Mafia Parówkowa-parówkożercy 2

[Westalka]

Dziękuję.

A co do oscypków.. może otworzymy jakąś małą, wizażową produkcję? Tylko skąd wziąć przepis i pieczątki Unii Europejskiej?
Bo teraz oscypek nie jest byle jakim kawałkiem sera, tylko produktem regionalnym.

[paula007]

Przepis... może oczarujemy /albo zaczarujemy / jakiegoś górala.
Pieczątki... to już trzeba zająć się europosłem


Tadan!

[Westalka]

Oo, widzę, że szykuje się jakaś światowa misja.
Tu góral, tam europoseł.

[paula007]

Dzieńńńń dobry



Westi, to jak - przyłączasz się do tej misji?

[Westalka]

Witam.

Oczywiście, że przyłączam się do misji. Taka okazja może się już nigdy powtórzyć. Zapiszemy się na kartach historii.



Arghhh, soczewka mi dokucza.

[paula007]

Westi, a jakich soczewek używasz?


Wróciłam teraz z miasta. Miałam kupić kilka zeszytów, piórnik i plecak albo torbę do szkoły. D.u.p.a. Nie ma nic! Zeszyty poprzebierane, plecaki tandetne, piórniki dla małych dzieci.

Welcome schoool.

[paula007]

Ale zimno. Brrr... Siedzę w kocu, przed chwilą wypiłam gorące mleko z miodem, bo normalnie

A tak w ogoóle dzień dobry.

[Bridget]

dzień dobry

krolewny mojeeeeeeeeeee, co tam u Was?
ja ledwo łażę, od tych gór już mi się niedobrze robi

przyleciałam między inhalacją a masażem zobaczyć co tam u Was

mieliśmy dziś na Jaworzynę iść (tzn. kolejką wjechać ), ale pogoda się zrąbała i damy se na luz. Jutro przyjeżdża kumpela z Tarnowa No.
A tak w ogole to jakieś Forum Ekonomiczne się niedługo zaczyna i ma tu zjechać 3000 ludzi z całego świata. Będzie się działo

Buziole ufole

[Westalka]

Dzień dobry.

Paula, o nazwę pytasz? IWear'y Supreme, jeśli dobrze pamiętam. A co, Ty też jakieś nosisz?

Bri wczasowiczko. Ale Ci dobrze - urlopujesz się i urlopujesz. Na jak długo tam pojechałaś?

Ech, u mnie też strasznie zimno. I leje w dodatku.
Cóż..
Jesień... Jesień...
Lecą listki
Jesień... Jesień... przede wszystkim
Jesień... Jesień... liście lecą
Liście lecą jak Bóg wie co
Jesień... Jesień... w kalendarzach
Jesień... - chyba się powtarzam
Jesień... Jesień... ozimina
Oj di ri di, oj di di na (A. Andrus)

[paula007]

Bri
A właśnie /no, troche wczesniej / myślałam o tobie puściłam Ci strzałkę.
Kiedy wracasz?

Westi ja nosze jedną, B&L. Ale przez wakacje odstawiłam, bo bez niej też widzę
O, ja uwielbiam Andrusa. Cóż za talent poetycki. Po Tuwimie i Różewiczu mój faworyt.
A ja jak miałam 5 lat napisałam wiersz o zimie i nawet ukazał się w gazecie naszej wiejskiej Jak kiedyś go znajdę, to się podzielę.
Zresztą ostatnio na rowerze też coś wymyśliłam, ale takie to głupie, że mnie sis wyśmiała.

[Westalka]

Paula, uuu... widzę, że w Tobie jakieś talenty drzemią. Szukaj, szukaj. Chętnie zobaczę, co udało Ci się wymodzić.

[paula007]

A pewnie, że drzemią. Nie pamiętasz mojego wiersza o śrubokręcie?

[Westalka]

Czy pamiętam? Hm, albo mam sklerozę, albo to nie było za mojej "mafijnej" kadencji.

[paula007]

A... może i tak. Wtedy byłaś po stronie prawa.

Przperaszam za głupawę :
Lecę sprzątać trochę

[Westalka]

O, nie! Zaczekaj! Słyszysz?! Zaczekaj!!!

Najpierw mi wierszyk pokaż..

[gonka23]

dzien dobry .

tutaj gonka WASZA najdrozsza . Bossskie zdjecia dziewczeta, az mi sie zamarzylo po Polsce pojezdzic troszku. nie wspominajac o Skandynawiiiiiiiiiiiiiii . ach. no nic w mojej Walii tez ladnie, aczkolwiek ja oczywiscie nie mam czasu wyjechac gdzies na obrzeza (obzeza? obrzerza? ) zeby pofocic troszke. kiedys to sie zmieni, tak sobie obiecuje. ech.
no nic ide na solke sie poopalac i troche ocieplic, bo ja to juz sezon grzewczy rozpoczelam, aczkolwiek walijczycy czy angole dalej bez koszulek biegaja . wariaci. mocno kocham i sciskam i oscypka bym zjadla, nie mowiac juz w ogole o parowkach .

buziole maszkary moje : cmok:.

[paula007]

Westi on jest gdzieś w starym wątku. WPisz w wyszukiwarce śrubokręt, to się znajdzie.

Gonkaaaaaaaaa Ale ja Ciebie dawno nie widziałam. Do Opola się nie wybierasz?
Achhhh, kochamy Cię mocnoooooooo

[Westalka]

Pauluś, przeczytałam.. Komentarz: no, no, no...
Btw, ta Twoja katechetka, to dziwna pani była, nieprawdaż?

O, i Gonuś się znalazła.. Witamy, kochamy.

[paula007]

Tak Westi, ta od karaoke i prezerwatyw
Ale teraz religia się ma wliczac do średniej, więc

[Westalka]

No tak, zapomniałam. Religia w średniej - uroczo; będzie wesoło. Ale chyba nie ma się czym przejmować, bo taki przedmiot jak religia, to raczej minimum wysiłku, nie?

Btw, napawaj się szkolną atmosferą póki możesz.
Ja bardzo chętnie wróciłabym do szkoły, do mojego LO, ech.

[paula007]

Ach, szkoła...
Religią się nie przejmuję, bo w tym roku nie uczyłam się nic a miałam cztery /a były sprawdziany, były i to nierzadko z kosmosu - o jakichś soborach i w ogóle /

Na szkołę nie narzekam, ale zastanawiam się jak będzie w tym roku. Więcej przedmiotów /dochodzi wos, cztery histy w tygodniu , przedsiębiorczość /, zastanawiam się na kursem angielskiego /bo w szkole słaby poziom /, indywidualne nauczanie z polaka, przygotowania do olimpiady/. Pocieszam się tym, że ja lepiej działam, jak mam mało czasu i nóż na gardle. Jak mi dają za dużo wolnego, to się rozleniwiam

Zresztą co ja gadam, jeszcze jeden dzień wakacji.

[Westalka]

Dzień dobry.

Pauluś, to Ty ambitna jesteś okrutnie. Podziwiam. I będę trzymać kciuki za Ciebie i za olimpiadę.
Wykasuj konkurencję - pokaż, że Mafia Parówkowa rządzi.

[Mirianka]

Misia czemu mi na gg nie odpisujesz?? jestes Niedobra, o i tak Cie kocham
Brydzieet wracajjjj:!
Westulka
Paulaaa
Ponadrabiam Was dzisia, słowo!

[paula007]

Miruś, czemu Cię tak mało?

Napisane przez Westalka

Dzień dobry.

Pauluś, to Ty ambitna jesteś okrutnie. Podziwiam. I będę trzymać kciuki za Ciebie i za olimpiadę.
Wykasuj konkurencję - pokaż, że Mafia Parówkowa rządzi.

Hej

Wiesz co... nie powiedziałabym, że ambitna. Chyba nie. Ale w tym roku wzięłam udział z czystej ciekawości. Udało mi się daleko dojść i moja ambitna polonistka + dyrekcja spokoju nie dadzą. A wiem, że będzie teraz trudniej, bo mam większą świadomość, co na takim konkursie może mnie czekać. Wcześniej np. nie miałam pojęcia, że na ustnym czeka mnie komisja językowa z pogromcą profesorem G. na czele - miałam więc pewnien luz. Teraz od początku jestem świadoma, że jeśli coś, to znowu będę miałam wątpliwą przyjemność być skazaną na jego humor. Choć w tym roku mi powiedział, że mogłabym być agresywnym politykiem. Oj nie.

[Westalka]

Mirulkuuuu
Gdzie byłaś? I czemu nie zaglądasz do Nas częściej?


Pauluś, a ja i tak uważam, że jesteś ambitna, o. Wiesz, nie każdemu "się chce", dlatego szczerze Cię podziwiam.
I już teraz obiecuję trzymać kciuki. Na pewno nie będzie łatwo, ale.. dasz radę.

Masz rację z tym, że świadomość tego, co Cię czeka, jest gorsza od nieświadomości. Ale z drugiej strony - jesteś bogatsza o jakieś doświadczenia i to powoduje, że masz przewagę nad "konkurencją".

Hm, tak zapytam nieskromnie.. jakie masz plany na przyszłość? Co po liceum? Pytam, bo będąc laureatem olimpiady masz otwarte drzwi na wiele uczelni i jeszcze więcej kierunków.

[paula007]

Westi dziękuję. :
Teraz jako finalista mam indeksy gwarantowane na wszystkie polonistyki, na zarządzanie i marketing na UJ, jakieś tam filologie bałtyckie , kulturoznastwo gdzie niegdzie. Takich studiów jednak nie planuję.
Ostatnio znalazłam na UW kierunek: jednoczesne studia ekonomiczno-menadżerskie. Brzmi ciekawie, więcm oże tam bym próbowała. Tylko niestety w LO mam nierozszerzoną matmę /którą bardzo lubię, ale musiałabym wziąć jakieś korki, żeby zdawać rozszerzoną/. Potem najwyżej zrobiłabym też polonistykę; może się uda. :
Zresztą nie wiem, na filmoznastwo na UJ też bym się może dostała, ale nie wiem czy warto "tracić" te pięć lat, żeby potem mieć małe perspektywy.
Wiem jedno - na jakie studia się nie zdecyduję, chce pracować w reklamie, promocji, czymś w tym stylu. Typowym studiów przygotowujących do takiego zawodu nie ma po prostu /chyba, że prywatne/, więc zobaczymy, czy kiedykolwiek spełnie swe marzenia. Ach.


Się rozpisałam. :

Byłam przed chwila na dożynkach gminnych Ale impra. Jacyś Czesi akurt tresowali ptactwo typu orły, sokoły. Wypiłam małe piwo i zwiałam. Nie lubię czegoś takiego. :

[Westalka]

Dzień dobry.

Pauluś, odważana jesteś, skoro zdecydujesz się po klasie humanistycznej (?) iść na ścisły kierunek. Ale do odważnych świat należy. Podziwiam.
Ciekawe te kierunki, o których piszesz. Kończąc je miała byś przed sobą szerokie perspektywy pracy i dalszego rozwoju zawodowego.

Wydawało mi się, że olimpiada jednak pozwala wybrać wśród większej liczby kierunków.. szkoda. Jedynie chyba filologie wchodzą w grę.. ale z drugiej strony - kiedyś doszłam do wniosku, że jednak lepiej wybrać inny kierunek, a z języków obcych zrobić certyfikaty.

Filmoznastwo też ciekawe, ale zgodzę się z Tobą, że kończąc je ogranicza się swoje perspektywy na przyszłość. Chyba, że będzie to Twój drugi kierunek.


A co do Twoich marzeń - może public relations, albo język biznesu? Obydwa na państwowych uczelniach.

[paula007]

Dziękuje Westi ale właśnie dowiedziałam się, że zmienili nam nauczyciela z matmy /poprzedni poszedł na urlop/. Wszystko byłoby ok, ale moja koleżanka ma matmę właśnie z tym naszym nowym nauczycielem /nauczycielką raczej / i niestety czarno widzę moją matematyczną przszłość. już sama nie wiem jak to będzie.
W podstawówce miałam genialą nauczycielkę, przy której wszystko rozumiałam. Startowałam w olimpiadzie matematycznej, miałam dosyć wysokie miejsce na szczeblu wojewódzkim. Potem gimnazjum i koszmar, bo nauczycielka sama się dobrze na tej matmie nie znała. To jeden z powodów, dla których jednak nie wybrałam mat-inf w LO. Może nawet teraz trochę żałuję. W pierwszej klasie miałam świetnego matematyka, a teraz znowu... Kurcze, nie mam szczęścia.

Język biznesu mnie jakoś mało interesuje, public relations owszem, ale gdzie znasz takie kierunki? Chyba, że na specjalizacjach się to wybiera, tak jak na dziennikarstwie na uw np. Zresztą mam /chyba/ jeszcze czas. Oj.

W ogóle jakoś w dziwnym nastroju wróciłam z tego rozpoczęcia.

[Westalka]

Właśnie raczej myślałam o specjalizacjach. Do wielu kierunków wprowadzono specjalizację typu public relations, bo jest to dosyć "modne" i przyszłościowe - teraz praktycznie każda firma zatrudnia ludzi z takim wykształceniem. Są to osoby, które uczestniczą w rozmowach kwalifikacyjnych i bystrym okiem filtrują ludzi.
Swoją drogą, ciekawa sprawa zwłaszcza w połączeniu z jakąś psychologią, np. społeczną.

Ale - tak jak wspomniałaś - masz jeszcze trochę czasu, więc na razie nie masz się czym przejmować.

Co do matematyki.. skąd ja to znam. Bardzo dobrze Cię rozumiem, sama przechodziłam przez takie mecyje.
W podstawówce moja wychowawczyni uczyła mnie matematyki. Nauczyciel starej daty, bez jakiegokolwiek wyobrażenia o nauczaniu i wychowawstwie. Okropna kobieta. Oczywiście, miała poczucie spełniania misji dziejowej. Wydawało jej się, że uczy najlepiej ze wszystkich belfrów w szkole. Dlatego też w ostatniej klasie postanowiła robić lekcje matematyki na godzinie wychowawczej. Tragedia. Nic z tej matematyki nie rozumiałam (podobnie, jak reszta klasy) i nie umiałam.
Początki w gimnazjum były trudne. Ja, jako matematyczne zero, musiałam wszystko nadrabiać. I przyznam szczerze, że nie było mi łatwo. Ocena cztery minus na semestr i czarna rozpacz, co ja teraz zrobię. Na szczęście, moja nauczycielka od matmy była wspaniała. Nauczycielka z powołania, ucząca z sercem. Poradziła wszystkim osobom, które miały problemy, zbiory zadań i dużo własnej pracy. Sama też często pomagała. Po lekcjach, na przerwach. Bardzo jestem jej za to wdzięczna. Wyszłam z gim z - zasłużoną myślę - piątką na świadectwie i dobrze opanowaną matematyką. Wahałam się nawet, czy nie iść do klasy mat - geo, ale w końcu zrezygnowałam. No i niestety - trafiłam na fantastycznego, zabawnego i beznadziejnie uczącego nauczyciela. Przemęczyłam się trzy lata. I nie umiem tej matematyki tak, jak umieć bym ją chciała. Niestety.

Także wiem, jak to jest. Niby nauczyciel bardzo wymagający jest zły, bo ciągle Nam "truje", ale z drugiej strony.. jak wiele im się zawdzięcza. Ech, ironia losu.

W ogóle, to widzę, że Ty jesteś bardzo wszechstronną osobą. Tu polski, tam matematyka. Podziwiam, naprawdę podziwiam. Nasz mafijna erudytko.

[paula007]

Nie wiem czy wszechstronną, oj nie wiem... "Najgorzej być dobrym ze wszystkiego" - tak powiedział bohater "Jutro idziemy do kina" /w sobotę była premiera na tvp /. No i ja się z tym zgadzam, zawsze miałam tak samo. Był problem z wyborem profilu w lo, będzie problem z maturą i studiami, ja to wiem. Trochę zazdroszczę takim osobą, które pasjonują się jakąś konkretną dziedziną, np. fizyką czy historią i poza tym życia sobie nie wyobrażają. Ja jedynie wiem, że nienawidzę biologii, chociaż w tym zakresie, który mam w lo potrafię się jej nauczyć. I co z tego, że jestem finalistką olimpiady polonistycznej, jak mnie to wcale tak nie pociąga. Nie lubię poezji /z wyjątkami/; książki czytam, ale wybrane Pasjonatem bynajmniej nie jestem; w sumie szkoda. Jakoś nie mam na siebie pomysłu; przenieść się do innej klasy nie przeniosę, bo musiałabym zaliczać rozszerzoną matmę /to jeszcze by było możliwe/ i fizykę /fizyka jak fizyka, ale mój n-l z lo jest taki jak ten Twój od mamtmy - dokładnie!; lubię z nim o filmach rozmawiać /

Ach, to się pożaliłam.