Schudnę w 2022

[Megi2021]

Moja dzisiejsza waga to 70.5 więc coś spadło

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Michalina83]

Napisane przez Megi2021

Moja dzisiejsza waga to 70.5 więc coś spadło

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Gratulacje. Zaraz będzie 6.



Ja dzisiaj znowu pizzę robię. Drożdże mi zostały a nie mam za bardzo nic w lodówce poza serem, bo mąż od 5 dni w pracy siedzi jak nie po 12 godz to po 24. Tak wypadło niestety. Zakupy z dzieciakami to dla mnie wątpliwa przyjemność zwłaszcza jak dwóch na raz.

[Megi2021]

Napisane przez Michalina83

Gratulacje. Zaraz będzie 6.



Ja dzisiaj znowu pizzę robię. Drożdże mi zostały a nie mam za bardzo nic w lodówce poza serem, bo mąż od 5 dni w pracy siedzi jak nie po 12 godz to po 24. Tak wypadło niestety. Zakupy z dzieciakami to dla mnie wątpliwa przyjemność zwłaszcza jak dwóch na raz.

Oj to współczuję takich godzin pracy. Ja póki co na wychowawczym jestem. A waga dzisiaj równe 70kg

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Michalina83]

Napisane przez Megi2021

Oj to współczuję takich godzin pracy. Ja póki co na wychowawczym jestem. A waga dzisiaj równe 70kg

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Takie maratony u męża to nie zawsze, ale układa grafiki i niestety jak mu brakuje ludzi, albo jak ktoś nagle wypadnie to musi kogoś szybko znaleźć a często jest tak, że sam idzie.

Ja po macierzyńskim szukam roboty, bo w mojej dawnej firmie już czekam 4 miesiąc aż im się zwiększy zapotrzebowanie. Z małym dzieckiem i luką w cv nie będzie łatwo. Zresztą nadal liczę że tam wrócę, bo tam nigdy nie mieli problemów z dziećmi i można było się z grafikiem dogadać a nawet pracować tylko po 2, 3 dni.



Dzisiaj troszkę rowerem jeździłam i z dziećmi na spacerze byliśmy. No i na lodach. Ja przeważnie nie jem tych z budki, ale jak mały je to on całego nie zje to dojadam po nim.

Zrobiłam wreszcie zakupy. Byłam w lidlu. Jeszcze po parę rzeczy muszę męża wysłać do pobliskiego sklepu bo w lidlu wędlin nie kupuję. Mleko i jajka też wolę nie tachać na rowerze stamtąd.

Ostatnio jajka musimy kupować. Zawsze od mamy brałam swoje ale u niej ostatnio te kury niosą z bardzo delikatną skorupką i te jajka się szybko psują. Czasami tylko trochę wystarczy żeby pękło. Nawet czasami 2 tygodni nie wytrzymywały.

[Megi2021]

Kury za mało wapna mają dlatego taka skorupka delikatna, my też bierzemy jajka od gospodarza .A ja się jeszcze dzisiaj nie warzyłam czuję że jeszcze 6 z przodu nie będzie.

[Michalina83]

Napisane przez Megi2021

Kury za mało wapna mają dlatego taka skorupka delikatna, my też bierzemy jajka od gospodarza .A ja się jeszcze dzisiaj nie warzyłam czuję że jeszcze 6 z przodu nie będzie.

Wiem że mało. Ja nawet u siebie zbieram skórki z jajek w jednym pojemniku i jej wywożę przy okazji. Sama też czasami piję z kawą te skorupki ale wszystkiego nie przerobię. Chyba jej się te kurki ostatnio nie niosły trochę. Ona tylko 4 kury hoduje.

U mnie jutro ważenie i mierzenie. W sumie nie spodziewam się jakichś spektakularnych spadków, bo mieliśmy ostatnio trochę odstępstw od diety, dużo owoców i ruchu też mniej, ale nie było żadnych gotowców tylko wszystko swoje. W sezonie śliwkowym to ja przeważnie co roku patrzyłam na to żeby nie przytyć, bo śliwek sobie nie umiem odmówić.

Na obiad dzisiaj ryba pieczona i ziemniaki

[Megi2021]

A ja się jednak zwarzyłam i niestety waga dziś wskazała 71.1 porażka,a nic na noc nie jadłam

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Michalina83]

Napisane przez Megi2021

A ja się jednak zwarzyłam i niestety waga dziś wskazała 71.1 porażka,a nic na noc nie jadłam

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Nie ma się co przejmować i sugerować takimi wahaniami. Ani w górę ani w dół. Jeśli to by było w tydzień taki wzrost to już można podejrzewać, że coś nie tak a w dzień to przecież oczywiste że nie zjadłaś wczoraj nadprogramowych 7 tys kcal, więc to nie tłuszcz tylko najpewniej woda.

No chyba, że zjadłaś 7 tys kcal, przyznaj się .



U mnie takie wahania bywają jak mam dni płodne. Czasami jednego dnia potrafi skoczyć dużo a po dniach płodnych nagle może zejść w dół. Też się zdarzały nawet więcej jak kilogramowe wzrosty i spadki. Sól i cukier też trzymają wodę.

[Megi2021]

Oj to nie był wzrost w tydzień tylko w 1 dzień. Wczoraj o 13:15 się zwarzyłam i było równe 70kg. A dzisiaj taki wzrost. A miesiączka właśnie mi się skończyła bo dostałam 6 sierpnia.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 11:53 ---------- Poprzedni post napisano o 11:51 ----------

Nie zjadłam tyle kcal zobaczę jak będzie w piątek.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Stylinska]

Hej dziewczyny jeśli można to chętnie dołączę

Odchudzam się od lipca, znaczy odchudzam po prostu staram się zdrowo jeść i zmniejszać wielkość posiłków.

Udało mi się już zbić 4 kilogramy i wszystko było super byłam napędzona pozytywna energią ale tak jakoś od tygodnia waga się zatrzymała i ani drgnie. Czasami może nawet wzrośnie o 0,3 czy coś w tym stylu. Ważę się codziennie.

Trochę przez ten przestój złapał mnie dół dlatego postanowiłam napisać, żeby ktoś mnie zmotywował i żeby się zaraz nie poddać bo już miałam takie myśli

Tak w skrócie o tym moim "odchudzaniu":
Stosuje się do zasad postu przerywanego i okna żywieniowego czyli 8 godzin jem a 16 nie. Super mi się to sprawdza nie chodzę głodna ani nic. Zwykle jem 3 posiłki. Dodatkowo staram się robić dziennie te 10 tyś kroków jak zalecają. Kalorii nie liczę bo nie mam do tego głowy, zawsze mnie to denerwowało.

Macie jakieś pomysły czym może być spowodowany ten przestój? Niby mam teraz dni płodne ale nie kojarzę abym w poprzednim miesiącu miała taka sytuacje.

[Megi2021]

Napisane przez Stylinska

Hej dziewczyny jeśli można to chętnie dołączę

Odchudzam się od lipca, znaczy odchudzam po prostu staram się zdrowo jeść i zmniejszać wielkość posiłków.

Udało mi się już zbić 4 kilogramy i wszystko było super byłam napędzona pozytywna energią ale tak jakoś od tygodnia waga się zatrzymała i ani drgnie. Czasami może nawet wzrośnie o 0,3 czy coś w tym stylu. Ważę się codziennie.

Trochę przez ten przestój złapał mnie dół dlatego postanowiłam napisać, żeby ktoś mnie zmotywował i żeby się zaraz nie poddać bo już miałam takie myśli

Tak w skrócie o tym moim "odchudzaniu":
Stosuje się do zasad postu przerywanego i okna żywieniowego czyli 8 godzin jem a 16 nie. Super mi się to sprawdza nie chodzę głodna ani nic. Zwykle jem 3 posiłki. Dodatkowo staram się robić dziennie te 10 tyś kroków jak zalecają. Kalorii nie liczę bo nie mam do tego głowy, zawsze mnie to denerwowało.

Macie jakieś pomysły czym może być spowodowany ten przestój? Niby mam teraz dni płodne ale nie kojarzę abym w poprzednim miesiącu miała taka sytuacje.

Hejka ,ja też tu nie dawno dołączyłam. Ale myślę że dziewczyny chętnie cię przyjmą.
Widzę że stosujesz intermiting fasting ja też tak robiłam,nawet takie dłuższe posty 48-72godz. Moja waga też ostatnio nie spada. Jestem tym już załamana, czasami nawet myślę o rezygnacji.
Twój organizm się broni, rób dalej tak jak robiłaś a waga na pewno ruszy.
Ile chcesz schudnąć?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Michalina83]

A u mnie dzisiaj 73,9 kg czyli w zasadzie ostatni miesiąc nie ma za bardzo spadku bo niecałe pół kg. Przy pomiarach są spadki. 4 cm z ramion po 1 cm w bicepsach, 2 cm w talii, w biodrach 3 cm.

Napisane przez Stylinska

Hej dziewczyny jeśli można to chętnie dołączę

Odchudzam się od lipca, znaczy odchudzam po prostu staram się zdrowo jeść i zmniejszać wielkość posiłków.

Udało mi się już zbić 4 kilogramy i wszystko było super byłam napędzona pozytywna energią ale tak jakoś od tygodnia waga się zatrzymała i ani drgnie. Czasami może nawet wzrośnie o 0,3 czy coś w tym stylu. Ważę się codziennie.

Trochę przez ten przestój złapał mnie dół dlatego postanowiłam napisać, żeby ktoś mnie zmotywował i żeby się zaraz nie poddać bo już miałam takie myśli

Tak w skrócie o tym moim "odchudzaniu":
Stosuje się do zasad postu przerywanego i okna żywieniowego czyli 8 godzin jem a 16 nie. Super mi się to sprawdza nie chodzę głodna ani nic. Zwykle jem 3 posiłki. Dodatkowo staram się robić dziennie te 10 tyś kroków jak zalecają. Kalorii nie liczę bo nie mam do tego głowy, zawsze mnie to denerwowało.

Macie jakieś pomysły czym może być spowodowany ten przestój? Niby mam teraz dni płodne ale nie kojarzę abym w poprzednim miesiącu miała taka sytuacje.

Witaj. Przestoje wagowe to normalka. Od kiedy masz ten przestój? Jeśli odchudzasz się od lipca to raczej nie widzę tu czasu na jakiś poważny przestój. Mogą być tez hormony.

Rób dalej to co robisz a dla motywacji proponuję się pomierzyć w kilku miejscach. Jak jest zastój wagowy to przeważnie pomiary dalej lecą jeśli trzymasz się dalej zdrowych nawyków.

Napisane przez Megi2021

Hejka ,ja też tu nie dawno dołączyłam. Ale myślę że dziewczyny chętnie cię przyjmą.
Widzę że stosujesz intermiting fasting ja też tak robiłam,nawet takie dłuższe posty 48-72godz. Moja waga też ostatnio nie spada. Jestem tym już załamana, czasami nawet myślę o rezygnacji.
Twój organizm się broni, rób dalej tak jak robiłaś a waga na pewno ruszy.
Ile chcesz schudnąć?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ty też zrób pomiary. Jak jest ok to pomiary będą lecieć. Tylko tych lepiej nie robić codziennie.

Wg mnie przerwy w jedzeniu dłuższe niż te 16 godz to zwyczajna głodówka. A głodówki to prowadza prędzej do spowolnienia metabolizmu niż do schudnięcia. Spadek wagi przy głodówce to jest głównie woda, bo każde dostarczone węglowodany gromadzą wodę w organizmie. I jeszcze bonus taki, że mięśnie spadają. Odjęcie ich przez kilka dni po prostu tą wodę wypłukuje. Czyli po zjedzeniu czegokolwiek woda wraca, mięśnie niestety nie. Prawdę mówiąc to się nie dziwię jak chcesz z tego zrezygnować. Jeśli nie jesteś w stanie wytrzymać na jakiejś diecie przez długi, długi czas to prędzej czy później będziesz się na tym męczyć. A chodzi o to żeby zmienić styl życia na bardziej zdrowy i bardziej szczupły.

Moja teściowa co jakiś czas się chwali ile to schudła nic nie jedząc przez kilka dni. Tylko nie chwali się przeważnie ile po tym przytyła. A prawdę mówiąc jakbym podliczyła te wszystkie kg które teściowa się chwaliła, że schudła na głodówkach to by było już w tym roku ze 20. A nie widać po niej żeby cokolwiek schudła. A chyba o to chodzi żeby było widać a nie żeby waga wskazywała mniej.

U mnie by nawet 16 godz postu nie przeszło więc nawet się nie porywam na okna żywieniowe. Po pierwsze nie miałabym wsparcia w domownikach, bo mąż nie może ze względu na cukrzycę a u dzieci i młodzieży niewskazane, a jak tu nie jeść jak wszyscy inni jedzą. Po drugie to teraz rzadko ale też mam czasami spadki cukru, że aż głowa boli. Nienawidzę tego.

[Stylinska]

Megi2021

Do mojej wymarzonej wagi brakuje mi 12 kg ale jak schudnę 8 to już będzie bardzo bardzo dobrze.


Michalina83

Odchudzam się od lipca a przestój mam od niedzieli czyli od 8 sierpnia.


Koniecznie muszę zrobić pomiary nawet kupiłam ostatnio miarkę krawiecka bo wcześniej nie miałam w domu. Nigdy wcześniej się nie mierzyłam patrzyłam tylko po kilogramach, więc zobaczę co tam wyjdzie. Najlepiej pewnie mierzyć się co tydzień?

[Michalina83]

Napisane przez Stylinska

Megi2021

Do mojej wymarzonej wagi brakuje mi 12 kg ale jak schudnę 8 to już będzie bardzo bardzo dobrze.


Michalina83

Odchudzam się od lipca a przestój mam od niedzieli czyli od 8 sierpnia.


Koniecznie muszę zrobić pomiary nawet kupiłam ostatnio miarkę krawiecka bo wcześniej nie miałam w domu. Nigdy wcześniej się nie mierzyłam patrzyłam tylko po kilogramach, więc zobaczę co tam wyjdzie. Najlepiej pewnie mierzyć się co tydzień?

Najlepiej mierzyć się co 2 tygodnie albo jeszcze rzadziej. Pomiary też mogą się wahać, zresztą nie zawsze trafisz w to samo miejsce przy pomiarze. Najlepiej to mierzyć główne partie ale ja np mierzę też kostki i nadgarstek i szyję. Te pomiary nie zmieniają się przez długi czas. Szyja jest często pomiarem który się podaje przy obliczaniu wartości tłuszczu w kalkulatorach. Kostki a nawet łydki mogą ci dać znać, że twój organizm trzyma wodę. U mnie jednego dnia mogą mieć 21 cm a drugiego 22 cm i waga też wtedy wskazuje więcej.



O przestoju mówimy jak ci waga stoi mniej więcej przez 3 tyg. Nawet w ciągu cyklu może się waga wahać. Ja też sprawdzałam wagę codziennie i w okresie płodnym ta waga wyraźnie wzrastała w porównaniu z resztą cyklu. Niektóre kobiety się skarżą na puchnięcie przy okresie.



Ja pamiętam kiedyś dawno temu byłam na diecie niełączenia. Miałam przestój w wadze ponad 2 miesiące. Pomiary leciały wtedy. Jak waga leciała to pomiary stały.

[Megi2021]

Stylinska mi również brakuję 12kg Obecnie mam 72kg, a chciałabym 60kg. ja z początku sie mierzyłam potem jakiś przestałam . U mnie najgorszy jest brzuch
Właśnie skończyłam trening na bieżni godzinny. Zaczęłam teraz więcej biegać bo wcześniej to był szybki marsz ale chyba przestało to już na mnie działać więc trzeba wprowadzić zmiany Z jedzeniem też muszę zrobić zamiany, więcej warzyw na surowo. 🥗🥕🥒itp. Już tyle udało mi się schudnąć więc muszę walczyć dalej nie mogę się poddać.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Michalina83]

Napisane przez Megi2021

Stylinska mi również brakuję 12kg Obecnie mam 72kg, a chciałabym 60kg. ja z początku sie mierzyłam potem jakiś przestałam . U mnie najgorszy jest brzuch
Właśnie skończyłam trening na bieżni godzinny. Zaczęłam teraz więcej biegać bo wcześniej to był szybki marsz ale chyba przestało to już na mnie działać więc trzeba wprowadzić zmiany Z jedzeniem też muszę zrobić zamiany, więcej warzyw na surowo. 🥗🥕🥒itp. Już tyle udało mi się schudnąć więc muszę walczyć dalej nie mogę się poddać.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ja mierzyłam się od lutego a brzuch i talia mi zaczęły spadać jakoś sensowniej dopiero koło maja. Ramiona koło czerwca. Wszędzie indziej leciało a to nie. Ale jak już spadło to sensownie.

[Stylinska]

Michalina83

To zapewne te dni płodne bo właśnie mam. Uspokoiłyście mnie trochę dziewczyny. Już się bałam, że musze jeszcze mniejsze porcje jeść. Zobaczę jaka waga będzie w innej fazie cyklu.

Megi2021
O ja też ta sama waga i też wesele 2 października na którym chciałabym już wyglądać lepiej.

Ogólnie mój deadline to ślub w lipcu 2022. Nie wyglądałam dobrze już jakiś czas ale dopiero myśl, że nie zmieszczę się w żadna suknie ślubna na własne wesele zmobilizowała mnie do działania.

[Megi2021]

STYLINSKA.
Mniejsze porcję nic nie dadzą . Ja już próbowałam głodówek i to też nic nie dało. 1 maja miałam 77kg ,a dziś 72kg więc przez 3.5 miesiąca schudłam tylko 5 kg to nie zbyt dużo . A od 4 stycznia do 12 kwietnia 11kg, i to już był dobry wynik.Jedź więcej warzyw,jajek owoców i dużo wody. Ja wracam do sposobu żywienia który stosowałam na początku a dietę zaczęłam 4 stycznia i warzyłam wtedy 91kg przy wzroście 157cm.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Megi2021]

Ci do tego Wesela to nie moje wesele, idę jako gość do szwagra.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Michalina83]

Napisane przez Stylinska

Michalina83

To zapewne te dni płodne bo właśnie mam. Uspokoiłyście mnie trochę dziewczyny. Już się bałam, że musze jeszcze mniejsze porcje jeść. Zobaczę jaka waga będzie w innej fazie cyklu.

Megi2021
O ja też ta sama waga i też wesele 2 października na którym chciałabym już wyglądać lepiej.

Ogólnie mój deadline to ślub w lipcu 2022. Nie wyglądałam dobrze już jakiś czas ale dopiero myśl, że nie zmieszczę się w żadna suknie ślubna na własne wesele zmobilizowała mnie do działania.

Czytałam że najlepsze dni na ważenie w cyklu 28 dni to między 2-7 dc i między 16-19 dc. Ja sobie notuję wagę w każdym 18 dc (jak do tej pory miałam wtedy najkorzystniejsza wagę) i to jest dla mnie taki punkt odniesienia dla comiesięcznych postępów. Nie dołuję się też jak nie ma wielkiego spadku bo przestoje to normalne są. W tym odchudzaniu miałam teraz już drugi przestój i to taki ok 3 tyg.

Napisane przez Megi2021

STYLINSKA.
Mniejsze porcję nic nie dadzą . Ja już próbowałam głodówek i to też nic nie dało. 1 maja miałam 77kg ,a dziś 72kg więc przez 3.5 miesiąca schudłam tylko 5 kg to nie zbyt dużo . A od 4 stycznia do 12 kwietnia 11kg, i to już był dobry wynik.Jedź więcej warzyw,jajek owoców i dużo wody. Ja wracam do sposobu żywienia który stosowałam na początku a dietę zaczęłam 4 stycznia i warzyłam wtedy 91kg przy wzroście 157cm.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Na początku diet prawie zawsze jest tak, że dużo spada. Duża częśc tego to jest woda. Jak np odstawiamy same słodycze i słone produkty albo chociażby ograniczamy węglowodany to już z samego tego kilka kg leci. Cukier i sól sprzyja gromadzeniu się wody. Ja w tym czasie gdzie odstawiłam słodycze to schudłam w trochę ponad miesiąc jakieś 6-7 kg, a potem zwolniło.

Jeśli idzie wolno to też jest dobrze bo jest mniejsze prawdopodobieństwo że kilogramy wrócą. Lepiej jak spada wolno a organizm jest dobrze odżywiony. Ja się ciesze jak mi spadnie 1,5 - 2 kg na miesiąc. Wiem, że jem zdrowo, nie chodzę głodna, czuję się dobrze bo sama po sobie widzę, że nie mam dolegliwości z jakimi się zmagałam od dawna. Idzie powoli do przodu. Nawet jak idę gdzieś w gości i zjadam coś z poza diety to się tym nie martwię. Następnego dnia dalej ciągnę.

[Michalina83]

Dzisiaj odpaliłam taki program "Historie wielkiej wagi". Na razie drugi odcinek oglądam. To jest o ludziach, którzy mają po 300 kg i coś koło tego. To jest jeszcze bardziej hardkorowe niż ten program życie XXL. Ci ludzie się prawie nie ruszają tylko jedzą. Oczywiście w większości to psychologiczne problemy. Nie wiem z którego roku ten program, ale mówią że 5% tych ludzi wraca po operacji do normalnej wagi. Trochę się temu nie dziwię, bo ten doktor karze im przejść na dietę 1200 Kcal z dnia na dzień i warunkiem operacji jest schudnięcie 15 kg na miesiąc. Z jednej strony wiadomo, że te osoby muszą się przyłożyć, ale 15 kg w miesiąc to nie może być zdrowa opcja i się nawet nie dziwię że ludzie na tym zawodzą.



Dzisiaj się migałam cały dzień od odkurzania ale dzieci mnie zmobilizowały. Starszy dostał do wysokiej pułki i znalazł brokat.

[Megi2021]

No wiadomo idealnie jeść się nie da całe życie. Ja też będę walczyć dalej , nie mam nic do stracenia przecież czas lecie i tak a może coś się w końcu przy wadze zmniejszy

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Megi2021]

Napisane przez Michalina83

Dzisiaj odpaliłam taki program "Historie wielkiej wagi". Na razie drugi odcinek oglądam. To jest o ludziach, którzy mają po 300 kg i coś koło tego. To jest jeszcze bardziej hardkorowe niż ten program życie XXL. Ci ludzie się prawie nie ruszają tylko jedzą. Oczywiście w większości to psychologiczne problemy. Nie wiem z którego roku ten program, ale mówią że 5% tych ludzi wraca po operacji do normalnej wagi. Trochę się temu nie dziwię, bo ten doktor karze im przejść na dietę 1200 Kcal z dnia na dzień i warunkiem operacji jest schudnięcie 15 kg na miesiąc. Z jednej strony wiadomo, że te osoby muszą się przyłożyć, ale 15 kg w miesiąc to nie może być zdrowa opcja i się nawet nie dziwię że ludzie na tym zawodzą.



Dzisiaj się migałam cały dzień od odkurzania ale dzieci mnie zmobilizowały. Starszy dostał do wysokiej pułki i znalazł brokat.

Oglądam czasami ten program jak ćwiczę na bieżni, to mnie mobilizuje żeby nie doprowadzić się do takiego stanu . Przy takiej nadwadze waga szybko lecie a i tak czasami niektórzy nie dają rady. Albo za mało schudną a nawet zamiast schudnąć mają jeszcze więcej 🤪 Ja nie rozumiem jak można doprowadzić się do takiego stanu. Mi też się późno lampka zaświeciła żeby coś ze sobą zrobić ,ale dobrze że zaczęłam działać. 4 stycznia miałam 91kg to teraz pewnie było by już ponad 100kg.
No to ci przysporzyli trochę pracy z tym brokatem. Oj te dzieci. A ile masz dzieciaczków?
Ja mam 3.
2 chłopaków i dziewczynka najmłodsza w maju skończyła roczek 🥳

[Michalina83]

Napisane przez Megi2021

Oglądam czasami ten program jak ćwiczę na bieżni, to mnie mobilizuje żeby nie doprowadzić się do takiego stanu . Przy takiej nadwadze waga szybko lecie a i tak czasami niektórzy nie dają rady. Albo za mało schudną a nawet zamiast schudnąć mają jeszcze więcej 🤪 Ja nie rozumiem jak można doprowadzić się do takiego stanu. Mi też się późno lampka zaświeciła żeby coś ze sobą zrobić ,ale dobrze że zaczęłam działać. 4 stycznia miałam 91kg to teraz pewnie było by już ponad 100kg.
No to ci przysporzyli trochę pracy z tym brokatem. Oj te dzieci. A ile masz dzieciaczków?
Ja mam 3.
2 chłopaków i dziewczynka najmłodsza w maju skończyła roczek 🥳

Mam dwóch synów. Młodszy ma prawie 2 lata a starszy 5 lat.



Dzisiaj włączyłam sobie jeden odcinek tego programu i akurat w porze obiadowej. No i jak zaczęłam oglądać to mnie odrzuciło w połowie obiadu od jedzenia. Jest to jakaś metoda .

Waga niby powinna szybciej lecieć przy takiej otyłości ale 1200 Kcal to trochę szok. Chociaż z drugiej strony jak o tym pomyśleć to te osoby muszą się przyzwyczaić do jedzenia mało i zmienić nawyki przed operacją, bo inaczej sobie zaszkodzą rozciągając żołądek.



Dzisiaj hulahop wieczorem. Na obie strony kręcę tyle samo i w zasadzie to nadal mnie ogranicza przestrzeń w pokoju, bo nie mogę zrobić za bardzo manewrów podtrzymujących hulahop, albo się obiję o jakiś mebel.

Udaje mi się codziennie na spacery z dziećmi chodzić jakąś godzinę. Kiedyś to miałam problem ze spacerami.

[Michalina83]

Dzisiaj na wadze pół kg mniej niż przedwczoraj. Chyba woda schodzi.

[Iwona 25]

Napisane przez Michalina83

Dzisiaj na wadze pół kg mniej niż przedwczoraj. Chyba woda schodzi.

u mnie też woda po okresie schodzi właśnie z 83 na 81,7. pozniej się zważę-wczoraj byliśmy na pikniku rodzinnym, to nawet kiełbasek nie zjadłam,tylko gryza. A dzieci:kaktusy-lody,wata cukrowa i w końcu chleb i kiełbaski. Mały się rozryczał,że on głodny

[Michalina83]

U mnie lato nie sprzyja odchudzaniu. Patrzę żeby gotować to co dzieciaki zjedzą a czasami i z tym jest problem. Przez spacery i zabawy z dzieciakami pomijam posiłki, potem mnie bardziej zbiera na podjadanie.

Wczoraj byliśmy u teściów na obiedzie. Dzisiaj zrobiłam drożdżówki z serem. Trochę mi się spaliły. Część niezjadanych. Kupiłam nową blachę do piekarnika taka szeroką i spaliły się tylko z brzegów więc chyba więcej nie będę jej zapełniać do brzegów.

[Stylinska]

Melduje się po weekendzie.

Byłam w Krakowie na krótkim wypadzie ze znajomymi i jestem dumna bo po porannym ważeniu waga taka sama jak przed wyjazdem.
Martwiłam się, że za bardzo poszalałam i będzie wzrost ale nie jest tak źle.

Dzisiaj już powrót na normalne tory.

Wieczorem mam spotkanie z przyjaciółka w kawiarni, w planach zamówienie tylko herbaty bez cukru. Będę prosić ją o świadkowanie, trzymajcie kciuki

[Michalina83]

Napisane przez Stylinska

Melduje się po weekendzie.

Byłam w Krakowie na krótkim wypadzie ze znajomymi i jestem dumna bo po porannym ważeniu waga taka sama jak przed wyjazdem.
Martwiłam się, że za bardzo poszalałam i będzie wzrost ale nie jest tak źle.

Dzisiaj już powrót na normalne tory.

Wieczorem mam spotkanie z przyjaciółka w kawiarni, w planach zamówienie tylko herbaty bez cukru. Będę prosić ją o świadkowanie, trzymajcie kciuki

No to powodzenia z koleżanką.



U mnie trochę zmiana. Zmniejszyłam liczbę posiłków z 5 na 4. I tak zapominam ostatnio zjadać drugie śniadanie. Jak sobie przypomnę to trzeba obiad już zacząć robić. Na to drugie śniadanie to przeważnie piłam jakąś maślankę i jakiś owoc, albo coś lekkiego.

Od 2 dni mam problem z hulahop. Wcześniej wychodziło kręcenie a teraz spada i to w obie strony. Wieczorem spróbuję, bo może to przez ubranie, które miałam na sobie. Nie wiem czy to ma jakiś wpływ.

Dzisiaj chyba nie pójdziemy na spacer bo po południu deszcze zapowiadają. Może jakieś porządki zrobię.

[Michalina83]

Dzisiaj od rana miałam znowu doła jeśli chodzi o pracę. Przez te ostatnie maratony mojego męża w pracy też trochę z dzieciakami się męczę i mam dość.

Jutro mam rozmowę w sprawie pracy. Nic specjalnego, bo w sklepie, ale jak pisałam wcześniej chcę się zahaczyć gdziekolwiek chociażby na razie. Już kiedyś tam byłam w sprawie pracy jak mój młodszy syn miał półtora roku i oczywiście było pytanie o przerwę w CV i pan kierownik kręciła nosem na posiadanie dziecka. Teraz dzwoniła do mnie jakaś babka więc kierownictwo chyba inne.