Grey's Anatomy: CHIRURDZY sezon 10

[Kolorowa89]

Mer mi strasznie działa na nerwy, za to Maggie bardzo lubię , tej jej wpadki w 2 odcinku były fajne.

serial oglądam jedynie z przyzwyczajenia, wieje nudą w tym sezonie.

[201801191006]

tak się wkurzyłam, że Alex nie dostał posady w zarządzie. B. była fajna kiedyś, teraz jest po prostu irytująca.

[Ash]

Mnie też wkurzyli wyborem Mirandy do Zarządu. Bez sensu :/

[Yattamanka]

Napisane przez Lady in Blue

U April w nowym odcinku w ogóle nie było widać, że jest w ciąży

Właśnie.. w poprzednim odcinku była trochę zaokrąglona, a tu nic

Napisane przez loloo

tak się wkurzyłam, że Alex nie dostał posady w zarządzie. B. była fajna kiedyś, teraz jest po prostu irytująca.

w pełni się zgadzam..

Wkurzył mnie też Richard chciał jej powiedzieć o tym, że jest jej ojcem, a ona wykrzykiwała mu te wszystkie okropne rzeczy, o tym, że jej pewnie nie chciał i o tym, że teraz będzie się z nią męczył w pracy (podczas gdy sam cieszył się z tego jaki ten dzień fajny) a on stał jak ta dupa wołowa i nie zaprzeczył i nie powiedział ani słowa by ją zatrzymać

No i Mer faktycznie.. czego ona chce bo ja już się zagubiłam.. Derek chciał robić karierę - źle.. został dla niej - źle..

[joanwi]

Obejrzałam właśnie drugi odcinek, Maggie jest całkiem spoko Podoba mi się.

A Mer strasznie staro wygląda, zrobili by coś z nią

[201801191006]

Richard zawsze był dla mnie taką d*pą wołową nawet jako szef chirurgii, wtedy Miranda go miała owiniętego wokół palca, teraz stał jak słup soli i nic nie powiedział. no szacun

[joanwi]

Bardzo letni ten ostatni odcinek Koleś z konarem w ciele - skąd ja to znam?!

[Rilla82]

Oglądałyście nowy odcinek? Całkiem fajnie wybrnęli fabularnie z tego koszmarnego wątku z siostrą, podobało mi się

[Hargalaten]

Tak, było naprawdę przyzwoicie . Lecz błagam, niech Bailey pójdzie w cholerę, bo się patrzeć na nią kompletnie nie mogę.

[Kolorowa89]

Napisane przez Rilla82

Oglądałyście nowy odcinek? Całkiem fajnie wybrnęli fabularnie z tego koszmarnego wątku z siostrą, podobało mi się

mnie też .

co do poprzedniego odcinka to rozwaliła mnie słit focia Bailey .

[girlonthebridge]

ja jestem jeden odcinek do tyłu, znaczy wczoraj oglądałam zeszłotygodniowy i zryczałam się na rozmowie Owena przed operacją tego weterana. Uwielbiam go <3 :P

[Hargalaten]

Napisane przez girlonthebridge

Uwielbiam go <3 :P

Słusznie prawisz

[asia_z]

ja też stanęłam na 3 odcinku. Owen za to Bailey mogłoby nie być, ale Yang mogłaby wrócić. a ta jej słitfocia to już wogóle... oszalała ta baba

[Yattamanka]

Napisane przez asia_z

ja też stanęłam na 3 odcinku. Owen za to Bailey mogłoby nie być, ale Yang mogłaby wrócić. a ta jej słitfocia to już wogóle... oszalała ta baba

Mogłaby ale nie wróci bo co wtedy robiłaby Maggie?

Ostatnio na comedy central był maraton chirurgów - 7 sezon - oj brakuje mi starej ekipy

Faktycznie całkiem przyzwoicie wybrnęli z wątku z siostra, ale nie podoba mi się kontakt Mer Der Myślałam, że po tej rozmowie Mer z Richardem kiedy powiedział jej, że podjął złą decyzję, ze złych pobudek bo bał się, że będzie żył w cieniu Elis to Mer wyciągnie lekcje i się ogarnie...

[fleeting_happiness_]

` również miałam taką nadzieję,po rozmowie Mer z Szefem
Już nie mogę patrzeć na te gorzkie żale,że Derek zły mąż,bo chciał wyjechać,teraz zły mąż - chirurg bo został...Jak ten związek się posypie,to za sprawą Mer.

[misior920127]

[/QUOTE]
co do poprzedniego odcinka to rozwaliła mnie słit focia Bailey .[/QUOTE]

hahaha mnie tak samo!
wlasnei ogladam najnowszy odcinek i Arizona bardzo ladnie wyglada w takich falach

[Yattamanka]

Ale pojechali Nie spodziewałam się, że to nastąpi choć w życiu często też tak jest, że to osoba która się zastanawia nad związkiem i chce przerw później żałuje, a ta druga co tak kochała otwiera oczy chociaż szkoda mi ich - ich związek taki burzliwy był ciągle..

I tak w zasadzie nie ma o czym opowiadać bo cały odcinek kręcił się wokół jednego..

[zoila]

Cieszę się z takiego obrotu spraw. Callie zawsze chciała, żeby im wyszło. Chyba aż za bardzo. Arizona zawsze była egoistką, wszystko miało się kręcić wokół niej.

[201604251028]

Napisane przez zoila

Cieszę się z takiego obrotu spraw. Callie zawsze chciała, żeby im wyszło. Chyba aż za bardzo. Arizona zawsze była egoistką, wszystko miało się kręcić wokół niej.

Uwazam tak samo. W ogole mi nie szkoda Arizony.

[anlaya]

Również cieszę się, że tak się to skończyło. Ich związek był silny, burzliwy, była miłość do szaleństwa, śmiech, szczęście, ale i śmierć, ból, zdrada, łzy. To zawsze Callie była tą, której bardziej zależało, bardziej okazywała uczucia. Arizona nie jest złą osobą, ale nie odwzajemniała tej dobroci, którą dostawała od Callie. Myślę, że Callie jest jedyną osobą, która mogłaby być z Owenem. Obydwoje chcą dziecka, są rodzinni, potrafią się poświęcić całkowicie drugiej osobie i poza tym między nimi jest jakaś więź. Ciekawe, jakby się potoczyły ich losy wspólne. Może w końcu znaleźliby w sobie swoją ostoję i spokój, bo obydwoje nigdy tego nie otrzymali. Callie była ostoją Arizony, a Owen (chociaż na początku to Cristina była jego ostoją) musiał usunąć się w cień, zepchnąć swoje pragnienia, żeby zrobić więcej miejsca dla Cristiny. Zawsze uważałam, że Crowen to piękna historia, ale z biegiem czasu przekonałam się, że nie mogą być razem. Może pora więc na coś nowego. Mam tylko nadzieję, że scenarzyści nie zepsują tego wątkiem "związek z rozsądku" o ile do tego by w ogóle doszło.
Arizona chyba musi odnaleźć odpowiedzi na pytania kim jest i czego chce.

[Yattamanka]

Anlaya kto wie,może i tak będzie.. sama o tym pomyślałam odcinek czy dwa temu

[201805091331]

Napisane przez anlaya

Również cieszę się, że tak się to skończyło. Ich związek był silny, burzliwy, była miłość do szaleństwa, śmiech, szczęście, ale i śmierć, ból, zdrada, łzy. To zawsze Callie była tą, której bardziej zależało, bardziej okazywała uczucia. Arizona nie jest złą osobą, ale nie odwzajemniała tej dobroci, którą dostawała od Callie. Myślę, że Callie jest jedyną osobą, która mogłaby być z Owenem. Obydwoje chcą dziecka, są rodzinni, potrafią się poświęcić całkowicie drugiej osobie i poza tym między nimi jest jakaś więź. Ciekawe, jakby się potoczyły ich losy wspólne. Może w końcu znaleźliby w sobie swoją ostoję i spokój, bo obydwoje nigdy tego nie otrzymali. Callie była ostoją Arizony, a Owen (chociaż na początku to Cristina była jego ostoją) musiał usunąć się w cień, zepchnąć swoje pragnienia, żeby zrobić więcej miejsca dla Cristiny. Zawsze uważałam, że Crowen to piękna historia, ale z biegiem czasu przekonałam się, że nie mogą być razem. Może pora więc na coś nowego. Mam tylko nadzieję, że scenarzyści nie zepsują tego wątkiem "związek z rozsądku" o ile do tego by w ogóle doszło.
Arizona chyba musi odnaleźć odpowiedzi na pytania kim jest i czego chce.

sama o tym ostatnio myślałam, pasowaliby do siebie

[Rilla82]

Ufff, całe szczęście, bo już nie mogłam patrzeć na te ich męczarnie

[phideaux]

5 odcinek to chyba pierwszy, który mi się podobał. Cieszę się, że się rozstały, jak dla mnie powinny to zrobić już po zdradzie A. Arizona nigdy nie dawała z siebie tyle, co Callie, zawsze była egoistką, w końcu to musiało się stać.

Nuży mnie strasznie wątek Dereka i Meredith, już 5 odcinków ich bezsensownej przepychanki... Wszystko w tym serialu robi się na siłę. W sumie nie widzę już żadnych wątków, które mogłyby mnie zainteresować, ale tak się ogląda z nadmiaru czasu :P

[antonina_bielska]

Nic dodać, nic ująć

[Yattamanka]

co to za okazja,że nie było w tym tyg nowego odcinka?

[joanwi]

Halloween

[kisielova]

czekam i czekam na nowy odcinek... a tu pupa.

bardzo się cieszę, że Callie i Arizona się rozstały. Lubię je, ale osobno, razem działają mi na nerwy.

[asia_z]

ja Arizony wogóle nie lubię, drażni mnie jak mało kto w tym serialu. Callie lubiłam, teraz też mnie zaczyna drażnić, jednak pasowałaby mi do Owena - mają podobne priorytety i marzenia w życiu

[magyarparaszt]

Ale ten odcinek był nudny. Ta siostra Mer chyba sama nie wie czego chce