Jestem singielką, jest nas więcej :)? 25 +

[kropkawkropke]

hej dolacze do Was, juz kiedys chyba tu pisalam.
jestem singielka od jakiegos czasu, bardzo dlugo nie czułam większej potrzeby bycia z nikim, ale ostatnio zaczęłam coraz częściej myśleć poważnie o kolejnym stałym związku, rodzinie itd. tylko niestety nie spotykam ostatnio żadnych fajnych facetów, w sumie żadnych nowych nie poznaje, zupełnie jakoś nie mam okazji. powoli się załamuję, już zupełnie nie wiem co robić

[Loyd]

Napisane przez nouvelle90

Bo ten koleś jest śmiertelnie nudny. Dalam mu szanse na wyjście z inicjatywą, żeby dal cos od siebie, powiedzial cokolwiek o swoich zainteresowaniach albo co ciekawego ostatnio robił, ale bez rezultatu, wiecznie tylko ja gadam. Nie wytrzymałabym w związku z kimś takim.

Kiedyś( z 4 lata temu? ) byłam na randce z chłopakiem który niewiele mówił tylko ciągle " i co mi jeszcze powiesz?" " i co" i co chcesz robić" jak odprowadził mnie do domu i zapytał" no i co " nie wiedziałam czy go z politowania przytulić czy zatrzasnąć drzwi i połamać kartę do telefonu .

Chyba liczył że się na niego rzucę...w końcu co jak co ale gadanie miał

[layla_lbn]

Tez ostatnio z takim gadalam, na szczescie tylko przez tel., ale caly czas bylo "i co mi jeszcze powiesz?"

[aeris88]

Brak atrakcyjnosci nie ma wiele wspolnego z samotnoscia, czasem patrze na moje znajome z czasow podstawowki, ani to ladne, madre zdecydowanie nie, ale jakos upolowaly facetow i wiekszosc z nich nawet juz dzieciata jest. Tyle ze to ten typ, ktory od zawsze wiedzial, ze znalezienie meza to zyciowy priorytet, moze tu tkwi ich przewaga :P
Pisalam tu jakis czas temu i wracam, bo w kwestii singielstwa nic sie nie zmienilo... Mam kumpla, ktory czasem sprawia wrazenie, ze chce czegos wiecej, a innym razem obnosi sie z udanym flirtem z jakas inna, a ja jako ta dobra kumpela moge mu tylko zyczyc powodzenia (mimo ze serce kwili). Zawarlam niedawno internetowa znajomosc z Czechem, z ktorym cudnie mi sie rozmawia, wg niego jestem 'very cute' (nigdy od zadnego mezczyzny nie uslyszalam, ze jestem 'beautiful', wiec to juz cos), ale boje sie, ze im dluzej bedziemy czatowac tym bardziej zaczne go lubic, a odleglosc miedzy nami jest bariera prawie nie do przebicia..

[slawek_33]

Napisane przez layla_lbn

Tez ostatnio z takim gadalam, na szczescie tylko przez tel., ale caly czas bylo "i co mi jeszcze powiesz?"

Marne to pocieszenie, ale kobiety też tak mówią... "I co mi jeszcze ciekawego powiesz?" i tak 10x na godzinę
Z czasem zrodziła się u mnie alergia na takie teksty...

[ama09]

Napisane przez aeris88

Brak atrakcyjnosci nie ma wiele wspolnego z samotnoscia, czasem patrze na moje znajome z czasow podstawowki, ani to ladne, madre zdecydowanie nie, ale jakos upolowaly facetow i wiekszosc z nich nawet juz dzieciata jest. Tyle ze to ten typ, ktory od zawsze wiedzial, ze znalezienie meza to zyciowy priorytet, moze tu tkwi ich przewaga :P
Pisalam tu jakis czas temu i wracam, bo w kwestii singielstwa nic sie nie zmienilo... Mam kumpla, ktory czasem sprawia wrazenie, ze chce czegos wiecej, a innym razem obnosi sie z udanym flirtem z jakas inna, a ja jako ta dobra kumpela moge mu tylko zyczyc powodzenia (mimo ze serce kwili). Zawarlam niedawno internetowa znajomosc z Czechem, z ktorym cudnie mi sie rozmawia, wg niego jestem 'very cute' (nigdy od zadnego mezczyzny nie uslyszalam, ze jestem 'beautiful', wiec to juz cos), ale boje sie, ze im dluzej bedziemy czatowac tym bardziej zaczne go lubic, a odleglosc miedzy nami jest bariera prawie nie do przebicia..

Witaj siostro mam dokładnie taką samą sytuację. I aż serce ściska, żeby powiedzieć co i jak to pierwsza z tym nie wyjdę, bo boję się popsucia naszej przyjaźni. Ech..

[Kirenne]

Napisane przez Nimfa20

Nie wiem

Moim zdaniem jak ktoś ma zainteresowania to sam staje się interesujący. Wiem to po sobie. U mnie w pracy jest masa ludzi (4 zmiany po ok. 60-70 osób + inni) . Sporo znam i dowiaduję się o nich różnych rzeczy, np. nie rzucający się na pierwszy rzut oka kolega okazuje się prywatnie być świetnym tancerzem, zdobywa nagrody itp. Inny świetnie maluje, mam też kolegę, który co 2 lata zmienia zainteresowania: uczy się jakiegoś języka, pływa, jeździ na rowerze, teraz biega. Biega codziennie, uczestniczy w maratonach, wrzucał filmiki jak biegał na urlopie w Chorwacji (?) . Niby nic, ale robi to z taką pasją, że ludzie sami chętnie by zaczynali biegać.
Moja koleżanka (po 40) regularnie jeździ na rolkach, moją ciocię pasjonuje lotnictwo , jej mąż jest wędkarzem , razem bardzo dużo podróżują.

Jak się tak słucha o pasji innych, ukazują się oni w innym świetle.


Mam też kolegę, na którego widok się nie mdleje, ale jest taki zabawny, że jak go widzę to od razu się śmieję, bo wiem, że zaraz z czymś wyskoczy


Na pewno masz w sobie to 'coś' tylko nikt Ci nie powiedział co tym jest i sama tego nie odkryłaś.

Ja nie jestem nie wiadomo jaka super - , ale sporo osób mówi, że mnie lubi, bo jestem sympatyczna, pomocna, porozmawiam itp. Od innych też się dowiaduję takich rzeczy.

Ja jestem ogólnie nieśmiała. Mam koleżankę, z która pracuje od roku. A. ma 40 lat, jest puszysta- na twarzy bardzo ładna- ma takie poczucie humoru, że nawet najwięksi sztywniacy z pracy w jej towarzystwie wymiękają Nauczyłam się od niej, że warto zagadywać do ludzi, coś pomóc, zapytać o dzieci/zwierzaka/ lub po prostu : jak tam dzisiaj? - robię tak od jakiegoś czasu i zaobserwowałam, że bardzo dużo osób też do mnie zagaduje, choć niektórych nie kojarzę nawet z widzenia

Lepiej bym tego nie ujęła. Świetny przykład. Przede wszystkim z życia wzięty

A z tym doświadczeniem to też mi ciężko powiedzieć po co komuś robić takie aluzje.

Napisane przez kropkawkropke

hej dolacze do Was, juz kiedys chyba tu pisalam.
jestem singielka od jakiegos czasu, bardzo dlugo nie czułam większej potrzeby bycia z nikim, ale ostatnio zaczęłam coraz częściej myśleć poważnie o kolejnym stałym związku, rodzinie itd. tylko niestety nie spotykam ostatnio żadnych fajnych facetów, w sumie żadnych nowych nie poznaje, zupełnie jakoś nie mam okazji. powoli się załamuję, już zupełnie nie wiem co robić

A masz pasje, zainteresowania, którymi możesz się podzielić? Czasami wystarczy upuścić coś w sklepie i może akurat ten jedyny przyjdzie z pomocą?

Napisane przez Loyd

Kiedyś( z 4 lata temu? ) byłam na randce z chłopakiem który niewiele mówił tylko ciągle " i co mi jeszcze powiesz?" " i co" i co chcesz robić" jak odprowadził mnie do domu i zapytał" no i co " nie wiedziałam czy go z politowania przytulić czy zatrzasnąć drzwi i połamać kartę do telefonu .

Chyba liczył że się na niego rzucę...w końcu co jak co ale gadanie miał

Napisane przez aeris88

Brak atrakcyjnosci nie ma wiele wspolnego z samotnoscia, czasem patrze na moje znajome z czasow podstawowki, ani to ladne, madre zdecydowanie nie, ale jakos upolowaly facetow i wiekszosc z nich nawet juz dzieciata jest. Tyle ze to ten typ, ktory od zawsze wiedzial, ze znalezienie meza to zyciowy priorytet, moze tu tkwi ich przewaga :P
Pisalam tu jakis czas temu i wracam, bo w kwestii singielstwa nic sie nie zmienilo... Mam kumpla, ktory czasem sprawia wrazenie, ze chce czegos wiecej, a innym razem obnosi sie z udanym flirtem z jakas inna, a ja jako ta dobra kumpela moge mu tylko zyczyc powodzenia (mimo ze serce kwili). Zawarlam niedawno internetowa znajomosc z Czechem, z ktorym cudnie mi sie rozmawia, wg niego jestem 'very cute' (nigdy od zadnego mezczyzny nie uslyszalam, ze jestem 'beautiful', wiec to juz cos), ale boje sie, ze im dluzej bedziemy czatowac tym bardziej zaczne go lubic, a odleglosc miedzy nami jest bariera prawie nie do przebicia..

Jakieś sugestie do wspólnego życia, czy parzy głęboko w oczy?

A co do Czecha to zobaczysz jak to się potoczy. Może przyjedzie do Ciebie, żebyś nie porzucała swojego domu?

Napisane przez ama09

Witaj siostro mam dokładnie taką samą sytuację. I aż serce ściska, żeby powiedzieć co i jak to pierwsza z tym nie wyjdę, bo boję się popsucia naszej przyjaźni. Ech..

Ja kiedyś starałam się coś zasugerować kumplowi, ale widzę, że pewno nic z tego. Jak nie wyjdzie mu z jakąś dziewczyną to inna nie pozwala mu za długo poczuć co to samotność.

[layla_lbn]

Napisane przez slawek_33

Marne to pocieszenie, ale kobiety też tak mówią... "I co mi jeszcze ciekawego powiesz?" i tak 10x na godzinę
Z czasem zrodziła się u mnie alergia na takie teksty...

Ja tak nie mówię
Chociaż nie!- panu gawędzarzowi I co mi jeszcze powiesz ciekawego powiedziałam, żeby w końcu sam mi coś ciekawego powiedział

[Loyd]

Napisane przez layla_lbn

Ja tak nie mówię
Chociaż nie!- panu gawędzarzowi I co mi jeszcze powiesz ciekawego powiedziałam, żeby w końcu sam mi coś ciekawego powiedział

Moja babcia tak mówi , ale jej wolno bo to moja babciai nie idziemy razem na randkę

[Zorzoli]

Napisane przez aeris88

Brak atrakcyjnosci nie ma wiele wspolnego z samotnoscia, czasem patrze na moje znajome z czasow podstawowki, ani to ladne, madre zdecydowanie nie, ale jakos upolowaly facetow i wiekszosc z nich nawet juz dzieciata jest. Tyle ze to ten typ, ktory od zawsze wiedzial, ze znalezienie meza to zyciowy priorytet, moze tu tkwi ich przewaga :P

Jednak z moich obserwacji wynika, ze czesto te kolezanki maja bardzo nieciekawych facetow i ja jakos im nie zazdroszcze. Wiele z nich zaszlo w ciaze wczesnie, nie skonczyla szkoly i nei ma dorej pracy.
Co jak co ale wole byc sama niz z "kimkolwiek byle by miec kogos"

[olivs88]

Ja tez sie długo nie odzywałam, ale i u mnie status niestety bez zmian. 1,5 roku sama i nawet bez jednej randki na koncie. Chyba juz ze mnie przypadek beznadziejny... Chociaz ostatnio rozbroiła mnie moja bliska koleżanka, która ma 30 na karku. Co prawda ma faceta ale tak naprawde za chwile zwiazek sie rozpadnie, mimo ze jej luby naciska na ślub. Ona wie, ze to nie to, bo jak mi spokojnie ostatnio tłumaczyła "ja mam czas, mi żaden zegar biologiczny nie tyka. Nic na sile, ja chce byc szczęśliwa a nie wiązać sie z kims na sile, zeby było tylko". Ale powiedziała to z takim przekonaniem, ze stwierdziłam ze az mi sie udzieliło


Sent from my iPhone using Tapatalk

[koralik124]

U mnie też nedza a na profilu na portalu randkowym sami Arabowie z propozycjami małżeństwa :/


Sent from my Lumia 800 using Tapatalk

[mandragona]

Właśnie wróciłam z lumpeksowych łowów
Jestem uradowana nowe spodnie jegginsy za 3 zł

Mam dziś wspaniały humor mimo nieco głupich snów o byłym facecie ...

[layla_lbn]

A ja się troszkę stresuję dzisiejszym spotkaniem

[mandragona]

Napisane przez layla_lbn

A ja się troszkę stresuję dzisiejszym spotkaniem

Będzie co ma być

[yoona]

Napisane przez ama09

A ja od kilku miesięcy z nikim się nie spotykam. Po prostu mnie nie ciągnie. Nie czuję nacisku na to żeby szukać(co się ze mną dzieje). Któraś z Was też tak ma? Oczywiście na imprezie w klubie potańczę, poznam kogoś, ale nic więcej.

ja

[Loyd]

Napisane przez koralik124

U mnie też nedza a na profilu na portalu randkowym sami Arabowie z propozycjami małżeństwa :/


Sent from my Lumia 800 using Tapatalk

Już są w Polsce? Myślałam że tylko w Dojczlandii atakują...nawet na ulicy

[koralik124]

Ale to na portalu pseudo randkowym kiedyś mi gość napisał ze jestem piękna jak świeżo ścięty kwiat poczułam się jak chryzantema normalnie :P


Sent from my Lumia 800 using Tapatalk

[Loyd]

Napisane przez koralik124

Ale to na portalu pseudo randkowym kiedyś mi gość napisał ze jestem piękna jak świeżo ścięty kwiat poczułam się jak chryzantema normalnie :P


Sent from my Lumia 800 using Tapatalk

romantyk

[michas_198]

[QUOTE=nouvelle90;48195315]Myślę, że żeby mieć dziewczynę "na poziomie", samemu też trzeba reprezentować jakiś tam poziom i odwrotnie - to samo tyczy się poszukiwania faceta. Chcę mieć faceta na poziomie, tylko dla mnie to wcale nie oznacza mercedesa w garażu i milionów na

[LoieFuller]

Hej,

dziękuję za uwagę i opinie dziewczynom, które odniosły się do mojego posta .
Zauważyłam, że często dyskutujecie o internetowych relacjach. Ja jestem zarejestrowana na dwóch okołorandkowych profilach i niestety z moich doświadczeń wynika, że większość facetów bez względu na to, czy są atrakcyjni, czy nie z reguły nie mają nic ciekawego do powiedzenia, a chcieliby rozmawiać tylko z atrakcyjnymi dziewczynami. Kiedyś łudziłam się, że jak w realu nie wychodzi mi poznanie kogoś, to może w necie się uda, a na portalach liczą się tylko fajne foty. Jak tu zaprezentować swój charakter? Zaznaczam, ze to tylko moja opinia.

Słyszałyście może o tym eksperymencie?: http://www.fpiec.pl/post/2014/09/26/...wciemnonagrubo
Hmm wnioski są dość przykre.

[koralik124]

Zgadzam się z Toba i z dziewczynami wcześniej jak czytam "I co mi powiesz ciekawego":P ostatnio chłopak napisał do mnie wiadomość bez żadnego czesc ani nic z tych rzeczy tylko od razu "jesteś wolna bo ja szukam wolnej na stałe". Brak interpunkcji nie jest tu przypadkiem


Sent from my Lumia 800 using Tapatalk

[shinypearl]

Napisane przez LoieFuller

Hej,

dziękuję za uwagę i opinie dziewczynom, które odniosły się do mojego posta .
Zauważyłam, że często dyskutujecie o internetowych relacjach. Ja jestem zarejestrowana na dwóch okołorandkowych profilach i niestety z moich doświadczeń wynika, że większość facetów bez względu na to, czy są atrakcyjni, czy nie z reguły nie mają nic ciekawego do powiedzenia, a chcieliby rozmawiać tylko z atrakcyjnymi dziewczynami. Kiedyś łudziłam się, że jak w realu nie wychodzi mi poznanie kogoś, to może w necie się uda, a na portalach liczą się tylko fajne foty. Jak tu zaprezentować swój charakter? Zaznaczam, ze to tylko moja opinia.

Słyszałyście może o tym eksperymencie?: http://www.fpiec.pl/post/2014/09/26/...wciemnonagrubo
Hmm wnioski są dość przykre.

Ale czego się spodziewali autorzy eksperymentu? Przecież naprawdę ta dziewczyna oszukała facetów. Mam koleżankę ze sporą nadwagą i ma zdjęcia pokazujące jej sylwetkę, żeby mieli jasność i piszą do niej faceci, którym i tak się podoba.
A z tą atrakcyjnością to już sama nie wiem. facetom podobam się w realu, w necie niektórzy mnie komplementują od razu w jakiś tam nawet miły sposób, ale też nie jestem zasypywana wiadomościami prawdę mówiąc. To chyba jakiś mit jest. No chyba, że laska ma zdjęcie w bikini, profil pusty lub pokazujący pstro w głowie, to może dostaje faktycznie dziesiątki propozycji seksu czy niezobowiązujących znajomości. W każdym razie czasem czytam jak to wg facetów ładna kobieta ma zapychaną skrzynkę, niemal nie nadąża czytać wiadomości. Oczywiście, ktoś może mi zarzucić, że pewnie brzydal ze mnie i sobie wmawiam, może i tak ale nie będę tu przecież nic nikomu udowadniać.

[MajowaMilka]

Dziewczyny, które korzystają z portali randkowych.

Co jest dla Was impulsem do spotkania na żywo z kolesiem z Internetu? Decydujecie się od razu, czy facet musi Was jakoś zainteresować?

Poznałam 2 mężczyzn, ale z żadnym nie "iskrzy" przez Internet. Obaj chcą się spotkać. Zaproponowali "randkę" bardzo szybko, po kilku zaledwie wiadomościach. Umawiać się czy nie? Niby przystojni, wykształceni, elokwentni, ale po 4-5 wiadomościach nie jestem w stanie stwierdzić, czy ktoś jest interesującym człowiekiem. Wiem, że do tego potrzeba spotkania, ale z drugiej strony, musiałabym się spotkać w takim razie ze wszystkimi piszącymi, żeby nikt nie był poszkodowany.

Jakieś rady?

[LoieFuller]

Napisane przez shinypearl

Ale czego się spodziewali autorzy eksperymentu? Przecież naprawdę ta dziewczyna oszukała facetów. Mam koleżankę ze sporą nadwagą i ma zdjęcia pokazujące jej sylwetkę, żeby mieli jasność i piszą do niej faceci, którym i tak się podoba.

Racja, zgadzam się z tym, że Ci faceci mogli czuć się oszukani, ale eksperyment przeprowadzono również w drugą stronę. Żadna z kobiet nie uciekła bo facet z neta okazał się mieć nadwagę. A dodatkowo badania respondentów wykazały, że kobiety najbardziej boją się, że facet poznany na portalu internetowym okaże się psycholem, a mężczyźni, że dziewczyna będzie gruba i nieatrakcyjna.

A co do "rozmownych" facetów zainteresowanych kinematografią pisałam kiedyś z jednym gościem, który codziennie pytał się mnie co teraz robię. Zero jakiś rozmów na wyższych poziomie. Jak próbowałam pytać o filmy to nie kojarzył ani Jamesa Bonda, ani Władcy Pierścieni (!), a jego ulubiony film to był Titanic. Nie wiem to był chyba jakiś troll...

[koralik124]

Tutanic fujjj... co do tych spotkań nie umiem powiedzieć co sprawia ze facet jest interesujący dla mnie sklamalabym gdybym powiedziala ze wygląd się nie liczy musi po prostu mieć to coś czasem facet nie jest przystojny ale ma to coś i jak do tego wszystkiego rozmowa się klei to czemu nie


Sent from my Lumia 800 using Tapatalk

---------- Dopisano o 19:04 ---------- Poprzedni post napisano o 18:55 ----------

Ja dostaje szału jak facet nie zamienił ze mną słowa a zaczyna od kotku,kochanie, kwiatuszku:/


Sent from my Lumia 800 using Tapatalk

[doriiska]

Dziewczyny, proszę Was o pomoc w pewnej kwestii, mam nadzieję, że doradzicie

Oczywiście chodzi o faceta.. od paru dni pracuję w pasażu w galerii handlowej i po drugiej stronie pracuje fajny chłopak spodobał mi się, zerkałam na niego, raz nasze spojrzenia się spotkały. Tylko co dalej?? Nie wiem, czy jest wolny, zainteresowany?? Nie potrafię zagaić, nie mam na tyle odwagi, nie wiem co powiedzieć/zrobić... HELP

[slawek_33]

Napisane przez doriiska

Dziewczyny, proszę Was o pomoc w pewnej kwestii, mam nadzieję, że doradzicie

Oczywiście chodzi o faceta.. od paru dni pracuję w pasażu w galerii handlowej i po drugiej stronie pracuje fajny chłopak spodobał mi się, zerkałam na niego, raz nasze spojrzenia się spotkały. Tylko co dalej?? Nie wiem, czy jest wolny, zainteresowany?? Nie potrafię zagaić, nie mam na tyle odwagi, nie wiem co powiedzieć/zrobić... HELP

Jak następnym razem się spotkają Wasze spojrzenia to uśmiechnij się do niego

[kaylla]

Napisane przez layla_lbn

A ja się troszkę stresuję dzisiejszym spotkaniem

Daj znać jak było Mnie jutro czeka ta "przyjemność". Pewnie też od rana będzie mnie zżerał stres

[doriiska]

Napisane przez slawek_33

Jak następnym razem się spotkają Wasze spojrzenia to uśmiechnij się do niego

A jak się nie spotkają?
Na razie zerkałam, momentami udaję w ogóle niezainteresowaną, żeby nie było, że się ciągle gapię. Może po coś wejść do jego sklepu?