Moc pozytywnego myślenia - III część

[moemoe]

No, dzialac- to jest najwazniejsze. Nic sie nie zmieni jak bedziemy biadolic i stac w miejscu

[Celestia]

Napisane przez moemoe

No, dzialac- to jest najwazniejsze. Nic sie nie zmieni jak bedziemy biadolic i stac w miejscu

Co racja to racja

[BittersweetCocaine]

Hello wszystkim
Melduję się i ja.
U mnie w zasadzie mało zmian od ostatniego czasu, kiedy się tu udzielałam, no oprócz tego, że pracuję ale tylko do połowy maja więc znowu pewnie będę przeszukiwać strony z ogłoszeniami...
A poza tym to mało czasu jakoś mam ostatnio, po pracy 2 razy w tyg angielski, jeszcze w dodatku pracuję w domu po godzinach i od jakiegoś miesiąca żyję jak na szpilkach, żeby się wyrobić ze wszystkim na czas... No i jeszcze TŻ w weekendy, więc doba jak dla mnie mogłaby mieć chociaż 30 h
Ale w sumie to chyba nawet wolę jak się coś dzieje, chociaż na dłuższą metę może to wszystko być nieco męczące

Napisane przez bujdanaresorach

Dziewczyny, co u Was? Gadać mi tu szybko!

A z bujdą to mniej więcej jestem na bieżąco, bo obie jeszcze w innym wątku się sporo udzielamy, co nie?

[bujdanaresorach]

Napisane przez BittersweetCocaine

Hello wszystkim
Melduję się i ja.
U mnie w zasadzie mało zmian od ostatniego czasu, kiedy się tu udzielałam, no oprócz tego, że pracuję ale tylko do połowy maja więc znowu pewnie będę przeszukiwać strony z ogłoszeniami...
A poza tym to mało czasu jakoś mam ostatnio, po pracy 2 razy w tyg angielski, jeszcze w dodatku pracuję w domu po godzinach i od jakiegoś miesiąca żyję jak na szpilkach, żeby się wyrobić ze wszystkim na czas... No i jeszcze TŻ w weekendy, więc doba jak dla mnie mogłaby mieć chociaż 30 h
Ale w sumie to chyba nawet wolę jak się coś dzieje, chociaż na dłuższą metę może to wszystko być nieco męczące


A z bujdą to mniej więcej jestem na bieżąco, bo obie jeszcze w innym wątku się sporo udzielamy, co nie?

Dokładnie

[Mocny Akcent]

Jakieś plany na majówkę?

ja idę na rozmowę kw. jutro. Zaczęłam szukać innej pracy. Niestety czuję się dziwnie, strach, nie chcę się zbłaźnić. Nie nastawiam się na nic, ale nie chce wyjść na osobę niekompetentną.. Czytam różne notatki, dziś też spędzę wieczór na ustalaniu sobie w głowie różnych rzeczy..no nie jestem w stanie niczego przewidzieć

[klaaa]

Jak miło Was znowu widzieć .

Mocny Akcent będzie dobrze .

A na majówkę planów żadnych nie mam, w domu przesiedzę.

[bujdanaresorach]

Napisane przez Mocny Akcent

Jakieś plany na majówkę?

ja idę na rozmowę kw. jutro. Zaczęłam szukać innej pracy. Niestety czuję się dziwnie, strach, nie chcę się zbłaźnić. Nie nastawiam się na nic, ale nie chce wyjść na osobę niekompetentną.. Czytam różne notatki, dziś też spędzę wieczór na ustalaniu sobie w głowie różnych rzeczy..no nie jestem w stanie niczego przewidzieć

Tak - w pracy

A gdzie szukasz pracy?

[Mocny Akcent]

Napisane przez bujdanaresorach

Tak - w pracy

A gdzie szukasz pracy?

przede wszystkim w zawodzie, przede wszystkim za większą kasę

z jednej strony na luzie, no bo pracuję, ale jednak to jest stres, jakaś tam motywacja, strach..

[Celestia]

Napisane przez Mocny Akcent

Jakieś plany na majówkę?

ja idę na rozmowę kw. jutro. Zaczęłam szukać innej pracy. Niestety czuję się dziwnie, strach, nie chcę się zbłaźnić. Nie nastawiam się na nic, ale nie chce wyjść na osobę niekompetentną.. Czytam różne notatki, dziś też spędzę wieczór na ustalaniu sobie w głowie różnych rzeczy..no nie jestem w stanie niczego przewidzieć

Akcencik, trzymam kciuki

[BittersweetCocaine]

Mocny Akcent- jak tam po rozmowie?

[Mocny Akcent]

Napisane przez BittersweetCocaine

Mocny Akcent- jak tam po rozmowie?

dzięki, dobrze, ale... No o skutkach mam się dowiedzieć po majówce. Poza tym przemaglowali mnie, parę razy palnęłam głupotę, ale nie jest źle. Więc...czekamy.

[Lainathiel]

Hej dziewczyny!!
Sto lat mnie tutaj nie bylo, ale jestem spowrotem, z duzo lepszym nastawieniem , pozytywne myslenie wymaga sporego wkladu pracy a przede wszystkim ogromnej samoswiadomosci i poznania siebie, ale jesli sie chce, to mozna . U mnie w domu nieraz slyszalam ze bylam chyba najsmutniejszym dzieckiem tego swiata xD ale zdecydowanie sie to zmienilo i zycie stalo sie o wiele latwiejsze
Wiec pozdrawiam was i sciskam i masa pozytywnej energii na caly dzien!

[BittersweetCocaine]

Napisane przez Mocny Akcent

dzięki, dobrze, ale... No o skutkach mam się dowiedzieć po majówce. Poza tym przemaglowali mnie, parę razy palnęłam głupotę, ale nie jest źle. Więc...czekamy.

No to oby się udało Będę trzymać kciuki

Mnie też niedługo pewnie czekają jakieś rozmowy kwalifik. itp., bo tylko do 15 maja mam umowę w tej pracy, gdzie teraz jestem i nie mam szans na przedłużenie, bo to tylko praca "sezonowa"...
Wysłałam parę CV, czekam na telefon/maile... Może się ktoś odezwie. Ale prawdę powiedziawszy mam jeszcze dużo innych rzeczy na głowie, więc nie mam czasu, żeby regularnie przeglądać oferty pracy, tylko tak z doskoku.
Pewnie po 15 maja jak coś dopiero.. (No, chyba, że się wcześniej coś wyklaruje...)

[ShrinkingViolet]

Cześć wszystkim!
Kurcze, strasznie długo szukałam takiego wątku i proszę, akurat jest na wizażu. Dołącza do was niezłomna pesymistka, która w pełnej szklance wody dojrzy pustą więc bądźcie wyrozumiałe. Staram się zmienić ale jak pewnie same wiecie, nie jest łatwo się tak przestawić, negatywne myślenie to paskudny nawyk, a jakoś się nie mogę wygrzebać z rzeczy, które sama sobie zgotowałam.

Jestem po lekturze Potęgi podświadomości, I cz. Transerfingu Rzeczywistości i w trakcie II cz. transerfingu. Mam nadzieję, że przyjmiecie mnie w swoje progi.

Jak będę mieć jutro odrobinę czasu to się tu bardziej rozejrzę - na dziś myślę, że wystarczy - mam dziś za sobą pogrzeb dziadka więc jeszcze sobie pobęde w mentalnej żałobie.

[Mocny Akcent]

Mój wątek ukochany

dla motywacji to powiem, że dostałam tę robotę i juz miesiac mam za sobą

witamy nową kolezankę

potrzeba mi nowej energii, musze znowu zmienic swoje życie

[ShrinkingViolet]

Napisane przez Mocny Akcent

Mój wątek ukochany

dla motywacji to powiem, że dostałam tę robotę i juz miesiac mam za sobą

witamy nową kolezankę

potrzeba mi nowej energii, musze znowu zmienic swoje życie

Cześć, cześć, jeszcze nie wiem jaką ale gratuluję!
Fajnie, że ktoś jest bo przyznam, że jak zobaczyłam datę poprzedniego postu i się przestraszyłam, że wątek padł.

[Mocny Akcent]

Napisane przez ShrinkingViolet

Jak będę mieć jutro odrobinę czasu to się tu bardziej rozejrzę - na dziś myślę, że wystarczy - mam dziś za sobą pogrzeb dziadka więc jeszcze sobie pobęde w mentalnej żałobie.

[BittersweetCocaine]

ShrinkingViolet- witamy na pokładzie!
Przykro mi z powodu śmierci Twojego dziadka, trzymaj się

Napisane przez Mocny Akcent

Mój wątek ukochany

dla motywacji to powiem, że dostałam tę robotę i juz miesiac mam za sobą

witamy nową kolezankę

potrzeba mi nowej energii, musze znowu zmienic swoje życie

Mój chyba też Mam taki sentyment do niego, baaaaardzo! I się aż uśmiechnęłam że ktoś w końcu odświeżył wątek!
Cieszę się, że udało Ci się znaleźć pracę. I jak, zadowolona? Co tam więcej u Ciebie?

Ja teraz jestem na okresie próbnym. Jak się spiszę, to może coś się uda, ale póki co nie chcę zapeszać Szkoda tylko, że znowu daleko od TŻ (tzn. u mnie w rodzinnym mieście, więc nadal pozostajemy przy weekendowym widywaniu się), ale żeby się chociaż udało to byłoby fajnie... Poza tym to nic nowego, stara bieda. Chociaż ostatnio mam roboty po pachy, bo wzięłam dodatkowe zlecenia i przez to nie mam za bardzo czasu nawet dla siebie, a terminy gonią.
Ostatnio muszę przyznać całkiem zapomniałam o pozytywnym myśleniu...

[ShrinkingViolet]

Napisane przez BittersweetCocaine

Ostatnio muszę przyznać całkiem zapomniałam o pozytywnym myśleniu...

Ja również choć w sumie może to i lepiej - za każde przebłyski radości dostaje bure od matki bo powinnam wykorzenić z siebie całą radość życia z powodu śmierci dziadka. Jest mi przykro, bardzo to przeżyłam ale... trzeba żyć dalej, czy to, że będę sobie odmawiać wszelkiej radości coś zmieni?

Byłam w sobotę pojeździć na koniach, dostałam najgrubszego konia świata - dosłownie Kim Kardashian wśród koni i na chwilę o tym wszystkim zapomniałam i było mi naprawdę dobrze. W te sobotę jadę znowu choćby się paliło i waliło.

[Mocny Akcent]

Napisane przez BittersweetCocaine

Mój chyba też Mam taki sentyment do niego, baaaaardzo! I się aż uśmiechnęłam że ktoś w końcu odświeżył wątek!
Cieszę się, że udało Ci się znaleźć pracę. I jak, zadowolona? Co tam więcej u Ciebie?

Jestem zadowolona, mimo, że jest o wiele więcej pracy, o wiele więcej stresu i nauki. Ale to taaakie wyzwanie dla mnie, coż niesamowitego, w dodatku za większe pieniądze. Poza tym? życie osobiste mam do naprawy. Postanowiłam znowu zawalczyć o siebie, polubić siebie, skupić sie na sobie. Zaiedbalam swoja osobę i chodze taka sfrustrowana a teraz juz wiem dlaczego.

Napisane przez ShrinkingViolet

Ja również choć w sumie może to i lepiej - za każde przebłyski radości dostaje bure od matki bo powinnam wykorzenić z siebie całą radość życia z powodu śmierci dziadka. Jest mi przykro, bardzo to przeżyłam ale... trzeba żyć dalej, czy to, że będę sobie odmawiać wszelkiej radości coś zmieni?

Byłam w sobotę pojeździć na koniach, dostałam najgrubszego konia świata - dosłownie Kim Kardashian wśród koni i na chwilę o tym wszystkim zapomniałam i było mi naprawdę dobrze. W te sobotę jadę znowu choćby się paliło i waliło.

jazda konna to cos wspanialego, bardzo dobrze, ze masz taką mozliwosc, bo to wplywa na nasze samopoczucie na plus

[ShrinkingViolet]

Napisane przez Mocny Akcent

jazda konna to cos wspanialego, bardzo dobrze, ze masz taką mozliwosc, bo to wplywa na nasze samopoczucie na plus

Boli mnie trochę cena (30zł/30 minut) ale pocieszam się, że potem będzie taniej bo średnio zaawansowani płacą 30 zł/ 1h. Na razie umiem wsiąść na konia, anglezować, ruszyć i zahamować więc sobie jeszcze poczekam.

[bujdanaresorach]

Fajnie, że jeszcze ktoś tutaj zagląda
Szkoda, by taki ciekawy wątek zapadł w niepamięć.

Ja też, przyznaję, zakopałam pozytywne myślenie, teraz staram się je odgruzowywać. Aż tak bardzo, że wylądowałam na kozetce
Jak byłam młodsza jakoś łatwiej to przychodziło.

Mam nadzieję, że uda nam się odkopać wątek
Piszcie co Was spotyka dobrego, to daje kopa innym

[Dorotti666]

Hej wam
Chętnie bym się przyłączyła do was.

Ale czy coś motywującego mogłabym napisać to nie wiem. Jestem świeżo po studiach i szykan pracy. Oczywiście wiem, ze ją znajdę i innej myśli do siebie nie dopuszczam.

To nie ja zjadam literki tylko mój LG.

[ShrinkingViolet]

Napisane przez bujdanaresorach

Ja też, przyznaję, zakopałam pozytywne myślenie, teraz staram się je odgruzowywać. Aż tak bardzo, że wylądowałam na kozetce
Jak byłam młodsza jakoś łatwiej to przychodziło.

Ja też, ale trafiłam na tak wstrętne babsko, że sobie dałam spokój.

[Mocny Akcent]

Tez potrzebuje motywacji. Kilka spraw zaniedbałam, troche nad sobą musze popracowac. I w sumie chetnie skorzystalabym z fachowej pomocy, ale ciezko sie do tego zabarać.

[ShrinkingViolet]

Napisane przez Mocny Akcent

Tez potrzebuje motywacji. Kilka spraw zaniedbałam, troche nad sobą musze popracowac. I w sumie chetnie skorzystalabym z fachowej pomocy, ale ciezko sie do tego zabarać.

Mnie tak dowaliła, że po 2 wizytach byłam w jeszcze gorszym stanie niż przed. Generalnie nie wiem co Pani robi w zawodzie. Mam problem z kontaktami międzyludzkimi - niby nie mam problemu z nawiązywaniem kontaktów, ale potem wszyscy mnie doprowadzają do szału i zostaję sama. Wiem, że problem leży we mnie ale nie potrzebuje, żeby mi za każdym razem ktoś to wytykał, szczególnie gdy przyszłam do niego po pomoc.

[Mocny Akcent]

Napisane przez ShrinkingViolet

Mnie tak dowaliła, że po 2 wizytach byłam w jeszcze gorszym stanie niż przed. Generalnie nie wiem co Pani robi w zawodzie. Mam problem z kontaktami międzyludzkimi - niby nie mam problemu z nawiązywaniem kontaktów, ale potem wszyscy mnie doprowadzają do szału i zostaję sama. Wiem, że problem leży we mnie ale nie potrzebuje, żeby mi za każdym razem ktoś to wytykał, szczególnie gdy przyszłam do niego po pomoc.

no moja pewność siebie spadła do zera. Wiem, że musze coś z tym zrobić. Nie wiem, jak sie zabrać za to, żeby siebie na nowo pokochać.

[bujdanaresorach]

Napisane przez ShrinkingViolet

Ja też, ale trafiłam na tak wstrętne babsko, że sobie dałam spokój.

Współczuję. Wiem jak bardzo to może zniechęcić.
Za drugim razem trafiłam na świetną terapeutkę, do której chodzę od kilku miesięcy. Wiem, że z jej pomocą się ogarnę

Napisane przez Mocny Akcent

Tez potrzebuje motywacji. Kilka spraw zaniedbałam, troche nad sobą musze popracowac. I w sumie chetnie skorzystalabym z fachowej pomocy, ale ciezko sie do tego zabarać.

Ciężko, oj, ciężko. Wiesz ile ja się zbierałam? Ponad rok. A zebrałam się, gdy byłam w takim stanie, że myślałam o skończeniu ze sobą.

Napisane przez ShrinkingViolet

Mnie tak dowaliła, że po 2 wizytach byłam w jeszcze gorszym stanie niż przed. Generalnie nie wiem co Pani robi w zawodzie. Mam problem z kontaktami międzyludzkimi - niby nie mam problemu z nawiązywaniem kontaktów, ale potem wszyscy mnie doprowadzają do szału i zostaję sama. Wiem, że problem leży we mnie ale nie potrzebuje, żeby mi za każdym razem ktoś to wytykał, szczególnie gdy przyszłam do niego po pomoc.

Nie myślałaś o tym, żeby zmienić psycho?

[ShrinkingViolet]

Napisane przez bujdanaresorach

Współczuję. Wiem jak bardzo to może zniechęcić.
Za drugim razem trafiłam na świetną terapeutkę, do której chodzę od kilku miesięcy. Wiem, że z jej pomocą się ogarnę


Ciężko, oj, ciężko. Wiesz ile ja się zbierałam? Ponad rok. A zebrałam się, gdy byłam w takim stanie, że myślałam o skończeniu ze sobą.

Nie myślałaś o tym, żeby zmienić psycho?

Zraziłam się do tego stopnia, że mam wrażenie, że wszystkie te które pracują publicznie są beznadziejne. 19.08 mam psychiatrę (jadę na antydepresantach) no i może poleci kogoś innego, nie wiem jeszcze co zrobić i czy będę miała na to wszystko czas - studia, licencjat, nauka francuskiego, jazda konna, rehabilitacja kręgosłupa i weekendy zapełnione udzielaniem korepetycji nie sprzyjają. Po tej wizycie mam miazgę generalnie bo po usłyszeniu, że moja matka nie ma męża (z wyboru) to stwierdziła "ooo, to się mamie w życiu nie udało" i ciągle teksty w ten deseń. Także wyszłam od niej jeszcze bardziej przekonana o tym, że nic nie jestem warta niż zwykle.

[Mocny Akcent]

Napisane przez bujdanaresorach

Współczuję. Wiem jak bardzo to może zniechęcić.
Za drugim razem trafiłam na świetną terapeutkę, do której chodzę od kilku miesięcy. Wiem, że z jej pomocą się ogarnę


Ciężko, oj, ciężko. Wiesz ile ja się zbierałam? Ponad rok. A zebrałam się, gdy byłam w takim stanie, że myślałam o skończeniu ze sobą.

Nie myślałaś o tym, żeby zmienić psycho?

a powiedz czy to prywatnie i czy w Waw?