TŻta związek z kuzynką- oceńcie

[Ramona_85]

Napisane przez Grin

przecież związki między kuzynostwem są legalne, przynajmniej w świetle prawa, nie wiem jak tam kościół na to patrzy [pewnie krzywo, jak na większość rzeczy ]

kuzynostwo dalsze może nawet się pobrać
tzn. dzieci kuzynostwa z I linii, u mnie w rodzinie tak się zdarzyło, a jakie sa konsekwencje tego, nawet nie chodzi o prawne, bo nie ma żadnych, ale zdrowotne? No cóż...

[inneed]

Napisane przez Colderia

Było, tylko, że tamta była/jest mądra, a ta no cóż...

Przykro mi jak tak mówicie.
Chociaż może coś w tym jest, tylko teraz trudno mi uwierzyć, jeżeli macie rację to naprawdę jestem mocno zaślepiona.
Wyobraźcie sobie zaufanie bez skazy, budowane przez trzy miesiące bez żadnych wątpliwości. Nagle przychodzi takie coś.

Przeszkodą jest to, że chyba TŻ jest bardziej liberalny w takich kwestiach. Dla niego to nie jest zdrada. Poza tym, dla niego to normalna sytuacja, bo tkwi w niej przez całe życie. Teraz on autentycznie nie jest świadomy, że sytuacja między nami jest dramatyczna- rozmawia ze mną dokładnie tak jak wcześniej, jest wesoły, kiedy ja rozważam zerwanie (nie wie jeszcze o tym). On autentycznie czuje się niewinny, muszę ja go uświadomić, że to jest niemoralne. On zawsze stara się postępować zgodnie z moralnością- tak normalnie, nie na pokaz, ma zasady. Tu po prostu to nie jest dla niego przestępstwo.

Nie mówimy o sytuacji, gdzie facet dobrze wie, że robi źle. Jemu było autentycznie przykro, że jego poprzednie dziewczyny nie ROZUMIAŁY jego przywiązania do kuzynki i cieszy się na myśl, że ja i ona mogłybyśmy się polubić.

Wiem że im bardziej go bronie tym wychodzę na głupszą, ale mówię prawdę.

[new woman in town]

Napisane przez inneed

Sytuacja trwa dopiero od tygodnia, nie miałam jeszcze czasu wykonać żadnego manewru, stąd ten wątek, żeby poradzić się innych.

I tak jestem zaskoczona Twoim brakiem reakcji. Może jestem impulsywna, ale w analogicznej sytuacji, wysłałabym faceta na księżyc już w połowie tej rozmowy.

On nie musi być zwyrodnialcem, może być całkiem dobrym człowiekiem, ale Cię przy tym zdradza i wykorzystuje. A teraz, może to robić całkiem legalnie, za Twoją zgodą. Normalnie, żyć nie umierać!

[201605300922]

Napisane przez inneed

Przykro mi jak tak mówicie.
Chociaż może coś w tym jest, tylko teraz trudno mi uwierzyć, jeżeli macie rację to naprawdę jestem mocno zaślepiona.
Wyobraźcie sobie zaufanie bez skazy, budowane przez trzy miesiące bez żadnych wątpliwości. Nagle przychodzi takie coś.

Przeszkodą jest to, że chyba TŻ jest bardziej liberalny w takich kwestiach. Dla niego to nie jest zdrada. Poza tym, dla niego to normalna sytuacja, bo tkwi w niej przez całe życie. Teraz on autentycznie nie jest świadomy, że sytuacja między nami jest dramatyczna- rozmawia ze mną dokładnie tak jak wcześniej, jest wesoły, kiedy ja rozważam zerwanie (nie wie jeszcze o tym). On autentycznie czuje się niewinny, muszę ja go uświadomić, że to jest niemoralne. On zawsze stara się postępować zgodnie z moralnością- tak normalnie, nie na pokaz, ma zasady. Tu po prostu to nie jest dla niego przestępstwo.

Nie mówimy o sytuacji, gdzie facet dobrze wie, że robi źle. Jemu było autentycznie przykro, że jego poprzednie dziewczyny nie ROZUMIAŁY jego przywiązania do kuzynki i cieszy się na myśl, że ja i ona mogłybyśmy się polubić.

Wiem że im bardziej go bronie tym wychodzę na głupszą, ale mówię prawdę.

Dziewczyno droga, ale co Ty u licha rozważasz i na co czekasz? Po co z nim rozmawiasz? Kopnij go w dupsko za przeproszeniem, ja bym się nawet nie fatygowała zrywać osobiście, taka kanalia zasłużyła na to, żeby dostać odpowiedniego smsa. Chyba, że chcesz sobie żyć w radosnym trójkącie a podczas seksu z nim patrzeć na uroczy wytatuowany kluczyk. I zastanawiać się, czy dalej ma zahamowania moralne przed seksem z kuzynką czy może mu już przeszło. Tamte dwie dziewczyny najwyraźniej miały większy szacunek do samych siebie, skoro się na tak chory i patologiczny układ nie godziły.

[Incognitka]

Napisane przez inneed

Przykro mi jak tak mówicie.
Chociaż może coś w tym jest, tylko teraz trudno mi uwierzyć, jeżeli macie rację to naprawdę jestem mocno zaślepiona.
Wyobraźcie sobie zaufanie bez skazy, budowane przez trzy miesiące bez żadnych wątpliwości. Nagle przychodzi takie coś.

Przeszkodą jest to, że chyba TŻ jest bardziej liberalny w takich kwestiach. Dla niego to nie jest zdrada. Poza tym, dla niego to normalna sytuacja, bo tkwi w niej przez całe życie. Teraz on autentycznie nie jest świadomy, że sytuacja między nami jest dramatyczna- rozmawia ze mną dokładnie tak jak wcześniej, jest wesoły, kiedy ja rozważam zerwanie (nie wie jeszcze o tym). On autentycznie czuje się niewinny, muszę ja go uświadomić, że to jest niemoralne. On zawsze stara się postępować zgodnie z moralnością- tak normalnie, nie na pokaz, ma zasady. Tu po prostu to nie jest dla niego przestępstwo.

Nie mówimy o sytuacji, gdzie facet dobrze wie, że robi źle. Jemu było autentycznie przykro, że jego poprzednie dziewczyny nie ROZUMIAŁY jego przywiązania do kuzynki i cieszy się na myśl, że ja i ona mogłybyśmy się polubić.

Wiem że im bardziej go bronie tym wychodzę na głupszą, ale mówię prawdę.

psychopata.

[Dorotti666]

Napisane przez inneed

Przykro mi jak tak mówicie.
Chociaż może coś w tym jest, tylko teraz trudno mi uwierzyć, jeżeli macie rację to naprawdę jestem mocno zaślepiona.
Wyobraźcie sobie zaufanie bez skazy, budowane przez trzy miesiące bez żadnych wątpliwości. Nagle przychodzi takie coś.

Przeszkodą jest to, że chyba TŻ jest bardziej liberalny w takich kwestiach. Dla niego to nie jest zdrada. Poza tym, dla niego to normalna sytuacja, bo tkwi w niej przez całe życie. Teraz on autentycznie nie jest świadomy, że sytuacja między nami jest dramatyczna- rozmawia ze mną dokładnie tak jak wcześniej, jest wesoły, kiedy ja rozważam zerwanie (nie wie jeszcze o tym). On autentycznie czuje się niewinny, muszę ja go uświadomić, że to jest niemoralne. On zawsze stara się postępować zgodnie z moralnością- tak normalnie, nie na pokaz, ma zasady. Tu po prostu to nie jest dla niego przestępstwo.

Nie mówimy o sytuacji, gdzie facet dobrze wie, że robi źle. Jemu było autentycznie przykro, że jego poprzednie dziewczyny nie ROZUMIAŁY jego przywiązania do kuzynki i cieszy się na myśl, że ja i ona mogłybyśmy się polubić.

Wiem że im bardziej go bronie tym wychodzę na głupszą, ale mówię prawdę.

Facet jest chory i zupełnie nie rozumiem co Ty nadal z nim robisz?
Jakby u mnie coś takiego wyszło, zrobiłabym duże oczy i podziękowała takiego związku, a nie jeszcze chciała się zaprzyjaźnić z kuzyneczką, w której co jak co zakochany jest TŻ.
Dziewczyno, trochę szacunku do samej siebie!
Jego byłe nie rozumiały... no ludzie, przynajmniej były na tyle mądre, że sobie odpuściły faceta zakochanego w kuzynce.
Bo kto chciałby żyć w trójkącie? Bo jeśli z nim zostaniesz będziesz w takim trójkącie.
Powodzenia.

[kennedy]

znaczy ze jest nienormalny.

[inneed]

Napisane przez new woman in town

I tak jestem zaskoczona Twoim brakiem reakcji. Może jestem impulsywna, ale w analogicznej sytuacji, wysłałabym faceta na księżyc już w połowie tej rozmowy.

Troche to tłumaczy struktura tej rozmowy
-Zdradzasz mnie
-Nie, to moja kuzynka
-Uff, jak dobrze.
A potem było coraz więcej dziwnych faktów o tej relacji, które jednak cały czas były przedstawiane w sposób "widzisz, to tylko to, to wygląda tylko tak, nic strasznego".
Więc dałam się zmanipulować, tylko to nie było z jego strony zamierzone, on tak po prostu widzi sytuację.

[niebieskie_oczko]

On jest nienormalny nie dlatego, że podoba mu się kuzynka, ale że jak pała rządzą do kuzynki to ma jeszcze dziewczynę, którą karmi takimi pierdołami, że jasna cholera. Jakby mi powiedział o tych tatuażach to serio ryknęłabym śmiechem i stwierdziła, że są powaleni i tyle by mnie widział.

Ty też jesteś nienormalna, jeśli chcesz być i mówisz, że kochasz kogoś, kto tak naprawdę wielbi i darzy uczuciem inną kobietę.

A jak tak bardzo go kochasz to zróbcie sobie trójkąt.


Liczę, że to jednak prowo

[201605300922]

Napisane przez inneed

Troche to tłumaczy struktura tej rozmowy
-Zdradzasz mnie
-Nie, to moja kuzynka
-Uff, jak dobrze.
A potem było coraz więcej dziwnych faktów o tej relacji, które jednak cały czas były przedstawiane w sposób "widzisz, to tylko to, to wygląda tylko tak, nic strasznego".
Więc dałam się zmanipulować, tylko to nie było z jego strony zamierzone, on tak po prostu widzi sytuację.

Nie jestem psychologiem ani psychiatrą, ale dla mnie facet ma jakiś defekt osobowości i być może stąd jego świetne manipulowanie. wiesz co, jakbym znalazła takie smsy w telefonie mojego faceta, to czy by mnie faktycznie zdradził, czy ,,sobie żartował" ,,miał luźne podejście" ,,liberalne poglądy" nie brałabym pod uwagę innej opcji, jak zerwanie, a już na pewno nie wahałbym się, gdybym z facetem była 3 miesiące. Ja rozumiem 3 lata, że wtedy jest ciężej, albo co gorsza - po ślubie, gdy ma się dzieci z taką patologią. Ale Ty z nim nawet jeszcze dobrze parą nie jesteś, a już taka rewelacja.

Kopnij go w zad, błagam, bo stracę wszelką wiarę we własną płeć. Nie wiem, może to kwestia tego, że faceci zakładają mniej wątków, ale u licha chyba żaden facet nie zgodziłby się na taki układ, jak Autorka.

[Dorotti666]

Napisane przez niebieskie_oczko

Liczę, że to jednak prowo

Też mam taką nadzieję

[Stokrotek90]

1. Nigdy nie zgodziłabym się być drugą, kimkolwiek byłaby pierwsza - kuzynką, przyjaciółką, siostrą, mamą, psem (taki wątek też był).
2. Nie godziłaś się na taki układ wchodząc w ten związek, więc rezygnacja z niego nie byłaby niczym dziwnym.
3. Macie dużo problemów na samym starcie - 400 km odległości (czyli ile razy się widzieliście, że jesteście tacy zakochani - 5, 6?), kobieta na pierwszym planie - i to z rodziny... ech... z tej sytuacji jest naprawdę tylko jedno dobre wyjście - zwłaszcza, że macie zupełnie różne podejście do życia, zdrady, miłości - to się nie uda.

[Rottie]

Facet ma nieźle popieprzone we łbie. Zdecydowanie NIE JEST normalny.
A trzy miesiące 'związku' to jest NIC.

Zakochałaś się, okej, ale myśl przede wszystkim o sobie. Facet ma problem i to poważny, dodatkowo uważa swoje zachowanie za całkowicie naturalne.
Musiałabyś tę sytuację zaakceptować całkowicie, żeby normalnie żyć. To Cię zniszczy.

Nie musisz w tym tkwić, kwestia tylko tego na ile silna i rozsądna jesteś.

[Ramona_85]

Napisane przez inneed

Troche to tłumaczy struktura tej rozmowy
-Zdradzasz mnie
-Nie, to moja kuzynka
-Uff, jak dobrze.

no tak, bo jak z kuzynką to nie zdrada

[201803080934]

Napisane przez Ramona_85

kuzynostwo dalsze może nawet się pobrać
tzn. dzieci kuzynostwa z I linii, u mnie w rodzinie tak się zdarzyło, a jakie sa konsekwencje tego, nawet nie chodzi o prawne, bo nie ma żadnych, ale zdrowotne? No cóż...

nie wiem jakie jest ryzyko dla dzieci takiej pary, ale ja nie byłabym przeciwna samemu związkowi, różnie się życie układa, a serce nie sługa
w sumie dzieci zawsze mogliby adoptować.

Napisane przez inneed

Wyobraźcie sobie zaufanie bez skazy, budowane przez trzy miesiące bez żadnych wątpliwości. Nagle przychodzi takie coś.

prooooszę cię, te twoje trzy miesiące to jak splunięcie dla związków wieloletnich

Przeszkodą jest to, że chyba TŻ jest bardziej liberalny w takich kwestiach. Dla niego to nie jest zdrada. Poza tym, dla niego to normalna sytuacja, bo tkwi w niej przez całe życie. Teraz on autentycznie nie jest świadomy, że sytuacja między nami jest dramatyczna- rozmawia ze mną dokładnie tak jak wcześniej, jest wesoły, kiedy ja rozważam zerwanie (nie wie jeszcze o tym). On autentycznie czuje się niewinny, muszę ja go uświadomić, że to jest niemoralne. On zawsze stara się postępować zgodnie z moralnością- tak normalnie, nie na pokaz, ma zasady. Tu po prostu to nie jest dla niego przestępstwo.

Nie mówimy o sytuacji, gdzie facet dobrze wie, że robi źle. Jemu było autentycznie przykro, że jego poprzednie dziewczyny nie ROZUMIAŁY jego przywiązania do kuzynki i cieszy się na myśl, że ja i ona mogłybyśmy się polubić.

no bidulek, nie wie, nie rozumie, przykro mu, że nikt nie rozumie jego

kurka no, kocha tamtą, to niech ma jaja i otwarcie to przyzna przed rodziną, znajomymi, niech się nie zakrywa innymi dziewczynami, tylko niech powiedzą to wprost.

[Linea86]

Ja nie rozumiem nad czym się zastanawiasz. Widać, że nie jesteś osobą silną psychicznie więc w tym związku długo nie wytrzymasz...a wyjdziesz bardziej skrzywdzona niż teraz jak odejdziesz...Popatrz, że poprzednie dziewczyny nie akceptowały kuzynki twojego TŻ, zapewne padł tekst "wybieraj" - wybrał kuzynkę i z Tobą pewnie będzie identycznie...A teksty że on nie wie chyba że źle robi to totalna bzdura bo gdyby tak uważał to by się z tym nie krył

[la fresa del vidrio]

Chociaż może coś w tym jest, tylko teraz trudno mi uwierzyć, jeżeli macie rację to naprawdę jestem mocno zaślepiona.

TAK!!! Jesteś zaślepiona jak nie wiem i masz duże problemy ze sobą...

Wyobraźcie sobie zaufanie bez skazy, budowane przez trzy miesiące bez żadnych wątpliwości. Nagle przychodzi takie coś.

TRZY MIESIĄCE to mało czasu, żeby wybudować "zaufanie bez skazy", przynajmniej jak dla mnie. Piszesz to takim tonem, jakbyście budowali to zaufanie trzy lata conajmniej. Co to są 3 miesiące? Nic, niewiele. Nawet się dobrze nie zdążyliście poznać przez taki czas, po 3 miesiącach związek jest w fazie embrionalnej...

Przeszkodą jest to, że chyba TŻ jest bardziej liberalny w takich kwestiach. Dla niego to nie jest zdrada. Poza tym, dla niego to normalna sytuacja, bo tkwi w niej przez całe życie. Teraz on autentycznie nie jest świadomy, że sytuacja między nami jest dramatyczna- rozmawia ze mną dokładnie tak jak wcześniej, jest wesoły, kiedy ja rozważam zerwanie (nie wie jeszcze o tym). On autentycznie czuje się niewinny, muszę ja go uświadomić, że to jest niemoralne. On zawsze stara się postępować zgodnie z moralnością- tak normalnie, nie na pokaz, ma zasady. Tu po prostu to nie jest dla niego przestępstwo.

To jest zaburzony, więc uciekaj od niego, a nie ROZWAŻASZ zerwanie, chyba, że chcesz, żeby związek z kuzynką zniszczył twoje poczucie własnej wartości, twoją psychikę itd.

Nie mówimy o sytuacji, gdzie facet dobrze wie, że robi źle. Jemu było autentycznie przykro, że jego poprzednie dziewczyny nie ROZUMIAŁY jego przywiązania do kuzynki i cieszy się na myśl, że ja i ona mogłybyśmy się polubić.

Ło panie. Szczęka mi opadła. "Nie rozumieć przywiązania do kuzynki", proszę proszę. Jaki on biedny, niezrozumiany przez nikogo i nareszcie spotkał taką miłosierną kobietę, która może się polubi z tą kuzynkę i zgodzi się robić za "tą drugą", żeby otoczenie nie pomyślało, że jest dziwny. BORZE. Jestem przerażona. A gdyby tak nie była to KUZYNKA, a inna kobieta, to co, też byś z nim była, bo "musisz zrozumieć, że on potrzebuje też innych kobiet, no ma tak już w życiu, ale ciebie też kocha"? A może ty powinnaś zostać jakąś żoną Araba, tam mają często poligamię, widać taki układ ci odpowiada. Ja tam bym chciała TYLKO JA i na wyłączność.

[Villga]

Napisane przez inneed

Przykro mi jak tak mówicie.
Chociaż może coś w tym jest, tylko teraz trudno mi uwierzyć, jeżeli macie rację to naprawdę jestem mocno zaślepiona.
Wyobraźcie sobie zaufanie bez skazy, budowane przez trzy miesiące bez żadnych wątpliwości. Nagle przychodzi takie coś.

Przeszkodą jest to, że chyba TŻ jest bardziej liberalny w takich kwestiach. Dla niego to nie jest zdrada. Poza tym, dla niego to normalna sytuacja, bo tkwi w niej przez całe życie. Teraz on autentycznie nie jest świadomy, że sytuacja między nami jest dramatyczna- rozmawia ze mną dokładnie tak jak wcześniej, jest wesoły, kiedy ja rozważam zerwanie (nie wie jeszcze o tym). On autentycznie czuje się niewinny, muszę ja go uświadomić, że to jest niemoralne. On zawsze stara się postępować zgodnie z moralnością- tak normalnie, nie na pokaz, ma zasady. Tu po prostu to nie jest dla niego przestępstwo.

Nie mówimy o sytuacji, gdzie facet dobrze wie, że robi źle. Jemu było autentycznie przykro, że jego poprzednie dziewczyny nie ROZUMIAŁY jego przywiązania do kuzynki i cieszy się na myśl, że ja i ona mogłybyśmy się polubić.

Wiem że im bardziej go bronie tym wychodzę na głupszą, ale mówię prawdę.

Wydaje mi się, że po tym co przeszlas w poprzednim związku teraz próbujesz odbudować wiarę w mężczyzn- jednak w tym przypadku sie nie da.
Twoj Tz Cie zdradził. Zdradził, choć Ty nie chcesz przyjąć tego do wiadomości a on czuje się niewinny. Zdrada to nie tylko-przepraszam za dosadnosc- wlozenie wacka do dziurki. On Cie zdradzil emicjonalnie. Caly czas Cie zdradza. A rozwazanie zrobienia tatuażu łączącego go na zawsze z kuzynka to juz jak dla mnie przegięcie nie do zaakceptowania.
Naprawde chcesz być cale zycie tą drugą, na zastępstwo- bo z tamtą nie może być ze wzgledu na normy społeczne? Gdyby mieszkali gdzieś, gdzie jest to normą to pewnie byliby razem, prawda?
Weź przykład z byłych dziewczyn Tz i odejdz.
Chyba że jestes masochistka i chcesz sie tak męczyć. ..
Bardzo mi przykro ze kolejny raz trafilas na takiego beznadziejnego faceta. Trzymaj się.

[201607040940]

Napisane przez Ramona_85

no tak, bo jak z kuzynką to nie zdrada

wszystko zostaje w rodzinie.

Jest książka Irvinga Hotel New Hampshire, jednym z wątków jest motyw kazirodczej miłości brata i siostry. Zdawali sobie oni sprawę z "niestosowności" tego uczucia.
Sądzę że Twój chłopak doskonale wie że związek z kuzynką nie zostanie zaakceptowany przez rodzinę. Jesteś po prostu zasłoną dymną. Zawszę będziesz tą drugą, literką "B" w telefonie.

[Incognitka]

Napisane przez Grin

nie wiem jakie jest ryzyko dla dzieci takiej pary, ale ja nie byłabym przeciwna samemu związkowi, różnie się życie układa, a serce nie sługa
w sumie dzieci zawsze mogliby adoptować.


prooooszę cię, te twoje trzy miesiące to jak splunięcie dla związków wieloletnich


no bidulek, nie wie, nie rozumie, przykro mu, że nikt nie rozumie jego

kurka no, kocha tamtą, to niech ma jaja i otwarcie to przyzna przed rodziną, znajomymi, niech się nie zakrywa innymi dziewczynami, tylko niech powiedzą to wprost.

nie ma jaj, nie ma zasad i jest zwykłą ciotą, chamem i porypańcem

[szprotka_]

Napisane przez inneed

Troche to tłumaczy struktura tej rozmowy
-Zdradzasz mnie
-Nie, to moja kuzynka
-Uff, jak dobrze.
A potem było coraz więcej dziwnych faktów o tej relacji, które jednak cały czas były przedstawiane w sposób "widzisz, to tylko to, to wygląda tylko tak, nic strasznego".
Więc dałam się zmanipulować, tylko to nie było z jego strony zamierzone, on tak po prostu widzi sytuację.

facet może tak to widzieć, ale Ty nie masz żadnego instynktu samozachowawczego. nie wiem jak wielką krzywdę Ci zrobił poprzedni facet ale zachowujesz się jak bezwolna kukła i łykasz wszystko co Ci powie nowy wybranek. całkowicie bezkrytycznie

[inneed]

Poprzednie dziewczyny zabroniły im się spotykać, ale nie rzuciły go przez to. Pierwsza- zdradziła go [sic!] po trzech latach (zwykła historia z chłopakiem na boku). Z drugą skończyło się po dwóch latach, cały związek był niebyt udany, w końcu ona wyjechała do Wielkiej Brytanii i uznali że to koniec.

Idę na wykład, potem na zumbę, od tego zdarzenia jestem tam codziennie bo to mi daje zapomnieć na jakieś 2h.
Jestem naprawdę rozbita, czuję się strasznie, bolą mnie mięśnie od stresu, nie chce mi się jeść. (Nie mam powodu kłamać- jestem anonimowa. Przedstawiam Wam sytuację dokładnie tak jak wygląda.)

---------- Dopisano o 16:04 ---------- Poprzedni post napisano o 16:02 ----------

Napisane przez szprotka_

facet może tak to widzieć, ale Ty nie masz żadnego instynktu samozachowawczego. nie wiem jak wielką krzywdę Ci zrobił ale zachowujesz się jak bezwolna kukła i łykasz wszystko co Ci powie facet. całkowicie bezkrytycznie

Zgadzam się, jestem bezkrytyczna w stosunku do niego- zostało mi to po czasie kiedy uważałam go za ideał.

[201605300922]

Napisane przez inneed

Poprzednie dziewczyny zabroniły im się spotykać, ale nie rzuciły go przez to. Pierwsza- zdradziła go [sic!] po trzech latach (zwykła historia z chłopakiem na boku). Z drugą skończyło się po dwóch latach, cały związek był niebyt udany, w końcu ona wyjechała do Wielkiej Brytanii i uznali że to koniec.

Idę na wykład, potem na zumbę, od tego zdarzenia jestem tam codziennie bo to mi daje zapomnieć na jakieś 2h.
Jestem naprawdę rozbita, czuję się strasznie, bolą mnie mięśnie od stresu, nie chce mi się jeść. (Nie mam powodu kłamać- jestem anonimowa. Przedstawiam Wam sytuację dokładnie tak jak wygląda.)

---------- Dopisano o 16:04 ---------- Poprzedni post napisano o 16:02 ----------



Zgadzam się, jestem bezkrytyczna w stosunku do niego- zostało mi to po czasie kiedy uważałam go za ideał.

Niszcz się psychicznie dalej albo daj sobie z nim spokój. Ty jesteś w tym układzie na przegranej pozycji i choćby on jeździł do Ciebie nie 400, a 2000 km to nie będziesz nikim więcej, jak przykrywką, im bardziej się ,,poświęca" tym jego wizerunek jest bardziej wiarygodny dla rodziny i znajomych.

[201604191001]

Napisane przez inneed

Poprzednie dziewczyny zabroniły im się spotykać, ale nie rzuciły go przez to. Pierwsza- zdradziła go [sic!] po trzech latach (zwykła historia z chłopakiem na boku). Z drugą skończyło się po dwóch latach, cały związek był niebyt udany, w końcu ona wyjechała do Wielkiej Brytanii i uznali że to koniec.

Idę na wykład, potem na zumbę, od tego zdarzenia jestem tam codziennie bo to mi daje zapomnieć na jakieś 2h.
Jestem naprawdę rozbita, czuję się strasznie, bolą mnie mięśnie od stresu, nie chce mi się jeść. (Nie mam powodu kłamać- jestem anonimowa. Przedstawiam Wam sytuację dokładnie tak jak wygląda.)

---------- Dopisano o 16:04 ---------- Poprzedni post napisano o 16:02 ----------



Zgadzam się, jestem bezkrytyczna w stosunku do niego- zostało mi to po czasie kiedy uważałam go za ideał.

Czyli po trzech miesiącach? Proszę cię... Miej do siebie jakikolwiek szacunek i zostaw go. Będąc z nim robisz sobie krzywdę, dostaniesz po głowie na własne życzenie.

Wyobraź sobie, że odczytujesz smsy od A. Pytasz go "kim jest A?" a on odpowiada "To moja przyjaciółka Kasia, zapisałem ją A. bo chcę żeby była na samej górze w kontaktach, ponieważ jest dla mnie najważniejszą osobą. Kocham ją i pożądam, jest dla mnie ideałem i zawsze będę kochał ale nigdy nie będziemy razem bo jej ojciec i mój ojciec są skłóceni od lat i nie mógłbym zrobić tego mojej rodzinie."
Zgodziłabyś się na to, żeby smsowali, gadali, spali ze sobą (ale oczywiście bez seksu )?

[DiamondDust]

A ta kuzynka ma partnera ?? Jesli tak to co on na to?

[giselle2504]

a nie kuzynka. Większość telefonów ma funkcję "ostatnio używane", skoro tak bardzo potrzebuje z nią non stop kontaktu, to nie musi jej szukać we wszystkich kontaktach. Poza tym, kto Ci powiedział, że to kuzynka? Tylko on? W takim razie nie masz ŻADNEJ gwarancji, że jest tym kim mówi. Rozmawiałaś z którąś z jego byłych? Z jego rodziną? Jeżeli nie, to jesteś naprawdę mega naiwna, że w cokolwiek mu wierzysz.

[No__Angel]

Wiesz co jest ważniejsze od tego czy się z nią przespał czy nie?
To, że jest w niej zakochany.

Budzi się i zasypia myśląc o niej, stara się ładnie pachnieć dla niej, nie może się doczekać, żeby ją rozśmieszyć, jest wniebowzięty kiedy smakuje jej zrobiona przez niego kanapka, i uprawiając seks z jakąkolwiek inną dziewczyną ma przed oczami kuzynkę.

Rozumiesz to?

[201605300922]

Napisane przez giselle2504

a nie kuzynka. Większość telefonów ma funkcję "ostatnio używane", skoro tak bardzo potrzebuje z nią non stop kontaktu, to nie musi jej szukać we wszystkich kontaktach. Poza tym, kto Ci powiedział, że to kuzynka? Tylko on? W takim razie nie masz ŻADNEJ gwarancji, że jest tym kim mówi. Rozmawiałaś z którąś z jego byłych? Z jego rodziną? Jeżeli nie, to jesteś naprawdę mega naiwna, że w cokolwiek mu wierzysz.

Oj tam, też mam w telefonie zapisane numery TŻ, rodziców i przyjaciółki z literką A na początku. Więc tu akurat bym się podstępów nie doszukiwała
Zresztą, kuzynka czy nie kuzynka, to nie ma najmniejszego znaczenia.

[giselle2504]

Napisane przez Nadis

Oj tam, też mam w telefonie zapisane numery TŻ, rodziców i przyjaciółki z literką A na początku. Więc tu akurat bym się podstępów nie doszukiwała
Zresztą, kuzynka czy nie kuzynka, to nie ma najmniejszego znaczenia.

Z A na początku, a nie samo A. Z resztą racja, mniejsza z tym.
On nie popełnił błędu, tylko zrobił wszystko świadomie. W dodatku z niczego nie zamierza rezygnować. Jak już któraś dziewczyna napisała, co by nie robił będzie myślał o tamtej i robił to dla niej. Chyba nie ma gorszego uczucia niż być tak traktowaną.

[Linea86]

Pomijając kwestię km Was dzielących to nie ma szans, żebyście zbudowali jakąkolwiek zdrową relację. Nie będzie tu intymności ( bo przecież przed kuzynką nie ma tajemnic więc będzie wiedziała o wszystkich rzeczach nawet tych które chciałabyś żeby zostały między Wami). No i założę się, że gdyby miał zrobić coś dla Ciebie i w tym samym momencie ona by o coś poprosiła to rzuciłby wszystko i poleciał do niej...przecież ona jest najważniejsza...Dziwne, że znając sytuację nadal się nad tym zastanawiasz i skłaniasz ku byciu z nim...zapewne kieruje Tobą nadzieja, że może Ty jesteś tą jedyną/wyjątkową (bo tak znajomi powiedzieli)...że dla Ciebie na pewno się zmieni i zajmiesz jej miejsce..niestety na razie to zmieniają się jego dziewczyny a kuzynka jest ciągle na piedestale