Tragedia moja córka jest w ciazy!!

[Oliath]

Napisane przez rafantynka1

Powiem Ci szczerze że może faktycznie tak jest ale jakoś nie moge sobie tego wyobrazic jak mozna nie kochac

i dobrze, kochana, oby wszystkie kobiety tak czuly jak Ty!
Niestety, zyjemy daleko od raju .

KONIEC OFF-TOPA babeczki.

[rafantynka1]

Pozdarwiam

[tajemniczaaaa]

USUNĄĆ PROBLEM?
Nie wiedziałam, że dziecko to problem?
Rozumiem że w tym wieku nie powinno mieć się dzieci,jak to mówią (dziecko wychowuje dziecko)
ale popatrzmy na to z drugiej strony... córka powinna mieć od pani wsparcie,znam duzo przypadków gdzie młode dziewczyny zachodziły w ciąże, i rodzice POMAGALI W WYCHOWANIU DZIECI a te tzw. mlode mamy konczyły szkołe

Mi gdyby mama powiedziała ,żebym usuneła ciąże to napewno ja bym usunela, ale się z jej życia... bo co to za matka , która nie potrafi wspierac tylko o usunieciu myśli.I na dodatek nie o usunięciu ciązy tylko jak to pani napisała USUNIĘCIE PROBLEMU....!

Życze tej przyszłej mamuśi zdrowego i ślicznego dzidziusia

P.S. PROSZE NIE MYŚLEĆ O SOBIE ALE TEŻ O TYM DZIECKU, KTÓREMU NIE POZWALA PANI WYJŚĆ NA ŚWIAT, CIESZYC SIE ŻYCIEM.

[lutien]

Napisane przez tajemniczaaaa

USUNĄĆ PROBLEM?
Nie wiedziałam, że dziecko to problem?
Rozumiem że w tym wieku nie powinno mieć się dzieci,jak to mówią (dziecko wychowuje dziecko)
ale popatrzmy na to z drugiej strony... córka powinna mieć od pani wsparcie,znam duzo przypadków gdzie młode dziewczyny zachodziły w ciąże, i rodzice POMAGALI W WYCHOWANIU DZIECI a te tzw. mlode mamy konczyły szkołe

Mi gdyby mama powiedziała ,żebym usuneła ciąże to napewno ja bym usunela, ale się z jej życia... bo co to za matka , która nie potrafi wspierac tylko o usunieciu myśli.I na dodatek nie o usunięciu ciązy tylko jak to pani napisała USUNIĘCIE PROBLEMU....!

Życze tej przyszłej mamuśi zdrowego i ślicznego dzidziusia

P.S. PROSZE NIE MYŚLEĆ O SOBIE ALE TEŻ O TYM DZIECKU, KTÓREMU NIE POZWALA PANI WYJŚĆ NA ŚWIAT, CIESZYC SIE ŻYCIEM.

Kolejna inteligentna wypowiedź To może, jak taka mądra jesteś, to dasz Autorce wątku na wychowanie dziecka, zajmiesz się nim, gdy ona pójdzie do pracy???

[Cassi]

Mi to wygląda na prowokację

Ale jeżeli prowokacją nie jest, to radzę oddać dziecko do adopcji, skoro nie dacie sobie rady z jego utrzymaniem, zamiast usuwać ciążę. Jest wiele par, które nie mogą mieć dzieci i chętnie zaadoptują takiego maluszka

[paula78]

Napisane przez lesyeux

Dziewczyna POWINNA URODZIĆ !
a pieniadze dzisiaj sa jutro ich nie ma.

hahahha tom sie obsmiala jak fretka

Napisane przez lesyeux

przez 9 miesięcy... mozna wiele zmienić. Ułozyc życie tak, by było jaknajmniej trudności.

tak,masz racje przez te 9 miesiecy 16 latka moze przeciez dostac propozycje pracy na stanowisku dyrektora ,wynając super niania,zbudowac dom i kupic szpilki od Blahnika.

[joyka]

Nie lubię takich tematów...zawsze śmierdzą tanią prowokacją

Według mnie dziewczyna sama powinna podjąć decyzję, choć patrząc na postawę matki nasuwa mi się na myśl aborcja - nastoletnia matka powinna mieć jakieś oparcie w rodzinie, a tu go nie ma. Nastolatka może być całkiem niezłą mamą - moja przyjaciółka urodziła w wieku 18 lat i matką jest świetną. Nie można jej nic zarzucić, dziecko jest zadbane i kochane - ale otrzymała ona spore wsparcie od swojej rodziny. Nie ukrywajmy, że 16latka sama z dzieckiem sobie raczej nie poradzi - chociażby z racji finansów i tego, że fajnie by było, jakby udało się jej jakoś skończyć szkołę.

Jeśli chce zachować dziecko - niech je urodzi i zatrzyma - byle potem nie skończyło sie to zostawianiem dziecka samego i lataniem na dyskoteki albo jakąś straszną biedą. Jeśli nie czuje się na nie gotowa niech po prostu je usunie albo odda komuś, kto bardzo by to dziecko chciał. Jeśli matka nastolatki mogłaby wychować i kochać to dziecko - także warto je urodzić. Nie ma jednak sensu zostawiać dziecka tylko z powodu moralności czy religii i psuć mu życia brakiem miłości, zainteresowania, biedą i obarczaniem za wszystkie życiowe niepowodzenia, jak to bywa w wielu przypadkach.

Ja mogę powiedzieć, że dziecko byłabym zdolna zatrzymać dopiero teraz, a mam prawie 21 lat. Niby nic w ciągu ostatnich pięciu lat się nie zmieniło, dalej jestem na utrzymaniu rodziców i się uczę, ale dopiero teraz czuję, że bym się naprawdę z niego cieszyła

[tajemniczaaaa]

No ale ty za to jesteś mądra

[lutien]

Napisane przez tajemniczaaaa

No ale ty za to jesteś mądra

To do mnie

[ewelinka21]

Ale czemu zakładać że ciąża to tragedia...
Jedynym wyjściem jest urodzić i wychowywać, córka ma jeszcze czas do matury, więc jej edukacja nie powinna zbytnio ucierpieć... Musicie z mężem pomóc córce w wychowaniu a najlepiej żeby chłopak z którym córka ma dziecko oraz jego rodzice też pomogli... Moim zdaniem nie muszą brać ślubu, jeśli nie chcą. Dziecko w dzisiejszych czasach to spory problem i dość duże wydatki ale na pewno nie tragedia !!!
A tym jak to będzie wyglądało nie radzę się w ogóle przejmować, Polacy to wredny, nieszczęśliwy i uwielbiający rozpowszechniać brzydkie ploty naród i możemy się tylko z tym pogodzić. Niech się inni przejmują i cierpią że 16 - letnia dziewczyna jest w ciąży - to ich problem !!!

Głowa do góry!!!

[lutien]

Napisane przez ewelinka21

Ale czemu zakładać że ciąża to tragedia...
Jedynym wyjściem jest urodzić i wychowywać, córka ma jeszcze czas do matury, więc jej edukacja nie powinna zbytnio ucierpieć... Musicie z mężem pomóc córce w wychowaniu a najlepiej żeby chłopak z którym córka ma dziecko oraz jego rodzice też pomogli... Moim zdaniem nie muszą brać ślubu, jeśli nie chcą. Dziecko w dzisiejszych czasach to spory problem i dość duże wydatki ale na pewno nie tragedia !!!
A tym jak to będzie wyglądało nie radzę się w ogóle przejmować, Polacy to wredny, nieszczęśliwy i uwielbiający rozpowszechniać brzydkie ploty naród i możemy się tylko z tym pogodzić. Niech się inni przejmują i cierpią że 16 - letnia dziewczyna jest w ciąży - to ich problem !!!

Głowa do góry!!!

Czytałaś w ogóle posty autorki? Autorka nie ma męża. Wychowuje dzieci sama.
A urodzenie i wychowanie nie jest jedynym wyjściem - można jeszcze oddać do adopcji lub usunąć.

[ewelinka21]

Ciekawy temat !

Zgadzam się że jeśli już nie chcecie tego dziecka to zawsze można oddać do adopcji.

Zgoda również że nastolatka może być świetną matką ale sama sobie ze wszystkim nie poradzi, jednego mojego kolegę wychowała prawie sama jego siostra, która w momencie jego urodzenia miała 15 lat i jest za***istym człowiekiem !
Miał oczywiście rodziców ale najwięcej czasu spędzał i miał najlepszy kontakt właśnie z tą siostrą... Przykład raczej nie do końca adekwatny do sytuacji ale też uważam że młodzi rodzice wcale nie muszą być złymi rodzicami

[roksanula]

Napisane przez lutien

Dzieci nie kosztują dużo? Faktycznie - wyprawka do szkoły, ubrania, jedzenie, szczepienia - to takie drobniaki, że nawet się nie zauważy... Nawet jak się używane kupuje, to jednak się uzbiera tego do kupy dość dużo (a nie daj boże, jak dziecko zachoruje, okaże się alergikiem itp. - ale to też dla Ciebie pikuś, prawda?). No i ta niańka - bo przecież kilkaset złotych miesięcznie dodatkowego wydatku to też prawie nic
Ty masz jakieś nierealne wyobrażenie o życiu chyba

Wiesz, gdybym nie miała dziecka to może bym Ci uwierzyła. Moja córka jest alergikiem tak się składa i jakichś większych kosztów z tego tytułu nie ponoszę, do szkoły pójdzie za 5 albo 6 lat, więc jest czas.
Jak się wszystko uzbiera do kupy to pewnie, sumka pokaźna, ale nie kupujemy wszystkiego naraz. Teraz zlicz ile jest warte Twoje mieszkanie czy mienie w tym mieszkaniu , ubrania, kosmetyki, sprzęt. Też dużo, prawda?
Gdyby każdy miał patrzeć na dzieci przez pryzmat wydatków to byśmy już chyba wymarli.

Napisane przez ewelinka21

Ale czemu zakładać że ciąża to tragedia...
Jedynym wyjściem jest urodzić i wychowywać, córka ma jeszcze czas do matury, więc jej edukacja nie powinna zbytnio ucierpieć...

[...]

Dziecko w dzisiejszych czasach to spory problem i dość duże wydatki ale na pewno nie tragedia !!!

Wiesz co, dobrze, że Ciebie rodzice nie traktowali jak problemu i powodu do wydatków
Z takiej sytuacji są 3 wyjścia- urodzić i oddać, urodzić i zatrzymać , usunąć.

Zresztą ona zrobi jak będzie chciała, pod presją matki nawet będzie zdolna usunąć "problem" .

No i nie ma to jak porównywać siostrę do rodziców...

[lutien]

Napisane przez roksanula

Wiesz, gdybym nie miała dziecka to może bym Ci uwierzyła. Moja córka jest alergikiem tak się składa i jakichś większych kosztów z tego tytułu nie ponoszę, do szkoły pójdzie za 5 albo 6 lat, więc jest czas.
Jak się wszystko uzbiera do kupy to pewnie, sumka pokaźna, ale nie kupujemy wszystkiego naraz. Teraz zlicz ile jest warte Twoje mieszkanie czy mienie w tym mieszkaniu , ubrania, kosmetyki, sprzęt. Też dużo, prawda?
Gdyby każdy miał patrzeć na dzieci przez pryzmat wydatków to byśmy już chyba wymarli.

To co dziecko ma jeść, jeśli jest uczulone np. na laktoze? I nie mów, że to nie kosztuje. Każda choroba dziecka kosztuje. (Sama jestem alergikiem i astmatykiem i wiem, ile leki kosztują)
Dla Ciebie te wydatki są małe i niezauważalne, ale w rodzinie, która żyje od pierwszego do pierwszego to jest spory dodatkowy wydatek.
Co do pogrubionego to chyba dobrze, że są ludzie, którzy najpierw myślą z czego to dziecko utrzymają, a potem dopiero je płodzą. Bo "jakoś to będzie" jest dla mnie podejściem nierozsądnym.

[Hvid]

Napisane przez loola10

POMÓZCIE MI
moja córka ma 16 lat i jest w 6 tyg ciazy niewiem co ja mam robic?
niechce zeby ona zmarnowała sobie zycie, ona chodzi do szkoły jak to bedzie wygladało
Sama niewiem co mam robic wszystko to na mojej głowie jest,
myslałam nad usunieciem problemu ale sie wacham???????

Witam i z gory zaznaczam, ze nie czytalam watku.

Zakladajac, ze temat nie jest prowokacja, moge dac tylko jedna rade-nie pytac o zdanie obcych ludzi.

Tyle w temacie z mojej strony.

[Jakkolwiek]

Napisane przez loola10

wiecie wy niejestescie w mojej sytuacji, ja mam dodatkowo dwoje dzieci i ja tylko pracuje w domu, jestem samotoną matką i wiem co to oznacza dla mojej córki która lubi wygode, ona sie nienadaje kompletnie na wychowywanie dziecka to jest wysiłek zeby wychowac dziecko i trzeba poswiecic sie , a ona taka niejest ona sama jak ten dzieciak mały sie zachowuje.
powiem wam szczeze jest okropną nastolatką niewiem czy to ten "bunt". a dodatkowo ojciec tego dziecka dał na usuniecie ciązy, i niewiem co mam robic mam sieczke w głowie.
brałam tez pod uwage zeby wziasc ją do domu samotnej matki ??/? ale sama niewiem za tydzien juz musze wiedziec poniewaz tyg. ciązy lecą a na pewno niebede sie zastanawiac długo

Podobno kobiety (nie wiem czy to dobre określenie na 16latki ) zmieniają się pod wpływem urodzenia dziecka. Większość z nich staje się bardzie odpowiedzialna itd, może i Toja córka się taka stanie. Ona chce usunąć tę ciążę? Rozmawiałyście w ogóle o tym? Z tego co piszesz wynika, że to Ty podejmujesz decyzję, a przecież to jej ciało i ona będzie się męczyła z wyrzutami sumienia, jeśli faktycznie usuniecie to dziecko.
Po drugie, co z tego, że odpowiedzialny tatuś dziecka dał na usunięcie? Nie on tu decyduje, a pieniądze na pewno się przydadzą jak córka by urodziła. Oczywiście jestem za tym, żeby tatuś płacił alimenty, bo ja był na tyle dorosły, żeby uprawiać seks to niech teraz weźmie za to odpowiedzialność. Wyjaśnij córce, ze po prostu nie macie pieniędzy na wychowanie tego dziecka i pomoc w postaci alimentów jest niezbędna, albo niech się szykuje do pracy. Szybko zmieni zdanie
Poza tym to też Twoja wina (po części). Rozmawiałaś z nią kiedyś o antykoncepcji? Bo mam wrażenie, że kompletnie się nią nie interesowałaś. Proponuję też wziąć część odpowiedzialności za tę sytuację na siebie, bo nie jesteś bez winy.

[roksanula]

Napisane przez lutien

To co dziecko ma jeść, jeśli jest uczulone np. na laktoze? I nie mów, że to nie kosztuje. Każda choroba dziecka kosztuje. (Sama jestem alergikiem i astmatykiem i wiem, ile leki kosztują)
Dla Ciebie te wydatki są małe i niezauważalne, ale w rodzinie, która żyje od pierwszego do pierwszego to jest spory dodatkowy wydatek.
Co do pogrubionego to chyba dobrze, że są ludzie, którzy najpierw myślą z czego to dziecko utrzymają, a potem dopiero je płodzą. Bo "jakoś to będzie" jest dla mnie podejściem nierozsądnym.

Moja córka ma skazę białkową, nie może jeść żadnych produktów i przetworów mlecznych, nawet masła. Nie może czekolady, batoników, jogurtów, no co tu dużo pisać- wszystkiego, co zawiera białko mleka krowiego.
Jako zamiennik ma mleko sojowe. Kakao, budynie, ciasta, na tym właśnie mleku. Dodatkowo jej kupuję jogurty i puddingi sojowe. To jest małe dziecko, więc nie je tego bóg wie ile i myślę, że wydawałabym więcej pieniędzy, gdyby tej skazy nie miała.
Jedyne co mnie w tym irytuje to to, że muszę ciągle wszystkich upominać, że nie wolno jej twarożku czy czekolady

A co do pogrubionego- może i jest nierozsądne ale gdybym miała patrzeć na to w ten sposób to nie miałabym dziś córki, bo bym spanikowała i ją oddała albo usunęła.
To jest kwestia dyskusyjna, bo ja miałam wsparcie w moim chłopaku, dzisiaj mężu. On dźwignął cała tą odpowiedzialność, znalazł pracę i daliśmy radę. Nikt mi nie kupował nic dla dziecka. Ani łóżeczka, ani wózka, ani ciuchów. Wszystkiego dorobiliśmy się sami. Ja zajmowałam się domem i dzieckiem, on pracował. I "jakoś to było"

[lutien]

Napisane przez roksanula

Moja córka ma skazę białkową, nie może jeść żadnych produktów i przetworów mlecznych, nawet masła. Nie może czekolady, batoników, jogurtów, no co tu dużo pisać- wszystkiego, co zawiera białko mleka krowiego.
Jako zamiennik ma mleko sojowe. Kakao, budynie, ciasta, na tym właśnie mleku. Dodatkowo jej kupuję jogurty i puddingi sojowe. To jest małe dziecko, więc nie je tego bóg wie ile i myślę, że wydawałabym więcej pieniędzy, gdyby tej skazy nie miała.
Jedyne co mnie w tym irytuje to to, że muszę ciągle wszystkich upominać, że nie wolno jej twarożku czy czekolady

A co do pogrubionego- może i jest nierozsądne ale gdybym miała patrzeć na to w ten sposób to nie miałabym dziś córki, bo bym spanikowała i ją oddała albo usunęła.
To jest kwestia dyskusyjna, bo ja miałam wsparcie w moim chłopaku, dzisiaj mężu. On dźwignął cała tą odpowiedzialność, znalazł pracę i daliśmy radę. Nikt mi nie kupował nic dla dziecka. Ani łóżeczka, ani wózka, ani ciuchów. Wszystkiego dorobiliśmy się sami. Ja zajmowałam się domem i dzieckiem, on pracował. I "jakoś to było"

Ok - może są osoby, które za 1000-1500zł są w stanie utrzymać rodzinę. Ja wydaję tyle na opłaty (wynajem+opłaty), więc wydaje mi się to niemożliwe

OT - karmisz dziecko soją? Nie boisz się faszerować dziecka chemia, modyfikowanym jedzeniem? Nie ma jakiejś alternatywy dla sojowych produktów? Pytam z ciekawości, bo wiem, że dorośli nie powinni jeść soi w nadmiarze

[roksanula]

To nie jest modyfikowane jedzenie, skąd takie wnioski?

Poza tym krowie mleko i jego przetwory też nie są znów najzdrowsze , wszędzie jest chemia.

[lutien]

Napisane przez roksanula

To nie jest modyfikowane jedzenie, skąd takie wnioski?

Poza tym krowie mleko i jego przetwory też nie są znów najzdrowsze , wszędzie jest chemia.

Bo soja jest modyfikowana genetycznie i sama w sobie nie jest zdrowa. Mleko też nie jest zdrowe w nadmiarze oczywiście. Ale z tego co wiem soi nie pownno się jadać zbyt dużo (max 3x w tyg dorosły człowiek). Ale dokładnie co i jak to Wyrak się zna

[iizabelaa]

Napisane przez Hvid

Witam i z gory zaznaczam, ze nie czytalam watku.

Zakladajac, ze temat nie jest prowokacja, moge dac tylko jedna rade-nie pytac o zdanie obcych ludzi.

Tyle w temacie z mojej strony.

dokładnie,

a w szczególności, że na forum musisz liczyć się z nagonką obrońców życia

[kasiaen1]

"usunięcie problemu".

ech. jeśli kobieto masz odwagę usunąć dziecko swojej córki, to miej odwagę nazywania rzeczy po imieniu.

[roksanula]

Lutien Nigdy się nad tym nie zastanawiałam, będę musiała poszukać czegoś na temat soji, chociaż byłam przekonana, że mleko sojowe jest zdrowsze niż krowie.
Koniec OT /

[Caramell]

Napisane przez lutien

Kolejna inteligentna wypowiedź To może, jak taka mądra jesteś, to dasz Autorce wątku na wychowanie dziecka, zajmiesz się nim, gdy ona pójdzie do pracy???

Popieram w 100%.
Łatwo jest przejść przez 9m-cy, urodzić ale... co dalej? Dziecko to nie piesek czy kotek tylko nowe życie za które młoda matka musi wziąć odpowiedzialność. W tym wypadku dziewczyna tej odpowiedzialności nie weźmie; zero dochodu, brak jakichkolwiek perspektyw mieszkaniowych, w głowie zapewne też nie do końca wszystko ułożone... Czyli generalnie cała odpowiedzialność zostałaby zrzucona na głowę matki (przyszłej babci). Koszmar.

I nijak nie łykam wypowiedzi typu "tak chce pani nauczyć córkę odpowiedzialności? usuwając ciążę?". Ależ skąd, lepiej urodzić, a potem siąść z dzieckiem na rękach i zastanawiać się co będzie dalej albo zrzucić wychowanie na głowę matki (babci) [bo jakoś nie wierzę żeby 16latka super chętnie oddawała się opiece nad niemowlęciem], ewentualnie liczyć na 6 w totolotku.
To ci dopiero "odpowiedzialna" postawa.

[Neciak89]

Napisane przez Caramell

Popieram w 100%.
Łatwo jest przejść przez 9m-cy, urodzić ale... co dalej? Dziecko to nie piesek czy kotek tylko nowe życie za które młoda matka musi wziąć odpowiedzialność. W tym wypadku dziewczyna tej odpowiedzialności nie weźmie; zero dochodu, brak jakichkolwiek perspektyw mieszkaniowych, w głowie zapewne też nie do końca wszystko ułożone... Czyli generalnie cała odpowiedzialność zostałaby zrzucona na głowę matki (przyszłej babci). Koszmar.

I nijak nie łykam wypowiedzi typu "tak chce pani nauczyć córkę odpowiedzialności? usuwając ciążę?". Ależ skąd, lepiej urodzić, a potem siąść z dzieckiem na rękach i zastanawiać się co będzie dalej albo zrzucić wychowanie na głowę matki (babci) [bo jakoś nie wierzę żeby 16latka super chętnie oddawała się opiece nad niemowlęciem], ewentualnie liczyć na 6 w totolotku.
To ci dopiero "odpowiedzialna" postawa.

A znasz coś takiego jak adopcja? Urodzenie i wychowanie oraz aborcja to są tylko 2 wyjścia, ale to trzecie też jest.

[Oliath]

A autorka watku milczy...
Czyta nas chociaz?...

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

A skąd, ferie się pokończyły w większości województw.

[Mila 93]

No pewnie, najłatwiej pozbyć się "problemu". Bzykać to się gówniara chciała, ale ponieść konsekwencji swojej głupoty to już nie poniesie, tak? Jasne, usunie i będzie miała "problem z głowy", bo po co brać odpowiedzialność za własne czyny i swoim dzieckiem się zająć albo chociaż (i aż) oddać je do adopcji. Tak, jestem 'obrończynią życia' i jestem zupełnie przeciwna aborcji. Jakie macie prawo, aby decydować o czyimś życiu? Decydujcie o swoim, nie o cudzym.

Zaraz podniosą się głosy, że na wychowanie nie ma, że dziecko przecież kosztuje... Było myśleć zanim się bzykać poszła, a nie teraz płakać, że tragedia i dziecko zabijać, które niczemu nie jest winne. Gumki kosztują kilka złotych, szkoda jej było, to niech się teraz męczy. Guzik mnie obchodzi, że te nieodpowiedzialne gnojówy, które mają się za nie wiadomo jak dorosłe i wskakują do łóżka, byle komu i byle gdzie, zachodzą w ciążę, a nie mają pieniędzy, mamusia sama utrzymuje... Mamusia mogła lepiej córeczkę wychować i uświadomić, a nie teraz pytać ludzi na forum internetowym o takie rzeczy

Nie masz na utrzymanie dziecka - adopcja ze wskazaniem, to będzie najlepsze wyjście, ale nie zabicie bezbronnego, niczemu niewinnego maluszka. Stało się, trudno... Nie jesteście w stanie poradzić sobie z wychowaniem i utrzymaniem, oddajcie dziecko rodzinie, która jest w stanie dać mu miłość i ciepły dom, utrzymać je.

P.S. - Może ten wątek się kiedyś komuś przyda, bo w tym przypadku jestem pewna na 100 %, że to prowokacja ;]
Droga 'mamusiu', gramatyka i ortografia na poziomie 14-latki. Proszę, nie ucz córki pisać, bo jak już pójdzie do szkoły, to same pały z polskiego będzie miała... Mogłabyś się bardziej postarać. No, ale na szczęście koniec ferii

[roksanula]

Napisane przez Mila 93

Jakie macie prawo, aby decydować o czyimś życiu? Decydujcie o swoim, nie o cudzym.

W tym przypadku moim skromnym zdaniem decydując o swoim życiu automatycznie się decyduje o życiu płodu, prawda?

[Caramell]

Napisane przez Neciak89

A znasz coś takiego jak adopcja? Urodzenie i wychowanie oraz aborcja to są tylko 2 wyjścia, ale to trzecie też jest.

Pokaż mi choć jedno zdanie w mojej wypowiedzi twierdzące, że uważam aborcję za jedyne wyjście z omawianej sytuacji. Stwierdzam, że nie sztuką jest dziecko urodzić, ale zająć się nim i wychować.
Aborcji użyłam tu w charakterze przykładu, bo jak widzisz nie radzę tu nikomu konkretnego wyjścia z sytuacji tylko stwierdzam, że akurat 16sto letnią dziewczynę która dziecka nie chciała, średnio bym obsadziła w roli matki.

Napisane przez Mila 93

Decydujcie o swoim, nie o cudzym.

A nie uważasz przypadkiem, że decydując się na przeprowadzenie aborcji kobieta decyduje właśnie o reszcie własnego życia?