Wspólna przeprowadzka za granicę, dziecko i... rozwód? - Strona 4 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2018-12-27, 21:13   #91
szugarbejb
Zakorzenienie
 
Avatar szugarbejb
 
Zarejestrowany: 2006-09
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 10 550
Dot.: Wspólna przeprowadzka za granicę, dziecko i... rozwód?

Rozwód z orzeczeniem o winie jak najbardziej ma wpływ na majątek i opiekę nad dzieckiem, taki jest w ogóle zamysł tego konstruktu prawnego żeby zdradzanemu wynagrodzić szkodę.
__________________

Cytat:
Napisane przez Hultaj Pokaż wiadomość
(...)
i oczywiście ma mieć ładnego penisa, jasnego i zadbanego a nie jakieś ogóra nabrzmiałego w fuj kolorach.
szugarbejb jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-12-27, 21:17   #92
ruda_beksa
Zakorzenienie
 
Avatar ruda_beksa
 
Zarejestrowany: 2017-09
Lokalizacja: Brooklyn,baby
Wiadomości: 8 823
Dot.: Wspólna przeprowadzka za granicę, dziecko i... rozwód?

Nie rozumiem dlaczego tyle osób tutaj zakłada, że autor wybiera się do kochanka. Napisał:

Cytat:
, mam tyle materialow ze jak mi odbije to moge je tak wykorzystac ze i on oberwie poteznym rykoszetem - osobiscie i zawodowo.
Kluczowe słowa: jak.mi.odbije. To znaczy że jeszcze mu nie odbiło, nie wiadomo czy kiedykolwiek mu w ogóle odbije. Może mu nigdy nie odbić, po prostu jest zraniony i wściekły i fantazjuje o zemście. Ludzkie.
__________________
Dopiero w samym środku zimy przekonałem się, że noszę w sobie niepokonane lato.

https://www.youtube.com/watch?v=oHgCXhY6kZ0
ruda_beksa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-12-27, 21:35   #93
7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2004-12
Wiadomości: 16 089
Dot.: Wspólna przeprowadzka za granicę, dziecko i... rozwód?

Cytat:
Napisane przez szugarbejb Pokaż wiadomość
Rozwód z orzeczeniem o winie jak najbardziej ma wpływ na majątek i opiekę nad dzieckiem, taki jest w ogóle zamysł tego konstruktu prawnego żeby zdradzanemu wynagrodzić szkodę.
Nie prawda
Zdradzany może mieć prawo do alimentów po rozwodzie z winy zaradzającego (jesli sad orzeknie jego wine )

Wiec orzeczenie winy nie jest takie proste zdrada czasami jest rezultatem już od dawna rozpadającego się małżeństwa

Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 19 września 1949 r., Wa.C.103/49 (DPP 1950, nr 3, s. 61), gdzie przyjął, że: „małżonek dopuszczający się cudzołóstwa nie wywołuje tym rozkładu pożycia małżeńskiego, jeżeli poprzednio rozkład ten nastąpił już z innych przyczyn, a zwłaszcza wskutek zachowania się drugiego małżonka”.

Opieka nad dzieckiem nie ma nic wspólnego że zdrada chyba że zdradzajacy porzucił dziecko, A majątek jest dzielony na pol bez znaczenia kto zdradził chyba że winny rozpadu małżeństwa przyczynił się do roztrwonienia majątku np byl alkoholikiem ,hazardzista który przewalał wspolne pieniądze
Nic nie zyska na takim udowadnianiu winy oprócz personalnej satysfakcji
http://www.adwokatjsosnowski.pl/jak-...u-po-zdradzie/


To z kim zostanie dziecko decyduje to z kim dziecko jest bardziej zwiazane emocjonalnie.zdrada rodzica nie ma z tym nic wspolnego
7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-12-28, 11:00   #94
szugarbejb
Zakorzenienie
 
Avatar szugarbejb
 
Zarejestrowany: 2006-09
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 10 550
Dot.: Wspólna przeprowadzka za granicę, dziecko i... rozwód?

Jest tyle zmiennych, które mają wpływ na sytuację zdradzanego małżonka po rozwodzie że nie chce mi się pisać, ale powtarzam tak, orzeczenie o winie może mieć wpływ na sytuację majątkową i opiekę nad dzieckiem, szczególnie jeśli ma się wiele dowodów na zaniedbania ze strony zdradzającego (bo nie tylko alkoholizm czy hazard ma wpływ na rozkład pożycia, spokojnie też można udowodnić zaniedbanie potrzeb dziecka kiedy zdradzający poświęcał czas kochance/kochankowi a nie zajmował się dzieckiem). Więc warto dowody zbierać.
__________________

Cytat:
Napisane przez Hultaj Pokaż wiadomość
(...)
i oczywiście ma mieć ładnego penisa, jasnego i zadbanego a nie jakieś ogóra nabrzmiałego w fuj kolorach.
szugarbejb jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-12-28, 12:06   #95
7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2004-12
Wiadomości: 16 089
Dot.: Wspólna przeprowadzka za granicę, dziecko i... rozwód?

Cytat:
Napisane przez szugarbejb Pokaż wiadomość
Jest tyle zmiennych, które mają wpływ na sytuację zdradzanego małżonka po rozwodzie że nie chce mi się pisać, ale powtarzam tak, orzeczenie o winie może mieć wpływ na sytuację majątkową i opiekę nad dzieckiem, szczególnie jeśli ma się wiele dowodów na zaniedbania ze strony zdradzającego (bo nie tylko alkoholizm czy hazard ma wpływ na rozkład pożycia, spokojnie też można udowodnić zaniedbanie potrzeb dziecka kiedy zdradzający poświęcał czas kochance/kochankowi a nie zajmował się dzieckiem). Więc warto dowody zbierać.
Nie zgadzam sie z toba
Sad zadecyduje z kim dziecko jest bardziej związane zdrada nie ma tu nic do rzeczy ani to że matka wychodziła spotkać się z kochankiem. Jeżeli zostawiła dziecko pod opieką ojca nie zostawiła go samego, glodnego, brudnego itp to praktycznie nie ma szans żeby sąd odebrał jej dziecko (chyba że dziecko jest bardziej związane z ojcem a o tym zadecyduja badania )
O alkoholizmie i hazardzie pisałam w relacji do nie rownego podziału majątku a nie rozpadu współżycia
Podział majątku nie ma nic wspólnego że zdradą, ewentualnie przetracanie majątku właśnie w postaci alkoholizmu,hazardu itp mogłoby mieć wpływ na podział majątku Ale i to nie koniecznie
7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-12-28, 12:12   #96
Ellen_Ripley
Zakorzenienie
 
Avatar Ellen_Ripley
 
Zarejestrowany: 2018-04
Wiadomości: 20 867
Dot.: Wspólna przeprowadzka za granicę, dziecko i... rozwód?

Przecież zdradza wcale nie musi być podstawą do orzeczenia rozwodu z jej winy. Znam przypadek, gdzie facet nie sprawdzał się jako mąż na wielu poziomach, żona w końcu się z kimś związała (zdradziła) i sąd nie przychylił się do argumentu, że jej zdradza spowodowała rozpad małżeństwa. Pytanie, czy zdrada jest przyczyną, czy jedynie efektem rozkładu małżeństwa.

http://sprawy-rozwodowe.info/czy-w-p...tory-zdradzil/
Ellen_Ripley jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-12-28, 13:21   #97
7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2004-12
Wiadomości: 16 089
Dot.: Wspólna przeprowadzka za granicę, dziecko i... rozwód?

Cytat:
Napisane przez Ellen_Ripley Pokaż wiadomość
Przecież zdradza wcale nie musi być podstawą do orzeczenia rozwodu z jej winy. Znam przypadek, gdzie facet nie sprawdzał się jako mąż na wielu poziomach, żona w końcu się z kimś związała (zdradziła) i sąd nie przychylił się do argumentu, że jej zdradza spowodowała rozpad małżeństwa. Pytanie, czy zdrada jest przyczyną, czy jedynie efektem rozkładu małżeństwa.

http://sprawy-rozwodowe.info/czy-w-p...tory-zdradzil/
dokladnie
i tak samo z podzialem majatku
jej zdrada nie ma nic wspolnego z tym jak ten majatek bedzie podzielony chociaz wiele osob tak jak sugarbejb by chcialo zeby tak bylo
https://podzialmajatku.info/zdrada-w...dzial-majatku/

Edytowane przez 7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014
Czas edycji: 2018-12-28 o 13:29
7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2018-12-28, 16:05   #98
Hceta
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2018-10
Wiadomości: 46
Dot.: Wspólna przeprowadzka za granicę, dziecko i... rozwód?

Ale duzo komentarzy.

To tak w skrocie:
Cytat:
Napisane przez comablack89 Pokaż wiadomość
Nie dziwie sie, ze żona ma kochanka. Z tego co wlasnie przeczytałam wyłania sie obraz strasznie dziwnego, zahukanego gościa, który wszystko zrobi i poniż sie w każdy sposób byle zonka została u boku. Po co? Nie masz szacunku do siebie?? Serio tak Ci na niej zależy? Czuje, ze zonka ma totalnie gdzieś, ze jestes perfekcyjna pani domu, ona chce faceta - ogarniętego.
I tekst, ze facetowi tez sie dostanie - hehe. Co poużywal to jego, a watpię aby płacze i smęty czyjegoś męża mogłyby zaszkodzić w karierze zawodowej.
Tak, serio mi na niej zalezy, co za glupie pytanie? A Wam nie zalezy na Waszych partnerach, zonach i mezach? Czy jesli cos by sie dzialo, miala bys z kims wspolne dziecko to odpuscila bys bez walki? Sorry - chyba mamy inne podejscie. "Zahukany" - nie wiem co przez to rozumiesz, wiec zignoruje. Czy to co robie jest ponizajace dla mnie? To nie placz w drzwiach i "nie odchodz bo Cie kocham", czy bieg za zona z dzieckiem na reku. Poza tym - znow, mowimy o tak silnych emocjach ze rozumiem ze ktos moglby tak postapic. Dla mnie "ujecie sie wlasnym honorem" i trasniecie drzwiami w sytuacji kiedy moze jest jeszcze mala szansa zeby cos zrobic - jest po prostu pojsciem na latwizne i jest glupie. I co, za 15 lat powiem dziecku, ze bylem zmamusia x lat, ale kiedy ona w kryzysie poszla na latwizne to ja tez? To ze ma gdzies ze jestem perfekcyjna pania domu... Tak I nie tylo to. Obecnie kazda rzecz zwiazana ze mna ma gdzies. Przynajmniej jak sie rozstaniemy - bedzie mi latwiej. Co do faceta ktoremu sie tez dostanie - to czytaj uwaznie to co napisalem. "jak mi odbije....." to dosc wazna czesc. na razie jak na dosc trudna dla mnie sytuacje - jestem mega spokojny (juz). Natomiast konsekwencje ujawnienia tego co mam w sporej korporacji, przy takiej a nie innej strukturze i fakcie ze w tej czesci firmy 80% to expaci - byly by spore. Wiem na pewno by byl juz taki case, sprawdzilem to.

Cytat:
Napisane przez comablack89 Pokaż wiadomość
Nie napisałabym tego gdyby sytuacja wygladała inaczej, czyli jakby ta jego żona sie z tym kryła i udawała idealne nadal małżeństwo.
Od poczatku wątku temat jest taki, ze ona jasno daje mu do zrozumienia, ze go nie chce i to koniec.
Kryc sie kryla, tylko w czasie romansu jej IQ znaczaco spadlo. Nie mowie tego ironicznie, tylko tak po prostu bylo. A moze to ja wczesniej mialem klapki na oczach i uwazalem ze jest taka inteligentna? niee no chyba nie moglem miec a z takich klapek? W kazdym razie czesc "intryg" zwiazanych z kryciem sie z romansem byla na poziomie licealnym a nie doroslej kobiety z dzieckiem. Ale - generalnie masz troche racji, bo przekaz dodatkowy, choc jeszcze nie wypowiedziany - jest taki jak piszesz tj. ze mnie po prostu nie chce.

Cytat:
Napisane przez Ellen_Ripley Pokaż wiadomość
Przecież zdradza wcale nie musi być podstawą do orzeczenia rozwodu z jej winy. Znam przypadek, gdzie facet nie sprawdzał się jako mąż na wielu poziomach, żona w końcu się z kimś związała (zdradziła) i sąd nie przychylił się do argumentu, że jej zdradza spowodowała rozpad małżeństwa. Pytanie, czy zdrada jest przyczyną, czy jedynie efektem rozkładu małżeństwa.

http://sprawy-rozwodowe.info/czy-w-p...tory-zdradzil/
dosc dokladnie to konsultowalem z prawnikiem i dowody zdrady nie sa magiczna rozdzka, ale dobrze je miec. Nie dadza z automatu opieki nad dzieckiem (zwlaszcza facetowi), ale moga wplynac na decyzje jak czesto bedzie mogl dziecko widywac. Jednoznacznie maja wplyw na alimenty. Orzeczenie moze sie tez przydac, jak za X lat dziecko zapyta "mamo co sie stalo" a mama powie "bo on byl zlym mezem". Racja jest tez z tym, ze jesli pozycie ustalo wczesniej, to sdrada moze nie miec znaczenia, ale tu mowimy o case gdzie bylo normalnie i daleko od idealu, normalnie i daleko od idealu i katastrofa z rzezia niewiniatek. Wiec wplyw kochanka na zwiazek byl jednoznaczny.

Jako ze mnie wkurzalo, jak w niektorych na prawde ciezkich historiach ktore czytalem (kurcze mam wrazenie, ze wiekszosc byla lezejsza jednak od mojej bo dzialy sie w kraju, lub/i nie bylo tam malych dzieci) - brakowalo zakonczenia. Wiec moza za pare miesiecy dodam zakonczenie, ale juz teraz jestem prawie pewien, ze pociag do kochanka bez wzgledu na wszystko, powiazany z totalnym upraniem sobie mozgu jaki to jestem zly pod kazdym mozliwym wzgledem - moze w krtokim czasie skonczyc sie tylko w jeden sposob, czyli zle dla mnie. Chyba jest juz tak zle, ze nawet jesli kochanek wycofa sie np. ze wzgledu na dziecko, czy po prostu eksplozje mojej zony (co jej sie zdarza coraz czesciej) - to i tak skonczy sie to rozstaniem.

A nasze dziecko jako nie majace glosu w sprawie - po prostu bedzie kolejnym dzieciakiem z rozpieprzonej rodziny nie majacym na stale albo ojca albo matki.
Hceta jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-12-28, 17:54   #99
golgie
Zakorzenienie
 
Avatar golgie
 
Zarejestrowany: 2006-03
Lokalizacja: Wroclaw
Wiadomości: 11 146
GG do golgie
Dot.: Wspólna przeprowadzka za granicę, dziecko i... rozwód?

Cytat:
Napisane przez Hceta Pokaż wiadomość
Ale duzo komentarzy.

To tak w skrocie:

Tak, serio mi na niej zalezy, co za glupie pytanie? A Wam nie zalezy na Waszych partnerach, zonach i mezach? Czy jesli cos by sie dzialo, miala bys z kims wspolne dziecko to odpuscila bys bez walki? Sorry - chyba mamy inne podejscie. "Zahukany" - nie wiem co przez to rozumiesz, wiec zignoruje. Czy to co robie jest ponizajace dla mnie? To nie placz w drzwiach i "nie odchodz bo Cie kocham", czy bieg za zona z dzieckiem na reku. Poza tym - znow, mowimy o tak silnych emocjach ze rozumiem ze ktos moglby tak postapic. Dla mnie "ujecie sie wlasnym honorem" i trasniecie drzwiami w sytuacji kiedy moze jest jeszcze mala szansa zeby cos zrobic - jest po prostu pojsciem na latwizne i jest glupie. I co, za 15 lat powiem dziecku, ze bylem zmamusia x lat, ale kiedy ona w kryzysie poszla na latwizne to ja tez? To ze ma gdzies ze jestem perfekcyjna pania domu... Tak I nie tylo to. Obecnie kazda rzecz zwiazana ze mna ma gdzies. Przynajmniej jak sie rozstaniemy - bedzie mi latwiej. Co do faceta ktoremu sie tez dostanie - to czytaj uwaznie to co napisalem. "jak mi odbije....." to dosc wazna czesc. na razie jak na dosc trudna dla mnie sytuacje - jestem mega spokojny (juz). Natomiast konsekwencje ujawnienia tego co mam w sporej korporacji, przy takiej a nie innej strukturze i fakcie ze w tej czesci firmy 80% to expaci - byly by spore. Wiem na pewno by byl juz taki case, sprawdzilem to.


Kryc sie kryla, tylko w czasie romansu jej IQ znaczaco spadlo. Nie mowie tego ironicznie, tylko tak po prostu bylo. A moze to ja wczesniej mialem klapki na oczach i uwazalem ze jest taka inteligentna? niee no chyba nie moglem miec a z takich klapek? W kazdym razie czesc "intryg" zwiazanych z kryciem sie z romansem byla na poziomie licealnym a nie doroslej kobiety z dzieckiem. Ale - generalnie masz troche racji, bo przekaz dodatkowy, choc jeszcze nie wypowiedziany - jest taki jak piszesz tj. ze mnie po prostu nie chce.



dosc dokladnie to konsultowalem z prawnikiem i dowody zdrady nie sa magiczna rozdzka, ale dobrze je miec. Nie dadza z automatu opieki nad dzieckiem (zwlaszcza facetowi), ale moga wplynac na decyzje jak czesto bedzie mogl dziecko widywac. Jednoznacznie maja wplyw na alimenty. Orzeczenie moze sie tez przydac, jak za X lat dziecko zapyta "mamo co sie stalo" a mama powie "bo on byl zlym mezem". Racja jest tez z tym, ze jesli pozycie ustalo wczesniej, to sdrada moze nie miec znaczenia, ale tu mowimy o case gdzie bylo normalnie i daleko od idealu, normalnie i daleko od idealu i katastrofa z rzezia niewiniatek. Wiec wplyw kochanka na zwiazek byl jednoznaczny.

Jako ze mnie wkurzalo, jak w niektorych na prawde ciezkich historiach ktore czytalem (kurcze mam wrazenie, ze wiekszosc byla lezejsza jednak od mojej bo dzialy sie w kraju, lub/i nie bylo tam malych dzieci) - brakowalo zakonczenia. Wiec moza za pare miesiecy dodam zakonczenie, ale juz teraz jestem prawie pewien, ze pociag do kochanka bez wzgledu na wszystko, powiazany z totalnym upraniem sobie mozgu jaki to jestem zly pod kazdym mozliwym wzgledem - moze w krtokim czasie skonczyc sie tylko w jeden sposob, czyli zle dla mnie. Chyba jest juz tak zle, ze nawet jesli kochanek wycofa sie np. ze wzgledu na dziecko, czy po prostu eksplozje mojej zony (co jej sie zdarza coraz czesciej) - to i tak skonczy sie to rozstaniem.

A nasze dziecko jako nie majace glosu w sprawie - po prostu bedzie kolejnym dzieciakiem z rozpieprzonej rodziny nie majacym na stale albo ojca albo matki.
Autorze, bardzo współczuję takich przeżyć i życzę byś ułożył sobie życie na nowo i żeby nie było już więcej takich sytuacji
__________________
teraz szczęścia mam(y) dwa:
JULIA
MARCIN

Moja fragrantica


WYMIANA
golgie jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-12-28, 18:45   #100
7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2004-12
Wiadomości: 16 089
Dot.: Wspólna przeprowadzka za granicę, dziecko i... rozwód?

Cytat:
Napisane przez Hceta Pokaż wiadomość
Ale duzo komentarzy.

To tak w skrocie:

Tak, serio mi na niej zalezy, co za glupie pytanie? A Wam nie zalezy na Waszych partnerach, zonach i mezach? Czy jesli cos by sie dzialo, miala bys z kims wspolne dziecko to odpuscila bys bez walki? Sorry - chyba mamy inne podejscie. "Zahukany" - nie wiem co przez to rozumiesz, wiec zignoruje. Czy to co robie jest ponizajace dla mnie? To nie placz w drzwiach i "nie odchodz bo Cie kocham", czy bieg za zona z dzieckiem na reku. Poza tym - znow, mowimy o tak silnych emocjach ze rozumiem ze ktos moglby tak postapic. Dla mnie "ujecie sie wlasnym honorem" i trasniecie drzwiami w sytuacji kiedy moze jest jeszcze mala szansa zeby cos zrobic - jest po prostu pojsciem na latwizne i jest glupie. I co, za 15 lat powiem dziecku, ze bylem zmamusia x lat, ale kiedy ona w kryzysie poszla na latwizne to ja tez? To ze ma gdzies ze jestem perfekcyjna pania domu... Tak I nie tylo to. Obecnie kazda rzecz zwiazana ze mna ma gdzies. Przynajmniej jak sie rozstaniemy - bedzie mi latwiej. Co do faceta ktoremu sie tez dostanie - to czytaj uwaznie to co napisalem. "jak mi odbije....." to dosc wazna czesc. na razie jak na dosc trudna dla mnie sytuacje - jestem mega spokojny (juz). Natomiast konsekwencje ujawnienia tego co mam w sporej korporacji, przy takiej a nie innej strukturze i fakcie ze w tej czesci firmy 80% to expaci - byly by spore. Wiem na pewno by byl juz taki case, sprawdzilem to.


Kryc sie kryla, tylko w czasie romansu jej IQ znaczaco spadlo. Nie mowie tego ironicznie, tylko tak po prostu bylo. A moze to ja wczesniej mialem klapki na oczach i uwazalem ze jest taka inteligentna? niee no chyba nie moglem miec a z takich klapek? W kazdym razie czesc "intryg" zwiazanych z kryciem sie z romansem byla na poziomie licealnym a nie doroslej kobiety z dzieckiem. Ale - generalnie masz troche racji, bo przekaz dodatkowy, choc jeszcze nie wypowiedziany - jest taki jak piszesz tj. ze mnie po prostu nie chce.



dosc dokladnie to konsultowalem z prawnikiem i dowody zdrady nie sa magiczna rozdzka, ale dobrze je miec. Nie dadza z automatu opieki nad dzieckiem (zwlaszcza facetowi), ale moga wplynac na decyzje jak czesto bedzie mogl dziecko widywac. Jednoznacznie maja wplyw na alimenty. Orzeczenie moze sie tez przydac, jak za X lat dziecko zapyta "mamo co sie stalo" a mama powie "bo on byl zlym mezem". Racja jest tez z tym, ze jesli pozycie ustalo wczesniej, to sdrada moze nie miec znaczenia, ale tu mowimy o case gdzie bylo normalnie i daleko od idealu, normalnie i daleko od idealu i katastrofa z rzezia niewiniatek. Wiec wplyw kochanka na zwiazek byl jednoznaczny.

Jako ze mnie wkurzalo, jak w niektorych na prawde ciezkich historiach ktore czytalem (kurcze mam wrazenie, ze wiekszosc byla lezejsza jednak od mojej bo dzialy sie w kraju, lub/i nie bylo tam malych dzieci) - brakowalo zakonczenia. Wiec moza za pare miesiecy dodam zakonczenie, ale juz teraz jestem prawie pewien, ze pociag do kochanka bez wzgledu na wszystko, powiazany z totalnym upraniem sobie mozgu jaki to jestem zly pod kazdym mozliwym wzgledem - moze w krtokim czasie skonczyc sie tylko w jeden sposob, czyli zle dla mnie. Chyba jest juz tak zle, ze nawet jesli kochanek wycofa sie np. ze wzgledu na dziecko, czy po prostu eksplozje mojej zony (co jej sie zdarza coraz czesciej) - to i tak skonczy sie to rozstaniem.

A nasze dziecko jako nie majace glosu w sprawie - po prostu bedzie kolejnym dzieciakiem z rozpieprzonej rodziny nie majacym na stale albo ojca albo matki.
widzisz dla dziecka rozstanie rodzicow ktorzy juz sie nie kochaja nie musi byc trauma,przestajesz byc mezem ale nie przestajesz byc ojcem
mam rozwod za soba ,mam dwoje dzieci ,moje dzieci nigdy nie ocenialy naszej decyzji ,nie mialy takich dramatycznych pytan dlaczego nie probowalismy byc razem,i watpie aby mialy do mnie pretensje ze nie walczylam o ich ojca po tym jak by mi dowalal rogi
twoja zona nie chce byc z toba,nie tylko daje ci to do zrozumienia ale otwarcie o tym mowi
znalazla sobie kogos innego i nie przejawia ochoty na powrot do ciebie a ty chcesz walczyc :/ ?
nie wiem czy kiedykolwiek byles w sytuacji gdzie przestales kogos kochac,ja bylam i wiem ze chodzby ta osoba na rzesach stawala nie udaloby sie jej wzbudzic we mnie milosci na nowo,dziecko tu nic nie zmienia bo dziecko nie przestaje byc twoim dzieckiem tylko dwoje rodzicow przestaje byc mezem i zona
moim zdaniem im szybciej pogodzisz sie z tym ze to juz koniec tym lepiej dla ciebie
7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-12-28, 19:07   #101
Mijanou
Wizażowy Kot Igor
 
Avatar Mijanou
 
Zarejestrowany: 2012-08
Lokalizacja: po drugiej stronie lustra
Wiadomości: 17 529
Dot.: Wspólna przeprowadzka za granicę, dziecko i... rozwód?

[1=7623cb0b746b4d40e529fc1 23bf669aade741778_65822f0 7d8014;86294162]widzisz dla dziecka rozstanie rodzicow ktorzy juz sie nie kochaja nie musi byc trauma,przestajesz byc mezem ale nie przestajesz byc ojcem
mam rozwod za soba ,mam dwoje dzieci ,moje dzieci nigdy nie ocenialy naszej decyzji ,nie mialy takich dramatycznych pytan dlaczego nie probowalismy byc razem,i watpie aby mialy do mnie pretensje ze nie walczylam o ich ojca po tym jak by mi dowalal rogi
twoja zona nie chce byc z toba,nie tylko daje ci to do zrozumienia ale otwarcie o tym mowi
znalazla sobie kogos innego i nie przejawia ochoty na powrot do ciebie a ty chcesz walczyc :/ ?
nie wiem czy kiedykolwiek byles w sytuacji gdzie przestales kogos kochac,ja bylam i wiem ze chodzby ta osoba na rzesach stawala nie udaloby sie jej wzbudzic we mnie milosci na nowo,dziecko tu nic nie zmienia bo dziecko nie przestaje byc twoim dzieckiem tylko dwoje rodzicow przestaje byc mezem i zona
moim zdaniem im szybciej pogodzisz sie z tym ze to juz koniec tym lepiej dla ciebie[/QUOTE]

Nic dodać, nic ująć. To chyba najlepsze podsumowanie całej sytuacji.
__________________
I don't have time for that! I'm a cat. We are rather busy you know?



Zanim założysz wątek, zajrzyj tu: https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=1269209


Warto wsłuchać się w Słowo: https://www.youtube.com/channel/UC5n...oyrF8xorb-IqVw

No pasaran!
mikroREKLAMA
Spełnione marzenia
Pragniesz szybkiej i radykalnej zmiany? Najwyższa światowa klasa włosów dziewiczych. Najlepsze z natury,.

Ta reklama pokazywana jest pod 17 529 postami tego użytkownika na forum. Jak założyć taką reklamę? (klik!)
Mijanou jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2019-01-02, 09:41   #102
Hceta
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2018-10
Wiadomości: 46
Dot.: Wspólna przeprowadzka za granicę, dziecko i... rozwód?

[1=7623cb0b746b4d40e529fc1 23bf669aade741778_65822f0 7d8014;86294162]widzisz dla dziecka rozstanie rodzicow ktorzy juz sie nie kochaja nie musi byc trauma,przestajesz byc mezem ale nie przestajesz byc ojcem
mam rozwod za soba ,mam dwoje dzieci ,moje dzieci nigdy nie ocenialy naszej decyzji ,nie mialy takich dramatycznych pytan dlaczego nie probowalismy byc razem,i watpie aby mialy do mnie pretensje ze nie walczylam o ich ojca po tym jak by mi dowalal rogi
twoja zona nie chce byc z toba,nie tylko daje ci to do zrozumienia ale otwarcie o tym mowi
znalazla sobie kogos innego i nie przejawia ochoty na powrot do ciebie a ty chcesz walczyc :/ ?
nie wiem czy kiedykolwiek byles w sytuacji gdzie przestales kogos kochac,ja bylam i wiem ze chodzby ta osoba na rzesach stawala nie udaloby sie jej wzbudzic we mnie milosci na nowo,dziecko tu nic nie zmienia bo dziecko nie przestaje byc twoim dzieckiem tylko dwoje rodzicow przestaje byc mezem i zona
moim zdaniem im szybciej pogodzisz sie z tym ze to juz koniec tym lepiej dla ciebie[/QUOTE]

Tak, bylem w sytuacji kiedy przechodzilo mi zauroczenie (bo ciezko to nazwac miloscia) - i zgoda, ze wtedy ciezko bylo by komus przekonac mnie zebym znow zapalal do tej osoby goracym uczuciem. Dzieki ze tak piszecie, bo takie sprowadzenie na ziemie jest potrzebne - i ja mam juz od jakiegos czasu swiadomosc, ze jestem bez szans, ze ona NIE jest taka kobieta, ktora potrafi gleboko zastanowic sie nad wszystkim zwazyc za i przeciw i powiedziec - ok. to bedzie mega trudne, ale sprobojmy, chociazby dlatego ze mamy syna - sprobojmy chociaz raz.

Zreszta, teraz endorfiny jej tak buzuja, ze wogole ma problem z czymkolwiek wychodacym poza jej nowy zwiazek.

Poki co - oswoilem sie z mysla ze ja juz na 99% utracilem. Ale teraz nie chce stracic dziecka.... Gdyby wszystko dzialo sie w PL - bylo by latwiej. Rozwod, ustalenie kto kiedy opiekuje sie dzieckiem, nawet mieszkanie blisko siebie zeby lepiej ogarniac logistyke i done. Mysle ze brzydki nie jestem, wiec i dosc szybko kogos bym sobie znalazl i wrocil do pray na sensownym poziomie. Ale tutaj? Nikle perspektywy na prace, pewne perspektywy na zlelezienie towarzyszki zycia ale - z kompletnie innego kraju - Grecja, Szwajcaria, Tajlandia? Troche skomplikowane na dluzsza mete...
Hceta jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2019-01-02, 10:43   #103
skazana_na_bluesa
.
 
Avatar skazana_na_bluesa
 
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: koniec świata
Wiadomości: 28 112
Dot.: Wspólna przeprowadzka za granicę, dziecko i... rozwód?

No tak, bo najwazniejsze to potencjalna nastepczyni zony.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
-27,9 kg

skazana_na_bluesa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2019-01-02, 11:09   #104
Ellen_Ripley
Zakorzenienie
 
Avatar Ellen_Ripley
 
Zarejestrowany: 2018-04
Wiadomości: 20 867
Dot.: Wspólna przeprowadzka za granicę, dziecko i... rozwód?

Cytat:
Napisane przez skazana_na_bluesa Pokaż wiadomość
No tak, bo najwazniejsze to potencjalna nastepczyni zony.
Również mnie to uderzyło. Autor jest dla mnie (po tym, co pisze, to może być mylne wrażenie) typem faceta, który napsuł wieloletnimi zaniedbaniami, niby wielce chce ratować, ale w sumie nic konkretnego nie robi w tym celu, może smutną minkę co najwyżej i sam sobie przeczy - tu ratowanie, za moment snucie wizji jak to będzie z inną.
Ellen_Ripley jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2019-01-02, 11:21   #105
7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2004-12
Wiadomości: 16 089
Dot.: Wspólna przeprowadzka za granicę, dziecko i... rozwód?

Cytat:
Napisane przez Hceta Pokaż wiadomość
Tak, bylem w sytuacji kiedy przechodzilo mi zauroczenie (bo ciezko to nazwac miloscia) - i zgoda, ze wtedy ciezko bylo by komus przekonac mnie zebym znow zapalal do tej osoby goracym uczuciem. Dzieki ze tak piszecie, bo takie sprowadzenie na ziemie jest potrzebne - i ja mam juz od jakiegos czasu swiadomosc, ze jestem bez szans, ze ona NIE jest taka kobieta, ktora potrafi gleboko zastanowic sie nad wszystkim zwazyc za i przeciw i powiedziec - ok. to bedzie mega trudne, ale sprobojmy, chociazby dlatego ze mamy syna - sprobojmy chociaz raz.

Zreszta, teraz endorfiny jej tak buzuja, ze wogole ma problem z czymkolwiek wychodacym poza jej nowy zwiazek.

Poki co - oswoilem sie z mysla ze ja juz na 99% utracilem. Ale teraz nie chce stracic dziecka.... Gdyby wszystko dzialo sie w PL - bylo by latwiej. Rozwod, ustalenie kto kiedy opiekuje sie dzieckiem, nawet mieszkanie blisko siebie zeby lepiej ogarniac logistyke i done. Mysle ze brzydki nie jestem, wiec i dosc szybko kogos bym sobie znalazl i wrocil do pray na sensownym poziomie. Ale tutaj? Nikle perspektywy na prace, pewne perspektywy na zlelezienie towarzyszki zycia ale - z kompletnie innego kraju - Grecja, Szwajcaria, Tajlandia? Troche skomplikowane na dluzsza mete...
Ty sie chlopie now przejmuj szukaniem towarzyszki życia
Skup się na tym co ważne, zacznij szukać lepszej pracy,wynajmij jakiś pokój i bądź blisko dziecka jeśli to jest dla ciebie najważniejsze .
To że wszystko dzieje się za granicą nic nie zmienia,nadal możecie dogadać się co do opieki nad dzieckiem, tu też możesz coś wynająć ale po pierwsze skup sie na pracy
Odnoszę wrażenie że na tej żonie to nawet tak bardzo Ci nie zależy Ale poprostu boisz się zacząć żyć sam na własny rachunek

Edytowane przez 7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014
Czas edycji: 2019-01-02 o 11:26
7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2019-01-02, 16:36   #106
Hceta
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2018-10
Wiadomości: 46
Dot.: Wspólna przeprowadzka za granicę, dziecko i... rozwód?

Cytat:
Napisane przez skazana_na_bluesa Pokaż wiadomość
No tak, bo najwazniejsze to potencjalna nastepczyni zony.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Cytat:
Napisane przez Ellen_Ripley Pokaż wiadomość
Również mnie to uderzyło. Autor jest dla mnie (po tym, co pisze, to może być mylne wrażenie) typem faceta, który napsuł wieloletnimi zaniedbaniami, niby wielce chce ratować, ale w sumie nic konkretnego nie robi w tym celu, może smutną minkę co najwyżej i sam sobie przeczy - tu ratowanie, za moment snucie wizji jak to będzie z inną.
Szczerze? Moze przeczytajcie drogie Panie wszystkie moje wpisy dot tematu, a potem powiedzcie czemu sie skupilyscie na tym jednym zdaniu? Z pewnie kilku tysiecy innych? Wszystko, ale to wszystko ustawilem pod to, zeby skupic sie na dziecku. A ze nie chce byc sam? to grzech, nie wlasciwe? O co Wam chodzi?

Sorry - jak kolwiek to moze brzmiec nie wlasciwie, nie moralnie i co tam jeszcze powiecie - to chce sie po tym wszystkim podniesc. Jesli zona od miesiecy traktuje mnie jak powietrze, zwieksza jedynie natezenie kontaktow z facetem i realnie rzecz biorac, prawie na pewno nie wroci, to co Was tak zabolalo zdanie dot szukania w przyszlosci Partnerki? Rozumiem ze Wg Was powinienem wogole nigdy juz nie myslec o zadnej partnerce i trwac w samotnosci? Albo nie myslec wogole? To zle ze w tej fatalnej sytuacji staram sie brac pod uwage kazdy aspekt i miec nad tym jakas minimalna kontrole?

Moze nigdy nie mieszkalyscie zagranica, w malym badz co badz miescie jakim jest Zurich (wot takie 3 dzielnice Warszawy moze), wiec nie zdajecie sobie sprawy, ze znalezienie partnera jest tu nie porownywalnie trudniejsze niz w PL. Wszystko z uwagi na odleglosc i specyfike malego miasta - jest znacznie, znacznie trudniejsze.

A to ze z tego jednego zdania jedna z Pan doszla do "autor jest typem faceta, który napsuł wieloletnimi zaniedbaniami, niby wielce chce ratować, ale w sumie nic konkretnego nie robi w tym celu,"
Napsulem - nie ukrywam tego przeciez?! Oboje napsulismy, a ja bardziej. I bardzo duzo zrobilem zeby to naprawic. I robie nadal. Z tym, ze Ona jest juz od miesiecy gdzie indziej.

Serio, moze przeczytacie raz jeszcz emoje wpisy, a potem dopiero bedziecie do mnie strzelac?

[1=7623cb0b746b4d40e529fc1 23bf669aade741778_65822f0 7d8014;86313143]
Skup się na tym co ważne, zacznij szukać lepszej pracy,wynajmij jakiś pokój i bądź blisko dziecka jeśli to jest dla ciebie najważniejsze
[/QUOTE]

To dokladnie robie od kilku miesiecy i bede robic do skutku.
[1=7623cb0b746b4d40e529fc1 23bf669aade741778_65822f0 7d8014;86313143]
To że wszystko dzieje się za granicą nic nie zmienia,nadal możecie dogadać się co do opieki nad dzieckiem, tu też możesz coś wynająć ale po pierwsze skup sie na pracy
[/QUOTE]
Zmienia wszystko. Szanse znalezienie dobrej pracy, mozliwosci kontaktu z przyjaciolmi (czego potrzebuje), logistyki zwiazanej z dzieckiem, wynajmu mieszkania - wszystko to jest inaczej.

[1=7623cb0b746b4d40e529fc1 23bf669aade741778_65822f0 7d8014;86313143]
Odnoszę wrażenie że na tej żonie to nawet tak bardzo Ci nie zależy Ale poprostu boisz się zacząć żyć sam na własny rachunek[/QUOTE]

No jasne. Oczywiscie, kompletnie mi na niej nie zalezy, co widac w kazdym z moich wpisow, ogladalem sie cale zycie za innymi kobietami, zdradzalem ja przy kazdej okazji, nie dbalem o nia i nie wspieralem jej. No i oczywiscie boje sie zaczac zyc na wlasny rachunek, bo nigdy tego nie robilem, zawsze ktos mnie utrzymywal i podejmowal za mnie wazne decyzje. A pozatym jestem marsjaninem, mam rowerek w ciapki, i boje sie rowniez pajakow.
Hceta jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2019-01-02, 16:37   #107
skazana_na_bluesa
.
 
Avatar skazana_na_bluesa
 
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: koniec świata
Wiadomości: 28 112
Dot.: Wspólna przeprowadzka za granicę, dziecko i... rozwód?

Przeczytalam wszystkie posty i szkoda mojego czasu na komentowanie. Głupie masz priorytety.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
-27,9 kg

skazana_na_bluesa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2019-01-02, 17:58   #108
b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2016-09
Wiadomości: 13 579
Dot.: Wspólna przeprowadzka za granicę, dziecko i... rozwód?

Cytat:
Napisane przez Hceta Pokaż wiadomość
Szczerze? Moze przeczytajcie drogie Panie wszystkie moje wpisy dot tematu, a potem powiedzcie czemu sie skupilyscie na tym jednym zdaniu? Z pewnie kilku tysiecy innych? Wszystko, ale to wszystko ustawilem pod to, zeby skupic sie na dziecku. A ze nie chce byc sam? to grzech, nie wlasciwe? O co Wam chodzi?

Sorry - jak kolwiek to moze brzmiec nie wlasciwie, nie moralnie i co tam jeszcze powiecie - to chce sie po tym wszystkim podniesc. Jesli zona od miesiecy traktuje mnie jak powietrze, zwieksza jedynie natezenie kontaktow z facetem i realnie rzecz biorac, prawie na pewno nie wroci, to co Was tak zabolalo zdanie dot szukania w przyszlosci Partnerki? Rozumiem ze Wg Was powinienem wogole nigdy juz nie myslec o zadnej partnerce i trwac w samotnosci? Albo nie myslec wogole? To zle ze w tej fatalnej sytuacji staram sie brac pod uwage kazdy aspekt i miec nad tym jakas minimalna kontrole?

Moze nigdy nie mieszkalyscie zagranica, w malym badz co badz miescie jakim jest Zurich (wot takie 3 dzielnice Warszawy moze), wiec nie zdajecie sobie sprawy, ze znalezienie partnera jest tu nie porownywalnie trudniejsze niz w PL. Wszystko z uwagi na odleglosc i specyfike malego miasta - jest znacznie, znacznie trudniejsze.

A to ze z tego jednego zdania jedna z Pan doszla do "autor jest typem faceta, który napsuł wieloletnimi zaniedbaniami, niby wielce chce ratować, ale w sumie nic konkretnego nie robi w tym celu,"
Napsulem - nie ukrywam tego przeciez?! Oboje napsulismy, a ja bardziej. I bardzo duzo zrobilem zeby to naprawic. I robie nadal. Z tym, ze Ona jest juz od miesiecy gdzie indziej.
Serio, moze przeczytacie raz jeszcz emoje wpisy, a potem dopiero bedziecie do mnie strzelac?
To dokladnie robie od kilku miesiecy i bede robic do skutku.
Zmienia wszystko. Szanse znalezienie dobrej pracy, mozliwosci kontaktu z przyjaciolmi (czego potrzebuje), logistyki zwiazanej z dzieckiem, wynajmu mieszkania - wszystko to jest inaczej.
No jasne. Oczywiscie, kompletnie mi na niej nie zalezy, co widac w kazdym z moich wpisow, ogladalem sie cale zycie za innymi kobietami, zdradzalem ja przy kazdej okazji, nie dbalem o nia i nie wspieralem jej. No i oczywiscie boje sie zaczac zyc na wlasny rachunek, bo nigdy tego nie robilem, zawsze ktos mnie utrzymywal i podejmowal za mnie wazne decyzje. A pozatym jestem marsjaninem, mam rowerek w ciapki, i boje sie rowniez pajakow.

czy przerobiliście u terapeuty Twoje "zauroczenie" czy zamietliście je pod dywan?
b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2019-01-02, 18:52   #109
Hceta
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2018-10
Wiadomości: 46
Dot.: Wspólna przeprowadzka za granicę, dziecko i... rozwód?

Cytat:
Napisane przez skazana_na_bluesa Pokaż wiadomość
Przeczytalam wszystkie posty i szkoda mojego czasu na komentowanie. Głupie masz priorytety.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
A konkretnie? Focus na dziecku to glupi priorytet? Zachowanie dobrych relacji z zona, zeby nie odbilo sie to potem na ziecku to glupi priorytet?

---------- Dopisano o 19:52 ---------- Poprzedni post napisano o 19:50 ----------

[1=b872d78680f891d873273d3 1baaf276c9d6e57ec_6594a44 f1cc14;86315310]czy przerobiliście u terapeuty Twoje "zauroczenie" czy zamietliście je pod dywan?[/QUOTE]

Bylem wtedy singlem. i bylo to lata przed poznaniem mojej zony. Z kim i co mialem przerabiac u terapeuty i po co?

Edytowane przez Hceta
Czas edycji: 2019-01-02 o 18:53
Hceta jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2019-01-02, 19:30   #110
ruda_beksa
Zakorzenienie
 
Avatar ruda_beksa
 
Zarejestrowany: 2017-09
Lokalizacja: Brooklyn,baby
Wiadomości: 8 823
Dot.: Wspólna przeprowadzka za granicę, dziecko i... rozwód?

Oj coś mi się wydaje że autor dostaje taki pojazd bo ma czelność być facetem.
__________________
Dopiero w samym środku zimy przekonałem się, że noszę w sobie niepokonane lato.

https://www.youtube.com/watch?v=oHgCXhY6kZ0
ruda_beksa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2019-01-02, 21:23   #111
7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2004-12
Wiadomości: 16 089
Dot.: Wspólna przeprowadzka za granicę, dziecko i... rozwód?

Cytat:
Napisane przez Hceta Pokaż wiadomość
Moze nigdy nie mieszkalyscie zagranica, w malym badz co badz miescie jakim jest Zurich (wot takie 3 dzielnice Warszawy moze), wiec nie zdajecie sobie sprawy, ze znalezienie partnera jest tu nie porownywalnie trudniejsze niz w PL. Wszystko z uwagi na odleglosc i specyfike malego miasta - jest znacznie, znacznie trudniejsze...


To dokladnie robie od kilku miesiecy i bede robic do skutku.

Zmienia wszystko. Szanse znalezienie dobrej pracy, mozliwosci kontaktu z przyjaciolmi (czego potrzebuje), logistyki zwiazanej z dzieckiem, wynajmu mieszkania - wszystko to jest inaczej.



No jasne. Oczywiscie, kompletnie mi na niej nie zalezy, co widac w kazdym z moich wpisow, ogladalem sie cale zycie za innymi kobietami, zdradzalem ja przy kazdej okazji, nie dbalem o nia i nie wspieralem jej. No i oczywiscie boje sie zaczac zyc na wlasny rachunek, bo nigdy tego nie robilem, zawsze ktos mnie utrzymywal i podejmowal za mnie wazne decyzje. A pozatym jestem marsjaninem, mam rowerek w ciapki, i boje sie rowniez pajakow.
Wszystko jest inaczej ale nie niemożliwe
Nie trafiłeś też z tym że nie wiemy jak to się mieszka za granicą
Mieszkam za granicą od prawie 13 lat,zmieniłam tu zawód, nauczyłam się języka(nie znałam jak wyemigrowalam) i znalazłam męża mając 2 dzieci (kilku innych adoratorow odprawilam;-))
Wierzę że jeśli ja umiałam to zrobić to facet który już zna język ma pracę ma również wielkie szanse zycie sobie ułożyć ale trzeba chciec i nie patrzec na to jako zyciowa tragedie a nowy rozdział w życiu
A Ty tylko siedzisz i marudzisz, no ale jestesmy rozni ja wolałabym być sama niż żyć z mężem który rzyga na mój widok,Ty zaslaniasz się dzieckiem A tak naprawdę to poprostu nie chcesz zmian bo tak Ci tak wygodnie

Edytowane przez 7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014
Czas edycji: 2019-01-02 o 21:45
7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2019-01-03, 08:06   #112
la'Mbria
Zakorzenienie
 
Avatar la'Mbria
 
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: Shmalzberg
Wiadomości: 7 002
Dot.: Wspólna przeprowadzka za granicę, dziecko i... rozwód?

Cytat:
Napisane przez Hceta Pokaż wiadomość
Tak, bylem w sytuacji kiedy przechodzilo mi zauroczenie (bo ciezko to nazwac miloscia) - i zgoda, ze wtedy ciezko bylo by komus przekonac mnie zebym znow zapalal do tej osoby goracym uczuciem. Dzieki ze tak piszecie, bo takie sprowadzenie na ziemie jest potrzebne - i ja mam juz od jakiegos czasu swiadomosc, ze jestem bez szans, ze ona NIE jest taka kobieta, ktora potrafi gleboko zastanowic sie nad wszystkim zwazyc za i przeciw i powiedziec - ok. to bedzie mega trudne, ale sprobojmy, chociazby dlatego ze mamy syna - sprobojmy chociaz raz.



Zreszta, teraz endorfiny jej tak buzuja, ze wogole ma problem z czymkolwiek wychodacym poza jej nowy zwiazek.



Poki co - oswoilem sie z mysla ze ja juz na 99% utracilem. Ale teraz nie chce stracic dziecka.... Gdyby wszystko dzialo sie w PL - bylo by latwiej. Rozwod, ustalenie kto kiedy opiekuje sie dzieckiem, nawet mieszkanie blisko siebie zeby lepiej ogarniac logistyke i done. Mysle ze brzydki nie jestem, wiec i dosc szybko kogos bym sobie znalazl i wrocil do pray na sensownym poziomie. Ale tutaj? Nikle perspektywy na prace, pewne perspektywy na zlelezienie towarzyszki zycia ale - z kompletnie innego kraju - Grecja, Szwajcaria, Tajlandia? Troche skomplikowane na dluzsza mete...
To jakiej płci w końcu jest dziecko? Czy zmieniło w międzyczasie

Wysłane z mojego SM-J710F przy użyciu Tapatalka

---------- Dopisano o 09:06 ---------- Poprzedni post napisano o 09:05 ----------

Cytat:
Napisane przez Hceta Pokaż wiadomość
Witajcie, Wiem ze to forum glownie kobiece, ale tym bardziej chce zapytac o rade. Jestem facetem, i chce dowiedziec sie co o tym mysla kobiety.



HISTORIA:

Jakis czas temu przeprowadzilismy sie z zona i corka 4,5 roczku z Wroclawia do Zurichu. Zona dostala tam propozycje pracy, za calkiem niezle pieniadze, w dosc stabilnej firmie wiec ja zdecydowalem sie zakonczyc swoja prace w Polsce, i..... pojechalismy. Na miejscu bylo ciezko (chociaz tego sie spodziewalismy), nawet przy niezlej jak na szwajcarskie warunki pensji - kazdego franka ogladalismy przed wydaniem ze wszystkich stron. Ja szukalem pracy i jednoczesnie opiekowalem sie coreczka. Z praca bylo bardzo, bardzo trudno i w koncu po wielu miesiacach i kilku porazkach i ogolnej frustracji (ze z samym angielskim daleko nie zajade, a niemieckiego nie znam) - udalo sie znalezc prace. Praca za dosc smieszne pieniadze jak na warunki Szwajcarskie. Tj. w bylem na dosc wysokich stanowiskach, generujac wiekszosc przychodow w domu. W Zurichu najwpierw nie wnosilem do budzetu nic (co powodowalo ze czulem sie jak darmozjad), to jak juz znalazlem prace, to wnosilem moze ok. 40%, dodatkowo cofajac sie zawodowo w rozwoju. Poza tym pracuje w malej lokalnej firmie, a zona w centrali duzej miedzynarodowej korporacji. Wiec gdy ja opowiadam o tym jak rozmawiamy owydatku 3000 euro na costam w firmie, to w tym samym czasie u niej w firmie operuja kwotami kilka rzedow wielkosci wiekszymi. Kiedy po przebywaniu calego dnia wsrod fajnych swiatowych ludzi wracala do domu, zastawala tego samego goscia co zwykle, ktory na dodatek tego dnia niewiele "przezyl" bo zajmowal sie dzieckiem i szukal pracy. W efekcie miedzy czasie relacje miedzy mna i zona - bardzo bardzo sie popsuly. Ja coraz bardziej czulem sie jak ktos zbedny, nie chciany, idiota? Moj autorytet w kazdej kwestrii spadl do zera. .. nie ze jestem swiety - oczywiscie, ze wiele rzeczy ktorych ode mnie oczekiwala zona, najwyrazniej nie zrealizowalem, nie spelnialem jej oczekiwan. Nie bylo miedzy nami krzykow, awantur, tylko kumulacja frustracji tu na miejscu, oraz wczesniejszych problemow jeszcze z Polski i to spowodowalo ze rozmawiamy teraz o rozwodzie. Ja go nie chce, ale szczerze mowiac - nie mam wiele do gadania. Bardzo kocham zone, nawet jesli ostatnie pare miesiecy traktowala mnie prawie tak, jak gdyby zlapala mnie na zdradzie z inna kobieta. Kocham ja, ale prawie na pewno nie uda sie uratowac zwiazku, bo ona nie chce na to tracic czasu.



MERITUM: W efekcie prawdopodobnie sie rozstaniemy, ja przy kosztach zycia w Zurichu moge przy swojej pensji albo nastawic sie najwyzej na wegetacje gdzies z dala od miasta, bez przyjaciol, rodziny - ale majac mozliwosc odwiedzana coreczki (pewnie bez problemu uda sie ustalic by spedzala ze mna moze nawet 50% czasu - bo zona bardzo docenia jak ja sie corka opiekuje). Alternatywa - wroce do Polski - zlapie za jakis czas jakas znosna prace, (ale moze bardziej rozwijajaca niz ta w szwajcarii), bede blisko rodziny, przyjaciol, z jakas szansa na rozpoczecie zycia od nowa, znalezienia nowej milosci (nawet jesli teraz wcale nie chce) - ale z dala od coreczki... Oba rozwiazania sa dla mnie dramatyczne. Albo wegetacja i walka z kazdym dniem by widywac corke, albo powrot do PL i... strate kontaktu z ukochanym dzieckiem...



Zastanawialem sie ew. nad tym by dziecko bylo np. 2 tygodnie z mama, 2 tygodnie ze mna, ale boje sie ze dla dziecka to moze byc destruktywne. Moze mozecie poradzic, co ludzie robia w takiej sytucaji, zwlaszcza jesli rodzice sie rozwodza, ale raczej w zgodzie i sa wstanie ze soba negocjowac i rozmawiac? I zalezy im na dobrze dziecka? Pomozcie radami prosze.
Tu była córeczką...ups się trollolo pomyliło A taki fest wątek był

Wysłane z mojego SM-J710F przy użyciu Tapatalka
__________________
jedyne miejsce gdzie sukces jest wcześniej niż wysiłek, to słownik

jak chłopu zależy, to żeby skały srały, a mury pękały, to znajdzie czas i sposób, żeby się z Tobą skontaktować...
la'Mbria jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2019-01-03, 08:10   #113
Ellen_Ripley
Zakorzenienie
 
Avatar Ellen_Ripley
 
Zarejestrowany: 2018-04
Wiadomości: 20 867
Dot.: Wspólna przeprowadzka za granicę, dziecko i... rozwód?

Cytat:
Napisane przez la'Mbria Pokaż wiadomość
To jakiej płci w końcu jest dziecko? Czy zmieniło w międzyczasie
(...)
Za granicą to wiesz, różnie bywa nie tylko z pracą. Gender i te sprawy.
Ellen_Ripley jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2019-01-03, 08:31   #114
Fortuna1
Zakorzenienie
 
Avatar Fortuna1
 
Zarejestrowany: 2012-05
Wiadomości: 5 715
Dot.: Wspólna przeprowadzka za granicę, dziecko i... rozwód?

Smuteczek, myślałam że to nie troll, a tu taka wpadka z płcią dziecka.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
Senza l'amore sarei solo un ciarlatano,
Come una barca che non esce mai dal porto.
Fortuna1 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2019-01-03, 10:14   #115
Hceta
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2018-10
Wiadomości: 46
Dot.: Wspólna przeprowadzka za granicę, dziecko i... rozwód?

Cytat:
Napisane przez Fortuna1 Pokaż wiadomość
Smuteczek, myślałam że to nie troll, a tu taka wpadka z płcią dziecka.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Jak sie zastanowicie czemu podaje raz taka a raz taka plec dziecka, skoro mieszkam w tak malej miejscowosci to jestem przekonany, ze odpowiedz jest jasna. ale skoro uwazacie ze to trolling - to ja nie bede z tym walczyl. Niech bedzie ze jestem trollem. Czyli co wlasciwie wg Was chcialem osiagnac jako troll?
Hceta jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2019-01-03, 10:19   #116
Ellen_Ripley
Zakorzenienie
 
Avatar Ellen_Ripley
 
Zarejestrowany: 2018-04
Wiadomości: 20 867
Dot.: Wspólna przeprowadzka za granicę, dziecko i... rozwód?

Cytat:
Napisane przez Hceta Pokaż wiadomość
Jak sie zastanowicie czemu podaje raz taka a raz taka plec dziecka, skoro mieszkam w tak malej miejscowosci to jestem przekonany, ze odpowiedz jest jasna. ale skoro uwazacie ze to trolling - to ja nie bede z tym walczyl. Niech bedzie ze jestem trollem. Czyli co wlasciwie wg Was chcialem osiagnac jako troll?
Opisujesz ze szczegółami sto innych rzeczy, ale zmieniasz płeć dziecka dla niepoznaki? Weź przestań.
Ellen_Ripley jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2019-01-03, 10:35   #117
panna_felicjanna
Zakorzenienie
 
Avatar panna_felicjanna
 
Zarejestrowany: 2014-10
Wiadomości: 16 565
Dot.: Wspólna przeprowadzka za granicę, dziecko i... rozwód?

No autorze to jak to w końcu jest?
panna_felicjanna jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2019-01-03, 11:03   #118
Hceta
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2018-10
Wiadomości: 46
Dot.: Wspólna przeprowadzka za granicę, dziecko i... rozwód?

Cytat:
Napisane przez Ellen_Ripley Pokaż wiadomość
Opisujesz ze szczegółami sto innych rzeczy, ale zmieniasz płeć dziecka dla niepoznaki? Weź przestań.
Dobrze. Niech bedzie ze jestem Trollem i przyszedlem tu w celu... Nie wiem, jakim, ale na pewno zaraz mi powiecie w jakim.

Moze w tej sytuacji faktycznie nie ma sensu zebym kontynuowal ten watek. Po prostu przyjme na klate wszystkie te wartosciowe wypowiedzie mowiace ze:
- zwiazku z zona pewnie juz nie uda sie odbudowac (co chyba jest niestety realistyczne, biorac pod uwage to jak obecnie duzo czasu spedza z facetem i kompletnie nie poswieca mi zadnej uwagi) i tu niestety sie zgadzam, i choc to cholernie ciezkie - proboje zaczac sie z tym oswajac. I boli jak cholera,
- moje priorytety sa glupie, focus na dziecku jest rowniez glupi, szkoda komentowac nawet
- nie mam na tym etapie prawa nawet myslec o tym ze kiedys chcialbym sobie ulozyc zycie na nowo i nie byc sam.
- moje zauroczenie z okresu studenckiego - jest kwestia fundamentalna do przepracowania z terapeuta a nie zamiatania pod dywan
- fakt ze podaje traz taka raz taka plec dziecka - oznacza ze jestem trollem i jest najwazniejsza w calym watku.
- napsulem wieloletnimi zaniedbaniami (zgadzam sie, oboje napsulismy, i pewnie ja bardziej), niby wielce chce ratować, ale w sumie nic konkretnego nie robie w tym celu, może smutną minkę co najwyżej
- a na zonie mi nie zalezy, tylko boje sie zaczac zyc na wlasny rachunek.

Czy cos pominalem, lub ew. jeszcze jakis wniosek sie pojawia? Wlasciwie to chyba powienienem pojsc do zony i tego goscia i przeprosic ich za cala sytuacje - dobrze kombinuje? Dzieki.
Hceta jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2019-01-03, 11:10   #119
Ellen_Ripley
Zakorzenienie
 
Avatar Ellen_Ripley
 
Zarejestrowany: 2018-04
Wiadomości: 20 867
Dot.: Wspólna przeprowadzka za granicę, dziecko i... rozwód?

Cytat:
Napisane przez Hceta Pokaż wiadomość
Dobrze. Niech bedzie ze jestem Trollem i przyszedlem tu w celu... Nie wiem, jakim, ale na pewno zaraz mi powiecie w jakim.

Moze w tej sytuacji faktycznie nie ma sensu zebym kontynuowal ten watek. Po prostu przyjme na klate wszystkie te wartosciowe wypowiedzie mowiace ze:
- zwiazku z zona pewnie juz nie uda sie odbudowac (co chyba jest niestety realistyczne, biorac pod uwage to jak obecnie duzo czasu spedza z facetem i kompletnie nie poswieca mi zadnej uwagi) i tu niestety sie zgadzam, i choc to cholernie ciezkie - proboje zaczac sie z tym oswajac. I boli jak cholera,
- moje priorytety sa glupie, focus na dziecku jest rowniez glupi, szkoda komentowac nawet
- nie mam na tym etapie prawa nawet myslec o tym ze kiedys chcialbym sobie ulozyc zycie na nowo i nie byc sam.
- moje zauroczenie z okresu studenckiego - jest kwestia fundamentalna do przepracowania z terapeuta a nie zamiatania pod dywan
- fakt ze podaje traz taka raz taka plec dziecka - oznacza ze jestem trollem i jest najwazniejsza w calym watku.
- napsulem wieloletnimi zaniedbaniami (zgadzam sie, oboje napsulismy, i pewnie ja bardziej), niby wielce chce ratować, ale w sumie nic konkretnego nie robie w tym celu, może smutną minkę co najwyżej
- a na zonie mi nie zalezy, tylko boje sie zaczac zyc na wlasny rachunek.

Czy cos pominalem, lub ew. jeszcze jakis wniosek sie pojawia? Wlasciwie to chyba powienienem pojsc do zony i tego goscia i przeprosic ich za cala sytuacje - dobrze kombinuje? Dzieki.
Nie umiesz racjonalnie wyjaśnić zmieniania płci dziecku i tyle. Typowe lanie wody trolla - zostałem potraktowany niesprawiedliwie bla bla bla.
Ellen_Ripley jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2019-01-03, 11:17   #120
7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2004-12
Wiadomości: 16 089
Dot.: Wspólna przeprowadzka za granicę, dziecko i... rozwód?

twoj focus na dziecku jest ok ale ty raczej uzywasz tego dziecka jako broni przed rozwodem(sprobujmy zostac dla dziecka w tym pseudo malzenstwie,dziecko straci ojca w innym wypadku itp bzdury)
dziecko nic nie musi tracic,mozesz sie wyprwadzic pare ulic obok i brac je po pracy albo na weekendy do siebie (na zmiane z zona,ona bedzie miala wowczas czas dla siebie a ty dziecko u siebie.dwa tygodnie u mamy a dwa u taty uwazam za glupi pomysl bo dziecko potrzebuje stabilizacji i swojego miejsca a takie pol miesiaca tu pol tam nie daje tego
7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2020-06-02 11:22:17


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 07:47.