Zagroda babuszki cz.4

[herbatka99]

dziewczyny ,życzę zdrowia. Cicha, czy masz Covida?
Emmi to ma uczulenie?

Mnie na razie nic nie jest, i oby tak dalej.
Wymieniam pomału kołdry , bo są stare. Mąż i ja mamy teraz nowe z półpuchu.
Kupiłam trzecią na Allegro znalazłam kołdrę puchową i z pierzem,
Trochę tańsza, bo przeceniona. Kołdra powystawowa Czyli opakowanie otworzone, ale przecież nkt nie używał

Jak przyjeżdża moja córka z Ameryki to potrzebne mi są cztery kołdry, albo trzy w tym jedna podwójna. Nie chcę już podwójnej, bo potem nie ma co z nią robić.
muszę jeszcze kupić dwie Dla wnuczek, bo wszystko już takie stare. Chociaż piorę, ale czas wyrzucić
te dwie kupię z tych tanich, bo zbankrutuję. może macie jakieś doświaczenia jakie kołdry kupować? jest tyle tych nazw że ja się nie orientuję. Może najlepiej iść do sklepu?Można pomacać.
Ważne jest oczywiście wypełnienie.

Moja córka jest bardzo wrażliwa, więc dla niej puchowa, a reszta rodziny bardziej gruboskórna. Więc tańsze,


miłej niedzieli.

[cicha722]

Herbatko nie mam covida. Dziś powtórzyłam test wyszedł negatywnie. To jakaś bakteryjna infekcja. Ale lekarka upierała się że covid. Tylko nie miałam ani kaszlu ani bólu gardła tylko gorączka i ból.

[Emmi123]

Cicha Bardzo dziwna ta lekarka. Skoro była pewna, że to covid to dlaczego nie dała zwolnienia na przepisową ilość dni? Nie ma już takiej sr...ki na covid, ale są zalecania, szczególnie dla oświaty. Nie pamiętam, ale to jest minimum tydzień.

---------- Dopisano o 11:12 ---------- Poprzedni post napisano o 11:09 ----------

Herbatko Dla alergików na pyłki i zapachy wiosna jest czasem bardzo trudnym. Ostatnio wsiadłam do pociągu a w nim pani z hiacyntem, który może mi dać błyskawiczny bilet do szpitala. Wchodzimy z synem do hipermarketu a tam przy samym wejściu stoisko z wiosennymi kwiatkami. Obydwoje zareagowaliśmy niekorzystnie.

---------- Dopisano o 11:17 ---------- Poprzedni post napisano o 11:12 ----------

Napisane przez cicha722

Emmi wiesz jak jest w naszej pracy. Nie zawsze da się iść do toalety i to jest wynik.. pierwszy raz mam tak ciężki przebieg..

Cicha wiem. Jak tylko mogę to zaglądam szczególnie do zerówek, czy któraś z koleżanek nie potrzebuje skorzystać z toalety. Jest jedna osoba, która właśnie ma spore problemy przez to ,,wstrzymywanie" . Uważam, że w szkole, panie sprzątające powinny zaglądać do sal, w których siedzi jedna nauczycielka. Nie wiem czemu trzeba o tym mówić, niemalże rozpętać drakę w mediach aby odkryto, że to stanowi problem

---------- Dopisano o 11:21 ---------- Poprzedni post napisano o 11:17 ----------

Słońce niewyraźnie próbuje przebić się przez chmury. Mocno mu kibicuję. Nie pada. Wczoraj po raz pierwszy usłyszeliśmy grzmoty burzy. Ładnie się wokoło zazielenia trawa. Drzewa nadal śpią. Wczoraj wyjrzało na trochę słońce to widziałam pierwsze pszczoły w krokusach.

[cicha722]

Dokładnie tak Emmi powinien ktoś co jakiś czas zaglądać. U mnie też czasem słońce świeci. Ale jest zimno.

[Emmi123]

Cicha I jak się dzisiaj czujesz?


Wyjrzało słonko hurra...

[cicha722]

Dziś już w miarę dobrze. Jutro pójdę do pracy. A dziś sobie jeszcze odpocznę.

[herbatka99]

Nie wiedziałam że taki problem w szkole. Jak nauczyciel musi w ustronne miejsce

[Emmi123]

Herbatko Nikt się nad tym nie zastanawia. Jeden nauczyciel w klasie przez wiele godzin. Nie wolno mu zostawić dzieci samych w klasie. I nikt nie zastanowi się nad tym jak ma skorzystać z toalety, kiedy potrzebuje. Może są takie osoby, które korzystają z toalety 2 razy dziennie ale to nie jest zdrowe. Dodatkowo nauczyciel pracuje głosem i wskazane jest aby struny głosowe nawilżał. To jest wręcz wymóg prozdrowotny.

[Emmi123]

Wyjrzało słonko i poleciałam nalać wody ptakom. Oczywiście musiałam zajrzeć do kotłowni, bo niby MM napalił ale kaloryfery zimne. Byle co wrzucił, tyle o ile i po sprawie. Musiałam na nowo rozpalać.

Opowiem Wam o mojej tegorocznej palemce. W piątek z auta widziałam, że palemki są w mojej pobliskiej mieścinie. Kiedy wybrałam się po jedną w sobotę koło południa to nie było już. Jakby się ludki zmówiły, że w sobotę rano wszyscy kupują palemki . Mijałam różne palemki koło pracy, ale wtedy miałam inną koncepcję. Kiedy się zmieniła to już był weekend. Ruszyliśmy z synem w poszukiwaniu idealnej palemki. Straciliśmy sporo czasu. W efekcie kupiłam malutką. Syn zbaraniał. Tyle zachodu o coś tak... małego. Moja palemka była chyba najmniejszą w kościele . To czysta symbolika: braku małych dzieci i totalny luzik. Za dawnych czasów, każde dziecko miało swoją palemkę, a nawet każdy z nas miał swoją. W tym roku totalny minimalizm. Zależało mi na kupnej, bo nie chciałam okaleczać moich krzewów. W zeszłym roku zrobiłam z tego co ucięłam z ogrodu. Jaka by nie była, miałam dzisiaj swoją palemkę

[lenifa]

Juz 20 lat temu w rozmowie ze znajomym z Australii odkryłam, że jest coś takiego jak pomocnik nauczyciela. On taką właśnie miał pracę. U wnuczka też pani nie jest sama. W przedszkolu niemieckim zauważyłam limit grupy jaką może się opiekować jedna osoba. Jak sobie przypomnę, że u mnie w pierwszej klasie bylo nas 40-cioro i jedna pani to z perspektywy czasu myślę, że biedna ona była. My też byliśmy biedni, no ale jakiejś niby samodzielności człek się uczyl. Nie mówię, że to bylo dobre.

Tak, że wielkich doświadczeń nie mam, ale na logike wydaje mi się, że do 3 klasy na klasę powinno być 2 osoby. Ta koncepcja australijska - nauczyciel i jego pomocnik mi się spodobała.

[cicha722]

Emmi ja też zawsze miałam najmniejszą myślę tak jak Ty że liczy się symbol. Kiedyś u cioci była msza za Mamę i u niej można było kupić gałązki palmy i to mi się podobalo.

---------- Dopisano o 14:34 ---------- Poprzedni post napisano o 14:32 ----------

Ja mam niby pomoc w przedszkolu która idzie do domu o 13:30 a do 16 jestem sama. Gdy już nie mogę wytrzymać dzwonie po woźną.

[Emmi123]

MM wraca z dłuższego spaceru z psem, bo Madame Kicia poszła w kierunku bramy. Przez chwilę przyglądałam się jej czy nie chce wejść do domu. Przypomniało mi się, że kiedyś podwórze było pełne kociaków i kotów. Dziś wydaje się opustoszałe i bez życia. Kury i kaczki pozamykane na wybiegu. Mam bardziej czysty teren, ale... .

Od jakiegoś czasu ciągle chodzi mi po głowie jedno i to samo zdanie ,,ciągle dokonujemy wyborów". Na każdym kroku, nawet takie, na które w ogóle nie zwracamy uwagi, jak przejście na drugą stronę ulicy, gdy nie ma pasów. Nie wiem czemu akurat teraz, ale ciągle zwracam uwagę na każde dokonanie wyboru, w sensie czynności. Nawet teraz siadłam do kompa a mogłam zdecydować się na coś innego. Od rana parzę herbatę w jednym kubku, a tym razem zdecydowałam się zaparzyć w innym. Dyrdymały ale krążą w mojej głowie.

Pracowałam w przedszkolu, w którym w młodszych grupach była pomoc na stałe, 8 godzin. Ogólnie to do każdej grupy przydzielona była pani sprzątająca, więc w starszych grupach taka pani pełniła rolę ,,pomocy". Ale to tam. W ramach pracy dodatkowej w innym przedszkolu już było inaczej. Panie sprzątające krążyły po przedszkolu i w pewien sposób też były łatwo dostępne w razie potrzeby. Ale wiem właśnie, że jest z tym różnie.

[lenifa]

Emmi czy to św Augustyna '"Raz wybrawszy, ciągle wybierać muszę" , podobne znaduję w necie Jerzy Liebert tak napisał: "Uczyniwszy na wieki wybór, w każdej chwili wybierać muszę" W sumie ten sam sens.
Ale to zdanie towarzyszy mi od bardzo dawna. Dlatego poruszyło mnie, że zwróciłaś uwage na wybory.
Emmi i nie są to dyrdymały a logika wyborów.

[Emmi123]

Oo! Cześć Lenifo

Kiedy, potrzebuję dokonać wyboru i coś zdecydować to wiadomo, że wtedy jest inaczej. Ale naprawdę mnie jako mnie, mało obchodzi po jaki kubek sięgnę aby zaparzyć w nim herbatę, chociaż mam świadomość, że co jakiś czas któryś z kubków kolejno faworyzuję. Ale to są drobiazgi, na które do tej pory nie zwracałam aż takiej uwagi. I raczej zwracać nie zamierzam. Chociaż wiadomo, że skoro wiem chociażby o faworyzowaniu kubków to musiałam to zauważyć i zanotować w pamięci. Ale to banał. Skupiam się w tym moim rozważaniu, raczej na samej czynności-rejestrowania wyborów - której poświęcam tyle czasu. Aż tyle ma czasu moja głowa, czy coś się z nią stało? Non stop dokonujemy wyborów więc, gdyby tak się skupiać na nich, to człek by nic innego nie robił. No dobrze, że mam podzielność uwagi, ale gdyby taki czas rozważania wyborów trafił na mego męża, to koniec. Co się ze mną dzieje, że wchodzę w takie rozważania? I to męczy mnie od dobrych kilku dni. Być może i dłużej? Teraz dopiero zdałam sobie sprawę, że to coś się ,,ciągnie" za mną/we mnie... ze mną

[Emmi123]

Lenifo Podążyłam twoim tropem w sensie św. Augustyna i już chyba znalazłam odpowiedź, co mi ,,dolega". Bardzo Ci dziękuję.

[lenifa]

Emmi u mnie to jest nierozerwalnie związane z systemem wartości. Mam taki. Wiem czego sie trzymać. Nie będe go prezentowac dodam tylko że kasa to w nim jest dość daleko)

[herbatka99]

Miło poczytać wasze dyskusje o wyborach i św. Augustynie.

Nie znam zupełnie co pisał owy święty.

Pozdrawiam dobranoc

[lenifa]

Ja też nie znam jeszcze wielu świętych Herbatko. Jest ich około 10 tys. Miałam swego czasu grubą książkę i pewnie nie ze wszystkimi, bo sie tym interesowałam i dalej interesuję, ale gdziś zaginęła w czasie licznych przeprowadzek. Więc korzystam póki co z informacji w necie. Tu taka stronka co mi się rzucila w oczy https://brewiarz.pl/czytelnia/swieci/alfabet.php3 Jest też sporo różnych informacji, linków jak już szukasz konkretnego świętego. Moja to św Elżbieta Węgierska.

[herbatka99]

Siedzę dzisiaj w domku, brak słońca. Nic jeszcze na Święta nie kupiłam.

Sałata czeka aby ją przepikować. Nie wiem czym sié zająć.

[lenifa]

Herbatko - Napisać sobie plan. A potem odsłonić tylko punkt 1. I na nim się skoncentrować. Tak robię jak mi się za dużo zbierze obowiązków czy pomyslów.

[herbatka99]

Ee , Lenifko. Nie będę planować. Na spontan wezmę.

Zaczyna padać.

[herbatka99]

Zima

[lenifa]

U mnie była tęcza jakąs godzinę temu.Bardzo nisko nad horyzontem ale za do bardzo szeroka. A tak ogólnie to błekitne niebo i obłoczki

[Emmi123]

Cześć

Herbatko Ojej... Ale na blogu koleżanka mnie uświadomiła, że przed nami jeszcze kapryśny kwiecień, co to miesza pory roku Zapomniałam o nim

Wróciłam z pracy. MM odebrał mnie z pociągu, bo tak to bym wracała z 2 godziny najmarniej. Cieszę się, kiedy krócej pracuję a ciągle zapominam doliczyć ,,dojazd". Ale nic to, coraz bliżej ciepełka i tej cudownej wiosny i będzie ok.

Pograbiłam nadgnite resztki siana z wypasania kóz. MM daje im za dużo Mnóstwo z tego się marnuje. Na taczkę i fru do kaczek na wybieg. Niech tam porozdziobują. Dla mnie najważniejsze, że godzinkę podziałałam z grabiami i widłami. Gdyby nie deszcz to jeszcze bym coś porobiła. Nie powiem ciężko było. Zasiedziały się kości przez to odpoczywanie po pracy. Ale neurolog kazał się ruszać. Wewnętrzne ,,Coś" świdruje mnie wyborami, więc wybrałam

Muszę pamiętać o pralce.
Od wczoraj robię przeglądy w szafach i pakuję rzeczy materiałowe do oddania. Wizja wojny mocno mnie blokuje, bo wtedy wszystko się przyda, ale... ale...

---------- Dopisano o 16:03 ---------- Poprzedni post napisano o 16:00 ----------

Lenifo Też mam pokaźnych rozmiarów księgę.. raczej to już jakiś album o świętych ale tyle o ile rzuciłam okiem. Chyba więcej do niego zaglądał tata i teściowa jak była Moja babcia chętnie posłuchałabym gdyby ktoś jej czytał.

---------- Dopisano o 16:07 ---------- Poprzedni post napisano o 16:03 ----------

Zamurowało mnie dzisiaj cenowo. Nie wiedziałam, że orkiszowe jest takie drogie. Niespełna kilogramowy chlebek 11 zł. Bułeczki 1,20 zł /sztuka. No tylko orkisz uprawiać. A kupiłam, bo podobno ma dużo błonnika i na mój bebech (podobno po menopauzie) jest wskazany. Ależ się Junior ucieszył z bułeczek orkiszowych Może w końcu zaczniemy piec chlebek?

[cicha722]

O Herbatko niezła zima byłam w pracy dziś. Trochę słaba ale wytrwałam. Po byłam na poczcie wysłać kartki świąteczne.

---------- Dopisano o 19:27 ---------- Poprzedni post napisano o 19:26 ----------

Emmi swój chleb jest pycha

---------- Dopisano o 19:28 ---------- Poprzedni post napisano o 19:27 ----------

Idę rzeżuchę wysiać zapomniałam wczoraj

[lenifa]

Emmi moja też była pokaźna. Ale pojęcia nie mam gdzie jest, w każdym razie jej nie ma. Bardzo możliwe że sama wydałam, bo tak mam, albo przy tych ciagłych przeprowadzkach gdzieś została. Potem tęsknię za książką.

Zeszyty są coraz droższe. Dziś kupiłam kolejne 4. Noz już po 8 zl. Haha, Cicho takie mam tu i w tej chwili odezwała się reklama: "odbierz swoje pieniądze")
Nawet nie słuchałam ciagu dalszego bo zaczełam się smiać.

Oh pojawiła sie opcja powrotu mojej strony. Ale jeszcze nie wiem czy będzie. Rozmawiałam z synem. Prawdopodobnie ma kopię. Bez obaw nie bede was namawiać do zmian, ale mnie ucieszylo. Jeżeli się uda to zmienię nazwe ale jeszcze nie wiem na jaką. Bo nawet nie przypuszczałam, że to jeszcze możliwe.

Pewnie już pracujecie przed świetami. Ja też zarazki udaje sie na zakupy. Pfff nie lubie tego ale coż. Barankow w sklepie już nie ma. Nie nabyłam jak były i teraz musze szukać. Zupelnie do niczego wydaje mi się koszyk bez baranka.

[herbatka99]

O, gdzie jesteście?.

Czyżby tak jak ja na zakupach? Akurat skończyłam i jadę do domku. Zakupiłam tylko mięsko i wędlinę w moim ulubionym sklepie.

Mięso zamrożę . Szynkę nie wiem. Mam nadzieję że wytrzyma do świąt. Jutro resztę.

Byłam w ciucholandzie, nic nie kupiłam. Mam tyle materiałów . Uszyję sobie.

[Emmi123]

Rzeczywiście jakoś tak pusto

Może idą pełną parą przygotowania do Świąt?
U mnie leniwe porządki. Zakupów jeszcze nie robimy, za wcześnie. Nie piekę żadnych pasztetów, mięs... chociaż mięso to może jeszcze jakieś się upiecze, zobaczymy.
U nas nic wymyślnego. Żurek, schab w pieczarkowym sosie, bigos. Z przystawek faszerowane jaja, wędlina. Może zrobię z jajek myszki? W dni postne naleśniki, może paluszki rybne/ryba. A może śledź?
Nastawiam się raczej na sprzątanie niż pitraszenie.

[Emmi123]

Jak każdy będzie tylko zaglądał co kto napisał to raczej nasza Zagroda zapadnie niczym Śpiąca królewna w długi sen
Wydawać by się mogło, że ten czas przedświąteczny, kiedy się piecze, sprząta, pichci jest pełen przeróżnych tematów do napisania. Wspomnę jeszcze o wysiewaniu. A tu grobowa cisza. W sumie nie sposób się nie zgodzić, że wyjątkowo pasuje na ten czas. Ale... ostatnio czytam sobie ,,Polskie obrzędy i zwyczaje" I tam wcale tak cicho nie było


Herbatko


Życzę dobrego dnia i znalezienia chwili na napisanie czegoś


Cicha Jak się czujesz?

[lenifa]

Czasem cisza jest potrzebna I z różych powodów ludzie wpadaja w ten stan wyciszenia. U mnie ponoć z powodu mojego charakteru Poza tym dużo różnych obowiązkow mają kobiety w okresie przedświatecznym. A samo nie chce się nic zrobić. Ja też teraz jestem tylko rano i może dopiero wieczorem sie uda tu zaglądnąć.
Na dodatek pochłoneła mnie alantoina i jestem już na 20 stronie na badaniach. I zła jestem troche na siebie. No bo tak - potencjal ogromny o czym wiem od długich lat. Często używam, ale okazalo się, że i tak większy niż myślałam. Wiec nie jest tak, że coś już wiemy o czym nie można sie dowiedziec coś nowego. I tak z przykrością będe musiała zamknąc te poszukiwania, bo trzeba calkiem inne rzeczy już robić.

Miłego pieczenia pichcenia i mimo wszystko zauważania wiosny. A najważniejsze pieknego duchowo tygodnia