Dylemat, czy iść na wesele?

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

Napisane przez tinkerver2

Xdddd
Ah tajemniczość...
....
....
.............

będziesz miała niespodziankę.



daj znać na swoim wątku, czy nie wystarczyłaby obecność gości

[natalia_t]

[1=837577522c61f12fd19d267 21bfa89a63d19e6ec_63eec38 21f71b;87575266]Ale czego niby nie zrozumiałam? Tak, idąc na taką imprezę, jak wesele wypada dać prezent - taki, z którego najbardziej ucieszy się para. Tak, najlepszym prezentem są pieniądze. Ale to, ile ich będzie, nie powinno podlegać już żadnej dyskusji. Ich ilość nie świadczy o szacunku, ani o dobrych intencjach, ani o tym jak bliska jest nam para młoda. Każdy powinien dawać ile chce i może. A u nas cały czas jest wywierana presja - ze strony młodych i innych gości, że musisz dać MINIMUM tyle i tyle, bo jak nie, to jesteś skąpy, nie szanujesz i chcesz się☠za darmo nażreć.[/QUOTE]
Gdybyś czytała, to byś wiedziała, że nie krytykuję dawania mniej niż ktoś tam twierdzi że się powinno. Jak najbardziej popieram pogrubione. Razi mnie dopiero, gdy ktoś idiotycznie tłumaczy, dlaczego daje tyle ile daje, mimo że jak sam przyznaje, może dać więcej. Bo "ja bym tyle za jedną noc nie dała", "ja nie daję tyle za kolację w restauracji", "ja nie imprezuję za 400zł za jeden wieczór", "mi wystarcza piwo za 15zł", "ja", "ja", "ja". Razi mnie taki egocentryzm. A zdanie, że "nie ma tego na zaproszeniu to równie dobrze można przyjść z kwiatkiem" to hit.

[tinkerver2]

[1=b872d78680f891d873273d3 1baaf276c9d6e57ec_6594a44 f1cc14;87575338]będziesz miała niespodziankę.



daj znać na swoim wątku, czy nie wystarczyłaby obecność gości[/QUOTE]Ale o wuj ci w ogóle chodzi, bo ja serio nie czaje? Jak masz coś powiedzieć, to po prostu powiedz, a nie jakieś "ja już nie mam watpliwoxi", "będziesz miała niespodziankę". WUT? Wyrażaj się precyzyjnie, albo nie pisz wcale.

Wysłane z mojego moto g(7) power przy użyciu Tapatalka

[837577522c61f12fd19d26721bfa89a63d19e6ec_63eec3821f71b]

Napisane przez natalia_t

Gdybyś czytała, to byś wiedziała, że nie krytykuję dawania mniej niż ktoś tam twierdzi że się powinno. Jak najbardziej popieram pogrubione. Razi mnie dopiero, gdy ktoś idiotycznie tłumaczy, dlaczego daje tyle ile daje, mimo że jak sam przyznaje, może dać więcej. Bo "ja bym tyle za jedną noc nie dała", "ja nie daję tyle za kolację w restauracji", "ja nie imprezuję za 400zł za jeden wieczór", "mi wystarcza piwo za 15zł", "ja", "ja", "ja". Razi mnie taki egocentryzm. A zdanie, że "nie ma tego na zaproszeniu to równie dobrze można przyjść z kwiatkiem" to hit.

No, tylko pytanie, dlaczego ludzie w ogóle czują, że powinni się wytłumaczyć z tego, ile dają.

I niby nie jesteś za minimum, ale pisałaś coś tam o granicach przyzwoitości i 200 zł od pary jest już wg Ciebie nieprzyzwoite. Czyli znowu, każdy niech daje ile może, ale nie mniej niż...

Od tego zaczęła się cała dyskusja. Nawet, jak ktoś ma pieniądze, to nie oznacza, że musi nimi szastać i rozdawać na prawo i lewo. Nigdy też nie wiesz tak do końca, jaką ktoś ma w danej chwili sytuację finansową.

[natalia_t]

[1=837577522c61f12fd19d267 21bfa89a63d19e6ec_63eec38 21f71b;87575443]No, tylko pytanie, dlaczego ludzie w ogóle czują, że powinni się wytłumaczyć z tego, ile dają.

I niby nie jesteś za minimum, ale pisałaś coś tam o granicach przyzwoitości i 200 zł od pary jest już wg Ciebie nieprzyzwoite. Czyli znowu, każdy niech daje ile może, ale nie mniej niż...

Od tego zaczęła się cała dyskusja. Nawet, jak ktoś ma pieniądze, to nie oznacza, że musi nimi szastać i rozdawać na prawo i lewo. Nigdy też nie wiesz tak do końca, jaką ktoś ma w danej chwili sytuację finansową.[/QUOTE]
Od konkretnej pary 200zł to według mnie mało. Od innej pary to może być według mnie bardzo dużo.

I co innego raz czy dwa faktycznie mieć taką sobie sytuacje finansową, a co innego szukać dziwnych wymówek, dlaczego zawsze tyle.
Jak to się u mnie w rodzinie mówi "nie głupi ten, co głupio robi, a ten, co się głupio tłumaczy".

[bafa65383b74e1029ccef70174e4f68b71e8a0f7_646950f23ada7]

Wg mnie wesela w Polsce to ogólnie jakiś dziwny film ( za dużo, za drogo, wielu nie stać). Dawanie 400- 500 zł za jedną noc to też gruba przesada. To tak naprawdę kupowanie wejściówki, a nie żaden prezent. Na jaką inną okazję daje się tyle kasy?
Nie wiem po co udawać, że jest inaczej. Jestem prawie pewna, że gdyby teraz nie było zwyczaju dawania kasy, to by się dużą część ludzi zastanowiła nad sensem tej imprezy. ; )

No ale cóż poradzić, daje tyle do kopert. Chodzę na wesela tylko super najbliższych osób. W życiu nie poszłabym do kogoś kogo widzę raz na rok. Nie chce mi się płacić za wejściówkę do takich ludzi.
Gdybym miała kiepska sytuację finansową, to bym powiedziała, że sorry, że tak bez koperty.


Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka

[januszpolak]

Napisane przez natalia_t

Od konkretnej pary 200zł to według mnie mało. Od innej pary to może być według mnie bardzo dużo.

I co innego raz czy dwa faktycznie mieć taką sobie sytuacje finansową, a co innego szukać dziwnych wymówek, dlaczego zawsze tyle.
Jak to się u mnie w rodzinie mówi "nie głupi ten, co głupio robi, a ten, co się głupio tłumaczy".

To nie są wymówki, to są powody. Ja się nie muszę nikomu tłumaczyć z tego jak wydaję pieniądze.

[natalia_t]

Napisane przez januszpolak

To nie są wymówki, to są powody. Ja się nie muszę nikomu tłumaczyć z tego jak wydaję pieniądze.

To się nie tłumacz i po sprawie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[januszpolak]

Napisane przez natalia_t

To się nie tłumacz i po sprawie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Nie tłumaczę się, tylko podaję powody. Do tego służy forum Rozwijam się o tym, co robię i dlaczego robię, co nie znaczy od razu, że się tłumaczę czy "szukam wymówek".

[maniaczkakolorowania]

[1=bafa65383b74e1029ccef70 174e4f68b71e8a0f7_646950f 23ada7;87575575]Wg mnie wesela w Polsce to ogólnie jakiś dziwny film ( za dużo, za drogo, wielu nie stać). Dawanie 400- 500 zł za jedną noc to też gruba przesada. To tak naprawdę kupowanie wejściówki, a nie żaden prezent. Na jaką inną okazję daje się tyle kasy?
Nie wiem po co udawać, że jest inaczej. Jestem prawie pewna, że gdyby teraz nie było zwyczaju dawania kasy, to by się dużą część ludzi zastanowiła nad sensem tej imprezy. ; )

No ale cóż poradzić, daje tyle do kopert. Chodzę na wesela tylko super najbliższych osób. W życiu nie poszłabym do kogoś kogo widzę raz na rok. Nie chce mi się płacić za wejściówkę do takich ludzi.
Gdybym miała kiepska sytuację finansową, to bym powiedziała, że sorry, że tak bez koperty.


Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]Tak to wygląda. Z relacji znajomyvh wiem że na zachodzie daje się prezent albo symboliczną kwotę 30 cxy 50 £ czy €. U nas nie przejdzie prezent rzeczowy typu żelazko, ręczniki, szklanki itd

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[kaledonia]

Napisane przez maniaczkakolorowania

Tak to wygląda. Z relacji znajomyvh wiem że na zachodzie daje się prezent albo symboliczną kwotę 30 cxy 50 £ czy €. U nas nie przejdzie prezent rzeczowy typu żelazko, ręczniki, szklanki itd

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

U nas były prezenty rzeczowe, więc to nie jest tak, że się ich nie praktykuje. Nie były to jednak wymienione żelazka, szklanki czy ręczniki
Nie obraziłabym się za zestaw polskiej porcelany

[SteveS]

[1=bafa65383b74e1029ccef70 174e4f68b71e8a0f7_646950f 23ada7;87575575]Wg mnie wesela w Polsce to ogólnie jakiś dziwny film ( za dużo, za drogo, wielu nie stać). Dawanie 400- 500 zł za jedną noc to też gruba przesada. To tak naprawdę kupowanie wejściówki, a nie żaden prezent. Na jaką inną okazję daje się tyle kasy?
Nie wiem po co udawać, że jest inaczej. Jestem prawie pewna, że gdyby teraz nie było zwyczaju dawania kasy, to by się dużą część ludzi zastanowiła nad sensem tej imprezy. ; )

No ale cóż poradzić, daje tyle do kopert. Chodzę na wesela tylko super najbliższych osób. W życiu nie poszłabym do kogoś kogo widzę raz na rok. Nie chce mi się płacić za wejściówkę do takich ludzi.
Gdybym miała kiepska sytuację finansową, to bym powiedziała, że sorry, że tak bez koperty.


Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]

Serio? W mojej rodzinie jest teraz czas komunii i najwyraźniej tyle za prezent jest odpowiednio. Co więcej, znajomi twierdzą, ze tyle dostawali też na chrzest córki i to ok. Od pary, rzecz jasna. I nie od chrzestnych. To ja już zdecydowanie widzę większy sens dawania takie kasy na ślubie.

[tinkerver2]

[1=bafa65383b74e1029ccef70 174e4f68b71e8a0f7_646950f 23ada7;87575575]Wg mnie wesela w Polsce to ogólnie jakiś dziwny film ( za dużo, za drogo, wielu nie stać). Dawanie 400- 500 zł za jedną noc to też gruba przesada. To tak naprawdę kupowanie wejściówki, a nie żaden prezent. Na jaką inną okazję daje się tyle kasy?
[/QUOTE]

Chrzest, komunia, 18 urodziny. Nie wiem, moj ex (wcale nie z ultra bogatej rodziny) na 18 uzbierał 8 tysi od samej rodziny typu dziadki, ciotki a to było dobre 6 lat temu.
Siostra mojego tz dostała auto na 18 i to nie rzęcha, tylko takie warte dobre 15 tys.


Wysłane z mojego moto g(7) power przy użyciu Tapatalka

---------- Dopisano o 08:42 ---------- Poprzedni post napisano o 08:40 ----------

Napisane przez maniaczkakolorowania

Tak to wygląda. Z relacji znajomyvh wiem że na zachodzie daje się prezent albo symboliczną kwotę 30 cxy 50 £ czy €. U nas nie przejdzie prezent rzeczowy typu żelazko, ręczniki, szklanki itd

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

No pewnie, że to nie przejdzie. Ludzie teraz przed ślubem że sobą mieszkają, więc takie rzeczy jak szklanki, żelazko, blender, ręczniki mają... Więc po co im kolejne? Np. Ja używam tylko ręczników sportowych, szybkoschnących i jakbym dostała komplet np. Frotte, to by leżały nieużywane, bo długo schną i są ciężkie, zajmują dużo miejsca. Ja pisałam - super opcja dla mnie byłaby ładna codzienna zastawa, bo mamy wszystko z innej parafii, sztućce - bo mamy tanie z plastikowa rączka. Pewnie, że możemy sobie kupić sami, i to nawet nie będzie nas kosztować dużo. Ale wiemy tez, ze babcia tz ma tylko rentę, i nie chcemy od niej kasy, tylko jak zapytała co chcemy to jej powiedzielismy, że sztućce.

Wysłane z mojego moto g(7) power przy użyciu Tapatalka

[cava]

Napisane przez natalia_t

Czyli jakieś 2500-2600zł.

2600,00 zł to jest teraz pensja brutto minimalna w Polsce.
netto dla osoby poniżej 26 roku to wychodzi szałowe jakieś 2040,00 zł.

[bafa65383b74e1029ccef70174e4f68b71e8a0f7_646950f23ada7]

Napisane przez SteveS

Serio? W mojej rodzinie jest teraz czas komunii i najwyraźniej tyle za prezent jest odpowiednio. Co więcej, znajomi twierdzą, ze tyle dostawali też na chrzest córki i to ok. Od pary, rzecz jasna. I nie od chrzestnych. To ja już zdecydowanie widzę większy sens dawania takie kasy na ślubie.

Ostatnio bylismy u bratanicy TZ na komunie i dalismy chyba 200 albo 300 zl. Wiecej raczej nikt nie daje (poza rodzicami, dziadkami i chrzestnymi).

Napisane przez tinkerver2

Chrzest, komunia, 18 urodziny. Nie wiem, moj ex (wcale nie z ultra bogatej rodziny) na 18 uzbierał 8 tysi od samej rodziny typu dziadki, ciotki a to było dobre 6 lat temu.
Siostra mojego tz dostała auto na 18 i to nie rzęcha, tylko takie warte dobre 15 tys.


Wysłane z mojego moto g(7) power przy użyciu Tapatalka

---------- Dopisano o 08:42 ---------- Poprzedni post napisano o 08:40 ----------

No pewnie, że to nie przejdzie. Ludzie teraz przed ślubem że sobą mieszkają, więc takie rzeczy jak szklanki, żelazko, blender, ręczniki mają... Więc po co im kolejne? Np. Ja używam tylko ręczników sportowych, szybkoschnących i jakbym dostała komplet np. Frotte, to by leżały nieużywane, bo długo schną i są ciężkie, zajmują dużo miejsca. Ja pisałam - super opcja dla mnie byłaby ładna codzienna zastawa, bo mamy wszystko z innej parafii, sztućce - bo mamy tanie z plastikowa rączka. Pewnie, że możemy sobie kupić sami, i to nawet nie będzie nas kosztować dużo. Ale wiemy tez, ze babcia tz ma tylko rentę, i nie chcemy od niej kasy, tylko jak zapytała co chcemy to jej powiedzielismy, że sztućce.

Wysłane z mojego moto g(7) power przy użyciu Tapatalka

serio na chrzest 500 zl? w zyciu nie slyszalam o takiej kwocie. Nie mowie tu o dziadkach itp.
Co do komuni patrz punkt wyzej.
Na 18 z rodziny nigdy nie bylam, ale tez nie sadze, aby ktos z dalszej rodziny dawal 5 stowek. To bardzo duzo jak na jakies urodziny.

Takze jak widac co czlowiek to obyczaj.

[tinkerver2]

No, więc z racji tego, że urodziny ma się co rok (a potem takie bardziej znaczące jak np. Właśnie 18, potem 25, 30, 40, 50 itd), a ślub (z założenia) raz w życiu, to jednak na śluby daje się więcej, niż na urodziny

Wysłane z mojego moto g(7) power przy użyciu Tapatalka

[natalia_t]

Napisane przez cava

2600,00 zł to jest teraz pensja brutto minimalna w Polsce.
netto dla osoby poniżej 26 roku to wychodzi szałowe jakieś 2040,00 zł.

Ale ona jest na stażu lekarskim, więc ma ciut ponad minimalną plus obowiązkowe dyżury, czyli kilka stów ekstra.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[837577522c61f12fd19d26721bfa89a63d19e6ec_63eec3821f71b]

Napisane przez maniaczkakolorowania

Tak to wygląda. Z relacji znajomyvh wiem że na zachodzie daje się prezent albo symboliczną kwotę 30 cxy 50 £ czy €. U nas nie przejdzie prezent rzeczowy typu żelazko, ręczniki, szklanki itd

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Nasze polskie powiedzenie "zastaw się, a postaw się" nie wzięło się z powietrza. Jak ludzie biorą kredyty, wydają oszczędności życia albo jadą za granicę tylko i wyłącznie po to, żeby zarobić kasę i zaraz ją całą wydać na weselicho (bo muuuusi być wielkie, z fontannami, fotbudkami i innymi bzdurami), to się nie ma co dziwić, że później jest presja na zawartość kopert. Niektórzy nawet nie ukrywają się z tym, że zrobili z tego sposób na biznes (zwłaszcza, jak im wszystko fundują rodzice) i np. zapraszają dalszych i oczywiście bogatszych krewnych, czy znajomych nie dlatego, że są im bliscy, tylko dlatego, że liczą na grubą kopertę. Tak też zaczynają wyglądać chrzciny czy komunie.

Z ciekawości poczytałam sobie wczoraj fora z UK i tam nie ma takiej presji. Nawet, jak pojawia się pomysł, żeby zwróciło się za "talerzyk", to przede wszystkim jest on tańszy, bo ludzie robią max całodniowe wesela, więc nie muszą na nie wiadomo ile na nie pracować, czy pozbywać się swoich oszczędności. A i tak, takie pomysły są szybko sprowadzane na ziemię. U nas, jak ktoś zaprotestuje przeciwko takiemu podejściu, to zaczyna się wyśmiewanie i obrażanie. Wręcz budzi to agresję. Niektórzy myślą, że robią łaskę gościom, że ich zaproszą i nakarmią rosołem, devolayem i kiełbasą na wiejskim stole, dlatego gość ma wyskakiwać z kasy. W końcu kopnął go taki zaszczyt.

[januszpolak]

Jak chodziłam na 18nastki x lat temu, to dawałam 50 zł w kopercie, a niektórzy dawali prezent i wiadomo było, że to jakieś g... w promocji za 20 zł. Sama nie robiłam 18nastki, rodzice w życiu by mi za to nie zapłacili. Nie wiem, ile daje rodzina, bo zwykle była zapraszana tylko najbliższa i pewnie dawali według uznania. Na chrzciny gdzie jesteśmy z TŻ rodzicami chrzestnymi daliśmy prezent o wartości około 200 zł.

---------- Dopisano o 10:45 ---------- Poprzedni post napisano o 10:44 ----------

Napisane przez cava

2600,00 zł to jest teraz pensja brutto minimalna w Polsce.
netto dla osoby poniżej 26 roku to wychodzi szałowe jakieś 2040,00 zł.

No natalia ma rację, z dyżurami mam 2500 zł na rękę teraz po podwyżkach. Nie mam już zwolnienia z racji <26 rż.

[tinkerver2]

Napisane przez januszpolak

Jak chodziłam na 18nastki x lat temu, to dawałam 50 zł w kopercie, a niektórzy dawali prezent i wiadomo było, że to jakieś g... w promocji za 20 zł. Sama nie robiłam 18nastki, rodzice w życiu by mi za to nie zapłacili. Nie wiem, ile daje rodzina, bo zwykle była zapraszana tylko najbliższa i pewnie dawali według uznania. Na chrzciny gdzie jesteśmy z TŻ rodzicami chrzestnymi daliśmy prezent o wartości około 200 zł.

Widzisz, a w rodzinie mojego tz ostatnia 18 była na 50 osób z wodzirejem i tańcami większa niż moje planowane wesele
I czego dowodzi, że u ciebie tak a u mnie tak?

Wysłane z mojego moto g(7) power przy użyciu Tapatalka

[januszpolak]

Napisane przez tinkerver2

Chrzest, komunia, 18 urodziny. Nie wiem, moj ex (wcale nie z ultra bogatej rodziny) na 18 uzbierał 8 tysi od samej rodziny typu dziadki, ciotki a to było dobre 6 lat temu.
Siostra mojego tz dostała auto na 18 i to nie rzęcha, tylko takie warte dobre 15 tys.


Wysłane z mojego moto g(7) power przy użyciu Tapatalka

---------- Dopisano o 08:42 ---------- Poprzedni post napisano o 08:40 ----------

No pewnie, że to nie przejdzie. Ludzie teraz przed ślubem że sobą mieszkają, więc takie rzeczy jak szklanki, żelazko, blender, ręczniki mają... Więc po co im kolejne? Np. Ja używam tylko ręczników sportowych, szybkoschnących i jakbym dostała komplet np. Frotte, to by leżały nieużywane, bo długo schną i są ciężkie, zajmują dużo miejsca. Ja pisałam - super opcja dla mnie byłaby ładna codzienna zastawa, bo mamy wszystko z innej parafii, sztućce - bo mamy tanie z plastikowa rączka. Pewnie, że możemy sobie kupić sami, i to nawet nie będzie nas kosztować dużo. Ale wiemy tez, ze babcia tz ma tylko rentę, i nie chcemy od niej kasy, tylko jak zapytała co chcemy to jej powiedzielismy, że sztućce.

Wysłane z mojego moto g(7) power przy użyciu Tapatalka

Nie ma to jak nie mieć zastawy stołowej i sztućców, ale twierdzić że "stać nas" na wesele za 20 tysięcy

A co do prezentów, to był kiedyś taki program chyba Sweet 16 i tam jakieś bogate nastolatki dostawały samochód za $200 tysięcy na prezent urodzinowy. Jak mamy tak dawać przykłady, że ktoś coś dostał, nie powiem, też znam takie osoby, nowe autko z salonu z racji ukończonej 18 - spoko, mieszkanie z racji dostania się na studia - proszę bardzo. Ale weźcie nie mówcie, że to jakaś norma, po prostu ktoś ma dzianą rodzinę i chcą tej osobie dawać, to dają To nigdy nie są osoby, które musiałby sobie czegoś odmawiać, same jeżdżą kilka razy lepszym autem i po prostu lubią rozpieszczać dziecko. To jest zupełnie inna historia niż wymuszanie na losowych gościach kwoty X bo kwota mniejsza to już brak szacunku.

---------- Dopisano o 10:51 ---------- Poprzedni post napisano o 10:50 ----------

Napisane przez tinkerver2

Widzisz, a w rodzinie mojego tz ostatnia 18 była na 50 osób z wodzirejem i tańcami większa niż moje planowane wesele
I czego dowodzi, że u ciebie tak a u mnie tak?

Wysłane z mojego moto g(7) power przy użyciu Tapatalka

No też mam na myśli takie 18nastki, na sali, z muzyką itd.

[Pani_Mada]

Napisane przez maniaczkakolorowania

Tak to wygląda. Z relacji znajomyvh wiem że na zachodzie daje się prezent albo symboliczną kwotę 30 cxy 50 ÂŁ czy €. U nas nie przejdzie prezent rzeczowy typu żelazko, ręczniki, szklanki itd

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

na zachodzie też imprezy są inne. nie trwają do późna, alkohol jest w formie baru - płatny oczywiście. często jest to po prostu standing-party z przekąskami (bez obiadu) trwa 2-3 godziny i do domu.

a po co komu 5 żelazek i 10 różnych kompletów szklanek?
prezenty rzeczowe miały sens, gdy para młoda przed ślubem nie mieszkała razem, tylko każde ze swoimi rodzicami i tak czy tak musieli całe wyposażenie kupić (przy czym nie było za bardzo w czym wybierać i nikt się tam nie przejmował czy rzeczy pasują do siebie).
a teraz? np ja mam wszystko. żelazka, ręczniki, szklanki... i dodatkowo małe mieszkanie. naprawdę nie wiem co miałabym zrobić z żelazkiem. mam stację parową, uwielbiam ją - nigdy już nie wrócę do tradycyjnego żelazka. co miałabym z nim zrobić? trzymać na półce jak trofeum? podać dalej?
w obecnych czasach prezenty rzeczowe mają sens tylko gdy dobrze doskonale znamy młodych i wiemy co dokładnie potrzebują.

no chyba, że myślimy w kategoriach "nie ważne czy obdarowani ucieszą się z prezentu, ważne żeby mi było łatwo i wygodnie" - to wtedy tak. dajmy im 10-ty komplet szklanek żeby stał gdzieś w piwnicy przez kolejne kilka lat

[cava]

Napisane przez tinkerver2

Widzisz, a w rodzinie mojego tz ostatnia 18 była na 50 osób z wodzirejem i tańcami większa niż moje planowane wesele
I czego dowodzi, że u ciebie tak a u mnie tak?

Wysłane z mojego moto g(7) power przy użyciu Tapatalka

Przerabiam już kolejny sezon 18tkowy, bo teraz ma 18tki młodsza córa i serio tylko raz widziałam takie kuriozum, ze 1 dziewczynka miała taka rodzinną balangę.
Reszta się bawi we własnym gronie a nie rodzinne niby wesele robi.

[kasiunia788742]

Napisane przez SteveS

Serio? W mojej rodzinie jest teraz czas komunii i najwyraźniej tyle za prezent jest odpowiednio. Co więcej, znajomi twierdzą, ze tyle dostawali też na chrzest córki i to ok. Od pary, rzecz jasna. I nie od chrzestnych. To ja już zdecydowanie widzę większy sens dawania takie kasy na ślubie.

No ale jeśli kogoś nie stać, albo idzie na 5 ślubów w roku to co ma zrobić? Nie iść czy biedować?

Nie wiem, dla mnie takie pieniądze na urodziny, chrzty i komunie to gruba przesada. Jak się tak zbierze pare okazji w roku to nic tylko ciągle w bym musiała odmawiać sobie albo rezygnować z rzeczy bo przecież mniej dać nie można.

Ciekawe jakby talerzyk kosztował 1 tyś zł - też wtedy dać tyle plus jeszcze ciut od osoby?

Wysłane z mojego SM-G950F przy użyciu Tapatalka

[bafa65383b74e1029ccef70174e4f68b71e8a0f7_646950f23ada7]

Napisane przez tinkerver2

Widzisz, a w rodzinie mojego tz ostatnia 18 była na 50 osób z wodzirejem i tańcami większa niż moje planowane wesele
I czego dowodzi, że u ciebie tak a u mnie tak?

Wysłane z mojego moto g(7) power przy użyciu Tapatalka

No i? To znaczy że mam płacić 500 zł bo ktoś sobie taką fanaberie wymyślił?
Na 18,30 bym dała prezent, kase max do 100 zł.
Na zwykle urodziny daje coś za 30, max 50 zł.

Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka

[kasiunia788742]

[1=837577522c61f12fd19d267 21bfa89a63d19e6ec_63eec38 21f71b;87576380]Nasze polskie powiedzenie "zastaw się, a postaw się" nie wzięło się z powietrza. Jak ludzie biorą kredyty, wydają oszczędności życia albo jadą za granicę tylko i wyłącznie po to, żeby zarobić kasę i zaraz ją całą wydać na weselicho (bo muuuusi być wielkie, z fontannami, fotbudkami i innymi bzdurami), to się nie ma co dziwić, że później jest presja na zawartość kopert. Niektórzy nawet nie ukrywają się z tym, że zrobili z tego sposób na biznes (zwłaszcza, jak im wszystko fundują rodzice) i np. zapraszają dalszych i oczywiście bogatszych krewnych, czy znajomych nie dlatego, że są im bliscy, tylko dlatego, że liczą na grubą kopertę. Tak też zaczynają wyglądać chrzciny czy komunie.

Z ciekawości poczytałam sobie wczoraj fora z UK i tam nie ma takiej presji. Nawet, jak pojawia się pomysł, żeby zwróciło się za "talerzyk", to przede wszystkim jest on tańszy, bo ludzie robią max całodniowe wesela, więc nie muszą na nie wiadomo ile na nie pracować, czy pozbywać się swoich oszczędności. A i tak, takie pomysły są szybko sprowadzane na ziemię. U nas, jak ktoś zaprotestuje przeciwko takiemu podejściu, to zaczyna się wyśmiewanie i obrażanie. Wręcz budzi to agresję. Niektórzy myślą, że robią łaskę gościom, że ich zaproszą i nakarmią rosołem, devolayem i kiełbasą na wiejskim stole, dlatego gość ma wyskakiwać z kasy. W końcu kopnął go taki zaszczyt.[/QUOTE]Ślub plus wesele nawet bez bajerów wychodzi drogo. Jak sobie liczyłam ile by mnie i tż wyszło bez fotobudek, atrakcji i innych rzeczy na ok 60 osób to chyba wyszło z 30 tys. zł.

Wysłane z mojego SM-G950F przy użyciu Tapatalka

[cava]

[1=bafa65383b74e1029ccef70 174e4f68b71e8a0f7_646950f 23ada7;87576454]No i? To znaczy że mam płacić 500 zł bo ktoś sobie taką fanaberie wymyślił?
Na 18,30 bym dała prezent, kase max do 100 zł.
Na zwykle urodziny daje coś za 30, max 50 zł.

Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]




Na 18tki, młodzież zaproszona robi sobie grupę na FB , ustalaja składkowe i kupują 1 lepszy prezent wspólny.
I te składki nie są kosmiczne, tylko po 30-50 zł.
+ dokupują w trakcie alkohol, bo tez mają wypracowane przeliczniki "minimum" ile organizator kupuje alkoholu, napoi, jedzenia/na 1 łebka, a jak mało to goście we własnym zakresie dokupują.

[_vixen_]

Ja już na szczęście nie jestem bidokiem na dorobku i jakbym robila wesele, to zupełnie obojętne byłoby mi kto ile dał w kopertę, jak dla mnie może przyjść nawet bez. Naprawdę czy ja uzbieram 30 czy 40 tysięcy z kopert życia mi nie odmieni. W Polsce moim zdaniem problem z weselnymi taki, ze robią je ludzie w formie na jakiej ich nie stać i stad ta napinka na koperty. Bo jak może być inaczej, kiedy para, w której facet zarabia 2500 zł ma na weselu pokaz fajerwerków na pewnie taka kwotę (przypadek autentyczny). Albo chłopak z biednej rodziny zostaje jakby zmuszony przez rodzine żony do wzięcia kredytu na wesele, który potem spłacają z kopert?

[SteveS]

Napisane przez kasiunia788742

No ale jeśli kogoś nie stać, albo idzie na 5 ślubów w roku to co ma zrobić? Nie iść czy biedować?

Nie wiem, dla mnie takie pieniądze na urodziny, chrzty i komunie to gruba przesada. Jak się tak zbierze pare okazji w roku to nic tylko ciągle w bym musiała odmawiać sobie albo rezygnować z rzeczy bo przecież mniej dać nie można.

Ciekawe jakby talerzyk kosztował 1 tyś zł - też wtedy dać tyle plus jeszcze ciut od osoby?

Wysłane z mojego SM-G950F przy użyciu Tapatalka

Ty się tak nie gardłuj. Dla mnie jakakolwiek kasa na chrzty i komunie to przesada, a już kupowanie laptopa przez jedną czy dwie osoby, bo takie są oczekiwania, to jest kosmos (mówię tu o komunii ). Jak nie mamy kasy na prezenty, dojazdy i przygotowanie do wesela, to cóż, nie idziemy na wszystkie.

Piszę tylko, ze widzę większy sens w dawaniu takiego prezentu młodej parze, która symbolicznie zaczyna życie, niż niemowlakowi albo dzieciakowi w trzeciej klasie podstawówki Pomijając, że nie widzę żadnego sensu w dawaniu finansowych prezentów na okazje czysto religijne.

[natalia_t]

Dzieciakowi na komunię to bym zdecydowanie kupiła prezent, bo trudno mi sobie wyobrazić, że dziecko te pieniądze w ogóle zobaczy. Na chrzciny tak samo kupuję prezenty, raz nie mogłam nic sensownego wymyślić, to do jakiegoś tam ciuszka dorzuciłam co nieco papierowego.
Na ślub/wesele sama wolałabym dostać prezenty. Jest kilka rzeczy, które by mi się przydały. Tylko że to nie te czasy, że idzie się do sklepu po mikser i wychodzi z mikserem. Setki marek, tysiące modeli, różne moce, bajery, kolory... Kilkanaście sklepów w mieście, kilkadziesiąt w internecie. I tak samo z czymkolwiek innym. Mi samej ciężko sobie cokolwiek wybrać, a co taki wujek czy babcia ma kombinować.