Czy jecie zdrowo?

[cava]

[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;83452201]Ano. Tak samo wiele osób słodzi pomidorową. Ja tego nie robię, bo ostatnio nigdy nie robię pomidorowej na koncentracie, ale czemu nie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]

Nie dosładzam pomidorowej klasycznej na koncentracie. Wywar miesno warzywny na którym ją robię, jest już słodki od warzyw.

Natomiast zupę z pomidorów robiona na mojej domowej pasacie, dosladzam w zalezności jaki był rok na pomidory. U nas w tamtym roku było bardzo zimno całe lato , prawie w ogóle słońca i w kółko lało. Pomidory były po prostu kwasne nawet po dojrzeniu. Wiec i zupę/sosy z takiej pasaty warto przełamac odrobiną cukru. Ale tego cukru się daje pół łyżeczki, płaską łyzeczkę max.

Słodzę niektóre dressingi do sałatek czy sałat.
Mój podstawowy sos vinegret składa się z bazy której podstawą jest oliwa/olej+ ocet balsamiczny/jabłkowy eko nieoczyszczany + miód. Dopiero do tego dowolna kombinacja przypraw.

[3ebdb6c370169ce1a39c163fc8d64643247d9f80]

Napisane przez Rena

Faktycznie jest taki niewinny sklad na opakowaniu. Jednak jakim cudem mleko wytrzymuje miesiacami bez lodowki? Myslicie, ze sam cukier jest az tak skutecznym konserwantem?

A jak robisz dżem w domu to pchasz tam tony chemii czy nie trzeba?

[damdalena]

Ja też przełamuję smak niektórych potraw szczyptą cukru (naprawdę małą szczyptą), np. do kwaśnej zupy typu kapuśniak, do surówki z selera. Natomiast do zbyt kwaśnej pomidorowej dodaję miodu tak końcu noża.
Ale niektórzy to naprawdę przesadzają z tym dodatkiem cukru, choćby taki przykład jak łyżka cukru do ciasta naleśnikowego na słone krokiety.
Albo w szpitalu dawali nam wszystkie zupy i surówki posłodzone, a było to - o zgrozo - na oddziale endokrynologicznym, gdzie wielu pacjentów ma jakieś problemy z insuliną.
Wielu znanych mi mężczyzn nawet nie sięga po surówkę z marchwi, że to słodkie jak dla dzieci. Jakież ich zdziwienie, że można marchew doprawić na ostro (chrzanem, czosnkiem, itd).

[0235a76bf37a0c9e786a33d682e03cfb1aa33c8b_653ef22455ebf]

[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;83452201]Ano. Tak samo wiele osób słodzi pomidorową. Ja tego nie robię, bo ostatnio nigdy nie robię pomidorowej na koncentracie, ale czemu nie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]
wyjdę na jakąś przemądrzałą jedzeniową snobkę, ale do pomidorowej warto dodać kostkę białej czekolady świetnie podkreśla smak pomidorów

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

[1=0235a76bf37a0c9e786a33d 682e03cfb1aa33c8b_653ef22 455ebf;83456121]wyjdę na jakąś przemądrzałą jedzeniową snobkę, ale do pomidorowej warto dodać kostkę białej czekolady świetnie podkreśla smak pomidorów [/QUOTE]

Wow :O Fajny pomysł. Jak powiem Młodemu, że ma zupę z czekoladą, to wyliże miskę :P Chociaż na szczęście pomidorowa to i tak jego ulubiona

[chwast]

Napisane przez voice_of_silence

Tego cukru to jest wszędzie już tyle że unikam dosładzania czegokolwiek. W zasadzie slodze tylko kawę i herbatę bo inaczej nie umiem. Moja teściowa dodaje też cukier do którejś surówki, nie pamiętam, chyba ktorejs z marchewka. Jest to dla mnie zupelnie niezrozumiałe.

Wysłane z mojego VTR-L29 przy użyciu Tapatalka

Ja tez inaczej nie umiem, ale zamieniłam cukier na syrop z agaway (smakowo tez dla mnie lepszy)

Słodkawa pomidorowa to dla mnie cos nie do przełknięcia. Aż sobie przypomniałam ten smak, Bleeee

[70dd468e07eb673ab65e89e138309c61dced7434_5f137f251019b]

Jeszcze odnośnie hummusu z biedry - ten w opakowaniu gdzie są trzy smaki na raz udało mi się raz trafić bez benzoesanu w składzie, a dwa dni później znów były te z konserwantem, opakowanie identyczne, skład trochę inny. Czyli da się bez benzoesanu, to po co go tam walą? bardzo mnie to zdziwiło.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[damdalena]

[1=70dd468e07eb673ab65e89e 138309c61dced7434_5f137f2 51019b;83458326]Jeszcze odnośnie hummusu z biedry - ten w opakowaniu gdzie są trzy smaki na raz udało mi się raz trafić bez benzoesanu w składzie, a dwa dni później znów były te z konserwantem, opakowanie identyczne, skład trochę inny. Czyli da się bez benzoesanu, to po co go tam walą? bardzo mnie to zdziwiło.[/QUOTE]
Da się zrobić bez tego benzoesanu, tylko będzie znacząco krótszy termin ważności. Ale sam konserwant nie jest aż tak zły, jak nadpsuta żywność. Paradoksalnie lepiej zjeść taki kupny hummus z "E" niż kilkudniowy własnoręcznie zrobiony.

[Limonka2738]

[1=70dd468e07eb673ab65e89e 138309c61dced7434_5f137f2 51019b;83458326]Jeszcze odnośnie hummusu z biedry - ten w opakowaniu gdzie są trzy smaki na raz udało mi się raz trafić bez benzoesanu w składzie, a dwa dni później znów były te z konserwantem, opakowanie identyczne, skład trochę inny. Czyli da się bez benzoesanu, to po co go tam walą? bardzo mnie to zdziwiło.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]Wszystko się da, tylko będzie drożej, bo produkty się będą szybciej psuły. I więcej odpadów.

Nie wiem, jak jest ostatnio, ale jak się interesowałam tym benzoesanem to nic na niego nie mieli. Nie było tylko dowodów, że nie powoduje raka. Zupełnie jak parabeny, a taki szał ciał na ich brak. Pewne badania pokazywały nawet brak korelacji, ale wszystko rozbiło się o to, że stwierdzono dawno temu dodatnią zależność w badaniu na 10 szczurach i od tego czasu nie potwierdzono tej zależności.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[kasztanka3]

Napisane przez cavvythecat

Słyszałam o tym, ale nigdy nie jadłam, sama przyprawiam tylko solą i pieprzem. Cukier mi też tam w ogóle nie pasuje, fuj. Tylko nie lubię ogólnie połączeń słodkiego z nie-słodyczowymi rzeczami: sos BBQ, omlety na słodko, jakieś mięsa w miodzie, wszystko okropne. Jedynie placki ziemniaczane i jabłka do mięs (wątróbka, kaczka, gęś) są wyjątkiem.



Haha, to moja TŻ Ogólnie lubi polską kuchnię (a jest mocno wybredna), ale mizerii się boi, śmietana z ogórkami jej po prostu nie pasuje.



A to z jakich jeszcze ogórków robi się mizerię? U mnie w domu i u babci był zawsze zielony.

No ja wlasnie lubie

Napisane przez cavvythecat

Ooo, zapomniałam kompletnie o istnieniu gruntowych, nigdy ich nie jem Zielone kocham, ogórek do każdego posiłku.

Ja tak samo

Napisane przez PaulinciaKWC

Jeju czemu? przeciez to lepsza wersja tych szklarniowych.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Dla mnie one jakies suche sa.

Napisane przez voice_of_silence

Tego cukru to jest wszędzie już tyle że unikam dosładzania czegokolwiek. W zasadzie slodze tylko kawę i herbatę bo inaczej nie umiem. Moja teściowa dodaje też cukier do którejś surówki, nie pamiętam, chyba ktorejs z marchewka. Jest to dla mnie zupelnie niezrozumiałe.

Wysłane z mojego VTR-L29 przy użyciu Tapatalka

To dla mnie z kolei slodka herbata, kawa czy wino jest nie do przelkniecia, ale za ciasta i ciastka dam sie pokroic

[damdalena]

Napisane przez Limonka2738

Nie wiem, jak jest ostatnio, ale jak się interesowałam tym benzoesanem to nic na niego nie mieli. Nie było tylko dowodów, że nie powoduje raka.

Tak, benzoesan nie jest jakiś wybitnie szkodliwy. Kwas benzoesowy występuje przecież naturalnie, np. w porzeczkach, żurawinie. Choć już chyba bezsprzecznie udowodniono mu negatywny wpływ na mikroflorę jelitową i śluzówkę przewodu pokarmowego (działa trochę podobnie jak aspiryna). Może też powodować wyrzut histaminy -> a to rodzi kolejne problemy. A ilu jeszcze rzeczy nie wykryto... Ale niewielkie ilości nie są zagrożeniem dla zdrowia. Gorzej jak ktoś rano zje dżem kupny, potem popije kolorowym napojem, na obiad jakiegoś gotowca, a na kolację sos do kanapki z tubki. Dość dużym problemem jest to, że benzoesan sodu jest najpopularniejszy (bo tani, ma szerokie spektrum działania) i zdominował inne konserwanty.

[62f33e9ec77d3cf0943e95da9955941e4a625c6c]

Ja tam czuje te sklepowe hummusy i nie smakuja mi za bardzo. Maja w sobie taka kwaskowatosc, ale taka sztuczna. U mnie w sklepie jest calkiem niezly skladowo hummus, w skladzie tylko ciecierzyca, przyprawy, olej i kwas mlekowy, ktory wydaje mi sie ze jest naturalnym konserwantem? Ale jednak nie czuje sie po tym hummusie za dobrze i nie smakuje mi. Wole sobie sama zblendowac, trzymam go potem max. 3 dni w lodowce, mam nadzieje, ze przez taki okres czasu nie wytwarzaja sie jakies szkodliwe substancje?

[Wolha wRedna]

Napisane przez Limonka2738

Nie wiem, jak jest ostatnio, ale jak się interesowałam tym benzoesanem to nic na niego nie mieli. Nie było tylko dowodów, że nie powoduje raka. Zupełnie jak parabeny, a taki szał ciał na ich brak. Pewne badania pokazywały nawet brak korelacji, ale wszystko rozbiło się o to, że stwierdzono dawno temu dodatnią zależność w badaniu na 10 szczurach i od tego czasu nie potwierdzono tej zależności.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Z kosmetykami to w ogóle jest zabawnie. Większość alergii jest tak na prawdę na naturę, po to też alergicy mogą się zaopatrywać w kosmetyki apteczne, które są "sztuczne" i ich nie uczulają. No ale przecież kto by pamiętał, że te wszystkie aloesy, wyciągi z X i Y mogą nam zafundować uber wysypkę, pieczenie itp? Jak coś jest naturalne to od razu jest gloryfikowane

Napisane przez damdalena

Tak, benzoesan nie jest jakiś wybitnie szkodliwy. Kwas benzoesowy występuje przecież naturalnie, np. w porzeczkach, żurawinie. Choć już chyba bezsprzecznie udowodniono mu negatywny wpływ na mikroflorę jelitową i śluzówkę przewodu pokarmowego (działa trochę podobnie jak aspiryna). Może też powodować wyrzut histaminy -> a to rodzi kolejne problemy. A ilu jeszcze rzeczy nie wykryto... Ale niewielkie ilości nie są zagrożeniem dla zdrowia. Gorzej jak ktoś rano zje dżem kupny, potem popije kolorowym napojem, na obiad jakiegoś gotowca, a na kolację sos do kanapki z tubki. Dość dużym problemem jest to, że benzoesan sodu jest najpopularniejszy (bo tani, ma szerokie spektrum działania) i zdominował inne konserwanty.

damdalena dziękuję Ci że się tu udzielasz, bo na prawdę masz ogromną wiedzę rozumiem, że zawodowo jesteś związana z tymi tematami?

[damdalena]

3 dni to może być odrobinę za długo, bo używa się przecież surowego czosnku i soku z cytryny, które zachowały aktywność enzymatyczną. Sporo zależy też od świeżości tahini/sezamu/oleju użytego, jak i od dodatków. Optymalnie byłoby zjeść taki domowy wyrób do dwóch dni, ale zatrucie pokarmowe nie grozi nawet przy 4 dniach. Ja sobie radzę tak, że robię podstawowy hummus a potem dokładam świeże dodatki, jak czosnek, papryka - każdego dnia inne. Zdarzyło mi się też kiedyś zamówić w restauracji i polecam ten sposób, bo nie było jakoś drogo.

---------- Dopisano o 11:58 ---------- Poprzedni post napisano o 11:56 ----------

Napisane przez Wolha wRedna

rozumiem, że zawodowo jesteś związana z tymi tematami?

tak

[tiramisu_]

Napisane przez damdalena

3 dni to może być odrobinę za długo, bo używa się przecież surowego czosnku i soku z cytryny, które zachowały aktywność enzymatyczną. Sporo zależy też od świeżości tahini/sezamu/oleju użytego, jak i od dodatków. Optymalnie byłoby zjeść taki domowy wyrób do dwóch dni, ale zatrucie pokarmowe nie grozi nawet przy 4 dniach. Ja sobie radzę tak, że robię podstawowy hummus a potem dokładam świeże dodatki, jak czosnek, papryka - każdego dnia inne. Zdarzyło mi się też kiedyś zamówić w restauracji i polecam ten sposób, bo nie było jakoś drogo.

---------- Dopisano o 11:58 ---------- Poprzedni post napisano o 11:56 ----------


tak

Czy czosnek nie konserwuje zabobiegając wzrostowi bakterii? A sok z cytryny działa antyoksydacyjnie i obniża pH, co też zapobega się psuciu przecież.. Lepiej jest tego nie dodawać

[cava]

Dlatego zrezygnowałam z zakupu gotowego tahini.
Jak potrzebuję, to po prostu wsypuję do blendera sezam, zalewam troche oliwą, bzzzyk i jest tahini.
A tak mi zawsze zalegał w lodówce i wzbudzał moje podejrzenia.

Humus kupuje, bo mam ochote na niego sporadycznie i w niewielkich ilościach. ten 3 pak z biedry mi smakuje, ale jest tego duzo.
W Tesco mają kilku firm i jednej lubię. jest w małych opakowaniach i w 3 smakach do wyboru.


Trochę się dziwię że tu tak wszyscy boją się octu.

Używam praktycznie codziennie (do sałatek/sałaty/surówek), zawsze mam w kuchni nieoczyszczony eko jabłkowy (Rossman lub jakiś kraftowy z eko sklepu), jakiś balsamiczny zagęszczany az czarny, ryżowy (do ryżu i sushi) i jakiś zwykły balsamiczny/winny nie zagęszczany).

To są zupełnie inne smaki niż kwaśność cytryny. I bardzo zdrowy dla człowieka dodatek, bo to jest przecież produkt naturalnej fermentacji.
Dodatek naturalnych nie filtrownych octów to jest bogactwo mikroelementów i probiotyków.


octu takiego białego-zwykłego, używam tylko do sprzątania i przetworów. No ale tez zawsze mam.

[chwast]

Tez używam rożnych octów codziennie

[damdalena]

Napisane przez tiramisu_

Czy czosnek nie konserwuje zabobiegając wzrostowi bakterii? A sok z cytryny działa antyoksydacyjnie i obniża pH, co też zapobega się psuciu przecież.. Lepiej jest tego nie dodawać

Żeby to było takie proste i jednoznaczne... Niektóre substancje tych produktów mają faktycznie działanie antyseptyczne czy w inny sposób konserwujące, a inne są czynne biochemicznie w nie zawsze pożądanym przez nas kierunku. Idealnie byłoby zblanszować plasterki czosnku i w takiej formie dodać do potrawy, którą chcemy dłużej przechować. A zamiast cytryny użyć jakiegoś octu, a świeżym sokiem z cytryny skropić jedynie gotowe danie na talerzu. Dodawać jak najbardziej można i jest to wskazane nawet, byle by zjeść to możliwie najszybciej.

[tiramisu_]

Napisane przez damdalena

Żeby to było takie proste i jednoznaczne... Niektóre substancje tych produktów mają faktycznie działanie antyseptyczne czy w inny sposób konserwujące, a inne są czynne biochemicznie w nie zawsze pożądanym przez nas kierunku. Idealnie byłoby zblanszować plasterki czosnku i w takiej formie dodać do potrawy, którą chcemy dłużej przechować. A zamiast cytryny użyć jakiegoś octu, a świeżym sokiem z cytryny skropić jedynie gotowe danie na talerzu. Dodawać jak najbardziej można i jest to wskazane nawet, byle by zjeść to możliwie najszybciej.

Ale uważasz, że (dalej w temacie hummusu) lepiej jest to dodać przed zjedzeniem i humumus jest dłużej nie zepsuty jeśli nie dodamy czosnku i soku z cytryny? Oba produkty są stosowane jako substancje konserwujące, stąd dziwi mnie taka opinia... Sprawdzałaś to?

[damdalena]

Napisane przez cava

Dlatego zrezygnowałam z zakupu gotowego tahini.
Jak potrzebuję, to po prostu wsypuję do blendera sezam, zalewam troche oliwą, bzzzyk i jest tahini..

Też robię tahini, gotowe mają za duże dla mnie opakowania.

Napisane przez cava

Trochę się dziwię że tu tak wszyscy boją się octu.
Używam praktycznie codziennie (do sałatek/sałaty/surówek), zawsze mam w kuchni nieoczyszczony eko jabłkowy (Rossman lub jakiś kraftowy z eko sklepu), jakiś balsamiczny zagęszczany az czarny, ryżowy (do ryżu i sushi) i jakiś zwykły balsamiczny/winny nie zagęszczany).

To są zupełnie inne smaki niż kwaśność cytryny. I bardzo zdrowy dla człowieka dodatek, bo to jest przecież produkt naturalnej fermentacji.
Dodatek naturalnych nie filtrownych octów to jest bogactwo mikroelementów i probiotyków.

Napisane przez chwast

Tez używam rożnych octów codziennie

Również posiadam bogaty zbiór octów wszelakich, używam w zależności co bardziej pasuje smakowo. Latem robię też maceraty octowe zalewając nim estragon czy maliny.
Wygodniej jest mi dać chlupek octu do potrawy niż rozpoczynać nową cytrynę. Do zakwaszania potraw używam też czasem białych porzeczek (nawet mrożę małą porcyjkę na zimę).

---------- Dopisano o 13:04 ---------- Poprzedni post napisano o 12:58 ----------

Napisane przez tiramisu_

Ale uważasz, że (dalej w temacie hummusu) lepiej jest to dodać przed zjedzeniem i humumus jest dłużej nie zepsuty jeśli nie dodamy czosnku i soku z cytryny? Oba produkty są stosowane jako substancje konserwujące, stąd dziwi mnie taka opinia... Sprawdzałaś to?

W tym przypadku tak niewielką ilość czosnku i cytryny dodaje się do potrawy, że zupełnie można pominąć ich działanie konserwujące. Jeśli ktoś chce mieć hummus na dłuższe przechowywanie, to można trochę podgrzać te produkty. W gotowych pastach dlatego jest dodawany kwas mlekowy (bądź podobny) i suszony czosnek.

[tiramisu_]

Napisane przez damdalena

W tym przypadku tak niewielką ilość czosnku i cytryny dodaje się do potrawy, że zupełnie można pominąć ich działanie konserwujące. Jeśli ktoś chce mieć hummus na dłuższe przechowywanie, to można trochę podgrzać te produkty. W gotowych pastach dlatego jest dodawany kwas mlekowy (bądź podobny) i suszony czosnek.

Niektórzy dodają sporo Pytam czy to sprawdzałaś, że faktycznie tak jest, czy tylko sobie wydedukowałaś.

[damdalena]

Napisane przez tiramisu_

Niektórzy dodają sporo Pytam czy to sprawdzałaś, że faktycznie tak jest, czy tylko sobie wydedukowałaś.

Robiłam próby technologiczne, ale akurat nie na hummusie
Z surowymi warzywami i owocami jest taki problem, że są niestabilne chemicznie, ale na ogół nie przeszkadza to bezpieczeństwu pod względem mikrobiologicznym. Więc jakieś zatrucie nie grozi.

Niestety, żeby dobrze się odżywiać, to trzeba ciągle w kuchni siedzieć, bo gotowe sklepowe dania i półprodukty zwykle nie są dobre, a te własnoręcznie robione nie są trwałe.

[tiramisu_]

Napisane przez damdalena

Robiłam próby technologiczne, ale akurat nie na hummusie
Z surowymi warzywami i owocami jest taki problem, że są niestabilne chemicznie, ale na ogół nie przeszkadza to bezpieczeństwu pod względem mikrobiologicznym. Więc jakieś zatrucie nie grozi.

Niestety, żeby dobrze się odżywiać, to trzeba ciągle w kuchni siedzieć, bo gotowe sklepowe dania i półprodukty zwykle nie są dobre, a te własnoręcznie robione nie są trwałe.

Ok, kumam Tylko trzeba mieć czas na to siedzenie...

[ruda_beksa]

Napisane przez Wolha wRedna

Napisz proszę później jak było I powodzenia!

Dzięki Dam znać w tym wątku jak poszło. Najbardziej boję się braku ziemniaków, ryżu, kaszy i makaronu Surowy makaron cukiniowy to jednak nie to samo...

[cava]

Napisane przez ruda_beksa

Dzięki Dam znać w tym wątku jak poszło. Najbardziej boję się braku ziemniaków, ryżu, kaszy i makaronu Surowy makaron cukiniowy to jednak nie to samo...

Ruda, wczoraj z mężem rozmawialiśmy na temat wprowadzenia 1 dnia surowego w tygodniu na okres lata. I "Komisja Do Spraw Zatwierdzania Produktów Jadalnych W Dni Surowe" stanowczo orzekła i wydała wiążąca dyrektywę, że ziemniak ugotowany stanowczo także jest surowy, więc wolno.

[gryx82]

[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;83452201]Ano. Tak samo wiele osób słodzi pomidorową. Ja tego nie robię, bo ostatnio nigdy nie robię pomidorowej na koncentracie, ale czemu nie. [/QUOTE]
Do sosu bolońskiego też dodaję szczyptę cukru W kwestii doprawiania jeszcze, to są często smaki wyniesione z domu. Pamiętam, jak mnie zdziwił niezmiernie widok osoby wsypującej łyżeczkę cukru do talerza z fasolówką (która moim zdaniem była już wystarczająco słodka; no ale u nich w domu tak się właśnie jadało).

Napisane przez voice_of_silence

Moja teściowa dodaje też cukier do którejś surówki, nie pamiętam, chyba ktorejs z marchewka. Jest to dla mnie zupelnie niezrozumiałe.

Napisane przez damdalena

Wielu znanych mi mężczyzn nawet nie sięga po surówkę z marchwi, że to słodkie jak dla dzieci. Jakież ich zdziwienie, że można marchew doprawić na ostro (chrzanem, czosnkiem, itd).

Tarta marchewka z cukrem, wydaje mi się, że taki "deser" podawano nam w przedszkolu W Niemczech jadłem kiedyś surówkę z marchwi, soku pomarańczowego i miodu, całkiem dobra była.
[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;83456986]Wow :O Fajny pomysł. Jak powiem Młodemu, że ma zupę z czekoladą, to wyliże miskę :P Chociaż na szczęście pomidorowa to i tak jego ulubiona [/QUOTE]
"Zupa czekoladowa" to synonim stosowany przez dorosłych, gdy dzieci nie chcą zjeść czerniny

[Wolha wRedna]

Napisane przez ruda_beksa

Dzięki Dam znać w tym wątku jak poszło. Najbardziej boję się braku ziemniaków, ryżu, kaszy i makaronu Surowy makaron cukiniowy to jednak nie to samo...

Oj bez ziemniaków nie ma życia.

Napisane przez cava

Ruda, wczoraj z mężem rozmawialiśmy na temat wprowadzenia 1 dnia surowego w tygodniu na okres lata. I "Komisja Do Spraw Zatwierdzania Produktów Jadalnych W Dni Surowe" stanowczo orzekła i wydała wiążąca dyrektywę, że ziemniak ugotowany stanowczo także jest surowy, więc wolno.

Ahahhahahaha cudowne!

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Napisane przez gryx82

"Zupa czekoladowa" to synonim stosowany przez dorosłych, gdy dzieci nie chcą zjeść czerniny

OMG Gdyby ktoś mi zafundował taką traumę, tj. obiecał coś czekoladowego, a dał TAKIE COŚ, to bym już w życiu od niego nie tknęła żarcia.

[Linka25]

Napisane przez gryx82

Do sosu bolońskiego też dodaję szczyptę cukru W kwestii doprawiania jeszcze, to są często smaki wyniesione z domu. Pamiętam, jak mnie zdziwił niezmiernie widok osoby wsypującej łyżeczkę cukru do talerza z fasolówką (która moim zdaniem była już wystarczająco słodka; no ale u nich w domu tak się właśnie jadało).


Tarta marchewka z cukrem, wydaje mi się, że taki "deser" podawano nam w przedszkolu W Niemczech jadłem kiedyś surówkę z marchwi, soku pomarańczowego i miodu, całkiem dobra była.

"Zupa czekoladowa" to synonim stosowany przez dorosłych, gdy dzieci nie chcą zjeść czerniny

Ja do sosu bolonskiego daję ocet balsamiczny i miód. I warzywa.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[chwast]

Ja nigdy nie kupuje gotowego sosu do makaronu, zawsze improwizacja. Nie lubię bolońskiego ze słoika :/ kazdy jest jakis słodkawy