku jestem jak bardzo to działa. Nawet wam powiem ze zaczynam się zastanawiać czy aby napewno ja tak te zęby bola, bo dziś No na fakcie zaczęła plakac właśnie jak jej nie wyszło żeby usiąść. I normalnie plakala mowie No chwila rybcia, bo akurat rozmawiałam z ta kobieta z rejestracji u neurologa, a po chwili to się tak wielce rozwyla trzymając najlepsze za uszy że ja mówię tak Cie boli? No ale w sumie nie podałam je tej magicznej Kamili, pobawiłam się z nią chwile, pokładałam to na brzuszku, to na pleckach, powietrzylam tylek, że aż osikala kolyske mimo podkładu, no i w sumie usnela. I to bez lęku. Także tak jak wszyscy mówią że ciągnięcie za uszy I trzymanie za głowę to objaw że dziecko boli, no napewno bolalo swego czasu, ale widzę że teraz mała łapie że wtedy jak tak robi, reagujemy natychmiastowo. Bo pełno razy mimo płaczu się potrafiła sama uspokoic. Także No niezbadane są dzieciowe mózgi, a że mnie żaden badacz. Ja po prostu obserwuje i wyciągam wnioski. Ale wg mnie to fascynujacy temat, myślenie dzidziusia. No bo niby kiedy człowiek uczy się myslec? Wg mnie to wrodzona umiejętność.

Wysłane z mojego SM-M317F przy użyciu Tapatalka

[farfarae]

No właśnie temat jest zbadany, ja czytam aktualnie ciekawą książkę o mózgu dziecka

Dziecko takie jak Jula jest za małe na manipulowanie rodzicem, jak płacze, a jest najedzona, wyspana, ma sucho i nic jej nie boli, to potrzebuje uwagi, bliskości, dostymulowania układu nerwowego w jakiś sposób. Albo po prostu płacze i sama nie wie o co jej chodzi

Moim zdaniem przyzwyczaiłaś się do tego, że Jula je i śpi, nie wymaga uwagi, a teraz się to zmieniło i zasugerowałaś się tymi zębami za bardzo. Przy dziecku często nie ma łatwych rozwiązań. Poszukaj sobie informacji o zabawach, aktywnościach, spodoba stymulacji dziecka adekwatnych do wieku.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[theali]

Napisane przez Oska87

Może podpowiesz jak to w sumie z tym rozszerzaniem diety jest?

WHO mówi: po skończeniu pół roku. Krajowe zalecenia mówią: po skończeniu pół roku, w uzasadnionych przypadkach można zaczynać po 17 tygodniu.

W praktyce ze starszym zaczęliśmy parę dni po skończeniu pięciu miesięcy, chociaż zarzekałam się, że będzie po pół roku Ale oznaki gotowości miał i był zainteresowany.

Od początku system mieszany (trochę łyżeczką, trochę w stylu BLW), bez żadnej konkretnej kolejności produktów (czasem można jeszcze znaleźć bardzo rygorystyczne wytyczne co do kolejności, ale nie wykazano, żeby takie podejście było korzystne). Początkowo jakieś dwa razy dziennie proponowałam i przez pierwsze 3 miesiące to było głównie polizanie i pociamkanie dla spróbowania smaku, nie faktyczne jedzenie. Trzymałam się na wczesnym etapie tego, żeby stałe podawać około pół godziny po mleku, bo to mlekiem nadal dziecko ma się najadać. I po każdym stałym "posiłku" proponowałam wodę (też w ramach wyrabiania nawyku).

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 11:15 ---------- Poprzedni post napisano o 11:10 ----------

Napisane przez farfarae

No właśnie temat jest zbadany, ja czytam aktualnie ciekawą książkę o mózgu dziecka

Dziecko takie jak Jula jest za małe na manipulowanie rodzicem, jak płacze, a jest najedzona, wyspana, ma sucho i nic jej nie boli, to potrzebuje uwagi, bliskości, dostymulowania układu nerwowego w jakiś sposób. Albo po prostu płacze i sama nie wie o co jej chodzi

Moim zdaniem przyzwyczaiłaś się do tego, że Jula je i śpi, nie wymaga uwagi, a teraz się to zmieniło i zasugerowałaś się tymi zębami za bardzo. Przy dziecku często nie ma łatwych rozwiązań. Poszukaj sobie informacji o zabawach, aktywnościach, spodoba stymulacji dziecka adekwatnych do wieku.

Po prostu dziecko ma różne fazy Tak samo jak po starszaku widzę, że są okresy, kiedy np. rewelacyjnie śpi, a potem tydzień-dwa, kiedy co chwilę pobudki.

Moim zdaniem przede wszystkim trzeba mieć w głowie, że takie małe dziecko poznaje świat od zera i to jest przeogromna ilość bodźców i umiejętności do przetworzenia - momentami się "system przegrzewa" i są takie trudniejsze dni/tygodnie

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz