Ostatnio obejrzane filmy

[Szczypta Chili]

Napisane przez cmoksia

mój kolega ostatnio chciał ściągnąć Sezon na misia, 3 razy sciągnęło mu sie porno jakieś.. postanowiłam mu pomóc i ściągnęłam.. okazało się, że to Kingsajz

a mi "Dawno temu w trawie"

[malijka]

Cmoksia no te kropki w moim poście mówiły właśnie o porno ściągałam The Holiday no i cóż niespodzianka The Holiday jakiego nikt nie zobaczy

[nebraska]

Nie ma sensu ściągać nowych filmów, które nie miały jeszcze premiery DVD.
W najlepszym wypadku trafi się na screenera marnej jakości, albo właśnie na podszywające się pod głośny tytuł inne filmy (najczęściej porno)

[Agosek]

Ok, a tak a propos, skoro padła ocena nowego Bonda... Wasz ulubiony odtwórca Bonda?? (mam nadzieję, że się nie powtarzam-jestem w kafejce i nie mam czasu przeszukiwać wątku )

Mój-Roger Moore-taki sarkastyczny, nonszalancki

[malijka]

jeśli o Bonda idzie to Sean Connery jednak

A w środę na polsacie będzie Boski Żigolo oglądałam to już ... dobra komedyjka

[ahinsa]

Malijka, ładny masz avatar i mądry podpisik

Jutro przywędruje do mnie "Wszyscy jesteśmy Chrystusami" od kolegi
Się nie mogę doczekać.

Był ktoś na "Grbavicy"? Ja się wybieram w tym tygodniu, wiem, ze film dobry, ale może ktos już widział

[Chatte96]

Wojna Światów - po raz kolejny

[rabid]

Death Ride - horror, ale tak głupi, że aż prawie zabawny. mąż kłóci się z żoną, zaczynają się przepychać i wtedy ona upada na ziemię i umiera. dzwoni na pogotowie? biegnie po apteczkę? nie, skądże. zawija ją w prześcieradło, pakuje do bagażnika i jedzie 150 kilometrów przez las żeby wrzucić ją do ich ulubionego jeziora. jednak po jakimś czasie żona postanowiła wstać i się przewietrzyć (czesio?). tragedia. polećcie to którejś babci jeśli chcecie mieć ich mniej.
The Visitation - thriller. ukrzyżowany w dzieciństwie facet udając chrystusa uzdrawia chorych, wskrzesza psy i tak dalej, ale oczywiście okazuje się, że wcale nie jest taki fajny i że zaprzyjaźnił się z jakimś antychrystem. cóż za głębia. niby trochę lepszy, ale tylko do połowy. potem się robi kretyński i na siłę.
R-Point - koreański wojenny. lubię azjatyckie filmy, ale ten średnio mnie wciągnął. klimatyczny, ale w sumie ani straszny, ani zbytnio emocjonujący. nie żałowałem, że się skończył. za to zastanawiałem się co tak właściwie robiła w w środku lasu kobieta w koszuli nocnej z krawiącym okiem.

[nekome]

Wlasnie ogladam 'Grease' - testuje nowe kino domowe

[cmoksia]

Napisane przez malijka

Cmoksia no te kropki w moim poście mówiły właśnie o porno ściągałam The Holiday no i cóż niespodzianka The Holiday jakiego nikt nie zobaczy

wiem m.in. dlatego mi się przypomniał ten nieszczęsny Sezon na misia

[windykatorka]

Napisane przez ahinsa

Malijka, ładny masz avatar i mądry podpisik

Jutro przywędruje do mnie "Wszyscy jesteśmy Chrystusami" od kolegi
Się nie mogę doczekać.

Był ktoś na "Grbavicy"? Ja się wybieram w tym tygodniu, wiem, ze film dobry, ale może ktos już widział

'Chrystusów' naprawdę bardzooo polecam!
11/10

Czytałam o 'Grbavicy'-zapowiada się ciekawie.

[malijka]

Napisane przez ahinsa

Malijka, ładny masz avatar i mądry podpisik

Dziękuję za oba komplementy

Napisane przez cmoksia

wiem m.in. dlatego mi się przypomniał ten nieszczęsny Sezon na misia [/color]

Ehh to przykre



Co do Wszyscy jesteśmy Chrystusami co prawda nie widziałam, ale opinie słyszałam podzielone i w zasadzie też mam ochotę obejrzeć dla zasady

[Sabbath]

Byłam wczoraj na Apocalipto.

I ten film utwierdził mnie tylko w przekonaniu, że panu Gibsonowi coś się na starośc w główce pozajączkowało. Już po Pasji wiedziałam, że ten facet jest pokrzywiony, ale miałam nadzieję, że to uniesienie religijne spowodowało, że zrobił taki niedobry film. Apocalipto jest formalnie, jako film, lepsze (ma historię), ale jest równie zboczone. To kolejny film pana G., który może dać mnóstwo zadowolenia sadystom.
Wyobraźcie sobie film, który przez dwie godziny jest ponury, przygnębiający pełen dosłownie pokazywanej, degustowanej wprost przemocy... Nie ma momentu, w który widz mógłby sie odpręzyć, odetchnąć, więc pół kina zaczęło reagować nerwowym śmiechem i pod koniec seansu w momentach naprawdę strasznych padały ironiczne komentarze.
Gibson po raz kolejny przegiął. Także wtedy, gdy pakował w treść swój wszechobecny antysemityzm. Kultura Majów została pokazana jako zdegenerowana do granic (w sposób bzdurny, bo państwo tak funkcjonujące nie mogłoby istnieć z powodów tak ekonomicznych, jak i społecznych), zaś w usta czlowieka uosabiającego najgorszą degenerację i okrucieństwo (kapłan wyrywający serca) zostały włożone słowa: Jesteśmy narodem wybranym.

[nebraska]

Napisane przez Sabbath

Byłam wczoraj na Apocalipto.

I ten film utwierdził mnie tylko w przekonaniu, że panu Gibsonowi coś się na starośc w główce pozajączkowało. Już po Pasji wiedziałam, że ten facet jest pokrzywiony, ale miałam nadzieję, że to uniesienie religijne spowodowało, że zrobił taki niedobry film. Apocalipto jest formalnie, jako film, lepsze (ma historię), ale jest równie zboczone. To kolejny film pana G., który może dać mnóstwo zadowolenia sadystom.
Wyobraźcie sobie film, który przez dwie godziny jest ponury, przygnębiający pełen dosłownie pokazywanej, degustowanej wprost przemocy... Nie ma momentu, w który widz mógłby sie odpręzyć, odetchnąć, więc pół kina zaczęło reagować nerwowym śmiechem i pod koniec seansu w momentach naprawdę strasznych padały ironiczne komentarze.
Gibson po raz kolejny przegiął. Także wtedy, gdy pakował w treść swój wszechobecny antysemityzm. Kultura Majów została pokazana jako zdegenerowana do granic (w sposób bzdurny, bo państwo tak funkcjonujące nie mogłoby istnieć z powodów tak ekonomicznych, jak i społecznych), zaś w usta czlowieka uosabiającego najgorszą degenerację i okrucieństwo (kapłan wyrywający serca) zostały włożone słowa: Jesteśmy narodem wybranym.

Mam dokładnie takie samo zdanie na temat pan Gibsona. Po Pasji (beznadziejnej) i fragmentach Apocalipto juz wiedziałam co się święci i nie poszłam do kina. Ten człowiek naprawdę podnieca się widokiem krwi. A o Majach to on ma pojęcie raczej nikłe...

[Sabbath]

Napisane przez nebraska

Mam dokładnie takie samo zdanie na temat pan Gibsona. Po Pasji (beznadziejnej) i fragmentach Apocalipto juz wiedziałam co się święci i nie poszłam do kina. Ten człowiek naprawdę podnieca się widokiem krwi. A o Majach to on ma pojęcie raczej nikłe...

Tak, słusznie zauważyłaś, że wizja kultury, którą przedstawia w Apocalipto nie ma wiele wspólnego z Majami. Są pewne cechy kultury Azteckiej, ale też pokazane w formie karykatury.

Określenie "podnieca się widokiem krwi" (dodałabym "i cierpienia") to jest własnie to, co chciałam napisać. Rany, czemu nie wpadłam na takie proste i oczywiste zdanie?! Dzięki. Będę cytować.

[Lalik]

dzis po raz kolejny obejrzalam 'bridges of madison country'. mam ogromny sentyment do tego filmu... scena w ktorej francesca widzi po raz ostatni roberta jest niesamowita. za kazdym razem mam nadzieje, ze w koncu otworzy te drzwi, choc swietnie znam zakonczenie. piekna muzyka, piekne zdjecia (zwlaszcza na koncu, jak juz leca napisy). swietne role meryl streep i clinta eastwooda. mocne 9/10 (jak rycze to nawet 10/10 )

[the-scarlet-garden]

Ja ogladam same horrory, szczególne zamiłowanie mam do horrorów gore i snuff, wiec moze nie bedę sie wypowiadać o tych filmach....

[Sweet_21]

Pachnidło i musze powiedzieć, że film zrobił na mnie wrażenie.Podobał mi sie.

[Monka_tort]

Napisane przez Lalik

dzis po raz kolejny obejrzalam 'bridges of madison country'. mam ogromny sentyment do tego filmu... scena w ktorej francesca widzi po raz ostatni roberta jest niesamowita. za kazdym razem mam nadzieje, ze w koncu otworzy te drzwi, choc swietnie znam zakonczenie. piekna muzyka, piekne zdjecia (zwlaszcza na koncu, jak juz leca napisy). swietne role meryl streep i clinta eastwooda. mocne 9/10 (jak rycze to nawet 10/10 )

Podpisuję się obiema łapkami! Przepiękny film o miłości, która łączy ludzi nie tylko młodych. Fantastyczna Streep! Bardzo wzruszył mnie ten film i historia dwójki głównych bohaterów o uczuciu pięknym i czystym, a niemożliwym do spełnienia. 9/10

[Impersona]

Wczoraj z braku laku oglądałam "Boski Żigolo". Chyba nigdy nie oglądałam głupszego i bardziej pustego filmu. Nie mówię już o tym, że aktor grający głównego bohatera działa mi na nerwy, ale sam temat i jego ukazanie nawet karykaturą nazwać nie można. Reżyserowi chodziło najprawdopodobniej o to, żeby z każdą minutą było coraz bardziej żenująco i otępiająco. Ogólnie klimat i temat podobny do filmu "Płytki facet" i myślałam, że tamten film był durny, ale w porównaniu z "Boskim Żigolem" to było naprawdę chyba kino wyższych lotów. Nie wiem dlaczego kręcą takie debilizmy. Nie wiem też, czy kogoś naprawdę tego typu filmy bawią, czy też coś wnoszą do jego życia, ale jeśli tak, to za killka lat czeka nas jakiś koniec świata. Kino schodzi na psy. Moja ocena : 0/10

[maryd]

Napisane przez Lalik

dzis po raz kolejny obejrzalam 'bridges of madison country'. mam ogromny sentyment do tego filmu... scena w ktorej francesca widzi po raz ostatni roberta jest niesamowita. za kazdym razem mam nadzieje, ze w koncu otworzy te drzwi, choc swietnie znam zakonczenie. piekna muzyka, piekne zdjecia (zwlaszcza na koncu, jak juz leca napisy). swietne role meryl streep i clinta eastwooda. mocne 9/10 (jak rycze to nawet 10/10 )

Filmu nie oglądałam, ale czytałam książkę. Wciągająca.

[kate1991]

Wczoraj obejrzałam Plan lotu. Trzyma w napięciu, świetna gra głównej bohaterki (jak ona się nazywa?). Tak jak wszyscy, którzy tu pisali nie wiedziałam czy to dziecko na prawdę istnieje. Końcówka trochę słabsza, zawiodła mnie. No ale ogólnie, wysoka nota- 8/10.

[Impersona]

[QUOTE=kate1991;3531707]Wczoraj obejrzałam Plan lotu. świetna gra głównej bohaterki (jak ona się nazywa?). Tak jak QUOTE]

Jodie Foster

[kate1991]

[QUOTE=Impersona;3531721]

Napisane przez kate1991

Wczoraj obejrzałam Plan lotu. świetna gra głównej bohaterki (jak ona się nazywa?). Tak jak QUOTE]

Jodie Foster

oo, własnie dzięki

[rabid]

Napisane przez the-scarlet-garden

Ja ogladam same horrory, szczególne zamiłowanie mam do horrorów gore i snuff, wiec moze nie bedę sie wypowiadać o tych filmach....

hm.. snuff to nie horrory. gore z reguły też. no chyba, że mówisz o pile i tego typu usańskich rzeczach. to akurat, jak na gore, bardzo delikatne filmy. a ze snuff nic wspólnego nie mają.

[Lalik]

Napisane przez maryd

Filmu nie oglądałam, ale czytałam książkę. Wciągająca.

ja do ksiazki zbieram sie od dluzszego czasu, ale nie moge na nia trafic. spotkalam sie z opiniami, ze bridges of madison country to nieliczny przyklad jak ze slabego czytadla mozna stworzyc piekny, madry film.

[cheer]

Stay (Zostań) - jestem świeżo po seansie, więc od razu piszę, bo chcę poczytać coś więcej o filmie (a jak się dowiem czegoś więcej, moja relacja nie będzie tak "szczera" ). Film bardzo interesujący, ciekawe role Ewana McGregora i Ryana Goslinga; tego drugiego - nawet lepsza! (swoją drogą, pamiętam go z serialu Szkoła na fali, pamiętacie? o takim liceum na statku, Ryan grał typowego idiotę zamieszkującego kajutę z takim grubaskiem...później widziałam go zdaje się tylko w Murder by numbers <Śmiertelnej wyliczance>; a grał jeszcze w chyba dosyć popularnym na Wizażu Pamiętniku ), Ryanowi wróżę dobrą, dużą karierę, bo ma talent i jest interesujący, czego nie można powiedzieć o lwiej części młodych aktorów. To film nad którym się można zastanowić i nie łatwo szybko zapomnieć, myślę, że obejrzę go ponownie, ale raczej nie powstrzymam się przed wcześniejszym poczytaniem na jego temat...Na prawdę warto. 9,5/10

[maryd]

Napisane przez Lalik

ja do ksiazki zbieram sie od dluzszego czasu, ale nie moge na nia trafic. spotkalam sie z opiniami, ze bridges of madison country to nieliczny przyklad jak ze slabego czytadla mozna stworzyc piekny, madry film.

Książkę czytałam jak byłam w podstawówce i wtedy mi się podobała. I to bardzo.

[dorkaaa]

Napisane przez cheer

Stay (Zostań) - jestem świeżo po seansie, więc od razu piszę, bo chcę poczytać coś więcej o filmie (a jak się dowiem czegoś więcej, moja relacja nie będzie tak "szczera" ). Film bardzo interesujący, ciekawe role Ewana McGregora i Ryana Goslinga; tego drugiego - nawet lepsza! (swoją drogą, pamiętam go z serialu Szkoła na fali, pamiętacie? o takim liceum na statku, Ryan grał typowego idiotę zamieszkującego kajutę z takim grubaskiem...później widziałam go zdaje się tylko w Murder by numbers <Śmiertelnej wyliczance>; a grał jeszcze w chyba dosyć popularnym na Wizażu Pamiętniku ), Ryanowi wróżę dobrą, dużą karierę, bo ma talent i jest interesujący, czego nie można powiedzieć o lwiej części młodych aktorów. To film nad którym się można zastanowić i nie łatwo szybko zapomnieć, myślę, że obejrzę go ponownie, ale raczej nie powstrzymam się przed wcześniejszym poczytaniem na jego temat...Na prawdę warto. 9,5/10

oglądałam, już jakiś czas temu. śięgnęłam po ten film ze względu na Ewana McGregor bo to mój ulubiony aktor.
i film bardzi mi sie spodobał... psychologiczny, lubie takie
no i faktycznie świetna rola Ryana

[Lalik]

Napisane przez maryd

Książkę czytałam jak byłam w podstawówce i wtedy mi się podobała. I to bardzo.

maryd przytoczylam opinie z ktora sie spotkalam przy okazji rozmow ze znajomymi o 'bridges of...'. sama ksiazki nie mialam okazji jeszcze przeczytac, wiec sie nie wypowiadam.

swoja droga, mi pewnie tez sie spodoba, troche sentymentalnie, a troche ze wzgledu na sam temat. chyba sie starzeje, a razem ze mna rosnie mi ten, no, poziom reuma.. ronam... romantyzmu.