Kalendarz ślubów

[wersta]

zawsze ten temat zbywalam zartem, szczerze mowiac zawsze myslalam, ze to baaardzo odlegla przyszlosc.
a tu starosc mnie zaskoczyla

mieszkanie razem - owszem to powazna sprawa, ale zawsze mozna sie wyprowadzic i tyle.
a malzenstwo - same wiecie.

a on powiedzial, ze jak nie to czy ma sie wyprowadzic, ze poczeka jeszcze, ale nie wie jak dlugo. bo nie chce niepewnosci, bo skoro sie kochamy tak dlugo to czemu nie?

a ja jestem taka mloda

no i jest mi tak wygodnie - tak jak jest

[wersta]

zawsze ten temat zbywalam zartem, szczerze mowiac zawsze myslalam, ze to baaardzo odlegla przyszlosc.
a tu starosc mnie zaskoczyla

mieszkanie razem - owszem to powazna sprawa, ale zawsze mozna sie wyprowadzic i tyle.
a malzenstwo - same wiecie.

a on powiedzial, ze jak nie to czy ma sie wyprowadzic, ze poczeka jeszcze, ale nie wie jak dlugo. bo nie chce niepewnosci, bo skoro sie kochamy tak dlugo to czemu nie?

a ja jestem taka mloda

no i jest mi tak wygodnie - tak jak jest

[czarownicagosia]

Znam pare, ktora rowniez miala ekspresowe przygotowania do slubu i wesela i wszystko bylo cudowne, magiczne
Ogladalam niedawno kasete, jest tak wzruszajaca i piekna, ze sie poplakalam

[czarownicagosia]

Znam pare, ktora rowniez miala ekspresowe przygotowania do slubu i wesela i wszystko bylo cudowne, magiczne
Ogladalam niedawno kasete, jest tak wzruszajaca i piekna, ze sie poplakalam

[1d36bece409c03b7a5895977e3eaa07c69f6d3f6_64237171b1711]

casteam napisał(a):

> Pytanie: jaką wybrałyście piosenkę na pierwszą piosenkę dla młodej pary ? ja wciąż wybieram
ja jeszcze nie wiem, ale darzymy sentymentem wyświechtaną nieco juz piosenke "Wielka miłośc" wiec może ta...., nie wiem

[1d36bece409c03b7a5895977e3eaa07c69f6d3f6_64237171b1711]

casteam napisał(a):

> Pytanie: jaką wybrałyście piosenkę na pierwszą piosenkę dla młodej pary ? ja wciąż wybieram
ja jeszcze nie wiem, ale darzymy sentymentem wyświechtaną nieco juz piosenke "Wielka miłośc" wiec może ta...., nie wiem

[paula78]

werko, skoro masz tyle wątpliwosci to na prawe nie sądze aby slub dla świętego spokoju wyszedł ci na dobre ,tym bardziej ,że jesteś młodziutka
być może to nie ten czas ,a może nawet nie ten facet -tak bywa .
dziwi mnie naleganie twojego chłopaka .
byc moze problem wynika z tego ,że nie powiedziałas nigdy wprost czy chcesz ślubu czy tez nie .

pogadaj z chłopakiem szczerze.
pzdr
paula

[paula78]

werko, skoro masz tyle wątpliwosci to na prawe nie sądze aby slub dla świętego spokoju wyszedł ci na dobre ,tym bardziej ,że jesteś młodziutka
być może to nie ten czas ,a może nawet nie ten facet -tak bywa .
dziwi mnie naleganie twojego chłopaka .
byc moze problem wynika z tego ,że nie powiedziałas nigdy wprost czy chcesz ślubu czy tez nie .

pogadaj z chłopakiem szczerze.
pzdr
paula

[mskladaczek]

u mnie do slubu jeszcze ze dwa lata albo i wiecej, ale juz wiem, ze TYM utworem bedzie "Love for real" Everlasta.... jest bossssski.... utwor, nie Everlast
Gratulacje dziewczynki

[mskladaczek]

u mnie do slubu jeszcze ze dwa lata albo i wiecej, ale juz wiem, ze TYM utworem bedzie "Love for real" Everlasta.... jest bossssski.... utwor, nie Everlast
Gratulacje dziewczynki

[wersta]

paula - widze, ze mnie rozumiesz

zawsze sadzilam, ze zadna milosc nie jest jedyna...

pozdrawiam

[wersta]

paula - widze, ze mnie rozumiesz

zawsze sadzilam, ze zadna milosc nie jest jedyna...

pozdrawiam

[cheetah]

wera napisał(a):
> paula - widze, ze mnie rozumiesz
>
> zawsze sadzilam, ze zadna milosc nie jest jedyna...

Ale zadna z nas chyba nie stwierdzila, ze ta milosc jest jedna jedyna, bo kazdej z nas chociazby 'wydawalo sie', ze kiedys kochala innego. Tylko czasem poznaje sie taka osobe, przy ktorej stwierdza sie, ze to jest ta jedyna, tej ktorej sie szukalo, bez wzgledu na to, czy ma sie slub, czy nie. Mysle, ze wiele z nas bedacych w zwiazkach formalnych lub nie [ja takze, mysle, ze Paula rowniez] tez w tej chwili uwaza, ze facet z ktorym jest - jest tym jedynym. Na chwile obecna i jak wzrokiem siegnac pewnie tak. Ale rozne wypadki chodza po ludziach, czasem ludzie sie rozstaja po 5 slubu, czasem po 30 [bez wzgledu na to, czy sa po slubie, czy nie]. Branie slubu z zalozeniem, ze to nie jest ten jedyny z ktorym chce spedzic reszte zycia jest bledem, tak samo jak bledem jest w ogole istnienie zwiazku w ktorym mysli sie o tym, ze kiedys sie rozstaniemy.

Jakos mam wrazenie, ze wera masz problem nie ze slubem, a bardziej z osoba i z odwiecznym pytaniem 'czy to ten'.

A jak juz czytam, ze jak sie nie jest po slubie to sie mozna ot tak wyprowadzic, a gdy sie jest juz po slubie to nie mozna, to mnie przepraszam, skreca. Jak juz ktos w ten sposob mysli, to uwazam, ze powienien sie zastanowic nad swoim zwiazkiem i nad wlasnym podejsciem do niego.

Myslisz, ze osoby nie bedace w formalnych zwiazkach mysla wlasnie w ten sposob, ze jak sie nie ma slubu to lawiej zakonczyc zwiazek..? Ja mysle, ze nimi kieruja inne zalozenia niz takie o jakim piszesz - jakies tam wlasne fanaberie, zasady, ale mysle, ze nie to, ze w zwiazku 'wolnym' to mozna sie spakowac i wyjsc. A gdy sie ma dzieci i jest sie w zwiazku nieformalnym, to tez sie ot tak wychodzi wtedy, kiedy druga strona nie zmyje naczyn po obiedzie..? Po raz 2 utwierdzam sie w teorii, ze to nie slub, a raczej watpliwosci, czy to jest ten..

Cheetah

[cheetah]

wera napisał(a):
> paula - widze, ze mnie rozumiesz
>
> zawsze sadzilam, ze zadna milosc nie jest jedyna...

Ale zadna z nas chyba nie stwierdzila, ze ta milosc jest jedna jedyna, bo kazdej z nas chociazby 'wydawalo sie', ze kiedys kochala innego. Tylko czasem poznaje sie taka osobe, przy ktorej stwierdza sie, ze to jest ta jedyna, tej ktorej sie szukalo, bez wzgledu na to, czy ma sie slub, czy nie. Mysle, ze wiele z nas bedacych w zwiazkach formalnych lub nie [ja takze, mysle, ze Paula rowniez] tez w tej chwili uwaza, ze facet z ktorym jest - jest tym jedynym. Na chwile obecna i jak wzrokiem siegnac pewnie tak. Ale rozne wypadki chodza po ludziach, czasem ludzie sie rozstaja po 5 slubu, czasem po 30 [bez wzgledu na to, czy sa po slubie, czy nie]. Branie slubu z zalozeniem, ze to nie jest ten jedyny z ktorym chce spedzic reszte zycia jest bledem, tak samo jak bledem jest w ogole istnienie zwiazku w ktorym mysli sie o tym, ze kiedys sie rozstaniemy.

Jakos mam wrazenie, ze wera masz problem nie ze slubem, a bardziej z osoba i z odwiecznym pytaniem 'czy to ten'.

A jak juz czytam, ze jak sie nie jest po slubie to sie mozna ot tak wyprowadzic, a gdy sie jest juz po slubie to nie mozna, to mnie przepraszam, skreca. Jak juz ktos w ten sposob mysli, to uwazam, ze powienien sie zastanowic nad swoim zwiazkiem i nad wlasnym podejsciem do niego.

Myslisz, ze osoby nie bedace w formalnych zwiazkach mysla wlasnie w ten sposob, ze jak sie nie ma slubu to lawiej zakonczyc zwiazek..? Ja mysle, ze nimi kieruja inne zalozenia niz takie o jakim piszesz - jakies tam wlasne fanaberie, zasady, ale mysle, ze nie to, ze w zwiazku 'wolnym' to mozna sie spakowac i wyjsc. A gdy sie ma dzieci i jest sie w zwiazku nieformalnym, to tez sie ot tak wychodzi wtedy, kiedy druga strona nie zmyje naczyn po obiedzie..? Po raz 2 utwierdzam sie w teorii, ze to nie slub, a raczej watpliwosci, czy to jest ten..

Cheetah

[snarel]

Ja jestem ze swoim chłopakiem siódmy rok. Zawsze chciał ślubu. Ja różnie - było zbyt wiele 'przeciw' typu studia, finanse itp. i... szkoda było mi młodych lat. Czekałam.
Na 80% weźmiemy ślub tego lata (trwa szukanie sali, orkiestry). Chcę tego! Cieszę się i drżę z niepokoju, aby wszystko było pięknie;-)
Reasumując: radzę poczekać.

[snarel]

Ja jestem ze swoim chłopakiem siódmy rok. Zawsze chciał ślubu. Ja różnie - było zbyt wiele 'przeciw' typu studia, finanse itp. i... szkoda było mi młodych lat. Czekałam.
Na 80% weźmiemy ślub tego lata (trwa szukanie sali, orkiestry). Chcę tego! Cieszę się i drżę z niepokoju, aby wszystko było pięknie;-)
Reasumując: radzę poczekać.

[sarenka]

wera napisał(a):
> boje sie, ze zbyt dlugo sie znamy - i zbyt dobrze.
> kolezanka straszy, ze takie malzenstwa najszybciej sie rozpadaja. tez tak slyszalam.

Uwielbiam takie koleżanki.. Chyba, że nie chce Cię ranić i mówić, że nie pasujecie do siebie, tudzież, że widziałaby u Twojego boku innego partnera i posługuje się takimi ogólnikami. Rozumiem odradzanie małżeństwa po miesiącu znajomości [osoby postronne patrzą trzeźwiej na sytuację i taki kubeł wody może się przydać] - ale taka "pomoc" to albo ukryta przesłanka [jak wyżej] albo zła wola/zazdrość..

[sarenka]

wera napisał(a):
> boje sie, ze zbyt dlugo sie znamy - i zbyt dobrze.
> kolezanka straszy, ze takie malzenstwa najszybciej sie rozpadaja. tez tak slyszalam.

Uwielbiam takie koleżanki.. Chyba, że nie chce Cię ranić i mówić, że nie pasujecie do siebie, tudzież, że widziałaby u Twojego boku innego partnera i posługuje się takimi ogólnikami. Rozumiem odradzanie małżeństwa po miesiącu znajomości [osoby postronne patrzą trzeźwiej na sytuację i taki kubeł wody może się przydać] - ale taka "pomoc" to albo ukryta przesłanka [jak wyżej] albo zła wola/zazdrość..

[wersta]

hmm... nie moze wiedziec, czy pasujemy do siebie czy nie, bo widziala go kilka razy przez pare minut, a poza tym nalezy do osob "co w glowie to na jezyku", wiec o to sie nie martwie.

macie racje, ze skoro sie zastanawiam i mam watpliwosci to na pewno nie TEN.

CZAS ZACZAC WYRUSZYC NA POSZUKIWANIA

pozdrawiam przyszle panny mlode (mezatki tez)

[wersta]

hmm... nie moze wiedziec, czy pasujemy do siebie czy nie, bo widziala go kilka razy przez pare minut, a poza tym nalezy do osob "co w glowie to na jezyku", wiec o to sie nie martwie.

macie racje, ze skoro sie zastanawiam i mam watpliwosci to na pewno nie TEN.

CZAS ZACZAC WYRUSZYC NA POSZUKIWANIA

pozdrawiam przyszle panny mlode (mezatki tez)

[miss-zone]

U mnie to jeszcze z 3,4 lata zostaja. Pragnelabym 26 czerwca, bo to data kiedy zaczelam byc ze swoja miloscia

[miss-zone]

U mnie to jeszcze z 3,4 lata zostaja. Pragnelabym 26 czerwca, bo to data kiedy zaczelam byc ze swoja miloscia

[mrumru]

Witaj w klubie lilu Ja tez wychodze za moja zabke 23 lipca 2005 roku O godz. 18.00. Juz wiekszosc spraw takich jak lokal, kapela, itd. mamy zalatwione. A co do sukni slubnej to juz tyle sie ich naogladalam, ze w koncu sama nie wiem, jaka bym chciala. Mysle, ze najlepiej bedzie jesli pojde do salonu i poprzymierzam. Nie chce upatrzec sobie i napalic sie na jakas kiecke, ktora potem moze wogole nie bedzie na mnie pasowac... Buziaczki!

[mrumru]

Witaj w klubie lilu Ja tez wychodze za moja zabke 23 lipca 2005 roku O godz. 18.00. Juz wiekszosc spraw takich jak lokal, kapela, itd. mamy zalatwione. A co do sukni slubnej to juz tyle sie ich naogladalam, ze w koncu sama nie wiem, jaka bym chciala. Mysle, ze najlepiej bedzie jesli pojde do salonu i poprzymierzam. Nie chce upatrzec sobie i napalic sie na jakas kiecke, ktora potem moze wogole nie bedzie na mnie pasowac... Buziaczki!

[mgielka888]

Hej. Ja również 23 lipca 2005. A od sierpnia jestem szczęśliwą narzeczoną. Wszystko już mamy załatwione. Jeszcze tylko nie ma sukni i alkoholu . Pozdrawim i trzymam kciuki za naszą pogodę.

[mgielka888]

Hej. Ja również 23 lipca 2005. A od sierpnia jestem szczęśliwą narzeczoną. Wszystko już mamy załatwione. Jeszcze tylko nie ma sukni i alkoholu . Pozdrawim i trzymam kciuki za naszą pogodę.

[moskirz]

ja swoje wesele zaczęłam przygotowywać uż w maju zeszłego roku...

zaręczyliśmy się w styczniu 2004r.

w szczecinie jest oproblem z lokalami, które miałyby miejsca hotelowe i rozsądną cenę za jedzonko... co lepsze lokale i zespoły rezerwuje się na rok wcześniej...

mamy więc:
- lokal
- orkiestrę
- foto
- kamerzystę
- zaklepany termin w kościele(z godziną włącznie)
- daliśmy już na zapowiedzi (ale nie wiemy kiedy wywieszą)
- w lutym idziemy się uczyć p/małżeńsko
- zaklepaliśmy wystrój lokalu i kościoła
- mamy fajną ekipę do oprawy mszy
- itd... itd... słowem wszystko prawie zapięte na ostatni guzik... tylko kiecki i garnitury brak

pozdrawiam wszystkie panny młode i mężatki

[moskirz]

ja swoje wesele zaczęłam przygotowywać uż w maju zeszłego roku...

zaręczyliśmy się w styczniu 2004r.

w szczecinie jest oproblem z lokalami, które miałyby miejsca hotelowe i rozsądną cenę za jedzonko... co lepsze lokale i zespoły rezerwuje się na rok wcześniej...

mamy więc:
- lokal
- orkiestrę
- foto
- kamerzystę
- zaklepany termin w kościele(z godziną włącznie)
- daliśmy już na zapowiedzi (ale nie wiemy kiedy wywieszą)
- w lutym idziemy się uczyć p/małżeńsko
- zaklepaliśmy wystrój lokalu i kościoła
- mamy fajną ekipę do oprawy mszy
- itd... itd... słowem wszystko prawie zapięte na ostatni guzik... tylko kiecki i garnitury brak

pozdrawiam wszystkie panny młode i mężatki

[ladetre]

Hej.
Ja rozmiez 17 wrzesnia. I rowniez myslalam o 25 czerwca, ale ostatecznie zrezygnowalismy z tego terminu ze wzgledu na mozliwe absolutorium siostry mojego ukochanego. A 17 wrzesnia to taka fajna data. Mieszkamy w Poznaniu, ale slub bierzemy na Mazurach. Planujemy go juz od 2 lat, mam nadzieje, ze tym razem wszytsko sie uda, choc na razie z przygotowaniami jestesmy w lesie. Pozdrowionka

[ladetre]

Hej.
Ja rozmiez 17 wrzesnia. I rowniez myslalam o 25 czerwca, ale ostatecznie zrezygnowalismy z tego terminu ze wzgledu na mozliwe absolutorium siostry mojego ukochanego. A 17 wrzesnia to taka fajna data. Mieszkamy w Poznaniu, ale slub bierzemy na Mazurach. Planujemy go juz od 2 lat, mam nadzieje, ze tym razem wszytsko sie uda, choc na razie z przygotowaniami jestesmy w lesie. Pozdrowionka