Piękne ciało chcemy mieć! 5 małych i zdrowych posiłków dziennie,Dieta 1200 kcal cz.15

[Like_a_women]

Napisane przez monika01011986

Hej laseczki :-*
Ja ledwo żyje :-( tak źle to się nigdy w zyciu nie czulam jeszcze. Zrobili mi tą operacje wczoraj o 9 a jak sie obudziłam to godzine później takiego krwotoku dostalam że cala krew leciala mi do brzucha jak i na zewnątrz. Szybko położyli mnie znowu na stół operacyjny i drugą narkoze podali. Wybudzali mnie 3 godziny po niej. Nie moglam wstać i nawet sie podniesc bo stracilam tyle krwi ze mdlałam już na siedząco jak próbowałam wstać. To był jakiś koszmar... Nigdy wiecej operacji nosa! Wymiotowalam pozniej dwa razy tylko samą krwią tą co polknelam. Faszeruja mnie lekami i kroplowkami ale glowa dalej boli. Dzis udalo mi sie wstać samej do toalety i zjadlam troche obiadu. Ale ogolnie jest wszystko do dupy i żałuję tej operacji jak cholera. Ciągle śpię bo głowa mi pęka :-( buziaki kochane :-*

Monia,kochana jak mi Cię szkoda Ja wiem,przez co przechodzisz,sama mialam operacje tylko,ze migdałki-wszystkie.Tez miałam krwotok do brzucha i wymioty.Cierpialam tak kilka dni,ale z dnia na dzień było lepiej.Mam nadzieję,że szybko Ci się po lepszy.Dużo śpij i odpoczywaj.

[Margot85]

Napisane przez monika01011986

Hej laseczki :-*
Ja ledwo żyje :-( tak źle to się nigdy w zyciu nie czulam jeszcze. Zrobili mi tą operacje wczoraj o 9 a jak sie obudziłam to godzine później takiego krwotoku dostalam że cala krew leciala mi do brzucha jak i na zewnątrz. Szybko położyli mnie znowu na stół operacyjny i drugą narkoze podali. Wybudzali mnie 3 godziny po niej. Nie moglam wstać i nawet sie podniesc bo stracilam tyle krwi ze mdlałam już na siedząco jak próbowałam wstać. To był jakiś koszmar... Nigdy wiecej operacji nosa! Wymiotowalam pozniej dwa razy tylko samą krwią tą co polknelam. Faszeruja mnie lekami i kroplowkami ale glowa dalej boli. Dzis udalo mi sie wstać samej do toalety i zjadlam troche obiadu. Ale ogolnie jest wszystko do dupy i żałuję tej operacji jak cholera. Ciągle śpię bo głowa mi pęka :-( buziaki kochane :-*

monia zdrówka komplikacje, że głowa mała oby już wszystko było ok



Nagrzeszyłam dziś kremem czekoladowym za to chleb tostowy poszedł do kosza (na jednej kromce dostrzegłam pleśń) . Reszta menu ok "Upolowałam" ładną kalarepkę i było wieczorne chrupanie na rowerku 45min zaliczone
Idę pod prysznic i spać bo jesienna ramówka tv mnie załamuje "tańce i śpiewy" sezon 101...albo zamiast jeden dobry zagraniczny serial kupić to te swoje badziewia "z miłosnej ulicy barw" kręcą

[Margot85]

pogadam ze sobą, czyżbym była ostatnim wielorybkiem
Pospałam dziś do 10 to i dzień mi szybko minął Właśnie piję zmiksowaną natkę pietruszki z połową pomarańczy i grejpfrutem, pycha
Jedynie dziś nadmiarem śliwek nagrzeszyłam a tak to ładnie
Na wadze 65kg czyli powróciłam do punktu wyjścia sprzed 2 lat
Żeby więcej km nadreptać podeszłam do najbardziej odległego ode mnie Rossmanna w mieście, kupiłam tylko micel z Garniera (za 10,89zł to sobie zrobiłam zapas) .

[migotenka]

hej Laski
ja dzisiaj padnięta wczoraj poszłam spać o 3 a o 9 się obudziłam , dzisiaj trochę popracowałam i teraz znalazłam czas na popisanie

Monia Kochana mam nadzieję , że już coraz lepiej się czujesz trzymaj sie cieplutko


Margot no to bierzemy się do roboty ja chcę zejść poniżej ale coś nie udaje mi się ehhh
hehe ja też zapasy sobie zrobiłam bo polubiłam ten micel no i kaszę jaglaną jeszcze dzisiaj kupiłam bo w promocji, Tż żel do golenia i chusteczki do higieny intymnej hehe bo są bardzo fajne w ogóle nie wysychają
mniam mikstura


Dziewczyny wracajcie i piszcie bo umrze nam wątek....

[heroine86]

Hej

Monia, biedulka mam nadzieję, że już jest lepiej odpoczywaj Kochana i wracaj do formy

Margot, bierz w troki i do roboty

Migotenka, jak tam najazd teściów? co naszykowałaś dobrego?

[Cocktailraspberry]

Mi sie coś ostatnio cieżko wbić... praca dom i nie mam czasu

poza tym pożegnaliśmy ostatnio naszego czworonożnego przyjaciela niestety już kiepsko z nim było, ale i tak był z nami 13 lat

[heroine86]

Coctail współczuję ale tak po prostu ze starości czy coś mu dolegało?

[Cocktailraspberry]

Napisane przez heroine86

Coctail współczuję ale tak po prostu ze starości czy coś mu dolegało?

Już miał problemy ze stawami ciężko mu się siadało czy wchodziło po schodach. I jeszcze noc przed wizytą weta pół nocy jęczał nie mógł spać dusił sie i taką podjęli decyzje

[Margot85]

Cocktail współczuje straty psiego przyjaciela

migotenka właśnie, niezły ten micel i niedrogi, same zalety
I jak po najeździe teściowej?

heroine biorę, biorę, jak na mnie już jestem spięta a jak Twoje zdrowie? Już po wizycie u lekarza czy jeszcze przed bo nie pamiętam daty


Dziś miałam kiepski dzień...w końcu pogadałam przez tel z moją mamą, powiedziałam jej o przyszłych planach, przeprowadzce itd i się popłakałam i tak z 2 godziny rozmawiałyśmy, rekord ja z tych co "plotkować" przez tel nie lubię, i moje rozmowy dłużej jak 3 min nie trwają zwykle
Na rowerku 64 min zaliczyłam jedzeniowo ok, choć zamiast dwóch łyżek kremu czekoladowego coś mnie przetworzonego by się przydało ale reszta ok, i rzodkiewki i pomidor i kalarepka i śliwki i , jajka i fasolka szparagowa, plaster sera żółtego i jedna kromka chleba, ilości jakby ok, nie że tona bułki z masłem do fasolki, pilnuje się

[Cocktailraspberry]

Napisane przez Margot85

Cocktail współczuje straty psiego przyjaciela
Dziś miałam kiepski dzień...w końcu pogadałam przez tel z moją mamą, powiedziałam jej o przyszłych planach, przeprowadzce itd i się popłakałam i tak z 2 godziny rozmawiałyśmy, rekord ja z tych co "plotkować" przez tel nie lubię, i moje rozmowy dłużej jak 3 min nie trwają zwykle
Na rowerku 64 min zaliczyłam jedzeniowo ok, choć zamiast dwóch łyżek kremu czekoladowego coś mnie przetworzonego by się przydało ale reszta ok, i rzodkiewki i pomidor i kalarepka i śliwki i , jajka i fasolka szparagowa, plaster sera żółtego i jedna kromka chleba, ilości jakby ok, nie że tona bułki z masłem do fasolki, pilnuje się

A cóż to za przyszłe plany gdzie sie zamierzacie wyprowadzić
Ja to sie nie chwale nawet co zjadłam, bo nic zdrowego ani odżywczego. Ale jakoś nie mam ochoty na jedzenie.

[Margot85]

Napisane przez Cocktailraspberry

A cóż to za przyszłe plany gdzie sie zamierzacie wyprowadzić
Ja to sie nie chwale nawet co zjadłam, bo nic zdrowego ani odżywczego. Ale jakoś nie mam ochoty na jedzenie.

Cocktail wspominałam jakiś czas temu, że Tż dostanie awans który się wiąże z przeprowadzką na zaczyli do jego rodzinnego miasta(Wałcz). W wielkim skrócie najbardziej boję się złego wpływu rodziny Tż na niego jak się kiedyś odważę to opisze syt na klubie
A co tam zjadłaś niezdrowego i nieodżywczego? na pewno coś pysznego

[Cocktailraspberry]

Napisane przez Margot85

Cocktail wspominałam jakiś czas temu, że Tż dostanie awans który się wiąże z przeprowadzką na zaczyli do jego rodzinnego miasta(Wałcz). W wielkim skrócie najbardziej boję się złego wpływu rodziny Tż na niego jak się kiedyś odważę to opisze syt na klubie
A co tam zjadłaś niezdrowego i nieodżywczego? na pewno coś pysznego

Aha czyli nie zafajnie.. a to już pewne, że ten awans wiąże sie z przeprowadzką nie możecie zostać tam gdzie teraz mieszkacie? Do mojego miasta przeprowadza sie teściowa prawdopodobnie od wakacji, ale to akurat mnie nie martwi Będę miała do kogo na kawe pójsc
ciasto, chipsy, czekolade, sałatke warzywną a na obiad pół ziemniaka i pół mielonego i to by było na tyle nic tylko brawa bić..
Dobrze, że na wadze jak w podpisie jakieś pocieszenie

[Margot85]

Napisane przez Cocktailraspberry

Aha czyli nie zafajnie.. a to już pewne, że ten awans wiąże sie z przeprowadzką nie możecie zostać tam gdzie teraz mieszkacie? Do mojego miasta przeprowadza sie teściowa prawdopodobnie od wakacji, ale to akurat mnie nie martwi Będę miała do kogo na kawe pójsc
ciasto, chipsy, czekolade, sałatke warzywną a na obiad pół ziemniaka i pół mielonego i to by było na tyle nic tylko brawa bić..
Dobrze, że na wadze jak w podpisie jakieś pocieszenie

Pewne, pewne, tu nie ma szans na awans, 5 lat się starał i a w mniejszej miejscowości dostał taka mozliwość eh , na upartego można by zostać ale codziennie 100km do pracy dojeżdżać to lipton a, że ja zdalnie pracuje to teoretycznie nie ma przeszkód
Twoja teściowa mobilna babka widzę, jak jeszcze lubisz z nią spędzać czas to super
Same pyszności ale skoro waga łaskawa to widać, że dieta ci służy, nie ma jednej słusznej drogi

[paulownia]

Ja stukam jedna reka w klawiature, a na drugiej maly wlasnie przysypia jak zasnie na dobre to sprobuje cos pocwiczyc.
Czas sie ruszyc i zaczac cos robic dla sylwetki i urody.

[Margot85]

szara cisza na polu...
Ok, dostałam dziś w końcu paczkę z masażerem i tępię cellulit ze zdwojoną siła dietetycznie też ok, jedną łyżkę kremu czekoladowego zjadłam i koniec ( Tż jednak zjadł w Zakopcu więcej kremu niż myślałam, ścianki były w paski ale środku mniej niż połowa zawartości). Jedyny minus "samotności" to ciężkie torby z zakupami zwłaszcza , że nieprzetworzone jedzenie waży więcej chipsy, lody i do domu a tak to 1 kg tego, 2 kg tamtego i się robi ciężka torba ale za to od razu mini siłownia
miłego wieczoru
obiecuje dziś sobie iść wcześniej spać, żeby rano tak dużo nie przeklinać do śniadania

[migotenka]

hej

u mnie po weekendzie całkiem dobrze było nawet miło i sympatycznie heh, szybko zleciało bo w sobotę pracowałam
a zrobiłam tylko sałatkę ryżową , babeczki wytrwane (kiedyś opisywałam je), i krokiety z pieczarkami serem i kurczakiem, ciasto oczywiście kupiłam heh sernik i szarlotkę lol

a co do butów z mohito to źle wyglądały na moich nogach, gdybym miała 10cm więcej byłyby spoko więc na razie nie znalazłam nic ciekawego ;/


Cocktail strasznie przykro mi z powodu psa
a jak tam w pracy już się wkręciłaś na dobre?


Margot może nie będzie tak źle z tą przeprowadzką zawsze myślimy najgorsze scenariusze a okazuje się zupełnie inaczej i oby tak było w Twoim przypadku

[migotenka]

dzień dobry

jejku dziewczyny wracajcie jaka tutaj cisza.....

wstałam godzine temu bo o 7 z nocki wróciłam ale się śmiałam do koleżanki ze nasz sklep ma chyba wszystko.... nawet z nowości dali nam wibratory żelki dla psów lol
u mnie pogoda super wczoraj zrobiliśmy sobie mały piknik z Tż w parku heh a dzisiaj się wybieramy na rowery i jak zdążmy to kino ale to będzie ciężko bo jescze zakupy spożywcze musimy zrobić

[czbasia]

Ale cicho tu ostatnio.. u mnie nic nie idzie w dobrym kierunku wiec sie nie udzielam. Prosze podeslijcie linki do fajnych, krotkich i prostych cwiczen -zeby taka fajtlapa jak ja pitrafila. Moze w ta str pojde bo z dieta niestety mi nie po drodze:-(

[Margot85]

migotenka dzięki, oby z przeprowadzką było tak jak mówisz

Weekend chyba optymalnie, dzień w pracy, dzień z teściowa, równowaga i same pyszności widzę były
Butków szkoda... ja tam lubię swój niski wzrost ale czasami w sklepie z ciuchami/butami by się te 10cm przydało

Który to Rossmann taki wyposażony

czbasia pamiętam, że nie jesteś fanką ćwiczeń powiem od siebie,choć nie jestem ekspertem ale bogatsza o lekturę bloga poleconego mi przez bialoczekoladke ("Tłuste życie") zaczynam się zgadzać z przewijająca się tam tezą, że ćwiczenia intensywne nie są potrzebne by schudnąć. Spacery z obciążeniem (czytaj wózkiem) chyba są najłatwiejsze do realizacji , najmniej frustrujące i efekty mogą przez to przynieść lepsze ale wiadomo, teorii jest mnóstwo, każdy musi wybrać coś na co jego ciało reaguje najlepiej



Dzisiaj miałam dziwny pod względem jedzeniowym dzień - wczoraj wieczorem zjadłam jogurt (zalegał w lodówce a do powrotu Tż by się przeterminował) i dziś mała mleczna rewolucja w związku z tym śniadanie( jajka, pieczarki, cebula, pomidor, kromka chleba, łyżeczka masła i mały oscypek) zjadłam później i jakoś obiad( pseudospagetti mięso z indyka, sos pomidorowy, pieczarki i cebula i makaron) za wcześnie i przekąsek( 2 jabłka, 9 śliwek, 6 rzodkiewek, łyżka miodu, 3 wafle ryżowe i ok 250g borówki) dużo potem bo już na kolacje ochoty nie miałam. Dziwne to wszystko no ale ważne, że nie poleciałam do sklepu po jakieś badziewie. Teraz już się ok czuje i na jutro tylko wypad do warzywniaka planuje bo na obiad mam już kupionego pstrąga. Aaa bo ja unikam sklepów- w sklepach tradycyjnych że tak to ujmę za dużo pokus, na bazarku i w warzywniaku czy mięsnym nie mam czym zgrzeszyć- taka logika

---------- Dopisano o 21:53 ---------- Poprzedni post napisano o 20:21 ----------

i posadziłam tyłek na rowerek i się przez 45 min ogłupiałam odchudzałam jednocześnie przed tv

[NeverGoodEnough18]

Hej .

Matko Święta 3 lata mnie tu nie było na wątku.. pamięta mnie ktoś jeszcze? . Przepraszam ale nie dam rady przebrnąć przez te kilkanaście wątków które były, ostatnio zajrzałam na forum WO i patrze, że dziewczyny dalej walczycie.
Ojjj u mnie przez te 3 lata zaszły ogromne zmiany.. Przyjmiecie mnie do siebie z powrotem? . W sumie nawet nie wiem od czego zacząć więc zaczęłam tak .

[Margot85]

Napisane przez NeverGoodEnough18

Hej .

Matko Święta 3 lata mnie tu nie było na wątku.. pamięta mnie ktoś jeszcze? . Przepraszam ale nie dam rady przebrnąć przez te kilkanaście wątków które były, ostatnio zajrzałam na forum WO i patrze, że dziewczyny dalej walczycie.
Ojjj u mnie przez te 3 lata zaszły ogromne zmiany.. Przyjmiecie mnie do siebie z powrotem? . W sumie nawet nie wiem od czego zacząć więc zaczęłam tak .

Witaj Ja pamiętam...ale dlatego, że przeczytałam wszystkie wątki od początku no i podczytuje namiętnie kosmetyczne wątki douglasowe Jak widzisz u Nas pusto ostatnimi dniami ale jak dziewczyny się zjawią to będzie "po dawnemu"
Opowiedz jakie masz teraz cele, jaki plan działania i oczywiście powodzenia

[NeverGoodEnough18]

Napisane przez Margot85

Witaj Ja pamiętam...ale dlatego, że przeczytałam wszystkie wątki od początku no i podczytuje namiętnie kosmetyczne wątki douglasowe Jak widzisz u Nas pusto ostatnimi dniami ale jak dziewczyny się zjawią to będzie "po dawnemu"
Opowiedz jakie masz teraz cele, jaki plan działania i oczywiście powodzenia

Oj 15 części przeczytałaś? Kurde ja nie dam rady tyle . Na wątkach douglasowych i promocyjnych fakt ostatnio mnie dużo, tak samo jak na targowisku i tam się głównie udzielam .

Jeśli chodzi o mnie szkoda w ogóle pisać. W 2011 roku udzielałam się tutaj i schudłam do 52 kg ale od razu uprzedzam teraz nie chce mieć takiej wagi. Niestety wtedy się zapędziłam, wylądowałam na psychoterapii z powodu bulimii i ogólnych zaburzeń odżywiania także nie było łatwo. Później rzuciłam terapię i rzuciłam się na jedzenie, ogólnie jak zaczęłam tyć było mi naprawdę wszystko jedno. Do tego doszła praca siedząca, pracowałam w domu przez 2 lata i praktycznie nigdzie się nie ruszałam. Odeszłam z tego wątku bo po prostu było mi wstyd pisać co u mnie, wstydziłam się tego, że nie panuję nad sobą, nad swoimi odruchami i apetytem.

W 2013 roku miałam jak widać w podpisie operację plastyczną nosa. Musiałam się zważyć bo było to potrzebne do narkozy i wtedy wskazówki wagi pokazały... 96 kg. Tak to moja największa waga jakąkolwiek miałam w życiu, byłam spasiona nie jak świnka tylko jak maciora. Wyobraźcie sobie 165 cm i 96 kg...

Powiedziałam ok schudnę ale po operacji darowałam już sobie. Na początku roku poznałam faceta- zdradził mnie, załamałam się. Coś we mnie wtedy pękło i w kwietniu zapisałam się na siłownie, wzięłam nawet treningi z trenerem. Zrobił mi analizę i wyszło 96 kg, powiedział, że muszę zrzucić 30 kg ale byłam i jestem tak zdeterminowana, że dałam rade..

Jest wrzesień, moja waga obecnie to 58 kg, od kwietnia zeszło 38 kg. Jestem z siebie cholernie dumna. Ćwiczę ale przede wszystkim jem. Trwam w tym już bardzo długo, dłużej niż 3 lata temu kiedy to miałam napady i bulimię. Z rozmiaru 48-50 ( tak rozmiar 50- kupiłam rok temu kurtkę w tym rozmiarze i spodnie ) zeszłam do rozmiaru 36-38. Na dowód załączam zdjęcie. Jaki jest mój cel? 55 kg i ani kg mniej. Nie chce być ta osoba którą kiedyś byłam bo po prostu będzie za chudo i brzydko.

Także dołączam do was dziewczyny z wagą 58 kg i celem 55 kg .

[monika01011986]

Hej laseczki :-*
Ja pomału wracam do świata żywych.... Ciężko jest no ale żyć trzeba. Nos napierdziela nieziemsko, w poniedziałek wyciagneli mi tamponady a dziś odessali wszystko co sie utworzyło od poniedziałku czyli strupy, mnóstwo skrzepow i krwi. Moge pierwszy raz oddychać przez nos choć nie pełną piersią bo troche obrzęków mam i wycieków w nosie jeszcze. Jutro idę znowu na wizyte do laryngologa. Znowu będą mi oczyszczać to wszystko bo przez noc sie na pewno uzbiera... :-/ Od operacji jeszcze sie nie ważyłam wiec nie wiem ile jest. Dieta jest mimo wszystko bo i tak apetytu nie mam i musze jeść głównie paćki bo zęby mnie górne bolą i podniebienie. Przepraszam że tak mało sie udzielam ale przez ból głowy nie mogłam patrzeć na literki i telefon. Od wczoraj mam nowe tabletki przeciwbólowe które stosuje sie po operacjach wiec jest mi lepiej już. Moja mama w sobote wraca do Polski wiec musze do tego czasu dojść do siebie dlatego teraz dużo odpoczywam. Nie mam kompletnie siły na nic, mały wysiłek powoduje że słabo mi sie robi. Biorę duże dawki żelaza wiec powinno być niedlugo lepiej. Na dworze gorąco ale na słońce wychodzić nie mogę niestety. Już niedługo wrócę do was na stałe :-*

---------- Dopisano o 14:15 ---------- Poprzedni post napisano o 14:04 ----------

Napisane przez NeverGoodEnough18

Hej .

Matko Święta 3 lata mnie tu nie było na wątku.. pamięta mnie ktoś jeszcze? . Przepraszam ale nie dam rady przebrnąć przez te kilkanaście wątków które były, ostatnio zajrzałam na forum WO i patrze, że dziewczyny dalej walczycie.
Ojjj u mnie przez te 3 lata zaszły ogromne zmiany.. Przyjmiecie mnie do siebie z powrotem? . W sumie nawet nie wiem od czego zacząć więc zaczęłam tak .

Pewnie że Cie pamiętam i pamiętam że zniknelas tak nagle i martwilismy sie tu o Ciebie bo nie dawalas znaku życia :-( powinnas wpierdziel za to dostać :-P no ale widzę że sporo przezylas wiec wybaczam Ci wszystko :-* cieszę się że udało ci sie choroby przezwyciężyć i tyle kilogramów schudnąć!!! Wielkie brawa!! Te 3 kilo co ci zostały to moment zgubisz na pewno Naprawdę jestem pod ogromnym wrażeniem Super że do nas wrocilas
Wiecej nie napiszę bo już mnie łeb boli od literek :-/ do później :-* buziaki

[NeverGoodEnough18]

Napisane przez monika01011986

Pewnie że Cie pamiętam i pamiętam że zniknelas tak nagle i martwilismy sie tu o Ciebie bo nie dawalas znaku życia :-( powinnas wpierdziel za to dostać :-P no ale widzę że sporo przezylas wiec wybaczam Ci wszystko :-* cieszę się że udało ci sie choroby przezwyciężyć i tyle kilogramów schudnąć!!! Wielkie brawa!! Te 3 kilo co ci zostały to moment zgubisz na pewno Naprawdę jestem pod ogromnym wrażeniem Super że do nas wrocilas
Wiecej nie napiszę bo już mnie łeb boli od literek :-/ do później :-* buziaki

Haha przyjmę wpierdziel na gołą klatę . A tak na poważnie no niestety zniknęłam jak zaczęło mi się walić to wszystko i zaniedbałam forum, a później to już wstyd było się odzywać.
A co Ty w ogóle za operację noska miałaś bo czytam właśnie?

Powiem Ci, że z taką wagą do której ja doszłam ciężko było zacząć w ogóle się odchudzać oj ciężko.. nie dość, że tyle kg do zgubienia to jeszcze jak zrzuciłam 10 kg to nawet nie było widać, dopiero teraz praktycznie widać każdy zrzucony kilogram.

[Margot85]

Napisane przez NeverGoodEnough18

Oj 15 części przeczytałaś? Kurde ja nie dam rady tyle . Na wątkach douglasowych i promocyjnych fakt ostatnio mnie dużo, tak samo jak na targowisku i tam się głównie udzielam .

Jeśli chodzi o mnie szkoda w ogóle pisać. W 2011 roku udzielałam się tutaj i schudłam do 52 kg ale od razu uprzedzam teraz nie chce mieć takiej wagi. Niestety wtedy się zapędziłam, wylądowałam na psychoterapii z powodu bulimii i ogólnych zaburzeń odżywiania także nie było łatwo. Później rzuciłam terapię i rzuciłam się na jedzenie, ogólnie jak zaczęłam tyć było mi naprawdę wszystko jedno. Do tego doszła praca siedząca, pracowałam w domu przez 2 lata i praktycznie nigdzie się nie ruszałam. Odeszłam z tego wątku bo po prostu było mi wstyd pisać co u mnie, wstydziłam się tego, że nie panuję nad sobą, nad swoimi odruchami i apetytem.

W 2013 roku miałam jak widać w podpisie operację plastyczną nosa. Musiałam się zważyć bo było to potrzebne do narkozy i wtedy wskazówki wagi pokazały... 96 kg. Tak to moja największa waga jakąkolwiek miałam w życiu, byłam spasiona nie jak świnka tylko jak maciora. Wyobraźcie sobie 165 cm i 96 kg...

Powiedziałam ok schudnę ale po operacji darowałam już sobie. Na początku roku poznałam faceta- zdradził mnie, załamałam się. Coś we mnie wtedy pękło i w kwietniu zapisałam się na siłownie, wzięłam nawet treningi z trenerem. Zrobił mi analizę i wyszło 96 kg, powiedział, że muszę zrzucić 30 kg ale byłam i jestem tak zdeterminowana, że dałam rade..

Jest wrzesień, moja waga obecnie to 58 kg, od kwietnia zeszło 38 kg. Jestem z siebie cholernie dumna. Ćwiczę ale przede wszystkim jem. Trwam w tym już bardzo długo, dłużej niż 3 lata temu kiedy to miałam napady i bulimię. Z rozmiaru 48-50 ( tak rozmiar 50- kupiłam rok temu kurtkę w tym rozmiarze i spodnie ) zeszłam do rozmiaru 36-38. Na dowód załączam zdjęcie. Jaki jest mój cel? 55 kg i ani kg mniej. Nie chce być ta osoba którą kiedyś byłam bo po prostu będzie za chudo i brzydko.

Także dołączam do was dziewczyny z wagą 58 kg i celem 55 kg .

NeverGoodEnough18 udzielam się już na tym wątku ponad 2 lata, wcześniej podczytywałam dlatego "znałam Cię", na raz to bym 15 części nie przeczytała
Gratuluje takiego spadku i mam nadzieję, że pozostałe 3 kg zrzucisz z nami a Twoja historia... znalazłaś motywacje...oby choroba nigdy nie wróciła
Na zdjęciach różnica OGROMNA wow

Napisane przez monika01011986

Hej laseczki :-*
Ja pomału wracam do świata żywych.... Ciężko jest no ale żyć trzeba. Nos napierdziela nieziemsko, w poniedziałek wyciagneli mi tamponady a dziś odessali wszystko co sie utworzyło od poniedziałku czyli strupy, mnóstwo skrzepow i krwi. Moge pierwszy raz oddychać przez nos choć nie pełną piersią bo troche obrzęków mam i wycieków w nosie jeszcze. Jutro idę znowu na wizyte do laryngologa. Znowu będą mi oczyszczać to wszystko bo przez noc sie na pewno uzbiera... :-/ Od operacji jeszcze sie nie ważyłam wiec nie wiem ile jest. Dieta jest mimo wszystko bo i tak apetytu nie mam i musze jeść głównie paćki bo zęby mnie górne bolą i podniebienie. Przepraszam że tak mało sie udzielam ale przez ból głowy nie mogłam patrzeć na literki i telefon. Od wczoraj mam nowe tabletki przeciwbólowe które stosuje sie po operacjach wiec jest mi lepiej już. Moja mama w sobote wraca do Polski wiec musze do tego czasu dojść do siebie dlatego teraz dużo odpoczywam. Nie mam kompletnie siły na nic, mały wysiłek powoduje że słabo mi sie robi. Biorę duże dawki żelaza wiec powinno być niedlugo lepiej. Na dworze gorąco ale na słońce wychodzić nie mogę niestety. Już niedługo wrócę do was na stałe :-*

---------- Dopisano o 14:15 ---------- Poprzedni post napisano o 14:04 ----------

monia dobrze, że Twoja mama jest z Wami odpoczywaj i zdrowiej. Nie spodziewałam się, że po takim zabiegu mogą być aż takie komplikacje oby ostateczny rezultat był tego wart taka mała przegroda nosowa a ile cierpień


U mnie dziś ok oprócz braku śliwek na bazarku co mnie zdenerwowało ale dodatkowo ile km nadreptałam szukając ich ale za to cukinie dopadłam ładną więc nie wróciłam z pustymi torbami. Dziś zrobiłam mega przypieczonego pstrąga z grilla (kupiłam filet a zostawiłam na tyle minut co zwykle całą rybę ) i kapustę kiszoną bo mnie naszło rano tym razem chleb tuńczyk i pomidor, w trakcie dnia jabłka, banan, pomarańcza, grejpfrut, seler naciowy, natka pietruszki i znowu kapusta , tak mi wyszło, w sumie jem jak jestem głodna, nie trzymam się na siłę pór posiłków, tym bardziej, że raz wstaje o 7 a raz o 10
Nie widzę już nigdzie ładnej kalarepki może jeszcze w Lidlu spróbuje, odwrócę oczy od działu ze słodyczami, choć jest tuż obok warzyw, co za perfidne położenie

[NeverGoodEnough18]

Napisane przez Margot85

NeverGoodEnough18 udzielam się już na tym wątku ponad 2 lata, wcześniej podczytywałam dlatego "znałam Cię", na raz to bym 15 części nie przeczytała
Gratuluje takiego spadku i mam nadzieję, że pozostałe 3 kg zrzucisz z nami a Twoja historia... znalazłaś motywacje...oby choroba nigdy nie wróciła
Na zdjęciach różnica OGROMNA wow

Dziękuje .
Tak te 3 kg zamierzam zgubić z wami no i ogólnie udzielać się .

[zooska]

Melduję się tylko, że nie zapiłam ani nie zaćpałam się na amen i jakoś sobie żyję. Potłuczone to życie ale daję radę, a co Miłego tam i postaram się w najbliższym czasie wrócić na wątek.
paaaa

[monika01011986]

Hej :-*
Ja leżę od trzech godzin w wyrze bo tak mnie głowa napierdziela :-/ wzięłam już ogromną dawke ibuprofenu ale jakoś nie zbyt szybko ból przechodzi :-( rano byłam u mojego laryngologa i znowu mi odsysał wszystko z nosa i coś tam skubał i wycinał myślałam że padne i że mi gałki oczne razem z mózgiem wyssa też tym ssakiem :-/ jutro oczywiście znowu musze iść :-/ oddycham już na szczęście calkowicie przez nos jestem mega szczęśliwa z tego powodu dziś spałam w nocy oddychajac przez nos wiec wyspalam się za wszystkie czasy chyba :-D Wspaniałe uczucie :-D
Miałam z mamą do Ikei pojechać i do Primarku na zakupy no ale musimy to na jutro odłożyć bo z tym bólem głowy nie dam rady :-(
A wiecie że wygrałam koszulke reprezentacji Polski w Siatkówce :-D byłam w sierpniu na orlenie tankowac auto i dostałam zdrapke gratis, zdrapalam i wygralam koszulke taka samą w których grają nasi siatkarze na mistrzostwach teraz w PL już ją mam, dałam dla męża bo to męska jest fotke później wam pokaże
Zapomnialam sie dzisiaj znowu rano zważyć :-/ jakoś nie w głowie mi teraz moja waga i wygląd :-/ marzę aby nos sie wygoil i łeb przestał boleć ;-)

MARGOTKU dziękuję :-* no komplikacje okropne były i teraz dlatego tak cierpię :-( gdyby nie doszło do krwotoku po pierwszej operacji to już dawno bym latała i była fit a że wyszło jak wyszło i straciłam mnóstwo krwi to teraz organizm musi dojść do siebie i dłużej wszystko trwa :-/ dziś mija tydzień od operacji wiec jeszcze z tydzień potrzeba żeby sie zagoily rany w nosie a pracować mi nie wolno przez trzy tygodnie :|

NEVERGOODENOUGH Ja miałam operacje przegrody nosowej i małzowin nosowych czy jak to sie tam nazywa. Dwa razy pod rząd mnie operowali pod pełną narkoza, miałam ogromny krwotok z nosa i teraz ciężko mi dojść do siebie :-/ A ty czemu nosek operowalas? I jak sobie poradzilas z tym? Szybko doszłas do siebie?
Co do gubienia dużej ilości kilogramów to doskonale wiem o czym mówisz sama startowalam przeciez z waga 85 kg zacząć jest ciężko i na początku nic faktycznie nie widać ale jak już zleci z 15 kg to różnica jest spora no a po 25-30 kg to zupełnie jest sie innym człowiekiem

[NeverGoodEnough18]

Monika rozumiem . Ja miałam garbaty nos i mi po prostu nie pasował a do tego miałam na nim bliznę bo kilka lat temu miałam wypadek także od razu skorygowałam dwie blizny tą na nosku i na łuku brwiowym . Powiem Ci, że czułam się dobrze po operacji, nic mnie absolutnie nie bolało, nos tylko pulsował i ciągnął ale nie był to ból jakiś nie wiadomo jaki dało się wytrzymać . Absolutnie nie żałuję operacji i gdybym miała przez to jeszcze raz przejść to z chęcią. Jak chcesz to wstawie Ci fotkę nosa przed i po operacji .

[Margot85]

Napisane przez zooska

Melduję się tylko, że nie zapiłam ani nie zaćpałam się na amen i jakoś sobie żyję. Potłuczone to życie ale daję radę, a co Miłego tam i postaram się w najbliższym czasie wrócić na wątek.
paaaa

zooska najważniejsze, że żyjesz ...ale jakie to życie to już inna sprawa jak mawia moja koleżanka Ogarniaj się i wracaj do Nas jak najszybciej

Napisane przez monika01011986

Hej :-*
Ja leżę od trzech godzin w wyrze bo tak mnie głowa napierdziela :-/ wzięłam już ogromną dawke ibuprofenu ale jakoś nie zbyt szybko ból przechodzi :-( rano byłam u mojego laryngologa i znowu mi odsysał wszystko z nosa i coś tam skubał i wycinał myślałam że padne i że mi gałki oczne razem z mózgiem wyssa też tym ssakiem :-/ jutro oczywiście znowu musze iść :-/ oddycham już na szczęście calkowicie przez nos jestem mega szczęśliwa z tego powodu dziś spałam w nocy oddychajac przez nos wiec wyspalam się za wszystkie czasy chyba :-D Wspaniałe uczucie :-D
Miałam z mamą do Ikei pojechać i do Primarku na zakupy no ale musimy to na jutro odłożyć bo z tym bólem głowy nie dam rady :-(
A wiecie że wygrałam koszulke reprezentacji Polski w Siatkówce :-D byłam w sierpniu na orlenie tankowac auto i dostałam zdrapke gratis, zdrapalam i wygralam koszulke taka samą w których grają nasi siatkarze na mistrzostwach teraz w PL już ją mam, dałam dla męża bo to męska jest fotke później wam pokaże
Zapomnialam sie dzisiaj znowu rano zważyć :-/ jakoś nie w głowie mi teraz moja waga i wygląd :-/ marzę aby nos sie wygoil i łeb przestał boleć ;-)

MARGOTKU dziękuję :-* no komplikacje okropne były i teraz dlatego tak cierpię :-( gdyby nie doszło do krwotoku po pierwszej operacji to już dawno bym latała i była fit a że wyszło jak wyszło i straciłam mnóstwo krwi to teraz organizm musi dojść do siebie i dłużej wszystko trwa :-/ dziś mija tydzień od operacji wiec jeszcze z tydzień potrzeba żeby sie zagoily rany w nosie a pracować mi nie wolno przez trzy tygodnie :|

monia ważne, że się w końcu wyspałaś dobry sen podstawa funkcjonowania oby i dziś noc przespana i jutro na zakupy
Fajnie, Ci się z koszulką poszczęściło

Napisane przez NeverGoodEnough18

Monika rozumiem . Ja miałam garbaty nos i mi po prostu nie pasował a do tego miałam na nim bliznę bo kilka lat temu miałam wypadek także od razu skorygowałam dwie blizny tą na nosku i na łuku brwiowym . Powiem Ci, że czułam się dobrze po operacji, nic mnie absolutnie nie bolało, nos tylko pulsował i ciągnął ale nie był to ból jakiś nie wiadomo jaki dało się wytrzymać . Absolutnie nie żałuję operacji i gdybym miała przez to jeszcze raz przejść to z chęcią. Jak chcesz to wstawie Ci fotkę nosa przed i po operacji .

NeverGoodEnough18 jam nie monia ale chętnie fotki zobaczę przed i po operacji sama marzyłam od operacji nosa ale jak już miałam możliwość to strach wygrał


Dziś rano ze snu babka ze spółdzielni mnie wyrwała- jakieś pismo do podpisu o 7 rano ale już skorzystam z "okazji" i do łózka nie wróciłam i do pracy przysiadłam i po południu miałam czas na dłuższy spacer Dziś rano zjadłam 3 jajka , 5 rzodkiewek i pomidora a na obiad kukurydzę (tzn 2 kolby) w między czasie 2 brzoskwinie, 2 grejpfruty i kapustę kiszoną - szalona kolacja ale serio miałam ochotę na kapustkę aaa i kawałek selera naciowego. Oprócz ponad godzinnego spaceru( chodzę dosyć szybko, wyprzedzam praktycznie wszystkich ludzi) przepedalowałam 50min przed TV - ciekawy film "Niezasłane Łóżka", polecam serdecznie