świadkowa - sprzeczne wyobrażenia.

[f8c2d375a73595a7890227cbb2d3acee309191de_62181c3c5fcdf]

[1=63b309f64a21e028d01c4e0 3f16459e915abac32;8659418 6]
Ale jednocześnie opisujesz dziwne, krzywe akcje w wykonaniu tej "przyjaciółki", które sprawiają, że jak dla mnie coś tu mocno śmierdzi... (ślub koleżanki i paplanie o nim, udawanie głuchej <ja tak spławiam natrętów, którzy nie rozumieją słowa "nie" - chyba nie jesteś kimś takim, żeby cię tak traktować?> jak jej o coś pytasz, wymijające odpowiedzi).

Ja bym albo postawiła sprawę na ostrzu noża i wygarnęła koleżance co myślę, albo poinformowała ją (jak ktoś wcześniej wspomniał) o zmianie świadka. I mówię to jako osoba, która od swoich świadków niczego nie chciała. Tu po prostu coś mocno wali i bałabym się kwasów na ślubie, fochów, czy gwiazdorzenia.[/QUOTE]


Ewidentnie 'przyjaciółce' ten ślub nie leży. Nie wiem czy jest zazdrosna o ciebie, twojego narzeczonego, czy sam fakt, że bierzecie ślub, kiedy ona jest sama, ale ja bym zmieniła świadkową, bo bałabym się, że coś odwali. Nie wiem, na złość rozchoruje się godzinę przed ślubem i zostaniesz na lodzie.

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

Napisane przez meesha

To wesele twoje i przyszlego meza, wiec to z nim powinnas ustalac menu albo wystroj sali. Ona jest gosciem ktory dodatkowo sklada podpis na urzedowych dokumentach- to jest jej zadanie.
Jak najbardziej moga jej nie interesowac przygotowania do twojego wesela

W punkt
Masz wygórowane oczekiwania .To nie jest jej ślub i nie musi ustaleniach brać udziału
M0ze poradz się matki albo siostry A najlepiej przyszłego męża jak sama nie umiesz podjąć decyzji

[elsene]

[1=63b309f64a21e028d01c4e0 3f16459e915abac32;8659418 6]Hmm... tylko widzisz, ja uważam, że owszem, można mieć "wyrąbane" na cudzy ślub, przyjść tylko podpisać papier i nie być jednocześnie z tego tytułu złym człowiekiem czy przyjacielem.
[/QUOTE]
Ja rozumiem, że ktoś może nie chcieć się angażować, że nie jest zainteresowany. Ale oczekiwałam zainteresowania na zasadzie "jak tam przygotowania? jak wam idzie?", tak po prostu żeby wiedzieć co słychać. Nie chodzi mi o organizowanie za mnie i dopinanie szczegółów. Wiesz, ja pytam znajomych o takie sprawy -jak ktoś zmienił pracę, pytam jak się pracuje, jak ktoś buduje dom pytam jak im idzie. Nie znaczy to, że od razu idę wybierać kolor fug i klamki do ich domu. I o takie zwyczajne zainteresowanie ze strony przyjaciółki mi chodziło.

Zawsze sobie doradzałyśmy. Jak ona organizowała jakąś imprezę, to zawsze prosiła mnie o radę i ustalałyśmy wszystko razem -gdzie, kiedy, kogo zaprosić. Dlatego też pewnie oczekiwałam, że skoro prosiła mnie o pomoc w organizowaniu "zwykłych" imprez, to że włączy się w jakikolwiek sposób do mojej.
Gdyby mi powiedziała "sorry, nie mam czasu, nie pomogę" to bym się nie obraziła. Ale wyszło w praniu jak jest.

Napisane przez farmaceutka88

Eeee... ja bym na Twoim miejscu postawila ta dziewczyne przed faktem dokonanym. Bukiet do sukienki w takim razie niech sama sobie organizuje (o ile wgl to jest wazne), albo niech przyjdzie bez bukietu.

Widzisz, a ja już słyszałam w głowie głosy typu "panna młoda zwariowała, wydaje jej się że może wybierać bukiet, butonierkę i kazać komuś w tym iść".
Wybiorę sama -> może się nie spodobać, "bo nie taki", "bo wolałam opaskę, a nie bukiet"
Proszę o pomoc w wyborze -> "wynajmij organizatora zamiast przeciążać obowiązkami świadkową"

Napisane przez farmaceutka88

Jak dla mnie ona ma to wszystko wiesz gdzie ... Moglaby sie chociaz spytac jak ida przygotowania, wyrazic zainteresowanie jakiekolwiek czymkolwiek. Ale jak nie, to nie. Sluby to tez sprawdzian dla przyjazni, moze Ci rownie dobrze odmowic przyjscia na slub na tydzien przed ( ja tak mialam).

Ja jej postawę właśnie odbieram jako coś nietypowego. Zachowuje się tak tylko w tym jednym temacie, a w innych kwestiach kontakt jest taki, jaki był. Dlatego chciałam poznać zdanie innych osób, żeby nabrać perspektywy. Ale są nawet tutaj osoby, które uważają, że ona jest "tylko świadkową" i nie powinnam zawracać jej głowy żadnym pytaniem.

---------- Dopisano o 10:39 ---------- Poprzedni post napisano o 10:33 ----------

[1=7623cb0b746b4d40e529fc1 23bf669aade741778_65822f0 7d8014;86594482]W punkt
Masz wygórowane oczekiwania .To nie jest jej ślub i nie musi ustaleniach brać udziału
M0ze poradz się matki albo siostry A najlepiej przyszłego męża jak sama nie umiesz podjąć decyzji[/QUOTE]
Serio? Mam zapytać męża o to, co świadkowa chce zjeść, czy chce bukiet i jaki i gdzie wolałaby usiąść? To może zamiast niego zapytam Ciebie. Wiecie na ten temat tyle samo.
"Wygórowane" oczekiwania . Ale rozumiem, że jak sama to wszystko wybiorę i posadzę ją na środku kościoła z wielkim bukietem i wybiorę dla niej sałatki na całą noc, to nie uznasz, że się za bardzo rządzę bo decyduję za nią? To byłoby dla Ciebie normalne? Bo ja się bałam, że jej będę narzucać za dużo. Ale skoro uważasz, że nie muszę jej pytać o te sprawy, to może rzeczywiście powinnam powybierać za nią. Ty i ona macie podobne spojrzenie, więc skoro dla Ciebie to oczywiste, to może niepotrzebnie się martwię, bo dla niej też to będzie ok.

[63b309f64a21e028d01c4e03f16459e915abac32]

Napisane przez elsene

Ale są nawet tutaj osoby, które uważają, że ona jest "tylko świadkową" i nie powinnam zawracać jej głowy żadnym pytaniem.

Ale heloou, pytanie o wskazanie po znajomości muzyków (czasem o większe przysługi prosi się praktycznie obcych ludzi a to przyjaciółka no jasnej ciasnej a nie ktoś obcy) bo siedzi w branży to nadużycie? Pytanie gdzie CHCIAŁABY siedzieć i co CHCIAŁABY zjeść to jest zawracanie głowy? Dobre. Może mam niezdiagnozowany syndrom męczennicy, bo widać lubię jak mi zawracają głowę.

Niektórzy to mam wrażenie czytają po łebkach, ewentualnie coś im dzwoni ale nie wiedzą w którym kościele. Ja też na początku miałam rozkminę, czy to nie będzie kolejna panna z welonikowym zapaleniem, bo miałaś oczekiwania... Ale nie no, trzymajmy się faktów - coś ewidentnie jest nie halo ze strony twojej przyjaciółki. Szkoda, że nie zechciała ci otwarcie powiedzieć co.

[Nimve]

Powinnaś ją przyprzeć do muru i skoro to Twoja przyjaciółka, spytać jasno i wyraźnie: stara, co jest grane? Ja się pytam o kwestie dotyczące Ciebie, a ty mnie zlewasz, pytałam o zespół, zlałaś mnie, mów co się dzieje, bo to nie jest twoje normalne zachowanie. Nic innego nie zrobisz, jak nadal będzie Cię tak jawnie ignorować, to ustal wszystko za nią i już, skoro i tak jej nie zależy, jej ewentualne pretensje będziesz mogła zbić. I zastanów się co to za przyjaźń.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

Napisane przez elsene

Serio? Mam zapytać męża o to, co świadkowa chce zjeść, czy chce bukiet i jaki i gdzie wolałaby usiąść? To może zamiast niego zapytam Ciebie. Wiecie na ten temat tyle samo.
"Wygórowane" oczekiwania . Ale rozumiem, że jak sama to wszystko wybiorę i posadzę ją na środku kościoła z wielkim bukietem i wybiorę dla niej sałatki na całą noc, to nie uznasz, że się za bardzo rządzę bo decyduję za nią? To byłoby dla Ciebie normalne? Bo ja się bałam, że jej będę narzucać za dużo. Ale skoro uważasz, że nie muszę jej pytać o te sprawy, to może rzeczywiście powinnam powybierać za nią. Ty i ona macie podobne spojrzenie, więc skoro dla Ciebie to oczywiste, to może niepotrzebnie się martwię, bo dla niej też to będzie ok.

Widzisz nie każdy przejmuje się takimi.glupotami jak rozmiar bukietu czy miejsce gdzie będzie siedział
Ja osobiście nie znoszę wesel.i tego całego cyrku związanego z jego organizowaniem może ona ma podobne podejście
Może myślała że ma poprostu przyjść na twój ślub już zorganizowany i pozowac do zdjec i podpisać papiery w urzędzie?Pewnie nie oczekiwała że będziesz od niej oczekiwać zaangażowania w planowanie ślub
Skoro Ci to nie odpowiada poszukaj jakiejś fanki takich imprez i ja poproś na świadkowa

[elsene]

[1=7623cb0b746b4d40e529fc1 23bf669aade741778_65822f0 7d8014;86594788]Widzisz nie każdy przejmuje się takimi.glupotami jak rozmiar bukietu czy miejsce gdzie będzie siedział
Ja osobiście nie znoszę wesel.i tego całego cyrku związanego z jego organizowaniem może ona ma podobne podejście
Skoro Ci to nie odpowiada poszukaj jakiejś fanki takich imprez i ja poproś na świadkowa[/QUOTE]
To wystarczy powiedzieć "wybierz za mnie". Dziwne, że jest fanką wesela znajomej z pracy, a w stosunku do mojego to już nie.
Dla mnie głupotą nie jest to co będę jadła, jeśli jestem na diecie. Ale dziękuję Ci za Twój za punkt widzenia. Nie sądziłam, że dla kogoś może to być obojętne.

---------- Dopisano o 11:28 ---------- Poprzedni post napisano o 11:26 ----------

[1=7623cb0b746b4d40e529fc1 23bf669aade741778_65822f0 7d8014;86594788]Widzisz nie każdy przejmuje się takimi.glupotami jak rozmiar bukietu czy miejsce gdzie będzie siedział
Ja osobiście nie znoszę wesel.i tego całego cyrku związanego z jego organizowaniem może ona ma podobne podejście
Może myślała że ma poprostu przyjść na twój ślub już zorganizowany i pozowac do zdjec i podpisać papiery w urzędzie?Pewnie nie oczekiwała że będziesz od niej oczekiwać zaangażowania w planowanie ślub
Skoro Ci to nie odpowiada poszukaj jakiejś fanki takich imprez i ja poproś na świadkowa[/QUOTE]
Skoro nie lubisz takich imprez, to pewnie nie wiesz, ale planowanie ślubu to o wiele więcej niż wybór posiłku dla siebie i miejsca dla siebie.
Wszystkich gości pytam czy chcą menu zwykłe czy wege dla siebie. I do głowy mi nie przyszło, że któryś z nich powie "ona każe mi planować ślub!" .



Ja jak czegoś nie lubię, to się trzymam od tego z daleka, a nie wpycham się. Stąd moje niezrozumienie jej postawy.

---------- Dopisano o 11:44 ---------- Poprzedni post napisano o 11:28 ----------

[1=63b309f64a21e028d01c4e0 3f16459e915abac32;8659456 5]Ale heloou, pytanie o wskazanie po znajomości muzyków (czasem o większe przysługi prosi się praktycznie obcych ludzi a to przyjaciółka no jasnej ciasnej a nie ktoś obcy) bo siedzi w branży to nadużycie? Pytanie gdzie CHCIAŁABY siedzieć i co CHCIAŁABY zjeść to jest zawracanie głowy? Dobre. Może mam niezdiagnozowany syndrom męczennicy, bo widać lubię jak mi zawracają głowę.

Niektórzy to mam wrażenie czytają po łebkach, ewentualnie coś im dzwoni ale nie wiedzą w którym kościele. Ja też na początku miałam rozkminę, czy to nie będzie kolejna panna z welonikowym zapaleniem, bo miałaś oczekiwania... Ale nie no, trzymajmy się faktów - coś ewidentnie jest nie halo ze strony twojej przyjaciółki. Szkoda, że nie zechciała ci otwarcie powiedzieć co. [/QUOTE]
No ja mam podobne podejście.

Ale najwyraźniej ona ma zbliżone do xfrida. Zgłosiła się na świadkową i tyle ją to interesuje.

[Azhaar]

Napisane przez elsene

[/COLOR]
Serio? Mam zapytać męża o to, co świadkowa chce zjeść, czy chce bukiet i jaki i gdzie wolałaby usiąść? To może zamiast niego zapytam Ciebie. Wiecie na ten temat tyle samo.
"Wygórowane" oczekiwania . Ale rozumiem, że jak sama to wszystko wybiorę i posadzę ją na środku kościoła z wielkim bukietem i wybiorę dla niej sałatki na całą noc, to nie uznasz, że się za bardzo rządzę bo decyduję za nią? To byłoby dla Ciebie normalne? Bo ja się bałam, że jej będę narzucać za dużo. Ale skoro uważasz, że nie muszę jej pytać o te sprawy, to może rzeczywiście powinnam powybierać za nią. Ty i ona macie podobne spojrzenie, więc skoro dla Ciebie to oczywiste, to może niepotrzebnie się martwię, bo dla niej też to będzie ok.

1. A co ją obchodzi jaki ma nieść bukiet? Bukiet ma pasować raczej do aranżacji całej ceremonii a nie, że świadkowa chce jaskrawo różówe kwiatki i żadnych innych i Ty masz sie dostosowywać. To jakby nie jest sprawa świadkowej i jej gusta nie mają żadnego znaczenia. Jak chcesz możesz wybrać rośliny w kolorze kupy i ona nie ma nic do gadania, bo ona zaniesie wszystko, taka jej rola. Myślę że jej to zwisa, bo to nie jej ślub.

2. Ok, rozumiem, że pytasz KAŻDEGO świadka co chce jeść? Bo sorry, jeśli pytasz ją, a innych nie, to trochę chamsko. Świadkowa to zwykły gość, który dodatkowo ma złożyc podpis. Natomiast każda zaproszona osoba może być akurat na diecie albo być weganinem nietolerującym glutenu i laktozy. A alergie, uczulenia? I co wtedy? Pytałaś się czy wszystkich innych olałaś? To ja Ci powiem - pewnie nie pytałaś, bo każdemu i tak nie dogodzisz, ale ze świadkową się cackasz jakby miała umrzeć, bo menu nie będzie spełnieniem jej marzeń przez tę jeden wieczór. Bez jaj. Jak ktoś jest na ścisłej diecie i nie może odpuścić nawet jednego dnia to albo na wesele nie idzie albo bierze własne jedzenie - nie wyobrażam sobie, że państwo młodzi mieliby dopasowywać menu do każdego indywidualnej diety

3. Gdzie ma usiąść? Gdziekolwiek, byleby było wygodnie przejść wtedy gdy będzie potrzebna.

Edit:
Sama masz problem z decyzjnością i chyba czekasz aż ktoś odwali robotę za Ciebie.
Ja ślubu jeszcze nie planowałam, ale chyba wolałabym sama podejmować decyzję, a nie żeby świadkowa mi się we wszystko wtrącała ,,Bo ja to tylko jem wegańskie dania a kwiatki to tylko rózowo-fiolotowe-zółte i tylko do wysokości x cm". Masz bardzo prostą sytuację, ale niestety musisz sama zająć się swoim ślubem.
I możliwe, że mówisz o tym non stop i przyjaciółka już delikatnie mówiąc tym rzyga, bo ile można, jak Ty kwiatków nie potrafisz sama wybrać?

[63b309f64a21e028d01c4e03f16459e915abac32]

Napisane przez elsene

No ja mam podobne podejście.

Ale najwyraźniej ona ma zbliżone do xfrida. Zgłosiła się na świadkową i tyle ją to interesuje.

No tak po prawdzie to nie musi ją to interesować, ale mogłaby otworzyć dziób i powiedzieć coś w stylu "słuchaj, ja nie mam do tego głowy, nie kręcą mnie takie rzeczy, rób jak ci pasuje" a nie udawać pień.

Napisane przez elsene

ja: wybieram się na oglądanie sali żeby wybrać wystrój, chciałabyś pójść ze mną?
- cisza.
ja: tam są wejściówki i zarezerwowałam też dla ciebie gdybyś chciała pójść.
- zmiana tematu.

No mistrzostwo normalnie. Bo właśnie tak wyglądają rozmowy między przyjaciółkami.

[elsene]

Napisane przez Azhaar

1. A co ją obchodzi jaki ma nieść bukiet? Bukiet ma pasować raczej do aranżacji całej ceremonii a nie, że świadkowa chce jaskrawo różówe kwiatki i żadnych innych i Ty masz sie dostosowywać. To jakby nie jest sprawa świadkowej i jej gusta nie mają żadnego znaczenia. Jak chcesz możesz wybrać rośliny w kolorze kupy i ona nie ma nic do gadania, bo ona zaniesie wszystko, taka jej rola. Myślę że jej to zwisa, bo to nie jej ślub.

Czyli Twoim zdaniem mogę wybrać sobie sama, że ma założyć bukiecik na opasce na nadgarstek i wręczyć jej bukiet jaki chcę i kazać jej w tym iść i będzie wszystko ok?

Napisane przez Azhaar

2. Ok, rozumiem, że pytasz KAŻDEGO świadka co chce jeść? Bo sorry, jeśli pytasz ją, a innych nie, to trochę chamsko. Świadkowa to zwykły gość, który dodatkowo ma złożyc podpis. Natomiast każda zaproszona osoba może być akurat na diecie albo być weganinem nietolerującym glutenu i laktozy. A alergie, uczulenia? I co wtedy? Pytałaś się czy wszystkich innych olałaś? To ja Ci powiem - pewnie nie pytałaś, bo każdemu i tak nie dogodzisz, ale ze świadkową się cackasz jakby miała umrzeć, bo menu nie będzie spełnieniem jej marzeń przez tę jeden wieczór. Bez jaj. Jak ktoś jest na ścisłej diecie i nie może odpuścić nawet jednego dnia to albo na wesele nie idzie albo bierze własne jedzenie - nie wyobrażam sobie, że państwo młodzi mieliby dopasowywać menu do każdego indywidualnej diety

Napisałam wyżej, że pytam każdego z gości. Mamy menu mięsne i wegetariańskie i goście mogą wybrać w ramach tego które wolą.
Nie wnikam w alergie. Mamy taki pakiet i w ramach tego pakietu mogą wybrać.

Napisane przez Azhaar

3. Gdzie ma usiąść? Gdziekolwiek, byleby było wygodnie przejść wtedy gdy będzie potrzebna.

No to może normalnie w ławce z innymi. W trakcie mszy nie musi przecież nigdzie wychodzić.

[DawnSeeker]

Moim zdaniem, jeśli guzik ją obchodzą kwiaty, czy gdzie siedzi to wystarczy powiedzieć: "Wiesz co, ja nie wiem, w sumie zrób tak, żeby Tobie było wygodnie i pasowało", a nie milczeć.

[elsene]

Napisane przez DawnSeeker

Moim zdaniem, jeśli guzik ją obchodzą kwiaty, czy gdzie siedzi to wystarczy powiedzieć: "Wiesz co, ja nie wiem, w sumie zrób tak, żeby Tobie było wygodnie i pasowało", a nie milczeć.

Ja bym nie miała nic przeciwko.
Po prostu nie chciałam jej narzucać kwiatów na nadgarstek i bukietu, które nie będą totalnie pasowały do jej stroju krojem i kolorem. Ja bym nie chciała żeby mi ktoś przyczepiał jakieś kwiatki do ręki, bo tak sobie wymyślił i muszę w tym iść.

Ale sądząc po opiniach tutaj, to mam pełne prawo wybrać sobie cokolwiek i kazać jej to założyć i w tym siedzieć niezależnie od tego, czy jej się to podoba, czy nie i czy pasuje do stroju który włoży i jego koloru czy nie. Jestem tym zaskoczona, że inni mają takie luźne podejście.

[_Wendy_]

Zgadzam się z radami, żeby zapytać wprost 'przyjaciółkę' dlaczego nie odpowiada Ci na Twoje pytania, przecież nie wymagasz dużo. Ślub już w większości zorganizowany, co jej szkodzi odpowiedzieć na rzeczy stricte z nią związane? Serio, jak na moje nie wymagasz nie wiadomo czego. Jestescie z narzeczonym wystarczająco samodzielni w organizacji ślubu, a Twoje pytania do niej nie są wg mnie żadnym nadużyciem do kogoś kto się zgłosił na ochotnika na świadka i ma się za Twoją przyjaciółkę. Szczególnie, że o weselu znajomej jakoś ochotę ma rozmawiać. Możliwe, że jest zazdrosna i nie potrafi cieszyć się Twoim dniem ani Cię wspierać. Ciekawe czy będziesz mogła liczyć na jej obecność, czy w ogóle przyjdzie. Nie wiem czy jesteś PM która ma coś przeciwko bieli sukien u swoich gości, ale jak tak to może 'przyjaciółka' szykuje dla siebie białą suknie żeby Ci dogryźć, kto wie? Po jej zachowaniu można się już spodziewać wszystkiego. Poważnie, czemu nie znajdziesz sobie innej świadkowej, która nie będzie Cię tak zlewać? Wg mnie Twoje wymagania są nieprzesadzone, a wręcz nie ma ich tak znowu wiele.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[DawnSeeker]

Napisane przez elsene

Ja bym nie miała nic przeciwko.
Po prostu nie chciałam jej narzucać kwiatów na nadgarstek i bukietu, które nie będą totalnie pasowały do jej stroju krojem i kolorem. Ja bym nie chciała żeby mi ktoś przyczepiał jakieś kwiatki do ręki, bo tak sobie wymyślił i muszę w tym iść.

Ale sądząc po opiniach tutaj, to mam pełne prawo wybrać sobie cokolwiek i kazać jej to założyć i w tym siedzieć niezależnie od tego, czy jej się to podoba, czy nie i czy pasuje do stroju który włoży i jego koloru czy nie. Jestem tym zaskoczona, że inni mają takie luźne podejście.

Wiesz, ja wychodzę z założenia "jej ślub, żeby jej pasowało". Nawet sukienkę miałam zieloną, bo PM tak chciała. Nie żebym miała coś do zielonego, ale nie jest to "mój" kolor. Trochę na zasadzie "jej śkub, jej święto, jej dzień, niech będzie jak chce".

[farmaceutka88]

No to nie bedzie jej pasowac. Szczerze? Dla mnie to bzdet, o ktorym sama mozesz zdecydowac. Skupcie sie na uroczystosci i lepiej dogadajcie sie z ksiedzem co jak i kiedy zeby nie bylo siary :P

[elsene]

Napisane przez farmaceutka88

No to nie bedzie jej pasowac. Szczerze? Dla mnie to bzdet, o ktorym sama mozesz zdecydowac. Skupcie sie na uroczystosci i lepiej dogadajcie sie z ksiedzem co jak i kiedy zeby nie bylo siary :P

Ale co mamy z księdzem ustalać? To, co trzeba mamy ustalone. A kwestia rozsadzenia i wystroju jego nie dotyczy.

Napisane przez DawnSeeker

Wiesz, ja wychodzę z założenia "jej ślub, żeby jej pasowało". Nawet sukienkę miałam zieloną, bo PM tak chciała. Nie żebym miała coś do zielonego, ale nie jest to "mój" kolor. Trochę na zasadzie "jej śkub, jej święto, jej dzień, niech będzie jak chce".

No widzisz. Ja nie narzucałam stroju. Ale chciałam dobrać kolorystycznie to wszystko żeby grało. Bo jak przyjdzie w żółtej sukience, to żółty bukiet będzie słabo wyglądał, więc wybrałabym inny, który będzie wszystkim pasował. Ale ja nie wiem w czym ona przyjdzie, w jakim kolorze, więc liczę się z tym, że dobiorę dodatki, które wybiorę zleją się z jej kreacją, albo będą się z nią gryzły. A nie po to wybiera się kwiaty i za nie płaci, żeby coś było brzydsze, tylko ładniejsze.
Kiedyś mimochodem rzuciła, że rola świadkowej jest wyjątkowa i kreacja świadkowej musi być szałowa. Potem zaczęło się, że nie wie w czym przyjdzie i nie da się dobrać bukietu do jej stroju, bo nie wiadomo co założy.

Napisane przez _Wendy_

Zgadzam się z radami, żeby zapytać wprost 'przyjaciółkę' dlaczego nie odpowiada Ci na Twoje pytania, przecież nie wymagasz dużo, ślub już w większości zorganizowany, co jej szkodzi odpiwiedzieć na rzeczy stricte z nią związane? Serio jak na moje nie wymagasz nie wiadomo czego. Jestescie z narzeczonym wystarczająco samodzielni w organizacji ślubu, a Twoje pytania do niej nie są wg mnie żadnym nadużyciem do kogoś kto się zgłosił na ochotnika na świadka i ma się za Twoją przyjaciółkę. Szczególnie, że o weselu znajomej jakoś ochotę ma rozmawiać. Możliwe, że jest zazdrosna i nie potrafi cieszyć się Twoim dniem ani Cię wspierać. Kto wie czy będziesz mogła liczyć na jej obecność, czy w ogóle przyjdzie. Nie wiem czy jesteś PM która ma coś przeciwko bieli sukien u swoich gości, ale jak tak to może 'przyjaciółka' szykuje dla siebie białą suknie żeby Ci dogryźć, kto wie? Po jej zachowaniu można się już spodziewać wszystkiego. Poważnie, czemu nie znajdziesz sobie innej świadkowej, która nie będzie Cię tak zlewać? Wg mnie Twoje wymagania są nieprzesadzone, a wręcz nie ma ich tak znowu wiele.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ja tak to odbieram właśnie. Ale byłam ciekawa opinii innych. I widzisz, pojawiają się zdania, że ona ma przyjść i podpisać i mam jej niczym więcej nie fatygować. A pytania o to w czym wystąpi bo chcę dobrać kwiaty są zawracaniem głowy. Różne podejścia.


Jak pytam co założy, to mówi, że nie wie i zobaczę na ślubie.

[Nimve]

Napisane przez elsene

Czyli Twoim zdaniem mogę wybrać sobie sama, że ma założyć bukiecik na opasce na nadgarstek i wręczyć jej bukiet jaki chcę i kazać jej w tym iść i będzie wszystko ok?

No dokładnie tak masz zrobić. Ze wszystkim. Pytałaś? Pytałaś. No jej nie zależy żeby kwiatki pasowały kolorystycznie do sukienki, to czemu Ty się tak uparłaś dogodzić jej na siłę. Weź odpuść.

[Princeska92]

Wypowiem się, jako przyjaciółka panny młodej W zeszłym roku moje dwie najlepsze przyjaciółki brały ślub. W czasie ich przygotowań większość naszych rozmów toczyła się wokół ślubu i wesela. Cały czas poruszały tematy dotyczące kwiatów, obrączek, zaproszeń itd. Ja się na tym nie znam i szczerze mówiąc nie interesują mnie takie szczegóły, czy bukiet ma mieć X kwiatów czy więcej :/ Uwielbiam je, ale szczerze mówiąc miałam tego dość i nie mogłam się doczekać, aż będzie już po tych ślubach. Może Twoja przyjaciółka ma podobnie.

Autorko myślę, że to Ty wraz z mężem powinnaś podjąć decyzje dotyczące wystroju wnętrza, bukietów itp., a nie zawracać tym głowy swojej przyjaciółce. W końcu to Twój ślub i wszystko powinno być, takie jak Ty chcesz

[DawnSeeker]

Napisane przez elsene

Kiedyś mimochodem rzuciła, że rola świadkowej jest wyjątkowa i kreacja świadkowej musi być szałowa. Potem zaczęło się, że nie wie w czym przyjdzie i nie da się dobrać bukietu do jej stroju, bo nie wiadomo co założy.

?????

wyjątkowa do jest Panna Młoda, a nie świadkowa. Jakoś dziwnie to brzmi. Chyba zmieniłabym świadkową, na kogos bardziej kooperatywnego.

[_Wendy_]

Nie widzę nic złego w tym, że świadkowie mają jedynie podpisać dokument i nic poza tym. Różne są ustalenia państwo młodzi - świadkowie. Jednakże, Ty masz inne oczekiwania co do swojej świadkowej, a po tej dziewczynie widać, że nie ma najmniejszej ochoty wspierać Cię w niczym związanym z Twoim ślubem. Wręcz Ci utrudnia, zlewając Cię. Zachowuje się conajmniej podejrzanie jak na moje oko.

Wyłożyłabym na Twoim miejscu kawę na ławę, powiedziałabym że czujesz zawód w stosunku do jej zachowania i że czujesz, że nie możesz na nią liczyć za bardzo w tym dniu i że oczekiwałabyś czegoś więcej od swojej świadkowej. W związku z czym po prostu zmieniasz świadkową na taką jaka Ci bardziej odpowiada, a jej dziękujesz za ofertę, ale jednak rezygnujesz.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Nimve]

Już pal licho, czy to świadkowa i czy kwiatki w jej bukiecie będą takie czy siakie. Prawdziwy problem leży w tym, czemu zachowuje się tak olewczo, skoro jest Twoją przyjaciółką. Bo jeśli nawet przegłaś pałkę, to przyjaciółka przyjaciółce mówi co się dzieje, że przesadziłaś z tematem i ma tego dość, albo, że coś ją gryzie i nie ma głowy, albo że serio serio nie wie co założy więc nie czekaj na nią z wyborem. No ale to się rozmawia. Strasznie dziwna sytuacja.

[Dociakowa]

Napisane przez elsene

To wystarczy powiedzieć "wybierz za mnie". Dziwne, że jest fanką wesela znajomej z pracy, a w stosunku do mojego to już nie.

to może problem tkwi gdzieś głębiej? jaki ma kontakt z Twoim przyszłym mężem?

[pfffh]

Jak nie pasuje tobie jej podejście, jak ona ma wywalone na twój ślub i kwiatki i siedzenie i jedzenie to nie możesz zmienić osoby świadka i wybrać lepszej? Kiedy to wesele, może jeszcze zdążysz?

[Nimve]

Napisane przez Dociakowa

to może problem tkwi gdzieś głębiej? jaki ma kontakt z Twoim przyszłym mężem?

Śmiechy śmiechami, ale to serio wygląda jak jakiś sabotaż. Wszystko ok, a tylko temat ślubu autorki traktowany jak trędowaty. Coś jest na rzeczy.

[farmaceutka88]

Ona ma z kim isc na ten slub i wesele?

[elsene]

Napisane przez Princeska92

Wypowiem się, jako przyjaciółka panny młodej W zeszłym roku moje dwie najlepsze przyjaciółki brały ślub. W czasie ich przygotowań większość naszych rozmów toczyła się wokół ślubu i wesela. Cały czas poruszały tematy dotyczące kwiatów, obrączek, zaproszeń itd. Ja się na tym nie znam i szczerze mówiąc nie interesują mnie takie szczegóły, czy bukiet ma mieć X kwiatów czy więcej :/ Uwielbiam je, ale szczerze mówiąc miałam tego dość i nie mogłam się doczekać, aż będzie już po tych ślubach. Może Twoja przyjaciółka ma podobnie.

Autorko myślę, że to Ty wraz z mężem powinnaś podjąć decyzje dotyczące wystroju wnętrza, bukietów itp., a nie zawracać tym głowy swojej przyjaciółce. W końcu to Twój ślub i wszystko powinno być, takie jak Ty chcesz

Twoja sytuacja jest zupełnie inna. Ja o ślubie oprócz "załatwiamy salę", 'acha" nie miałam żadnych rozmów na ten temat. Przeczytaj moje wcześniejsze wypowiedzi -tak opisałam, że wszystko mamy załatwione bez jej udziału. Do zeszłego weekendu nie wiedziała o niczym poza datą. Nie wiedziała gdzie, o której, co i jak i co mamy załatwione, a czego nie. Znała tylko datę i wiedziała że "szukaliśmy sali", "szukaliśmy zaproszeń". Wiem, że czasem można się w coś tak wkręcić, że się nie zauważa, że gada się tylko o jednym. Ale w tym przypadku jestem pewna, że nie przegięłam, bo przez dwa lata przygotowań nie było ani jednej rozmowy o czymkolwiek związanym ze ślubem.

Napisane przez Nimve

Już pal licho, czy to świadkowa i czy kwiatki w jej bukiecie będą takie czy siakie. Prawdziwy problem leży w tym, czemu zachowuje się tak olewczo, skoro jest Twoją przyjaciółką. Bo jeśli nawet przegłaś pałkę, to przyjaciółka przyjaciółce mówi co się dzieje, że przesadziłaś z tematem i ma tego dość, albo, że coś ją gryzie i nie ma głowy, albo że serio serio nie wie co założy więc nie czekaj na nią z wyborem. No ale to się rozmawia. Strasznie dziwna sytuacja.

Właśnie to mnie w tym wszystkim dziwi. Ja to odbieram tak, że coś jest nie tak, ale nie wiem co dokładnie. I to, że nie chce niczego ze mną ustalić, że jej strój jest owiany tajemnicą, że nie powie wprost jest dla mnie sygnałem, że coś jest nie tak.
Ale widzisz, te wszystkie moje wątpliwości są tutaj przez niektórych odbierane na zasadzie "o co się czepiasz, ona zachowuje się normalnie".
Liczyłam się z podzielonymi zdaniami. Ale to, że jedni piszą, że przesadzam bo ona zachowuje się normalnie, a inni że się nią za bardzo cackam mnie zaskoczyło. Jedna sytuacja, skrajne podejścia.

Napisane przez Dociakowa

to może problem tkwi gdzieś głębiej? jaki ma kontakt z Twoim przyszłym mężem?

Normalny. Nie spędzamy wspólnie za dużo czasu, ale jak już dochodzi do takich spotkań, to ich kontakt jest normalny. Powiedziałabym, że taki życzliwy. Nie ma niczego dziwnego z żadnej strony.

Napisane przez pfffh

Jak nie pasuje tobie jej podejście, jak ona ma wywalone na twój ślub i kwiatki i siedzenie i jedzenie to nie możesz zmienić osoby świadka i wybrać lepszej? Kiedy to wesele, może jeszcze zdążysz?

Chciałam poznać opinie innych. Dla wielu stąd jej zachowanie jest całkiem normalne, więc w tym kontekście nie ma potrzeby zmienienia świadka .
Nie chciałam sprawić jej przykrości "odbieraniem" świadkowania, bo sama chciała, sama się zgłosiła na tę rolę -uznałam, że jest to dla niej ważne. Bo jeśli ktoś ma podejście, że to "tylko podpisanie papierów" to chyba nie wpycha się sam do tej roli? A ja dopiero teraz odczuwam niesmak. Ale zdaniem niektórych tutaj niepotrzebny.

[elsene]

Napisane przez DawnSeeker

?????

wyjątkowa do jest Panna Młoda, a nie świadkowa. Jakoś dziwnie to brzmi. Chyba zmieniłabym świadkową, na kogos bardziej kooperatywnego.

Dlatego to wszystko mi nie gra.

Początkowo myślałam, że nie angażuje się w nic, bo po prostu to nie jej klimaty i nie ma ochoty nic robić w związku z przygotowaniami. I ok. W nic nie była angażowana. Tak jak napisałam wcześniej -po dwóch latach przygotowań znała tylko datę. Żadna inna kwestia nie była z nią poruszona.
Ale spodziewałam się, że sprawy, które jej dotyczą i których ustalenie zajmuje pięć minut nie staną się kłopotem. A ze zdziwieniem zaczęłam zauważać, że problemem jest określenie prostych spraw. Do tego "szałowa kreacja", bo rola świadka jest taka ważna. Tym bardziej uważałam, że będzie chciała mieć wpływ na te bukiety które będzie niosła i ozdoby na rękę itp.
I dopiero teraz sumując całą postawę przez ostatnie dwa lata widzę, że nie była zaangażowana wcale, w prostych sprawach zamiast pomóc robi problem i tajemnicę, jednocześnie rola świadkowej jest dla niej ważna i sama chciała nią być i doradza się mnie w sprawie sukni na wesele do znajomej.

[_Wendy_]

Elsene, dlaczego piszesz:
"Dla wielu stąd jej zachowanie jest całkiem normalne, więc w tym kontekście nie ma potrzeby zmienienia świadka ."

Nie rozumiem co ma zdanie innych do Twoich prywatnych odczuć i oczekiwań? Przecież dziewczyna ewidentnie sprawia Ci zawód swoim zachowaniem. Czemu nie zmienić ją na inną, odpowiedniejszą dla Ciebie? Szczególnie, że nie zawalasz ją obowiązkami i tematem ślubu do znudzenia. Nie rozumiem.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[farmaceutka88]

Dlaczego jej nie powiesz tego, co tu napisalas? Ze chcialabys, by ona jednak zdradzila Ci kolor sukienki albo zeby powiedziala, czy chce menu wegetarianskie czy nie. Ze to dla Ciebie wazne i musisz to wczesniej ustalic, koniec kropka.

[pfffh]

Nie rób z siebie cierpietnicy. Skoro świadkowa ci nie odpowiada to ja wymień! To nie dawca serca że ma być ten, bo inaczej kaplica.