2015-01-23, 16:45 | #61 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-08
Wiadomości: 3 005
|
Dot.: Czy obwiniać się po rozstaniu?
Cytat:
Poza tym, żeby decydować się na tak ważne etapy jak zamieszkanie razem/ wzięcie ślubu/ wzięcie kredytu/ wspólne dziecko muszą być spełnione łącznie 3 warunki: 1. współpartner nr 1 musi być dojrzały i chętny do tego 2. współpartner nr 2 musi być dojrzały i chętny do tego 3. ich związek musi być dojrzały. U was nawalił warunek 2 i 3, nie wiem, czy ty byłaś dojrzała do tego, żeby ze sobą zamieszkać, chętna- jak rozumiem- byłaś. Wcale się nie dziwię, że chłopak- lat 20- co tu dużo mówić- uciekł od ciebie. Po co Wam było to wspólne mieszkanie w tym wieku? Żeby poczuć się bardziej dorośle? Mieszkanie ze sobą to wspólne obowiązki, tworzenie nowego gospodarstwa domowego. Było radośnie biegać na randki a nie prać sobie wzajemnie brudne gacie. Nie znam chyba 20 latka (nie zależnie od płci), którego to by nie przerosło. Moim zdaniem szukasz przyczyny rozstania nie tam, gdzie ona w rzeczywistości jest. Chyba gdzieś w głębi serca wierzysz i liczysz na to, że on zobaczy, że jego koledzy są okropni a ty jesteś miłością jego życia, przyleci ze łzami w oczach, przeprosi cię i będziecie żyć długo i szczęśliwie. Zmartwię cię, ale na 99% tak nie będzie. Koledzy nie kazali mu z tobą zrywać, to nie koledzy i ich rzekomo zły wpływ był powodem rozpadu tego związku. Chłopak po prostu przypomniał sobie (albo pamiętał o tym cały czas i w końcu wymiękł), że jego rówieśnicy żyją bardziej beztrosko, bez ciągłej odpowiedzialności, wymagań, obowiązków, po kawalersku. Ten związek nie przetrwał próby wspólnego zamieszkania i jak dla mnie- małe miał szanse na to, żeby tę próbę przetrwać. Za szybko- i dla 20-latka, i dla młodego związku. |
|
2015-01-23, 21:40 | #62 | |
BAN stały
Zarejestrowany: 2014-11
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 57
|
Dot.: Czy obwiniać się po rozstaniu?
Cytat:
Podjęliśmy tę decyzję wspólnie - i co mam zrobić, iż widziałam w nim faceta, który da radę? On chciał ze mną mieszkać, ja chciałam mieszkać z nim. Obydwoje mieliśmy pracę, kochaliśmy się, dużo o tym gadaliśmy - skąd mogłam wiedzieć, że to nas przerośnie? I także masz rację, że nie koledzy kazali zrywać - ale mój były był i jest człowiekiem słabym, podatnym na innych. Tak jak powiedziałaś, zatęsknił do tej beztroski. Mam to samo zdanie - znalazł się nagle na rozdrożu, z jednej strony kochająca kobieta, z drugiej styl życia, jaki prowadził przedtem. Wybrał w zgodzie ze swoim sumieniem, tyle. Z drugiej strony, on i ja mamy po 24 lata. Mam w tym wieku znajomych, pary, które coś razem budują, mieszkają razem, pracują. To nie jest kwestia tego, czy ktoś ma dwadzieścia parę, czy 30 lat, tylko kwestia podejścia. Ja dorosłam szybciej ze względu także na doświadczenia życiowe. Ale naprawdę, gdy go poznałam, gdy porównałam go z jego znajomymi, wydawał się dojrzały, gotowy wziąć na siebie obowiązki. Poza tym... byłam zakochana. Każda kobieta, która jest zakochana wie, że czasami to głupie, ale jedyne wytłumaczenie. |
|
2015-01-23, 23:01 | #63 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 14 836
|
Dot.: Czy obwiniać się po rozstaniu?
Cytat:
Ale przy okazji List do Koryntian: "3 Chciałbym, żebyście wiedzieli, że głową3 każdego mężczyzny jest Chrystus, mężczyzna zaś jest głową kobiety, a głową Chrystusa3 - Bóg. 4 Każdy mężczyzna, modląc się lub prorokując4 z nakrytą głową, hańbi swoją głowę. 5 Każda zaś kobieta, modląc się lub prorokując z odkrytą głową, hańbi swoją głowę; wygląda bowiem tak, jakby była ogolona. 6 Jeżeli więc jakaś kobieta nie nakrywa głowy, niechże ostrzyże swe włosy! Jeśli natomiast hańbi kobietę to, że jest ostrzyżona lub ogolona, niechże nakrywa głowę! 7 Mężczyzna zaś nie powinien nakrywać głowy, bo jest obrazem i chwałą Boga, a kobieta jest chwałą mężczyzny5. 8 To nie mężczyzna powstał z kobiety, lecz kobieta z mężczyzny. 9 Podobnie też mężczyzna nie został stworzony dla kobiety, lecz kobieta dla mężczyzny6. 10 Oto dlaczego kobieta winna mieć na głowie znak poddania, ze względu na aniołów7. 11 "
__________________
https://wizaz.pl/forum/showthread.ph...story by Elfir *** Kiedy stwórca składał ten świat, miał mnóstwo znakomitych pomysłów, jednak uczynienie go zrozumiałym jakoś nie przyszło mu do głowy. T.Pratchett |
|
2015-01-24, 01:24 | #64 |
BAN stały
|
Dot.: Czy obwiniać się po rozstaniu?
Ja tam nigdzie nie widzę żeby kobieta była gorsza od mężczyzny to po 1 a po 2 kiedyś a zwłaszcza w czasach kiedy przekładano Biblię to by kobieta była na równi z mężczyzną było nie do pomyślenia.
Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum. |
2015-01-24, 06:58 | #65 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2014-11
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 57
|
Dot.: Czy obwiniać się po rozstaniu?
Chodzi o to, że ma być mu posłuszna i podległa
|
2015-01-24, 10:32 | #66 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 3 240
|
Dot.: Czy obwiniać się po rozstaniu?
Treść usunięta
Edytowane przez ef54e0a2a1d8c328bd9581b7d386552d742cc4ca Czas edycji: 2015-01-24 o 10:34 |
2015-01-24, 12:44 | #67 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 14 836
|
Dot.: Czy obwiniać się po rozstaniu?
Cytat:
Ale definicję słowa sarkazm przeczytałaś?
__________________
https://wizaz.pl/forum/showthread.ph...story by Elfir *** Kiedy stwórca składał ten świat, miał mnóstwo znakomitych pomysłów, jednak uczynienie go zrozumiałym jakoś nie przyszło mu do głowy. T.Pratchett |
|
2015-01-24, 13:18 | #68 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2014-11
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 57
|
Dot.: Czy obwiniać się po rozstaniu?
Odnosząc się do tego, co napisałaś:
- w czasie związku przeprosił mnie może z trzy razy - z tym, że chyba ani razu szczerze...może na samym początku, kiedy byliśmy umówieni z moją babcią, a on się zjarał i ja musiałam odwoływać spotkanie - choć w sumie nie wiem; kiedy mieszkaliśmy ze sobą przeprosił mnie raz - a to już na pewno na odwal się, bo kiedy mówiłam, co mi się nie podoba, to kręcił głową i w pewnych momentach prychał pod nosem; - brak pokory od życia: ja przeszłam dużo, alkoholizm mamy, ciągnęłam dwa kierunki studiów, uprawiałam sport, uczyłam się języków, a i mieszkając z tatą, choć on wziął na siebie większość obowiązków, czułam się zobowiązana, by choć w małej części mu pomóc; - musiałam ustępować zawsze: czy w kwestii psa, czy w kwestii jakiegoś wyjazdu, postawiłam na swoim chyba tylko raz, na samym początku związku; no ale wtedy, choć był niezadowolony, odpuścił, bo mnie zdobywał, wszystko było "świeże'; - tak, mieszkanie dostaliśmy od taty, a pieniądze on miał od rodziców - tzn w wakacje pracował, rodzice nie dawali ani grosza, zwolnił się z początkiem roku akademickiego... wydaje mi się, że nie tyle nie mógł ich pogodzić ze studiami i nie tyle kolidowało by to w naszym widzeniu się, ale pracując, studiując, mieszkając ze mną, niekoniecznie miałby czas na akademikowe życie; jeśli chodzi o płacenie... rachunkami się dzieliliśmy, za zakupy płacił, jak chodziliśmy razem, w kawiarni płaciłam ja, w restauracji on... generalnie nie było z tym problemu; - studiów generalnie nie olewał, jasne, zdarzała się poprawka, ale to normalne; jak trzeba było, siadał i się uczył; - wybaczałam, dawałam szansę - do tego pięknie wyglądałam, cudownie prezentowałam się u jego boku, zawsze zadbana, w pięknych ciuchach, z drogimi perfumami, zgrabna, urodziwa, do tego inteligentna i błyskotliwa... - jak byłam wybaczającą mamą, było ok - postawiłam się raz i drugi, koniec; - on nie sprawiał przykrości, ja "znajdowałam problemy tam, gdzie ich nie było"; - ja prosiłam - zrobił lub nie, poprosiła siostra - nie było mowy, żeby coś mu przeszkodziło A do tego był czarujący, uśmiechnięty, zawsze chętny do pomocy, trwał przy mnie w moich chorobach... Dziwny człowiek |
2015-01-24, 15:06 | #69 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 3 240
|
Dot.: Czy obwiniać się po rozstaniu?
Treść usunięta
|
2015-01-24, 16:19 | #70 |
BAN stały
|
Dot.: Czy obwiniać się po rozstaniu?
|
2015-01-24, 19:20 | #71 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2014-11
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 57
|
Dot.: Czy obwiniać się po rozstaniu?
Haha Czasem inteligencja i miłość nie idą w parze Chodzi mi raczej o coś takiego, że często np jak miał problem z jakimś przedmiotem, prosił o pomoc, a ja ogarniałam to ekspresowo, szczególnie w tematach finansowych - a on wtedy patrzył na mnie z podziwem jak takie ciele. A przy znajomych czy rodzicach chwalił się mną, mówiąc, że ja nawet nie muszę się uczyć - ja prostu jestem mądra
Właśnie nie wyklucza! On jak się go o coś poprosiło, to serce wydarł, ale zrobił. Cieszył się tym, że może pomóc Mam wrażenie, że czuł się wtedy potrzebny, takie podbudowanie męskiego ego Wydaje mi się... wydaje mi się, że nasze rozstanie nie miało miejsca wtedy, gdy oddałam mu pierścionek. On wiedział, że z☠☠☠ał, tak się nawalił, że aż spływał po ścianach, z wściekłości walnął w drzwi z taką siłą, że rozwalił sobie staw - wiem, że może to trochę niedojrzałe, ale przy człowieku takim jak on, opanowanym, podejmującym decyzje po przemyśleniu, było to oznaką, że naprawdę przeżywa. A potem pojechał na weekend do siostry, gdyż stwierdził, że ja po tym wszystkim na pewno nie chcę go widzieć. I tam podjął decyzję. Oczywiście, nie wybielam go, podjął ją sam, ale wiem, że siostra, szwagier, na pewno mieli na to wpływ, choćby dobrymi radami. Zresztą mój były na wpływy był podatny, np wyciągających go na imprezę czy zielsko kolegów. |
2015-01-24, 21:17 | #72 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 3 240
|
Dot.: Czy obwiniać się po rozstaniu?
Treść usunięta
|
2015-01-25, 09:42 | #73 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2014-11
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 57
|
Dot.: Czy obwiniać się po rozstaniu?
Wiem
Mam duże poczucie humoru, często ironiczne i potrafię się śmiać sama z siebie Ale nadal za nim tęsknię - i jak powiedziałam, nie był wyrachowany, tego akurat jestem pewna. W dużej mierze zawiodły nas błędy w komunikacji, no i jego nie widzenie własnych błędów. Ale ja też mogłam mówić wprost, a nie strzelać fochem jak księżniczka. Wszystko było do wytłumaczenia w dniu po kłótni i nie wiem, dlaczego się nie udało... |
2015-01-25, 12:52 | #74 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 14 836
|
Dot.: Czy obwiniać się po rozstaniu?
__________________
https://wizaz.pl/forum/showthread.ph...story by Elfir *** Kiedy stwórca składał ten świat, miał mnóstwo znakomitych pomysłów, jednak uczynienie go zrozumiałym jakoś nie przyszło mu do głowy. T.Pratchett |
2015-01-25, 14:44 | #75 |
Przyjaciel wizaz.pl
Zarejestrowany: 2004-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 33 873
|
Dot.: Czy obwiniać się po rozstaniu?
Nie pomagasz sobie autorko takim ciągłym roztrząsaniem tego tematu i jego osoby, jakie uprawiasz w tym wątku. Spróbuj raczej o nim zapomnieć, zamiast przytaczać tu kolejne jego dziwne zachowania (walenie ręką w ścianę i rozwalenie sobie stawu , nawalenie się do takiego stopnia, "że aż spływał po ścianach" - to nie są przejawy tego, że "przeżywał", tylko tego, że z nim jest coś nie tak...).
|
2015-01-25, 15:40 | #76 | |
BAN stały
Zarejestrowany: 2014-11
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 57
|
Dot.: Czy obwiniać się po rozstaniu?
Cytat:
Ale to moja interpretacja - dla mnie chlanie do upadłego przez to, że pojawił się problem jest raz, że niezrozumiałe, a dwa - niedopuszczalne. Miałam mamę alkoholiczkę i takie sytuacje tym bardziej są dla mnie ciężkie do zniesienia. |
|
2015-01-25, 16:02 | #77 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-05
Wiadomości: 17 072
|
Dot.: Czy obwiniać się po rozstaniu?
Cytat:
Edytowane przez madana Czas edycji: 2015-01-25 o 16:10 |
|
2015-01-25, 17:07 | #78 | |
BAN stały
Zarejestrowany: 2014-11
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 57
|
Dot.: Czy obwiniać się po rozstaniu?
Cytat:
Mi tez sie zdarzało upić,każdemu sie zdarza! Z całej opowieści wynika,ze miałam cpuna,alkoholika i imprezowicza,a to nieprawda. |
|
2015-01-25, 17:15 | #79 | |
BAN stały
|
Dot.: Czy obwiniać się po rozstaniu?
Cytat:
Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum. |
|
2015-01-25, 17:58 | #80 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2013-09
Wiadomości: 6 562
|
Dot.: Czy obwiniać się po rozstaniu?
Cytat:
---------- Dopisano o 18:58 ---------- Poprzedni post napisano o 18:56 ---------- To niestety wizazowy standard. |
|
2015-01-25, 18:31 | #81 | |
BAN stały
Zarejestrowany: 2014-11
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 57
|
Dot.: Czy obwiniać się po rozstaniu?
Cytat:
Napisałam jak było - nie był święty, ale ja też nie. Opisałam i jego zachowanie i swoje: to, że nie zawsze potrafię rozmawiać, że też potrafię pieprznąć focha jak księżniczka, że mam bardzo ciężki charakter i prędzej robię niż myślę. Nie wybielam go: powiedziałam jak jest. Ale mam wrażenie, że wyszło, iż jest nałogowym pijakiem, ćpunem i nieodpowiedzialnym dzieckiem na moim utrzymaniu, który ciągle strzela fochy. Tak nie jest. Tak jak powiedziałam: była okazja, wypił. Tak jak ja czy mój tata. Będąc z nim, nie pamiętam, kiedy ostatni raz zapalił. To nie tak, że szwendał się po imprezach. Wtedy, kiedy mnie wkurzył, wkurzył mnie zlekceważeniem mojej prośby, a nie tym, że ZNÓW polazł na imprezę. Większość wieczorów spędzał ze mną, mieliśmy świetny seks. Nie pracował, fakt, i tu nie ma dla niego wytłumaczenia. Ale nie był na moim utrzymaniu, ja płaciłam za kawę, to on za obiad, raz ja za zakupy, raz on. Jest pomocny, szczery, wierny, uśmiechnięty, otwarty. Tylko tak jak mówiłam, jego złe zachowanie wynika bardziej z niedojrzałości niż z wyrachowania. Nie bronię ani siebie ani jego. Ja też mogłam zachować się inaczej. To nie było tak, że codziennie się szwendał i ja w końcu nie wytrzymałam, tylko dlatego, że któryś raz z kolei, po długiej przerwie, ale jednak, zignorował moją prośbę. Zresztą narastało coś we mnie, że już się mną nie interesuje tak, jak dawniej - i zamiast z nim porozmawiać, wyszło to, co wyszło. Nadal uważam, że jeśli spotka dziewczynę, którą pokocha - a jak już pokocha, to będzie jej wierny i będzie w nią wpatrzony - i ona go sobie odpowiednio "ustawi", będzie świetnym facetem. I dlatego też napisałam, że jak dla mnie to spotkaliśmy się parę lat za wcześnie. I tak, wróciłabym do niego - bo to nie koleś, który mnie celowo ignorował, który ciągle imprezował i pił. On przy mnie był w najtrudniejszych momentach, kiedy się dowiedział o moich ciężkich chorobach, kiedy miałam myśli samobójcze, kiedy straciłam ciąże. Pierwszy facet, który ze mną rozmawiał, który może nie rozumiał, dlaczego tak mało jem, ale starał się zrozumieć. Który mi powiedział, jak stwierdzono u mnie niepłodność, że on jest ze mną dla mnie, a nie dla dziecka. Który był we mnie wpatrzony i który był dumny, że mnie ma. Różni nas przede wszystkim jedno: ja widzę świat w szarościach, on czarno - biało. I ja straciłam coś fajnego, i on. To był w gruncie rzeczy fajny związek, było nam razem dobrze. Zabrakło przede wszystkim rozmowy. |
|
2015-01-25, 20:04 | #82 |
BAN stały
|
Dot.: Czy obwiniać się po rozstaniu?
Bo taki teraz jest tylko to odrzucasz i fajnie Ty umiałaś walnąć focha o byle co a on się zjarać i nie wracać na noc... To takie porównywalne... Jeśli Ci to nie przeszkadza to go błagaj o wybaczenie, wróć do niego i znoś grzecznie i potulnie jego imprezowanie i obijanie w domu tylko co by było gdybyś zaszła w ciążę albo miała wypadek i np. Przez jakiś czas nie mogła pracować... Nagle hrabia miałby za dużo problemów, wyszedł z kolegami na piwo i nie wrócił. A jeżeli nie chcesz z nim być to daj spokój tym rozmyślanką no chyba, że chcesz ale z takim jak był kiedyś... Tylko, że on nie jest i nie widzę perspektyw by dobrze skończył.
Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum. ---------- Dopisano o 21:04 ---------- Poprzedni post napisano o 20:53 ---------- Znajdzie dziewczynę co go sobie ustawi... Matko Boska Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum. Edytowane przez MascarpOOne Czas edycji: 2015-01-25 o 19:54 |
2015-01-25, 20:34 | #83 | |
BAN stały
Zarejestrowany: 2014-11
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 57
|
Dot.: Czy obwiniać się po rozstaniu?
Cytat:
Nie będę go błagać, spytałam dwa razy, usłyszałam NIE i koniec. Wygarnęłam mu wszystko, to się obraził teraz gdyby chciał wrócić, to musiałby przyjść na kolanach. A ze mną problem był taki, że narastało coś we mnie - i zamiast siąść i pogadać, tłumiłam to w sobie, a potem wybuchłam. Edytowane przez BlackJackRose Czas edycji: 2015-01-25 o 20:36 |
|
2015-01-25, 23:22 | #84 | ||||
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 1 484
|
Dot.: Czy obwiniać się po rozstaniu?
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Była nastoletnia miłość, wielkie deklaracje, ale życie wszystko zweryfikowało. Myślę, że to jest tak, jak już ktoś wcześniej napisał. Chłopak nie dojrzał do jakieś stabilizacji i chce tak samo beztroskiego życia, jak jego rówieśnicy.
__________________
IT - programuj, dziewczyno! |
||||
2015-01-26, 05:59 | #85 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2014-11
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 57
|
Dot.: Czy obwiniać się po rozstaniu?
Nie wiem, jak jest, jak było. Wiem tylko to, czego się dowiedziałam: "do momentu jak oddałaś pierścionek M. zastanawiał się czy z Tobą być, potem już nie miał raczej wątpliwości".
Coś musiało być i w moim zachowaniu, co w nim narastało, co mu się nie podobało, ale ja o tym nie miałam pojęcia, bo mi nie mówił |
2015-01-26, 06:07 | #86 |
BAN stały
|
Dot.: Czy obwiniać się po rozstaniu?
Myślę że oboje niezłe numery jesteście xD
Słuchaj masz 2 wyjścia albo zapomnieć albo z nim pogadać, wizaż Ci nie pomoże bo nie znamy Ciebie ani jego i nikt wam nie powie co macie robić. Sent from my GT-I9000 using Wizaz Forum mobile app |
2015-01-26, 08:29 | #87 | |
BAN stały
Zarejestrowany: 2014-11
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 57
|
Dot.: Czy obwiniać się po rozstaniu?
Cytat:
Nie chce ze mną gadać, dla niego sprawa jest zakończona. Tzn dziwne jest to wszystko, bo trzy dni po rozstaniu juz się widzieliśmy, potem u mnie spał, później znów był u mnie, raz, kolejny... Mieliśmy całkiem fajny kontakt do momentu, aż tydzień przed świętami się posprzeczaliśmy. Ja uznałam, że skoro nie to nie. Usunęłam wspólne zdjęcia, on mnie zablokował. Dzwoniłam do niego z dwa tygodnie temu z prośbą o radę - rozmawiał ze mną uprzejmie, ale z dystansem. Potem wymieniłam z nim parę smsów. Od tego czasu nie rozmawiamy. Dla niego chyba wszystko jest zakończone - tak też mówią jego znajomi. Ale jego zachowanie nie wskazuje na to, żebym była mu całkiem obojętna. Sama nie wiem Układam sobie życie bez niego, bo nie chciał i nie chce do mnie wrócić. |
|
2015-01-26, 09:14 | #88 | |
BAN stały
|
Dot.: Czy obwiniać się po rozstaniu?
Cytat:
Dziś twierdzi, że zachował się jak kompletny gówniarz ale teraz jest inaczej, no i ma rację bo jest, ja mu nie robię dziwnych jazd, on mnie i znów umiemy ze sobą rozmawiać, znów sobie pomagamy a nie wbijamy szpile tak więc zastanów się czy Twój Tż nie stoi gdzieś pomiędzy dorosłym życiem a imprezowaniem z kolegami singlami jak licealiści, fakt, że nie ma już 16 lat może powodować u niego takie głupie zachowanie w takim wypadku albo się otrząśnie z tym, że nie wiadomo ile mu to zajmie xd albo się stoczy. Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum. |
|
2015-01-26, 10:28 | #89 | |
BAN stały
Zarejestrowany: 2014-11
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 57
|
Dot.: Czy obwiniać się po rozstaniu?
Cytat:
A poważnie? Nie wiem, wydaje mi się, że skoro on tak kategorycznie mówi NIE to musiało być coś więcej niż tylko to, co się stało. Z drugiej strony widzę to też nieco inaczej: po tym rozstaniu ja dwa, trzy razy prosiłam nas o szansę, płakałam. On wiedział, że ma mnie w szachu, że zrobię dla niego wszystko. Dziś się dystansuję, uszanowałam jego decyzję. Zobaczył, że mimo wielkiej miłości radzę sobie bez niego i to bardzo dobrze - znając go uznał, że zaczynam bez niego nowe życie i nie chce się wtrącać - ma tyle klasy. Do tego ponoć dowiedział się, że ja kogoś mam - powiedziałam mu, że to nieprawda, odniósł się do tego. Mówisz o wielu krzywdach - u nas nie było krzywd. Nerwy, emocje, ale nie krzywd. To raczej takie zdziecinnienie, niewiedza, czym są poważne kłopoty. On mi przy rozstaniu powiedział, gdy spytałam, czy jego rodzice nie mieli kryzysów, powiedział, że nie aż takie Poza tym, on chyba uznaje, że nie musi nad sobą pracować, bo wszystko zrobił dobrze - a ja przepraszając, utwierdziłam go, że miał rację. Jak powiedziałam co mi się nie podoba, to się obraził. Może jednak coś dotrze...? Ja bardzo chciałam walczyć, naprawiać, ale on chciał odejść. On musi dorosnąć - a jeśli to była miłość, a była, to może jestem naiwna, ale ona nie umrze. Nie wierzę, że on gdzieś tam nie tęskni czy nie żałuje - bo kochał mnie i był ze mną szczęśliwy. Ale on musi się wyszaleć, ja na III roku studiów śmiałam się na dźwięk słowa "związek". Ja go bardzo kocham i będę na niego czekać. Nie będę blokować swojego życia, poznam kogoś, to poznam. Ale jeśli za parę lat go spotkam i uczucie nie wygaśnie, to kto wie... Edytowane przez BlackJackRose Czas edycji: 2015-01-26 o 10:30 |
|
2015-01-26, 10:43 | #90 | |
BAN stały
|
Dot.: Czy obwiniać się po rozstaniu?
Cytat:
Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum. |
|
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 12:21.