Mój chłopak chce się ze mną napić alkoholu.

[f8c2d375a73595a7890227cbb2d3acee309191de_62181c3c5fcdf]

Widzę, że zleciało się mnóstwo matek, które na samą myśl o tym, że ich dziecko mogłoby łoić wódę w krzakach dostają palpitacji. No cóż... jest duże prawdopodobieństwo, że będzie, niezależnie od tego kto mu ten alkohol kupi, bo dostęp do alko w tym kraju jest śmiesznie łatwy. Poza tym w naszym społeczeństwie panuje pewnego rodzaju fajnizm w stosunku do picia, dlatego jesteśmy jednym z najbardziej rozpitych narodów. Miejcie pretensje do mentalności rodaków i systemu. Ja w ogóle uważam, że mocny alkohol powinien być duuużo droższy i dostępny tylko w określonych sklepach (jak w Szwecji), a nie w każdym spożywczaku i na każdej stacji benzynowej. Nie miałaby też nic przeciwko skanowaniu dowodu osobistego przy zakupie (takie poczucie, że jak trzeba będzie dojść, kto kupił to się da). Wtedy faktycznie, jeśli rodzic by nie kupił dziecku alkoholu, to bardzo mała szansa, że zrobi to ktoś inny.

Ah, no i mi rodzice pozwalali próbować alkohol, nie robili z tematu tabu, choć nie kupowali mi na imprezy, ale nie spowodowało to, że nie miałam na niego ochoty jako nastolatka. Wręcz przeciwnie imprezowałam tak ostro jakby jutra miało nie być. Nie uważam jednak, żeby stała mi się z tego powodu jakaś wielka krzywda. Alkoholiczką nie zostałam, wykształcenie uzyskałam z dobrymi wynikami. Jedyny efekt był taki, że na studiach mnie już kompletnie nie ciągnęło do imprezowania, bo swoje się wyszalałam w wieku 15-17 lat. Teraz mocnego alkoholu nie piję w ogóle.

[parallel_roads]

[1=07f49d5297ed442eaa63bdc 5e3365630f1fe1bde_620d900 1ec3ce;88441027]Teraz wszystkie abstynentki bo im rodzice w domu alko dawali za gówniarza. Proszę poczytać o tym czy rodzice powinni dawać/kupować dzieciom alkohol czy nie, sporo źródeł jest na ten temat, nie chce mi się edukować dorosłych ludzi w takim oczywistym zakresie.
[/QUOTE]

W takim razie nie rozumiem po co wdajesz się w dyskusje i masz ochotę 5 razy tłumaczyć wszystkim, że alkohol ma negatywny wspływ na zdrowie, ale już argumentów że rodzic nie powinien dziecku kupować nie podasz, bo nie chce Ci się. Aha

[07f49d5297ed442eaa63bdc5e3365630f1fe1bde_620d9001ec3ce]

Napisane przez parallel_roads

W takim razie nie rozumiem po co wdajesz się w dyskusje i masz ochotę 5 razy tłumaczyć wszystkim, że alkohol ma negatywny wspływ na zdrowie, ale już argumentów że rodzic nie powinien dziecku kupować nie podasz, bo nie chce Ci się. Aha

Jest mnóstwo źródeł, wystarczy wpisać czy rodzice powinni podawać dzieciom alkohol.
Ale jeden link Ci wstawię.

3 We agree; we found that parental provision of alcohol to their children is associated with subsequent binge drinking, alcohol related-harm(s), and symptoms of alcohol use disorder. There was no evidence of any benefit or protective effect, either directly (ie, no evidence that parental supply is associated with reduced risk of alcohol-related harms), or indirectly (ie, associated with lower risk of accessing alcohol from other sources). Parental supply is associated with increased risk of other supply, not the reverse.
www.thelancet.com/public-health Vol 3 February 2018
e70
Articles

e71
www.thelancet.com/public-health Vol 3 February 2018
Articles
While governments (especially in high-income countries) focus upon prevention through enforcement of legal age of purchase legislation, and school-based education, a major stakeholder with excellent scale and penetration goes largely unnoticed—parents. Parents, policy makers, and clinicians need to be made aware that parental provision of alcohol is associated with risk, not with protection, to reduce the extent of parental supply in high-income countries, and in low-middle-income countries that are increasingly embracing the consump- tion of alcoholic beverages.31

https://www.thelancet.com/pdfs/journ...17)30240-2.pdf

To tak tytułem wstępu, jest jeszcze mnóstwo artykułów psychologów i terapeutów uzależnień na temat tego czy rodzic powinien podawać/kupować dziecku alkohol. Przyznam szczerze, ze ja się do tej pory nie spotkałam z opinia na tak.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[Limonka2738]

Szczerze bardzo ciężko mi się odnieść do tych danych, ponieważ w fazie 1 (wiek: 9-12 lat) zaobserwowano picie więcej niż 4 "drinków" na raz.


Więc tutaj zaczynami już od patologii na dzień dobry, bo to nie jest łyk szampana na Sylwestra. Bo z tego co rozumiem, to są na przykład 4 piwa. U 9-cio latka to jest raczej ekstremalna ilość.



Do tego, jak spojrzysz na tabelkę, to jednak procent nadużywania alkoholu i zaburzeń przy alkoholu od rodziców jest mniejszy niż przy alkoholu z innych źródeł.


Ale tutaj też ciężko w ogóle się do czegoś odnieść, bo to były kwestionariusze. Więc któraś grupa może być bardziej skłonna do kłamstwa na przykład, albo bagatelizowania problemu.


Chociażby grupa, która ma alkohol od rodziców mogłaby być bardziej otwarta na negatywne skutki picia, oraz ilości wypitego alkoholu, bo nie czują tematu tabu tak, jak ci, którzy pozyskują alkohol z innych źródeł.



Ale przejrzę to dokładniej (bo podejrzewam, że autorzy się jakoś do tego odnieśli w pracy), jak będę miała czas na dokładną analizę, a nie takie po łebkach. Dzięki.

[cava]

Napisane przez Mimiko

Mnie dziwi podejście: "o matko bosko, u mnie w domu dziecko nie dostanie kropli alkoholu", ale jednocześnie: "wiem, że z rówieśnikami będzie próbować picia". No sorry, ale to wygląda jak spychanie problemu, czyli ja zabraniam dziecku próbować, ale daję przyzwolenie na to, że jak pójdzie na imprezę to się napije. Dawanie przyzwolenia w sensie bycia świadomym, że 16-17 latkowie na imprezach nie piją tylko soczku i coli. Dla mnie to wielka hipokryzja. Z moich czasów nastoletnich pamiętam, że z alkoholem przeginały te osoby, które były bardzo pilnowane przez rodziców. Jak tylko wyrwali się na jakiś obóz, kolonie, imprezę to pierwsze co to alkohol ich interesował. Ja przed 18 znałam smak wina i piwa, bo rodzice pozwolili mi w domu spróbować i nigdy nie ciągnęło mnie do alkoholu. Na imprezy pozwalali mi zabierać karmi i jakieś redsy. Nigdy się nie upiłam, nie wiem co to znaczy mieć kaca.

Jest to zwykłe wskazywanie kierunku który jest właściwy.
Skoro uważam ze picie przez nieletnich jest niewłaściwe, to nie bedę własnemu dziecku alkoholu kupować- to by dopiero była hipokryzja, dzieciak by raczej waty w mózgu dostał niż jakieś coś pozytywnego z tego wyniósł.
Tak samo jak uważam ze kradzież jest niewłaściwym sposobem pozyskiwania dóbr, to nie będę mówić dziecku- idz se ukradnij jak coś chcesz, ani kraść dla niego co lepsze.

Tym sposobem no nie wiem, czyżbym wychowała... złodziei?



Oraz, mylone są pewne pojęcia tutaj w ogóle- nie dawanie dziecku używek w domu, nie oznacza wcale nadmiernego go pilnowania.

To się ma do siebie, kompletnie nijak.

[07f49d5297ed442eaa63bdc5e3365630f1fe1bde_620d9001ec3ce]

I badania badaniami (aczkolwiek nie potwierdzają żadnych korzyści z podawania alkoholu przez rodziców i w podsumowaniu naukowcy zawarli stosowny komentarz na ten temat),ale jak już pisałam tysiąc razy - jest mnóstwo arytkułów napisanych przez kompetentne osoby, które omawiają rzeczony temat - czy rodzice powinni alkohol podawać czy nie.
I jak cava dodała - niepodawanie alko nie ma nic wspólnego z nadopiekuńczością, nadmiernym pilnowaniem czy udawaniem, ze temat alkoholu wśród nastolatków nie istnieje. To są dwie zupełnie różne kwestie.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[parallel_roads]

PrincessMadeleine, dzięki za wyprowadzenie z błędu