Czy jest sens wyprowadzać się z dziećmi za granicę?

[07f49d5297ed442eaa63bdc5e3365630f1fe1bde_620d9001ec3ce]

No właśnie. Moi teściowie już chyba z 5 razy (!!) Mieli odwoływane loty do Polski (z Fr) w sumie bez podania powodu. Swoją drogą bardzo mnie to dziwi. Ludzie latają w koło na zagraniczne wakacje, a tu wciąż anulowane loty. Może te czartery rządzą się innymi zasadami czy ki diabeł.

Wysłane z mojego SM-G780G przy użyciu Tapatalka

[skara]

Napisane przez Hultaj

słaby wariant, z kochankiem nie wyjdzie, wróci jak zmyta i nie dostanie dzieci od ojca z powrotem.

Jak dla mnie tylko współopieka, chyba Skara stosuje takie rozwiązanie, zmiana co 5 dni. Co daje każdemu z rodziców 5 dni cięgiem z dzieckiem a potem bez dziecka, a zarazem zmianowo weekendy na zmiany z dziećmi i bez. Przy podziałach całotygodniowych też mogłaby siedzieć w swoje tyg u kochanka.

Hulaj, dobrze pamiętasz. Nie ja, a moja siostra ma opiekę dzieloną: dziecko ma 6,5 roku i żyją tak od około 3 lat. Na razie nieźle się sprawdza, podchodzą do opieki dość elastycznie, np. po 2 lub 3 dni, czasami dłużej. Jak jedno z rodziców chce gdzieś jechać na dłużej z dzieckiem, to drugie nie oponuje, jak ktoś chce wolny weekend to druga osoba zabiera dziecko. Tylko jest kilka ważnych kwestii: dziecko dopiero zacznie szkołę, rodzice mieszkają blisko siebie i obojgu zależy na dobru dziecka.
Opieka dzielona może być naprawdę dobrym pomysłem, ale wymaga elastyczności, otwartości i patrzenia na dobro dziecka. Nie ma miejsca na wojenkę podjazdową, robienie sobie na złość itd. No i logistykę trzeba ogarnąć - zawożenie i odbiory do szkoły czy przedszkola, zgranie tego z własną pracą itd.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[07f49d5297ed442eaa63bdc5e3365630f1fe1bde_620d9001ec3ce]

Pomyłeczka

[v-x-n]

Ja przez dwa lata co 1.5-2 miesiące latałam do Polski na dwa - trzy dni i psychicznie mnie to wykonczylo. Powodzenia z wyprawa co dwa tygodnie z dwójką dzieci.. To nie jest 2-godzinna podróż. To jest dojazd na lotnisko, dogranie lotu żeby godzinowo jakoś normalnie wypadało, czekanie na odprawę i jeszcze dojazd z lotniska w Pl czy tam UK do miejsca docelowego (sprawdzalas jak w ogóle wyglądają połączenia? Jest połączenie bezpośrednie czy będziesz musiała się tłuc z dzieciakami na inne lotnisko w Hiszpanii albo dojeżdżać x kilometrów z lotniska w Pl/UK?).

Już nie wspomnę, że warto byłoby pomyśleć jak ty to zorganizujesz w kontekście szkoły tych dzieci - będziesz je co dwa tygodnie zwalniac z zajęć w piątki i poniedzialki po weekendzie? Bo zakładam, że żeby zdążyć na lot w piątek po południu dzieciaki nie mogą iść w piątek do szkoły, to samo z powrotem - o ile nie wrócisz w niedzielę, to powodzenia życzę z posłaniem dziecka do szkoły w poniedziałek. Czy może planujesz latać sobie w sobotę rano, a wracać w niedziele po południu? *

* Pożyczę ci po raz kolejny powodzenia, nie pamiętam jak wyglądają połączenia z Madrytu, ale z moich lotniskowych doświadczen mogę powiedzieć, że ciężko zgrać loty tak jak się komuś podoba - a już na weekend w ogóle.

Nie no, jak o tym myślę, to aż mi niedobrze. Dorosły nie wytrzyma takich wypraw, a co dopiero dziecko. Prosto ze szkoły na lotnisko, później prosto z lotniska znowu do szkoły, jeden weekend odpoczynku i znowu powtórka z tego cyrku.. a to wszystko, bo Alvaro nie może ruszyć pupy. Zapytaj - skoro masz się o nic nie martwić, to może z tego super kontraktu zamierza Ci kupic prywatny odrzutowiec, bo jeżeli zamierzasz podróżować normalnymi liniami lotniczymi (obstawiam dodatkowo te tanie, chyba że Alvaro jest gotów wyskakiwać z setek euro co dwa tyg na jakieś fancy samoloty?), to będziesz musiała nieźle kombinować, żeby logistycznie wszystko się zgralo.

Dodatkowo: Jeżeli planowałas zmusić ex do wizyt u Ciebie co dwa tygodnie, to szczerze mówiąc przemyślalabym to drugi raz. Już zabierając mu dzieci do innego kraju zrobisz mu troche świństwo, a oczekiwanie, że to on by przyjeżdżał byłoby świństwem level expert. Szczegolnie jezeli facet pracuje w jakichś konkretnych dniach/godzinach. Nikt mu co dwa tygodnie nie da urlopu żeby mógł się co dwa tygodnie tłuc między UK a ES między piątkiem i poniedziałkiem. Jeżeli zdecydujesz się na przeprowadzkę, to "dostarczenie" dzieci exowi w takich ramach czasowych, żeby mogli faktycznie spędzić ze sobą quality time, powinno byc Twoim obowiązkiem.

[0fb2986dc06479a38c396fe4ec3c7ea3bc36c306_6584d2a18ec99]

czytam i nie dowierzam, ze ktos mogl wpasc na tak debilny pomysl.
skoro tak swietnie wam rokuje ten zwiazek to wytrzymacie 2,5 roku na odleglosc widujac sie co dwa tygodnie.
a jesli musisz juz natychmiast leciec do nowego lovelasa to zostaw dzieci pod opieka ojca i krzyzyk na droge.

jak mozna byc tak egoistycznym to mi sie w glowie nie miesci, zeby wlasnym dzieciom chciec gotowac taki koszmar dla jakiegos nowopoznanego typa, jestem zniesmaczona od samego czytania.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Ingrid80]

[1=07f49d5297ed442eaa63bdc 5e3365630f1fe1bde_620d900 1ec3ce;88814562]Hej Ingrid miałam przerwę, potrzebowałam troszkę odsapnąć od forum, ale zatęskniłam

W temacie powiem tak, niestety znam kilka przypadków z realnego życia, gdzie matki rozwódki po poznaniu nowego faceta odsuwają ojca na dalszy plan i chcą zrobić z niego wyłącznie bankomat, a nowego gacha wpychają na pozycje tatusia szczęśliwej rodzinki. Znam też taką delikwentkę, która dzieci zachęcała do mówienia per tato do gościa i trwało to dopóki dopóty dzieci nie podrosły i zrozumiały, że to z leksza mówiąc, chore.
Te intrygi jak ojca w sądzie wyrolować aby zabrać dzieci do amanta są serio przykre.

Wysłane z mojego SM-G780G przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]Fajnie, że wróciłaś

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Hultaj]

to że są trudności z lotami przez pandemię to swoją droga. Nie robi się takich zmian w zyciu dla faceta z którym połączył cię sycylijskich piorun czyli kolokwialnie dobre pieprzenie i nic poza tym; po parunastu tyg bzykania. Jeszcze koleś ma tupet i stawia tak naprawdę żadania bo się nie wysili nawet spróbować, a autorka zamiast typa wyhamować jeszcze w to brnie.
I ten argument dzieci go nie znają bo były coś odwala ale zabiorę je na 2 tyg do niego już spoko. Bo po powrocie od kochanka dzieci nie będą gadać.

Cykliczne latanie było w opcji bez dzieci. Zakładając że oboje w miastach mają lotniska, przeprowadzić się bliżej lotniska by droga była krótsza (o ile to konieczne), w samym samolocie 2,5 h, bez jaj. Jakoś piloci i stewardessy też mają rodziny a autorka ma taką pracę że się nie musi zbytnio wysilać. Skompletować u niego w mieszkaniu drugą garderobę i kosmetyki i może latać z przysłowiową torebką.

[Didalia]

Hultaju naprzemienna opieka jest dobrym pomysłem. Nie potrafię teraz zacytować twojego posta. Mogłabym poluzować swoje obowiązki, w tej chwili pracuje więcej niż faktycznie muszę.

Tylko ze moj ex jest wredny i sadzac po jego ostatnim zachowaniu, nie pójdzie na ugodę, żeby mi ułatwić życie. Już wcześniej zdarzały się sytuacje, ze przyjeżdżał po dzieci w swój weekend i stwierdzał, ze weźmie tylko starsze. Z młodszym sobie nie radzi, wiec nie chce sobie brac na głowę kłopotu. Nieważne, ze ma zasadzone i nie raczy nawet poinformować odpowiednio wcześniej. Nie widzę jakby z ochota zgodził się je mieć u siebie co drugi tydzień, chociaż rozmowy na ten temat nie było.

I zgadzam się, ze się odsłoniłam i wyszło na to, ze on nie musi praktycznie nic. Wszystko co napisałaś to prawda. Mam tendencje do działania w taki sposób, skok na główkę bez patrzenia na głębokość. Mi się naprawdę wydaje, ze łatwiej przeprowadzić się z dziećmi niż jemu zrywać kontrakt, dlatego tak się zapaliłam do planowania. Pierwszy raz spotykam się z sytuacja, kiedy nie mogę zrobić co chce i bo tak, uderzam głowa w ścianę.

Oczywiście zdaje sobie sprawę, ze pandemia wciąż trwa, każde bilety mogą zostać anulowane. Na to wpływu nie mam.

VNX chodzi o loty z Madrytu do Londynu. Mieszkam około 40 minut od lotniska. Zakładam, ze skoro nie mam się o nic martwić to te kilkaset euro dla jak go nazywacie Alvaro nie stanowi problemu.

Paranoja, nowy facet jest Europejczykiem z jeszcze innego kraju. Masz racje, ze od tego roku nie jest tak łatwo przyjechać na stałe do UK, ale on jest specjalista w wąskiej dziedzinie z doświadczeniem w pracy na brytyjskim rynku. Nie będzie miał problemu z uzyskaniem wizy.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Hultaj]

Napisane przez v-x-n

Ja przez dwa lata co 1.5-2 miesiące latałam do Polski na dwa - trzy dni i psychicznie mnie to wykonczylo. Powodzenia z wyprawa co dwa tygodnie z dwójką dzieci.. To nie jest 2-godzinna podróż. To jest dojazd na lotnisko, dogranie lotu żeby godzinowo jakoś normalnie wypadało, czekanie na odprawę i jeszcze dojazd z lotniska w Pl czy tam UK do miejsca docelowego (sprawdzalas jak w ogóle wyglądają połączenia? Jest połączenie bezpośrednie czy będziesz musiała się tłuc z dzieciakami na inne lotnisko w Hiszpanii albo dojeżdżać x kilometrów z lotniska w Pl/UK?).

Już nie wspomnę, że warto byłoby pomyśleć jak ty to zorganizujesz w kontekście szkoły tych dzieci - będziesz je co dwa tygodnie zwalniac z zajęć w piątki i poniedzialki po weekendzie? Bo zakładam, że żeby zdążyć na lot w piątek po południu dzieciaki nie mogą iść w piątek do szkoły, to samo z powrotem - o ile nie wrócisz w niedzielę, to powodzenia życzę z posłaniem dziecka do szkoły w poniedziałek. Czy może planujesz latać sobie w sobotę rano, a wracać w niedziele po południu? *

* Pożyczę ci po raz kolejny powodzenia, nie pamiętam jak wyglądają połączenia z Madrytu, ale z moich lotniskowych doświadczen mogę powiedzieć, że ciężko zgrać loty tak jak się komuś podoba - a już na weekend w ogóle.

Nie no, jak o tym myślę, to aż mi niedobrze. Dorosły nie wytrzyma takich wypraw, a co dopiero dziecko. Prosto ze szkoły na lotnisko, później prosto z lotniska znowu do szkoły, jeden weekend odpoczynku i znowu powtórka z tego cyrku.. a to wszystko, bo Alvaro nie może ruszyć pupy. Zapytaj - skoro masz się o nic nie martwić, to może z tego super kontraktu zamierza Ci kupic prywatny odrzutowiec, bo jeżeli zamierzasz podróżować normalnymi liniami lotniczymi (obstawiam dodatkowo te tanie, chyba że Alvaro jest gotów wyskakiwać z setek euro co dwa tyg na jakieś fancy samoloty?), to będziesz musiała nieźle kombinować, żeby logistycznie wszystko się zgralo.

Dodatkowo: Jeżeli planowałas zmusić ex do wizyt u Ciebie co dwa tygodnie, to szczerze mówiąc przemyślalabym to drugi raz. Już zabierając mu dzieci do innego kraju zrobisz mu troche świństwo, a oczekiwanie, że to on by przyjeżdżał byłoby świństwem level expert. Szczegolnie jezeli facet pracuje w jakichś konkretnych dniach/godzinach. Nikt mu co dwa tygodnie nie da urlopu żeby mógł się co dwa tygodnie tłuc między UK a ES między piątkiem i poniedziałkiem. Jeżeli zdecydujesz się na przeprowadzkę, to "dostarczenie" dzieci exowi w takich ramach czasowych, żeby mogli faktycznie spędzić ze sobą quality time, powinno byc Twoim obowiązkiem.

Pewnie woziłaś kupę rzeczy więc samo myślenie o tym jak się zorganizować męczy. Zależy czy to wyprawa czy przelot. Ludzie tak samo pracują w delegacjach albo studenci zjeżdżają do domów. Jw. wolałabym sobie trzymać część rzeczy u faceta, a dojazd do lotniska to już kwestia istotnych ale detali. Teoretycznie można mieszkać stosunkowo blisko lotniska zarówno w Londynie jak i Madrycie. Jak dla mnie łatwiej zorganizować zaufaną opiekę dzieciom na miejscu mając dwie rodziny i ojca dzieci niż je wozić, byłoby to absurdalne.

A propos wymogów żeby sobie ojciec latał w odwiedziny to akurat trudno aby była partnerka miała mu narzucać konieczność fundowania sobie biletów.

[d61abbce58b52fe45ffe444afc51ca0ea3c11859_65540a44484ab]

Napisane przez Didalia

Paranoja, nowy facet jest Europejczykiem z jeszcze innego kraju. Masz racje, ze od tego roku nie jest tak łatwo przyjechać na stałe do UK, ale on jest specjalista w wąskiej dziedzinie z doświadczeniem w pracy na brytyjskim rynku. Nie będzie miał problemu z uzyskaniem wizy.

A jak po kontrakcie w 2023 on stwierdzi, że chce wrócić do kraju ojczystego, to też się z dziećmi przeniesiesz, czy zostaniesz w Hiszpanii?
Wstydzisz się powiedzieć jakiej jest narodowości?

Zgłosiłaś to komuś, że ojciec nie wywiązuje się z obowiązków wobec młodszego dziecka?

[skara]

Ale nawet mieszkając blisko lotniska przynajmniej 1,5 godziny przed lotem międzynarodowym musisz być na odprawie. Czyli dojazd na lotnisko załóżmy 0,5h, potem 1,5h czekania, 2,5h lotu plus 1h na wyjście z lotniska i dojazd do punktu docelowego. Razem prawie 6h.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[d61abbce58b52fe45ffe444afc51ca0ea3c11859_65540a44484ab]

Napisane przez Didalia

VNX chodzi o loty z Madrytu do Londynu. Mieszkam około 40 minut od lotniska. Zakładam, ze skoro nie mam się o nic martwić to te kilkaset euro dla jak go nazywacie Alvaro nie stanowi problemu.

Zakładasz. Lepiej go o to zapytaj i miej pewność, bo na samych założeniach daleko nie zajedziesz.

[Hultaj]

VNX chodzi o loty z Madrytu do Londynu. Mieszkam około 40 minut od lotniska. Zakładam, ze skoro nie mam się o nic martwić to te kilkaset euro dla jak go nazywacie Alvaro nie stanowi problemu.

No to kwestia logistyki odpada.

A co do opieki możesz ją zorganizować np. z pomoca rodziców ?

Dla mnie skoro Twój były odwala cyrki w stosunku do własnych dzieci - serio pozwalałaś zabrać starsze a młodszego nie ?? - to żadnym dobrym tatusiem nie jest; już dawno bym mu powiedziała że albo ma przestac pajacować albo zaczniesz dążyć do ograniczenia opieki. Nie kochanek powinien być motywacją.

---------- Dopisano o 13:41 ---------- Poprzedni post napisano o 13:39 ----------

Napisane przez skara

Ale nawet mieszkając blisko lotniska przynajmniej 1,5 godziny przed lotem międzynarodowym musisz być na odprawie. Czyli dojazd na lotnisko załóżmy 0,5h, potem 1,5h czekania, 2,5h lotu plus 1h na wyjście z lotniska i dojazd do punktu docelowego. Razem prawie 6h.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

No i co z tego. Może pojechać w piątek/czwartek po południu, wrócić poniedziałek/wtorek. Ona nie pracuje pn-pt 8-16.

[skara]

Ja pisałam w kontekście wożenia dzieci w piątek i powrotu w niedzielę.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Hultaj]

dla mnie takie wożenie się z dziecmi to totalny bezsens, co innego jak jest dłuższa przerwa, np. jakaś świąteczna a skoro dzieci sa małe to czasem można je po prostu wziąć na pare dni i zrobić miniwakacje.
Jak się nie dogada z ojcem dzieci a na to się nie zanosi albo nie ma możliwości liczyć na pomoc rodziny tak by dzieci miały dobrą opiekę na czas jej nieobecności to i tak jest w ciemnej. Chyba żeby na stałe zatrudniła pomoc domową/opiekunkę taką osobę która by mieszkała na co dzien.
Ale ja bym nie rzuciła dobrego wygodnego ułożonego życia w Londynie dla kolesia który w dupie był gie widział a ma wymagania bo jemu się nie chce w ogóle iść w opcję częstych odwiedzin/pobytów przez kilkanaście miesięcy. Tym bardziej że on prace w Londynie dobrą znajdzie na pewno, autorka ''ma nadzieję'' że rozkręci biznes w Hiszpanii gdzie będzie totalnie obca i specjalistą w wąskiej działce pożądanym wszędzie nie jest. Powodzenia.

[Didalia]

[1=d61abbce58b52fe45ffe444 afc51ca0ea3c11859_65540a4 4484ab;88814689]A jak po kontrakcie w 2023 on stwierdzi, że chce wrócić do kraju ojczystego, to też się z dziećmi przeniesiesz, czy zostaniesz w Hiszpanii?
Wstydzisz się powiedzieć jakiej jest narodowości?

Zgłosiłaś to komuś, że ojciec nie wywiązuje się z obowiązków wobec młodszego dziecka?[/QUOTE]
Nie wstydzę się, nie chciałam podawać zbyt wielu szczegółów, ale jeśli to istotne jest Holendrem.

Rozmawialiśmy na ten temat, on od początku mowi, ze chce wrócić do Wielkiej Brytanii po Hiszpanii. To jest moj warunek, nie wyobrażam sobie wyladowac w kolejnym przypadkowym kraju.

Nie zgłaszałam, bo nie chciałam się szarpać. Jak byliśmy razem większość obowiązków związanych z dziećmi była na mojej głowie i wcale mnie nie zdziwiło, ze były ma problem z ich ogarnięciem w pojedynkę.

Napisane przez Hultaj

No to kwestia logistyki odpada.

A co do opieki możesz ją zorganizować np. z pomoca rodziców ?

Dla mnie skoro Twój były odwala cyrki w stosunku do własnych dzieci - serio pozwalałaś zabrać starsze a młodszego nie ?? - to żadnym dobrym tatusiem nie jest; już dawno bym mu powiedziała że albo ma przestac pajacować albo zaczniesz dążyć do ograniczenia opieki. Nie kochanek powinien być motywacją.

---------- Dopisano o 13:41 ---------- Poprzedni post napisano o 13:39 ----------


No i co z tego. Może pojechać w piątek/czwartek po południu, wrócić poniedziałek/wtorek. Ona nie pracuje pn-pt 8-16.

A miałam mieć wielka awanturę kiedy dzieci już w butach czekaja na tatę? Na szybko pozmieniałem swoje plany, żeby młodszemu coś wymyślić. Rozmowilam się z nim przy innej okazji, żeby nie robić scen. Takie sytuacje miały miejsce kilka razy i nie są norma, ale były sam sobie kopie dołek. Wszystkie incydenty zapisuje i mam świadków w razie czegoś.

Z opieka nie ma problemu, wcześniej oboje dużo pracowaliśmy i dzieci są przyzwyczajone do zaufanych opiekunek. Dziadkowie z obu stron tez są do dyspozycji.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[d61abbce58b52fe45ffe444afc51ca0ea3c11859_65540a44484ab]

Napisane przez Didalia

Rozmawialiśmy na ten temat, on od początku mowi, ze chce wrócić do Wielkiej Brytanii po Hiszpanii. To jest moj warunek, nie wyobrażam sobie wyladowac w kolejnym przypadkowym kraju.

To po co cała ta rozmowa o przeprowadzce, odbieraniu opieki etc. skoro facet wraca do UK

Macie półtora roku, żeby zobaczyć jak rozwinie się wasza relacja, jak już wam opadną z oczu klapki zwane zakochaniem.

[lubiekielbase]

Napisane przez Didalia

Problem polega na tym, ze on mieszka na stałe w Hiszpanii, ma podpisany kontrakt w pracy do końca 2023 roku, później najprawdopodobniej wyniesie się do innego kraju.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Czemu w pierwszym poście nie podałaś, że tym innym krajem ma byc UK?

Gorzej, jak twoje dzieci polubią Madryt i nie będą chciały wracać. Pomyślałaś co wtedy zrobisz?



Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Didalia]

Napisane przez lubiekielbase

Czemu w pierwszym poście nie podałaś, że tym innym krajem ma byc UK?

Gorzej, jak twoje dzieci polubią Madryt i nie będą chciały wracać. Pomyślałaś co wtedy zrobisz?



Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Na te chwile nie potrafię zweryfikować czy facet mowi to co chce usłyszeć czy rzeczywiście ma plan wrócić do UK w 2024 roku. Faktem jest, ze kontrakt w Hiszpani mu się skończy. Jeżeli do tego czasu nadal będziemy razem to oczywiście będę naciskać na Wielka Brytanie.




Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[d61abbce58b52fe45ffe444afc51ca0ea3c11859_65540a44484ab]

Napisane przez Didalia

Na te chwile nie potrafię zweryfikować czy facet mowi to co chce usłyszeć czy rzeczywiście ma plan wrócić do UK w 2024 roku. Faktem jest, ze kontrakt w Hiszpani mu się skończy. Jeżeli do tego czasu nadal będziemy razem to oczywiście będę naciskać na Wielka Brytanie.

To wtedy zobaczysz, czy myśli o tobie poważnie. Póki co nie ma co robić rewolucji w życiu, tylko powoli się poznawać

[nocbezgwiazd]

Napisane przez Didalia

Na te chwile nie potrafię zweryfikować czy facet mowi to co chce usłyszeć czy rzeczywiście ma plan wrócić do UK w 2024 roku. Faktem jest, ze kontrakt w Hiszpani mu się skończy. Jeżeli do tego czasu nadal będziemy razem to oczywiście będę naciskać na Wielka Brytanie.




Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

facet nie potrafi się zdeklarować, nie uwzględnia twoich planów, nie znasz jego życiowych planów... a dostosowujesz się do niego całkowicie.

ja zdam inne pytania: co o nim wiesz? Ma tam dziewczynę (koleżankę do łóżka)? Jest wypłacalny? jakie ma podejście do dzieci?

na logikę biorąc - jak ja stawiam swoją pracę nad kogoś to znaczy że ta osoba dla mnie nic nie znaczy

Kiedyś było takie powiedzenie wśród starszych osób w mojej okolicy - chociażby gó**nami padało to jak facet kocha (zależy mu) to znajdzie sposób. I taka prawda.

A to gadanie o matce polce poświęcającej się dla dzieci - nikt nie wymaga, ale zgadzam się z innymi że w bardziej realnych planach

[fbf4f81e41525779832788cd71e9a6a506251643_6580de17ecce4]

Napisane przez Didalia

Nie wstydzę się, nie chciałam podawać zbyt wielu szczegółów, ale jeśli to istotne jest Holendrem.

Rozmawialiśmy na ten temat, on od początku mowi, ze chce wrócić do Wielkiej Brytanii po Hiszpanii. To jest moj warunek, nie wyobrażam sobie wyladowac w kolejnym przypadkowym kraju.

Nie zgłaszałam, bo nie chciałam się szarpać. Jak byliśmy razem większość obowiązków związanych z dziećmi była na mojej głowie i wcale mnie nie zdziwiło, ze były ma problem z ich ogarnięciem w pojedynkę.



A miałam mieć wielka awanturę kiedy dzieci już w butach czekaja na tatę? Na szybko pozmieniałem swoje plany, żeby młodszemu coś wymyślić. Rozmowilam się z nim przy innej okazji, żeby nie robić scen. Takie sytuacje miały miejsce kilka razy i nie są norma, ale były sam sobie kopie dołek. Wszystkie incydenty zapisuje i mam świadków w razie czegoś.

Z opieka nie ma problemu, wcześniej oboje dużo pracowaliśmy i dzieci są przyzwyczajone do zaufanych opiekunek. Dziadkowie z obu stron tez są do dyspozycji.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

No ale tymbardziej jak dzieci czekają w butach na ojca, a on zabiera tylko jedno... toż drugie musiało się poczuć odrzucone, to przykre :-(

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[d61abbce58b52fe45ffe444afc51ca0ea3c11859_65540a44484ab]

[1=fbf4f81e41525779832788c d71e9a6a506251643_6580de1 7ecce4;88815428]No ale tymbardziej jak dzieci czekają w butach na ojca, a on zabiera tylko jedno... toż drugie musiało się poczuć odrzucone, to przykre :-(

[/QUOTE]

Ja sobie nie wyobrażam takiej sytuacji. Dla mnie to jest już psychiczne znęcanie się nad dzieckiem i powinno być zgłoszone.

Dzieci albo idą razem, albo żadne. Zaniedbanie ze strony ojca i matki.

[e36b38c1b02253f65e484b4d30ebb09d9d5f8578_646d4571ebe9e]

Zgadzam się. Nie wiem, ile lat ma młodsze, ale to okropne, tak je potraktować. A autorka powinna zrobić inbę roku i od razu do sądu z tym, a nie potulnie szukać młodemu zajęcia.

Odnośnie tematz wątku - gdyby ta Hiszpania była na stałe, a nie tylko na 2 lata to byłabym za tym, żeby jechać. Nie ze względu na faceta, tylko dlatego, że Hiszpania jest pięknym krajem, klimat o wiele lepszy niż w Anglii, dzieci pewnie kiedyś byłyby wdzieczne. Gdyby autorce udało się tam rzeczywiście swoją firmę rozwinąć to super.

I nie zgadzam się z tym, że trzeba tatusiowi dzieci siłą wciskać. Skoro w ostatniej chwili jedno dziecko olewa, wysyła jakieś chore smsy to im mniej kontaktu dzieciaki z nim mają tym lepiej.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Didalia]

Napisane przez nocbezgwiazd

facet nie potrafi się zdeklarować, nie uwzględnia twoich planów, nie znasz jego życiowych planów... a dostosowujesz się do niego całkowicie.

ja zdam inne pytania: co o nim wiesz? Ma tam dziewczynę (koleżankę do łóżka)? Jest wypłacalny? jakie ma podejście do dzieci?

na logikę biorąc - jak ja stawiam swoją pracę nad kogoś to znaczy że ta osoba dla mnie nic nie znaczy

Kiedyś było takie powiedzenie wśród starszych osób w mojej okolicy - chociażby gó**nami padało to jak facet kocha (zależy mu) to znajdzie sposób. I taka prawda.

A to gadanie o matce polce poświęcającej się dla dzieci - nikt nie wymaga, ale zgadzam się z innymi że w bardziej realnych planach

On sie deklaruje, tylko trudno mi na powaznie brac deklaracje dotyczace 2024 roku. Mam uraz przez mojego ex, ktory okazal sie kompletnie nieprzewidywalny i nieslowny. Teraz wpuszczam jednym uchem, a wypuszczam drugim slowa kazdego faceta.

Co do Twoich pyta wiem na ile mi powiedzial. Wiem, ze mysli o zalozeniu rodziny i wlasnych dzieciach w przeciagu najblizszych kilku lat. Pytal czy jestem otwarta na wiecej dzieci na samym poczatku znajomosci. Poznalam kilkoro czlonkow jego rodziny i znajomych, raczej mowi prawde o swoim singielstwie. Ma dobra prace i co za tym idzie wysokie zarobki, ale nie zagladalam mu do portfela. Jak juz by doszlo do konkretow to oczywiscie chcialabym porozmawiac o finansach dokladniej. Na ten moment jest gadka, ze o pieniadze mam sie nie martwic.

Myslicie, ze sad by zdecydowal ograniczenie ex opieki przez takie incydenty? Moze to sie zdarzylo 3-4 razy na przestrzeni roku. Problem z nim jest taki, ze nawet jezeli wszystko jest ok nigdy nie wiem czy nie odwali jakiegos numeru. Teraz wzial je na wakacje na 3 tygodnie, ale balabym sie wyjechac gdzies dalej. Mowiac szczerze spodziewalam sie, ze po tygodniu je zwroci, bo ma dosc albo nagle pilnie musi gdzies jechac albo zostawi je z dziadkami, a sam pojdzie w dluga. Alimenty tez nie wiadomo czy dostane, bo przeciez dzieci sa z nim wiekszosc miesiaca.

[nocbezgwiazd]

[1=e36b38c1b02253f65e484b4 d30ebb09d9d5f8578_646d457 1ebe9e;88815472]Zgadzam się. Nie wiem, ile lat ma młodsze, ale to okropne, tak je potraktować. A autorka powinna zrobić inbę roku i od razu do sądu z tym, a nie potulnie szukać młodemu zajęcia.

Odnośnie tematz wątku - gdyby ta Hiszpania była na stałe, a nie tylko na 2 lata to byłabym za tym, żeby jechać. Nie ze względu na faceta, tylko dlatego, że Hiszpania jest pięknym krajem, klimat o wiele lepszy niż w Anglii, dzieci pewnie kiedyś byłyby wdzieczne. Gdyby autorce udało się tam rzeczywiście swoją firmę rozwinąć to super.

I nie zgadzam się z tym, że trzeba tatusiowi dzieci siłą wciskać. Skoro w ostatniej chwili jedno dziecko olewa, wysyła jakieś chore smsy to im mniej kontaktu dzieciaki z nim mają tym lepiej.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]


Zgadzam się, gdyby autorka kierowała się własnymi potrzebami lub potrzebami dzieci a nie potrzebami jakiegoś obcego faceta wtedy również sam pomysł wyjazdu byłby ok

[d61abbce58b52fe45ffe444afc51ca0ea3c11859_65540a44484ab]

Napisane przez Didalia

On sie deklaruje, tylko trudno mi na powaznie brac deklaracje dotyczace 2024 roku. Mam uraz przez mojego ex, ktory okazal sie kompletnie nieprzewidywalny i nieslowny. Teraz wpuszczam jednym uchem, a wypuszczam drugim slowa kazdego faceta.

Czyli mu nie ufasz, ale chcesz przenieść dzieci do niego?

[Hultaj]

A miałam mieć wielka awanturę kiedy dzieci już w butach czekaja na tatę? Na szybko pozmieniałem swoje plany, żeby młodszemu coś wymyślić. Rozmowilam się z nim przy innej okazji, żeby nie robić scen. Takie sytuacje miały miejsce kilka razy i nie są norma, ale były sam sobie kopie dołek. Wszystkie incydenty zapisuje i mam świadków w razie czegoś.

kiedy czeka na ojca 5 i 7latek zabranie starszego a olewka młodszego ociera się wręcz o okrucienstwo. Twoje rozmówki do niego po nim spływają. Co Ty powinnaś zrobić to nie wiem, ja bym nie pozwoliła facetowi na takie pajacowanie (mam wrażenie że kłócisz się z byłym bo masz nieprzepracowane sprawy emocjonalnie ale nie potrafisz twardo mu się postawić i ukrócić części zagrywek) a skoro nie idzie na nim polegać w żadnym aspekcie ograniczyła mu prawa już dawno, na nic nie liczyła i jedynie nie utrudniała kontaktu z dziećmi gdyby był zainteresowany. Chce niech się spotka i zabierze ale z jasnym przykazaniem że postepuje wedle wspólnych wcześniejszych ustaleń albo nie ma w ogóle po co przyjeżdżać. Kula u nogi a nie ojciec jak nawet nie masz pewności czy nie skróci im wakacji bo mu się nie chce nimi zajmować.

[d61abbce58b52fe45ffe444afc51ca0ea3c11859_65540a44484ab]

Napisane przez Didalia

Myslicie, ze sad by zdecydowal ograniczenie ex opieki przez takie incydenty? Moze to sie zdarzylo 3-4 razy na przestrzeni roku. Problem z nim jest taki, ze nawet jezeli wszystko jest ok nigdy nie wiem czy nie odwali jakiegos numeru. Teraz wzial je na wakacje na 3 tygodnie, ale balabym sie wyjechac gdzies dalej. Mowiac szczerze spodziewalam sie, ze po tygodniu je zwroci, bo ma dosc albo nagle pilnie musi gdzies jechac albo zostawi je z dziadkami, a sam pojdzie w dluga. Alimenty tez nie wiadomo czy dostane, bo przeciez dzieci sa z nim wiekszosc miesiaca.

Wiesz, na czym polega problem w tej całej sytuacji? Na tym, że masz kompletnie w nosie swoje dzieci.
Te incydenty powinny być ukrócone za pierwszym razem, a ty dopuściłaś, żeby wydarzyły się kilka razy, bo dzięki temu masz podkładkę do walki z byłym.
Skupiasz się na tym, żeby sąd ograniczył mu opiekę, a nie na tym, żeby jakoś wpłynąć na niego, żeby jego stosunki z młodszym dzieckiem się poprawiły.

Dla ciebie priorytetem jest walka z ex i układanie sobie życia z nowym facetem, dzieci są na dalszym planie, to po co je w ogóle rodziłaś?
Bardzo toksycznymi rodzicami jesteście, szkoda dzieci, które są kartą przetargową i niewygodnym balastem dla rodziców.

[5e046a21a251d9e933976aed7bddd2e3377715e2_65750010a329e]

Napisane przez skara

Od 16 lat mieszkam w Hiszpanii. To ciężki kraj dla rodziców małych dzieci. Ciężki w ogóle, bo z pracą, zwłaszcza bez języka, jest źle. Jeśli chcesz to napisz do mnie na p.w.
Ogólnie 2023 za rogiem, nie robiłabym dzieciom takiej rewolucji. Możecie się spotykać na wakacje i ferie i poznawać. Jeśli to przetrwa to będzie o czym myśleć.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Niestety, ale to 100% prawdy.

Napisane przez lubiekielbase

A to jest jakies większe miasto w Hiszpanii? Jest tam brytyjska szkoła?
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Hiszpańska edukacja ma żenujący poziom, a dobre prywatne szkoły są bardzo drogie.

[1=e36b38c1b02253f65e484b4 d30ebb09d9d5f8578_646d457 1ebe9e;88815472]
Odnośnie tematz wątku - gdyby ta Hiszpania była na stałe, a nie tylko na 2 lata to byłabym za tym, żeby jechać. Nie ze względu na faceta, tylko dlatego, że Hiszpania jest pięknym krajem, klimat o wiele lepszy niż w Anglii, dzieci pewnie kiedyś byłyby wdzieczne. Gdyby autorce udało się tam rzeczywiście swoją firmę rozwinąć to super.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]
Ale co jej po tym, że Hiszpania jest piękna, skoro to naprawdę ciężki kraj do życia?
A rozwijanie tam firmy to już w ogóle abstrakcja, jeśli autorka nie zna ani języka ani hiszpańskiej rzeczywistości.
Nie przepadam za Anglią, ale wymienić ją na Hiszpanię to jak strzelić sobie w kolano.

O tym, że pomysł przeprowadzki do tego faceta jest poroniony to już nawet nie wspominam.