Klub Adeptek Doskonałej Organizacji Czasu - cz. II

[kisiej25]

Napisane przez Lilly_Lilly

jasne witamy opowiedz cos o sobie i o swoich planach

No to idę teraz na studia
Uczę się języków i chcę je doskonalić do min. znajomości komunikatywnej
Zbieram pieniądze na podróże i jeszcze raz podróże

[aleksandra987x]

Napisane przez Jutte

gratuluję). super, teraz tylko czekać aż wyrobią .
pamiętam jak ja w zeszłym roku podchodziłam do prawka.. mnie mocno trzymały afirmacje( aż nawet za mocno :P za bardzo sobie wmówiłam ze zdam za pierwszym razem ze szłam na wielkim luziku co było bardzo dziwne jak na mnie bo ja zestresowany jestem człowiek. No i nie zdałam za pierwszym razem a za drugim:P))

a teraz spójrz to z takiej perspektywy : nie ważne za którym razem zdasz, czy za pierwszym czy trzecim czy szesnastym .Jeśli zdasz, to i tak czy siak będziesz pełnoprawnym kierowcą który będzie się poruszał po drogach .I wtedy nie będzie ważne za którym razem zdasz ,a jak potrafisz sobie poradzić za kółkiem. Znam takich którzy zdali za pierwszym a mają odebrane prawko za punkty... :|. Bądz takich co jeźdzą jak ciapy za przeproszeniem;p.

Podsumowując, prawko fajna rzecz, napewno się przyda .
Gratki!




Dzisiaj tak sobie zajrzałam do mojej listy 100 rzeczy do zrobienia w życiu ( a raczej hm... 80 bo nie mam jeszcze wszystkich punktów:PP) i przeczytawszy wszystkie odkryłam ze w ciągu ostatniego miesiąca spełniłam aż5 punktów . Bardzo się ucieszyłam z tego powodu.

Dziękuję
Teraz tylko tato musi uwierzyć, że może mnie spokojnie wypuścić samochodem z domu i będzie dobrze

Gratuluję Oby tak dalej szło

Napisane przez kisiej25

Hej
Można dołączyć ?
Motywujący wątek, powiem szczerze.

Powinnam coś więcej o sobie napisać ?
Z czegoś się wyspowiadać ?

Witaj

[kisiej25]

aleksandra987x za prawko
Ja swoje zdobyłam 25 kwietnia.
"A co Pani powie na...wynik pozytywny ?!"
Ja się prawie gościowi na szyję nie rzuciłam z radości

To był mój cel. Zdać praktykę za pierwszym razem. Udało się i byłam przeee szczęśliwa.
Drugim było dostać się w pierwszej turze na państwowe studia.
Również zaliczone.

[Lilly_Lilly]

Napisane przez kisiej25

aleksandra987x za prawko
Ja swoje zdobyłam 25 kwietnia.
"A co Pani powie na...wynik pozytywny ?!"
Ja się prawie gościowi na szyję nie rzuciłam z radości

To był mój cel. Zdać praktykę za pierwszym razem. Udało się i byłam przeee szczęśliwa.
Drugim było dostać się w pierwszej turze na państwowe studia.
Również zaliczone.

super gratuluje

[aleksandra987x]

Napisane przez kisiej25

aleksandra987x za prawko
Ja swoje zdobyłam 25 kwietnia.
"A co Pani powie na...wynik pozytywny ?!"
Ja się prawie gościowi na szyję nie rzuciłam z radości

To był mój cel. Zdać praktykę za pierwszym razem. Udało się i byłam przeee szczęśliwa.
Drugim było dostać się w pierwszej turze na państwowe studia.
Również zaliczone.

Dziekuję :comk:
Dla Ciebie również

[Lilly_Lilly]

dziewczyny boje sie ze moge byc w ciazy wczoraj mialam bardzo ryzykowna sytuacje a tabletki 72h po sa tylko na recepte a moj lekarz przymuje tylko w srody

[morrigan1986]

Napisane przez Lilly_Lilly

dziewczyny boje sie ze moge byc w ciazy wczoraj mialam bardzo ryzykowna sytuacje a tabletki 72h po sa tylko na recepte a moj lekarz przymuje tylko w srody

No to musisz iść do innego lekarza.

[Jutte]

Napisane przez Lilly_Lilly

dziewczyny boje sie ze moge byc w ciazy wczoraj mialam bardzo ryzykowna sytuacje a tabletki 72h po sa tylko na recepte a moj lekarz przymuje tylko w srody

leć do innego lekarza, nawet jeśli prywatnie.
lepiej w takiej sytuacji odżałować te 100 zł
będzie dobrze

[gagateczkaaa]

Można dołączyć ponownie?
Już kiedyś Was podczytywałam, ale jakoś... No wiecie same jak to jest :P

Prawo jazdy - jedna z najlepszych rzeczy w życiu! Ja cały egzamin świetnie jeździłam, a pod koniec wjechałam pod prąd w jednokierunkową Ale zdałam! Do dzisiaj się z tego cieszę, choć minęło już ponad 4 lata :P

---------- Dopisano o 23:21 ---------- Poprzedni post napisano o 23:20 ----------

Napisane przez Lilly_Lilly

dziewczyny boje sie ze moge byc w ciazy wczoraj mialam bardzo ryzykowna sytuacje a tabletki 72h po sa tylko na recepte a moj lekarz przymuje tylko w srody

Do innego lekarza albo nawet na pogotowie!

[suzuranka]

Napisane przez Lilly_Lilly

suzuranka - bardzo Ci dziekuje za słowa otuchy od pazdziernika ide na studia wiec juz az tak duzo czasu nie bede spedzac w domu mam zamiar jeszcze pracowac wieczorami tak jak dotychczas i jeszcze w soboty jakies prace dorywcze wiec bede mniej w domu.
Ja wiem ze ludzie maja gorzej z rodzicami ale to tak dołuje takie zachowanie matki

Lilly_Lilly Oby jak najwięcej czasu poza domem

Napisane przez niusuance

Od 2 lat mieszkam na drugim końcu świata, ja decyduję jak często mam z nimi kontakt i wiecie co? Znalazłam kilka nowych hobby, ciągle szukam i próbuję nowych rzeczy, TZ mnie tylko do tego zachęca, pracuję nad sobą i jestem za to chwalona i doceniana (a nie jak poprzednio-' nie ćwicz bo się spocisz' itp) mam mnóstwo planów i marzeń i świat nagle przestał być tym strasznym miejscem a stał się niesamowitym przeżyciem
Także zyczę Ci dużo siły i cierpliwośći i jak naszybszej wyprowadzki z domu!

Niusuance to jest mój cel- być jak najdalej, spotykać się wtedy, gdy jestem na to gotowa i mam ochotę, a otaczać się ludźmi mnie szanującymi i doceniającymi. Ja po prostu muszę odpocząć od nich, jakkolwiek brutalnie to brzmi.

Napisane przez aleksandra987x

ZDAŁAM Coś przed czternastą usłyszałam magiczne "wynik egzaminu pozytywny"
Ja prawie tyle wydałam na egzaminy na prawko... Dasz radę i zdasz najważniejsze to nie zniechęcać się tym, że nauka ciężko idzie, tylko robić swoje, coś w głowie zawsze zostaje, chociaż nie wiem, jak byłoby się nieskoncentrowanym

GRATULACJE!!!!

Napisane przez kisiej25

No to idę teraz na studia
Uczę się języków i chcę je doskonalić do min. znajomości komunikatywnej
Zbieram pieniądze na podróże i jeszcze raz podróże

O widzę podobne pasje- języki i podróże, maj low a jakich języków się uczysz?

Napisane przez Lilly_Lilly

dziewczyny boje sie ze moge byc w ciazy wczoraj mialam bardzo ryzykowna sytuacje a tabletki 72h po sa tylko na recepte a moj lekarz przymuje tylko w srody

Lilly_Lilly leć do lekarza pierwszego z brzegu, nie ma co kasy żałować.

Napisane przez Jutte

Dzisiaj tak sobie zajrzałam do mojej listy 100 rzeczy do zrobienia w życiu ( a raczej hm... 80 bo nie mam jeszcze wszystkich punktów:PP) i przeczytawszy wszystkie odkryłam ze w ciągu ostatniego miesiąca spełniłam aż5 punktów . Bardzo się ucieszyłam z tego powodu.

Jutte może wrzucisz swoją listę do naszego umierającego Klubu ? dla mnie są one bardzo inspirujące, a zarazem motywujące, gdy ktoś odhacza swoje punkty, a 5 w przeciągu miesiąca to rekord! Ja spełniłam na razie jeden, niejako "przy okazji" i to jest wspaniałe uczucie, móc tak go sobie skreślić ( a dokładniej- rejs statkiem )

[Lilly_Lilly]

hej wczoraj byłam na oddziale ginekologiczno- polozniczym i lekarz powiedzial ze on nie wypisze i dopiero dziisaj mam isc do szpitala do poradni ginekologicznej. Poszłam tam bylam w gabinecie , poprosiłam o recepte na ta tabletke a ona do mnie ze bez kartoteki mnie nie przyjmie , ze ona sie spieszy i ewentualnie mam przyjsc o 13.30 jak wszystkie pacjentki skonczy przyjmowac (czyli nawet nie jest powiedziane ze napewno mnie przyjmie) bo o 14 musi wyjsc a ona musi mnie zbadac.... no co za ku... zal !
Poszłam jeszcze do poradni tam gdzie zawsze chodze i jest nadzieja bo jestem zapisana na 12.50 do innej lekarki wiec ona jest ostatnia deska ratunku wiec trzymajcie mocno kciuki

[suzuranka]

Napisane przez Lilly_Lilly

hej wczoraj byłam na oddziale ginekologiczno- polozniczym i lekarz powiedzial ze on nie wypisze i dopiero dziisaj mam isc do szpitala do poradni ginekologicznej. Poszłam tam bylam w gabinecie , poprosiłam o recepte na ta tabletke a ona do mnie ze bez kartoteki mnie nie przyjmie , ze ona sie spieszy i ewentualnie mam przyjsc o 13.30 jak wszystkie pacjentki skonczy przyjmowac (czyli nawet nie jest powiedziane ze napewno mnie przyjmie) bo o 14 musi wyjsc a ona musi mnie zbadac.... no co za ku... zal !
Poszłam jeszcze do poradni tam gdzie zawsze chodze i jest nadzieja bo jestem zapisana na 12.50 do innej lekarki wiec ona jest ostatnia deska ratunku wiec trzymajcie mocno kciuki

Będzie dobrze, nie denerwuj się Trzymam kciuki, na pewno wszystko się ułoży

Przesyłam Wam link do bardzo ciekawego artykułu- czego najbardziej ludzie żałują na łożu śmierci...
http://www.theguardian.com/lifeandst...s-of-the-dying

[Jutte]

Napisane przez suzuranka

Jutte może wrzucisz swoją listę do naszego umierającego Klubu ? dla mnie są one bardzo inspirujące, a zarazem motywujące, gdy ktoś odhacza swoje punkty, a 5 w przeciągu miesiąca to rekord! Ja spełniłam na razie jeden, niejako "przy okazji" i to jest wspaniałe uczucie, móc tak go sobie skreślić ( a dokładniej- rejs statkiem )

Hej, w najbliższym czasie postaram się wrzucić kilka
Niektóre są dość banalne , inne dość osobiste a niektóre w ogóle nie powinny oglądać światła dziennego .
Ale nadal nie mam listy pełnych 100 , tylko jakies 80

[Lilly_Lilly]

juz wzielam tabletke ale masakra była bylam u lekarki oczywiscie musialam dac 100 zł bo ona tylko prywatnie no ale mniejsza z tym , zrobilam mi badanie usg i mowi ze mam duzo sluzu w macicy i ze chyba mam torbiel ale moze tez ciaza (czyli ze niby wczesniej zaszlam w ciaze) i kazala mi isc do szpitala do laboratorium zrobic badanie krwi... czekalam za wynikiem godzine miedzyczasie myslalam ze pewnie jestem w ciazy bo mialam zawroty glowy i moze to nie przez tabletki tak przytyłam... w ciagu tej godziny w sumie pogodziłam sie z ta mysla ze jestem w ciazy i zaczelam sie martwic ze ostatnio po 200 brzuszkow robilam i ze piłam w lipcu na imprezie () i ze moze zaszkodzic dziecku. o 14 okazalo sie ze wynik ujemny, poszlam do lekarki i mi dala tabletki

[niusuance]

Napisane przez Lilly_Lilly

juz wzielam tabletke ale masakra była bylam u lekarki oczywiscie musialam dac 100 zł bo ona tylko prywatnie no ale mniejsza z tym , zrobilam mi badanie usg i mowi ze mam duzo sluzu w macicy i ze chyba mam torbiel ale moze tez ciaza (czyli ze niby wczesniej zaszlam w ciaze) i kazala mi isc do szpitala do laboratorium zrobic badanie krwi... czekalam za wynikiem godzine miedzyczasie myslalam ze pewnie jestem w ciazy bo mialam zawroty glowy i moze to nie przez tabletki tak przytyłam... w ciagu tej godziny w sumie pogodziłam sie z ta mysla ze jestem w ciazy i zaczelam sie martwic ze ostatnio po 200 brzuszkow robilam i ze piłam w lipcu na imprezie () i ze moze zaszkodzic dziecku. o 14 okazalo sie ze wynik ujemny, poszlam do lekarki i mi dala tabletki

Ja też raz tak miałam... już nawet imię zaczynałam dla dziecka wybierać Cieszę się że wszystko ok i że udało się zdobyć tabletki

Napisane przez suzuranka

Niusuance to jest mój cel- być jak najdalej, spotykać się wtedy, gdy jestem na to gotowa i mam ochotę, a otaczać się ludźmi mnie szanującymi i doceniającymi. Ja po prostu muszę odpocząć od nich, jakkolwiek brutalnie to brzmi.

Oj ja dokładnie wiem o czym mówisz! Teraz mam okazję odkryć samą siebie i prowadzić swoje własne życie a nie ciągle słuchać rodzinnych dogryzek i dołowania mnie. Nie żeby oni robili to celowo ale efekt jest jaki jest... O wiele bardziej wolę być wśród znajomych i osób które znają mnie jako mnie a nie jako córkę/siostrę...

[ytaaa]

Napisane przez Lilly_Lilly

juz wzielam tabletke ale masakra była bylam u lekarki oczywiscie musialam dac 100 zł bo ona tylko prywatnie no ale mniejsza z tym , zrobilam mi badanie usg i mowi ze mam duzo sluzu w macicy i ze chyba mam torbiel ale moze tez ciaza (czyli ze niby wczesniej zaszlam w ciaze) i kazala mi isc do szpitala do laboratorium zrobic badanie krwi... czekalam za wynikiem godzine miedzyczasie myslalam ze pewnie jestem w ciazy bo mialam zawroty glowy i moze to nie przez tabletki tak przytyłam... w ciagu tej godziny w sumie pogodziłam sie z ta mysla ze jestem w ciazy i zaczelam sie martwic ze ostatnio po 200 brzuszkow robilam i ze piłam w lipcu na imprezie () i ze moze zaszkodzic dziecku. o 14 okazalo sie ze wynik ujemny, poszlam do lekarki i mi dala tabletki

Całe szczęście , że wszystko dobrze się skończyło .
Taki problem z dostaniem tabletek 72 h , a jak ktoś zrobi aborcję to wielkie zdziwienie .
Też kilka razy panikowałam i układałam sobie już w głowie co robić dalej w życiu i z dzieckiem .

[aleksandra987x]

Napisane przez Lilly_Lilly

juz wzielam tabletke ale masakra była bylam u lekarki oczywiscie musialam dac 100 zł bo ona tylko prywatnie no ale mniejsza z tym , zrobilam mi badanie usg i mowi ze mam duzo sluzu w macicy i ze chyba mam torbiel ale moze tez ciaza (czyli ze niby wczesniej zaszlam w ciaze) i kazala mi isc do szpitala do laboratorium zrobic badanie krwi... czekalam za wynikiem godzine miedzyczasie myslalam ze pewnie jestem w ciazy bo mialam zawroty glowy i moze to nie przez tabletki tak przytyłam... w ciagu tej godziny w sumie pogodziłam sie z ta mysla ze jestem w ciazy i zaczelam sie martwic ze ostatnio po 200 brzuszkow robilam i ze piłam w lipcu na imprezie () i ze moze zaszkodzic dziecku. o 14 okazalo sie ze wynik ujemny, poszlam do lekarki i mi dala tabletki

Dobrze, że się udało i już po wszystkim

Na szczęście nie miałam jeszcze takiego problemu, za młoda jestem ale domyslam się jak mogłaś się czuć

[Lilly_Lilly]

no wiecie.... ja bym to jakos przezyła i juz nawet w ciagu godziny jak czekalam za wynikiem byłam pewna ze jestem w ciazy i juz sie z tym pogodziłam i planowalam co dalej gorzej z moim TŻtem... tak panikował ze szok... w tej sytuacji chociaz wiem jaki jest nieodpowiedzialny

[asitkax3]

Hej dziewczyny

Dawno mnie tu nie było (w sumie to można powiedzieć że bardzo dawno, skoro już druga część wątku), ale wstyd mi się przyznać przed samą sobą, a tym bardziej przed innymi że jestem tak bardzo leniwa :banghead::banghead:
Okropnie się tego wstydzę i do tego nic nie potrafię zacząć.. Jakiejkolwiek zmiany.
Zawodzę przez to bliskich, bo oczekują że zrobię coś na czas, a ja zawszę robię wszystko na ostatnią chwilę. Często mam napady siły i motywacji, dam radę jeden lub dwa dni działać na pełnych obrotach i później wszystko ze mnie schodzi. Powraca leń, siedzenie przed tv i oglądanie (tak bardzo mądrych) 'Trudnych spraw' -,-
Przez moje lenistwo zrezygnowałam z matury, co za tym idzie z szansy na nowe życie, studia etc. A tak bardzo chciałam wyjechać, bo ciężko mi wprowadzać jakiekolwiek zmiany ze względu na moją rodzinę (zaraz pojawiają się teksty typu 'o mamo zobacz A. się uczy' i później dzień w dzień pytania czego się dziś nauczyłam - niby powinno mnie to motywować do dalszej pracy, ale jest całkowicie na odwrót. Czasem też słyszę docinki w stylu 'daje tydzień, później zrezygnujesz' mnie to zaraz dołuje..).
Wiem że marudze, powinnam sama siebie kopnąć w tyłek, ale ciężko nawet za to mi się zabrać.

Możecie bić, chlastać, zbesztać - może chociaż to mnie zmotywuje (w najgorszym wypadku dobije)

[Lilly_Lilly]

Napisane przez asitkax3

Hej dziewczyny

Dawno mnie tu nie było (w sumie to można powiedzieć że bardzo dawno, skoro już druga część wątku), ale wstyd mi się przyznać przed samą sobą, a tym bardziej przed innymi że jestem tak bardzo leniwa :banghead::banghead:
Okropnie się tego wstydzę i do tego nic nie potrafię zacząć.. Jakiejkolwiek zmiany.
Zawodzę przez to bliskich, bo oczekują że zrobię coś na czas, a ja zawszę robię wszystko na ostatnią chwilę. Często mam napady siły i motywacji, dam radę jeden lub dwa dni działać na pełnych obrotach i później wszystko ze mnie schodzi. Powraca leń, siedzenie przed tv i oglądanie (tak bardzo mądrych) 'Trudnych spraw' -,-
Przez moje lenistwo zrezygnowałam z matury, co za tym idzie z szansy na nowe życie, studia etc. A tak bardzo chciałam wyjechać, bo ciężko mi wprowadzać jakiekolwiek zmiany ze względu na moją rodzinę (zaraz pojawiają się teksty typu 'o mamo zobacz A. się uczy' i później dzień w dzień pytania czego się dziś nauczyłam - niby powinno mnie to motywować do dalszej pracy, ale jest całkowicie na odwrót. Czasem też słyszę docinki w stylu 'daje tydzień, później zrezygnujesz' mnie to zaraz dołuje..).
Wiem że marudze, powinnam sama siebie kopnąć w tyłek, ale ciężko nawet za to mi się zabrać.

Możecie bić, chlastać, zbesztać - może chociaż to mnie zmotywuje (w najgorszym wypadku dobije)

mamy dokladnie to samo ale u mnie jest zazwyczaj z ćwiczeniami Matka brynczy ze mam ćwiczyc a gdy juz sie do tego zabieram to sie ciagle pyta co robiłam dokladnie a gdy przestaje to znow marudzi ze nie ćwicze wiec.... nic nie robie

[Jutte]

a u mnie znow jest na odwrót:P.
Jak ćwiczę to jęczą : "znów ćwiczysz? znów skaczesz? eejj bo parkiet porysujesz!!"
albo "idziesz biegać? po co ? taka spocona latać po wsi.. przestań, bo się przeziębisz"
to mi ręce i cycki opadają i nic nie robie ;//
ani to na duszy nie unosi a wręcz odpycha://

[Lilly_Lilly]

najlepiej jakby rodzina nic nie komentowała

[regularkate]

Ech, ja też ostatnio przekonuję się o niesamowitej prawdziwości powiedzenia, że z rodziną to najlepiej na zdjęciu, a w życiu... Ale grunt to nie dawać sobą manipulować ani się zdołować.

Lilly_lilly, cieszę się, że wszystko się udało z ginekologiczną sprawą Też w zamierzchłej przeszłości miałam podobne doświadczenie i niestety tabletka "po" powoduje spore spustoszenie w organizmie, ale jak mus to mus Będzie ok, takie sytuacje to nauczka na przyszłość

Ja dalej bez pracy. Bezskutecznie szukam od lipca. Nie wiem, dlaczego w momencie, gdy umyśliłam sobie zwolnienie z poprzedniego miejsca pracy, nikt mi nie powiedział, że w dzisiejszych czasach nie wolno strzelać takiego samobója? Nie mogę sobie tego darować. Było, jak było, ale człowiek zawsze myśli, że trawa jest bardziej zielona tam, gdzie nas nie ma, a ja się przekonuję, że na bezrobociu to jest step akermański i posucha w portfelu.

No ale musi być gorzej, żeby było lepiej, prawda?

[asitkax3]

Napisane przez Lilly_Lilly

najlepiej jakby rodzina nic nie komentowała

Dlatego moim marzeniem jest wyprowadzka, kocham moją rodzinkę ale czasem mam ich już dość.. I nie chodzi tu tylko o docinki, glupie gadanie, ale i ich podejście do życia, niektóre zachowania i metody wychowawcze mojej mamy (jestem już w takim wieku że wiele zachowań mnie razi, ja swoje dzieci wychowam inaczej ).

[Lilly_Lilly]

Napisane przez asitkax3

Dlatego moim marzeniem jest wyprowadzka, kocham moją rodzinkę ale czasem mam ich już dość.. I nie chodzi tu tylko o docinki, glupie gadanie, ale i ich podejście do życia, niektóre zachowania i metody wychowawcze mojej mamy (jestem już w takim wieku że wiele zachowań mnie razi, ja swoje dzieci wychowam inaczej ).

no ja moje tez inaczej

---------- Dopisano o 12:32 ---------- Poprzedni post napisano o 12:31 ----------

Napisane przez regularkate

Ech, ja też ostatnio przekonuję się o niesamowitej prawdziwości powiedzenia, że z rodziną to najlepiej na zdjęciu, a w życiu... Ale grunt to nie dawać sobą manipulować ani się zdołować.

Lilly_lilly, cieszę się, że wszystko się udało z ginekologiczną sprawą Też w zamierzchłej przeszłości miałam podobne doświadczenie i niestety tabletka "po" powoduje spore spustoszenie w organizmie, ale jak mus to mus Będzie ok, takie sytuacje to nauczka na przyszłość

Ja dalej bez pracy. Bezskutecznie szukam od lipca. Nie wiem, dlaczego w momencie, gdy umyśliłam sobie zwolnienie z poprzedniego miejsca pracy, nikt mi nie powiedział, że w dzisiejszych czasach nie wolno strzelać takiego samobója? Nie mogę sobie tego darować. Było, jak było, ale człowiek zawsze myśli, że trawa jest bardziej zielona tam, gdzie nas nie ma, a ja się przekonuję, że na bezrobociu to jest step akermański i posucha w portfelu.

No ale musi być gorzej, żeby było lepiej, prawda?

w poniedzialek wzielam tabletke a jeszcze @ nie ma do tego nie wiem co z moim zwiazkiem bedzie dalej

Napewno cos znajdziesz trudno cos znalesc po miesiacu szukania

[gagateczkaaa]

Napisane przez asitkax3

Dlatego moim marzeniem jest wyprowadzka, kocham moją rodzinkę ale czasem mam ich już dość.. I nie chodzi tu tylko o docinki, glupie gadanie, ale i ich podejście do życia, niektóre zachowania i metody wychowawcze mojej mamy (jestem już w takim wieku że wiele zachowań mnie razi, ja swoje dzieci wychowam inaczej ).

Mam to samo. Kocham swoją rodzinę, ale od kiedy mieszkam sama to zupełnie zdziczałam i tak miesiąc wakacji u Rodziców baaardzo mnie zmęczył. Tęsknię za moim cichym miejscem... Ale już jutro... I nie chodzi o jakies kłótnie, czepianie się... Po prostu każdy z nas wypracował sobie jakiś rytm dnia, zachowania, no i koliduje to między sobą :P

[aleksandra987x]

Napisane przez asitkax3

Dlatego moim marzeniem jest wyprowadzka, kocham moją rodzinkę ale czasem mam ich już dość.. I nie chodzi tu tylko o docinki, glupie gadanie, ale i ich podejście do życia, niektóre zachowania i metody wychowawcze mojej mamy (jestem już w takim wieku że wiele zachowań mnie razi, ja swoje dzieci wychowam inaczej ).

Już od dawna sobie obiecuję, ze swoje dzieci tez wychowam inaczej. Przede wszystkim nie wytykając wszystkich niedociągnięć i ciągle nie krytykując, ale też zwracając uwagę na sukcesy, nawet te najdrobniejsze. Wiadomo, wszystko w granicach rozsądku, ale widzę po sobie, że nie ma nic gorszego niż brak pewności siebie wyniesiony z domu. Chwilami nie mogę się doczekać wyprowadzki na studia.

Ostatnio usłyszałam, że nie nadaję się na medycynę od mamy. Spooko, zamiast cieszyć się, że chcę iść trochę w jej kierunku (jest pielęgniarką) to demotywuje człowieka, a matura cooraz bliżej...

Poćwiczyłam dzisiaj, zrobiłam sobie na śniadanie owsiankę (zjadłam jakieś 3/4 tylko, więcej nie dałam rady, jakaś mdła mi wyszła), pranie powieszone, w kuchni posprzątane, notatki z monosacharydów zrobione. W kolejce ogródek, kupowanie owijek dla brata, porządki w szafkach w pokoju i temat o glukozie i fruktozie. Obym dała radę

[LoveMessages]

Witajcie dziewczyny!
Moja lista 29.08-05.09

1. zdać prawko na motor w przyszły tydzień (testy i badania lekarskie w jeden dzień oraz umówić się na egzamin praktyczny)
2. zacząć lekcje jazdy z moim Tż
3. Uczyć się podwójnie tych testów i wypisywać obce mi słowa na kartkę (muszę je również utrwalić by potem nie myśleć na teście co dane słowo znaczy)
4. Powysyłać jak najwięcej CV (powiedzmy 20)

i to w sumie tyle co muszę zrobić bo na tym opiera się moja przyszłość, reszta mniej ważna w tym tygodniu

[suzuranka]

Lilly_Lilly cieszę się, że już "po", ale musiało być gorąco...

asitkax3witaj z powrotem Każda z nas ma takie zmulone okresy, ja m.in. przez to zawaliłam studia. Najważniejsze, że widzisz problem, że Ci on ciąży. Zacznij od drobnych kroczków, PLANUJ (wiem, ze realizacja wyznaczonych celów to osobna bajka, ale samo zrobienie listy już dużo daje), nawet trzy punkty na kolejny dzień i zrób wszystko żeby je zrealizować, a później kolejne. Będzie dobrze

regularkate praca... przez nią ( a raczej jej brak ) nie śpię po nocach, stałam się okropną pesymistką. Szukam bezskutecznie od dłuższego czasu i staram się mieć podejście, że prędzej czy później "coś" znajdę, ale tego czegoś ciągle brak i tracę nadzieję... Bardzo drażliwy dla mnie temat.

Napisane przez aleksandra987x

Poćwiczyłam dzisiaj, zrobiłam sobie na śniadanie owsiankę (zjadłam jakieś 3/4 tylko, więcej nie dałam rady, jakaś mdła mi wyszła), pranie powieszone, w kuchni posprzątane, notatki z monosacharydów zrobione. W kolejce ogródek, kupowanie owijek dla brata, porządki w szafkach w pokoju i temat o glukozie i fruktozie. Obym dała radę

Ooo, owocny dzień! Ja rano byłam z siostrą na zakupach, znalazłam blachę do muffinek jakiej szukałam, zrobiłam pieguski, manicure, poczytałam książkę, wysłałam kilka ofert;przede mną SPA (peelingi, maseczka), przeglądnięcie prasy do wyrzucenia i wieczorem film/ książka.
A jutro:
po zakupy do miasta, dalsze wysyłanie ofert, porządek w szafach z ciuchami ( kolejny, czuję że bezlitosny)- na tym pewnie zejdzie mi większość dnia.
Skończyłam też czytać( zaczętą w kwietniu chyba...) książkę o autoterapii, nie będę o niej nawet pisała, bo jej nie polecam, teraz natomiast zaczęłam "Oswajanie marzeń" - ciekawie się zaczyna, jak sprecyzować, wytrwać i urzeczywistnić swoje marzenia ( ja je raczej nazywam celami). Żebym prócz czytania jeszcze realizowała... Dziś czeka mnie choć kilka stron
Udanego wieczora, Adeptki!

[LoveMessages]

Skomentuje dwa tematy, które się tutaj pojawiły

1. Ciąża i tabletki 72h po.... tragedia, że tak ciężko je dostać, ile się człowiek musi na latać, lekarze czasami według własnej moralności robią wszystko by od jej wzięcia odwieść. Nie wiem czy bym dała radę tyle się nalatać po lekarzach itd. Czasami nawet trudno mi było ot tak wydać 100 zł za papierek bo ....

2. Wiecznie miałam jakieś beznadziejne prace na umowe zlecenie. wszystko człowiek wydawał na szkołę po której i tak *** jest. Chociaż z 2 strony człowiek się cieszył, że chociaż te umowe zlecenie ma bo jak nie pracowałam pół roku to szału dostawalam w domu z rodziną. Było ciężko, ale jakoś zawsze dałam radę. Ważne by nigdy nie tracić wiary!