Największe faux pas popełniane przez Młodych part II

[smerfetk_a]

O kurczę, ja ze Śląska, zawsze mamy wszystko inne, ale barszcz z krokietem to również standard na imprezach do późna

[paular409]

Ja jestem w lubelskiego. Ciekawe o który region chodzi gdzie nie ma barszczu....

Kurczy znów zrobił sie nam offtop.


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[201604181004]

ja byłam na róznych weselach - bieszczady mazury pomorze i zawsze był barszcz

[Karolina_Tkacz]

barszczyk + krokiecik = uwielbiam!

[viva91]

Napisane przez _ema_

U mnie Ja MUSZĘ zaprosić teściów mojego brata, i teściów siostry narzeczonego bo inaczej w rodzinie wybuchłby skandal chyba
Ale ten, mój brat się szedł siostrą TŻta więc są to rodzice moi i młodego ;P

Dopiero jak zacytowałam dojrzałam białą czcionkę
No to ma się rozumieć

[eibhlin87]

Napisane przez viva91

Dopiero jak zacytowałam dojrzałam białą czcionkę
No to ma się rozumieć

Dobrze żeś zacytowała, też nie doczytałam wypowiedzi na biało

[Kojaniskatsi]

Ogromnym faux pas jest moim zdaniem obrażanie się na kogoś, że nie podchodzi do wesela z taką samą ekscytacją jak Panna Młoda. Spotkałam się z PMką, która obraziła się na zespół, że nie widać w nich radości z tego, że grają na jej weselu a ona by chciała, by byli podekscytowani tak samo jak ona. Za to samo obraziła się na teściową i na kuzynkę. A gdy jej powiedziałam, że dla zespołu to jest po prostu kolejna fucha i nie może wymagać od nich, by byli najszczęśliwsi na świecie to obraziła się i na mnie Dodam, że muzycy nie byli jacyś zamuleni czy smutni czy coś, po prostu, normalnie grali, w sumie ja nie wiem czego ona oczekiwała.

[ciri15]

Napisane przez Atomoowka

Ciri serio? Ja myslalam ze barszcz to standard wszedzue. Ja z Warszawy ( na weselach bywalam w sumie na calym Mazowszu) i barsz jest zawsze. Do tego krokiet lub paszteciki.

Mazowieckie. Kurde, naprawdę nie. Nawet na weselu nie miałabym ochoty na barszcz, takie nieweselne mi się to wydaje. A to w ogóle czysty barszcz czy zabielany?

[asia27100]

Czysty barszcz. U mnie tez standard. Nie cierpie tego barszczu, zazwyczaj podawanego w szklance do krokieta i my z mezem swiadomie zakazalismy rodzicom barszcz serwowac po polnocy. Za to taki w domu barszczyk uwielbiam

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[eibhlin87]

Napisane przez ciri15

Mazowieckie. Kurde, naprawdę nie. Nawet na weselu nie miałabym ochoty na barszcz, takie nieweselne mi się to wydaje. A to w ogóle czysty barszcz czy zabielany?

Czysty barszcz, taki jak wigilijny, w filiżankach

[ciri15]

To już wiem czemu tego nie pamiętam. Nie jadam takiego barszczu, tylko zabielony.

[panna mati_]

Napisane przez asia27100

Czysty barszcz. U mnie tez standard. Nie cierpie tego barszczu, zazwyczaj podawanego w szklance do krokieta i my z mezem swiadomie zakazalismy rodzicom barszcz serwowac po polnocy. Za to taki w domu barszczyk uwielbiam

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

W szklance? W bulionówce zawsze jest.
Zamiast barszczu często jest strogonow. Ale niektóre pary nadal wybierają barszczyk.

[eibhlin87]

Napisane przez panna mati_

W szklance? W bulionówce zawsze jest.
Zamiast barszczu często jest strogonow. Ale niektóre pary nadal wybierają barszczyk.

oo albo w bulionówce, u nas też tak podają, zamiast w filiżance.
U nas strogonow to chyba bardziej w trakcie wesela się podaje.
Ja z barszczyku nie zrezygnuje, bo chyba większość rodziny go lubi
Za to na pewno u nas nie będzie flaków, bleee

Wracając do tematu, uważam za faux pas jeśli młodzi w ogóle nie rozmawiają z gośćmi. Byliśmy na weselu na którym z młodymi pogadałam właściwie tylko składając życzenia, a poza tym byli zajęci sobą i mizianiem się noskami, zdjęciami w plenerze, w trakcie odpoczynku siedzieli sobie sami na sofach bez oznak chęci prowadzenia dalszej rozmowy, gdy zagadałam, gdy wychodziliśmy i chcieliśmy się pożegnać nawet im się wstać z sof nie chciało
A może to tylko z nami nie chcieli gadać bo słabo się bawiliśmy

[asia27100]

No w szklance... i to takiej bez ucha...ani to chwycic, ani wysiorbac... i to w 90 procentach przypadkow jest ta szklanka. Na gorze oka z tluszczu bo barszcz na wedzonce... oj nie!

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[Lokowana]

Napisane przez asia27100

No w szklance... i to takiej bez ucha...ani to chwycic, ani wysiorbac... i to w 90 procentach przypadkow jest ta szklanka. Na gorze oka z tluszczu bo barszcz na wedzonce... oj nie!

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

(Nie, żebym była fanką tłuszczu, ale) w przeciwnym wypadku byłaby to różowa woda buraczana (co pewnie tez się zdarza)

[201610281624]

Strogonow na naszych stołach weselnych nie gości.
Zupa królewska czyli rosół, potem standardowo barszczyk z pasztecikiem lub krokiecikiem i jeszcze nad ranem żurek z białą kiełbasą na rozgrzanie.
Ten ostatni zazwyczaj ratuje sytuację:-D

[panna mati_]

Napisane przez Lokowana

(Nie, żebym była fanką tłuszczu, ale) w przeciwnym wypadku byłaby to różowa woda buraczana (co pewnie tez się zdarza)

Nigdy nie gotowałam barszczu na mięsie. To jest okropne na pewno. Dla mnie barszcz czerwony nie jest zupą mięsną. Dużo buraków, dużo przypraw i jest mocny kolor, smak i zapach. Do tego paszteciki lub krokiety.

Dla mnie podać barszcz w szklankach to jest komedia jakaś. W tych czasach? Rozumiem 15 lat temu.

[eibhlin87]

Napisane przez panna mati_

Nigdy nie gotowałam barszczu na mięsie. To jest okropne na pewno. Dla mnie barszcz czerwony nie jest zupą mięsną. Dużo buraków, dużo przypraw i jest mocny kolor, smak i zapach. Do tego paszteciki lub krokiety.

Dla mnie podać barszcz w szklankach to jest komedia jakaś. W tych czasach? Rozumiem 15 lat temu.

U mnie barszcz jarski to tylko na wigilię, zresztą rodzaj wywaru nie ma znaczenia dla koloru

[asia27100]

Domowy robimy wlasnie na warzywach i pokrojonych burakach. Mniam. Za to te weselno- imprezowe sa na wedzonce, bo niby lepsze.. musze tzta zapytac jakie danie mielismy zamiast tego barszczu, bo sama nie pamietam ( raczej za duzo nie pojadlam na swoim weselu)

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[panna mati_]

Napisane przez asia27100

Domowy robimy wlasnie na warzywach i pokrojonych burakach. Mniam. Za to te weselno- imprezowe sa na wedzonce, bo niby lepsze.. musze tzta zapytac jakie danie mielismy zamiast tego barszczu, bo sama nie pamietam ( raczej za duzo nie pojadlam na swoim weselu)

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

Nigdy nie wyczułam wędzonki w barszczu. Nie było nawet oczek tłuszczu, nawet jak były to symboliczne. Ale żeby tłuszcz po wierzchu pływał to nigdy. Tak jak nie zjem pomidorowej na innym mięsie tylko drobiowe musi być. To czuć na kilometr.

A przykład fp mi się przypomniał ze strony młodych. Przed kościołem nie zbierali pieniędzy, pan młody trochę pozbierał, ale młoda nie miała ochoty zbierać i jeszcze coś skomentowała, że nie jest żebraczką. To młody rzucił to pozbierane na ziemię. na płycie nawet to jest uwiecznione. Za bogaci nie są ogólnie...

via tapatalk

[viva91]

Pomyliłam wątki, do jakiegoś kulinarnego wpadłam

Napisane przez panna mati_

A przykład fp mi się przypomniał ze strony młodych. Przed kościołem nie zbierali pieniędzy, pan młody trochę pozbierał, ale młoda nie miała ochoty zbierać i jeszcze coś skomentowała, że nie jest żebraczką. To młody rzucił to pozbierane na ziemię. na płycie nawet to jest uwiecznione. Za bogaci nie są ogólnie...

Co za... Z tradycją też nie jest zaznajomiona

[cukraktywna]

A ktoś zna symboliczne odniesienie tej tradycji? Że po prostu im więcej zbiorą, tym więcej pieniędzy im dopisze we wspólnym życiu, tak? Czy na szczęście?

[viva91]

Napisane przez cukraktywna

A ktoś zna symboliczne odniesienie tej tradycji? Że po prostu im więcej zbiorą, tym więcej pieniędzy im dopisze we wspólnym życiu, tak? Czy na szczęście?

Żeby żyli dostatnio, po prostu

[existence]

a ja jeszcze słyszałam, że które więcej zbierze to będzie trzymać kasę w rodzinie no ale i tak coraz częściej się spotykam, że zbierają do jednego woreczka

[cukraktywna]

Jestem z mazowieckiego i tutaj zawsze dają czerwony barszczyk (w bulionówce lub filiżance) + pierogi/paszteciki (: Sama zawsze czekam na to danie. Byłam na weselu w Lubuskim i nad ranem podano jakąś potrawkę mięsną, też było smacznie (:

[Atomoowka]

Napisane przez ciri15

Mazowieckie. Kurde, naprawdę nie. Nawet na weselu nie miałabym ochoty na barszcz, takie nieweselne mi się to wydaje. A to w ogóle czysty barszcz czy zabielany?

No to dziwne kurde ten sam region a i tak wsio inaczej.

Napisane przez asia27100

No w szklance... i to takiej bez ucha...ani to chwycic, ani wysiorbac... i to w 90 procentach przypadkow jest ta szklanka. Na gorze oka z tluszczu bo barszcz na wedzonce... oj nie!

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

W szklance bez ucha? No to w szoku jestem.
Na weselach na ktorych ja bylam( a jednak sporo ich bylo) barszczyk taki jest podawany juz nad ranem ( okolo 3 rano) jako ostatnie danie. Barszcz w bulionowce zawsze. Ja uwielbiam to danie i zawsze na nie czekam.
U Nas tez bedzie barszczyk nad ranem.

Napisane przez panna mati_

Nigdy nie wyczułam wędzonki w barszczu. Nie było nawet oczek tłuszczu, nawet jak były to symboliczne. Ale żeby tłuszcz po wierzchu pływał to nigdy. Tak jak nie zjem pomidorowej na innym mięsie tylko drobiowe musi być. To czuć na kilometr.

A przykład fp mi się przypomniał ze strony młodych. Przed kościołem nie zbierali pieniędzy, pan młody trochę pozbierał, ale młoda nie miała ochoty zbierać i jeszcze coś skomentowała, że nie jest żebraczką. To młody rzucił to pozbierane na ziemię. na płycie nawet to jest uwiecznione. Za bogaci nie są ogólnie...

via tapatalk

Ja tez bym nie chciala zbierac tych drobniakow i mam nadzieje ze nikt Nam ich rzucal nie bedzie. Choc oczywiscie jak rzuca to grzecznie zbiore.

[lapida]

Napisane przez viva91

Żeby żyli dostatnio, po prostu

Napisane przez existence

a ja jeszcze słyszałam, że które więcej zbierze to będzie trzymać kasę w rodzinie no ale i tak coraz częściej się spotykam, że zbierają do jednego woreczka

ja ostatnio ciągle się spotykam z hasłem panny młodej 'wczoraj cały wieczór mu kieszenie zaszywałam!" w sensie, że on nie ma gdzie schować kasy, odda jej i to będzie symboliczne przekazanie władzy w domowym budżecie

[lucynaczka]

W zeszłym roku zenił sie mój syn,w przyszłym roku za mąż wychodzi moja córka.Mojemu synowi odmówiło 30 osób z rodziny[razem z os.tow].Córka postanowiła tych osób na swoje wesele nie zapraszać[właśnie pisałam o tym w innym wątku].i teraz tak sobie myślę czy to nie będzie faux pas?

[Dotka90]

Moim zdaniem tak, chyba że odmówili z jakiegoś bzdurnego powodu.

[lucynaczka]

Napisane przez Dotka90

Moim zdaniem tak, chyba że odmówili z jakiegoś bzdurnego powodu.

Po prawdzie ,to nikt się nie tłumaczył a my nie pytaliśmy.Właśnie nie wiem czy nie przetłumaczyć córce aby doprosiła jeszcze te 30 osób,tylko że wtedy musiałaby zmienić salę.ta którą mają wstępnie zarezerwowaną zmieści najwiecej 80 osób a oni i tak mają na liście 86[z nadzieją ze ktoś odpadnie]Tylko jak te osoby znów nawalą,to szkoda będzie bo oni mają fajną i bardzo tanią salę,tylko 220 zł za 2 dniowe wesele