Jestem w związku z obcokrajowcem- część II

[Ehinokokus]

Napisane przez wenedka

I moja Lauch-Appfel Salat tez

a na to danie nie ma polskiego tlumaczenia?

Wybacz, ale to jest forum i zamierzam pisac w sposob 'luzny'. Regulamin tego nie zabrania. Wiele obcojezycznych slow sie przyjelo na dobre w codziennym 'slangu' i nie trzeba znac angielskiego zeby wiedziec co znaczy np. off topic, sorry czy tez uzyte przeze mnie happy. Czasami jest szybciej napisac slowo w obcym jezyku. BTW (rowniez ang.) zwroc uwage na swoje posty - tez czesto uzywasz slow w jezyku obcym .

[wenedka]

Napisane przez Ehinokokus

a na to danie nie ma polskiego tlumaczenia?

Wybacz, ale to jest forum i zamierzam pisac w sposob 'luzny'. Regulamin tego nie zabrania. Wiele obcojezycznych slow sie przyjelo na dobre w codziennym 'slangu' i nie trzeba znac angielskiego zeby wiedziec co znaczy np. off topic, sorry czy tez uzyte przeze mnie happy. Czasami jest szybciej napisac slowo w obcym jezyku. BTW (rowniez ang.) zwroc uwage na swoje posty - tez czesto uzywasz slow w jezyku obcym .

Nazwe salatki napisalam po niemiecku, zeby zaznaczyc, ze przepis byl po niemiecku wlasnie. Zapomnialam dodac tlumaczenia polskiego, wiec zaraz to poprawie.
Happy nie jest w slangu.
A pogrubiony argument, wybacz, ale jest troche bez sensu, bo nie jest w stanie potwierdzic, ze pisanie w innym jezyku jest poprawne.


Owszem jest to forum, ale forum polskie. Nie zapominajmy o tym.

Nie wiem na jakiej podstawie piszesz, ze uzywam duzo anglicyzmow/amerykanizmow w moich postach, bo uwierz mi, ale staram sie je eliminowac calkowicie, chyba ze mowa o nazwach produktow i wlasnych.

[Opiumalfa]

ja rowniez czesto uzywam zwrotów z angielkiego jak mowie po polsku bo tak jest latwiej. i nie widze w tym nic zlego. wiec mysle ze nalezaloby przystopowac z tego typu uwagami. zreszta kazda z nas, szczegolnie mieszkajaca na stale za granica, a nie majaca za duzo wspolnego z j. polskim tak robi. dopoki nie bedzie to : luknij za łindoła czy moj kar stoi na stricie" nie sadze zeby zasadnym bylo "upominac" inne uzytkowniczki. piszemy na luzie. nie jest to forum poprawnosci jezyka polskiego. tyle z mojej strony. dobranoc dziewczyny

[wenedka]

Ale jaki jest sens pisania po angielsku, skoro sa polskie bardzo dobre odpowiedniki?
Na forach angielskich jakos nikt nie pisze po francusku np. i nic sie nie dzieje, ze to na forach polskich cuda sie zdarzaja.

To tyle z mojej strony i nie uwazam, zebym byla jakos wyjatkowa uczepliwa, bo akurat mam racje w tym, ze trzeba chronic jezyk polski.

Z mojej strony koniec

[han.nah]

Napisane przez wenedka

Punkt 22. bardzo smieszy Tz Bez przerwy sie nabija z tego.
Napisane przez Znalezione w Internecie
You May Be Polish If...
1. You or someone in your family owns a Nissan Maxima with a PL sticker proudly displayed on the back windshield and/or a custom-made European license plate in the front (most likely with your name written on it)
2. You have relatives who aren't really your relatives
3. You sing the same song -'100 lat' - on every occasion (weddings, birthdays, baby showers)
4. You watch soccer
5. You know very well Pope John Paul II was Polish and his name was Karol, not Carol
6. You go to Midnight Mass every Christmas Eve and keep your Christmas tree up till February
7. You drink your wodka straight
8. You listen to techno
9. You don't feel the need to add an "s" to "pierogi" because you know the word is already plural and it annoys you when others do. However, you still add "y" to already plural english words... "chipsy", "dzinsy"
10. You are convinced your pets only understand Polish
11. You are forced to listen to Disco Polo by your parents
12. You can spot Polish people like Asians can spot each other
13. When others find out you're Polish, they tell you about every Polish person they've ever known, which is most likely followed by them mispronouncing common phrases such as 'czesc'; or 'dziekuje'
14. Your name always gets slaughtered on the first day of school
15. The thought of eating cow stomach (flaki) doesn't gross you out
16. When you're at a stranger's house, you expect their trashcan to be under the sink
17. Every window in your house must have "firanki", even in the bathroom
18. Once in a while, you do a big "przemeblowanie" at home
19. You always take off your shoes as soon as you step into someone else's house (even if the owner of the house insists you don't have to)
20. You celebrate your birthday AND your nameday (imieniny)
21. You were extremely surprised to learn that American weddings last hours, not days
22. When you hurt yourself, you don't say "Ouch", you say, "Awwa"
23. you ever played "na trzepaku", "w gume", or "w Pomidor"

dawno nie czytalam tak prawdziwych stereotypow a tak w ogole to myslalam ze takie rzeczy jak 2,4,14 czy 18 sa charakterystyczne nie tylko dla polakow ale zgadzam sie, kosz na smieci jest pod zlewem chyba w kazdym polskim domu, ciekawe skad nam sie to wzielo?

A tak poza tym to chcialam sie pozalic i pomarudzic. Tesknie okropnie za TZtem, nie ma mnie kto przytulic, ani pocalowac co z tego ze mam faceta skoro on jest 5 tys km stad i nie ma z niego zadnego pozytku i zobacze go dopiero za 4 miesiace dobija mnie to

[lil one]

Ja dogorywam..niedługo mija 3 miesiące odkąd ostatni raz mnie mój Hiszpan przytulił i utulił i do serca przygarnął, ale już niedługo tej mordęgi- 2 tygodnie. Ale najgorzej jest mi (i chyba wszystkim) zaraz po rozstaniu, bo wtedy mam zawsze takie wrażenie, że jestem nie na swoim miejscu, że gdzieś indziej jest mój dom, że on ma go w sobie. Oj, bo się rozkleję
Co do języka polskiego to ja też uważam, że trzeba się pilnować, ale tych wtrąceń angielskich czy hiszpańskich czy jakie by nie były nie uważam za jakiś grzech biorąc pod uwagę ten wątek. Używanie takich wtrąceń mi nie przeszkadza, jeśli nie jest przesadne a używający pisząc po polsku wykazują się poprawną polszczyzna. Według mnie gorzej jest, gdy ktoś używa tylko i wyłącznie polskiego ale robi takie "byki", że czasem rezygnuję z przeczytania całego posta bo to po prostu męczące. I przeciw takim osobom mogłabym wysuwać jakieś uwagi, gdybym tylko miała w zwyczaju poprawianie innych. Nie mam. Może powinnam.
Poza tym będąc w związku z obcokrajowcem i mieszkając za granicą każda z nas planuje (lub ma) dzieci i bierze na siebie mniejszy lub większy ciężar nauczenia ich poprawnej polszczyzny. A niektóre matki polki mają tych dzieci nawet 6 Nadal nie mogę wyjść z szoku Edytko

[roux666]

Napisane przez han.nah

dawno nie czytalam tak prawdziwych stereotypow a tak w ogole to myslalam ze takie rzeczy jak 2,4,14 czy 18 sa charakterystyczne nie tylko dla polakow ale zgadzam sie, kosz na smieci jest pod zlewem chyba w kazdym polskim domu, ciekawe skad nam sie to wzielo?

A tak poza tym to chcialam sie pozalic i pomarudzic. Tesknie okropnie za TZtem, nie ma mnie kto przytulic, ani pocalowac co z tego ze mam faceta skoro on jest 5 tys km stad i nie ma z niego zadnego pozytku i zobacze go dopiero za 4 miesiace dobija mnie to

Jezuuuu...a ja narzekam!!!

Napisane przez lil one

Ja dogorywam..niedługo mija 3 miesiące odkąd ostatni raz mnie mój Hiszpan przytulił i utulił i do serca przygarnął, ale już niedługo tej mordęgi- 2 tygodnie. Ale najgorzej jest mi (i chyba wszystkim) zaraz po rozstaniu, bo wtedy mam zawsze takie wrażenie, że jestem nie na swoim miejscu, że gdzieś indziej jest mój dom, że on ma go w sobie. Oj, bo się rozkleję
Co do języka polskiego to ja też uważam, że trzeba się pilnować, ale tych wtrąceń angielskich czy hiszpańskich czy jakie by nie były nie uważam za jakiś grzech biorąc pod uwagę ten wątek. Używanie takich wtrąceń mi nie przeszkadza, jeśli nie jest przesadne a używający pisząc po polsku wykazują się poprawną polszczyzna. Według mnie gorzej jest, gdy ktoś używa tylko i wyłącznie polskiego ale robi takie "byki", że czasem rezygnuję z przeczytania całego posta bo to po prostu męczące. I przeciw takim osobom mogłabym wysuwać jakieś uwagi, gdybym tylko miała w zwyczaju poprawianie innych. Nie mam. Może powinnam.
Poza tym będąc w związku z obcokrajowcem i mieszkając za granicą każda z nas planuje (lub ma) dzieci i bierze na siebie mniejszy lub większy ciężar nauczenia ich poprawnej polszczyzny. A niektóre matki polki mają tych dzieci nawet 6 Nadal nie mogę wyjść z szoku Edytko

to ja sie wczoraj poryczałam ze juz 43 dni TZ nie widziałam i...nie mamy wczesniej w starym wątku wspomnianego "deadline" i chyba umre z tego powodu...ale ...wybaczcie. od razu mi lepiej gdy zobaczyłam Wasza posty. Bidulki...toż to można oszalec.. wspieram Was duchowoo
Jak ten Wariat zaraz zadzwoni kaze mu wchodzic na strone linii lotniczych i mowic mi do kiedy mam skreslac dni w kalendarzu.

aaaa
wczoraj zrobiło mi sie wyjatklowo smutno: bo weekend, TZ miał teoretycznie wolne wiec mogł choc komputer wlaczyc- NIC. i sobie tak ryczałam, i po glowie mi rozne obrazki jego mile spedzanego czasu chodziły...ledwo usnełam. Dziś.
Rano.8. telefon. TZ. ledwo zdążyłam "słucham" powiedziec usłyszałam, ze taaaki koncert maja wazny 7 marca i musieli w to miejsce pojechac i przygotowywac i ze to, ze tamto ale w ogole to on teskni bla bla bla, i co u mnie. spokojnie powiedziałam, ze nie lubie go, mam go dosc i ze jest w j.polskim takie brzydkie słowo na CH. ale wyszło mi z głowy jak by ono po francusku czy po ang było... Zatem spytał o co konkretnie chodzi, co to słowo opisuje. Ja mówię "Ciebie, Kochanie, Ciebie" no to mowi, zebym synonim mu podała ...podałam..."penis"... to przyznał racje, tak jest penisem, kazał mi isc wziac prysznic i zadzwoni za chwile.

ale wymysliłam, z tym penisem.....

[Pohadka]

hej kobietki

Edytka, gratuluje takiej gromadki... super, że pośród chłopaków pojawi się jakiś element kobiecy! nie będziesz otoczona przez samych chłopów

Margotka, gratulacje

eh, dziewczyny ja coś nie jestem w dobrym nastroju... Tż mnie wkurzył. Coraz częściej dostrzegam, że mijamy się w oczekiwaniach co do przyszłości i dla mnie to się robi problemem a on to bagatelizuje... ja nie umiem zrezygnować z pewnych rzeczy...

[han.nah]

Napisane przez lil one

Ja dogorywam..niedługo mija 3 miesiące odkąd ostatni raz mnie mój Hiszpan przytulił i utulił i do serca przygarnął, ale już niedługo tej mordęgi- 2 tygodnie. Ale najgorzej jest mi (i chyba wszystkim) zaraz po rozstaniu, bo wtedy mam zawsze takie wrażenie, że jestem nie na swoim miejscu, że gdzieś indziej jest mój dom, że on ma go w sobie. Oj, bo się rozkleję

Tak, zaraz po rozstaniu sie najgorzej, tydzien pozniej tez jest najgorzej, 3 miesiace przed nastepnym spotkaniem tez jest fatalnie bo to jeszcze tak dlugo, a potem wcale nie jest lepiej :/ moze tydzien przed juz jest niezle. ehhh, przepraszam ze tak smece i doluje, ale juz nie mam sily niby dzwoni codzinnie, mowi ze kocha, kwiaty wysyla, ale co z tego jak jest tak daleko. I jeszcze w dodatku ja mam bujna wyobraznie i lubie tak sobie myslec co on tam moze robic jak ja nie patrze i nigdy sie nie dowiem :/ ehh chyba czerpie jakas masochostyczna satysfakcje z tego typu rozwazan

Napisane przez roux666

Jezuuuu...a ja narzekam!!!




to ja sie wczoraj poryczałam ze juz 43 dni TZ nie widziałam i...nie mamy wczesniej w starym wątku wspomnianego "deadline" i chyba umre z tego powodu...ale ...wybaczcie. od razu mi lepiej gdy zobaczyłam Wasza posty. Bidulki...toż to można oszalec.. wspieram Was duchowoo
Jak ten Wariat zaraz zadzwoni kaze mu wchodzic na strone linii lotniczych i mowic mi do kiedy mam skreslac dni w kalendarzu.

aaaa
wczoraj zrobiło mi sie wyjatklowo smutno: bo weekend, TZ miał teoretycznie wolne wiec mogł choc komputer wlaczyc- NIC. i sobie tak ryczałam, i po glowie mi rozne obrazki jego mile spedzanego czasu chodziły...ledwo usnełam. Dziś.
Rano.8. telefon. TZ. ledwo zdążyłam "słucham" powiedziec usłyszałam, ze taaaki koncert maja wazny 7 marca i musieli w to miejsce pojechac i przygotowywac i ze to, ze tamto ale w ogole to on teskni bla bla bla, i co u mnie. spokojnie powiedziałam, ze nie lubie go, mam go dosc i ze jest w j.polskim takie brzydkie słowo na CH. ale wyszło mi z głowy jak by ono po francusku czy po ang było... Zatem spytał o co konkretnie chodzi, co to słowo opisuje. Ja mówię "Ciebie, Kochanie, Ciebie" no to mowi, zebym synonim mu podała ...podałam..."penis"... to przyznał racje, tak jest penisem, kazał mi isc wziac prysznic i zadzwoni za chwile.

ale wymysliłam, z tym penisem.....

to bardzo mile Roux ze pocieszasz sie naszym nieszczesciem

[rocki]

Edyta, o kurcze, juz rozumiem skad w podpisie ta rodzina wielodzietna Super Tylko ciezka pewnie byla ta decyzja o niewracaniu do zawodu. Ale z drugiej strony bedziesz super mama

Margotka, gratulacje Aj, zazdroszcze

Lil one, nawet nie probuje sobie wyobrazac jak to jest. My najdluzej nie widzielismy sie 2 miesiace i ja juz i tak wtedy wariowalam A teraz jak jestesmy razem na co dzien, to moj ostatni 5-dniowy wyjazd na narty bardzo mi sie juz bez TZ-a dluzyl Zreszta jemu chyba tez, bo wrocilam do idealnie czysciutkiego, pachnacego mieszkania, a na stole lezal bukiet kwiatow Zebyscie zrozumialy podniosla range tego wydarzenia to napisze, ze TZ nie jest fanatykiem porzadku i nigdy prawie nie daje kwiatow, bo twierdzi, ze to nie lezy w hiszpanskiej naturze


A w ogole to sama nie wiem co mi sie ostatnio stalo. Kiedys twierdzilam, ze jakies sluby, dzieci, itp. to dopiero po 30. A teraz? Dopiero bede niedlugo miala 24 urodziny, a coraz czesciej o tym mysle. To wszystko wina TZ-a, za dobrze mi z nim A on, no coz. Bardzo chetny do deklarowania sie nie jest W ogole on nie jest zwolennikiem slubow, mowi ze jesli to zrobi, to tylko zebym ja byla zadowolona. Ale dzieci chce

[szperrr]

Czeeesc

I znowu zaniedbuje Was, zaraz po tym jak sie zadeklarowalam na liste zrobilam sobie kilka dni wolnego od czytania i pisania tutaj No jak to o mnie swiadczy?

Ale jakos tak skupialam sie bardziej na domu i rodzince... Moja lobuziara ostatnio bardzo dopomina sie o wspolne zabawy i caly weekend spedzilismy na placu zabaw, wspolnych kapielach, szalenstwach, gonitwach. Normalnie jak troje dzieci a nie rodzice z dzieckiem Ale fajnie bylo, chyba tego mi wlasnie bylo trzeba

Wasze posty tak na raty podczytywalam od rana i juz nie pamietam co mialam pisac

Roux, wiesz, jeszcze nigdy nikogo nie nazwalam penisem

Wpadne pewnie pozniej

[kropka241]

ja tez sie musze zameldowac bo jeszcze wam do glowy przyjdzie aby nas wykreslic


wenedko usmialismy sie wczoraj z tztem z tej listy

u nas podobnie jak u szperrr.. choc moze troche inaczej bo my z tz sie mijamy.. jak on wraca z pracy to ja wychodze do pracy, jak wracam z pracy jest pozno i idziemy spac

za to mialam kilka dni wolnych i zrobilismy PRZEMEBLOWANIE punkt 18sty

ogolnie to spedzam czas z Adim bo on tak szybko rosnie i tyle uwagi wymaga ze az szkoda mi czasu na siedzenie przed kompem ale mam nadzieje ze sie nie gniewacie

[szien]

Pohadka ja też mam ten sam problem. Zaczynam się zastanawiać nad przyszłością z Tż'em, czy to jest dobry pomysł i czy napewno to czego chcę
Mielieśmy kilka ciężkich dni ostatnio i doszłam do wniosku, że on jest pieprzonym egoistą, typ człowieka "wszystko w porządku póki jestem szczęśliwy". Nie wydaje się by dbał zbytnio o to czy ja jestem szczęśliwa. Ehh... sama już nie wiem. Kocham go ale mam ochotę spakować manatki i odejść.

[Pohadka]

eh szien, doskonale Cię rozumiem... u mnie z kolei wiem, że Tż dba o moje dobre samopoczucie ale mam wrażenie jakby chciał żeby nasze życie toczyło się według jego planu. Planu, który nie jest mój wiadomo, że jestem w stanie z czegoś tam zrezygnować, no ale nie z filarów... jestem w kropce.

[tajka88]

Hej dziewczyny, nie bylo mnie tu z tydzien I czytania masa.
Wszystkiego nie dalam rady przeczytac tylko ostatnie4-5stron.

Roux- czyli jestes dalej z tzetem?
W ciemnych wloskach wygladasz slicznie

Napisane przez Lovely_Girl

Pamietacie jak kiedys rozmawialaysmy o slowach jakie znaja nasi TZci w naszym jezyku? Ostatnio uczylam Mojego zeby powiedzial "chmury" ile Ja sie nasmialam nie powinnam -wiem no ale jak to wymawial fajnie Chrrmury Za nic w swiecie nie mógl przestac mówic "rr" po "ch"

Moj tezet nauczyl sie slowa tatus I teraz specjalnie przy mojej siostry chlopaku mowi "chodz do tatus" .poza tym rozumie juz daj mi wino,piwo,buzi itp heh

Tak przy okazji dziekuje Lovely za troske (na nk napisala co u mnie itp)

Margotka-gratulacje

Kurcze ostatnio mi sie instynkt macierzynski odzywa chociaz mam dopiero 21 lat heh patrze na kazdego dzieciaczka ktorego widze I se mysle jak by to bylo heh.

Za miesiac w koncu Hiszpania nie moge sie doczekac tyle rzeczymamy tam do zrobienia: wspinaczk(jak dam rade), moze narty, gorace zrodla, zejscie z mostu na linie it'd...

Wczoraj znalazlam bilety do polski na kwiecien za 229 funto za 2 osoby wiec jak dostaniemy wolne to pojedziemy na 6 dni moze .krakow zakoppane oswiecim no I oczywiscie gliwice heh. Tz nie moze sie doczekac polski szczegolnie po obejrzeniu zdjec.
Z moja mama rozmawialismy na skypie z kamerkami I chyb a sie polubili.mamie sie juan bardzo podoba a On mowi ze bardzo by chcial spotkac moja mamuske.


Nie mam za duzo czasu na wizaz bo ciagle cos robimy :badmington, climbing(tz stwierdzil ze jestem najgorszym uczniem w jego 19letnim wspinaniu hehe,ale mi sie to tak czy siak podoba chociaz zazwyczaj umieram ze strachu),wypady na miasto,do znajomych,albo po prostu nic ale jestesmy razem I nie chce siedziec na necie.


1marca sie calkowicie wprowadzam do tzeta;D chociaz praktycznie juz tu mieszkam.


Ten tydzien mam wolny od pracy wiec zajrze co jakis czas na wizaz.

Za chwilke ide ugotowac pyszny obiadek dla mojego kochania... co jest duzym wyzwaniem bo on kucharzem jest hehe


Aha moj ex odpierdzielal jak sie da. Glupie wiadomosci do mojej mamy na nk I do mnie ale juz go zablokowalam.napisal tz na gg ze miska ktorego od niego dostalam mam oddac na charity (oddalam dawno sis) bo mis nie chce przebywac z tak pusta laska jak ja;D. Poza tym w sobote wzielam swoj paszport z domu I zauwazylam ze ten palant wyrwal moje zdjecie :/ trzeba byc totalnym idiota zeby to zrobic.
Buziaki

[Lovely_Girl]

Napisane przez tajka88

Hej dziewczyny, nie bylo mnie tu z tydzien I czytania masa.
Wszystkiego nie dalam rady przeczytac tylko ostatnie4-5stron.

Roux- czyli jestes dalej z tzetem?
W ciemnych wloskach wygladasz slicznie


Moj tezet nauczyl sie slowa tatus I teraz specjalnie przy mojej siostry chlopaku mowi "chodz do tatus" .poza tym rozumie juz daj mi wino,piwo,buzi itp heh

Tak przy okazji dziekuje Lovely za troske (na nk napisala co u mnie itp)

Margotka-gratulacje

Kurcze ostatnio mi sie instynkt macierzynski odzywa chociaz mam dopiero 21 lat heh patrze na kazdego dzieciaczka ktorego widze I se mysle jak by to bylo heh.

Za miesiac w koncu Hiszpania nie moge sie doczekac tyle rzeczymamy tam do zrobienia: wspinaczk(jak dam rade), moze narty, gorace zrodla, zejscie z mostu na linie it'd...

Wczoraj znalazlam bilety do polski na kwiecien za 229 funto za 2 osoby wiec jak dostaniemy wolne to pojedziemy na 6 dni moze .krakow zakoppane oswiecim no I oczywiscie gliwice heh. Tz nie moze sie doczekac polski szczegolnie po obejrzeniu zdjec.
Z moja mama rozmawialismy na skypie z kamerkami I chyb a sie polubili.mamie sie juan bardzo podoba a On mowi ze bardzo by chcial spotkac moja mamuske.


Nie mam za duzo czasu na wizaz bo ciagle cos robimy :badmington, climbing(tz stwierdzil ze jestem najgorszym uczniem w jego 19letnim wspinaniu hehe,ale mi sie to tak czy siak podoba chociaz zazwyczaj umieram ze strachu),wypady na miasto,do znajomych,albo po prostu nic ale jestesmy razem I nie chce siedziec na necie.


1marca sie calkowicie wprowadzam do tzeta;D chociaz praktycznie juz tu mieszkam.


Ten tydzien mam wolny od pracy wiec zajrze co jakis czas na wizaz.

Za chwilke ide ugotowac pyszny obiadek dla mojego kochania... co jest duzym wyzwaniem bo on kucharzem jest hehe


Aha moj ex odpierdzielal jak sie da. Glupie wiadomosci do mojej mamy na nk I do mnie ale juz go zablokowalam.napisal tz na gg ze miska ktorego od niego dostalam mam oddac na charity (oddalam dawno sis) bo mis nie chce przebywac z tak pusta laska jak ja;D. Poza tym w sobote wzielam swoj paszport z domu I zauwazylam ze ten palant wyrwal moje zdjecie :/ trzeba byc totalnym idiota zeby to zrobic.
Buziaki

nie ma za co dziekowac

wyrwal twoje zdjecie z paszportu? brak slów poprostu

[roux666]

Tajko, Dziekuje) tak, dalej jestesmy razem. Motyw z paszportem mnie powalił. ten Ex to powaznie ma chyba problem ze sobą.
no i oficjalnej wprowadzki do TZ gratuluje

wrócił moj TZ na "ziemie", znowu jest tak jak dawniej ma teraz kilka dni wolnego...od razu lepiej. inny on. Właśnie siedzi i "produkuje jakas pisenke" pytam z przekory czy o mnie- wiecie co powiedział? - ze o molestowanych dzieciach, ktos mu zlecił...no cóż, maja ludzie rózne potrzeby.

Pohadko... wlasciwie nie wiem co poradzic, napisałas gdzies, ze masz wrazenie jakby zycie toczyło sie wg TZ'a planu, a nie wg Twojego. A nie ma to byc przypadkiem WASZ plan? moze warto ustalic wspolny?? albo odswierzyc stary, jesli takowy był, szkoda by bylo aby nieporozumienie czy niedogadanie się psuło Twoj nastroj... Trzymam kciuki, zebyscie doszli do ...wspolnego idealnego planu

Wen, obilo mi sie o oczy gdzies napisalas ze "happy" nie jest w slangu- nie zgodzę się, ja oczywiscie jestem PRZECIW wtrącaniu obcych słow w rozmowę, chyba ze ma ona luzacki charakter, jest zabawna itd. ale zdecydowana wiekszosc moich znajomych mowi ze jest happy.
choc wrzucanie na forum angielskih słowek wg mnie nie jest czyms strasznie złym, jednak bardziej mnie razi robienie byków... wr...i sie wkurzam, ze niby mieszka taka osoba za granicą JUŻ trzeci miesiąc i zapomniała jak sie pisze trudny wyraz :P

[Lovely_Girl]

Napisane przez roux666

wrócił moj TZ na "ziemie", znowu jest tak jak dawniej ma teraz kilka dni wolnego...od razu lepiej. inny on. Właśnie siedzi i "produkuje jakas pisenke" pytam z przekory czy o mnie- wiecie co powiedział? - ze o molestowanych dzieciach, ktos mu zlecił...no cóż, maja ludzie rózne potrzeby.

-----------------------------------
to Twoj TZ pisze piosenki?

[roux666]

Napisane przez Lovely_Girl

-----------------------------------
to Twoj TZ pisze piosenki?

pisze teksty, muzyke ale i spiewa czasem (choc ja juz wole jak pisze i gra :P)

najlepsze było jak mi tłumaczył o czym pisze i mowi " about making love with kids"
no to pomyslałam, ze mu sie przejezyczyło i mówie, ze to swietnie, ze o miłosci i dzieciach pisze, ze to piekne bla bla bla....
dopiero pozniej sie dogadalismy o co chodzi i mu nakładłam do głowy, ze jak chce o pedofilii po ang mówic to broń boże nie "making love with kids" raaany jak to brzmii...

[lil one]

Napisane przez rocki

Lil one, nawet nie probuje sobie wyobrazac jak to jest. My najdluzej nie widzielismy sie 2 miesiace i ja juz i tak wtedy wariowalam A teraz jak jestesmy razem na co dzien, to moj ostatni 5-dniowy wyjazd na narty bardzo mi sie juz bez TZ-a dluzyl Zreszta jemu chyba tez, bo wrocilam do idealnie czysciutkiego, pachnacego mieszkania, a na stole lezal bukiet kwiatow Zebyscie zrozumialy podniosla range tego wydarzenia to napisze, ze TZ nie jest fanatykiem porzadku i nigdy prawie nie daje kwiatow, bo twierdzi, ze to nie lezy w hiszpanskiej naturze


A w ogole to sama nie wiem co mi sie ostatnio stalo. Kiedys twierdzilam, ze jakies sluby, dzieci, itp. to dopiero po 30. A teraz? Dopiero bede niedlugo miala 24 urodziny, a coraz czesciej o tym mysle. To wszystko wina TZ-a, za dobrze mi z nim A on, no coz. Bardzo chetny do deklarowania sie nie jest W ogole on nie jest zwolennikiem slubow, mowi ze jesli to zrobi, to tylko zebym ja byla zadowolona. Ale dzieci chce

No jakbym o moim słuchała. Kwiatów nie, ślub to tak ,ale tylko dla ciebie kochanie, jedyna różnica taka,że on dzieci też nie chce. Niby 30 lat a jeszcze go trzeba wychować Dwa tygodnie mi zostały tego czekania..już chyba się skręce, wytrzymać nie mogę!!!

[Lovely_Girl]

ahh faceci... mi sie zawsze wydawalo ze ZADEN facet nie chce slubu i ze WIEKSZOSC z nich nie chce dzieci. Dzieki mojemu zmienilam zdanie,ale wciáz myslie ze z jakies98% nie chce slubu Moze slub nie jest najwazniejsza rzecza na ziemi i mozna bez niego zyc ale dla wiekszosci kobiet to troche przykre ze oni nie chcá.

Lil one zazdroszcze CI tej Walencji ahh rozmarzylam sié

[lil one]

Napisane przez Lovely_Girl

ahh faceci... mi sie zawsze wydawalo ze ZADEN facet nie chce slubu i ze WIEKSZOSC z nich nie chce dzieci. Dzieki mojemu zmienilam zdanie,ale wciáz myslie ze z jakies98% nie chce slubu Moze slub nie jest najwazniejsza rzecza na ziemi i mozna bez niego zyc ale dla wiekszosci kobiet to troche przykre ze oni nie chcá.

Lil one zazdroszcze CI tej Walencji ahh rozmarzylam sié

Sama sobie zazdroszczę Jak będzie dobra pogoda to może się już poopalam, szczególnie, że TŻ mieszka 2 min od plaży!!! yupppppiiiiiiii

[Lovely_Girl]

Napisane przez lil one

Sama sobie zazdroszczę Jak będzie dobra pogoda to może się już poopalam, szczególnie, że TŻ mieszka 2 min od plaży!!! yupppppiiiiiiii

kolo której plazy?

[lil one]

Napisane przez Lovely_Girl

kolo której plazy?

Niedawno przeprowadził się do Pucol, jakieś 20-30 min od Walencji i tam ma takie mieszkanko, że przechodzisz dwa razy przez ulice i..jesteś na plaży w listopadzie spacerowaliśmy sobie po plaży: ja w japonkach i krótkiej sukience a on szorciki i krótki rękaw i jeszcze się na czarno ubraliśmy to pod koniec było nam nawet za gorąco. A po śniadaniu mandarynki z WŁASNEGO drzewka (chociaż to bardziej jak krzak wygląda) I nie pomyliłam się pisząc, że to było w listopadzie Och och och jak dobrze, że będę tam mieszkać..

[roux666]

Napisane przez Lovely_Girl

ahh faceci... mi sie zawsze wydawalo ze ZADEN facet nie chce slubu i ze WIEKSZOSC z nich nie chce dzieci. Dzieki mojemu zmienilam zdanie,ale wciáz myslie ze z jakies98% nie chce slubu Moze slub nie jest najwazniejsza rzecza na ziemi i mozna bez niego zyc ale dla wiekszosci kobiet to troche przykre ze oni nie chcá.

Lil one zazdroszcze CI tej Walencji ahh rozmarzylam sié

hah mnie tez sie wydawało ze zadne nie chce slubu, dzieci. a moj TZ o czym jak o czym, ale o slubie i dziaciakach to on moze w nieskonczonosc. w przeciwienstwie do mnie

Napisane przez lil one

Sama sobie zazdroszczę Jak będzie dobra pogoda to może się już poopalam, szczególnie, że TŻ mieszka 2 min od plaży!!! yupppppiiiiiiii

ooo maaatko. Lil!!! faaaajooowoo!

[aga01]

Napisane przez lil one

Niedawno przeprowadził się do Pucol, jakieś 20-30 min od Walencji i tam ma takie mieszkanko, że przechodzisz dwa razy przez ulice i..jesteś na plaży w listopadzie spacerowaliśmy sobie po plaży: ja w japonkach i krótkiej sukience a on szorciki i krótki rękaw i jeszcze się na czarno ubraliśmy to pod koniec było nam nawet za gorąco. A po śniadaniu mandarynki z WŁASNEGO drzewka (chociaż to bardziej jak krzak wygląda) I nie pomyliłam się pisząc, że to było w listopadzie Och och och jak dobrze, że będę tam mieszkać..

No popatrz... A mój mnie ochrzanił, że w klapeczkach chodzę w październiku, a Hiszpanki w kozakach. Moje białe klapeczki wypomina mi do tej pory.

[tajka88]

Mal

Napisane przez roux666

hah mnie tez sie wydawało ze zadne nie chce slubu, dzieci. a moj TZ o czym jak o czym, ale o slubie i dziaciakach to on moze w nieskonczonosc. w przeciwienstwie do mnie



ooo maaatko. Lil!!! faaaajooowoo!

My z Mzlaetem ciagle o dzieciach mowimy,chociaz co do slubu to jest przeciwny chyba ze ja bym chciala.
Moj tz pochodzi z Malagi, wiec I gory I morze ... nie moge sie doczekac jak tam bd a za rok albo dwa na bank przeprowadzka ;D

[lil one]

Napisane przez aga01

No popatrz... A mój mnie ochrzanił, że w klapeczkach chodzę w październiku, a Hiszpanki w kozakach. Moje białe klapeczki wypomina mi do tej pory.

Hiszpanki w październiku i listopadzie chodzą w kozakach ale jak na mój gust z czystej próżności, pogoda wcale nie wymaga cieplejszego obuwia i jak tam pojadę to kozaki będę miała długowieczne zakładając, że będę ich używać jakiś miesiąc albo 2 w roku Biorąc też pod uwagę, że nie będzie tam śniegu, pluchy jak tylko się zrobi cieplej i morderczej dla skóry soli kozaczki będą wniebowzięte (mam taką małą słabość do butów...). I będzie można w nie zainwestować więcej, bo się nie zniszczą. Same plusy po prostu.

[rocki]

To moj TZ niestety ma troche dalej na plaze. W chwili obecnej to tyle kilometrow co i ja do Gdanska A ze swojego domu w Barcelonie to kilka stacji metrem bylo

[han.nah]

Napisane przez lil one

Niedawno przeprowadził się do Pucol, jakieś 20-30 min od Walencji i tam ma takie mieszkanko, że przechodzisz dwa razy przez ulice i..jesteś na plaży w listopadzie spacerowaliśmy sobie po plaży: ja w japonkach i krótkiej sukience a on szorciki i krótki rękaw i jeszcze się na czarno ubraliśmy to pod koniec było nam nawet za gorąco. A po śniadaniu mandarynki z WŁASNEGO drzewka (chociaż to bardziej jak krzak wygląda) I nie pomyliłam się pisząc, że to było w listopadzie Och och och jak dobrze, że będę tam mieszkać..

o matko! ale Ci zazdroszcze ze tez ja musialam sobie znalesc faceta u ktorego snieg lezy ponad pol roku i standardowa temperatura zima to -30 brrrr a ja cieplolubna jestem

Napisane przez roux666

hah mnie tez sie wydawało ze zadne nie chce slubu, dzieci. a moj TZ o czym jak o czym, ale o slubie i dziaciakach to on moze w nieskonczonosc. w przeciwienstwie do mnie

hihi u mnie to samo. ja w zyciu nie wyobrazalam sobie swojego slubu, jak bylam mala dziewczynka to bawilam sie samochodami i bronia, zamiast odgrywac dzien swojego slubu nie podobaja mi sie biale sukienki i jakos w ogole sobie tego nie wyobrazam. Dzieci bym chciala miec w blizej nieokreslonej przyszlosci, jak na razie sie ich boje. A TZ caly czas gada o tym jak wesele bedzie wygladlo, ile bedziemy miec dzieci, jak beda mialy na imie i jak je bedziemy wychowywc troche mnie to przeraza, ale w sumie sie ciesze. Lepiej tak niz odwrotnie