Żonaty facet romans i rozwód?

[edan84]

Napisane przez matcha

No ja nie mam, to ty się czepiasz ludzi, którzy mają odmienne zdanie.

Nie mam żadnego. Bo nikomu żadnej żony „nie odbijałem” i „odbić” nie chciałem.
I żadnemu mężowi napotkanych w łóżku żon nic nie obiecywałem.
Wiec nie rozumiem pretensji pana Piotra.

Jeśli ma on jakieś problemy z zaufaniem swojej dziewczynie, żonie to znowu - nie mój problem. Tylko jego.

[matcha]

Napisane przez edan84

Nie mam żadnego. Bo nikomu żadnej żony „nie odbijałem” i „odbić” nie chciałem.
I żadnemu mężowi napotkanych w łóżku żon nic nie obiecywałem.
Wiec nie rozumiem pretensji pana Piotra.

Stwierdził, że nie ma szacunku do kochanek/kochanków jak i do zdradzających - no wolno mu. Więc dalej, z czym masz problem?

[edan84]

Napisane przez matcha

Stwierdził, że nie ma szacunku do kochanek/kochanków jak i do zdradzających - no wolno mu. Więc dalej, z czym masz problem?

Że logiki w tym nie ma za grosz. I jest tak samo bez sensu jak reszta postów tego pana w tym wątku.

[matcha]

Napisane przez edan84

Że logiki w tym nie ma za grosz. I jest tak samo bez sensu jak reszta postów tego pana w tym wątku.

A kto każe komuś żyć zgodnie z logiką? Tyle samo logiki co z twoimi "szambonurkami". Ot co.

[edan84]

Napisane przez matcha

A kto każe komuś żyć zgodnie z logiką? Tyle samo logiki co z twoimi "szambonurkami". Ot co.

1. Nie mieszaj wątków.
2. Przypomnij sobie dokładnie co napisałem a nie co potem przekręcałas i powielalas.
3. Osoby mające problem z logicznym postrzeganiem świata na ogół kwalifikują się na specjalistyczne oddzialy szpitalne.

[matcha]

Napisane przez edan84

3. Osoby mające problem z logicznym postrzeganiem świata na ogół kwalifikują się na specjalistyczne oddzialy szpitalne.

LOL XD
I nie, nie mylę wątków. Przypomnij sobie, który dokładnie post zacytowałam. Dalej, z czym ty masz problem, że ktoś inaczej postrzega kochanków? Chyba w ego trafia, co ?

[edan84]

Napisane przez matcha

LOL XD
I nie, nie mylę wątków. Przypomnij sobie, który dokładnie post zacytowałam.

Słonko, nie pisałem ze mylisz, tylko ze mieszasz. Chodziło mi, że nawiązujesz w tym wątku do kompletnie innego.
I dokładnie pamietam o którym mówisz, ale reszta osób piszących w tym wątku może nie wiedzieć do czego pijesz. A tym samym robisz burdel i nie wykazujesz kultury wobec użytkowników subskrybujacych i udzielających się w tym wątku.

Proszę, wróć do tematu.

---------- Dopisano o 17:00 ---------- Poprzedni post napisano o 16:57 ----------

Moje ego ma się dobrze.
Mam problem z nielogicznymi argumentami.

[matcha]

Napisane przez edan84

Moje ego ma się dobrze.
Mam problem z nielogicznymi argumentami.

Wracam do tematu. To twój problem.

[edan84]

Napisane przez matcha

Wracam do tematu. To twój problem.

Dokładnie. Inaczej bym z Tobą nie dyskutował.
To przecież logiczne.

[matcha]

Napisane przez edan84

Dokładnie. Inaczej bym z Tobą nie dyskutował.
To przecież logiczne.

Yhym, i już wszyscy ci, którzy kochanek nie szanują lecą w te pędy zmieniać swój światopogląd, bo edan wydał nakaz życia według logiki, śmieszny jesteś EOT.

[Mijanou]

Kochani, ja wiem, że temat bardzo trudny i budzący emocje.
Ale bardzo Was proszę o trzymanie nerwów na wodzy i o zaprzestanie przytykow osobistych.

Co do samej sprawy- nie mnie oceniać czyjąś moralnośc. Nie popieram zdrad (sama jestem do obłędu monogamiczna) ale myśę sobie tak:

Jesli to jest "czysty" układ- spotykamy się na seks- mi się to nie podoba. Ake układ jest jasny, nikt nikomu niczego nie obiecuje. Może on budzić wstręt u postronnych, ale ludzie mają różne standardy, niekoniecznie takie, które nam pasują.

Jednak tutaj mamy do czynienia z inna sytuacją. Tutaj są jakieś mgliste obietnice, w które Autorka wierzy, a których facet zapewne nie ma zamiasru dotrzymać. Co do rodziny faceta- ludzie sie rozchodzą z różnych przyczyn, oczywiście, że Autorka ma prawo walczyć "o swoje", tyle tylko, że ten pan akurat nie jest najbardziej odpowiednim kandydatem na partnera, mami ją, manipuluje i oszukuje. Jeszcze raz wyraźnie piszę, że nie lubię zdrad, jednak nie mi oceniać czyjąś moralność.

[edan84]

Napisane przez matcha

Yhym, i już wszyscy ci, którzy kochanek nie szanują lecą w te pędy zmieniać swój światopogląd, bo edan wydał nakaz życia według logiki, śmieszny jesteś

Smieszna jest logiczna argumentacja problemu? Yyy... ok.
Bo ja nikomu nie każe żyć jak ja chce. Chciałbym poznać powody i co kieruje dana osobą, ze decyduje się obwiniać zupełnie obcą osobę za to ze czuje się zraniony/a, smutny/a, wściekły/a. Dlaczego czuje żal.

Te osoby odczuwają pewien rodzaj porażki, swojej porażki. I próbują za taka swoją porażkę obarczyć nieznajomego. To jest śmieszne.

[c091e8898908a1b264e2bb88ceb2cf7cf162daf4_5d967d9baaf5e]

Napisane przez edan84

Otóż to.

zbijecimozg, myślisz, ze przejmowałem się losem mężów mężatek, z którymi sypialem? Ani razu.
Bo to obcy faceci, których mam gdzieś, tak jak każdego przechodnia mijanego na ulicy.
Żadnemu nic winien nie jestem i nigdy nie byłem.

Tak samo autorka tej żonie. Skoro trafił się w jej mniemaniu dobry materiał na partnera, to niby z jakiej racji miałaby nie korzystać?

Wiem, że się nie przejmowałeś, tylko niepotrzebnie to nazywasz "innymi normami moralnymi", bo byłeś zwykłym oportunistą.
"Dobry" materiał na partnera, co bzyka po ludziach a żona w domu z niemowlęciem. No za☠☠☠isty materiał. A czemu nie skorzystać? Nie wiem, po pierwsze bo siara na maksa, a po drugie, bo potem się kończy płakusianiem. Korzystałaś? To płać teraz.

[Odwazna_jak_sliwa]

edan84, bo prawda jest taka, że gdyby potencjalny kochanek lub kochanka zareagowali na umizgi ze strony ze strony zaobrączkowanej osoby słowami: "Co ty wyprawiasz, jesteś przecież po ślubie i masz małe dziecko w domu!", to możliwe, że podziałałoby to jak kubeł zimnej wody. Jeśli natomiast ktoś pomimo posiadania takiej wiedzy chętnie wskakuje komuś do łóżka, to nie ma co dziwić się, że jest w jakiś sposób uznawany na współwinnego. Sytuacja autorki wątku jest nieco inna, bo ona została przez mężczyznę zmanipulowana i nakarmiona kłamstwami, w które uwierzyła.

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Ta, bo obrączka i dziecko od razu mówią wszystko o całym tym związku i zasadach w nim panujących, a osoby trzecie mają być odpowiedzialne za ich przestrzeganie, chociaż ich one nie dotyczą
Jesu co ja znowu czytam...

[Odwazna_jak_sliwa]

Lisbeth, osoba będąca w relacji małżeńskiej bez wyłączności w kontaktach seksualnych może przecież już na początku o tym poinformować, żeby nie było niedomówień i niedopowiedzeń. Wtedy kubeł zimnej wody nie byłby już potrzebny, prawda?

[edan84]

Napisane przez Odwazna_jak_sliwa

Lisbeth, osoba będąca w relacji małżeńskiej bez wyłączności w kontaktach seksualnych może przecież już na początku o tym poinformować, żeby nie było niedomówień i niedopowiedzeń. Wtedy kubeł zimnej wody nie byłby już potrzebny, prawda?

Nie, bo nie ma obowiązku umoralniania dorosłej osoby.

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez Odwazna_jak_sliwa

Lisbeth, osoba będąca w relacji małżeńskiej bez wyłączności w kontaktach seksualnych może przecież już na początku o tym poinformować, żeby nie było niedomówień i niedopowiedzeń. Wtedy kubeł zimnej wody nie byłby już potrzebny, prawda?

Kogo i po co ma informować? To nie jest kochanki sprawa jakie relacje ma mąż ze swoją żoną. No sorry, nikt się nie ma obowiązku spowiadać nie pytany ze swojego życia osobistego.

[Odwazna_jak_sliwa]

Jasne, że nie ma obowiązku. Tak samo ja druga strona nie ma obowiązku akceptowania braku ewentualnych wyjaśnień.

[c091e8898908a1b264e2bb88ceb2cf7cf162daf4_5d967d9baaf5e]

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;86434771]Ta, bo obrączka i dziecko od razu mówią wszystko o całym tym związku i zasadach w nim panujących, a osoby trzecie mają być odpowiedzialne za ich przestrzeganie, chociaż ich one nie dotyczą
Jesu co ja znowu czytam...[/QUOTE]

Jesu jesu, pchanie się żonatemu do wyra jest źle widziane w spoleczeństwie, o jesu maryjo, ale zdziwko.

I na stówkę każdy zaobrączkowany ma układ otwarty i nowoczesny związek bez zahamowań. Naprawdę, nie ma co tego nawet brac pod uwagę przy wyborze partnera, czy ktoś ma żonę, czy nie. Lepiej spać z kim popadnie a potem płakać że - o losie! misiowi wygodnie z niekochaną żoną, a biednej kochanki społeczeństwo niemiłe nie chce przytulić.
Jesó.

---------- Dopisano o 18:33 ---------- Poprzedni post napisano o 18:31 ----------

Napisane przez Odwazna_jak_sliwa

edan84, bo prawda jest taka, że gdyby potencjalny kochanek lub kochanka zareagowali na umizgi ze strony ze strony zaobrączkowanej osoby słowami: "Co ty wyprawiasz, jesteś przecież po ślubie i masz małe dziecko w domu!", to możliwe, że podziałałoby to jak kubeł zimnej wody. Jeśli natomiast ktoś pomimo posiadania takiej wiedzy chętnie wskakuje komuś do łóżka, to nie ma co dziwić się, że jest w jakiś sposób uznawany na współwinnego. Sytuacja autorki wątku jest nieco inna, bo ona została przez mężczyznę zmanipulowana i nakarmiona kłamstwami, w które uwierzyła.

Tylko że ta sytuacja jest zawsze jakby taka sama. To jest dorosła kobieta. Dlaczego zaraz "zmanipulowana"? Wiedziała o żonie. A że pchała się w to dalej to jest sama sobie winna, najwyraźniej też wyznaje "inne zasady moralne".

---------- Dopisano o 18:38 ---------- Poprzedni post napisano o 18:33 ----------

Napisane przez edan84

Nie, bo nie ma obowiązku umoralniania dorosłej osoby.

Bo jeszcze któras by ci odmówiła i bzykanko przeszło koło nosa?

[ruda_beksa]

zbijecimozg, czy mówiłam ci ostatnio jak bardzo cię doceniam?

[farmaceutka88]

zbijecimozg mastaaaaah!

[edan84]

[1=c091e8898908a1b264e2bb8 8ceb2cf7cf162daf4_5d967d9 baaf5e;86434900]

Bo jeszcze któras by ci odmówiła i bzykanko przeszło koło nosa?[/QUOTE]


Bo nie mam tendencji wpiXXXXa się w czyjeś prywatne życie.

Ty lubisz się umorusać i niezdrowo ekscytować sytuacja rodzinna innych - spoko. Twój wybór. Ja szanuje prywatność innych.

[c091e8898908a1b264e2bb88ceb2cf7cf162daf4_5d967d9baaf5e]

Napisane przez ruda_beksa

zbijecimozg, czy mówiłam ci ostatnio jak bardzo cię doceniam?

Dziękuję bardzo Ruda, tym milej że należysz do mych ulubionych wizażanek i szanuję twoje zdanie

---------- Dopisano o 19:00 ---------- Poprzedni post napisano o 18:59 ----------

Napisane przez farmaceutka88

zbijecimozg mastaaaaah!

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez edan84

Bo nie mam tendencji wpierdalania się w czyjeś prywatne życie.

Ty lubisz się umorusać i niezdrowo ekscytować sytuacja rodzinna innych - spoko. Twój wybór. Ja szanuje prywatność innych.

Dokładnie takie samo mam zdanie.
Zwisa mi i powiewa czy osoba, z którą uprawiam seks jest w związku, a jeśli jest, to w jakim. Związki nie ze mną, to nie moja sprawa.

[c091e8898908a1b264e2bb88ceb2cf7cf162daf4_5d967d9baaf5e]

Napisane przez edan84

Bo nie mam tendencji wpierdalania się w czyjeś prywatne życie.

Ty lubisz się umorusać i niezdrowo ekscytować sytuacja rodzinna innych - spoko. Twój wybór. Ja szanuje prywatność innych.

Przepraszam bardzo, ale kto tu się umorusa bardziej? Ja nie wchodząc w relacje z żonatymi i jasno stawiając sprawę od początku na temat moich zasad czy ty, bzykając mężatki i oglądając się przez ramię czy aby mąż ci nie zasadzi kopa w gołą dupę? Która sytuacja jest moralnie czystsza?

---------- Dopisano o 19:05 ---------- Poprzedni post napisano o 19:02 ----------

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;86435021]Dokładnie takie samo mam zdanie.
Zwisa mi i powiewa czy osoba, z którą uprawiam seks jest w związku, a jeśli jest, to w jakim. Związki nie ze mną, to nie moja sprawa.[/QUOTE]
To mnie nie dziwi, bo przecież liczysz się tylko i wyłącznie ty, twoje zasady, twoja zabawa i twój komfort. Reszta świata to tylko dodatek i najlepiej jakby nie zawracał głowy swoimi jakimiś związkami.

[ruda_beksa]

Napisane przez edan84

Bo nie mam tendencji wpierdalania się w czyjeś prywatne życie.

Ty lubisz się umorusać i niezdrowo ekscytować sytuacja rodzinna innych - spoko. Twój wybór. Ja szanuje prywatność innych.

Ale jakie morusanie się, jaka ekscytacja. Facet.

Akurat w moim środowisku jest sporo osób niemonogamicznych / poly. Każdy związek jest inny, wiadomo, ale mają jedną wspólną zasadę - że przy doborze nowych kochanków lepiej "przeinformować" niż "niedoinformować", i oczekiwać tego samego. Nie dla "ekscytacji", nie żeby się "umorusać", ale żeby ze swojej strony zrobić wszystko, żeby relacja była etyczna. Co oznacza etyczna? Nie krzywdząca innych - partnera, ludzi w życiu partnera, samego siebie. Ot - przyzwoita rozwiązłość

Ale na Wizażu wyzwolone seksualnie środowiska w życiu nie słyszały o etyce seksualnej, "Puszczalskich z Zasadami" też chyba nie czytały. Nic nie mówić, nie pytać, bo po jaką cholerę, nie ich interes, po co się "umorusać". Czy to kwestia narodowa? Kulturowa? Religijna, że o seksie lepiej nie rozmawiać? Niech mnie ktoś oświeci, bo nie czaję. Robicie osobom niemonogamicznym taki czarny PR że aż przykro czytać.

Jeśli facet mówi kobiecie "hej, chcę żebyś wiedziała że jestem żonaty, jesteśmy w otwartym związku - żona wie że jestem z kimś na randce, ale nie chce znać szczegółów" - kto na tym traci? Ta kobieta? Nie. Zyskuje wiedzę która pozwala jej dokonać w pełni świadomego wyboru, czy chce się angażować czy nie. Żona? Też nie. Kto traci? Ewentualnie wacek faceta, jeśli kobieta na randce nie lubi żonatych. Ojejujejuuuu.

[1=c091e8898908a1b264e2bb8 8ceb2cf7cf162daf4_5d967d9 baaf5e;86435001]Dziękuję bardzo Ruda, tym milej że należysz do mych ulubionych wizażanek i szanuję twoje zdanie
[/QUOTE]

Miło mi to słyszeć

[EulaliaGold]

Dla mnie kochanek/kochanka jest jak paser.
Niby nie on ci wchodzi na chatę, jednak sprzedaje laptopa, na którego musiałeś zarobić.
Oczywiście że jesteś wściekły na złodzieja, ale pasera też nie darzysz sympatią. Czy obojętnością.

Do autorki. Sama wiesz, co robisz. Nie jesteś naiwną małolatą, żeby tłumaczyć Ci na czym polega życie. Powodzenia w podjęciu dobrej dla Ciebie decyzji.

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez ruda_beksa

Ale jakie morusanie się, jaka ekscytacja. Facet.

Akurat w moim środowisku jest sporo osób niemonogamicznych / poly. Każdy związek jest inny, wiadomo, ale mają jedną wspólną zasadę - że przy doborze nowych kochanków lepiej "przeinformować" niż "niedoinformować", i oczekiwać tego samego. Nie dla "ekscytacji", nie żeby się "umorusać", ale żeby ze swojej strony zrobić wszystko, żeby relacja była etyczna. Co oznacza etyczna? Nie krzywdząca innych - partnera, ludzi w życiu partnera, samego siebie. Ot - przyzwoita rozwiązłość

Ale na Wizażu wyzwolone seksualnie środowiska w życiu nie słyszały o etyce seksualnej, "Puszczalskich z Zasadami" też chyba nie czytały. Nic nie mówić, nie pytać, bo po jaką cholerę, nie ich interes, po co się "umorusać". Czy to kwestia narodowa? Kulturowa? Religijna, że o seksie lepiej nie rozmawiać? Niech mnie ktoś oświeci, bo nie czaję. Robicie osobom niemonogamicznym taki czarny PR że aż przykro czytać.

Jeśli facet mówi kobiecie "hej, chcę żebyś wiedziała że jestem żonaty, jesteśmy w otwartym związku - żona wie że jestem z kimś na randce, ale nie chce znać szczegółów" - kto na tym traci? Ta kobieta? Nie. Zyskuje wiedzę która pozwala jej dokonać w pełni świadomego wyboru, czy chce się angażować czy nie. Żona? Też nie. Kto traci? Ewentualnie wacek faceta, jeśli kobieta na randce nie lubi żonatych. Ojejujejuuuu.

No jasne, bo jak coś nie jest etyczne wg ciebie i twoich znajomych, to nie jest etyczne w ogóle

Jak ktoś nie lubi żonatych, to droga wolna. Może zapytać o wszystkie ważne dla niego/niej rzeczy. Jedni pytają o związki, inni o wyniki badań na choroby zakaźne.
Jeśli facet krzywdzi żonę najpierw obiecując wyłączność, a później sypiając z kimś innym, to krzywdzi ON, a nie osoba spoza tego związku. Innej opcji tutaj nie widzę. I tak nie posiada tego zahamowania niezależnie od tego czy to mnie spotka na swojej drodze czy kogoś innego.

[c091e8898908a1b264e2bb88ceb2cf7cf162daf4_5d967d9baaf5e]

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;86435079]No jasne, bo jak coś nie jest etyczne wg ciebie i twoich znajomych, to nie jest etyczne w ogóle .[/QUOTE]

tylko że zasad etyki se nie wymyślasz tak, żeby ci pasowały.

Akurat etyczna tutaj jest jedna droga postępowania i nie jest to ta wyznawana przez ciebie.