Singielki 25+ cz. XV

[rurq]

Mnie wpienia fakt, że w moim własnym kraju nie mam wolności. Kobiety nie powinny musieć jechać zagranicę, żeby przerwać ciążę, która i tak skończy się śmiercią dziecka + ogromną traumą dla matki. Mam w rodzinie osobę, która 5 razy musiała żegnać się z dzieckiem, bo ciąża nie miała możliwości prawidłowo się rozwinąć. To jest niwyobrażalne cierpienie, w takim momencie najważniejsze jest jak największe wsparcie dla matki, a nie zmuszanie jej do kombinowania co, gdzie, jak, czy kasy starczy itd...

Jestem cholernie wściekła. To już godzi w prawa człowieka.

[patusiaa23]

Fajnie masz lolek. Wiemy, że brodzika w łazience nie masz, ale w głowie na pewno. Trzymaj się tam.

[lolek9000]

Restauracje zamkniete ale koscioly otwarte - to doskonale obrazuje obecny stan panstwa

[sunshinebutterfly]

[1=4b27789c826749bd4d16893 be0ab05cdfb4777a2_659f2fa 2a88b4;88227187]Dziewczyny, przepraszam, że zmienię temat na cięższy, ale jestem ZAŁAMANA wczorajsza decyzja TK. Po prostu ręce mi opadają na to co się dzieje

---------- Dopisano o 08:08 ---------- Poprzedni post napisano o 08:07 ----------

Gdzieś to siedzi we mnie i płakać mi się chce.. najgorsza jest taka bezsilność. Czy w tym kraju cokolwiek dzieje się tak jak powinno?[/QUOTE]


Masakra
A gdzie dziś ten protest?

[1=535de3f481873e06c5a5c33 016fd2a44dce7d9b2_606b967 225802;88227215]Juz od dawna rozwazam emigracje, do Niemiec lub Norwegii i jak tylko pandemia sie uspokoi, to poszukam tam roboty.[/QUOTE]

Dlaczego chciałaś wyemigrować?

[1=ce453443562697063682673 4dc4cc81c1d23e519_62b0fbf 266bee;88227264]Mi by się chyba Czechy podobały do mieszkania.
Tylko jak poznałam kiedyś grupę Czeszek, no to ciężko z nimi było trochę.
Albo może Niemcy. Najłatwiejsze w wykonaniu. I w zasadzie wszystko mają, góry, morze, zamki i autostrady bez limitu prędkości



Obyś miała lepszą pogodę, niż ja [/QUOTE]

A co nie tak było z Czeszkami?
Czechy ciekawe, tylko oni są dużo bardziej różni od nas niż się Polakom wydaje no i sporo z nich nie przepada za Polakami.
Uważają, że Polska to tak jak dla nas Rosja czy Ukraina. Dziki Wschód.
W sumie po takich doniesieniach, które nasz rząd serwuje co chwila to nic dziwnego...

[edan84]

Napisane przez sunshinebutterfly

Masakra
A gdzie dziś ten protest?



Dlaczego chciałaś wyemigrować?



A co nie tak było z Czeszkami?
Czechy ciekawe, tylko oni są dużo bardziej różni od nas niż się Polakom wydaje no i sporo z nich nie przepada za Polakami.
Uważają, że Polska to tak jak dla nas Rosja czy Ukraina. Dziki Wschód.
W sumie po takich doniesieniach, które nasz rząd serwuje co chwila to nic dziwnego...

Nie rząd. TK.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 13:24 ---------- Poprzedni post napisano o 13:24 ----------

A jeśli chodzi o wniosek TK, to część posłów PiS, cała Konfa i spora część Kukiza.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Atavish]

Napisane przez sunshinebutterfly

Masakra

A gdzie dziś ten protest?

Są organizowane w większości większych miast. Jak jesteś zainteresowana, to mogę zerknąć gdzie w mieście które Cię interesuje jest protest.

Wysłane z mojego LG-H870 przy użyciu Tapatalka

[4b27789c826749bd4d16893be0ab05cdfb4777a2_659f2fa2a88b4]

Prostesty w każdym większym mieście. WAWA o 19 na Mickiewicza 42.

Eh jestem totlanie rozwalona. Jeszcze koleje obostrzenia. Przeraża mnie to wszystko.

[ukladlimbiczny]

Same here Czuję się jak w jakimś złym śnie.

[sunshinebutterfly]

Napisane przez edan84

Nie rząd. TK.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 13:24 ---------- Poprzedni post napisano o 13:24 ----------

A jeśli chodzi o wniosek TK, to część posłów PiS, cała Konfa i spora część Kukiza.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Nie mówię o wczoraj tylko ogólnie.
Akurat Czesi za biedny, dziki Wschod to nas uważają od dawna.
Ale u nas od zawsze jakies afery, więc nie dziwota

Napisane przez Atavish

Są organizowane w większości większych miast. Jak jesteś zainteresowana, to mogę zerknąć gdzie w mieście które Cię interesuje jest protest.

Wysłane z mojego LG-H870 przy użyciu Tapatalka

Dzięki, już widzę

[1=4b27789c826749bd4d16893 be0ab05cdfb4777a2_659f2fa 2a88b4;88228009]Prostesty w każdym większym mieście. WAWA o 19 na Mickiewicza 42.

Eh jestem totlanie rozwalona. Jeszcze koleje obostrzenia. Przeraża mnie to wszystko.[/QUOTE]

No tak, ale te obostrzenia musiały wejść.
Ja się kiepsko czuję, mam infekcję i cały czas ktoś znajomy lub z pracy mi proponuje jakieś spotkanie na kawie czy inne business lunche, a teraz taki okres, że ludzie tak chodzą i roznoszą te infekcje i mamy takie wykresy jakie mamy.
Jak nie wprowadzą tych obostrzeń, to będzie za chwilę gorzej. Więc ja to traktuję jako takie mniejsze zło.

Jak Randkowicz?

[4b27789c826749bd4d16893be0ab05cdfb4777a2_659f2fa2a88b4]

Ja nie mówię, że to źle, że obostrzenia są, ale to potęguje we mnie niepokój.

Wzorowo. To on mi pójście na prostest zaproponował. Dla mnie to plus jak stąd do księżyca.

Wczoraj był u mnie i z moją przyjaciółką zrobiliśmy sobie kino domowe, do tego winko, dobra kolacja. Chociaż na chwile człowiekowi jest przyjemnie.

Na weekend też mamy jakieś plany, ale powiem wam, że jestem rozwalona psychicznie jak nie wiem :/

W pracy marazm. Ale mam zaproszenie na rozmowę w przyszłym tygodniu..ciekawe czy dostanę wolne...

---------- Dopisano o 14:14 ---------- Poprzedni post napisano o 14:13 ----------

A i przepraszam - Mickiewicza 49.

---------- Dopisano o 14:15 ---------- Poprzedni post napisano o 14:14 ----------

[1=4b27789c826749bd4d16893 be0ab05cdfb4777a2_659f2fa 2a88b4;88228301]Ja nie mówię, że to źle, że obostrzenia są, ale to potęguje we mnie niepokój.

Wzorowo. To on mi pójście na prostest zaproponował. Dla mnie to plus jak stąd do księżyca.

Wczoraj był u mnie i z moją przyjaciółką zrobiliśmy sobie kino domowe, do tego winko, dobra kolacja. Chociaż na chwile człowiekowi jest przyjemnie.

Na weekend też mamy jakieś plany, ale powiem wam, że jestem rozwalona psychicznie jak nie wiem :/

W pracy marazm. Ale mam zaproszenie na rozmowę w przyszłym tygodniu..ciekawe czy dostanę wolne...

---------- Dopisano o 14:14 ---------- Poprzedni post napisano o 14:13 ----------

A i przepraszam - Mickiewicza 49.[/QUOTE]
Generalnie mi obostrzenia nie przeszkadzają. I tak praktycznie nigdzie nie chodzę. Ale wiem, że w skali kraju to może mieć fatalne skutki i ich się obawiam.

[535de3f481873e06c5a5c33016fd2a44dce7d9b2_606b967225802]

[1=4b27789c826749bd4d16893 be0ab05cdfb4777a2_659f2fa 2a88b4;88228301]
[/COLOR]
Generalnie mi obostrzenia nie przeszkadzają. I tak praktycznie nigdzie nie chodzę. Ale wiem, że w skali kraju to może mieć fatalne skutki i ich się obawiam.[/QUOTE]

Mam podobnie. Boli mnie brak silki ale da sie cwiczyc w domu, czy biegac (pogoda jest jeszcze ladna). Jedzenie zamawiam online, do kina i teatru juz nie chodze - nie ma nic ciekawego.

Bardziej boje sie o konsekwencje gospodarcze i drozyzne.

[ce4534435626970636826734dc4cc81c1d23e519_62b0fbf266bee]

[1=69d5782cb96c44b77f6e0ec 22c8f79bc60c635f6_65a5448 a32992;88227622]Pisałam to już wcześniej, ale jak widać nie dotarło...

Naprawdę mam nadzieję, że ten rząd zostanie wywieziony na taczkach z gnojem za całokształt w ciągu najbliższego roku. Kobiety, rolnicy, przedsiębiorcy - nie wiem czy poza moherowymi beretami i patologia z 500+ jest jeszcze jakaś grupa społeczna, której nie wkurvili na maksa. Btw, wiecie, że seniorzy mają zostać w domu, ale do kościoła mogą chodzić?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]


500+ pewnie zostanie obniżone, biorąc pod uwagę sytuację.

Napisane przez sunshinebutterfly

Masakra

A gdzie dziś ten protest?







Dlaczego chciałaś wyemigrować?







A co nie tak było z Czeszkami?

Czechy ciekawe, tylko oni są dużo bardziej różni od nas niż się Polakom wydaje no i sporo z nich nie przepada za Polakami.

Uważają, że Polska to tak jak dla nas Rosja czy Ukraina. Dziki Wschód.

W sumie po takich doniesieniach, które nasz rząd serwuje co chwila to nic dziwnego...

One były jakieś takie stramm. Nie umiały się tak bawić. Bardziej zamknięte. Nie chciały się integrować (dobra, jedna może trochę chciała, ale ona była z czeskiej części Śląska). Takie sztywne. Coś jak stereotypy o Niemcach, tylko bardziej.

[rurq]

[1=4b27789c826749bd4d16893 be0ab05cdfb4777a2_659f2fa 2a88b4;88228301]
Wzorowo. To on mi pójście na prostest zaproponował. Dla mnie to plus jak stąd do księżyca. [/QUOTE]

Bo to jest plus jak stąd do księżyca

Dziewczyny, a biegacie w maseczkach czy bez? Ja mam fajne zielone tereny kawałek ode mnie, gdzie niby można bez, ale najpierw muszę tam dobiec i nie wiem czy nie ryzykuje mandatem biegnąc ten kawałek przez miasto bez maski?

[Milagros_90]

Jeszcze do niedawna można było biegać bez maseczek, bez znaczenia czy w mieście czy gdzie. Ale jak jest teraz - nie wiem.

Mi obostrzenia - w takim personalnym, psychicznym wymiarze - przeszkadzają. Zamknięcie samej w domu to ostanie, czego mi potrzeba w walce z samotnoscia itd. Ale wiem, że to jest potrzebne. Wręcz uważam, że może jakby wszyscy naprawdę zmakneli się w domach, to to by coś dało.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[sunshinebutterfly]

No tak, ale dziewczyny nie ma co przejmować się tym na co nie mamy wpływu.
Tak, znowu będzie tapnięcie dla gospodarki ale z drugiej strony wieczne prosperity to utopia. Co kilka lat przychodzą kryzysy finansowe, teraz też przyszedł tylko, że w innej formie.
Jasne, sporo osób jeszcze może stracić pracę, jakieś biznesy może upadną albo będą miały problemy finansowe, ale takie jest życie. Jedyną stałą jest zmiana. Jestem pewna, że wszyscy z nas na tych wątku niejednokrotnie w życiu będą zmieniać prace czy stracą pieniądze albo utopią w jakiejś niedobrej inwestycji. Pieniądze rzecz nabyta. O wiele gorsze jest utrata w życiu sensu życia czy zdrowia.
Dlatego ja wybieram nie przejmować się tym co się teraz dzieje. Byłam niestety od wiosny przygotowana, że na jesień przyjdzie 2 fala i znowu będą zamykać pewne sektory gospodarki. Ale póki my nie mamy na coś wpływu, to nie ma się czym przejmować i tracić energii.

[Przytul_Mnie_Dzisiaj]

Masakra co się tu w tym naszym kraju teraz dzieje... ja ciągle nie wierzę.

Potrzebuję szybką poradę. Jak zwykle nie radzę sobie z żadnymi relacjami.. Kolega mnie nie zrozumiał i jest na mnie zły. Myśli, że mam o coś pretensje.. Napisał, że nie chce mu się ze mną pisać teraz. Ja napisałam, żeby zadzwonił na chwilę to szybko to wyjaśnimy. On napisał, że się odezwie jak będzie miał czas. Nigdy nie radzę sobie z takimi sytuacjam i panikuję. Chciałabym mu napisać w wiadomości wszystko, ale czy to nie będzie naciskanie? Ja wolałabym szybko wyjaśnić zamiast się fochać kilka dni i już panikuję na myśl, że on jest teraz na mnie zły i chcę do niego napisać, ale wiem że mnie oleje i nie odpisze.

Zawsze tak reaguję i z wieloma osobami mi się powtarza ta sytuacja, więc może to ja robię coś nie tak. Help

[sublips]

Mnie ta sytuacja mega przygnębia, choć do wątku singielskiego nie pasuję. Nie chodzi nawet o samotność, ale obawiam się o gospodarkę i ile to jeszcze wszystko potrwa.

Napisane przez Przytul_Mnie_Dzisiaj

Masakra co się tu w tym naszym kraju teraz dzieje... ja ciągle nie wierzę.

Potrzebuję szybką poradę. Jak zwykle nie radzę sobie z żadnymi relacjami.. Kolega mnie nie zrozumiał i jest na mnie zły. Myśli, że mam o coś pretensje.. Napisał, że nie chce mu się ze mną pisać teraz. Ja napisałam, żeby zadzwonił na chwilę to szybko to wyjaśnimy. On napisał, że się odezwie jak będzie miał czas. Nigdy nie radzę sobie z takimi sytuacjam i panikuję. Chciałabym mu napisać w wiadomości wszystko, ale czy to nie będzie naciskanie? Ja wolałabym szybko wyjaśnić zamiast się fochać kilka dni i już panikuję na myśl, że on jest teraz na mnie zły i chcę do niego napisać, ale wiem że mnie oleje i nie odpisze.

Zawsze tak reaguję i z wieloma osobami mi się powtarza ta sytuacja, więc może to ja robię coś nie tak. Help

Na Twoim miejscu bym zaczekała; pośpiech jest złym doradcą. Odezwie się, jak będzie chciał, a Ty nie masz żadnego wpływu na jego emocje i zachowanie.

[Przytul_Mnie_Dzisiaj]

Tylko ja chcę się pogodzić. Myślisz, że on potrzebuje czasu i teraz tylko wkurzy się bardziej, że nie daję mu spokoju? Tylko on teraz ciągle jest zły, bo myśli, że go okłamałam i chciałabym wyjaśnić, że nie...

[sublips]

Napisane przez Przytul_Mnie_Dzisiaj

Tylko ja chcę się pogodzić. Myślisz, że on potrzebuje czasu i teraz tylko wkurzy się bardziej, że nie daję mu spokoju? Tylko on teraz ciągle jest zły, bo myśli, że go okłamałam i chciałabym wyjaśnić, że nie...

Nie wiem, czy to tylko kolega i o co Wam poszło, ale ja np. jestem osobą, która potrzebuje momentu na ochłonięcie i zakładam, że nie tylko ja tak mam. A więc na dzisiaj dałabym mu spokój, ale oczywiście zrobisz, jak uważasz.

[Przytul_Mnie_Dzisiaj]

Wydaje mi się, że masz rację. Ile czasu potrzebujesz zazwyczaj? Ale nie mogę przestać o tym myśleć. Ale jak jest zły to chyba nawet moje wyjaśnienia nie spowodują, że przestanie?

Ogólnie często tak mam, że coś piszę pod wpływem emocji (tak jak teraz chcę), a potem żałuję, ale ciężko mi się powstrzymać.

[69d5782cb96c44b77f6e0ec22c8f79bc60c635f6_65a5448a32992]

Meh, a do mnie znów eks napisał. Ja prdl, czy on nie rozumie, że musiałabym sobie zrobić lobotomię, żeby się zgodzić na powrót do niego?
Kończę butelkę wina i idę spać, mam dość życia i zastanawiam się czy jeszcze kiedyś będzie normalnie i czy są jeszcze normalnie faceci na tym świecie...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Przytul_Mnie_Dzisiaj]

Nie możesz go zablokować?

[sublips]

Napisane przez Przytul_Mnie_Dzisiaj

Wydaje mi się, że masz rację. Ile czasu potrzebujesz zazwyczaj? Ale nie mogę przestać o tym myśleć. Ale jak jest zły to chyba nawet moje wyjaśnienia nie spowodują, że przestanie?

Ogólnie często tak mam, że coś piszę pod wpływem emocji (tak jak teraz chcę), a potem żałuję, ale ciężko mi się powstrzymać.

Mnie przechodzi zazwyczaj w ciągu jednej dobry przy poważniejszych sprawach, ale jestem choleryczką, wkurzę się i ciśnienie spada . Na dzisiaj daj sobie spokój, spróbuj jutro.

[Przytul_Mnie_Dzisiaj]

Ale napisał, że się odezwie, więc może powinnam poczekać?

Ogólnie teraz widzę, że z chłopakami też tak miałam, że nie mogłam się powstrzymać, żeby coś napisać i chyba za bardzo nachalna byłam... Nie wiem jak sobie z tym poradzić...

[Overcooked]

Napisane przez Przytul_Mnie_Dzisiaj

Masakra co się tu w tym naszym kraju teraz dzieje... ja ciągle nie wierzę.

Potrzebuję szybką poradę. Jak zwykle nie radzę sobie z żadnymi relacjami.. Kolega mnie nie zrozumiał i jest na mnie zły. Myśli, że mam o coś pretensje.. Napisał, że nie chce mu się ze mną pisać teraz. Ja napisałam, żeby zadzwonił na chwilę to szybko to wyjaśnimy. On napisał, że się odezwie jak będzie miał czas. Nigdy nie radzę sobie z takimi sytuacjam i panikuję. Chciałabym mu napisać w wiadomości wszystko, ale czy to nie będzie naciskanie? Ja wolałabym szybko wyjaśnić zamiast się fochać kilka dni i już panikuję na myśl, że on jest teraz na mnie zły i chcę do niego napisać, ale wiem że mnie oleje i nie odpisze.

Zawsze tak reaguję i z wieloma osobami mi się powtarza ta sytuacja, więc może to ja robię coś nie tak. Help

1. Czemu sama nie zadzwoniłaś tylko piszesz by zadzwonił to wyjaśnicie?? Bez sensu. Było trzeba samej zadzwonić i wyjaśnić (jakby nie odebrał to napisać żeby oddzwonił jak znajdzie chwilę)
2. Napisałaś coś niejasnego na tyle że nie zrozumiał odebrał to jako pretensje i jest zły. Czyli nie miałaś wtedy pretensji? Więc trzeba było wyjaśnić że nie miałaś tego na myśli, wytłumaczyć dlaczego coś napisałaś/zrobiłaś bo np. czułaś to albo zinterpretowałaś że on cośtam, przeprosić.



Bo na razie to wysyłasz komunikat że oczekujesz że on musi ci wyjaśnić czemu coś źle zrozumiał i jeszcze tłumaczyć się czemu zdenerwował i przepraszać cię że się obraził a ty to ta bez winy.

[Milagros_90]

Medousa, nie możesz go zablokować?

Przytul, zgadzam się z Sublips.

Shunshine, no niby tak, nie można się przejmować czymś, na co nie mamy wyboru...

... ale mi jest jakoś wyjątkowo ciężko teraz na jesień. Wiosną jeszcze chyba miałam nadzieję, że eks do mnie wróci, albo naiwnie wierzyłam, że poznam kogoś kto, odwróci moją uwagę od niego. Nic z tego. Przeszłam przez różne ważne momenty, łącznie z datą naszego niedoszłego ślubu, minęło tyle miesięcy, a ja nadal za nim tęsknię, za tamtym związkiem, tamtym życiem. Mniej lub bardziej, ale tęsknię. Trochę jak dziecko, które się buntuje, że wakacje się skończyły - choć obiektywnie wie, że się po prosu skończyły i już, to i tak za nimi tęskni i chciałby je ponownie. Tak właśnie mam.
Czuję mega samotność, dopadła mnie bardzo, choć lubię swoje własne towarzystwo, nigdy się nie nudzę, mam swoje zainteresowania itd. To na nic. Czuję, że miałam żyć innym życiem, miało być inaczej, a nie wyszło. Okropnie zazdroszczę wszystkim zakochanym. Bo miałam przyjemność zakosztować pięknej miłości, a została mi zabrana. Plus naprawdę czuję upływ czasu. A w tych chorych czasach nie widać żadnej realnej szansy poprawy. Covidowa atmosfera dołuje, nie mówiąc o tym, co się wczoraj stało w TK.
Smutno mi, po prostu. Boję się kolejnych tygodni, miesięcy.
Staram się sobie ciągle pomagać, ale ciężko jest.

[Overcooked]

Napisane przez Milagros_90

Medousa, nie możesz go zablokować?

Przytul, zgadzam się z Sublips.

Shunshine, no niby tak, nie można się przejmować czymś, na co nie mamy wyboru...

... ale mi jest jakoś wyjątkowo ciężko teraz na jesień. Wiosną jeszcze chyba miałam nadzieję, że eks do mnie wróci, albo naiwnie wierzyłam, że poznam kogoś kto, odwróci moją uwagę od niego. Nic z tego. Przeszłam przez różne ważne momenty, łącznie z datą naszego niedoszłego ślubu, minęło tyle miesięcy, a ja nadal za nim tęsknię, za tamtym związkiem, tamtym życiem. Mniej lub bardziej, ale tęsknię. Trochę jak dziecko, które się buntuje, że wakacje się skończyły - choć obiektywnie wie, że się po prosu skończyły i już, to i tak za nimi tęskni i chciałby je ponownie. Tak właśnie mam.
Czuję mega samotność, dopadła mnie bardzo, choć lubię swoje własne towarzystwo, nigdy się nie nudzę, mam swoje zainteresowania itd. To na nic. Czuję, że miałam żyć innym życiem, miało być inaczej, a nie wyszło. Okropnie zazdroszczę wszystkim zakochanym. Bo miałam przyjemność zakosztować pięknej miłości, a została mi zabrana. Plus naprawdę czuję upływ czasu. A w tych chorych czasach nie widać żadnej realnej szansy poprawy. Covidowa atmosfera dołuje, nie mówiąc o tym, co się wczoraj stało w TK.
Smutno mi, po prostu. Boję się kolejnych tygodni, miesięcy.
Staram się sobie ciągle pomagać, ale ciężko jest.

No trochę nie bo jednak dziecko dość szybko przestawia się na cieszenie się weekendami, czekaniem na święta i sylwestra, potem tęskni za świętami, cieszy się majówką, wyczekuje wakacji. Wie że jest to pewien krąg i otrzepuje się z tęsknoty za latem.

[69d5782cb96c44b77f6e0ec22c8f79bc60c635f6_65a5448a32992]

Napisane przez Przytul_Mnie_Dzisiaj

Nie możesz go zablokować?

Napisane przez Milagros_90

Medousa, nie możesz go zablokować?

Przytul, zgadzam się z Sublips.

Shunshine, no niby tak, nie można się przejmować czymś, na co nie mamy wyboru...

... ale mi jest jakoś wyjątkowo ciężko teraz na jesień. Wiosną jeszcze chyba miałam nadzieję, że eks do mnie wróci, albo naiwnie wierzyłam, że poznam kogoś kto, odwróci moją uwagę od niego. Nic z tego. Przeszłam przez różne ważne momenty, łącznie z datą naszego niedoszłego ślubu, minęło tyle miesięcy, a ja nadal za nim tęsknię, za tamtym związkiem, tamtym życiem. Mniej lub bardziej, ale tęsknię. Trochę jak dziecko, które się buntuje, że wakacje się skończyły - choć obiektywnie wie, że się po prosu skończyły i już, to i tak za nimi tęskni i chciałby je ponownie. Tak właśnie mam.
Czuję mega samotność, dopadła mnie bardzo, choć lubię swoje własne towarzystwo, nigdy się nie nudzę, mam swoje zainteresowania itd. To na nic. Czuję, że miałam żyć innym życiem, miało być inaczej, a nie wyszło. Okropnie zazdroszczę wszystkim zakochanym. Bo miałam przyjemność zakosztować pięknej miłości, a została mi zabrana. Plus naprawdę czuję upływ czasu. A w tych chorych czasach nie widać żadnej realnej szansy poprawy. Covidowa atmosfera dołuje, nie mówiąc o tym, co się wczoraj stało w TK.
Smutno mi, po prostu. Boję się kolejnych tygodni, miesięcy.
Staram się sobie ciągle pomagać, ale ciężko jest.

Chyba tak właśnie zrobię, do tej pory nie chciałam, bo było mi jakoś głupio, ale teraz chyba się pozbędę wszystkich skrupułów.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[rurq]

Przytul, nie naciskaj. Jak nie napisze sam to odezwij się, wyjaśnij wszystko w maks 5 zdaniach co miałaś na myśli, bo takie eseje na kilka kartek a4 może w ogóle nie przeczytać Ja miałam przerwę ostatnio 2 miesiące z przyjaciółką, bo pierwszy raz w życiu się pozarlysmy konkretnie. Zero kontaktu, nawet relacji co u siebie nie oglądalysmy żeby ochlonac, odpocząć od tematu. Bardzo pomogło, emocje opadły i pogadałyśmy dopiero na chłodno. Teraz jest ok. Daj czasowi czas Pośpiech jest złym doradca. Posiedz na wizazu, włącz sobie film, zajmij się czymś.



Nasze stany emocjonalne są naprawdę tymczasowe. Wszystko mija. Będzie dobrze

[sublips]

Napisane przez Milagros_90

Medousa, nie możesz go zablokować?

Przytul, zgadzam się z Sublips.

Shunshine, no niby tak, nie można się przejmować czymś, na co nie mamy wyboru...

... ale mi jest jakoś wyjątkowo ciężko teraz na jesień. Wiosną jeszcze chyba miałam nadzieję, że eks do mnie wróci, albo naiwnie wierzyłam, że poznam kogoś kto, odwróci moją uwagę od niego. Nic z tego. Przeszłam przez różne ważne momenty, łącznie z datą naszego niedoszłego ślubu, minęło tyle miesięcy, a ja nadal za nim tęsknię, za tamtym związkiem, tamtym życiem. Mniej lub bardziej, ale tęsknię. Trochę jak dziecko, które się buntuje, że wakacje się skończyły - choć obiektywnie wie, że się po prosu skończyły i już, to i tak za nimi tęskni i chciałby je ponownie. Tak właśnie mam.
Czuję mega samotność, dopadła mnie bardzo, choć lubię swoje własne towarzystwo, nigdy się nie nudzę, mam swoje zainteresowania itd. To na nic. Czuję, że miałam żyć innym życiem, miało być inaczej, a nie wyszło. Okropnie zazdroszczę wszystkim zakochanym. Bo miałam przyjemność zakosztować pięknej miłości, a została mi zabrana. Plus naprawdę czuję upływ czasu. A w tych chorych czasach nie widać żadnej realnej szansy poprawy. Covidowa atmosfera dołuje, nie mówiąc o tym, co się wczoraj stało w TK.
Smutno mi, po prostu. Boję się kolejnych tygodni, miesięcy.
Staram się sobie ciągle pomagać, ale ciężko jest.

Będę akurat kiepskim pocieszycielem, ale ostatnio spotkałam - z różnych przyczyn losowych, nie chcę wchodzić w szczegóły - swoją wielką miłość. Byłam w facecie zakochana z trzy lata, nigdy nie byliśmy w związku, ale jakieś zbiegi okoliczności nas kierowały ku sobie przez ten okres, wręcz byłam przekonana, że to przeznaczenie (nie wierzę normalnie w takie pierdoły , ale zbiegi okoliczności były niesamowite). I taki kolejny zbieg okoliczności nas połączył rok od naszego ostatniego spotkania i w sumie miło było go spotkać, ale nie wiązało się już to z tak wielkimi emocjami. Cenię go jako osobę, ale wiem, że żadna przyszłość mnie z nim nie czeka.
Także o każdym da się w końcu zapomnieć, jestem o tym prawie pewna. I tego Ci życzę, żebyś zapomniała o swoim byłym, choć niestety - bądź stety - stanie się to zapewne dopiero, kiedy poznasz nową miłość.

Natomiast mnie - mimo że teraz jestem szczęśliwie zakochana - przygnębia i tak obecna sytuacja. To, że mam partnera życiowego, z którym jestem prawie pewna (bo niczego nie można być pewny), że będę, mnie nie pociesza, bo czeka nas zapewne kryzys gospodarczy, sytuacja jest bardzo mało stabilna, nie wiadomo co będzie jutro tak naprawdę, dodatkowo ta decyzja TK nie napawa optymizmem (mnie to naprawdę boli). Mój obecny facet nie ma z różnych powodów łatwej sytuacji życiowej (nie chcę opisywać na wątku, ale nie chodzi o żonę, dzieci, brak pracy czy takie rzeczy) i to też mnie trochę martwi, bo chciałabym już żyć razem, a muszę trochę na to poczekać.