Mity i Sterotypy Fitnessowe

[Karo121]

Czy a6w jest bezpieczne/niszczy kręgosłup?

[Canberrka]

Będę wdzięczna jeśli ktos odpowie na moje pytania:
1. Czy to jest mit czy prawda, że treningów typu HIIT nie należy łączyć z innymi bo można sobie spalić mięśnie??? A jeśli tak, to czy mogę robić tak, że np. rano robię HITT a wieczorem z obciążeniem?

2. Wiem, że nie można się odchudzić miejscowo, ale jednak są różne programy tylko na brzuch, uda itd. I teraz moje pytanie, czy da się tak ćwiczyć by szybko wyszczuplic wewnętrzną stronę ud? Może to inaczej ujmę: ja robię co najmniej 4 razy w tygodniu trening siłowy całego ciała, oprócz tego często robię HIIT. Po treningu dokładam od jakiegoś czasu 10 min na wewnętrzną stronę ud z Fitness Blender, który choć jest krótki, daje mi trochę popalić, po treningu zawsze czuję te mięśnie. Doczekam się efektów w ten sposób? Nie mam bardzo otłuszczonych ud, nogi to raczej mój najsilniejszy punkt, ta wewnętrzna strona to byłaby taka kropka na i.

Przepraszam jeśli takie pytania już padły, nie daję rady z przeczytaniem wszystkich postów.

[Rzabba]

Napisane przez Karo121

Czy a6w jest bezpieczne/niszczy kręgosłup?

Nie, nie jest bezpieczne, zwłaszcza dla kręgosłupa.

Napisane przez Canberrka

Będę wdzięczna jeśli ktos odpowie na moje pytania:
1. Czy to jest mit czy prawda, że treningów typu HIIT nie należy łączyć z innymi bo można sobie spalić mięśnie??? A jeśli tak, to czy mogę robić tak, że np. rano robię HITT a wieczorem z obciążeniem?

Prawda
i możesz tak zrobić

2. Wiem, że nie można się odchudzić miejscowo, ale jednak są różne programy tylko na brzuch, uda itd. I teraz moje pytanie, czy da się tak ćwiczyć by szybko wyszczuplic wewnętrzną stronę ud? Może to inaczej ujmę: ja robię co najmniej 4 razy w tygodniu trening siłowy całego ciała, oprócz tego często robię HIIT. Po treningu dokładam od jakiegoś czasu 10 min na wewnętrzną stronę ud z Fitness Blender, który choć jest krótki, daje mi trochę popalić, po treningu zawsze czuję te mięśnie. Doczekam się efektów w ten sposób? Nie mam bardzo otłuszczonych ud, nogi to raczej mój najsilniejszy punkt, ta wewnętrzna strona to byłaby taka kropka na i.

Przepraszam jeśli takie pytania już padły, nie daję rady z przeczytaniem wszystkich postów.

Są różne programy bo jest takie zapotrzebowanie a nie dlatego, że odchudzają dana partię ciała.

Treningi siłowe i HIIT powinny wystarczyć do tego, żeby osiągnąć efekt ale na ten trzeba troszkę poczekać.
Raczej skłaniałabym sie do lekkiego zmodyfikowania treningu siłowego niż dokładania jeszcze jednego treningu.

[Karo121]

A abs?czy mogłabyś podać bezpieczne ćwiczenia na rzeźbienie brzucha bez przyrządów

[Rzabba]

Napisane przez Karo121

A abs?czy mogłabyś podać bezpieczne ćwiczenia na rzeźbienie brzucha bez przyrządów

Najlepszym ćwiczeniem jest odpychanie się od stołu

Chociaż w tych czasach chyba większym problemem od tego co je się przy stole jest to co je się poza nim

Rzeźba na brzuchu uwidacznia się przy niskim poziomie BF a najlepiej jeśli do tego jest niezły poziom umięśnienia.

Od tysiąca brzuszków lepsze będą ćwiczenia przyspieszające metabolizm czyli wielostawowe, złożone typu przysiady, wykroki, pompki (fajnie jeśli użyłabyś obciążenia typu butelki z wodą, torebka z ksiażkami czy puszkami itp.) russian twist, woodchopper itp.
Możesz spróbować sprintów

[Kreskaaa]

Rzabba byłabym wdzięczna za rozwianie moich wątpliwości: czy trening siłowy 3x/ tyg (plan zaczerpnięty z sfd, obejmuje m.in. przysiady, martwy ciąg etc.) + 4x/tyg 30-40 minut aerobów(bieganie lub orbitrek) to dobry pomysł na redukcję?

Czy efekt będzie równie dobry, jeśli zamiast tuż po siłowym będę biegała kilka godzin później, wieczorem (dużo przyjemniej biega mi się na dworze niż na bieżni)?

[Rzabba]

Ok

i spokojnie możesz rozdzielić

[Kreskaaa]

O, no to super, będzie dużo przyjemniej.

[lisica_80]

Napisane przez Rzabba

Prawda
ale nie należy bać się ciężarów bo machanie różową hantelką nie przyniesie oczekiwanych efektów

ja to się nie boję ciężarów :P ale zazwyczaj wybieram aerobic, bo szczerze nie mogę sie przełamać. zawsze mam wrażenie, że wszyscy faceci się patrzą na mnie. czuję dyskomfort psychiczny i wiem, ze np z jakas kolezanka byloby mi latwiej

[Scio]

Napisane przez lisica_80

ja to się nie boję ciężarów :P ale zazwyczaj wybieram aerobic, bo szczerze nie mogę sie przełamać. zawsze mam wrażenie, że wszyscy faceci się patrzą na mnie. czuję dyskomfort psychiczny i wiem, ze np z jakas kolezanka byloby mi latwiej

To tylko psychika. Ja poszłam sama. Mam dobre 20 kg nadwagi i owszem czułam wzrok na sobie. Byłam troche speszona, ale powtarzałam sobie, że i faceci też nie urodzili się od razu tacy, zresztą jak się dobrze rozejrzysz to zobaczysz, że niektórzy też początkujący. Raz czy dwa będziesz speszona, a potem się przyzwyczaisz.. Z koleżanką tylko teoretycznie łatwiej. Takie wypady najczęściej kończą się pogaduszkami

[Kreskaaa]

Ładnie powiedziane Scio.

Mnie jeszcze trochę "przekonuje" załącznik.

[zieloneoczymam]

Napisane przez Kreskaaa

Ładnie powiedziane Scio.

Mnie jeszcze trochę "przekonuje" załącznik.

W zasadzie to trochę bez sensu cytat, bo dla 99% osób ćwiczących, którzy robią to z miłości ćwiczenia to nie przykra "niewygoda" tylko radość.

Mnie tam cieszy jak mi źle, niewygodnie, mięśnie palą i pot się ze mnie leje. Czuję się taka dumna wtedy, że potrafię ćwiczyć

[Kreskaaa]

Taka miłość przychodzi z czasem. Zresztą im większa nadwaga tym większe poczucie "dyskomfortu" (generalnie).

[Gwiazda Wieczorna]

Napisane przez lisica_80

ja to się nie boję ciężarów :P ale zazwyczaj wybieram aerobic, bo szczerze nie mogę sie przełamać. zawsze mam wrażenie, że wszyscy faceci się patrzą na mnie. czuję dyskomfort psychiczny i wiem, ze np z jakas kolezanka byloby mi latwiej

toi wybierz fitness dla pań i sprawa załatwiona

[Orzechova]

Napisane przez Rzabba

zależy do czego
bo moje do MC wyglądają tak 5 kg to ciut mało

o matko, jakie urocze sama malowałaś, czy to takie gotowce? 5kg do każdej łapki i hop do rozpiętek, na dobry początek ;]

[Rzabba]

Sama malowałam

[malvinus]

mam takie pytanie: czy robienie cwiczen gdzie "zaciagany" jest dlug tlenowy przyspiesza spalanie tkanki tluszczowej? odtwarzanie kwasu mlekowego jest bardzo energochlonne, tak wiec na logike organizm wydatkuje sporo energii na to zeby sie go pozbyc z krwioobiegu. tak teoretycznie pytam

i czy trening tabata jest treningiem beztlenowym?ile cykli 4 minutowych mozna wykonac jednorazowo zeby nie zrobic sobie krzywdy?

[Rzabba]

Napisane przez malvinus

mam takie pytanie: czy robienie cwiczen gdzie "zaciagany" jest dlug tlenowy przyspiesza spalanie tkanki tluszczowej? odtwarzanie kwasu mlekowego jest bardzo energochlonne, tak wiec na logike organizm wydatkuje sporo energii na to zeby sie go pozbyc z krwioobiegu. tak teoretycznie pytam

tak

i czy trening tabata jest treningiem beztlenowym?ile cykli 4 minutowych można wykonac jednorazowo zeby nie zrobic sobie krzywdy?

oryginalny trening Tabaty robi się raz na 1-2 tygodnie i tylko 4 minuty za to ile fabryka przy zachowaniu poprawnej formy, używając całego ciała i z odpowiednim obciążeniem



Edit: tutaj jest fajnie opisane http://super-sylwetka.pl/component/c...g-metaboliczny

obecnie wiele treningów wykonywanych w interwałach 20/10 nazywa się "Tabata"

[malvinus]

Napisane przez Rzabba

tak


oryginalny trening Tabaty robi się raz na 1-2 tygodnie i tylko 4 minuty za to ile fabryka przy zachowaniu poprawnej formy, używając całego ciała i z odpowiednim obciążeniem



Edit: tutaj jest fajnie opisane http://super-sylwetka.pl/component/c...g-metaboliczny

obecnie wiele treningów wykonywanych w interwałach 20/10 nazywa się "Tabata"

dzieki za odp. wczoraj robilam trening w stylu tabaty (bo nie wiem czy moge go tak do konca nazwac ) na skakance robiac high knees, skip A bodajze na w-fie to byl dawalam z siebie wszystko, zawsze po takim wysilku zaczynam kaszlec i rzęzić (normalnie nie kaszle ) czy to byla tabata? czy "zaciagnelam" dlug tlenowy? czy cos w tym stylu moge robic dwa razy w tyg po 4min jako dodatek do treningu? tzn trening mam o 18 i jakis dziwny mi sie wydaje dzien jak nie pocwicze rano

[Trixxi]

a tak się wtrącę... co to znaczy ''zaciągnąć dług tlenowy''?

[malvinus]

"zaciagnac dlug tlenowy" oznacza cwiczyc z taka intensywnoscia ze ulkad sercowo-naczyniowy nie nadaza z dostarczeniem krwi do potrzebujacych miesnia, a razem z krwia odpowiedniej ilosci tlenu. wtedy w mitochondriach zamiast spalac glukoze do CO2, H2O i produkowac bodajze 36 czasteczek ATP (energia) organizm spala glukoze do CO2, H2O, tylko 2 czast ATP i produkuje kwas mlekowy (mylnie wiazany z zakwasami). potem aby usunac ten kwas mlekowy z krwioobiegu (dokladniej zutylizowac go, rozlozyc) organizm zuzywa bardzo duzo energii ("potreningowy efekt spalania kalorii"). chyba wszystko dobrze wytlumaczylam

[Rzabba]

to właśnie ten kwas mlekowy odpowiada za zakwasy
zakwasy występują w trakcie treningu i niedługo po, organizm usuwa kwas mlekowy w ciagu 20-30 minut po treningu

a to co ludzie mylnie nazywają zakwasami to jest DOMS

[malvinus]

Napisane przez Rzabba

to właśnie ten kwas mlekowy odpowiada za zakwasy
zakwasy występują w trakcie treningu i niedługo po, organizm usuwa kwas mlekowy w ciagu 20-30 minut po treningu

a to co ludzie mylnie nazywają zakwasami to jest DOMS

a przepraszam, moj blad
a co z ta "tabata" na skakance?

[Rzabba]

Wydaje mi się, że możesz robić.
Na pewno był to wysiłek powyżej aerobowego ale co do Tabaty to nie byłabym pewna

[Karo121]

Czy osoba wysoka,szybko rosnąca jest mniej rościągnięta?jeśli tak dlaczego tak się dzieje

[garden_d]

Napisane przez Karo121

Czy osoba wysoka,szybko rosnąca jest mniej rościągnięta?jeśli tak dlaczego tak się dzieje

Wydaje mi się, że to, jak jest taka osoba rozciągnięta zależy TYLKO od tego, ile czasu poświęca na ćwiczenia rozciągające. Myślę, że 'zrzucanie winy' na wzrost nie ma najmniejszego sensu. Jeśli rozciągamy się regularnie to wszystko jest jak należy, jeśli wówczas robimy przerwę- znowu musimy pracować nad tym, by dojść do pewnego rozciągnięcia.

[Rzabba]

Napisane przez Karo121

Czy osoba wysoka,szybko rosnąca jest mniej rościągnięta?jeśli tak dlaczego tak się dzieje

Nie sądzę, zęby to miało jakikolwiek wpływ jeśli wzrost już jest ustalony. Natomiast jeśli ktoś szybko rośnie to czasowo niektóre mięśnie może mieć słabiej rozciagnięte bo mogą występować jakieś czasowe dysproporcje pomiędzy wzrostem kośćca i mięśni.
Jednak z drugiej strony osoby młode są z natury bardziej elastyczne niż starsze.

[sredniakus]

Cześć, ja też mam pytanie. Czy osoba po kontuzji kolana może uczestniczyć w ćwiczeniach fitnessowych? Zależy mi głównie na zrzuceniu brzucha, więc robię brzuszki (a6w odpada, bo mój kręgosłup tego nie wytrzymuje) i chodzę na siłownię, ale nie korzystam z wielu sprzętów, ponieważ po prostu boję się o moje kolano. Może zamiast np. rowerka czy bieżni lepsze (i skuteczniejsze) dla mnie byłyby zajęcia fitnessowe prowadzone przez trenera?

[konspiracja]

Napisane przez garden_d

Wydaje mi się, że to, jak jest taka osoba rozciągnięta zależy TYLKO od tego, ile czasu poświęca na ćwiczenia rozciągające. Myślę, że 'zrzucanie winy' na wzrost nie ma najmniejszego sensu. Jeśli rozciągamy się regularnie to wszystko jest jak należy, jeśli wówczas robimy przerwę- znowu musimy pracować nad tym, by dojść do pewnego rozciągnięcia.

Wydaje mi się że nie tylko, ze zależy tez od predyspozycji danej osoby. Jedni są bardziej "gibcy" od drugich, nawet jeśli porównamy dwie osoby, które w ogóle nie uprawiają sportu...

[dori7]

Napisane przez Rzabba

Przy bieganiu mięśnie owszem pracują ( głownie włókna wolnokurczliwe) ale nie rosną a wręcz są spalane.

To ja się podłączę z pytaniem o mięśnie i bieganie Nie wiem, czy wątek dobry, mam nadzieję, że nie spamuję jakoś potwornie

Muszę wzmocnić nogi do biegania. Tylko że nie wiem, czy robić póki co to, co robię, a potem dołożyć dodatkowe ćwiczenia, czy dołożyć coś jeszcze już teraz.

Mam 2x w tygodniu trening tańca brzucha, raz 2 godz.i raz 2,5 godz. Trening składa się z solidnej rozgrzewki (ćwiczenia plus coś prostego na roztańczenie) potem jest ćwiczenie poszczególnych ruchów, głównie brzuch i biodra, to zajmuje najwięcej czasu, potem kilka razy tańczymy choreografię, krótki stretching. Po mam zmęczone wszystkie mięśnie, tzn. nic mnie nie boli, ale ruszam się następnego dnia jak mucha w smole

Biegam raz na tydzień dłuższy bieg, tj. aktualnie 15 km, od marca zwiększam dawkę, w ten weekend planuję 17 km. Poza tym raz-dwa razy w tygodniu biegam dyszkę. Po każdym bieganiu grzecznie robię stretching ok. 15 min.

Wydaje mi się, że powinnam dodać jeszcze trening siłowy. Tylko nie wiem, gdzie go rozsądnie upchnąć i w jakiej ilości, żeby potem mieć siłę rękami i nogami machać W zeszłym tygodniu wypadło tak, że miałam zajęty weekend i biegłam 15 km w poniedziałek, wtorek trening, środa 7 km + podbiegi, szybki marsz pod górkę i takie tam, czwartek trening, a piątek i sobotę musiałam zrobić sobie wolne, bo czułam takie irytujące ogólne zmęczenie wszystkiego, ale w niedzielę pobiegłam 14 km i biegało mi się cudownie (ale to może być zasługa wiosny w powietrzu ).

Zależy mi w tym momencie najbardziej na zwiększeniu wytrzymałości, nastawiam się na długie bieganie. Póki co mam stałe postępy, więc chyba coś tam się wzmacnia - od stycznia obwody zmniejszyły mi się o kilka cm (tzn. talia i biodra, czyli tam, gdzie mam problem - nogi, ręce i górę klatki mam relatywnie szczupłe), waga stoi w miejscu. Co mnie trochę dziwi, bo czy to nie trochę wbrew fizjologii? Skoro zniknęły cm, a waga stoi, to musiały się zrobić jakieś mięśnie? Ale od czego? Od biegania chyba nie? Chyba prędzej od treningów tańca i od piłowania na nich tych dziwnych ruchów (cały czas odkrywam istnienie mięśni, o których nie miałam pojęcia)? Nie żeby mnie to martwiło, jeśli chodzi o wygląd, bo to się zmienia na plus, wszystko się ładnie ubija (a o dziwo biust na szczęście nie chudnie ), ale powinnam zredukować konkretnie wagę - raz, że będę wtedy z automatu szybciej biegać, dwa, że mam słabsze kolano i problemy z żylakami, więc po prostu powinnam być sporo lżejsza. A mam prawie metr osiemdziesiąt wzrostu, więc ważę tyle, co hipcio. I nie jest to wyimaginowany problem typu "apokalipsa, ważę 70 kilo", bo przy takiej wadze miałam piękny płaski brzuszek i szczupłą wyćwiczoną sylwetkę (tylko to było dawno).

Dodam, że od zeszłego lutego ćwiczę coś cały czas 3-4 razy w tygodniu, wcześniej byłam uziemiona z powodu operacji - miesiąc leżenia, potem nie mogłam od razu ćwiczyć itd. Kilka miesięcy miałam fazę na spinn-bike, potem na zumbę, pół roku temu zaczęłam regularnie tańczyć , typowo siłowych ćwiczeń niet, no chyba że pump się wlicza, ale to nie było super dużo. Plus góry moje ukochane z plecakiem 4 razy w zeszłym roku, żeby odbić operacyjne uziemienie Biegać zaczęłam w styczniu, dałam radę od razu po 10 km, odkryłam, że to mnie autentycznie uszczęśliwia, teraz w marcu chcę przebiec półmaraton, staram się przygotować pod 2:15. Pewnie za szybko taka decyzja, ale muszę mieć czynnik motywujący i cel.

Czy w ogóle dodawać na tym etapie coś jeszcze, czy poczekać, aż się organizm oswoi z tym, co jest? Gdybym tylko biegała, to wszystko byłoby jasne i według wszystkich rozpisek powinnam ćwiczyć siłowo. Ale dochodzi tu jeszcze ten taniec, na którym mi bardzo zależy i się sprawa komplikuje. Nie chciałabym się bez sensu zarżnąć, bo jak pokazał zeszły tydzień, jak nie robię przerw, to nie daję rady. Czasowo dałabym radę te 40 minut w domu 2 czy 3 razy w tygodniu wykroić bez problemu, z siłownią trochę gorzej, bo mam kawał drogi, ale dam rade, jeśli trzeba. Najchętniej bym w kółko biegała Tylko nogi jeszcze nie chcą A ja bym chciała, żeby one chciały