Jaki język obcy wybrać?

[chansone]

A podoba ci się niemiecki?

Bo mi się wydaje, że skoro znasz bardzo dobrze niemiecki, to nauka np. holenderskiego czy właśnie skandynawskiego byłaby dobrym rozwiązaniem. Dlaczego? raz - języki podobne, właściwie z tej samej rodziny, więc będzie ci relatywnie łatwiej dwa - języki mało popularne, a moim zdaniem połączenie popularny + niszowy jest świetne

ja, podobnie jak koleżanka wyżej, znam angielski, niemiecki i francuski. Obecnie uczę się tych trzech języków na raz, chcę je doszlifować jeszcze. Uznałam, że nie ma potrzeby zaczynania nowego języka, skoro za rok idę na studia, na filologię, a poza tym przede mną matura i gdzie by tu znaleźć czas na naukę czwartego języka?
U mnie wygląda to tak:
angielski - mocne b2/słabiutkie c1 (chcę dojść do pełnego c1 jeszcze przed studiami)
francuski - średnie b1 (bardzo zależy mi na b2 przed studiami - planuję studia albo późniejszą emigrację, a język - wiadomo ... mus )
niemiecki - a2 - lubię, podoba mi się, ale nie jest dla mnie priorytetem

I idę na filologię albo któryś z języków skandynawskich, niderlandzkich lub włoskim. Przy czym skłaniam się chyba ku niderlandziemu, czyli holenderskiemu. Myślicie, że połączenie niemiecki + polski + angielski + francuski + holenderski ma sens? Bo w sumie Holandia jest sąsiadem Francji ...

[lalika]

Witam,

mieszkam w Czechach i tu, w filiach miedzynarodowych korporacji najlbardziej poszukiwany i najlepiej"platny" jest jezyk holenderski.

ja sie ucze arabskiego od grudnia 2011. Mysle jeszcze nad rosyjskim.

Probowalam cale zycie uczyc sie niemieckiego, ale go nei cierpie i nie moglam sie go nauczyc. Gramatyka owszem ale zeby mowic plynnie to juz nie...

[rouge_manteau]

A jak jest z rosyjskim? przydaję się? bo właśnie planuję iść na filologię rosyjską lub bałkańską i nie wiem co się bardziej opłaca.

[saru00]

Ja jestem na fil. rosyjskiej, wzięłam ją właśnie z nadzieją na perspektywy. Mój prowadzący uważa, że jest przyszłość. I każdy z jego kolegów z roku znalazł dobrą pracę. Warto się jednak wyspecjalizować (ja mam taki zamiar) na coś technicznego lub biznesowego. Bo język Puszkina raczej jest wart nieco mniej.

Do tego mam pytanie. Na tej filologii mam do wyboru drugi język słowiański. Zastanawiam się nad czeskim i a serbsko-chorwackim. Jak myślicie, co jest lepszym wyborem?

[bleedingsun]

Napisane przez saru00

Ja jestem na fil. rosyjskiej, wzięłam ją właśnie z nadzieją na perspektywy. Mój prowadzący uważa, że jest przyszłość. I każdy z jego kolegów z roku znalazł dobrą pracę. Warto się jednak wyspecjalizować (ja mam taki zamiar) na coś technicznego lub biznesowego. Bo język Puszkina raczej jest wart nieco mniej.

Do tego mam pytanie. Na tej filologii mam do wyboru drugi język słowiański. Zastanawiam się nad czeskim i a serbsko-chorwackim. Jak myślicie, co jest lepszym wyborem?

Ja bym brała czeski. Ostatnio dużo się o nim słyszy.

[Szecheryzada]

Napisane przez saru00

J
Do tego mam pytanie. Na tej filologii mam do wyboru drugi język słowiański. Zastanawiam się nad czeskim i a serbsko-chorwackim. Jak myślicie, co jest lepszym wyborem?

Także wydaje mi się, że czeski może być do brym rozwiązaniem

[saru00]

No tak, ale chorwacki jest na tyle podobny do serbskiego (bo źle napisałam, chociaż to zależy od punktu widzenia, jedni uznają za dwa różne, inni za ten sam), że w zasadzie pomyślałam, że byłyby to dwa języki i to używane na dosyć dużym obszarze, co może być pomocne w przyszłości. A z drugiej strony właśnie sąsiadujemy z Czechami...

[Szecheryzada]

Napisane przez saru00

No tak, ale chorwacki jest na tyle podobny do serbskiego (bo źle napisałam, chociaż to zależy od punktu widzenia, jedni uznają za dwa różne, inni za ten sam), że w zasadzie pomyślałam, że byłyby to dwa języki i to używane na dosyć dużym obszarze, co może być pomocne w przyszłości. A z drugiej strony właśnie sąsiadujemy z Czechami...

chyba zależy, co chcesz robić i gdzie mieszkasz

Branża też ma duże znaczenie.

[rouge_manteau]

Napisane przez saru00

Ja jestem na fil. rosyjskiej, wzięłam ją właśnie z nadzieją na perspektywy. Mój prowadzący uważa, że jest przyszłość. I każdy z jego kolegów z roku znalazł dobrą pracę. Warto się jednak wyspecjalizować (ja mam taki zamiar) na coś technicznego lub biznesowego. Bo język Puszkina raczej jest wart nieco mniej.

Do tego mam pytanie. Na tej filologii mam do wyboru drugi język słowiański. Zastanawiam się nad czeskim i a serbsko-chorwackim. Jak myślicie, co jest lepszym wyborem?

Tak też słyszałam, że jest przyszłościowy, w końcu Rosja to mocarstwo Tylko na mojej uczelni z tego co widziałam jest tylko jedna specjalizacja dla zerowych wiedza o współczesnej Rosji. A wg Ciebie łatwy jest to język w gramatyce czy wymowie?

A czeski to będę miała, bo innego do wyboru nie ma i na twoim miejscu też chyba bym wzięła czeski jeden jezyk , a serbsko-chorwacki dwa to mogły by ci się mylić, a myślę że lepiej skupić się na jednym, Chorwacja-turystyka głównie, a Czechy bogatsze od Polski i bardziej 'zachodnie'.

[Maggie93]

Angielski - oczywista oczywistość i absolutne minimum.

Poza tym niemiecki, hiszpański, francuski, a za 15 - 30 lat chiński

[201704210903]

Napisane przez Maggie93

Angielski - oczywista oczywistość i absolutne minimum.

Poza tym niemiecki, hiszpański, francuski, a za 15 - 30 lat chiński

a dlaczego 15-30 lat?

[Maggie93]

Napisane przez Mlebidakin

a dlaczego 15-30 lat?

tak strzelam oczywiście ale wiele się mówi o tym, że Chiny stają się coraz większą potęgą i że to one będą głównym kontrahentem w wielu branżach.

[201704210903]

Napisane przez Maggie93

tak strzelam oczywiście ale wiele się mówi o tym, że Chiny stają się coraz większą potęgą i że to one będą głównym kontrahentem w wielu branżach.

wiesz co - wydaje mi się, że już są...i że właśnie teraz chiński jest na topie (chociaż nie ma dużo ofert dla osób ze znajomością chińskiego), ale oczywiście mogę się mylić...
codziennie przeglądam oferty pracy i zauważyłam, że obecnie jest dużo ofert w Krakowie z holenderskim i francuskim

[Maggie93]

Napisane przez Mlebidakin

wiesz co - wydaje mi się, że już są...i że właśnie teraz chiński jest na topie (chociaż nie ma dużo ofert dla osób ze znajomością chińskiego), ale oczywiście mogę się mylić...
codziennie przeglądam oferty pracy i zauważyłam, że obecnie jest dużo ofert w Krakowie z holenderskim i francuskim

No właśnie pojawiają się, ale na apogeum przyjdzie jeszcze czas
Znam już kilka rodzin, w których dzieci oprócz angielskiego/niemieckiego/hiszpańskiego, zaczynają się uczyć chińskiego

[201704210903]

jakbym miała dziecko to tez bym wysłała na chiński

[Maggie93]

Napisane przez Mlebidakin

jakbym miała dziecko to tez bym wysłała na chiński

ja pewnie też
Od urodzenia uczyłabym je dwóch lub nawet trzech języków, a jak zacznie chodzić do szkoły, to by poszło uczyć się kolejnego

[rouge_manteau]

Napisane przez saru00

Ja jestem na fil. rosyjskiej, wzięłam ją właśnie z nadzieją na perspektywy. Mój prowadzący uważa, że jest przyszłość. I każdy z jego kolegów z roku znalazł dobrą pracę. Warto się jednak wyspecjalizować (ja mam taki zamiar) na coś technicznego lub biznesowego. Bo język Puszkina raczej jest wart nieco mniej.

Do tego mam pytanie. Na tej filologii mam do wyboru drugi język słowiański. Zastanawiam się nad czeskim i a serbsko-chorwackim. Jak myślicie, co jest lepszym wyborem?

O to super, że jakieś są Każdemu się kojarzy rosyjski z komuną i że trudny alfabet. Niestety u mnie dla zerowych gdzie ja będę jest tylko spec wiedza o współczesnej Rosji, to nie wiem do czego się to łapie.

A ja mam właśnie czeski na 2 roku, ale wyboru innego nie ma. Na twoim miejscu nie wiem co bym wybrała, gdyby był sam chorwacki...

[saru00]

są różnego rodzaju kursy czy studia podyplomowe, trochę pieniędzy trzeba wyłożyć, ale raczej warto. W Toruniu, słyszałam (mam koleżanki), jest super poziom, u mnie we Wrocławiu trochę gorzej

no właśnie! sąsiadujemy z Czechami i czeski może być bardziej przydatny (bo planuję nauczyć się tego drugiego języka słowiańskiego na poziomie minimum dobrym) i dużo więcej ofert pracy w internecie, ale z drugiej strony chorwacki to od razu serbski, duży zasięg języka, niesamowita kultura i Chorwacja ma niedługo wejść do Unii... A nóż, a widelec...

[krishna1910]

Witam


Gimnazjum skończyłam z dobrze nauczona podstawą i dobrym rozszerzeniem.Wkraczając w progi liceum stanęłam przed wyborem języków.Angielski, który bardzo lubię wybrałam na kontynuację.A na profilu na którym będę,miałam do wyboru jeszcze jeden.Francuski bądź niemiecki.Drugi język bardzo mnie raził.Pomimo to ze język niemiecki miałam przez cale gimnazjum po dwie godziny tygodniowo czułam się z nim źle.Tępo mi szła nauka tego języka.Po prostu nie lubię go.Dziewczyna,która namawiała nas aby kontynuować niemiecki opierała się na tym, że warto kończyć naukę tego, który zaczęliśmy, gdyż w ciągu 3 lat liceum nie zdążymy opanować nowego języka, w tym wypadku francuskiego.Może i ma racje, ale ja i tak wybrałam francuski.Stwierdziłam, że nie ma sensu męczyć się kolejne 3 lata skoro i tak tego języka nie polubię.Pewna pani mnie poparła mówiąc,że dobrze zrobilam. Jej znajoma pojechała do Francji do pracy.Opiekowała się dzieciakiem i szkoląc tam język a rodzice dzieciaka traktowali ja jak normalnego domownika i zabierali wszędzie .;] mimo wszystko mam angielski, którym zawsze i wszędzie sie dogadam.Pozdrawiam ;]

[Szecheryzada]

To i ja się wypowiem

Od przedszkola nieprzerwanie uczę się angielskiego, który jest - moim zdaniem - u mnie na dobrym już poziomie. Orientacyjnie może b2 (jestem w liceum).
Od 12 roku życia uczyłam się portugalskiego dodatkowo. Język mi się spodobał, zależało mi, żeby mieć podstawy, a tutaj w 4 lata opanowałam dość przyzwoity poziom - a2/b1.
Zamierzam jeszcze zacząć po maturze naukę frnacuskiego, bo ponoć portugalski i francuski mają dość podobną gramatykę, oprócz tego baardzo mi sie podoba :serce:

[rouge_manteau]

Napisane przez saru00

są różnego rodzaju kursy czy studia podyplomowe, trochę pieniędzy trzeba wyłożyć, ale raczej warto. W Toruniu, słyszałam (mam koleżanki), jest super poziom, u mnie we Wrocławiu trochę gorzej

no właśnie! sąsiadujemy z Czechami i czeski może być bardziej przydatny (bo planuję nauczyć się tego drugiego języka słowiańskiego na poziomie minimum dobrym) i dużo więcej ofert pracy w internecie, ale z drugiej strony chorwacki to od razu serbski, duży zasięg języka, niesamowita kultura i Chorwacja ma niedługo wejść do Unii... A nóż, a widelec...

Właśnie słyszałam, że jest ciężko na umk. Mam jeszcze swój pierwszy kierunek i nie wiem czy podołam. Dzięki pomyśle o tych kursach.

Myślę, że łączenie czeskiego z rosyjskim będzie łatwiejsze i nauka tego języka dostarczy sporo śmiechu http://www.slowka.pl/forum/viewtopic.php?id=478

[monika1379]

Napisane przez Szecheryzada

To i ja się wypowiem

Od przedszkola nieprzerwanie uczę się angielskiego, który jest - moim zdaniem - u mnie na dobrym już poziomie. Orientacyjnie może b2 (jestem w liceum).
Od 12 roku życia uczyłam się portugalskiego dodatkowo. Język mi się spodobał, zależało mi, żeby mieć podstawy, a tutaj w 4 lata opanowałam dość przyzwoity poziom - a2/b1.
Zamierzam jeszcze zacząć po maturze naukę frnacuskiego, bo ponoć portugalski i francuski mają dość podobną gramatykę, oprócz tego baardzo mi sie podoba :serce:

Wiecie co, w Polsce to jest porazka jezeli chodzi o nauczanie jezykow w szkolach. Ty uczysz sie od przedszkola i jestes na poziomie B2... W czasie mojej edukacji w podstawowce, gimnazjum i liecum - wszedzie bylo to samo - caly czas powtorka czasow, te same nudne tematy, ktore w ogole nie rozwijaly. Moja nauka hiszpanskiego w LO wygladala tak, ze Pani stwierdzila, ze ma problemy osobiste i NIE BEDZIE NAS UCZYC, BO NIE. No sorry, ale wtedy juz calkiem bylam zniechecona. Jednak angielskiego konsekwentnie uczylam sie sama od gimnazjum, bo powtarzam - to co bylo w szkolach wolalo o pomste do nieba. Poza tym nie rozumiem, jak mozna zatrudnic laske, ktora zna angielski gorzej ode mnie i trzeba jej mowic co znacza niektore slowa albo poprawiac bledy gramatyczne.... Dlatego ja stawiam na samodzielna nauke jezyka angielskiego, a teraz robie podejscie do hiszpanskiego. A jak bylo u Was w szkolach? Moze tylko ja mialam takiego nieustannego pecha do nauczycieli jezykow obcych....

[Maggie93]

Z angielskiego zawsze miałam dobre nauczycielki (uczę się 13 lat), z niemieckiego tylko przez dwa lata (uczę się 9 lat), ale też zawsze (i nie tylko jeśli chodzi o języki) najważniejsza jest samodzielna praca Niestety w szkołach zazwyczaj poziom jest bardzo nierówny, trzeba mieć szczęście i trafiać na dobrych nauczycieli i dobre grupy, albo po prostu polegać przede wszystkim na sobie, korzystać z płyt dołączonych do podręczników, oglądać zagraniczne tv, słuchać piosenek itd.

[monika1379]

Dokladnie, dlatego dobrze, ze bedac w szkole postawilam na samodzielna nauke Wyszlam na tym swietnie!

[Asji]

Napisane przez monika1379

Wiecie co, w Polsce to jest porazka jezeli chodzi o nauczanie jezykow w szkolach. Ty uczysz sie od przedszkola i jestes na poziomie B2... W czasie mojej edukacji w podstawowce, gimnazjum i liecum - wszedzie bylo to samo - caly czas powtorka czasow, te same nudne tematy, ktore w ogole nie rozwijaly.

Nauka języka w szkole to generalnie ciężki temat Dużo zależy od nauczyciela (tego czy angażuje się w pracę z uczniami, czy wymaga czy może tylko odbębnia temat), jak również od poziomu klasy (moja podstawówka i gimnazjum to były bardzo prowincjonalne szkoły o słabym poziomie, moją klasę ciężko było ogarnąć wychowawczo, o zachęceniu do nauki nie mówiąc, dzieciaki były bardzo mało ambitne), bo przecież nauczyciel musi pracować z całą klasą, a nie tylko z jednym uczniem, któremu na nauce zależy.
Co do materiału - niestety, ale muszę się zgodzić, że najczęściej wybierane przez nauczycieli podręczniki powtarzają ten sam materiał... Nie zaglądając do książki można przewidzieć o czym będą jej kolejne rozdziały: sport, praca, szkoła, rodzina, itd. Takie rzeczy powinny być na poziomie podstawówki/gimnazjum. Potem byłoby korzystniej i sto razy ciekawiej jakby tematy dotyczyły węższych zagadnień, poruszały jakieś bardziej sprecyzowane kwestie...

Dlatego ja stawiam na samodzielna nauke jezyka angielskiego, a teraz robie podejscie do hiszpanskiego.

Samodzielna praca to zdecydowanie podstawa jeśli chce się dobrze opanować język nawet, gdy chodzi się też na jakiś kurs albo uczy w szkole Ja od 2 lat uczę się sama, na jesień planuję wspomóc się kursem żeby mieć możliwość rozmowy z lektorem.

[Rilla82]

Wypowiem się jako nauczycielka/lektor języka. Nie zawsze ograniczone postępy uczniów w szkole są winą nauczyciela. Niestety standardy wymagań są tak "przegramatyzowane", że aby wszystko zrealizować, trzeba ograniczać to, co najważniejsze - komunikację. Często bywa tak, że ktoś uczy się w szkole przez kilka lat i ledwo osiąga poziom a2 i ma spore kłopoty z prowadzeniem rozmów w języku obcym. A tymczasem przy zajęciach indywidualnych, czy nawet grupowych, ale prowadzonych z punktem ciężkości przesuniętym w kierunku sprawnej komunikacyjnej, bez problemów przeskakuje o poziom lub nawet dwa w ciągu roku.

[Majka90x]

U mnie też była tragedia z angielskim w szkole... Będę teraz na 4 roku studiów, angielski miałam od 2 klasy podstawówki i tkwię na poziomie b2... Ciągle wałkowane te same zagadnienia Niby się człowiek orobi tych testów jak durny, ćwiczonka, uzupełnianki, jakieś testy na czasy i inne tam gramatyczne rzeczy a potem jak przychodi co do czego to słowa z siebie nie można wydusić jak sie napotka na swej drodze obcokrajowca Stanowczo za mały nacisk kładzie się w szkołach na rozmawianie, używanie języka w praktyce tak jak w życiu codziennym a za dużo na ślęczenie z ołóweczkiem w ćwiczonkach ;/ Teraz już i tak jest u mnie zdecydowanie lepiej dzięki znajomym z zagranicy z którymi staram się spędzać jak najwięcej czasu bo mam wrażenie że jeden głupi wieczór z nimi i umiem powiedziec więcej niż po kilkunastu lekcjach w szkole, poza tym taki kontakt baardzo poszerza słownictwo, tak samo jak oglądanie filmów po angielsku, słuchanie audiobooków, czytanie książek w oryginale itp. Strasznie żałuję ze wcześniej (na etapie gimnazjum) nie wzięłam się za siebie bo do tej pory już bym śmigała po angielsku Także młodsze pokolenie jeśli mnie słyszycie uczcie się same jak najwięcej, obcujcie z językiem ile się da bo to przeciez nie musi być trudne i nudne jest wiele opcji każdy znajdzie coś dla siebie Zebyście potem nie płakały tak jak ja

[parodia]

Pomyliłam wątki xD
Ale jak już pytanie jakich języków warto się uczyć, to powtórzę za swoim dziekanem - angielski to nie język obcy. Uczę się w praktyce, rzuciłam się na głęboką wodę idąc na studia z wykładowym ang. Pierwszy miesiąc tragedia, a później olśnienie. Nigdy nie oglądałam żadnych filmów w oryginale (nie lubię i koniec), audiobooków, itp. Irytowało mnie jak nie rozumiałam paru słów z książki, dlatego jedyna do tej pory jaką przeczytałam po ang, to ostatnia część Pottera
Najlepiej uczyć się w praktyce, np przez kontakt z obcokrajowcami (polecam Erasmusów, chociaż u niektórych ten język leży)

[FireWire]

od zawsze uczę się angielskiego, od trzech lat francuski w szkole+ dodatkowo. W szkole średniej będę mieć kontynuację tych dwóch języków+ niemiecki prywatnie. Chcę opanować te trzy języki perfekcyjnie. I są to trzy najbardziej rozchwytywane języki na świecie (ew. hiszpański). Jednakże ostatnio słyszę, że ludzie zaczynają się uczyć języków takich jak czeski, szwedzki itp. Gdyś tłumaczy do tych języków wciąż brakuje. ja osobiście mam dobrą głowę do języków, uczę się szybko, zawsze chcę być najlepsza, toteż w gimnazjum brałam dodatkowe lekcje i.. no z uczniów w gimnazjum miałam największą wiedzę ; ) jednakże uzdolnienia językowe wcale nie motywują mnie do tego by uczyć się np. czeskiego.

[motylkowa07]

sorki za odświeżenie