Oszaleje przez matkę. Serio.

[lejdibird]

Czegos nie rozumiem, tak z przymruzeniem oka, zeby sie swiete oburzenie nie podnioslo. Znam osoby, ktore maja zamoznych rodzicow, dobre ciuchy, kosmetyki, wakacje za granica.A jednoczesnie studiuja na dobrych kierunkach, sa ambitne, znaja jezyki, inteligentne, maja duza wiedze, odbywaja staze, praktyki, a potem dostaja dobre prace, coraz lepiej zarabiaja i dalej maja dobre ciuchy, wakacje za granica...
Na cholere je byloby "katowac" spodniami za 70 zl z bazarku w mysl niektorych koncepcji wychowawczych?

[Fresa]

Napisane przez lejdibird

Czegos nie rozumiem, tak z przymruzeniem oka, zeby sie swiete oburzenie nie podnioslo. Znam osoby, ktore maja zamoznych rodzicow, dobre ciuchy, kosmetyki, wakacje za granica.A jednoczesnie studiuja na dobrych kierunkach, sa ambitne, znaja jezyki, inteligentne, maja duza wiedze, odbywaja staze, praktyki, a potem dostaja dobre prace, coraz lepiej zarabiaja i dalej maja dobre ciuchy, wakacje za granica...
Na cholere je byloby "katowac" spodniami za 70 zl z bazarku w mysl niektorych koncepcji wychowawczych?

No widać, że nie rozumiesz - każdy sam decyduje jak wychowywać swoje dziecko.

[Avv]

Mnie ręce opadają, jak widzę kolejne wypowiedzi o roszczeniowej postawie autorki wątku.
A ja myślałam, że my wszyscy to samo czytamy. Chyba jednak nie.

[Fresa]

Napisane przez Avv

Mnie ręce opadają, jak widzę kolejne wypowiedzi o roszczeniowej postawie autorki wątku.
A ja myślałam, że my wszyscy to samo czytamy. Chyba jednak nie.

Ale ja nie mówiłam o autorce wątku

[dudipopka]

Napisane przez lejdibird

Po prostu, uwazam, ze 18letniej dziewczyny, ktora ma dobrze poukladane w glowie i rodzicow stac, nie zepsuloby to, gdyby dwa razy do roku levisy za 300zl dostała. Grunt to zachowac umiar, bo przesada ani w jedna ani w druga strone dobra nie jest. Problem z roszczeniowym potomstwem bierze sie stad, ze rodzice poza kupowaniem rzeczy doczesnych zwykle niewiele maja do zaoferowania dziecku.
Tak mi sie przynajmniej wydaje .

2 razy do roku lewiski za 300
3-4 razy do roku kurteczki na zmiane pogody ozcywiście z meteczką
nie zapominaj o bucikach bo przecież dziecko musi w czyms chodzić
aaa no i triumf na cycuszki i ck na pupkę
do tego 3-4 razy dortoku markowa bluzeczka sukieneczka wdzianko itp... nparawdę swiat sie zawali jesli te zreczy nie będą miały odpowiedniej metki??????????

[Avv]

Napisane przez Fresa

Ale ja nie mówiłam o autorce wątku

Aaa...
No to chyba, że tak, bo tak to zabrzmiało. W takim razie przyznaję się do błędu. ;>

[czarna_maciejka]

Boze -_-
Co sie z tego watku porobilo?
Gdzie rady dla autorki co ma zrobic?

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Rany boskie, ja do dzisiaj nie kupuję levisów za 300zł... Zwyczajnie mnie nie stać I świat się nie wali z tego powodu.
Tak sobie wąteczek podczytałam, i o ile wierzę, że matka Rapifen może czasem być męcząca (każda matka dla nastolatki JEST mecząca :P), to postawa Rapifen jest również nieładna Może nie do końca roszczeniowa, ale - nieco rozkapryszona, rozpieszczona? Ot, typowy przykład nastolatki, tego dziwnego pokolenia wychowywanego w gimnazjach

Umówmy się: 2 razy w roku zakup spodni to nie jest szaleństwo czy rozpusta, ale - czy faktycznie muszą to być spodnie markowe i DROGIE? Oczywiście, w przeciwną stronę też głupio - jeśli ma się pieniądze dać dziecki powiedzmy 30zł na 2 pary

[Fresa]

Napisane przez czarna_maciejka

Gdzie rady dla autorki co ma zrobic?

Porozmawiać z rodzicami.
Iść do pracy i zarobić na swoje wydatki.



[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;13969980] postawa Rapifen jest również nieładna Może nie do końca roszczeniowa, ale - nieco rozkapryszona, rozpieszczona? Ot, typowy przykład nastolatki, tego dziwnego pokolenia wychowywanego w gimnazjach
[/QUOTE]
Hm... i kto to mówi (Szajajabo, Ty wiesz o co kaman )

[Keithlyn]

Napisane przez avv

wiecie co?
Jak czytam wypowiedzi niektórych osób, to mam wrażenie, że niektórzy czytają zupełnie inny wątek.
Otwórzcie sobie tylko ten jeden, przeczytajcie go uważnie, kliknijcie sobie w to okienko, które trzeba zamiast wypisywać jakieś brednie, że autorka ma parcie na metkę, że rodzice powinni wódką dzieci poić i matka ma ważniejsze sprawy na głowie, niż kupienie spodni, które jej sama obiecała i to w prezencie na dodatek.
Czy wy naprawdę nie dostrzegacie tego, że autorka byłaby naprawdę szczęśliwa, gdyby matka z nią na ten bazarek poszła, doradziła jej, w których spodniach dobrze wygląda, spędziły razem miło czas, nawet i za 50zł?
Albo przynajmniej dała pieniądze, powiedziała, że przeprasza, że wie, że obiecała, ale musi jechać tu i tu i czy autorka nie mogłaby sama się po te spodnie wybrać?
I nie zostawiała jej nie wiadomo gdzie?
Bo ja przeczytałam, że autorka wracała na piechotę, a nie limuzyną, ale chyba mam problemy ze wzrokiem, wybaczcie.
Matka autorki zachowała się nieodpowiedzialnie, postąpiła egoistycznie, najpierw obiecując, że kupi spodnie, później zostawiając autorkę na bazarze, bez pieniędzy i rób se co chcesz.
No jeśli dla niektórych jest to normalna sytuacja i tak zwane porządne wychowanie, to ja nie zazdroszczę waszym dzieciom. Oj, nie zazdroszczę.
Przytoczenie tej sytuacji miało na celu przybliżenie nam jakie stosunki panują pomiędzy matką, a autorką i jej ojcem.
Nie widzicie, że tu nie chodzi o to, że autorka tupnęła nóżką, bo ona też chce spodnie za 500zł i tak ma być, bo się rozpłacze!
Nie, tu chodzi o to, że boli ją zachowanie jej matki, jest jej przykro, że zamiast kupić jej te spodnie, choćby i za mniej niż 70 zł, to poleciała sobie na spotkanie z koleżanką, chociaż obiecała to w formie prezentu, a jak autorka chciała sobie sama te spodnie kupić (no tak, bo tu niektóre napisały, że pewnie autorkę trzeba porshe na zakupy wozić, bo ona się nie może busem przejechać. Tylko czym, za liście?), to nie dostała pieniędzy, bo... Nie.

Szczerze mówiąc nie wiem, co ci autorko poradzić.
Spróbuj z mamą porozmawiać, a jak nie, to tylko wyprowadzka na swoje. Smutne, ale prawdziwe.

Edit:
Ja się ogólnie zgadzam ze wszystkim, co pisze sine.ira.
I pewnie dalej się będą pojawiały wypowiedzi, że matka autorki jest biedna, bo sama lata po najdroższych sklepach, a nie chce dać córce pieniędzy na spodnie z bazaru. Szkoda jej? Rozumiem, gdyby autorka zaczęła wrzeszczeć, że chce 500zł. Ale 50-70? Zwłaszcza, że to miał być prezent?
Nie wiem, piszcie sobie dalej, co tylko tam widzicie.
Tu nie chodzi o spodnie, problem jest głębszy.

Może to dlatego, że kawę wypiłam? ;>

i podkreślam - autorka nie prosiła o te spodnie, to rodzice wyszli z inicjatywą.

popieram!!!!!!!!!!!!!!!

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Napisane przez Fresa

Porozmawiać z rodzicami.
Iść do pracy i zarobić na swoje wydatki.




Hm... i kto to mówi (Szajajabo, Ty wiesz o co kaman )

Szczerze mówiąc, nie mam pojęcia o co No chyba, że o wątek o dziwnych nastolatkach Ale to, że mam takie a nie inne poglądy nie znaczy, że jestem ślepa i trwam w nich bez względu na wszystko. Ogół - jak najbardziej jest ok, przy czym jak wszędzie - są wyjątki. Ba, wyjątki mogą dotyczyć tylko konkretnych sytuacji

[nomileczka]

......................... ......

[dudipopka]

prości ludzie po zawodówce.............jes uuuu nie mogę tego czytać!!!nóż mi sie otwiera

[lejdibird]

Napisane przez dudipopka

prości ludzie po zawodówce.............jes uuuu nie mogę tego czytać!!!nóż mi sie otwiera

A czy to jest jakas obelga czy co?
Obelga byloby "prostaccy"...

[nomileczka]

.....................

[dudipopka]

wydaje mi sie ze jeżeli ty zaczełabyś szanować swoich rodziców oni zaczeliby szanować ciebie
widzisz w nich same wady ze prosci bo tylko zawodówka bo tata chory psychicznie na Boga zobacz ile u was nieszczęśc tata chory siostrzyczka chora jedna wam umarła a ty sie zachowujesz jak księżniczka...

[nomileczka]

......................... ..................

[dudipopka]

jak ty zimno o nich sie wyrażasz nie kochasz ich nie szanujesz a domagasz sie pieniędzy..nie dadza ci poradz sobie sama jak tak bardzo przeszkadza ci ich prostota wyprowadz sie

[moee]

Napisane przez Fresa

To, że rodziców stać finansowo na kupowanie ubrań w droższych sklepach nie znaczy jeszcze, że muszą dziecku fundować te droższe ciuchy. Może przyjęli koncepcję wychowania bez rozpuszczania, i prawidłowo, moim zdaniem...

Fresiu

tu sie z Toba nie zgodze w ogole jakem matka
Wole kupic mojej corce cos drozszego, lepszej jakosci bo .. ma dluzej po prostu .Nie oszukujmy sie,ale ciuchy bazarowe sa moze i "fajne" ale do 2 prania.I nie uznalabym tego za rozpieszczanie .
Tak moja corka chodzi w levisach, orginalnych adidasach,ma dobre kosmetyki(przez wzglad na cere jej kupuje , zeby sobie nie zniszczyla) etc .Lepiej mi po prostu oplaca sie kupic jej jedna porzadna rzecz niz 3 szmaty w ktorych pochodzi miesiac i beda do wyrzucenia.
Zreszta sama sie juz nauczyla ze lepiej kupic cos porzadniejszego, drozszego i potrafi sobie zbierac z kieszonkowego pare miesiecy na cos co jej sie bardzo podoba

[Avv]

Napisane przez dudipopka

jak ty zimno o nich sie wyrażasz nie kochasz ich nie szanujesz a domagasz sie pieniędzy..nie dadza ci poradz sobie sama jak tak bardzo przeszkadza ci ich prostota wyprowadz sie

Ty serio piszesz?
No racja, powinna ich wychwalać pod niebiosa.
Przecież zwracanie się do dziecka per `ku*wo`, to najwyższa oznaka szacunku i miłości, nieprawdaż?

[lejdibird]

Napisane przez dudipopka

jak ty zimno o nich sie wyrażasz nie kochasz ich nie szanujesz a domagasz sie pieniędzy..nie dadza ci poradz sobie sama jak tak bardzo przeszkadza ci ich prostota wyprowadz sie

Zastanow sie co piszesz, dziewczyna byla wyzywana od najgorszych przez wlasna matke...

[nomileczka]

......................... ........

[Fresa]

Napisane przez moee

Fresiu

tu sie z Toba nie zgodze w ogole jakem matka
Wole kupic mojej corce cos drozszego, lepszej jakosci bo .. ma dluzej po prostu .Nie oszukujmy sie,ale ciuchy bazarowe sa moze i "fajne" ale do 2 prania.I nie uznalabym tego za rozpieszczanie .
Tak moja corka chodzi w levisach, orginalnych adidasach,ma dobre kosmetyki(przez wzglad na cere jej kupuje , zeby sobie nie zniszczyla) etc .Lepiej mi po prostu oplaca sie kupic jej jedna porzadna rzecz niz 3 szmaty w ktorych pochodzi miesiac i beda do wyrzucenia.

Moee
(zasadniczo się z Tobą zgadzam, ale rozumiem też rodziców autorki wątku, widocznie mają jakieś powody dla których córka "musi" ubierać się na bazarze...

btw, niech no mnie kto oświeci te całe Camaieu to AŻ taka marka? żeby z tego powodu robić wielkie halo? )


Autorko wątku, przeczytaj wypowiedzi Nomileczki, takie historie naprawdę przykro czytać:

Napisane przez nomileczka

żeby nie zakładać nowego tematu napiszę w tym. Tytuł dałabym taki sami. Otóż jestem najstarsza mam 19 lat. Moja mama 38. Ojciec 5 lat od mamy starszy. Mam 2 siostry (11 lat) jedna jest dzieckiem autystycznym. Była jeszcze jedna - ale nie żyje już. Ojciec miał schizofrenie paranoidalną, w tej chwili ma psychozę schizoafektywną .. Oboje są prości, po zawodówce, ojciec na rencie, matka na socjalu z MOPSu. Mieszkanie pokój z kuchnią.. Ja po wielu zawirowaniach,depresji itd. w końcu dostałam się na studia (polonistka UWr), mam prawo jazdy, jestem na stażu w MZOiS, staram się choć wiem,że mam ciężki charakter. Poznalam niesamowitego faceta - 23 lata. I niby wszystko ok zawsze bylo ciezko ale jakos to bylo.. A teraz non stop slysze wyzwiska (byly zawsze, ale teraz naprawde zaczelam spelnic jej wymagania), ze jestem do niczego, ze mi sie nie uda,ze moj chlopak to napewno ma AIDS i to cpun ( skonczyl UJ, bedzie probowal robic doktorat, jest z b. porzadnej rodziny i jego matka uważa,że nasz związek to mezalians). Dzis powiedziala,ze nie bedzie mi wcale dawac pieniedzy na studia.. Wydziera sie,zebym zarobila na wlasnej dupie.. Mi juz pusciyl nerwy i krzyknelam,ze nic od niej nie chce i wole byc zwykla ****a,ze nie chce ani 1 zl,bo przez cale zycie wymawiala mi wszystko (pomijam fakt,ze bylam dzieckiem nie sprawiajacym duzych problemow,a zamiast na wakacje to szlam do pracy mimo,ze mialam czerwony pasek itd), ta gorycz narastała we mnie przez lata. Teraz nie wiem za co się utrzymam.. Stypendium?Nie wiem czy w ogole dostane.. TŻ ? On będzie w Krk , ja we Wroclawiu.. Sam bedzie szukal pracy,kombinowal ale nie pomoze mi az tak.. Zreszta jego rodzina by to napewno komentowala.. Chcialam sprobowac przez rok chociaz dziennie.. A potem ew. sie przeniesc. Mam dosc sluchania,ze nie zasluguje na nic,ze powinnam ich posluchac i isc albo do policji albo do Radomia na Wyzsza Szkole Czegos Tam zaocznie.. Ja marzylam zeby sie stad wyrwac. Nie chce duzo.. Ojciec ma 1500 renty, matka 700 zl.. placa jego kredyty brane w chorobie itd itd ;/ Rezygnowac ze studiow? Zalozyc sprawe o alimenty? Nie wiem sama.. Mam dosc bycia poniżaną i życia na ich łasce mimo,że nie mam nic.. Z chłopakiem jestem dopiero miesiąc.. nie mogę wymagać i nie chcę wymagać aż tyle.. Eh..

Napisane przez nomileczka

no wlasnie.. chodzi o to,ze zabraniali mi moich pasji.. pisalam wiersze to nie,bo matka sie darla ze to objaw choroby psychicznej.. powinnam byc ladna tleniona i isc na fryzjerke a moj chlopak miec wlosy na zel i golfa..
jak slucham poezji spiewanej to tez bylo darcie, bo oni tylko disco polo..
w zyciu nie przeczytali ksiazki zadnej..
to mialam na mysli..
i nie rozumieja moich marzen i 'parcia' na wyzsze wyksztalcenie.. bo sami go nie maja.

Napisane przez nomileczka

bo chce studiowac? ;O
pomagam im jak moge,zawsze pracowalam,staralam sie jak moglam nie chce od nich 1000 zl ale zeby mi tylko dorzucili z 300 zl.. albo pogadali z dziadkami..oni tez mnie nigdy nie szanowali ale ja zaciskalam zeby i mowilam wytrzymam.. ojciec mnie bil (teraz siedzi w psychiatryku),matka zawsze wyzywala od kurew,cpunek,dziwek..
(w zyciu nie cpalam,dziewictwo stracilam niedawno..),mowila ze jestem brzydka i gruba i nic nie osiagne.. opsiywalam to w pamietniku ktory pisalam od 11 roku zycia.. nie mowi sie do dziecka 13 lat ze jest glupia ****a i ze skonczy w psychiatryku jak ojciec no sorry.

Nomileczko, nie rezygnuj ze studiów, masz prawo żyć normalnie! łatwo na pewno Ci nie będzie, ale może będzie Ci przysługiwać stypendium socjalne? naukowe?
Za dużo to to nie będzie, ale zawsze coś, poza tym będziesz mogła dorobić na promocjach, przy opiece nad dziećmi, w sklepie... gdziekolwiek, gdzie praca nie będzie kolidowała z zajęciami na uczelni
Powodzenia!

[dudipopka]

Napisane przez Avv

Ty serio piszesz?
No racja, powinna ich wychwalać pod niebiosa.
Przecież zwracanie się do dziecka per `ku*wo`, to najwyższa oznaka szacunki i miłości, nieprawdaż?

tak pisze serio bo ewidentnie ich nie kocha nie szanuje
to są ludzie chorzy nieszczęśliwi zmarło ich dziecko mają zabuzrenia emocjonalne tak jak ona teraz
dla mnie najgorzse jest obsmarowywanie rodziców na necie nie wiem w życiu bym nie napisała nic o ojcu czy matcce na necie pzrez moją mamę też wiele przeszłam przez tatę też nie mówiąc już o rodzeństwie a już ze są prości bo amją tylko skończone zawodówki to już wogóle....
chwali sie jej to że mimo takich warunków chce iść na studia ze jest oczytana i zaznajomiona z poezją spiewaną ale niech zachowa odrobinę szacunkudla rodziców jacy by nie byli są jej rodzicami......

[lejdibird]

Camaieu - marka drozsza niz sieciowki typu Orsay czy reserved (bluzeczki tak od 40 do 70 zl standardowo), ale tansza niz sklepy typu Simple, gdzie byle bluzka po 250 zl chodzi.

[Hultaj]

Napisane przez lejdibird

Czegos nie rozumiem, tak z przymruzeniem oka, zeby sie swiete oburzenie nie podnioslo. Znam osoby, ktore maja zamoznych rodzicow, dobre ciuchy, kosmetyki, wakacje za granica.A jednoczesnie studiuja na dobrych kierunkach, sa ambitne, znaja jezyki, inteligentne, maja duza wiedze, odbywaja staze, praktyki, a potem dostaja dobre prace, coraz lepiej zarabiaja i dalej maja dobre ciuchy, wakacje za granica...
Na cholere je byloby "katowac" spodniami za 70 zl z bazarku w mysl niektorych koncepcji wychowawczych?

No właśnie nie rozumiesz, bo to jest każdego w miarę prywatna sprawa, jak wychowuje swoje dziecko. I nie jest złym podejściem, gdy nie kupi się dziecku 2 x w roku tych dżinsów po 300 choć na to stać. Podobnie jak nie jest złym kupowanie rodzinie lepszych gatunkowo rzeczy, powiedziałabym, że to jest normalna rzecz, ale dla mnie wymaganie, że się należy lepszy ciuch, bo rodzic może, jest z deczka kuriozalne. (Poza tym zazwyczaj bieda rodzi biedę, pieniądz rodzi pieniądz, i dzieci nauczone życia w dobrobycie albo dążą by schemat powielić i też dobrze żyć, albo mają potem focharskie podejście do rzeczywistości, szukają po świecie Bóg wie czego; mama z tatą wszystko dali, a szefowa to się czepia i z roboty nie chce puścić godzinę wcześniej. Pani w sklepie mogłaby szybciej kolejkę obsługiwać). Obejrzyj sobie ten odcinek desperatek jak Juanita obwieszcza Gabi, że ona chce łóżko z baldachimem, bo przecież są bogaci a mamusia to sobie mogła głupi wazonik to kupić i zadaj sobie pytanie, czy miałabyś ochotę usłyszeć dyspozycję co do budżetu domowego od własnego potomstwa.
Są za to bogate rodziny gdzie dziecko slyszy, mając 13 lat, żeby sobie poszukalo czegoś dorywczego na wakacje, bo niech nie myśli, że będzie leżalo 2 miesiące nad basenem, albo dostaje na wyjścia 50 zł w miesiącu z zasadą, że niech nie przychodzi po więcej i siedzi w knajpie tylko o wodzie mineralnej, gdzie dziecko nim przejmie docelowe stanowisko tatusiowej firmy nie zasiada na wstępie w foteliku dyrektora tylko poznaje firmę od dołu , ale to są zazwyczaj bogate rodziny, nie: zamożne.
To wszystko tak abstrakłując od przypadku Rapifen konkretnie, nie wiem, może sobie powinnam w podpis dać, co jest z leksza oftopem, a co nie.

Droga Ahinso, a tak na temat, swój rasowy kodeksik nierozpuszczonej pannicy, której para spodni nie zepsuje, nasza Rapifen zawdzięcza w jakims stopniu również tej dziwnie postępującej mamie.

[Fresa]

Napisane przez nomileczka

żeby nie zakładać nowego tematu napiszę w tym. Tytuł dałabym taki sami. Otóż jestem najstarsza mam 19 lat. Moja mama 38. Ojciec 5 lat od mamy starszy. Mam 2 siostry (11 lat) jedna jest dzieckiem autystycznym. Była jeszcze jedna - ale nie żyje już. Ojciec miał schizofrenie paranoidalną, w tej chwili ma psychozę schizoafektywną .. Oboje są prości, po zawodówce, ojciec na rencie, matka na socjalu z MOPSu. Mieszkanie pokój z kuchnią.. Ja po wielu zawirowaniach,depresji itd. w końcu dostałam się na studia (polonistka UWr), mam prawo jazdy, jestem na stażu w MZOiS, staram się choć wiem,że mam ciężki charakter. Poznalam niesamowitego faceta - 23 lata. I niby wszystko ok zawsze bylo ciezko ale jakos to bylo.. A teraz non stop slysze wyzwiska (byly zawsze, ale teraz naprawde zaczelam spelnic jej wymagania), ze jestem do niczego, ze mi sie nie uda,ze moj chlopak to napewno ma AIDS i to cpun ( skonczyl UJ, bedzie probowal robic doktorat, jest z b. porzadnej rodziny i jego matka uważa,że nasz związek to mezalians). Dzis powiedziala,ze nie bedzie mi wcale dawac pieniedzy na studia.. Wydziera sie,zebym zarobila na wlasnej dupie.. Mi juz pusciyl nerwy i krzyknelam,ze nic od niej nie chce i wole byc zwykla ****a,ze nie chce ani 1 zl,bo przez cale zycie wymawiala mi wszystko (pomijam fakt,ze bylam dzieckiem nie sprawiajacym duzych problemow,a zamiast na wakacje to szlam do pracy mimo,ze mialam czerwony pasek itd), ta gorycz narastała we mnie przez lata. Teraz nie wiem za co się utrzymam.. Stypendium?Nie wiem czy w ogole dostane.. TŻ ? On będzie w Krk , ja we Wroclawiu.. Sam bedzie szukal pracy,kombinowal ale nie pomoze mi az tak.. Zreszta jego rodzina by to napewno komentowala.. Chcialam sprobowac przez rok chociaz dziennie.. A potem ew. sie przeniesc. Mam dosc sluchania,ze nie zasluguje na nic,ze powinnam ich posluchac i isc albo do policji albo do Radomia na Wyzsza Szkole Czegos Tam zaocznie.. Ja marzylam zeby sie stad wyrwac. Nie chce duzo.. Ojciec ma 1500 renty, matka 700 zl.. placa jego kredyty brane w chorobie itd itd ;/ Rezygnowac ze studiow? Zalozyc sprawe o alimenty? Nie wiem sama.. Mam dosc bycia poniżaną i życia na ich łasce mimo,że nie mam nic.. Z chłopakiem jestem dopiero miesiąc.. nie mogę wymagać i nie chcę wymagać aż tyle.. Eh..

Napisane przez nomileczka

no wlasnie.. chodzi o to,ze zabraniali mi moich pasji.. pisalam wiersze to nie,bo matka sie darla ze to objaw choroby psychicznej.. powinnam byc ladna tleniona i isc na fryzjerke a moj chlopak miec wlosy na zel i golfa..
jak slucham poezji spiewanej to tez bylo darcie, bo oni tylko disco polo..
w zyciu nie przeczytali ksiazki zadnej..
to mialam na mysli..
i nie rozumieja moich marzen i 'parcia' na wyzsze wyksztalcenie.. bo sami go nie maja.

Napisane przez nomileczka

bo chce studiowac? ;O
pomagam im jak moge,zawsze pracowalam,staralam sie jak moglam nie chce od nich 1000 zl ale zeby mi tylko dorzucili z 300 zl.. albo pogadali z dziadkami..oni tez mnie nigdy nie szanowali ale ja zaciskalam zeby i mowilam wytrzymam.. ojciec mnie bil (teraz siedzi w psychiatryku),matka zawsze wyzywala od kurew,cpunek,dziwek..
(w zyciu nie cpalam,dziewictwo stracilam niedawno..),mowila ze jestem brzydka i gruba i nic nie osiagne.. opsiywalam to w pamietniku ktory pisalam od 11 roku zycia.. nie mowi sie do dziecka 13 lat ze jest glupia ****a i ze skonczy w psychiatryku jak ojciec no sorry.

Napisane przez dudipopka

tak pisze serio bo ewidentnie ich nie kocha nie szanuje
to są ludzie chorzy nieszczęśliwi zmarło ich dziecko mają zabuzrenia emocjonalne tak jak ona teraz
dla mnie najgorzse jest obsmarowywanie rodziców na necie nie wiem w życiu bym nie napisała nic o ojcu czy matcce na necie pzrez moją mamę też wiele przeszłam przez tatę też nie mówiąc już o rodzeństwie a już ze są prości bo amją tylko skończone zawodówki to już wogóle....
chwali sie jej to że mimo takich warunków chce iść na studia ze jest oczytana i zaznajomiona z poezją spiewaną ale niech zachowa odrobinę szacunkudla rodziców jacy by nie byli są jej rodzicami......

Na szacunek (także własnych dzieci) trzeba sobie zasłużyć!!!


A odnośnie obsmarowywania w internecie.
W przypadku Nomileczki trudno o tym mówić, dziewczyna się pożaliła, bo miała do tego święte prawo i naprawdę poważne powody!
Natomiast - takie powody, jakie przedstawiła autorka wątku w pierwszym poście to rzeczywiście nic innego jak zwykłe obsmarowanie, zapewne pod wpływem impulsu.

---------- Dopisano o 16:17 ---------- Poprzedni post napisano o 16:15 ----------

Napisane przez lejdibird

Camaieu - marka drozsza niz sieciowki typu Orsay czy reserved (bluzeczki tak od 40 do 70 zl standardowo), ale tansza niz sklepy typu Simple, gdzie byle bluzka po 250 zl chodzi.

No to bez przesady , nie byłoby w tym całym Camaieu dżinsów za 7 dych? zwłaszcza, że trwają obecnie sezonowe obniżki

[lejdibird]

No coz, Hultaj musze ci przyznac racje w sumie. Mi glownie chodzilo o to, ze kupno dzieciom drogich ciuchow niekoniecznie musi je zdegenerowac i stworzyc roszczeniowe potwory.
A te bogate rodziny ktore opisujesz, to chyba nie w Polsce, u nas nawet "biedaki" na kredycie konsumpcyjnym "konsumuja" na pokaz . Jeszcze jako spoleczenstwo nie doroslismy do pewnych zachowan, ludzie sie z pieniedzmi nie oswoili.
tak konczac offtop

[nomileczka]

Tak ,tak czcij ojca swego i matkę swoją ciekawe czy to samo być powiedziała dziewczynce, którą ojciec gwałcił to idiotyczne podejście to,że ktoś mnie na ten świat sprowadzil nie oznacza,ze ma prawo mnie ponizac.

[rapifen]

Napisane przez dudipopka

rapifen po tytule wątku spodziewałam sie sporo drastycznej sytuacji niz takiej ze mama cie zostawiła na bazarku bez kasy i pojechała Bóg wie gdzie... wydaje mi sie ze przesadzasz naprawdę świat Ci sie zawalił z tego powodu?ja widze to inaczej Twoja mama jest poprostu zakręconą pozytywnie osobą i najpierw robi a potem myśli )))) daj sobie spokój szkoda nerwów na tak błachą sprawę a jak mama ci zaproponuje zakupy razem powiedz z uśmiechem na ustach----o nie mamuś ty mi lepiej daj pieniązde sama sobie kupię bo znowu mnie gzdieś zostawisz po drodze

a do dziewczyn ---jak was czytam to widze ze autorka jest normalnie gnębiona mama ma zaburzenia tata jak Dulski nie umie mówić a rapifen chodzi w łachmanach jak kopciuszek ...wyluzujcie

Może źle nazwałam wątek, trochę nazwa przesadna.
Przeczytam zaraz calutki wątek, ale powiem jaki jest koniec końców:
Nie dowiedziałam się czemu mama tak się zachowała, ale obiecała że wybierzemy się na letnią wyprzedaż (tzn tą gdzie wyprzedają letnią kolekcje) do Gdańska i mam godzinę na przekopanie przecenionych ubrań-w tym czasie mama pójdzie na lody, potem stwierdzi czy mogę się w nich pokazać i zapłaci. Tak to żeśmy uzgodniły. Powiedziała że nie chce jej się grzebać w koszu przecen.
Dziękuję wszystkim za wypowiedzi.
Te spodnie, to tylko spodnie. Wolałabym ich nie dostać i pominąć wiele przykrości.
Aha-limit budżetowy ustalony, spodnie do 75 zł, chyba że będą na prawdę jakieś wspaniałe to może dołążą 10 czy 15 ale to w wypadku dobrego gatunku czy gdyby były przecenione w dobrym sklepie.

no i wyluzuj naprawde szkoda nerwów

No szkoda szkoda... Nago nie chodzę, najważniejsze żeby ubranie było czyste i wyprasowane, potem można myśleć czy jest ładne. I tak niewiele mi w tym domu zostało do posiedzenia

SPODNIE TO NIE JEST PRZYCZYNA PROBLEMÓW W RELACJI RAPIFEN Z MATKĄ. TO SKUTEK PROBLEMÓW LEŻĄCYCH GDZIE INDZIEJ.

No... To chyba prawda. Myślę że najlepiej będzie odpuścić, bo co mi przyjdzie z tych kłótni?

nomileczka - Dowiedz się ile dni w tygodniu masz wykłady to raz. Dwa, mogłabyś znaleźć pracę na weekendy, gdyby sytuacja cię do tego zmusiła. Jest mi przykro że u ciebie aż tak źle to wygląda

jakos nie umiem mowic o nich cieplo.. moje kolezanki byly chwalone a ja wiecznie szukalam aprobaty u obcych bo w domu nie uslyszalam dobrego slowa..

Bardzo mi przykro. Co możesz z tym zrobić? No nie chyba. Niestety twoja mama najwidoczniej myśli że studia nie są potrzebne i to marnowanie czasu. Przed oczyma ma obraz ciebie która 5 lat siedzi w domu pieniędzy nie przynosi a nadal mieszka i się uczy, pewnie wolałaby cię już "odprawić", nie zrobisz z tym nic. Możesz siedzieć z zaciśniętymi zębami przez kilka lat albo zrobić ryzykowny krok do przodu.

. boje sie ze kiedys moze zgwalcic moja siostre albo zrobic krzywde komus

Rozmawiałaś o tym z kimś .. hmmm doświadczonym? Psycholog, ? Myślę że najlepiej byłoby pogadać właśnie z nimi odnośnie doraźnej pomocy,

Autorko wątku, przeczytaj wypowiedzi Nomileczki, takie historie naprawdę przykro czytać:

Przeczytałam, ale to jest tak że dla każdego z nas nasz problem jest najważniejszy. W Afryce dzieci nie jedzą, ale to że ja przestanę jeść nie sprawi że one będą miały pełne brzuszki. Tutaj tak samo, to że ktoś ma gorzej wcale nie poprawi moich relacji z mamą. Może mnie jedynie zmotywować by coś z tym zrobić.

No coz, Hultaj musze ci przyznac racje w sumie. Mi glownie chodzilo o to, ze kupno dzieciom drogich ciuchow niekoniecznie musi je zdegenerowac i stworzyc roszczeniowe potwory.

Nie rozumiem.
Jedne piszą że jestem już dorosła, bo mam tyle i tyle lat.
Inne piszą o kupnie dziecku spodni.
To w końcu gdybym była waszą córką, to byłabym dzieckiem czy dorosłą osobą?