Warszawa - marzec

[et-ka]

Demoniku dziękuję

Strachula o której mamy kciuki trzymać?

[sphinks]

Napisane przez demonik

Wojtek, co Ty na to???

Tzn chodzi Ci o to, żebym jakoś tą wdzięczność Tobie okazał? No wiesz co, nie myślałem, że jesteś taka interesowna

A tak na poważnie - bardzo bym się cieszył, gdyby ktoś Agnieszkę sukcesywnie do urodzenia dziecka przekonywał. Nam się co prawda nie pali, ale byłbym spokojniejszy gdybym już dzisiaj wiedział, że mój super chromosom Y z genem SRY nie przepadnie bezpowrotnie i da mi syna za pare lat No ewentualnie niech się postara mój chromosom X i niech będzie córka, byleby tylko nie dziedziczyła po mnie urody

Tak generalnie to ja bardzo chcę mieć dziecko, ojcostwo to musi być coś pięknego, zresztą macierzyństwo też. Monika, Ty się śpiesz z tym dzidziusiem, będziesz Agnieszkę przekonywać Chociaż powinienem chyba tę prośbę skierować do Michała, bo bez niego wiele nie zdziałasz

[nekome]

Napisane przez mar_go

I na Nekome - mojego Zielonookiego Chomiczka cały czas czeka antystresowy podkład Avonu. Odbiór w Segalfredo, jak rozumiem?

otoz to.... wlasnie tak...

[nekome]

Napisane przez sphinks

A tak na poważnie - bardzo bym się cieszył, gdyby ktoś Agnieszkę sukcesywnie do urodzenia dziecka przekonywał. Nam się co prawda nie pali, ale byłbym spokojniejszy gdybym już dzisiaj wiedział, że mój super chromosom Y z genem SRY nie przepadnie bezpowrotnie i da mi syna za pare lat No ewentualnie niech się postara mój chromosom X i niech będzie córka, byleby tylko nie dziedziczyła po mnie urody

prosze, bardzo prosze... Niech Ines sie sama przekona bo zaraz bedzie apel Tygryska do Moniki by i mnie zaczela przekonywac... i bedzie niedobrze...

[demonik]

Napisane przez sphinks

Tzn chodzi Ci o to, żebym jakoś tą wdzięczność Tobie okazał? No wiesz co, nie myślałem, że jesteś taka interesowna

O żesz, Ty bestio, wszystko wyłapiesz . Nieeee, skądżę - ja interesowna??

Napisane przez sphinks

A tak na poważnie - bardzo bym się cieszył, gdyby ktoś Agnieszkę sukcesywnie do urodzenia dziecka przekonywał. Nam się co prawda nie pali, ale byłbym spokojniejszy gdybym już dzisiaj wiedział, że mój super chromosom Y z genem SRY nie przepadnie bezpowrotnie i da mi syna za pare lat No ewentualnie niech się postara mój chromosom X i niech będzie córka, byleby tylko nie dziedziczyła po mnie urody

Córki, które są podobne do ojców podobno mają większe powodzenie u płci przeciwnej, jak mówi jedna z wielu mądrości ludowych . Nie bądź egoistą, weź to pod uwagę .

Napisane przez sphinks

Tak generalnie to ja bardzo chcę mieć dziecko, ojcostwo to musi być coś pięknego, zresztą macierzyństwo też. Monika, Ty się śpiesz z tym dzidziusiem, będziesz Agnieszkę przekonywać Chociaż powinienem chyba tę prośbę skierować do Michała, bo bez niego wiele nie zdziałasz

Heh, jednak do mnie powinieneś kierować swą prośbę. Michał jest zwarty i gotowy, zawsze i o każdej porze .

[Różowy Strachulec]

Napisane przez et-ka

Strachula o której mamy kciuki trzymać?

O 11
Najlepsze jest to że w ogóle nie wiem na co się nastawiać, bo mam podobno coś od nich dostać do zrobienia (żeby zobaczyli jaka jestem świetna ) ale nie wiem czy to jutro czy nie? A rozmowę mam z tym samym facetem co poprzednio mimo że chyba miałam mieć z kimś innym

[sphinks]

Napisane przez nekome

prosze, bardzo prosze... Niech Ines sie sama przekona bo zaraz bedzie apel Tygryska do Moniki by i mnie zaczela przekonywac... i bedzie niedobrze...

Tzn źle dla Ciebie, bo Ty też nie przekonana, czy może dla Demonik - bliźniaki bo i dwa apele?

Edit:

Napisane przez demonik

O żesz, Ty bestio, wszystko wyłapiesz . Nieeee, skądżę - ja interesowna??

Córki, które są podobne do ojców podobno mają większe powodzenie u płci przeciwnej, jak mówi jedna z wielu mądrości ludowych . Nie bądź egoistą, weź to pod uwagę .

Ja tam jednak wolę, żeby była śliczna jak mamusia A wszelką płeć przeciwną (względem mojej córki) będę odganiał aż do 21-go roku życia (ćórki rzecz jasna)

Heh, jednak do mnie powinieneś kierować swą prośbę. Michał jest zwarty i gotowy, zawsze i o każdej porze .

Czyli mówisz, że Michał czatuje pod drzwiami sypialni w pełnym rynsztunku - w zbroi i z mieczem gotowym do ataku? Teraz to mam przerąbane

PS: Spadam do domu - do wieczora

[Ami]

Oj, Demoniku, ja chyba ostatnio przeżywam to o czym Ty piszesz. Zaczęłam szukać specjalistycznej pomocy (na razie psycholog). Nie radzę sobie już sama.

Napisane przez demonik

M.in. z tego powodu zwlekałam z zajściem w ciążę...

Ty też się boisz, że dziecko odziedziczy po Tobie skłonności depresyjne? Mnie to przeraża. I dlatego coraz częściej zastanawiam się czy mam prawo mieć dziecko, jeśli skażę je na takie problemy jak moje?

Napisane przez cheetah

Ostatnio przymierzalam sukienke slubna. Gruba jakos specjalnie nie jestem, moze mam za duzo cm tu i tam, ale to moja sprawa, moj P nie narzeka. A Pani w salonie stwierdzila, ze przydaloby mi sie zrzucic 5-10 kg, cobym na slubie ladnie wygladala.

Może ten salon ślubny prowadzi jakieś zajęcia odchudzające dla Panien Młodych? I eskpedientka chciała Cię na nie namówić?

Co do basenu, jakoś mnie nie pociąga. Chyba że na świeżym powietrzu. Za to muszę się za aerobik wziąć. 2 miesiące przerwy i moją kondycję diabli wzięli.

[Ami]

Napisane przez sphinks

A tak na poważnie - bardzo bym się cieszył, gdyby ktoś Agnieszkę sukcesywnie do urodzenia dziecka przekonywał.

Ja mogę podjąć się tej roli. Boże, jak ja bym chciała mieć dziecko... A tu jeszcze tyle czasu muszę czekać. A może w ogóle lepiej by było jakbym dziecka nie miała? (Dla dziecka właśnie)...

[et-ka]

a ja na razie nie chcę mieć dziecka. mój TŻ też nic na ten temat nie mówi, więc mamy spokój na jakies 6 lat
a tak na poważnie to ja też boję się miec dziecko. boje ze względów zdrowotnych, przez kondycje psychiczną a raczej jej brak, a także przez studia..bo studiowanie pedagogiki specjalnej i uczenie się diagnozowania u dzieci wszelkich wad i deficytów rozwojowych dobrze nie robi. przecież jak moje dziecko nie nabędzie danej umiejetności w okresie na to przeznaczonym to ja umrę na zawał i będę u niego diagnozowac wszystko
i nieważne że mimo wszystko rozwój przebiega w różnoraki sposób. oj nie.

Strachul moje mocno zaciśnięte kciuki masz jak w banku!

[sphinks]

Napisane przez Ami

Ja mogę podjąć się tej roli.

Jasne, wszelka pomoc mile widziana

Boże, jak ja bym chciała mieć dziecko... A tu jeszcze tyle czasu muszę czekać. A może w ogóle lepiej by było jakbym dziecka nie miała? (Dla dziecka właśnie)...

Ale takich głupot nie wypisuj nawet Dla dziecka lepiej żeby nie istniało? To nawet nie brzmi logicznie... Nie przejmuj się niczym i nie zadręczaj podobnymi myślami, tylko przekonaj samą siebie, że to jest coś najpiękniejszego w życiu i żadne obawy nie powinny mieć miejsca. Jak już urodzisz swojego dzidziusia to będziesz szczęśliwa jak nigdy i na pewno wszystko będzie w jak najlepszym porządku, o czym jestem przekonany i czego Ci oczywiście życzę

[Różowy Strachulec]

Napisane przez et-ka

Strachul moje mocno zaciśnięte kciuki masz jak w banku!

Bardzo NIE dziękuję

[Ines1985]

Zrobiła sie z tego dyskusja o dzieciach...
//pomijam fakt, ze ostatnia wypowiedz Wojtek napisal tu o 16:37. A o 16:40 mial byc u mnie... wrrr

Ja narazie nie odczuwam zadnego instynktu macierzynskiego, a nawet twierdze ze wcale nie chce miec dzieci. Jednoczesnie nie wyobrazam sobie zycia bez dziecka . Inna sprawa ze mysle tez o adopcji, ale tak naprawde wszelkie decyzje jeszcze przede mna bo i tak narazie jest na to za wczesnie.

Podsumowujac - sama nie wiem czego chce. I ciesze sie ze to jeszcze nie czas na takie decyzje

[Shemreolin]

Ines... ja bym raczej to określiła strachem przed ciazą i porodem a nie strachem przed posiadaniem dziecka. Tylko, że każda dziewczyna sie boi tego procesu bądź co bądź fizjologicznego i dorasta w swoim tempie, tak samo jak faceci różnie dorastaja do tego by stac sie tatusiami. Nie można na nic naciskać bo wszystko idzie swoim torem. Nie wyobrażasz sobie życia bez dziecka, wiec prędzej czy później przestaniesz myśleć o porodzie jak o czyms strasznym. Zreszta jak juz sie jest w ciaży to sie i tak boi tego, no bo to nowe i inne doznanie. Ja sobie tego nie umiem wyobrazić, a jednoczesnie mam przeczucie, że dam sobie radę. Chciałabym miec dziecko ale tylko wtedy kiedy będę pewna, ż emój TŻ też tego bardzo chce. W zasadzie to wolałabym żeby to on mnie namawiał na dziecko i zebym to ja zadecydowała kiedy chcę, a nie że to ja będe płakać po nocy, że chce już teraz a on będzie ciagle wynajdywał przeszkody. Na twoim miejscu to ja bym pilnowała takiego faceta jak Wojtek bo to jakiś niezwykły egzemplarz. Z takim mężem i ojcem będziesz naprawdę szcześliwą kobieta. Nie każdy mężczyzna podchodzi do tej sprawy z takim uczuciem.

[nekome]

ja sie powinnam uczyc
jak wroce z angielskeigo to si etroche poucze i jutro!!! mocno mocno! zebym mogla wrocic do rodzicow w czwartek rano

Strachulec-bede jutro mocno mocno trzymac

ja bym chciala miec dziecko- tak za 10 lat, juz urodzone i nieryczace po nocach. a poki co kotek mi wystarczy albo moj warszawski piesek-Bacus

[agusia_1]

Napisane przez Ines1985

Zrobiła sie z tego dyskusja o dzieciach...
//pomijam fakt, ze ostatnia wypowiedz Wojtek napisal tu o 16:37. A o 16:40 mial byc u mnie... wrrr

Ja narazie nie odczuwam zadnego instynktu macierzynskiego, a nawet twierdze ze wcale nie chce miec dzieci. Jednoczesnie nie wyobrazam sobie zycia bez dziecka . Inna sprawa ze mysle tez o adopcji, ale tak naprawde wszelkie decyzje jeszcze przede mna bo i tak narazie jest na to za wczesnie.

Podsumowujac - sama nie wiem czego chce. I ciesze sie ze to jeszcze nie czas na takie decyzje

Jesteśmy w tym samym wieku, a ja już bym chciała mieć dziecko Nie przeraża mnie ani poród ani wizja płaczącego po nocach dziecka Teraz zbliża się wiosna, więc znów zastępy ciężarnych pojawią się na ulicach, a ja będę przeżywać to samo co w tamtym roku Niech ktoś mi powie jak zwalczyć tą zazdość, którą czuję widząc kobietę w ciąży albo z dziekiem

Demoniku, tak strasznie Ci zazdroszczę że zdecydowaliście się z Michałem na dziecko

Jestem nienormalna, nie mam nawet faceta a myślę o dziecku Chyba naprawdę skorzystam z tego banku spermy, jeżeli nie znajdę odpowiedniego tatusia dla mojego dziecka do skończenia studiów hehe A najlepiej tak do połowy studiów, żeby w momencie robienia magisterki dziecko było już w wieku ok 2 lat Czyli na starania mam już mało czasu

Czy jest ktoś chętny do zostania ojcem moich dzieci?? Lexie co ty na to??

[Lexie]

Aguś, ja mogę zostać mamusią ( ) twoich dzieci, ale tylko i wyłącznie twoich, bo cię kocham

Własnych bym nie chciała Nie czuję żadnej zazdrości, nie czuję chcęci posiadania dziecka, ja dzieci ogólnie rzecz biorąc nie lubię. Tzn dzieci znajomych - owszem, na przykład lubiłabym pewnie dziecko Demonika .
Ogólnie rzecz biorąc do macierzyństwa nie ciągnie mnie ani odrobinę. To samo, jeśli chodzi o zajmowanie się małymi dziećmi (chociaż robię to, jeśli mnie ktoś popros a ja mam czasi i nie jestem taką złą opiekunką, naprawdę ), zaglądanie do wózków itp.

Chyba się tu wyłamuję

[agusia_1]

Napisane przez lexie

Aguś, ja mogę zostać mamusią ( ) twoich dzieci, ale tylko i wyłącznie twoich, bo cię kocham

Własnych bym nie chciała Nie czuję żadnej zazdrości, nie czuję chcęci posiadania dziecka, ja dzieci ogólnie rzecz biorąc nie lubię. Tzn dzieci znajomych - owszem, na przykład lubiłabym pewnie dziecko Demonika .
Ogólnie rzecz biorąc do macierzyństwa nie ciągnie mnie ani odrobinę. To samo, jeśli chodzi o zajmowanie się małymi dziećmi (chociaż robię to, jeśli mnie ktoś popros a ja mam czasi i nie jestem taką złą opiekunką, naprawdę ), zaglądanie do wózków itp.

Chyba się tu wyłamuję

Dobra, to teraz trzeba to jakoś technicznie rozwiązać Z tym może już być problem Ale damy radę Technika szybko posuwa się do przodu
Obiecuję być dobrą mamusią dla naszych dzieci Kochanie

[Ami]

Agusia, to jesteśmy dwie. Ja od zawsze wiedziałam, że dziecko muszę mieć, a męża to już niekoniecznie. Marzyłam o tym, żeby urodzić po 3 roku studiów. No niestety nici z tego. Mam nadzieję, że w wakacje po 4 roku studiów już będę dzidziusia niańczyć. Ale czy się uda?

Nie wyobrażam sobie życia bez dziecka, ale z drugiej strony mam mnóstwo wątpliwości. Nie związanych z porodem, bólem czy wstawaniem po nocach. Tzn. z tym też, ale bardziej boję się czy sprawdzę się jako matka. Jestem bardzo nerwowa, łatwo mnie wyprowadzić z równowagi. Jestem straszna panikara, na pewno będę nadopiekuńcza. No i ta moja depresyjna natura- co to za matka, która ciągle ryczy?

Demoniku, będę mogła czasem pogłaskać Twój brzuszek?

[Ines1985]

Napisane przez Shemreolin

Ines... ja bym raczej to określiła strachem przed ciazą i porodem a nie strachem przed posiadaniem dziecka. Tylko, że każda dziewczyna sie boi tego procesu bądź co bądź fizjologicznego i dorasta w swoim tempie, tak samo jak faceci różnie dorastaja do tego by stac sie tatusiami. Nie można na nic naciskać bo wszystko idzie swoim torem. Nie wyobrażasz sobie życia bez dziecka, wiec prędzej czy później przestaniesz myśleć o porodzie jak o czyms strasznym. Zreszta jak juz sie jest w ciaży to sie i tak boi tego, no bo to nowe i inne doznanie. Ja sobie tego nie umiem wyobrazić, a jednoczesnie mam przeczucie, że dam sobie radę. Chciałabym miec dziecko ale tylko wtedy kiedy będę pewna, ż emój TŻ też tego bardzo chce. W zasadzie to wolałabym żeby to on mnie namawiał na dziecko i zebym to ja zadecydowała kiedy chcę, a nie że to ja będe płakać po nocy, że chce już teraz a on będzie ciagle wynajdywał przeszkody. Na twoim miejscu to ja bym pilnowała takiego faceta jak Wojtek bo to jakiś niezwykły egzemplarz. Z takim mężem i ojcem będziesz naprawdę szcześliwą kobieta. Nie każdy mężczyzna podchodzi do tej sprawy z takim uczuciem.

Masz całkowitą rację boję się ciązy i porodu. Strasznie sie boje.
Wydaje mi sie, ze po prostu jeszcze do tego nie dorosłam i nie jestem gotowa.
Mam nadzieje ze za kilka lat sie to zmieni

[Lexie]

Napisane przez agusia_1

Dobra, to teraz trzeba to jakoś technicznie rozwiązać Z tym może już być problem Ale damy radę Technika szybko posuwa się do przodu

OK

Napisane przez agusia_1

Obiecuję być dobrą mamusią dla naszych dzieci Kochanie

I obiecujesz zabierać je daleko ode mnie kiedy będę ich miała dosyć? Bo to na pewno będzie się zdarzać dość często


W ogóle to jem pyyyszne pierogi od mojej babci
Mirianka mnie zabije, że dopiero teraz jem obiad

[Ami]

Napisane przez lexie

W ogóle to jem pyyyszne pierogi od mojej babci
Mirianka mnie zabije, że dopiero teraz jem obiad

A z czym te pyyyyszne pierogi?
Ja też Cię zabiję za obiad o 19:45. (Sama zjadłam 45 min temu )

Mam problema, mam ochotę kogoś negatywnie macnąć, ale nie wiem, może się czepiam i zrobię to niesłusznie? Strasznie problemowa dla mnie ta negatywna karma. No ale w końcu po coś jest i trzeba z niej użytek robić. Może ktoś mnie wybawi z kłopotu?

[agusia_1]

Napisane przez Ami

Agusia, to jesteśmy dwie. Ja od zawsze wiedziałam, że dziecko muszę mieć, a męża to już niekoniecznie. Marzyłam o tym, żeby urodzić po 3 roku studiów. No niestety nici z tego. Mam nadzieję, że w wakacje po 4 roku studiów już będę dzidziusia niańczyć. Ale czy się uda?

Nie wyobrażam sobie życia bez dziecka, ale z drugiej strony mam mnóstwo wątpliwości. Nie związanych z porodem, bólem czy wstawaniem po nocach. Tzn. z tym też, ale bardziej boję się czy sprawdzę się jako matka. Jestem bardzo nerwowa, łatwo mnie wyprowadzić z równowagi. Jestem straszna panikara, na pewno będę nadopiekuńcza. No i ta moja depresyjna natura- co to za matka, która ciągle ryczy?

Demoniku, będę mogła czasem pogłaskać Twój brzuszek?

Ja mam podobne obawy Boję się też, że będę miała zbyt duże wymagania w stosunku do dziecka ,o co będzie mieć do mnie później pretensje Ale co ja poradzę na to, że chciałabym żeby moje dziecko miało jakieś pożyteczne pasje i żeby było przygotowane do życia lepiej niż jego mamusia hehe Języki to będzie bezwzględna podstawa od małego Poza tym, chcę żeby dziecko jak najwięcej się nauczyło, żeby miało w życiu lepiej Chcę żeby chodziło na mnóstwo zajęc pozalekcyjnych I uprawiało sporty Chcę w nim od małego zaszczepić umiłowanie do zdrowego trybu życia
Jezzu, ale mam plany Mogłabym tak w nieskończoność pisać

Będę nadopiekuńczą matką jak nic hehe Ale to wszystko wina mojej matki Nie chcę powtórzyć popełnionych przez nią błędów wychowawczych

I broń Boże nie chcę mieć jednego dziecka Chcę 2 lub 3 Starczy, że ja jestem jedynaczką Najlepiej żebym miała najpierw 1, a potem bliźniaki Albo na odwrót

[agusia_1]

Napisane przez Ami

A z czym te pyyyyszne pierogi?
Ja też Cię zabiję za obiad o 19:45. (Sama zjadłam 45 min temu )

Mam problema, mam ochotę kogoś negatywnie macnąć, ale nie wiem, może się czepiam i zrobię to niesłusznie? Strasznie problemowa dla mnie ta negatywna karma. No ale w końcu po coś jest i trzeba z niej użytek robić. Może ktoś mnie wybawi z kłopotu?

Ja też właśnie jem obiad

[Różowy Strachulec]

Napisane przez Ami

Mam problema, mam ochotę kogoś negatywnie macnąć, ale nie wiem, może się czepiam i zrobię to niesłusznie? Strasznie problemowa dla mnie ta negatywna karma. No ale w końcu po coś jest i trzeba z niej użytek robić. Może ktoś mnie wybawi z kłopotu?

Jak Cię ktoś porządnie wyprowadził z równowagi - dlaczego nie? Po coś jest ta negatywna karma
Jak można Cię wybawić z kłopotu? Przyłożyć za Ciebie? (tak, wiem że to nieetyczne i w ogóle nie w porządku )

[Lexie]

Napisane przez Ami

A z czym te pyyyyszne pierogi?
Ja też Cię zabiję za obiad o 19:45. (Sama zjadłam 45 min temu )

Coś, co stworzyła moja babcia kiedy skończyły się grzyby Pierogi z pieczarkami. Kocham je po rpostu, są niesamowite

Od rana niczego porządnego nie zjadłam, Mirianka świadkiem A jak już dotarłam do domu, była przemarznięta i skupiłam się na szukaniu ciepłego swetra
A potem usiadłam przed komputerem i nie miałam dość siły woli, żeby wstać i iść jedzenie robić. Chociaż byłam już wściekle głodna
Gdybym wiedziała, ze te pierogi to te ukochane z pieczarkami, to bym już dawno w kuchni była Ale myślałam, że są z mięsem

Mirianka, nie zabijaj mnie

Napisane przez Ami

Mam problema, mam ochotę kogoś negatywnie macnąć, ale nie wiem, może się czepiam i zrobię to niesłusznie? Strasznie problemowa dla mnie ta negatywna karma. No ale w końcu po coś jest i trzeba z niej użytek robić. Może ktoś mnie wybawi z kłopotu?

Ale tak kogokolwiek?
To trzeba specjalnie szukać kogoś do zmacania go negatywnie?
Poczekaj aż trafisz na kogoś niesympatycznego, kto Cię zdenerwuje i wtedy go pomacaj

[Ami]

Napisane przez agusia_1

Ja mam podobne obawy Boję się też, że będę miała zbyt duże wymagania w stosunku do dziecka ,o co będzie mieć do mnie później pretensje Ale co ja poradzę na to, że chciałabym żeby moje dziecko miało jakieś pożyteczne pasje i żeby było przygotowane do życia lepiej niż jego mamusia hehe Języki to będzie bezwzględna podstawa od małego Poza tym, chcę żeby dziecko jak najwięcej się nauczyło, żeby miało w życiu lepiej Chcę żeby chodziło na mnóstwo zajęc pozalekcyjnych I uprawiało sporty Chcę w nim od małego zaszczepić umiłowanie do zdrowego trybu życia
Jezzu, ale mam plany Mogłabym tak w nieskończoność pisać

Będę nadopiekuńczą matką jak nic hehe Ale to wszystko wina mojej matki Nie chcę powtórzyć popełnionych przez nią błędów wychowawczych

I broń Boże nie chcę mieć jednego dziecka Chcę 2 lub 3 Starczy, że ja jestem jedynaczką Najlepiej żebym miała najpierw 1, a potem bliźniaki Albo na odwrót

No i znów się mogę podpisać. Ale jednocześnie nigdy nie będę go do niczego zmuszać. Za to postaram się zaproponować jakąś alternatywę. Moja mama siłą mnie ciągała na angielski. Nigdy nie wpadła na to, że nie chcę chodzić nie dlatego, że jestem leniwa, tylko dlatego, że nienawidzę angielskiego. Może gdyby mnie na francuski zapisała, byłoby inaczej...
Chciałabym, żeby moje dziecko czuło, że jest wyjątkowe, że akceptuję je takim, jakie jest. Żeby nie miało poczucia, że musi spełniać moje niespełnione marzenia. Chciałabym mu zaszczepić wiarę w siebie i optymizm, dystans do pewnych spraw.

[Ami]

Napisane przez lexie

Ale tak kogokolwiek?
To trzeba specjalnie szukać kogoś do zmacania go negatywnie?
Poczekaj aż trafisz na kogoś niesympatycznego, kto Cię zdenerwuje i wtedy go pomacaj

No jak kogokolwiek? O co Ty mnie podejrzewasz? Właśnie ktoś mnie zdenerwował swoim bezmyślnym postem. Ale może to ja zbyt nerwowa jestem? I dlatego się wacham.

Napisane przez lexie

Mirianka, nie zabujaj mnie

Mirianko, nie zabUjaj Lexie!

[Różowy Strachulec]

Napisane przez Ami

No jak kogokolwiek? O co Ty mnie podejrzewasz? Właśnie ktoś mnie zdenerwował swoim bezmyślnym postem. Ale może to ja zbyt nerwowa jestem? I dlatego się wacham.

Dawaj linka
(chyba że to mój post to wtedy linka na PW i będę migusiem edytować )

[Lexie]

Napisane przez agusia_1

Ja mam podobne obawy Boję się też, że będę miała zbyt duże wymagania w stosunku do dziecka ,o co będzie mieć do mnie później pretensje Ale co ja poradzę na to, że chciałabym żeby moje dziecko miało jakieś pożyteczne pasje i żeby było przygotowane do życia lepiej niż jego mamusia hehe Języki to będzie bezwzględna podstawa od małego Poza tym, chcę żeby dziecko jak najwięcej się nauczyło, żeby miało w życiu lepiej Chcę żeby chodziło na mnóstwo zajęc pozalekcyjnych I uprawiało sporty Chcę w nim od małego zaszczepić umiłowanie do zdrowego trybu życia
Jezzu, ale mam plany Mogłabym tak w nieskończoność pisać

O mój boże

Myślałam podobnie w okresie przed "nie chcę mieć dzieci".
Że jak już, to dziecko, które będzie miało idealne życie, zainteresowania, zajęcia dodatkowe, jezyki, sport (patrz - kursy jezykowe, rysuku, muzyki, konie, basen, tenis, taniec, - niepotrzebne skreślić ), które będzie wychowane w sposób perfekcyjny. Któremu zapewnię tzw lepszy start.

Już mi przeszło. Doszłam do wniosku, że dziecko ma mieć dzieciństwo. Ma spędzać masę czasu z kolegami na podwórku, żeby później mogło pamiętać, jak latem siedziało na tym podwórku jak robiło się ciemno i cicho, jak rozmawiało z przyjaciółmi w tej ciszy i zmierzchu i jakie to było uczucie . Jak biegało po trawie i bawiło się w chowanego Jak robiło z przyjaciółką wyścig do huśtawek . Jak siedziało na ławce na tym placu zabaw i patrzyło na gwiazdy

Ja mam takie wspomnienia i na nic bym ich nie zamieniła